konto usunięte

Temat: zmienić branże - praca asystencka to pułapka?

Drodzy forumowicze,

zastanawiam sie jak to zrobić tzn. jak zmienić branżę i zaczac pracę w tej dziedzinie, która mnie faktycznie interesuje.

Wiem, wydaje sie to dość banalne a jednak...

Juz blisko 3 lata pracuję w dużej korporacji jako asystentka. Łatwo sie domyslić: mam dość-chcę zmiany. Mój pracodawca dał mi do zrozumienia, że nie mam szans na rozwój (ze wzgledu na brak technicznego wykształcenia). Zaczęłam więc szukać pracy na zewnatrz.

Okazuje sie jednak, że moje doświadczenia zawodowe, zdobyte w międzynarodowej korporacji nie wystarczą, żeby zaczać pracę w PR (ten obszar interesuje mnie najbardziej). Przeglądając ogłoszenia stwierdzam definitywnie: nie mam kwalifikacji ani doswiadczenia, nigdy w PR nie pracowałam. Czy to oznacza, że nic nie umiem? W niczym się nie sprawdzę?

Pamietam jak zaczynałam prace. Wydawało mi sie, że "Pana Baga za nogi złapałam".Duża firma - super możliwości..I co? Wychodzi na to, że zmarnowałam 3 lata...bo nic konkretnego nie umiem. Asystentka to tylko asystentka...
Kamil Bastek

Kamil Bastek Specjalista ds.
Marketingu

Temat: zmienić branże - praca asystencka to pułapka?

Witam,
Znam podobne "przypadki" do Twojego.
Odpowiadam TAK na zadane przez Ciebie pytanie - praca asystencka to pułapka ?

Życzę powodzenia i wiary w Siebie :)

konto usunięte

Temat: zmienić branże - praca asystencka to pułapka?

Katarzyna Łoś:
Drodzy forumowicze,

zastanawiam sie jak to zrobić tzn. jak zmienić branżę i zaczac pracę w tej dziedzinie, która mnie faktycznie interesuje.

Wiem, wydaje sie to dość banalne a jednak...

Juz blisko 3 lata pracuję w dużej korporacji jako asystentka. Łatwo sie domyslić: mam dość-chcę zmiany. Mój pracodawca dał mi do zrozumienia, że nie mam szans na rozwój (ze wzgledu na brak technicznego wykształcenia). Zaczęłam więc szukać pracy na zewnatrz.

Okazuje sie jednak, że moje doświadczenia zawodowe, zdobyte w międzynarodowej korporacji nie wystarczą, żeby zaczać pracę w PR (ten obszar interesuje mnie najbardziej). Przeglądając ogłoszenia stwierdzam definitywnie: nie mam kwalifikacji ani doswiadczenia, nigdy w PR nie pracowałam. Czy to oznacza, że nic nie umiem? W niczym się nie sprawdzę?

Pamietam jak zaczynałam prace. Wydawało mi sie, że "Pana Baga za nogi złapałam".Duża firma - super możliwości..I co? Wychodzi na to, że zmarnowałam 3 lata...bo nic konkretnego nie umiem. Asystentka to tylko asystentka...
Dzień dobry wieczór
Po pierwsze nie zgadzam się z tym, że nic Pani nie umie i, że straciła Pani 3 lata. Jedni dochodzą do pewnej wiedzy w ciągu 1 dnia a inni potrzebują na to 3 lata. Umie i potrafi Pani zdefiniować co zrobiła Pani źle, a to już pewne pole do działania.
Po drugie zaznaczyła Pani, że przeglądała ogłoszenia i stwierdziła, że nie posiada kwalifikacji i doświadczenia bo nigdy pani w PR nie pracowała. Czy Pani uważa, że osoby pracujące w PR od razu miały kwalifikacje i doświadczenie ? Nie sądzę.
Po trzecie jeśli chce Pani pracować w obszarze , który Panią interesuje najbardziej to niech Pani zacznie działać na zasadzie małych kroków. Po pewnym czasie i przyjdzie moment w którym będzie Pani miała i umiejętności i doświadczenie.
Po czwarte ja również od razu nie wiedziałem co to jest dywidenda i czemu ma służyć. Wiele lat mi zajęło dopracowanie pewnego poziomu wiedzy aby się tym terminem posługiwać bez strachu, że popełnię jakiś błąd. I myśli Pani, że już wszystkiego dowiedziałem się na tym polu ? Zapewniam Panią, że tak nie jest. Jednak z każdym dniem powoli powiększam zasób wiedzy i umiejętności.
Po piąte to Pani ma lepszą pozycję od mojej bo ze względu na wiek prawdopodobnie ma Pani więcej czasu ode mnie na realizację swoich zamierzeń.
Pozdrawiam i łączę wyrazy szacunku
Z poważaniem (zwolennik dywidend)
Krzysztof W.

Krzysztof W. profesjonalne cięcie
kosztów - zarabiamy
dla Ciebie

Temat: zmienić branże - praca asystencka to pułapka?

Katarzyna Łoś:

Okazuje sie jednak, że moje doświadczenia zawodowe, zdobyte w
międzynarodowej korporacji nie wystarczą, żeby zaczać pracę w PR (ten obszar interesuje mnie najbardziej). Przeglądając ogłoszenia stwierdzam definitywnie: nie mam kwalifikacji ani doswiadczenia, nigdy w PR nie pracowałam. Czy to oznacza, że nic
nie umiem? W niczym się nie sprawdzę?
Chyba należy odróżniać dwie sprawy : "chciałabym pracować w..." i "w niczym się nie sprawdzę". To, że pracowało się w korporacji i wyniosło stamtąd jakąś wiedzę, nie oznacza automatycznie, że wiedza ta cokolwiek daje w przypadku zmiany charakteru zatrudnienia! Nie ma tak, że skoro w CV jest korporacja, to teraz można skutecznie aplikować wszędzie... Z drugiej strony, takie podejście "PR albo śmierć" (skoro "w niczym...") też nie ma sensu. W szczególności nie ma sensu popadanie w takie skrajności...

W przypadku bądź co bądź zmiany charakteru zatrudnienia nie należy się dziwić, że trzeba będzie nowego obszaru się nauczyć od początku: sądzę, że dobrym rozwiązaniem byłoby zostanie asystentką (tak, tak...) w jakiejś z firm w obrębie upragnionej branży.

I jeszcze jedno. Nie gniewaj się, wprawdzie nie jestem fachowcem, ale uważam, że taki "jęczący" ton wypowiedzi nie stanowi przykładu dobrego PR w odniesieniu do własnej osoby.

konto usunięte

Temat: zmienić branże - praca asystencka to pułapka?

Witam,

bardzo dziekuję za wszystkie komentarze. Opinie innych są dla mnie bardzo cenne.

Panie Krzysztofie: nie obrażam się - to po pierwsze. Jestem zwyczajnie odrobinę poirytowana, przy czym chciałabym wyraźnie podkreślić, że pisząc o chęci zmiany branży, nie miałam na myśli zamiany stanowiska asystenckiego na stanowisko specjalisty ds. pr. To oczywiste, że tak się nie stanie. I chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego. Pisząc na tym forum, chciałam wyrazić raczej moje rozczarowanie - że po 3 latach pracy w korporacji (gdzie, proszę mi wierzyć, potrzeba czasu aby wdrożyć się w procedury i wypracować relacje z ludźmi - tak aby traktowali nas poważnie i mieli do nas szacunek) będę musiała zaczynać od zera - również finansowego.

Po drugie: prosze się nie obrażać - ale wydaje mi sie, że nie do końca zrozumiał Pan to co miałam na myśli. Każdy kto był asystentem/asystentką, przyzna mi rację - że po max 2 latach ma się tej pracy po prostu dość, zwłaszcza jeśli okazuje sie, że nie ma żadnych perspektyw na rozwój. Człowiek wreszcie chciałby zajac się czymś konkretnym a nie spełnianiem życzeń managementu plus wysłuchiwaniem pretensji - bo przecież, kto jest za wszystko odpowiedzialny? Asystentka.

Po trzecie: jak sie okazało, po ilości maili jakie otrzymałam, jest mnóstwo osób w podobnej sytuacji - tzn. takiej, że cieżko jest się ze stanowiska asystenckiego przenieść - i w tym sensie jest to pułapka.

To chyba tyle...

p.s. Dzieki za wsparcie Panie Andrzeju ;)

konto usunięte

Temat: zmienić branże - praca asystencka to pułapka?

Katarzyna Łoś:
Witam,

bardzo dziekuję za wszystkie komentarze. Opinie innych są dla mnie bardzo cenne.
To chyba tyle...

p.s. Dzieki za wsparcie Panie Andrzeju ;)
Dzień dobry wieczór
Nie ma za co. Cała przyjemność po mojej stronie.
Pozdrawiam i łączę wyrazy szacunku.
Z poważaniem
AF (zwolennik dywidend)
Krzysztof W.

Krzysztof W. profesjonalne cięcie
kosztów - zarabiamy
dla Ciebie

Temat: zmienić branże - praca asystencka to pułapka?

Katarzyna Łoś:

Każdy kto był asystentem/asystentką, przyzna mi rację - że po max 2 latach ma
się tej pracy po prostu dość, zwłaszcza jeśli okazuje sie, że nie ma żadnych perspektyw na rozwój.
Dobrze, bo ja też się nie obrażam. Chcę tylko powiedzieć, że po dwóch latach robienia tego samego w kółko, na dodatek bez perspektyw, ma się tej pracy dość ZAWSZE, niezależnie od tego, czy mówimy o pracy asystentki, sprzątaczki czy przedstawiciela handlowego. Zjawisko takie nazywa się wypaleniem i jest doskonale opisane. W związku z tym uważam, że nie ma sensu rozgoryczenie w sytuacji, gdy jest to prawidłowość, podobnie jak nie ma sensu obrażanie się na grawitację.

konto usunięte

Temat: zmienić branże - praca asystencka to pułapka?

Krzysztof W.:
Katarzyna Łoś:

Każdy kto był asystentem/asystentką, przyzna mi rację - że po max 2 latach ma
się tej pracy po prostu dość, zwłaszcza jeśli okazuje sie, że nie ma żadnych perspektyw na rozwój.
Dobrze, bo ja też się nie obrażam. Chcę tylko powiedzieć, że po dwóch latach robienia tego samego w kółko, na dodatek bez perspektyw, ma się tej pracy dość ZAWSZE, niezależnie od tego, czy mówimy o pracy asystentki, sprzątaczki czy przedstawiciela handlowego. Zjawisko takie nazywa się wypaleniem i jest doskonale opisane. W związku z tym uważam, że nie ma sensu rozgoryczenie w sytuacji, gdy jest to prawidłowość, podobnie jak nie ma sensu obrażanie się na grawitację.

Panie Krzysztofie,

myślę, że w pewnym sesnie jest to wypalenie zawodowe - aczkolwiek do końca się nie zgodzę.

Wypalenie zawodowe przychodzi gdy zwyczajnie nudzi i frustruje nas nasza praca. Moja sytuacja to jednak jest właśnie rozgoryczenie brakiem perspektyw na rozwój. Naturalną rzeczą jest to, że asystent po pewnym czasie zmienia stanowisko - nie znaczy to, że na wyższe ale na inne. Każdy doskonalne wie przecież, że asystentem nie można być przez całe życie. To jest pewien etap, który się przechodzi po to aby zrobić krok na przód. Mój wątek na forum - dotyczy dokładnie tego, że po trzech latach zamiast pójść dalej, będe musiała się cofnać i zaczać od nowa - w tym sensie to zmarnowane 3 lata i w tym sensie praca asystencka to często pułapka.

Z pozdrowieniami,
K.

konto usunięte

Temat: zmienić branże - praca asystencka to pułapka?

Katarzyna Łoś:
Krzysztof W.:
Katarzyna Łoś:

Każdy kto był asystentem/asystentką, przyzna mi rację - że po max 2 latach ma
się tej pracy po prostu dość, zwłaszcza jeśli okazuje sie, że nie ma żadnych perspektyw na rozwój.
Dobrze, bo ja też się nie obrażam. Chcę tylko powiedzieć, że po dwóch latach robienia tego samego w kółko, na dodatek bez perspektyw, ma się tej pracy dość ZAWSZE, niezależnie od tego, czy mówimy o pracy asystentki, sprzątaczki czy przedstawiciela handlowego. Zjawisko takie nazywa się wypaleniem i jest doskonale opisane. W związku z tym uważam, że nie ma sensu rozgoryczenie w sytuacji, gdy jest to prawidłowość, podobnie jak nie ma sensu obrażanie się na grawitację.

Panie Krzysztofie,

myślę, że w pewnym sesnie jest to wypalenie zawodowe - aczkolwiek do końca się nie zgodzę.

Wypalenie zawodowe przychodzi gdy zwyczajnie nudzi i frustruje nas nasza praca. Moja sytuacja to jednak jest właśnie rozgoryczenie brakiem perspektyw na rozwój. Naturalną rzeczą jest to, że asystent po pewnym czasie zmienia stanowisko - nie znaczy to, że na wyższe ale na inne. Każdy doskonalne wie przecież, że asystentem nie można być przez całe życie. To jest pewien etap, który się przechodzi po to aby zrobić krok na przód. Mój wątek na forum - dotyczy dokładnie tego, że po trzech latach zamiast pójść dalej, będe musiała się cofnać i zaczać od nowa - w tym sensie to zmarnowane 3 lata i w tym sensie praca asystencka to często pułapka.

Z pozdrowieniami,
K.
Dzien dobry wieczór
Takie cofnięcie ujmy Pani nie przyniesie. Powtarzam Pani jeszcze raz, że zaczynając coś od nowa nie popełni Pani podobnych błędów jakie być może Pani popełniła. Czy może Pani sobie napisać zdanie autorstwa F.Nietzsche,(ze szkoły wojennej życia) Co mnie nie zabija, to czyni mnie silniejszym. i codziennie je powtarzać ?

Pozdrawiam i łączę wyrazy szacunku
Z poważaniem
AF (zwolennik dywidend)

konto usunięte

Temat: zmienić branże - praca asystencka to pułapka?

Andrzej Filipek:
Katarzyna Łoś:
Krzysztof W.:
Katarzyna Łoś:

Każdy kto był asystentem/asystentką, przyzna mi rację - że po max 2 latach ma
się tej pracy po prostu dość, zwłaszcza jeśli okazuje sie, że nie ma żadnych perspektyw na rozwój.
Dobrze, bo ja też się nie obrażam. Chcę tylko powiedzieć, że po dwóch latach robienia tego samego w kółko, na dodatek bez perspektyw, ma się tej pracy dość ZAWSZE, niezależnie od tego, czy mówimy o pracy asystentki, sprzątaczki czy przedstawiciela handlowego. Zjawisko takie nazywa się wypaleniem i jest doskonale opisane. W związku z tym uważam, że nie ma sensu rozgoryczenie w sytuacji, gdy jest to prawidłowość, podobnie jak nie ma sensu obrażanie się na grawitację.

Panie Krzysztofie,

myślę, że w pewnym sesnie jest to wypalenie zawodowe - aczkolwiek do końca się nie zgodzę.

Wypalenie zawodowe przychodzi gdy zwyczajnie nudzi i frustruje nas nasza praca. Moja sytuacja to jednak jest właśnie rozgoryczenie brakiem perspektyw na rozwój. Naturalną rzeczą jest to, że asystent po pewnym czasie zmienia stanowisko - nie znaczy to, że na wyższe ale na inne. Każdy doskonalne wie przecież, że asystentem nie można być przez całe życie. To jest pewien etap, który się przechodzi po to aby zrobić krok na przód. Mój wątek na forum - dotyczy dokładnie tego, że po trzech latach zamiast pójść dalej, będe musiała się cofnać i zaczać od nowa - w tym sensie to zmarnowane 3 lata i w tym sensie praca asystencka to często pułapka.

Z pozdrowieniami,
K.
Dzien dobry wieczór
Takie cofnięcie ujmy Pani nie przyniesie. Powtarzam Pani jeszcze raz, że zaczynając coś od nowa nie popełni Pani podobnych błędów jakie być może Pani popełniła. Czy może Pani sobie napisać zdanie autorstwa F.Nietzsche,(ze szkoły wojennej życia) Co mnie nie zabija, to czyni mnie silniejszym. i codziennie je powtarzać ?

Pozdrawiam i łączę wyrazy szacunku
Z poważaniem
AF (zwolennik dywidend)

Tak zrobię;)
Pozdrawiam,
K

konto usunięte

Temat: zmienić branże - praca asystencka to pułapka?

Katarzyna Łoś:
Drodzy forumowicze,

zastanawiam sie jak to zrobić tzn. jak zmienić branżę i zaczac pracę w tej dziedzinie, która mnie faktycznie interesuje.

Wiem, wydaje sie to dość banalne a jednak...

Juz blisko 3 lata pracuję w dużej korporacji jako asystentka. Łatwo sie domyslić: mam dość-chcę zmiany. Mój pracodawca dał mi do zrozumienia, że nie mam szans na rozwój (ze wzgledu na brak technicznego wykształcenia). Zaczęłam więc szukać pracy na zewnatrz.

Okazuje sie jednak, że moje doświadczenia zawodowe, zdobyte w międzynarodowej korporacji nie wystarczą, żeby zaczać pracę w PR (ten obszar interesuje mnie najbardziej). Przeglądając ogłoszenia stwierdzam definitywnie: nie mam kwalifikacji ani doswiadczenia, nigdy w PR nie pracowałam. Czy to oznacza, że nic nie umiem? W niczym się nie sprawdzę?

Pamietam jak zaczynałam prace. Wydawało mi sie, że "Pana Baga za nogi złapałam".Duża firma - super możliwości..I co? Wychodzi na to, że zmarnowałam 3 lata...bo nic konkretnego nie umiem. Asystentka to tylko asystentka...

Mam dokładnie to samo z telemarketingiem. Człowiek był młody, głupi, bardzo chciał iść do pracy, żeby dorobić do kieszonkowego, został więc telemarketerem - oczywiście "przejściowo" i prowizorycznie, po czym nie wiadomo kiedy minęły dwa lata i okazało się, że zdobyte w ten sposób "doświadczenie" zupełnie w niczym się nie przydaje. W wymarzonym zawodzie i tak trzeba zacząć od zera, o ile w ogóle uda się zacząć.Małgorzata Żurawska edytował(a) ten post dnia 07.04.10 o godzinie 01:42

konto usunięte

Temat: zmienić branże - praca asystencka to pułapka?

Małgorzata Żurawska:
Katarzyna Łoś:
Drodzy forumowicze,

zastanawiam sie jak to zrobić tzn. jak zmienić branżę i zaczac pracę w tej dziedzinie, która mnie faktycznie interesuje.

Wiem, wydaje sie to dość banalne a jednak...

Juz blisko 3 lata pracuję w dużej korporacji jako asystentka. Łatwo sie domyslić: mam dość-chcę zmiany. Mój pracodawca dał mi do zrozumienia, że nie mam szans na rozwój (ze wzgledu na brak technicznego wykształcenia). Zaczęłam więc szukać pracy na zewnatrz.

Okazuje sie jednak, że moje doświadczenia zawodowe, zdobyte w międzynarodowej korporacji nie wystarczą, żeby zaczać pracę w PR (ten obszar interesuje mnie najbardziej). Przeglądając ogłoszenia stwierdzam definitywnie: nie mam kwalifikacji ani doswiadczenia, nigdy w PR nie pracowałam. Czy to oznacza, że nic nie umiem? W niczym się nie sprawdzę?

Pamietam jak zaczynałam prace. Wydawało mi sie, że "Pana Baga za nogi złapałam".Duża firma - super możliwości..I co? Wychodzi na to, że zmarnowałam 3 lata...bo nic konkretnego nie umiem. Asystentka to tylko asystentka...

Mam dokładnie to samo z telemarketingiem. Człowiek był młody, głupi, bardzo chciał iść do pracy, żeby dorobić do kieszonkowego, został więc telemarketerem - oczywiście "przejściowo" i prowizorycznie, po czym nie wiadomo kiedy minęły dwa lata i okazało się, że zdobyte w ten sposób "doświadczenie" zupełnie w niczym się nie przydaje. W wymarzonym zawodzie i tak trzeba zacząć od zera, o ile w ogóle uda się zacząć.Małgorzata Żurawska edytował(a) ten post dnia 07.04.10 o godzinie 01:42

To nie tak. Człowiek był młody i chciał zacząć pracę - jakąkolwiek, żeby mieć własne dochody i się usamodzielnić. A że nie kazdy wie od razu co chciałby robić i jak rozsądnie zaplanować karierę...cóż - tak po prostu jest. Życie przynosi różne doświadczenia.

Małgosiu - szukasz pracy? Czy odpuściaś?
Przemysław Kozłowski

Przemysław Kozłowski Specjalista PGE
Dystrybucja S.A.
Oddział Łódź

Temat: zmienić branże - praca asystencka to pułapka?

Witam, jestem nowy na tym forum, lecz zgadzam się z ostatnią wypowiedzią pana Andrzeja. Ja również jestem asystentem w korporacji. Moja sytuacja stała się ostatnimi czasy o tyle trudna, że zmienił się mój kierownik, a także szef mojego kierownika - praktycznie cała "góra". Asystentem byłem w momencie owych zmian od niedawna i nie posiadałem jeszcze wystarczającej wiedzy, by w pełni sprostać nowym obowiązkom. Przez to miałem wiele problemów (z którym walczę obecnie) w pracy. Sądzę, że najlepszym wyjściem jest szukanie wciąż nowych możliwości rozwoju w miejscu, gdzie się pracuje. Asystent uczy się w końcu od swojego kierownika. Nie zawsze jest tak, że wszystko jest winą asystenta, a jeśli tak to trzeba sobie zadać pytanie: dlaczego tak jest? U mnie wyglądało to tak, iż zbyt mało wymagałem od managmentu, a zbyt wiele próbowałem załatwić samemu. Rodzi to wiele niepotrzebnych problemów i nadmiar stresu. Najbardziej chyba właśnie pomaga powtarzanie sobie zwrotu "co nas nie zabije...". Co do zmiany pracy - ja również o tym myślałem, lecz tak naprawdę to jeszcze wiele pozostało mi w tej pracy do nauki. Sądzę, że kiedy osiągnę już odpowiedni pułap swoich umiejętności, i jeśli hipotetycznie nie znajdę dalszej drogi rozwoju, to dopiero wtedy będzie czas na myślenie o takich rzeczach.
Piotr Klimko

Piotr Klimko Foooooore...!!!

Temat: zmienić branże - praca asystencka to pułapka?

Przemysław Kozłowski:
Witam, jestem nowy na tym forum, lecz zgadzam się z ostatnią wypowiedzią pana Andrzeja.
Bo tak naprawdę nie sposób się z tymi słowami nie zgodzić. Tylko dla mnie to jest typowy slogan marketingowy często niewiele mający wspólnego z rzeczywistością. Powtarzanie sobie, że pokonamy przeciwności bo jesteśmy nieśmiertelni, bo co nas nie zabije to .. itd. jest czasem czystym sadomasochizmem. Jeżeli wiemy, że coś nam nie pasuje i nie będzie pasowało to należy to zmienić. Życie jest na tyle krótkie, że nie ma co się umartwiać dla jakiejś mglistej idei (oczywiście jeśli ktoś ma na to ochotę to droga wolna). I nie należy w zmianie doszukiwać się znamion porażki. w 100% zgadzam się z Andrzejem, że cofnięcie się w karierze nie przynosi nikomu ujmy ani o niczym negatywnym o pracowniku nie świadczy. Wręcz przeciwnie - może być oznaką tego, że dana osoba świadomie podejmuje decyzje, do których być może kiedyś nie dorosła bądź pewnych rzeczy nie dostrzegała. I nie jest tak że zmiana oznacza rozpoczęcie czegoś od nowa - a co z doświadczeniem z poprzedniego stanowiska i nabytymi umiejętnościami??? Praca asystentki to nie tylko parzenie kawy, praca w telemarketingu to nie tylko nawijanie przez telefon.
Dla mnie dziewczyny najgorsze co w tej chwili przynajmniej mi przekazalyscie swoimi postami to rezygnacja. Pewnie calkiem niepotrzebna....

konto usunięte

Temat: zmienić branże - praca asystencka to pułapka?

Katarzyna Łoś:

Małgosiu - szukasz pracy? Czy odpuściaś?

Nie tyle szukam szukam pracy, co punktu zaczepienia dla dalszej kariery, idącej już w konkretnym kierunku. Z chęcią zacznę wszystko od początku, traktując to jak inwestycję w przyszłość. Nie interesuje mnie zmiana pracy na jakąkolwiek inną, bo to bez sensu. A że trwa to irytująco długo, to już inna sprawa.

Przemku...

Nie nazwałabym tego rezygnacją tylko właśnie poirytowaniem :)Małgorzata Żurawska edytował(a) ten post dnia 07.04.10 o godzinie 13:49

konto usunięte

Temat: zmienić branże - praca asystencka to pułapka?

Dla mnie dziewczyny najgorsze co w tej chwili przynajmniej miprzekazalyscie swoimi postami to rezygnacja. Pewnie calkiem niepotrzebna....

No cóż, zaczynam myśleć, że ta dyskusja jest zupełnie bezsensowna...Okazuje sie, że punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia.

Nikt tu nie jojczy (jak wczesniej miałam przyjemnośc przeczytać) ani nie rezygnuje.

Zmiana owszem - ale nie na kolejne asystenckie stanowisko za trzykrotnie często mniejszą kasę - no bo przecież trzeba się uczyć od nowa.

Przemku - gratuluję. Okazuje sie, że asystenci tez coś mogą. Niestety musze Cię zmartwić - zdarza się to niezwykle rzadko.

Chciałam się podzielić swoimi obserwacjami, poznać opinię ludzi którzy byli w podobnej sytuacji i jakoś sobie poradzili zmieniając pracę na taką o jakiej marzyli. Jak sie okazuje mogę liczyć raczej na dezaprobate i krytykę mojego tonu, postawy itd...No cóż tego mam nadmiar, więc podziekuję.Katarzyna Łoś edytował(a) ten post dnia 07.04.10 o godzinie 14:46
Piotr Klimko

Piotr Klimko Foooooore...!!!

Temat: zmienić branże - praca asystencka to pułapka?

Katarzyna Łoś:
Chciałam się podzielić swoimi obserwacjami, poznać opinię ludzi którzy byli w podobnej sytuacji i jakoś sobie poradzili zmieniając pracę na taką o jakiej marzyli. Jak sie okazuje mogę liczyć raczej na dezaprobate i krytykę mojego tonu, postawy itd...No cóż tego mam nadmiar, więc podziekuję.Katarzyna Łoś edytował(a) ten post dnia 07.04.10 o godzinie 14:46
Nikt Kasiu nie neguje czy tez nie krytykuje tego co mówisz. Ja odnioslem wrazenie ze wrecz przeciwnie - zarowno ja jak i Andrzej jasno wg mnie napisalismy ze powinnas zmienic stanowiska na takie, ktore bardziej cie wciagnie i bardziej bedzie ci odpowiadalo. Zanegowalismy jedynie twierdzenie ze dotychczasowa praca byla strata czasu (co dalo sie wyczuc w twojej wypowiedzi).
Katarzyna Łoś:
Zmiana owszem - ale nie na kolejne asystenckie stanowisko za
trzykrotnie często mniejszą kasę - no bo przecież trzeba się uczyć
od nowa.
I wlasnie to mialem na mysli mowiac o sadomasochizmie. Bo rozumiem ze majac wybor: albo zmiana na cos za mniejsza kase gdzie moze trzeba bedzie sie czegos uczyc od poczatku albo pozostanie na obecnym stolku z nadzieja na lepsze jutro, wybralabys opcję druga? Sama zdecydujesz co jest najlepsze ale trzeba pamietac ze to lepsze jutro moze byc za miesiac albo i za 5 lat. Wiec moze opcja zmiany na gorsze dzisiaj jest szansa na lepsze jutro troche szybciej? Z pewnoscia zadna z tych decyzji nie jest latwa ale niestety nikt nie jest w stanie przewidziec co w przyszlosci bedzie lepsze. Trzeba zyc sadomasochistyczna nadzieja...;)

konto usunięte

Temat: zmienić branże - praca asystencka to pułapka?

Przypadek Pani Kasi przypomina mi moją sytuację. Od dłuższego czasu pracuję w firmie finansowej, przez 2 lata i 7 miesięcy byłem zatrudniony przez agencję pracy tymczasowej, dopiero w lutym 2010 dostałem etat w trzecim dziale (poprzednio pracowałem w dwóch innych przez agencję). Praca w korporacji mnie dobija, chociażby z jednego powodu - moja praca przez agencję zdała się na nic, ponieważ przez obecną firmę traktowany jestem jako "nowy" pracownik, tj. pomimo stażu pracy i poprzedniego stanowiska jakim był specjalista w dziale spadłem z powrotem na referenta, a poza tym mam umowę na rok (a licząc z poprzednim okresem pracy jest to już -nasta umowa na czas określony). Oczywiście wszystko jest zrobione zgodnie z prawem...

W okresie pracy przez agencję szukałem pracy w stanowiskach, które mnie interesują - np. w redakcji, pr, obsłudze klienta ale z użyciem języków obcych (do dziś szukam czegoś podobnego, przynajmniej dodatkowo). O ile w ostatnim przypadku coś tam się znalazło, to w poprzednich dwóch był już kłopot. Albo ofert nie ma, albo wśród wymagań mamy "dwa lata doświadczenia w dziale pr i marketingu". Tylko powiedzcie mi gdzie to doświadczenie zdobyć, skoro wszędzie wymagają "doświadczonych". I koło się zamyka... . Widząc, że nie tylko ja mam taki problem doskonale rozumiem dlaczego tak wiele Polaków nie jest zadowolonych ze swojej pracy.

PS. Opisane przeze mnie doświadczenie dotyczy Lublina.

konto usunięte

Temat: zmienić branże - praca asystencka to pułapka?

Adam Naruszewicz:
>Albo ofert nie ma, albo wśród wymagań mamy "dwa lata
doświadczenia w dziale pr i marketingu". Tylko powiedzcie mi gdzie to doświadczenie zdobyć, skoro wszędzie wymagają "doświadczonych". I koło się zamyka... . Widząc, że nie tylko ja mam taki problem doskonale rozumiem dlaczego tak wiele Polaków nie jest zadowolonych ze swojej pracy.

PS. Opisane przeze mnie doświadczenie dotyczy Lublina.
Niektórzy mają problem z brakiem doświadczenia, wątek obok toczy się temat o zbyt bogatym CV - w LU złotego środka brak.
Zapewne wszyscy chcieliby człowieka z bagażem 10 doświadczeń w cenie tegorocznego absolwenta dajmy na to.

konto usunięte

Temat: zmienić branże - praca asystencka to pułapka?


Mam dokładnie to samo z telemarketingiem. Człowiek był młody, głupi, bardzo chciał iść do pracy, żeby dorobić do kieszonkowego, został więc telemarketerem - oczywiście "przejściowo" i prowizorycznie, po czym nie wiadomo kiedy minęły dwa lata i okazało się, że zdobyte w ten sposób "doświadczenie" zupełnie w niczym się nie przydaje. W wymarzonym zawodzie i tak trzeba zacząć od zera, o ile w ogóle uda się zacząć.Małgorzata Żurawska edytował(a) ten post dnia 07.04.10 o godzinie 01:42

Wiesz, może nie ma bezpośredniego przełożenia w czasie rozmowy kwalifikacyjnej, ale umiejętność rozmawiania z ludźmi, umiejętność wpływania na ludzi jest jedną z najbardziej pożądanych przy stanowiskach ponad-szeregowych. Wierze, że jeszcze wiele dobrego z tego wyniesiesz, nawet jeżeli teraz ową karierę w danej korpo. budujesz od podstawy.



Wyślij zaproszenie do