Temat: Zmiana kwalifikacji zawodowych
Witam,
Mam podobny problem ... Doskonale Cię rozumiem :)
Również skończyłam Inżynierię Środowiska i do tej pory (jestem ok. 10 lat po studiach) nie udało mi się znaleźć pracy w zawodzie, tak by móc zrobić uprawnienia budowlane ... mimo, iż jestem osobą aż nadto komunikatywną :) w sumie, to aż tak bardzo nie szukałam w tym fachu). W ogóle w województwie,w którym mieszkam - lubelskie, jest strasznie kiepsko z jakąkolwiek ambitniejsza pracą :)
Przymierzałam się też do pracy jako doradca techniczno-handlowy, ale te kosztorysy, projekty to według mnie strasznie nudne sprawy - co innego kontakt z klientem, co bardzo lubię :)
Ja delikatnie się przebranżowiłam - poszłam w stronę nieruchomości, ale często zauważam, że w tej branży (zarządzanie nieruchomościami) dobrze jest mieć uprawnienia budowlane właśnie i koło się zamyka, bo tego nie cierpię :) Porobiłam licencja państwowe, zainwestowałam czas, pieniądze i trud w podyplomówki, a teraz się obraziłam, bo rząd chce "moje nowe" zawody zderegulować (zarządcę nieruchomości i pośrednika w obrocie) :/
Od jakiegoś czasu myślałam o całkiem nowych studiach - prawie zaocznym, ale znowu 5 lat nauki i też brak pewności co do przyszłej konkretnej pracy. Siedzę cały czas w zagadnieniach prawnych, lubię to, ale przeraża mnie perspektywa siedzenia na wykładach i zdawania egzaminów od nowa.
Jestem humanistką, która przypadkowo trafiła na politechnikę, skończyła studia z wynikiem bardzo dobrym, ale kompletnie minęła się z powołaniem ...
Co robić ? :)
Pozdrawiam wszystkich niezdecydowanych :)
Natalia Z.:
Dziękuję za odzew. Problem tkwi w tym że po obecym kierunku powinnam zrobić uprawnienia wykonawcze lub projektowe żeby zarabiać godnie i być w pełni sepcjalistą. Tych uprawnień nie zrobie nigdy ponieważ nie czuję tego , nie lubię już w czasie studiów o tym wiedziałam. Drugą furtką jest przedstawicielstwo handlowe co robię teraz i nie leży mi to. Próbowałam w urzędach DZMiUW, RZGW niestey bez skutecznie. Jest wiele osób na jedno miejsce i raczej mi się to nie uda a po drugie to ostateczność i lepsze zło. Zależy mi na pieniądzach ale na satysfakcji z pracy także. Bo jeśli czegoś nie czuję nigdy nie zrobie tego dobrze i prędzej czy później powiedzą mi " do widzenia pani".Co robiłam i próbowałam to kosztorysy i pisanie ofert. No nie leży mi to ...nie umiem i nei lubię tego., nie nauczę się. Jest to przykre bo zmarnowałam 5 lat, pieniądze, czas.
Pani Anno zależy mi na zmianie pracy ,ale nie wiem jak to ugryźć i od czego zacząć żeby to zrobić. Zmieniając ukierunkowanie zawodowe MUSZĘ mieć jakiekolwiek kwalifikacji a ja nie mam. TAk jakbym zaczynała od zera.
Na atmosferę akurat narzekać nie mogę, jestem dość otwarta i odnajduję się w towarzystwie jakie by nie było a zawsze miałam szczęście do ludzi i pracodawców. Ale masz rację Katarzyno atmosfera jest bardzo ważna.Ten post został edytowany przez Autora dnia 01.06.13 o godzinie 18:08