Temat: Zmiana kwalifikacji zawodowych
Natalia Z.:
Wiem że jak każdy zawód i księgowość ma swoje plusy i minusy i wiadomo lekko nie będzie. Z czym się wiążą ta praca wiem i czy ja się nadaję...raczej tak. Nie jest to decyzja podjęta w pół godziny.Bardziej chodzi mi o radę czy jest sens zmieniać zawód skoro jeden już mam ( w dodatku całkowicie inny)i jaka jest sytuacja na rynku pracy.
Jeśli obecny zawód nie sprawia Ci satysfakcji, a co gorsza nie możesz znaleźć w nim pracy, to nie ma się nad czym zastanawiać. Im człowiek młodszy, tym łatwiej przystosowuje się do zmian.
Sam zmieniałem pracę siedem razy, zawód dwa razy, zanim znalazłem to, co mi odpowiada. Obecnie pracuję w zupełnie innym zawodzie niż wyuczony, choć pokrewnym (nie było to przekwalifikowanie się ze skrajnie innych zawodów).
Nie ma sensu męczyć się z czymś, co do Ciebie nie pasuje, z czego nie czerpiesz satysfakcji, co nie sprawia Ci frajdy. Pomyśl jaką masz przyszłość, jeśli tego zawodu nie zmienisz: przez następny rok będziesz bezskutecznie szukać pracy, Twoja frustracja będzie się zwiększać. Jak tę pracę w końcu znajdziesz, to czeka Cię następne KILKADZIESIĄT LAT rannego wstawania z myślą: "Boże, znowu do tej roboty...". I tak do emerytury....
Dla mnie to koszmar.
Spędzamy w pracy jedną trzecią swojego życia. Ma ona olbrzymi wpływ na nasze osobiste życie, nasze usposobienie, samopoczucie, wręcz radość z życia. Warto trochę popracować, by ten wpływ był jak najbardziej pozytywny.
Trzeba tylko uważać, moim zdaniem, by nie podejmować decyzji o zmianie zawodu tylko i wyłącznie pod kątem jego wartości na rynku pracy, t.j. ile można w tym zawodzie zarobić. Takie podejście ma krótkie nogi. Można tak zrobić na zasadzie: "O! Teraz w budownictwie jest koniunktura, świetnie płacą, to zrobię kurs na budowlańca i dorobię sobie na budowie. Popracuję dwa lata, zarobię, a potem poszukam czegoś innego". Tak, to ok. Można "pomęczyć" się przez określony czas w zawodzie tylko dlatego, by zarobić, mimo, że ten zawód zupełnie mi nie odpowiada. Ale nie na stałe. Pieniądze to nie wszystko.
Problemem współczesnych społeczeństw jest to, że ludzie pracują w zawodach, których nie cierpią, w firmach, których nie znoszą, a robią to tylko dla pieniędzy (pomijam temat tzw. kryzysu i konieczności jakiejkolwiek pracy). A potem gabinety psychologów i psychiatrów są oblegane.
Jeśli wybierzesz zawód tylko pod kątem wysokości zarobków to na pewno po jakimś czasie czeka Cię to, co napisałem powyżej o rannym wstawaniu. Ale z tego co piszesz, to księgowość Ci się podoba. Więc nie przejmuj się kryzysem, który w dużej części jest sztucznie kreowany i istnieje w umysłach tych, co na tym kryzysie zarabiają i rób swoje mając świadomość plusów i minusów tego zawodu - im wcześniej tym lepiej.
I jeszcze dwa zdania od mojej przyjaciółki, księgowej:
"Może iść na kurs który organizuje Stowarzyszenie Księgowe. Najlepiej by było jakby znalazła gdzieś pracę jako pomoc księgowej i wtedy pracując się uczysz i w trakcie robisz sobie kurs doszkalający. Jak będzie samodzielnym księgowym, to niech ma świadomość o odpowiedzialności prawnej jak na niej będzie ciążyć."
Zmieniaj od zaraz i... powodzenia :-)