konto usunięte

Temat: Z życia rekrutera czyli ... kandydaci pod lupą

Propos znajomości firmy, przychodzi do mnie na rozmowę pan, który aplikował kilka razy, na stanowisko samodzielne, srednie szczebla. Pytam, czy wie cokolwiek o naszej firmie. Pan na to szczerze, że nie, bo się nie chciało mu przygotowywać :)

Zrozumiałabym, gdybym to ja łowiła go z rynku...
Michał P.

Michał P. Looking for a new
project.

Temat: Z życia rekrutera czyli ... kandydaci pod lupą

Dominik K.:
Szanujące się firmy tak robią, ale to nie zmienia faktu, że przyjdzie istota, która tego nie doczyta i kompletnie nie ma świadomości tego kim jest firma, która zaprosiła na rozmowę. Głównie o takich kwiatkach mówię.

Masz racje, czasem się to zdarza ale pracownik ma robić to na czym się zna (www, grafika, serwis) nie musi wiedzieć dla kogo pracuje. Dzisiaj i tak jesteś zatrudniony w firmie A, pracujesz w Biurze Spółki B dla Spółki C, która ma kontrakt ze Spółką D ( i to są najczęściej jedne z łatwiejszych łańcuszków) a jesteś zatrudniony jako własna firma - szaleństwo - większość chce zarobić na pośrednictwie bez roboty.

Dzisiaj firmy raczej się z tego cieszą, że mają potulnego drona, który nie interesuje się co jest na rynku - jeszcze zmieni pracę bo dostanie parę stówek więcej i co ? masz myśleć tylko o swojej pracy - jak ją robi dobrze to nie musi pamiętać nazwy firmy, czy adresu ważne żeby pracował.

Znajomość firmy, otoczenia Biznesowego, konkurencji to na stanowiskach managerskich, dyrektorskich - tutaj to jest oczywista sprawa bo chodzi o duże pieniądze i decyzje strategiczne. Takie pytanie przy rekrutacji na entry lvl to overkill.

@Elwira Kowalczyk Tutaj to gościu dowalił nieźle. Ale co się dziwić jak jeden Prezydent nie zna ortografii, a drugi Prawa. Ładne kwiatki, może zacznę wysyłać aplikacje na pracowników średniego szczebla.
Anna S.

Anna S. Doradca zawodowy /
specjalista ds.
szkoleń , rozwoju

Temat: Z życia rekrutera czyli ... kandydaci pod lupą

Michał P.:
@Anna Sowińska No właśnie rekruter zarzuca kandydatowi brak czytania ze zrozumieniem, a sam nie zna realiów rynku i prawa. Brawo ! Widać jakie urzędnicze podejście ma większość rekruterów.
Patologia. Zatrudnia się człowieka a nie CV, indywidualne podejście jak doradca zawodowy i trener po kursach tego nie wie to straciła Pani czas i pieniądze bo widać, że się niczego Pani nie nauczyła. Ocenia, analizuje Pani innych ludzi i ich kompetencje a może należy zacząć od siebie ?

Klient wymagał ? Klientowi się tłumaczy. Klienta się edukuje - trochę kreatywnego myślenia, inicjatywy, wyjścia poza narzucone standardy, tego przecież najczęściej wymaga się od pracowników czyż nie ?

Nie chce zatrudnić dobrego człowieka z wiedzą bo ten ma 4 tygodnie doświadczenia za mało ? Jak zwykle ramy, wszystko zmierzone linijką.
Panie Michale,
Tak, w tamtej sytuacji mierzono "linijką". Inaczej łamałabym prawo i posądzono mnie o Bóg wie co..."nepotyzm?". Nie istotne. Temat dotyczy różnych rekrutacji, więc przytaczam pewną z mojego doświadczenia. To, że się to Panu nie podoba... no cóż. Albo godzimy się na taki wątek.. czytamy i przyjmujemy informacje, albo zmieniamy temat i wylewamy żale w temacie "rekruterzy pod lupą".
Akurat tamta rekrutacja była transparentna do bólu- wszystko było opisane, ile za co punkty (nie wiem, czy Pan to zauważył)., więc i sam kandydat mógł "zmierzyć/obliczyć własne szanse".
Ma Pan rację co do jednego - to ma swoje minusy - broni się (przynajmniej na początku) sam dokument jakim jest CV (dlatego ważne jest odpowiednie przygotowanie dokumentów). Bo na jakiej podstawie zapraszani sa kandydaci? Jedynie na podstawie papierka.
Co do wymagań - każda firma/projekt rządzi się swoimi prawami. Nie uważam, że rekrutacja przeze mnie przywołana była jakimś wyznacznikiem, więc proszę spokojniej do tego podejść. Przytoczyłam tylko fakty

A na marginesie... proszę pohamować uwagi ad personam.
Temat uważam za zamknięty z mojej strony
Michał P.

Michał P. Looking for a new
project.

Temat: Z życia rekrutera czyli ... kandydaci pod lupą

Łamanie prawa bo zatrudnia się osobę z mniejszym doświadczeniem ? Co za bzdury.

Nie podoba mi się bo to jest głupie, idiotyczne i bez sensu Monty Python by tego nie lepiej nie wymyślił. O dobre dobre punkty ? Idealnie ! Jeszcze lepiej ! Ciekawe na podstawie czyjego CV były te ramy tworzone ? Tego kto ma wygrać ?

Naprawdę większość rekruterów powinno mieć płacone za siedzenie w domu i nic nie robienie mniejsza strata dla społeczeństwa. Może jakaś renta za upośledzenie umysłowe (zakotwiczenie w przeszłości, niemożliwość przekroczenia pewnych narzuconych ram).
Nie ma innych pożytecznych zawodów ?

Jakie żale ? To raczej Pani się nie podoba to co ja piszę. Ja bym nie skorzystał z pośrednictwa takiej firmy, (ograniczone horyzonty, szufladkowanie ludzi, strach przed posądzeniem o nie wiadomo o co, rekrutacja na punkty za Cv - dobre! , nepotyzm jest zły ? - dobre zatrudnijmy "Islamistów" może wpiszą się w klucz ! ).

Do rekrutacji pracowników zatrudnia się specjalistę w danej branży i ocenia się "fizyczną" pracę ludzi. A nie tworzy się systemy i klucze oceny - widzę, że większość w tym Pani zatrzymała się na poziomie Gimnazjum.

Wolność wypowiedzi piszę co myślę. Trudno nie musimy się przyjaźnić.
Dominik K.

Dominik K. designer & developer

Temat: Z życia rekrutera czyli ... kandydaci pod lupą

Michał P.:
Łamanie prawa bo zatrudnia się osobę z mniejszym doświadczeniem ? Co za bzdury.

Raczej chodzi o to, że rekruterzy działają często pod stosem różnych wytycznych jak w ofercie przetargowej dla instytucji państwowej. Często już tak się dzieje, że firmy mają wiele do ukrycia pod względem pracy, organizacji dlatego zatrudniają firmy pośredniczące organizujące im rekrutacje ukryte, oczywiście nie mówię, że tak jest we wszystkich przypadkach ukrytych rekrutacji. Firmy obsługujące taką rekrutację i dla takiej firmy (mającej wiele do ukrycia) są w ciemnym tyłku nieraz mając świadomość jak jest, ale muszą wypełnić zobowiązania i kogoś zatrudnić. Byłem na kilku takich rekrutacjach i raz nawet zdobyłem tę pracę. Zdobyłem ją, bo znałem te gierki psychologiczne i stoczyłem równą batalię w dwóch etapach, z dwoma różnymi panami, którzy wiedzieli jak jest, znali prezesa firmy. Ja nie miałem tej przewagi, chęć zdobycia stałej pracy po wielu miesiącach bezrobocia i braku zarobku była tak silna, że wlokła mnie w trend myślenia pod katem wypowiedzi tak by one się spodobały. A pytania padały czasem bardzo prowokacyjne.

Kluczem do sukcesu jest, w miarę możliwości, ominięcie pośredników, co w przypadku polskich firm można się dokopać do ogłoszeń i śladów dla kogo ta rekrutacja, dla tych zagranicznych firm, które nie maja jeszcze polskiego biura i nie są obecni na rynku pracy już nie tak łatwo. Takie najczęściej zlecają rekrutację pośrednikom, pośrednicy nawet biją się o ilość kandydatów i skuteczność dostarczenia właściwego kandydata. Zdarzyło mi się raz być w dwóch różnych firmach, które przeprowadzały rekrutację dla tego samego klienta wchodzącego z biurem do Polski.Ten post został edytowany przez Autora dnia 02.12.15 o godzinie 12:52
Adrian B.

Adrian B. Specjalista ds.
produktów (tworzywa
techniczne , stal ,
t...

Temat: Z życia rekrutera czyli ... kandydaci pod lupą

Myślę ,że ilość kiepskich kandydatur jest proporcjonalny do ilości kiepskiej jakości rekruterów.

Rekruter zgłasza się do Ciebie , proponuję ofertę nie podając nazwy klienta i oczekuje na zaintresowanie praca w jakieś tam formie X.

Często proponuje Ci prace w firmie konkurencyjnej ,której właścicielem jest ta sama osoba co twojej obecnej....

Na rozmowie pyta Cię o bzdury typu jakim chciałbyś być zwierzęciem bo nie zadał sobie trudu by
zagłębić choć pobierznie tematykę branże swojego klienta....

A na rozmowie zwróci Ci uwagę ,że napisałeś "rużowe" żle choć jesteś merytorycznie bardziej przygotowany od niego....

konto usunięte

Temat: Z życia rekrutera czyli ... kandydaci pod lupą

Anna S.:
Mieliśmy dość jasny system rekrutacji - jawna była ilość punktów za dane rzeczy. W związku z tym - jeśli było napisane, że oczekiwane ... 2 lata doświadczenia to 2 lata. 1,9roku się nie liczył. Albo x godzin szkoleń to musiało być wykazane jakaś tam liczba szkoleń. Nie mogłam się domyślać. Choć czasami CV na to wskazywało. Kiedyś nawet poprosiłam kandydatkę o doprecyzowanie, ale stwierdziła, że nie pamięta. Skoro tak... no cóż. Zasady były i musiałam się tego trzymać.

Takie pytania:
1. Czy 1 miesiąc mniejsze doświadczenie faktycznie dyskwalifikuje kandydata i czemu?
2. Czy kilka godzin mniej szkoleń faktycznie dyskwalifikuje kandydata i czemu?
3. Czy w efekcie nie wyeliminowaliście 'rokujących' kandydatów na rzecz miernych i biernych, ale z taaaaaaką liczbą szkoleń (których już nawet nie pamiętają).

konto usunięte

Temat: Z życia rekrutera czyli ... kandydaci pod lupą

Dariusz K.:

Takie pytania:
1. Czy 1 miesiąc mniejsze doświadczenie faktycznie dyskwalifikuje kandydata i czemu?
2. Czy kilka godzin mniej szkoleń faktycznie dyskwalifikuje kandydata i czemu?

Tez tego zupelnie nie rozumiem. Na pierwszy rzut oka wydaje sie to argumentami z kategorii "komputer mowi 'nie' ". Zakladam ze rekruter dostal takie zalecenia od pracodawcy, co przenosi pytanie "dlaczego?" oczko wczesniej?

Dlaczego komus na zdrowy rozsadek robilaby roznica 30 dni? Naprawde nie jestem w sobie wyobrazic wielu zawodow, w ktorych to byloby krytyczne - piloci z nalotem X godzin, jacys nurkowie-spawacze wietniczy z liczba godzin Y pod cisnieniem, moze lekarze-intensywisci, tylko ze ludzie z takimi zawodami nie szukaja pracy a juz na pewno nie przez mainstreamowe agencje pracy.

konto usunięte

Temat: Z życia rekrutera czyli ... kandydaci pod lupą

Jedyne co mogłoby tłumaczyć tego typu wymagania to zatrudnienie do jakiejś instytucji państwowej gdzie 'ktoś tam gdzieś tam' odgórnie ustalił wymogi niczym do przetargu i jak nie spełniasz to przepadłeś.

I gdyby tak to zostało przedstawione to oczywiście bym zrozumiał - takie wymogi i zarówno rekruter jak i kandydat po prostu nie maja wyjścia jak się dostosować (tu nie ma siły pracodawcy niczego 'tłumaczyć'). Czyli jest jasna informacja w ofercie co być musi i dlaczego. Nie uzupełnisz, nie spełniasz dziwacznego wymogu - do widzenia. Jeśli taka sytuacja była tu opisywana, oferta zawierała wyraźną informację na ten temat - a mimo to kandydaci zignorowali ten wymóg... to bym zrozumiał zarzut.

Niemniej jednak wyczułem tu zachwalanie takich wymogów jako uniwersalnych, a to już inna historia.... Jeśli źle zrozumiałem to autorkę opinii przepraszam.

Swoją drogą jestem ciekaw jak dużo kandydatów okazuje się ściemniaczami z którymi rekruter stracił tylko niepotrzebnie czas. Np. wpisywanie znajomości języka o którym nie ma się pojęcia, wpisywanie do CV stanowisk na których się nie pracowało itp.
Anna S.

Anna S. Doradca zawodowy /
specjalista ds.
szkoleń , rozwoju

Temat: Z życia rekrutera czyli ... kandydaci pod lupą

Tak Panie Dariuszu, to byly wymogi przetargowe- instytucja publiczna
Michał Romanowski

Michał Romanowski Senior Buyer ABB

Temat: Z życia rekrutera czyli ... kandydaci pod lupą

Elwira K.:
Propos znajomości firmy, przychodzi do mnie na rozmowę pan, który aplikował kilka razy, na stanowisko samodzielne, srednie szczebla. Pytam, czy wie cokolwiek o naszej firmie. Pan na to szczerze, że nie, bo się nie chciało mu przygotowywać :)

Zrozumiałabym, gdybym to ja łowiła go z rynku...

Pani Elwiro ja w tym nie widzę nic dziwnego.
Gdy człowiek nie ma pracy już pewien czas, to wysyła CV gdzie popadnie. W takiej sytuacji oczywiście nie będzie czytał informacji na temat każdej firmy.
Poza tym moim zdaniem, nie ważne jest to czy kandydat wie coś o firmie, tylko czy ma umiejętności potrzebne na danym stanowisku.

PS. Szczerość to też dobra cecha :)

konto usunięte

Temat: Z życia rekrutera czyli ... kandydaci pod lupą

Michał R.:
Poza tym moim zdaniem, nie ważne jest to czy kandydat wie coś o firmie, tylko czy
ma umiejętności potrzebne na danym stanowisku.

Elwira pisze o stanowisku samodzielnym, nie o rekrutacji np robotnika szeregowego szczebla. Umiejętności potrzebne na takim stanowisku mocno kolidują z 'nie chciało mi się czytać, wszystko mi jedno', nieprawdaż?

Sensowny kandydat by sprawdził firmę po otrzymaniu propozycji spotkania. Nie dlatego że rekruter spyta. Dla siebie, by mieć pojęcie gdzie idzie i czy ma sens tracenie czasu. Mamy XXI wiek oraz internet, to potrwa 5 minut. Jak mu się tyle nie chce sprawdzić, to w pracy będzie dociekał i chciał się uczyć? Powątpiewam....

konto usunięte

Temat: Z życia rekrutera czyli ... kandydaci pod lupą

Michał R.:
Elwira K.:
Propos znajomości firmy, przychodzi do mnie na rozmowę pan, który aplikował kilka razy, na stanowisko samodzielne, srednie szczebla. Pytam, czy wie cokolwiek o naszej firmie. Pan na to szczerze, że nie, bo się nie chciało mu przygotowywać :)

Zrozumiałabym, gdybym to ja łowiła go z rynku...

Pani Elwiro ja w tym nie widzę nic dziwnego.
Gdy człowiek nie ma pracy już pewien czas, to wysyła CV gdzie popadnie. W takiej sytuacji oczywiście nie będzie czytał informacji na temat każdej firmy.
Poza tym moim zdaniem, nie ważne jest to czy kandydat wie coś o firmie, tylko czy ma umiejętności potrzebne na danym stanowisku.

PS. Szczerość to też dobra cecha :)

Nie, człowiek miał pracę, więc sorry, ale nie kupuję tego. Teraz mu się nie chce przeczytać dwóch zdań, to do roboty też zapału nie będzie miał. Teraz to za przeproszeniem można sobie smartfona w WC odpalić i przeczytać. Kwestia chęci.

konto usunięte

Temat: Z życia rekrutera czyli ... kandydaci pod lupą

Dajcie spokój z tymi kandydatami...przyjęliśmy ostatnio pewnego pracownika...stanowisko handlowe. Może i o handlu ma jako takie pojęcie, ale jeśli chodzi o wszystko poza- charakter, podejście do pracy, umiejętność radzenia sobie z informacjami to porażka....robi problemy tam, gdzie ich nie ma, zamęcza innych swoimi pytaniami o kompletnie nieistotne sprawy- oj, będzie z nim kłopot, już to czuję.
Michał P.

Michał P. Looking for a new
project.

Temat: Z życia rekrutera czyli ... kandydaci pod lupą

Ma pojęcie o Handlu ? SUPER Czyli firma na nim zarabia. Wiec w czym problem ?

konto usunięte

Temat: Z życia rekrutera czyli ... kandydaci pod lupą

Michał P.:
Ma pojęcie o Handlu ? SUPER Czyli firma na nim zarabia. Wiec w czym problem ?
Więcej straci :) Kwestia czasu :)
Michał P.

Michał P. Looking for a new
project.

Temat: Z życia rekrutera czyli ... kandydaci pod lupą

Anna S.:
Tak Panie Dariuszu, to byly wymogi przetargowe- instytucja publiczna

To zamiast tracić czas i kasę na fasadę mogli napisać prawdę - bo zatrudnią i tak SWOJEGO CZŁOWIEKA ( albo dokładnie ma takie doświadczenie, albo nie będzie osoby która spełnia te pierdoły bo brakuje 1 sekundy doświadczenia w czymś tam) PATOLOGIA która staje się NORMALNOŚCIĄ zamiast zająć się czymś produktywnym do wszyscy zbierają DUPOKRYJKI.

Strata czasu i kasy rekrutera, kandydata.

Świat staje się coraz bardziej obłąkany.
Michał P.

Michał P. Looking for a new
project.

Temat: Z życia rekrutera czyli ... kandydaci pod lupą

Karolina Ł.:
Michał P.:
Ma pojęcie o Handlu ? SUPER Czyli firma na nim zarabia. Wiec w czym problem ?
Więcej straci :) Kwestia czasu :)

Skąd ta pewność ? Niech mi Pani pożyczy tą kryształową kule...

konto usunięte

Temat: Z życia rekrutera czyli ... kandydaci pod lupą

Michał P.:
Karolina Ł.:
Michał P.:
Ma pojęcie o Handlu ? SUPER Czyli firma na nim zarabia. Wiec w czym problem ?
Więcej straci :) Kwestia czasu :)

Skąd ta pewność ? Niech mi Pani pożyczy tą kryształową kule...
Mogę pożyczyć tĘ i słownik :)
Michał P.

Michał P. Looking for a new
project.

Temat: Z życia rekrutera czyli ... kandydaci pod lupą

Właśnie właśnie ... handlowiec widzi problemy tam gdzie ich nie ma a Pani to Święta ...
przypierdalanie się o pierdoły typowe...



Wyślij zaproszenie do