konto usunięte

Temat: Trudne pytania na rozmowie - podzielcie się

Mam pytania, jak długo średnio trwają Wasze rozmowy? Bo niektóre moje ostatnio po 3h i zastanawiam się, czy to jest normalne... :/ albo przeciągają się w wielomiesięczny, wieloetapowy system rekrutacyjny - dodam, że w żadnym razie nie aplikuję na stanowisko kierownicze :/

Mam też drugie pytanie, czy któryś/aś z panów/pań pośredników/rekruterów
może określić, ile wg ich szacunków informacji o wakatach w ogóle nie wpływa na rynek? Myślę o innych kanałach dotarcia do pracodawcy, niż odpowiedź na ogłoszenia, bo 90% ogłoszeń to odpowiedzialna praca, ale za 1200 netto, a za to nie sposób się mi utrzymać... (Mam pomysł na coś jeszcze poza bezpośrednimi telefonami do firm.)
Do kogo warto aplikować? Do spodziewanego bezpośredniego przełożonego, czy raczej do właściciela firmy / do zarządu?Ten post został edytowany przez Autora dnia 09.09.13 o godzinie 12:04

konto usunięte

Temat: Trudne pytania na rozmowie - podzielcie się

Anna K.:
Mam pytania, jak długo średnio trwają Wasze rozmowy? Bo niektóre moje ostatnio po 3h i zastanawiam się, czy to jest normalne... :/ albo przeciągają się w wielomiesięczny, wieloetapowy system rekrutacyjny - dodam, że w żadnym razie nie aplikuję na stanowisko kierownicze :/
Moje trwały różnie: 20-50 minut, a raz nawet 1,5 godziny.

Ile Ci się trafiło takich 3-godzinnych? I co się w ogóle w tym czasie odbywa, że tyle czasu to zajmuje (jeśli to nie tajemnica)?

konto usunięte

Temat: Trudne pytania na rozmowie - podzielcie się

Anna K.:
Mam pytania, jak długo średnio trwają Wasze rozmowy? Bo niektóre moje ostatnio po 3h i zastanawiam się, czy to jest normalne... :/ albo przeciągają się w wielomiesięczny, wieloetapowy system rekrutacyjny [...]

Sam uczestniczyłem w takich procesach rekrutacyjnych - wielogodzinnych, wieloetapowych i długotrwałych (mój rekord to kwartał). Po co to jest? Nie wiem, ale trudno mi było odnieść inne wrażenie, niż takie, że długi i niepotrzebnie skomplikowany proces rekrutacyjny jest obliczony tylko i wyłącznie dla rekruterów, aby "górze" udowodnić swoją niewypowiedzianą wprost przydatność i konieczność istnienia (szczególnie wobec ogólnej fali zwolnień w firmach).

konto usunięte

Temat: Trudne pytania na rozmowie - podzielcie się

W ciągu ostatniego miesiąca odbyłam 3 albo 4 takie długie rozmowy. Były to w sumie standardowe pytania, ale takie naprawdę bardzo szczegółowe, duże ilości tych pytań, łącznie z moimi przykładowymi pomysłami na działania na tym / podobnym stanowisku. Pod koniec takiej rozmowy czułam się naprawdę wyczerpana psychicznie...
Mój rekord to 5 miesięcy. W międzyczasie pracodawca zastanawiał się, czy to stanowisko jest w firmie potrzebne, czy nie przenieść siedziby firmy... no i w sumie zastanawia się nadal ;-)
Agnieszka M.

Agnieszka M. Business Analyst

Temat: Trudne pytania na rozmowie - podzielcie się

A ja wczoraj miałam przypadek wręcz odwrotny. Najdziwniejsza rozmowa w moim życiu... trwała 10 min, Pan, który posiada szkołę tańca i czasem go można w tv zobaczyć pewnej, nawet nie podał mi ręki na dzień dobry czy do widzenia. nie wiedział kim jestem, zadał kilka dziwnych pytań i przestraszony zakończył rozmowę w kilka minut.
W sumie domyślałam się, że coś jest nie tak, bo rekrutacja trwa od miesięcy a mnie zapraszali wcześniej już parę razy...
wynik tej rekrutacji dla mnie raczej oczywisty... bez względu na to, co zdecyduje druga strona:)

konto usunięte

Temat: Trudne pytania na rozmowie - podzielcie się

Agnieszka M.:
...nawet nie podał mi ręki na dzień dobry czy do widzenia...

Wyciągnęłaś rękę na powitanie i nie podał Ci ręki?
Bo to oczywiste, że rękę pierwsza podaje kobieta...

Żeby nie robić off-topu: kiedyś zaskoczyło mnie pytanie: "Czy chce Pan pracować na oferowanym stanowisku w naszej firmie?".
Pytanie padło jako pierwsze i szczerze nie znałem na nie odpowiedzi :)

konto usunięte

Temat: Trudne pytania na rozmowie - podzielcie się

Podobno niektórzy przychodzą na rozmowy i nie chcą. Albo dopiero na rozmowie dochodzą do wniosku, że nie sprawdzą się na tym stanowisku, albo, że za daleko.
Oj, nasłuchałam się sporo o kandydatach... od pracodawców :D

konto usunięte

Temat: Trudne pytania na rozmowie - podzielcie się

Anna K.:
Albo dopiero na rozmowie dochodzą do wniosku, że nie sprawdzą się na tym stanowisku
Biorąc pod uwagę szczegółowość niektórych ogłoszeń to mnie to aż tak bardzo nie dziwi. ;)

Temat: Trudne pytania na rozmowie - podzielcie się

Anna K.:
Mam pytania, jak długo średnio trwają Wasze rozmowy? Bo niektóre moje ostatnio po 3h i zastanawiam się, czy to jest normalne... :/ albo przeciągają się w wielomiesięczny, wieloetapowy system rekrutacyjny - dodam, że w żadnym razie nie aplikuję na stanowisko kierownicze :/

Wiele zależy od tego z kim masz rozmowę.
Jeśli tylko z przedstawicielem HR to taka rozmowa trwa przeważnie około 30-40 minut.
Jeśli dochodzą do tego testy to przedłuża się nawet do 1,5 h.

W przypadku, gdy są jeszcze jakieś osoby ze szczebla kierowniczego to można liczyć na godzinne spotkanie.
U mnie średnia wychodziła właśnie ok. 1 h ze względu na testy analityczne.

Na samym początku kariery uczestniczyłem w całodniowym assesment center i to był ewnement.

Najkrótsza rozmowa trwała 20 minut dzięki bardzo konkretnej rekruterce, która skupiła się na najistotniejszych kompetencjach :-)

Jak pisałem w innym wątku u mnie z reguły były 2 etapy (spotkanie z HR a następnie z kierownikiem i dyrektorem) i całość zamykała się w ciągu 2 tygodni.

konto usunięte

Temat: Trudne pytania na rozmowie - podzielcie się

Chodzi o sytuacje, kiedy dopiero na rozmowie dowiadujemy się, co tak naprawdę będziemy robić? ;-)
Ja z niewiadomych przyczyn wydaję się być obiecującym materiałem dla rekruterów z MLM. Próbuję grzecznie odmawiać, ale zawsze próbują na mnie swych talentów perswazyjnych. Nie chodzę już na spotkania, kiedy nie mam ściśle określonego zakresu obowiązków i nie mogę sprawdzić nazwy firmy (chyba, że to pośrednictwo pracy), ale może ma ktoś jakiś pomysł, jak ich skutecznie i szybko spławić, nie będąc niegrzecznym?

Edycja: dot. poniższego posta:
Natalia N.:
Anna K.:
Albo dopiero na rozmowie dochodzą do wniosku, że nie sprawdzą się na tym stanowisku
Biorąc pod uwagę szczegółowość niektórych ogłoszeń to mnie to aż tak bardzo nie dziwi. ;)Ten post został edytowany przez Autora dnia 16.09.13 o godzinie 04:38

konto usunięte

Temat: Trudne pytania na rozmowie - podzielcie się

Anna K.:
Nie chodzę już na spotkania, kiedy nie mam ściśle określonego zakresu obowiązków i nie mogę sprawdzić nazwy firmy (chyba, że to pośrednictwo pracy), ale może ma ktoś jakiś pomysł, jak ich skutecznie i szybko spławić, nie będąc niegrzecznym?

Kiedyś miałam taka sytuację : zadzwoniła Pani z agencji z pytaniem czy jestem zainteresowana taką to a taką rekrutacją. Grzecznie powiedziałam ,że już nie - Pani zdziwiona zapytała to po co Pani wysyłała aplikację ? Na moją ripostę ,że było to cztery miesiące temu , Pani zamilkła i się rozłączyła.

A wracając do cytowanego przeze mnie fragmentu - chyba nie ma jednej skutecznej metody. Po prostu trzeba stanowczo powiedzieć, że nie jest się zainteresowanym.Ten post został edytowany przez Autora dnia 16.09.13 o godzinie 14:13
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Trudne pytania na rozmowie - podzielcie się

Temat trochę środowiskowy, ale może się przyda.

Koleżanka zwróciła się do mnie o pomoc, sugestię w rekrutacji do nowej firmy. Trudno jej było zdecydować co i jak. Firma prywatna, tak więc o klienta będą "walczyć" wspólnie :).

Kilku dobrych kandydatów zapowiadało się w praktyce, po pierwszej rekrutacji. Potrafili też o sobie sporo nawijać. Zasugerowałem jej, poproś aby napisali, ciekawy, konkretnym, czytelny językiem klienta, artykuł.

Krótko mówiąc, gdyby tylko na tej zasadzie rekrutowano terapeutów, było by zdecydowanie więcej bezrobotnych. W sumie daje do myślenia. To już akurat nie jest wesołe.
W sumie temat można przenieść na każdą inną branżę. Mam na myśli to głupawe przeświadczenie, że klient wie. Temat rzeka.
Katarzyna J.

Katarzyna J. Redaktor,
copywriter,
wirtualna asystentka

Temat: Trudne pytania na rozmowie - podzielcie się

Piotr S.:
Zasugerowałem jej, poproś aby napisali, ciekawy, konkretnym, czytelny językiem klienta, artykuł.
A czy nie lepszym "testem" byłaby prośba o ustne opisanie konkretnego zabiegu itp.? Pana pomysł budzi zastrzeżenia pod jednym względem: nie każdy potrafi przelać na papier to, o czym właśnie myśli bądź co chciałby powiedzieć. Poza tym terapeuci chyba częściej rozmawiają ze swoimi klientami niż piszą dla nich artykuły/listy... :)
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Trudne pytania na rozmowie - podzielcie się

Katarzyna K.:
Piotr S.:
Zasugerowałem jej, poproś aby napisali, ciekawy, konkretnym, czytelny językiem klienta, artykuł.
A czy nie lepszym "testem" byłaby prośba o ustne opisanie konkretnego zabiegu itp.? Pana pomysł budzi zastrzeżenia pod
To nie tylko pomysł, ale ukazanie innego punktu widzenia. Może na wstępie pewien polski edukacyjny absurd :). Ponieważ w szkołach medycznych - o czym państwo raczej nie wiecie - od kilku lat jest właśnie feralny opis zabiegów na egzaminie. Tyle że bez egzaminów praktycznych! Słowem "specjaliści" od edukacji wymyślili że terapeuci, min. dyplomowani masażyści na egzaminie opisują, tylko opisują jak wykonają dany zabieg! Nie mając styczności z pacjentami. To nie jest żart. Przez 2-3 lata przygotowuje się ich do klucza egzaminacyjnego. Ale jednocześnie nie uczy się ich rozmawiać o zawodzie z innymi. Na zasadzie przecież klienci, pacjenci powinni wiedzieć. Ale nie wiedzą!

Jest jednak olbrzymi deficyt informacji dla klienta, pacjenta. Innymi słowy nie jest istotne czy akurat napiszą czy opowiedzą, rzecz w tym, aby zrobić to językiem laika.
jednym względem: nie każdy potrafi przelać na papier to, o czym właśnie myśli bądź co chciałby powiedzieć. Poza tym
jak wyżej.
terapeuci chyba częściej rozmawiają ze swoimi klientami niż piszą dla nich artykuły/listy... :)
jak wyżej. Jeśli natomiast jest to praca polegająca na wspólnym zaangażowaniu, to terapeuci powinni umieć dotrzeć we wstępie z informacjami do klientów. Rozmowa w gabinecie to jest już oczywiście normalna procedura. Podstawowe pytanie czy przyszli terapeuci potrafią w ogóle rozmawiać o zabiegach, metodach które wykonują, popularyzują.

Poza tym jak podkreśliłem, to nie był pierwszy poziom.
Czasem dostaję pocztą CV, generalnie też jestem luzak, ale jak zaczyna się korespondencja od zdania:
mam pytanko ... to sięgam po Delate :).

Ufam, iż teraz się rozumiemy. Każde środowisko ma nieco inne kryteria. A te z którym przykładowo ja mam kontakt jest także dosyć szerokie.

W ramach przedmiotu podstawy przedsiębiorczości i marketingu, czy jakoś tak (nazwa się zmienia) uczy się ich niby podstaw zarządzania w ramach ośrodków, gabinetów poz. Tyle że zdecydowana większość pracuje później w resorcie prywatnym.
Powodzenia Piotr.Ten post został edytowany przez Autora dnia 16.09.13 o godzinie 15:35
Katarzyna J.

Katarzyna J. Redaktor,
copywriter,
wirtualna asystentka

Temat: Trudne pytania na rozmowie - podzielcie się

Piotr S.:
To nie tylko pomysł, ale ukazanie innego punktu widzenia. Może na wstępie pewien polski edukacyjny absurd :). Ponieważ w szkołach medycznych - o czym państwo raczej nie wiecie - od kilku lat jest właśnie feralny opis zabiegów n egzaminie. Tyle że bez egzaminów praktycznych! Słowem "specjaliści" od edukacji wymyślili że terapeuci, min. dyplomowani masażyści na egzaminie opisują, tylko opisują jak wykonają dany zabieg! Nie mając styczności z pacjentami. To nie jest żart. rzez 2-3 lata przygotowuje się ich do klucza egzaminacyjnego. Ale jednocześnie nie uczy się ich rozmawiać o zawodzie z innymi. Na sasadzie przecież klienci, pacjenci powinni wiedzieć. Ale nie wiedzą!
Fakt, o tym nie miałam pojęcia. I zgodzę się z Panem: rzeczywiście absurd! :)
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Trudne pytania na rozmowie - podzielcie się

Katarzyna K.:> Fakt, o tym nie miałam pojęcia. I zgodzę się z Panem: rzeczywiście absurd! :)
No jest wesoło. Ale od tego jest forum. Każda branża ma nieco inną specyfikę. Skutki są takie, iż idę kupić nowego kompa, a sprzedawca były informatyk, mówi do mnie językiem z kosmosu:)
Sporo mogę się dowiedzieć sam, to pytam, po co ten sprzedawca?

Jeśli gdzieś pytałem o pracę, to starałem się przekazać nie tylko to czym się zajmuję, co potrafię, ale jaki będzie tego odbiór przez potencjalnego klienta.Ten post został edytowany przez Autora dnia 16.09.13 o godzinie 17:09
Bartosz Basa

Bartosz Basa Doradca ds. relacji
inwestorskich w
ASBIS

Temat: Trudne pytania na rozmowie - podzielcie się

Karolina Ł.:
Leszek Z.:
zapraszam do mojej firmy :) w 2013r. - niektórzy robią tak samo.

Zliczają po opium?:)



Wyślij zaproszenie do