Damian K.

Damian K. Specjalista ds.
Rekrutacji

Temat: Szacun?

Joanna Małgorzata W.:
To sie nazywa - dodawnie sobie odwagi i animuszu przez rekrutera, który ma świadomość chłamu, który proponuje albo ma świdomosc własnych braków:)
Dobry sprzedawca sprzeda piasek w papierku jako nowatorski cukierek. Dobry rekruter przedstawi oderte pracodawcy w ten sposób by wydawała sie atrakcyjna.

Dobry rekruter przedstawi ofertę rzetelnie, nie będzie ryzykował odejścia pracownika po tygodniu pracy.
Joanna Małgorzata W.

Joanna Małgorzata W. Wiceprezes
Zarządu/Dyrektor
zarządzający J4J Sp
z o.o.

Temat: Szacun?

Damian K.:
Joanna Małgorzata W.:
To sie nazywa - dodawnie sobie odwagi i animuszu przez rekrutera, który ma świadomość chłamu, który proponuje albo ma świdomosc własnych braków:)
Dobry sprzedawca sprzeda piasek w papierku jako nowatorski cukierek. Dobry rekruter przedstawi oderte pracodawcy w ten sposób by wydawała sie atrakcyjna.

Dobry rekruter przedstawi ofertę rzetelnie, nie będzie ryzykował odejścia pracownika po tygodniu pracy.
Rzetelnie nie znaczy nieatrakcyjnie.
Można dyskutowac natomiast czy dobry rekruter podjemie się sprzedaży stanowiska na warunkach, które uważa za nie do przyjecia lub też oferty firmy, którą postrzega pejoratywnie.
Realia są takie,ze do rekrutera należy ocena kompetencji kandydata a nie możliwosci klientai na tym powinien się skupiać.
Anna Maria D.

Anna Maria D. Grafik komputerowy

Temat: Szacun?

Joanna Małgorzata W.:
Realia są takie,ze do rekrutera należy ocena kompetencji kandydata a nie możliwosci klientai na tym powinien się skupiać.
No właśnie, rekruter też nie musi wiedzieć, czy pracodawca dla którego rekrutuje jest rzetelny.
Damian K.

Damian K. Specjalista ds.
Rekrutacji

Temat: Szacun?

Anna Maria D.:

No właśnie, rekruter też nie musi wiedzieć, czy pracodawca dla którego rekrutuje jest rzetelny.

Nie musi, ale powinien, dla własnego dobra :)
Joanna Małgorzata W.

Joanna Małgorzata W. Wiceprezes
Zarządu/Dyrektor
zarządzający J4J Sp
z o.o.

Temat: Szacun?

Anna Maria D.:
Joanna Małgorzata W.:
Realia są takie,ze do rekrutera należy ocena kompetencji kandydata a nie możliwosci klientai na tym powinien się skupiać.
No właśnie, rekruter też nie musi wiedzieć, czy pracodawca dla którego rekrutuje jest rzetelny.
ale powinien:)))))
Choc fakt, nie zawsze jest to mozliwe.

konto usunięte

Temat: Szacun?

Joanna Małgorzata W.:

Natomiast w temacie, rekruterom zdarza się nie odzwaniać, potencjalnym pracownikom nie przychodzić na umówione spotkanie ale to nie jest kwestia wzorów czy tendencji na rynku a kultury.

A ta kultura zależy m.in. od wzorców i tendencji na rynku:)

Jak poważni ludzie badają przyczyny katastrofy kolejowej to nie zadowalają się odpowiedzią: doszło do katastrofy bo most przez który szły tory się zawalił. Ich interesuje dlaczego ten most się zawalił.

konto usunięte

Temat: Szacun?

Damian K.:

Wszystko zależy od koniunktury na rynku pracy. Mamy rynek pracy pracownika i i rynek pracy pracodawcy (kolejna "oczywista oczywistość").

No widzi Pan, taka oczywistość, a jej skutków Pan nie rozumie. W Polsce po 89 roku nie było jeszcze sytuacji, żeby średnio (generalnie) siła przetargowa pracowników (kandydatów, bo o nich rozmawiamy, ci co są już w środku mają lepiej) była większa niż siła przetargowa pracodawców. To oczywiście nie wyklucza wyjątków (rynki lokalne, mikroprzedsiębiorstwa dla których "dźwiganie" kodeksu pracy to poważny problem, specyficzne specjalności itp.). Rzecz jasna koniunktura na rynku pracy wpływa na to, że tych wyjątków jest mniej lub więcej. Jak Pan na siłę chce szukać sytuacji, w której siła przetargowa pracownika jest generalnie większa od siły przetargowej pracodawcy to musi się Pan cofnąć do czasów PRL, ale i tam rzecz nie jest wcale taka jednoznaczna.
W chwili obecnej bezrobocie np. w Poznaniu oscyluje w granicach 4%, trudno znaleźć dobrego fachowca na wiele stanowisk, kandydat często ma równoważną lub większą siłę przetargową.

No właśnie "często". A co to dokładnie u Pana znaczy? 8 na 10 kandydatów ma tę siłę większą? A może 2 na 10, a gdy jest większe bezrobocie to 1 na 10?
to również oczywista oczywistość (tudzież: "banał") I żadna z tych odpowiedzi nie uzasadnia tezy o braku kultury rekrutujących.

No cóż, ma Pan prawo tak uważać:)
Nie stoją w sprzeczności, natomiast Pana wypowiedź jest równie jednostronna jak post, który rozpoczął ten wątek.

No cóż, ma Pan prawo tak uważać:)

Wyłączam się z dyskusji bo wygląda na to, że nic ciekawego się tu już nie urodzi, a ponadto schodzi ona na temat poboczny pod tytułem: kwalifikacje kandydatów.

Na koniec zagadka dla Pana:

Kto ma większy wpływ na relacje i drugą stronę tych relacji: profesor na studenta czy student na profesora, strażnik na więźnia czy więzień na strażnika, szef na podwładnego czy podwładny na szefa, rodzic na dziecko czy dziecko na rodzica itd. itp.? Chodzi o generalia, a nie o wyjątki. Niech się Pan postara:)

... i jeszcze szlagier: żona na męża czy mąż na żonę;)Ten post został edytowany przez Autora dnia 03.09.13 o godzinie 16:33
Joanna Małgorzata W.

Joanna Małgorzata W. Wiceprezes
Zarządu/Dyrektor
zarządzający J4J Sp
z o.o.

Temat: Szacun?

Piotr S.:
Joanna Małgorzata W.:

Natomiast w temacie, rekruterom zdarza się nie odzwaniać, potencjalnym pracownikom nie przychodzić na umówione spotkanie ale to nie jest kwestia wzorów czy tendencji na rynku a kultury.

A ta kultura zależy m.in. od wzorców i tendencji na rynku:)

Hmm mnie kultury uczyli rodzice..gdyby kultury uczył mnie rynek obwiam sie,ze byłabym bardzo niekulturalna:)

Jak poważni ludzie badają przyczyny katastrofy kolejowej to nie zadowalają się odpowiedzią: doszło do katastrofy bo most przez który szły tory się zawalił. Ich interesuje dlaczego ten most się zawalił.

konto usunięte

Temat: Szacun?

Joanna Małgorzata W.:
Piotr S.:
Joanna Małgorzata W.:

Natomiast w temacie, rekruterom zdarza się nie odzwaniać, potencjalnym pracownikom nie przychodzić na umówione spotkanie ale to nie jest kwestia wzorów czy tendencji na rynku a kultury.

A ta kultura zależy m.in. od wzorców i tendencji na rynku:)

Hmm mnie kultury uczyli rodzice..gdyby kultury uczył mnie rynek obwiam sie,ze byłabym bardzo niekulturalna:)
A ci rodzice to właśnie te wzorce, o których pisałem. A jeśli chodzi o rynek, to nawiązując do Pani słów o jego braku kultury to właśnie o to chodzi: osoba 10 razy źle potraktowana w końcu sama traci cierpliwość i w nerwach może się zachować niekulturalnie. Im więcej braku kultury wokół niej tym większe prawdopodobieństwo, że i ona zachowa się niekulturalnie - to jest właśnie wpływ społeczny (ów rynek stanowią przecież konkretni ludzie) na jednostkę. Niech Pani spojrzy na naszych rodaków wyjeżdżających do Anglii: ci sami ludzie inaczej się zachowują w Polsce, a inaczej w Anglii, a jeszcze inaczej będą się zachowywać np. w Japonii, Arabii Saudyjskiej czy Tanzanii. Dlaczego?;)
Anna Maria D.

Anna Maria D. Grafik komputerowy

Temat: Szacun?

Piotr S.:
Jest aż tak źle, czy może trochę przerysowany i przesadzony ten obraz? Jaka jest skala zjawiska bo to jest istotne? Jeśli to prawda to wygląda na to, że duża praca czeka kształtujących obyczaje: rodziców, nauczycieli, polityków, przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości,... pracodawców i rekrutujących:) Ludzie muszą mieć wzorce płynące z "wysoka". Jakie wzorce, takie postępowanie.
Bez owijania w bawełnę...jak jest praca byle jaka, to tak właśnie robią. Ale uważam, że jeżeli kandydat składa aplikację na tego telemarketera, zostaje zaproszony na rozmowę, na którą nie przybywa i nie odwołuje spotkania, to jest to brak kultury. Kandydaci mają dość nieuczciwych pracodawców i postępują adekwatnie, ale zazwyczaj w stosunku do ofert pracy nie wartych zachodu. To się nie zmieni dotąd, dopóki obydwie strony nie zaczną się szanować.
Joanna Małgorzata W.

Joanna Małgorzata W. Wiceprezes
Zarządu/Dyrektor
zarządzający J4J Sp
z o.o.

Temat: Szacun?

Piotr S.:
Joanna Małgorzata W.:
Piotr S.:
Joanna Małgorzata W.:

Natomiast w temacie, rekruterom zdarza się nie odzwaniać, potencjalnym pracownikom nie przychodzić na umówione spotkanie ale to nie jest kwestia wzorów czy tendencji na rynku a kultury.

A ta kultura zależy m.in. od wzorców i tendencji na rynku:)

Hmm mnie kultury uczyli rodzice..gdyby kultury uczył mnie rynek obwiam sie,ze byłabym bardzo niekulturalna:)
A ci rodzice to właśnie te wzorce, o których pisałem. A jeśli chodzi o rynek, to nawiązując do Pani słów o jego braku kultury to właśnie o to chodzi: osoba 10 razy źle potraktowana w końcu sama traci cierpliwość i w nerwach może się zachować niekulturalnie. Im więcej braku kultury wokół niej tym większe prawdopodobieństwo, że i ona zachowa się niekulturalnie - to jest właśnie wpływ społeczny (ów rynek stanowią przecież konkretni ludzie) na jednostkę. Niech Pani spojrzy na naszych rodaków wyjeżdżających do Anglii: ci sami ludzie inaczej się zachowują w Polsce, a inaczej w Anglii, a jeszcze inaczej będą się zachowywać np. w Japonii, Arabii Saudyjskiej czy Tanzanii. Dlaczego?;)
Czyli co? jak mi zapłacą to bede kulturalny?
aha..jak mi zapłaca to będę inteligentny?
Ja się nie dziwie,ze ludzie wyjeżdzają, tam maja inne perspektywy i lepsze zarobki ale to czy ktos jest kulturalny czy nie warunkuje wychowanie jakie odebrał i warunki, nawet bardzo złe warunki nie usprawiedliwiaja chamstwa.

konto usunięte

Temat: Szacun?

Katarzyna K.:
Poza tym kontakt telefoniczny czy mailowy ze strony kandydata, że po przemyśleniu sprawy jednak rezygnuje z rekrutacji, też nie boli. Ja robiłam tak za każdym razem, kiedy dochodziłam do wniosku, że spotkanie będzie jedynie marnowaniem czasu mojego i rekrutera.


Zgoda, tylko często rekruterzy dzwonią z numerów zastrzeżonych albo nie podają telefonu zwrotnego.

konto usunięte

Temat: Szacun?

Anna Maria D.:
Jolanta D.:
Mamy dwa podstawowe typy stanowisk: dział wsparcia (trzeba umieć mówić, czytać proste maile ze zrozumieniem, być skrupulatnym, znać kilka prostych funkcji w xls). Kandydaci pytani są przez telefon, jak oceniają własną znajomość excela w skali do 10. Mediana odpowiedzi -7,5 :) Są informowani, że na rozmowie będzie prosty test, żeby się przygotowali. To sprawia, że połowa ludzi nie przychodzi i zachowuje się tak, jak pisałam wyżej. Z drugiej połowy ok. 1/3 wykłada się na zrobieniu sumy, kolejna 1/3 na wstawieniu kolumny i uzupełnieniu jej liczbą porządkową :)
Excela nie uczą w szkołach podstawowych. W szkołach średnich jakieś podstawy. Na studiach jeśli nie masz informatyki, to też się nie nauczysz. Więc, albo uczy się samoistnie, albo w trakcie zdobywania doświadczenia zawodowego. Ja nauczyłam się właśnie w pracy. Moim zdaniem, jeżeli firma oferuje stanowiska dla ludzi bez doświadczenia i za niską stawkę, to dlaczego jednocześnie tego doświadczenia wymaga?:)

Znajomość excela o którym pisała Jola naprawdę chyba nie wymaga długich lat terminowania ani ukończenia drogich kursów więc bez przesady.
Poza tym pracownik coś powinien umieć i coś sobą reprezntować a nie: oto jestem.
Ale analogicznie zapytam: w jakich szkołach uczą sprawnego googlania i nie zasadzie "sklep sportowy Katowice" tylko czegoś więcej?
To, że firma nie wymaga doświadczenia chyba nie jest tożsame z tym, że zatrudni kogoś kto kompletnie niczego nie umie.
Benny K.

Benny K. Iluzjonista "Nie
słowa lecz czyny
mówią prawdę"-własne

Temat: Szacun?

Artur W.:
Umawiamy termin spotkania rekrutacyjnego...iiii....tyle! Nie stawia sie średnio 30%. Macie też tak?
też ale dla mnie gorzej że nie raczą o niestawieniu się poinformować ani tel ani sms-em

sami płaczą i trąbią na wszystkie strony, że my (pracodawcy) jesteśmy be a wielu wśród nich nie są okazami świętości

Szanowni kandydaci chcąc być szanowanym i sami szanujcie.

konto usunięte

Temat: Szacun?

Anna Maria D.:

Bez owijania w bawełnę...jak jest praca byle jaka, to tak właśnie robią. Ale uważam, że jeżeli kandydat składa aplikację na tego telemarketera, zostaje zaproszony na rozmowę, na którą nie przybywa i nie odwołuje spotkania, to jest to brak kultury.

Tak jest.
Kandydaci mają dość nieuczciwych pracodawców i postępują adekwatnie, ale zazwyczaj w stosunku do ofert pracy nie wartych zachodu. To się nie zmieni dotąd, dopóki obydwie strony nie zaczną się szanować.

Słuszna uwaga. A kto logicznie powinien być inicjatorem tej cennej inicjatywy? Profesor czy student? Rodzic czy dziecko? Strażnik czy więzień? Szef czy podwładny? Rekrutujący czy kandydat? Silniejszy czy słabszy? Najlepiej i ci i ci, i najlepiej wszyscy, ale to w świecie idealnym, a w realnym, opartym na zdrowym rozsądku? Pytanie retoryczne:)

konto usunięte

Temat: Szacun?

Nie oszukujmy się są różni ludzie, poziom wykształcenia nie określa umiejętności, ukończenie jakichś tam studiów nie nauczy kogoś myślenia ani szacunku dla innych...

Znam ludzi którzy mają zdaną maturę na piątkę... sporo jest u mnie takich i nie mam z kim porozmawiać... a ja nie mam matury, nie podszedłem...

Znam też przypadek informatyka który nie potrafi poradzić się z głupim problemem sprzętowym, kiedyś zostałem wezwany bo od 6-ciu miesięcy w komputerze nie było dźwięku, okazało się że w dodatkowym pasku od sterownika, ktoś zaznaczył "mute". Wcale się nie dziwię że ktoś może nie umieć obsłużyć Excela, ja liznąłem podstawy tylko dlatego że potrzebowałem dla siebie, no pewnie przez lenistwo bo nie chce mi się wszystkiego liczyć...

No ale dlaczego się dziwicie że ludzie wpisują jakąś wiedzę z danego tematu, przeważnie na tego typu stanowiska aplikują ludzie po ogólniaku, nauczyli się tych regułek, które są mało przydatne, dla pracodawców na studia się nie dostali, zawodu żadnego nie mają... to co mają zrobić aby ktoś ich chciał...


Obrazek


Mnie dziwi podejście tych 30%, ja zawsze odpisuję na email'a, ewentualnie oddzwania - nawet wyślę SMS... wiadomo każdy ma wybór, czasem dopiero po dogłębnej analizie dochodzi do wniosku, że coś nam nie pasuję itp... Ja tak miałem ostatnio, miałem pojechać do Bratysławy a następnie gdzieś na Słowenię na próbki (na Słowację musiałbym się dostać na własny koszt wersja ekonomiczna to noc na dworcu w Bratysławie, następnie zabrali by mnie już ze Słowakami i Czechami dalej... sprawdziłem wszystkie możliwości i zrezygnowałem, oczywiście poinformowałem),

Ja wychodzę z założenia że traktuję ludzi jak sam bym chciałbym być traktowanym, tylko szkoda że to w drugą stronę nie działa...Ten post został edytowany przez Autora dnia 03.09.13 o godzinie 18:53

konto usunięte

Temat: Szacun?

Joanna Małgorzata W.:

Czyli co? jak mi zapłacą to bede kulturalny?
aha..jak mi zapłaca to będę inteligentny?

Litości, Pani Wiceprezes! Jakie zapłacą? Czy Pani w ogóle rozumie to co napisałem? Najprostszy przykład jaki jestem w stanie na poczekaniu wymyślić: niesprzątanie po własnym psie jego kupy na podwórku to bez wątpienia przejaw braku kultury. Rzecz powszechnie spotykana w Polsce. Ci sami ludzie, którzy nie sprzątają tutaj kup po swoich psach w Anglii jak najbardziej sprzątają. Dlaczego? Nagle poczuli wewnętrzne zapotrzebowanie na bycie kulturalnym? Nie. Tam po prostu jest sprawnie egzekwowana kara pieniężna (całkiem wysoka) za zostawienie kupy swojego pupila. Czyli co nastąpiło? Dostosowanie się do otoczenia, w którym się funkcjonuje. Tak samo działa to w drugą stronę. Rozumie Pani?
Ja się nie dziwie,ze ludzie wyjeżdzają, tam maja inne perspektywy i lepsze zarobki

Ale czy my o tym tu dyskutujemy?
ale to czy ktos jest kulturalny czy nie warunkuje wychowanie jakie odebrał i warunki, nawet bardzo złe warunki nie usprawiedliwiaja chamstwa.

Tak Pani uważa? Wybaczy Pani ale nie ma Pani pojęcia o czym Pani pisze. Zapewniam Panią, że po dłuższym pobycie w zakładzie karnym, łagrze czy czymś podobnym Pani poziom kultury uległby zmianie. Pytanie otwarte jest tylko takie: w jakim stopniu?

Każdy człowiek, w mniejszym lub większym stopniu dostosowuje się do otoczenia, w którym funkcjonuje. Tylko nieliczne jednostki mają tę granicę dostosowania ustawioną bardzo sztywno, większość dostosowuje się dość szybko i jest w tym względzie całkiem elastyczna. Nie zauważyła Pani tego choćby w swoim życiu zawodowym?:)

konto usunięte

Temat: Szacun?

Benny K.:
Artur W.:
Umawiamy termin spotkania rekrutacyjnego...iiii....tyle! Nie stawia sie średnio 30%. Macie też tak?
też ale dla mnie gorzej że nie raczą o niestawieniu się poinformować ani tel ani sms-em

sami płaczą i trąbią na wszystkie strony, że my (pracodawcy) jesteśmy be a wielu wśród nich nie są okazami świętości

Szanowni kandydaci chcąc być szanowanym i sami szanujcie.

A teraz kandydaci powinni napisać to samo do rekrutujących. Jaki jest sens takich wpisów?Ten post został edytowany przez Autora dnia 03.09.13 o godzinie 19:12

konto usunięte

Temat: Szacun?

Adam G.:

Ja wychodzę z założenia że traktuję ludzi jak sam bym chciałbym być traktowanym, tylko szkoda że to w drugą stronę nie działa...

Raz działa, raz nie działa. Ma Pan wybór. Może Pan utrzymywać relacje tylko z tymi co również stosują się do tej zasady:) Tak, ten wybór kosztuje. Dużo zależy od Pana elastyczności dostosowawczej. Łatwiej być kulturalnym wśród kulturalnych niż niekulturalnych. Tak samo jak łatwiej być biednym wśród biednych niż wśród bogatych.Ten post został edytowany przez Autora dnia 03.09.13 o godzinie 19:10
Anna Maria D.

Anna Maria D. Grafik komputerowy

Temat: Szacun?

Jolanta I.:
Znajomość excela o którym pisała Jola naprawdę chyba nie wymaga długich lat terminowania ani ukończenia drogich kursów więc bez przesady.
Poza tym pracownik coś powinien umieć i coś sobą reprezntować a nie: oto jestem.
Ale analogicznie zapytam: w jakich szkołach uczą sprawnego googlania i nie zasadzie "sklep sportowy Katowice" tylko czegoś więcej?
To, że firma nie wymaga doświadczenia chyba nie jest tożsame z tym, że zatrudni kogoś kto kompletnie niczego nie umie.
No więc pisałam, że albo uczymy się sami, albo w trakcie pracy, jeśli jest nam to dane. Ja uczyłam się w szkole średniej księgować w zeszycie. Teraz są od tego programy komputerowe i nie jest trudnością się ich nauczyć. Przynajmniej przyszła księgowa nie powinna mieć z tym problemów. Ale już ktoś, kto nie miał do czynienia ani z ekonomią, ani z rachunkowością, ani ze statystyką może mieć problemy. I chyba rekrutujący się z tym liczy, jeśli zaprasza na rozmowę osobę po polonistyce i bez żadnego doświadczenia w tym temacie.



Wyślij zaproszenie do