Artur W. Manager
Sobiesław
P.
Mój profesjonalny
opis dostępny na
życzenie :).
Temat: Szacun?
Jak był problem z wyborem i jest wakat, to polecam swoje usługi :).
Magdalena
S.
Obsługa klienta /
Zarządzanie
produktem /
E-commerce
Temat: Szacun?
Artur W.:
Umawiamy termin spotkania rekrutacyjnego...iiii....tyle! Nie stawia sie średnio 30%. Macie też tak?
Znam podobną kwestię od drugiej strony.
Umawiamy się na informację zwrotną: "Poinformujemy Panią o wynikach rekrutacji" i... tyle!
Z ciekawości spytam, czy dzwonią Państwo do kandydata, który się nie stawił, żeby zapytać o powody absencji?
Damian
K.
Specjalista ds.
Rekrutacji
Temat: Szacun?
Artur W.:
Umawiamy termin spotkania rekrutacyjnego...iiii....tyle! Nie stawia sie średnio 30%. Macie też tak?
Jakiego stanowiska dotyczy te 30%?
konto usunięte
Temat: Szacun?
A może po prostu, nie które osoby sondują rynek, mają pracę ale rozważają zmianę lub próbują w obecnej pracy wywalczyć podwyżkę i chcą mieć back door...Może poczytały opinie o ewentualnym pracodawcy... teraz zaczyna się sprawdzać najpierw opinie, później profil firmy...
Skąpe informacje na temat samej pracy, ewentualnych widełek płacowych, przeważnie rekruterzy prawie nic nie mówią tylko chcą umówić nas na rozmowę, sporo przypadków to jest takie szukanie jeleni, dopiero na miejscu okazuje się że to nie umowa o pracę ale o dzieło, że to jest sprzedaż ale po domach czyli akwizycja... każdy szukający pracy pewnie tego doświadczył... No to co będzie jechał na kolejną wg niego bezsensowną rozmowę...?
Czasem sam ton rozmowy z rekruterem zniechęca (ja akurat wiele razy spotykałem się z totalną ignorancją, wiele osób nawet nie raczyło przejrzeć mojego CV, pytając o to co jest wyłuszczone), owszem umawiamy się na spotkanie ale ostatecznie rezygnujemy...
A z resztą przychylam się do wypowiedzi pani Magdaleny, a kto wysyła informację zwrotną o wyniku rekrutacji, ba nawet nie ma jakiejkolwiek potwierdzenia otrzymania emaila, może z promil moich aplikacji otrzymał jakąkolwiek odpowiedź, w stylu: Przykro mi nie prowadzimy rekrutacji na tego typu stanowiska, lub Niestety musi być pan tu w UK abym przeprowadzić z Panem rozmowę, Niestety nie został pan wybrany ale zachowamy pańskie CV i ponownie się odezwiemy, mało tego miałem i większość z Czech lub UK
Uprzejmość a i owszem ale to działa w obie strony...
konto usunięte
Temat: Szacun?
Artur W.:
Umawiamy termin spotkania rekrutacyjnego...iiii....tyle! Nie stawia sie średnio 30%. Macie też tak?
W znacznym stopniu to rekrutujący "wypracowali" takie prostackie zwyczaje więc teraz konsekwentnie nie powinni narzekać.
Michał Kłosowski ........
Temat: Szacun?
Piotr S.:
W znacznym stopniu to rekrutujący "wypracowali" takie prostackie zwyczaje więc teraz konsekwentnie nie powinni narzekać.
A może to nie rekrutujący wypracowali takie prostackie zwyczaje tylko po prostu rodzice nie nauczyli kultury i szacunku.
Bo jeśli wychodzimy z założenia, że ktoś jest pijak i złodziej bo każdy pijak to złodziej to nie powinniśmy szukać pracy. 99% rekrutacji przechodzi w chwili obecnej przez firmy HR albo działy HR. Skoro komuś nie podoba się współpraca z rekrutującymi to niech nie wysyła CV albo niech szuka pracy po znajomości.
Z każdej strony może trafić się ktoś bez kultury. Nie szukajmy stereotypów.
Katarzyna
J.
Redaktor,
copywriter,
wirtualna asystentka
Temat: Szacun?
Poza tym kontakt telefoniczny czy mailowy ze strony kandydata, że po przemyśleniu sprawy jednak rezygnuje z rekrutacji, też nie boli. Ja robiłam tak za każdym razem, kiedy dochodziłam do wniosku, że spotkanie będzie jedynie marnowaniem czasu mojego i rekrutera.konto usunięte
Temat: Szacun?
Michał K.:
Piotr S.:
W znacznym stopniu to rekrutujący "wypracowali" takie prostackie zwyczaje więc teraz konsekwentnie nie powinni narzekać.
A może to nie rekrutujący wypracowali takie prostackie zwyczaje tylko po prostu rodzice nie nauczyli kultury i szacunku.
To ogólny problem wychowania. Dotyczy obu stron. W tym akurat przypadku istotne jest co innego. A mianowicie nierównorzędna relacja pracodawca - pracownik, a tym samym rekrutujący - rekrutowany. Zawsze jest tak, że to strona silniejsza ma większy wpływ na obowiązujące zwyczaje, a ta słabsza dostosowuje się. Oczywiście w ramach licznej słabszej strony zdarzają się całkiem silne wyjątki:)
Bo jeśli wychodzimy z założenia, że ktoś jest pijak i złodziej bo każdy pijak to złodziej to nie powinniśmy szukać pracy.
A kto wychodzi z takiego założenia? Jeśli to kolejny przykład polemizowania z czymś czego nie było albo po prostu takie zwykłe pisanie od rzeczy to ja z udziału w takiej dyskusji rezygnuję.
99% rekrutacji przechodzi w chwili obecnej przez firmy HR albo działy HR. Skoro komuś nie podoba się współpraca z rekrutującymi to niech nie wysyła CV albo niech szuka pracy po znajomości.
Niech wysyła, na początku zadaje jak najwięcej konkretnych pytań i jak widzi, że są niepoważni, rezygnuje z dalszych rozmów. W drugą stronę tak samo.
Z każdej strony może trafić się ktoś bez kultury. Nie szukajmy stereotypów.
A kto szuka? Jw.
Ponadto stawianie sprawy w ujęciu: "Umawiamy termin spotkania rekrutacyjnego...iiii....tyle! Nie stawia sie średnio 30%. Macie też tak?" jest samo w sobie idiotyczne. Żeby podniesiony problem miał choć trochę wyglądać poważnie należałoby podać procenty z drugiej strony: jaki procent "oddzwonimy" zamienia się w milczenie (czyli prostacki brak szacunku dla drugiej osoby), jaki procent korespondencji pozostaje bez odpowiedzi, jaki procent stanowią sytuacje wprowadzania w błąd kandydata co do warunków zatrudnienia, jaki procent stanowią sytuacje wystawiania do rozmowy z kandydatem niekompetentnego idioty, jaki procent stanowią spóźnienia w spotkaniach ze strony rekrutującego, jaki procent stanowią fikcyjne ogłoszenia itd. itp., czyli jaki procent rekrutacji to niekompetencja, prostactwo, nieuczciwość i marnowanie czasu i pieniędzy kandydata. Tylko po co w ogóle to podnosić. Jak się rekrutującym nie podobają kandydaci to niech ich ignorują, a sami zachowują się jak należy. Jak się kandydatom nie podobają rekrutujący to niech ich ignorują (ew. kontaktują się bezpośrednio z szefem) i sami zachowują się jak należy. Ot i wszystko. A takie prymitywnie jednostronne stawianie sprawy jest po prostu irytujące, tym bardziej, że pamiętam czasy nieco odleglejsze kiedy to właśnie rekrutujący zapoczątkowali trend, który nazwałbym brakiem kultury i szacunku dla drugiej strony - to się zaczęło od pierwszego dużego bezrobocia (rok 2001). Cóż, z czasem kandydaci się dostosowali - normalny proces społeczny więc teraz nie należy marudzić tylko najpierw spojrzeć na siebie i swoje postępowanie. A jak już się swoje postępowanie doprowadzi do ładu to wtedy w naturalny sposób rozpocznie się proces odwrotny.
Artur W. Manager
Temat: Szacun?
Szukamy telemarketera na pełen etat, umowa o prace. Dzwonimy z numeru telefonu umożliwiającego oddzwonienie. Jesteśmy elastyczni w kwestii godziny spotkania. Ogłoszenie zawierało wszystkie wspomniane kwestie.Podobno pośród młodych ludzi jest spore bezrobocie. Podobno narzekają, ze nie ma dla nich ofert pracy. Podobno otrzymują tylko tzw umowy smieciowe. Podobno...
Chodzi tu o umówione spotkania. Jeśli ktoś nie może lub jest to nieaktualne, ok...wystarczy nie umawiać się...nie ma przymusu odpowiadać tak. Czy to brak kultury...nie jestem pewien.
konto usunięte
Temat: Szacun?
Artur W.:Obecnie ogłoszeń na telemarketerów i sprzedawców wszelkiej maści jest naprawdę wiele. Część firm wychodzi z żałożenia, że jak nie ta osoba, to inna się zgłosi, popracuje, a jak zrezygnuje, to na jej miejsce znajdziemy innych. Telemarketing nie kojarzy się niestety pozytywnie (niektórzy sprzedawcy potrafią być bardzo nachalni, a firmy wiecznie im przykręcają śrubkę, dlatego koło się zamyka), a nie każdy też się dobrze czuje w tej formie pracy. Dlatego po co się starać i informować o tym, że się nie przyjdzie... Tym samym kultura jednostki przez to również przemawia.
Szukamy telemarketera na pełen etat, umowa o prace. Dzwonimy z numeru telefonu umożliwiającego oddzwonienie. Jesteśmy elastyczni w kwestii godziny spotkania. Ogłoszenie zawierało wszystkie wspomniane kwestie.
Podobno pośród młodych ludzi jest spore bezrobocie. Podobno narzekają, ze nie ma dla nich ofert pracy. Podobno otrzymują tylko tzw umowy smieciowe. Podobno...Ależ oczywiście, że podobno. :) Widzę to po paru znajomych. Można o tym gadać i gadać... Jak ktoś ma (mimo narzekania) wygodnie, to po co to zmieniać? Ech.
Chodzi tu o umówione spotkania. Jeśli ktoś nie może lub jest to nieaktualne, ok...wystarczy nie umawiać się...nie ma przymusu odpowiadać tak. Czy to brak kultury...nie jestem pewien.Zapewne brak kultury, lecz nie we wszystkich przypadkach. Można zapomnieć o spotkaniu - jesteśmy ludźmi, z jakiegoś powodu może się tak zdarzyć, mimo wszystko. Ale jeśli ostatecznie nie potrzebuję/nie chcę, to wysyłam nawet e-maila. Po co tracić czas obu stron.
Osobiście w ostatnim czasie, gdy szukałam pracy, to zdarzyło mi się tak, że zapomniałam o umówionej rozmowie. Wprawdzie przypomniałam sobie o niej 2 dni wcześniej (rozmowa miała się odbyć 80 km dalej), ale w tym czasie pojawiły się inne rzeczy i w rozmowie nie mogłabym wziąć udziału. Poinformowałam, przeprosiłam, zaproponowano mi później mi inny termin.
Jolanta
D.
Rekruterów zapraszam
do kontaktu -
stanowiska
menadżerskie
Temat: Szacun?
Magdalena S.:
Z ciekawości spytam, czy dzwonią Państwo do kandydata, który się nie stawił, żeby zapytać o powody absencji?My tak robimy. opcje są trzy
a) odbierają i coś bredzą, że sie rozchorowali, coś im wypadło itp. umawiają sie na kolejny termin, wtedy również nie przychodzą.
b) mają wyłączone telefony
c) nie odbierają z numeru, z którego byli umawiani, czasem odbiorą z innego, ale po przedstawieniu się przez osobę dzwoniącą rozłączaja połączenie. Później już nie odbierają.
konto usunięte
Temat: Szacun?
Jolanta D.:
Magdalena S.:My tak robimy. opcje są trzy
Z ciekawości spytam, czy dzwonią Państwo do kandydata, który się nie stawił, żeby zapytać o powody absencji?
a) odbierają i coś bredzą, że sie rozchorowali, coś im wypadło itp. umawiają sie na kolejny termin, wtedy również nie przychodzą.
b) mają wyłączone telefony
c) nie odbierają z numeru, z którego byli umawiani, czasem odbiorą z innego, ale po przedstawieniu się przez osobę dzwoniącą rozłączaja połączenie. Później już nie odbierają.
Jest aż tak źle, czy może trochę przerysowany i przesadzony ten obraz? Jaka jest skala zjawiska bo to jest istotne? Jeśli to prawda to wygląda na to, że duża praca czeka kształtujących obyczaje: rodziców, nauczycieli, polityków, przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości,... pracodawców i rekrutujących:) Ludzie muszą mieć wzorce płynące z "wysoka". Jakie wzorce, takie postępowanie.
Jolanta
D.
Rekruterów zapraszam
do kontaktu -
stanowiska
menadżerskie
Temat: Szacun?
Piotr S.:
Jest aż tak źle, czy może trochę przerysowany i przesadzony ten obraz? Jaka jest skala zjawiska bo to jest istotne? Jeśli to prawda to wygląda na to, że duża praca czeka kształtujących obyczaje: rodziców, nauczycieli, polityków, przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości,... pracodawców i rekrutujących:) Ludzie muszą mieć wzorce płynące z "wysoka". Jakie wzorce, takie postępowanie.w każdej rekrutacji zdarzają się ananasy, ale oczywiście pamięta się tych najbardziej hardcore'owych. Tacy,którzy po prostu nie przyszli i nie odbierają, nawet nie zapadają za bardzo w pamięć.
w naszym przypadku istotne jest to, że zatrudniamy ludzi młodych,często bez doświadczenia albo z bardzo niewielkim, za pieniądze, które wydają im się śmieszne, bo przecież studiują lub skonczyli studia i należy im się więcej.
Mamy dwa podstawowe typy stanowisk: dział wsparcia (trzeba umieć mówić, czytać proste maile ze zrozumieniem, być skrupulatnym, znać kilka prostych funkcji w xls). Kandydaci pytani są przez telefon, jak oceniają własną znajomość excela w skali do 10. Mediana odpowiedzi -7,5 :) Są informowani, że na rozmowie będzie prosty test, żeby się przygotowali. To sprawia, że połowa ludzi nie przychodzi i zachowuje się tak, jak pisałam wyżej. Z drugiej połowy ok. 1/3 wykłada się na zrobieniu sumy, kolejna 1/3 na wstawieniu kolumny i uzupełnieniu jej liczbą porządkową :)
drugi typ stanowiska to negocjator telefoniczny, praca wymagająca określonych kompetencji i chęci, to trochę jak odwrócony handlowiec - nie każdy to czuje. Tutaj na rozmowę przychodzi więcej ludzi niż połowa, ale znaczna część z nich nie pojawia się pierwszego dnia w pracy.
Niedawno na to stanowisko rekrutowana była kobieta, jak się okazało, z małym dzieckiem. W ogloszeniu zaznaczono, że to praca zmianowa (przynajmniej 1 raz w tygodniu do 21:00). Już przez telefon zapytała, czy na pewno mówimy o pracy do 16:00, bo musi dziecko z przedszkola odebrać. Została zaproszona mimo wszystko - najwyżej będzie pracować tylko na pierwszą zmianę, trudno. Nie przyjechała. Dziesięć minut przed rozmową napisała, że nie dotrze, bo ma do nas dwie przesiadki, więc jej się nie opłaca...
Damian
K.
Specjalista ds.
Rekrutacji
Temat: Szacun?
Piotr S.:
>, tym bardziej, że
pamiętam czasy nieco odleglejsze kiedy to właśnie rekrutujący zapoczątkowali trend, który nazwałbym brakiem kultury i szacunku dla drugiej strony - to się zaczęło od pierwszego dużego bezrobocia (rok 2001). Cóż, z czasem kandydaci się dostosowali - normalny proces społeczny więc teraz nie należy marudzić tylko najpierw spojrzeć na siebie i swoje postępowanie. A jak już się swoje postępowanie doprowadzi do ładu to wtedy w naturalny sposób rozpocznie się proces odwrotny.
Ciekaw jestem, na jakiej podstawie oparte jest twierdzenie, że rekrutujący zapoczątkowali brak kultury? Pierwsze duże bezrobocie to w Polsce raczej lata '90 niż 2001 rok.
To nie działa na zasadzie "jedna strona wykazuje się brakiem kultury, to druga musi się dopasować"
Jak wszędzie, są osoby znające zasady dobrego zachowania i osoby zasady te ignorujące. Zarówno po jednej jak i drugiej stronie. Jeśli firma nie daje odpowiedzi kandydatowi, sama szkodzi sobie budując zły wizerunek. Nigdy nie wiadomo, czy dany kandydat nie okaże się potrzebny w przyszłości.
To samo kandydat - jeśli nie zjawi się na spotkaniu, na pewno będzie skreślony w danej firmie i we wszystkich z nią współpracujących. Tylko niech się nie zdziwi, że ma problem ze znalezieniem pracy.
A co do rekrutacji telemarketerów - faktycznie, ciężki temat
konto usunięte
Temat: Szacun?
Damian K.:
Ciekaw jestem, na jakiej podstawie oparte jest twierdzenie, że rekrutujący zapoczątkowali brak kultury? Pierwsze duże bezrobocie to w Polsce raczej lata '90 niż 2001 rok.
Podaję dwie podpowiedzi, które powinny pomóc Panu w zaspokojeniu ciekawości:
1. W zarządzaniu występuje takie zjawisko, które się nazywa "siłą przetargową" i jest ono głównie rozpatrywane w relacji klient-dostawca. Proszę za klienta wstawić pracodawcę, a za dostawcę pracownika, który chce sprzedać swoją pracę. Proszę się zapoznać z tym zjawiskiem, a szczególnie z konsekwencjami znacznej dysproporcji w sile przetargowej obu stron, zwłaszcza w sytuacji gdy ta dysproporcja ma charakter długoterminowy, czy wręcz stały.
2. W tym przypadku mamy do czynienia ze zjawiskiem o szerokim zakresie. Tego rodzaju zjawiska społeczne rozpatrujemy w długim okresie. Co więcej, jest wiele innych czynników, które wpływają na zachowania kandydatów niż tylko postawa rekrutujących. Niemniej jednak to ci ostatni (ze względu na większą siłę przetargową) w relacji rekrutujący-kandydat mają większy wpływ na panujące w tej relacji obyczaje.
Ponadto, podkreślam jeszcze raz: stawianie w sprawy w sposób jednostronny, jak to uczyniono w tym wątku, to po prostu manipulacja. Nie mam wątpliwości, że niektórym kandydatom, zwłaszcza tym poważnym, podnosząca ciśnienie:)
To nie działa na zasadzie "jedna strona wykazuje się brakiem kultury, to druga musi się dopasować"
A gdzie ja napisałem, że musi? Jedno słowo robi dużą różnicę. Proszę zatem jeszcze raz przeczytać to co napisałem, postarać się zrozumieć i nie dodawać mojej wypowiedzi nic od siebie.
Jak wszędzie, są osoby znające zasady dobrego zachowania i osoby zasady te ignorujące. Zarówno po jednej jak i drugiej stronie. Jeśli firma nie daje odpowiedzi kandydatowi, sama szkodzi sobie budując zły wizerunek. Nigdy nie wiadomo, czy dany kandydat nie okaże się potrzebny w przyszłości.
To samo kandydat - jeśli nie zjawi się na spotkaniu, na pewno będzie skreślony w danej firmie i we wszystkich z nią współpracujących. Tylko niech się nie zdziwi, że ma problem ze znalezieniem pracy.
Te powyższe stwierdzenia to tzw. oczywiste oczywistości, czyli banały, z którymi trudno się nie zgodzić. Czy Pana zdaniem stoją w jakiejś sprzeczności z tym co ja napisałem?
A co do rekrutacji telemarketerów - faktycznie, ciężki temat
A tu to nie wiem, tylko się domyślam, że musi być niełatwo.Ten post został edytowany przez Autora dnia 03.09.13 o godzinie 10:56
Anna Maria D. Grafik komputerowy
Temat: Szacun?
Jolanta D.:
Mamy dwa podstawowe typy stanowisk: dział wsparcia (trzeba umieć mówić, czytać proste maile ze zrozumieniem, być skrupulatnym, znać kilka prostych funkcji w xls). Kandydaci pytani są przez telefon, jak oceniają własną znajomość excela w skali do 10. Mediana odpowiedzi -7,5 :) Są informowani, że na rozmowie będzie prosty test, żeby się przygotowali. To sprawia, że połowa ludzi nie przychodzi i zachowuje się tak, jak pisałam wyżej. Z drugiej połowy ok. 1/3 wykłada się na zrobieniu sumy, kolejna 1/3 na wstawieniu kolumny i uzupełnieniu jej liczbą porządkową :)Excela nie uczą w szkołach podstawowych. W szkołach średnich jakieś podstawy. Na studiach jeśli nie masz informatyki, to też się nie nauczysz. Więc, albo uczy się samoistnie, albo w trakcie zdobywania doświadczenia zawodowego. Ja nauczyłam się właśnie w pracy. Moim zdaniem, jeżeli firma oferuje stanowiska dla ludzi bez doświadczenia i za niską stawkę, to dlaczego jednocześnie tego doświadczenia wymaga?:)
Jolanta
D.
Rekruterów zapraszam
do kontaktu -
stanowiska
menadżerskie
Temat: Szacun?
Anna Maria D.:nie wiem jak się odnieść, bo albo ja Pani nie zrozumiałam,albo Pani mnie. Firma nie wymaga doswiadczenia, firma pyta o umiejętności. Dzwoni tylko do osób, które mają wpisaną w cv kluczyk pod hasłem "znajomość pakietu Office i środowiska Windows". Jeszcze raz pyta czy aby na pewno. Tylko po potwierdzeniu zaprasza na rozmowę. Parafrazując Pani słowa:
Excela nie uczą w szkołach podstawowych. W szkołach średnich jakieś podstawy. Na studiach jeśli nie masz informatyki, to też się nie nauczysz. Więc, albo uczy się samoistnie, albo w trakcie zdobywania doświadczenia zawodowego. Ja nauczyłam się właśnie w pracy. Moim zdaniem, jeżeli firma oferuje stanowiska dla ludzi bez doświadczenia i za niską stawkę, to dlaczego jednocześnie tego doświadczenia wymaga?:)
Moim zdaniem, jeżeli firma oferuje stanowiska dla ludzi bez doświadczenia i za niską stawkę, to dlaczego jednocześnie wymaga umiejętności pisania i czytania? :)
lub
"angielskiego uczą w szkole fatalnie, przecież wiadomo, jeśli się sama nie nauczę, nie będę umieć, dlatego wpiszę w CV "biegły angielski" ale uznam za chama każdego, kto spróbuje ze mną po angielsku porozmawiać "proszę mi wybaczyć, ale nie dam się sprowadzić do takiego poziomu...Ten post został edytowany przez Autora dnia 03.09.13 o godzinie 11:29
Jolanta
D.
Rekruterów zapraszam
do kontaktu -
stanowiska
menadżerskie
Temat: Szacun?
jeśli człowiek nie nauczył się czegoś w trakcie darmowej edukacji, lub - co gorsza- płacąc za nią, a jednocześnie oczekuje, że pracodawca będzie go uczył i jednocześnie za możliwość uczenia go - płacił, to ja gratuluję.Myślę, że nie da się lepiej podsumować dyskusji o bezrobociu wśród absolwentów.
Damian
K.
Specjalista ds.
Rekrutacji
Temat: Szacun?
Piotr S.:
Damian K.:
Ciekaw jestem, na jakiej podstawie oparte jest twierdzenie, że rekrutujący zapoczątkowali brak kultury? Pierwsze duże bezrobocie to w Polsce raczej lata '90 niż 2001 rok.
Podaję dwie podpowiedzi, które powinny pomóc Panu w zaspokojeniu ciekawości:
1. W zarządzaniu występuje takie zjawisko, które się nazywa "siłą przetargową" i jest ono głównie rozpatrywane w relacji klient-dostawca. Proszę za klienta wstawić pracodawcę, a za dostawcę pracownika, który chce sprzedać swoją pracę. Proszę się zapoznać z tym zjawiskiem, a szczególnie z konsekwencjami znacznej dysproporcji w sile przetargowej obu stron, zwłaszcza w sytuacji gdy ta dysproporcja ma charakter długoterminowy, czy wręcz stały.
Wszystko zależy od koniunktury na rynku pracy. Mamy rynek pracy pracownika i i rynek pracy pracodawcy (kolejna "oczywista oczywistość"). W chwili obecnej bezrobocie np. w Poznaniu oscyluje w granicach 4%, trudno znaleźć dobrego fachowca na wiele stanowisk, kandydat często ma równoważną lub większą siłę przetargową.
2. W tym przypadku mamy do czynienia ze zjawiskiem o szerokim zakresie. Tego rodzaju zjawiska społeczne rozpatrujemy w długim okresie. Co więcej, jest wiele innych czynników, które wpływają na zachowania kandydatów niż tylko postawa rekrutujących. Niemniej jednak to ci ostatni (ze względu na większą siłę przetargową) w relacji rekrutujący-kandydat mają większy wpływ na panujące w tej relacji obyczaje.
to również oczywista oczywistość (tudzież: "banał") I żadna z tych odpowiedzi nie uzasadnia tezy o braku kultury rekrutujących.
Ponadto, podkreślam jeszcze raz: stawianie w sprawy w sposób jednostronny, jak to uczyniono w tym wątku, to po prostu manipulacja. Nie mam wątpliwości, że niektórym kandydatom, zwłaszcza tym poważnym, podnosząca ciśnienie:)
To nie działa na zasadzie "jedna strona wykazuje się brakiem kultury, to druga musi się dopasować"
A gdzie ja napisałem, że musi? Jedno słowo robi dużą różnicę. Proszę zatem jeszcze raz przeczytać to co napisałem, postarać się zrozumieć i nie dodawać mojej wypowiedzi nic od siebie.
Jak wszędzie, są osoby znające zasady dobrego zachowania i osoby zasady te ignorujące. Zarówno po jednej jak i drugiej stronie. Jeśli firma nie daje odpowiedzi kandydatowi, sama szkodzi sobie budując zły wizerunek. Nigdy nie wiadomo, czy dany kandydat nie okaże się potrzebny w przyszłości.
To samo kandydat - jeśli nie zjawi się na spotkaniu, na pewno będzie skreślony w danej firmie i we wszystkich z nią współpracujących. Tylko niech się nie zdziwi, że ma problem ze znalezieniem pracy.
Te powyższe stwierdzenia to tzw. oczywiste oczywistości, czyli banały, z którymi trudno się nie zgodzić. Czy Pana zdaniem stoją w jakiejś sprzeczności z tym co ja napisałem?
Nie stoją w sprzeczności, natomiast Pana wypowiedź jest równie jednostronna jak post, który rozpoczął ten wątek.
Podobne tematy
Następna dyskusja: