Dorota Frelich

Dorota Frelich
(seo)copywriter/auto
r
tekstów/specjalistk
ds. komunikacji

Temat: skarga do PIP-u

Witam,

Zastanawia mnie ostatnio taki problem natury prawnej. Czy można złożyć skargę do PIP-u w przypadku, gdy:

1. Pracownik podpisał umowę (obojętnie jaką), przyszedł do pracy w umówionym czasie, a na miejscu dowiaduje się, że jego stanowisko pracy zostało zlikwidowane, Agencja poinformowana, ale sam pracownik o tym nie wiedział, bo nie dostał takich informacji dzień wcześniej?
2. Pracownik podejrzewa koordynatora/szefa (wiem, brzmi to dziwnie, ale inaczej chyba się nie da) o oszukiwanie instytucji typy sanepid i inne, czyli np. wystawianie starego towaru podczas obecności pracownika sanepidu w sklepie- czy ma w ogóle prawo zgłosić coś takiego?
3. Pracownik musi wykonywać obowiązki/prace, o których nie ma ani słowa w umowie?
4. Pracownik widzi słabą komunikację pomiędzy instytucjami, zgłasza je komu trzeba, ale żadna ze stron nie reaguje na te uwagi i twierdzi, że wszystko w porządku?

I co się dzieje w przypadku, gdy z jakiegoś powodu te oskarżenia okażą się niesłuszne (bo PIP tak uzna)? Czy z tego tytułu grozi jakaś grzywna lub coś w tym stylu?

pozdrawiam:)
Dominik K.

Dominik K. designer & developer

Temat: skarga do PIP-u

PIP generalnie lubi takie sprawy, a co do "fałszywych alarmów" to nie słyszałem, żeby komuś się oberwało za niesłuszną kontrolę. Ta instytucja własnie od tego jest, niezależnie od tego czy coś znajdą czy nie. W niektórych branżach konkurencje na siebie nasyłają PIP i Sanepid, nie znam przypadku, w którym ukarano firmę "uprzejmie donoszącą" o nieprawidłowościach, przeciwnie, kontrolowana firma miała problem. Ale warto popytać ;)
Dorota F.:
1. Pracownik podpisał umowę (obojętnie jaką), przyszedł do pracy w umówionym czasie, a na miejscu dowiaduje się, że jego stanowisko pracy zostało zlikwidowane, Agencja poinformowana, ale sam pracownik o tym nie wiedział, bo nie dostał takich informacji dzień wcześniej?

Jeżeli to "Umowa o Pracę" to z tym do sądu pracy można iść i walczyć o odszkodowanie, chyba 3 pensje. To działa w dwie strony, jak pracownik podpisze umowę i nie stawi się w pracy lub zrezygnuje ze stanowiska bez odpowiednich dokumentów nie zachowując okresu wypowiedzenia też ponosi koszt 3 krotność swojej pensji netto, która to suma nie może przekroczyć 10 000 PLN chyba. O tym mówi Kodeks Pracy, ale warto aktualne przepisy poznać, nie jestem na czasie.

Likwidacja stanowiska, jeśli rozmawiamy cały czas o "Umowie o Pracę", wg Kodeksu Pracy, pracownikowi przysługuje odprawa pieniężna, aczkolwiek w tym konkretnym przypadku może się już wiązać z tym co napisałem wyżej i już "promocje już nie łączą się" :). W normalnych sytuacjach kiedy pracownik ma doświadczenie i staż na stanowisku, zostaje zwolniony z powodu likwidacji stanowiska to przysługuje mu wielokrotność pensji w zależności od lat przepracowanych plus jakieś własnie ekwiwalenty dodatkowe.Ten post został edytowany przez Autora dnia 01.01.16 o godzinie 22:54
Dorota Frelich

Dorota Frelich
(seo)copywriter/auto
r
tekstów/specjalistk
ds. komunikacji

Temat: skarga do PIP-u

No niestety. Gdybym miała umowę o pracę, to bym bez mrugnięcia okiem poleciała z tym do sądu, ale... Niestety jednak niestety. Byłam na umowie o dzieło (które to podobno nie istnieją już od września zeszłego roku), czyli mówiąc wprost: na śmieciówce. Dlatego napisałam: "obojętnie jaką". Poza tym podobno miały wejść w życie jakieś ustawy zmieniające je na korzyść podatnika, ale o tym w mediach ani widu, ani słychu...

Wiem wiem, takie umowy niewiele dają, jeśli chodzi o prawa pracownicze, ale jak to mówią, lepszy rydz niż nic. Praca nie była zła, ale od października zaczęło się tam tak źle dziać i to na tyle mocno, że postanowiłam odejść stamtąd. Szkoda moich nerwów i zdrowia. I tak się cieszę, że jakoś dałam radę przez te miesiące...

Ale dzięki za dobre słowo:)

konto usunięte

Temat: skarga do PIP-u

Dorota, czyli nie pracujesz, tak? skoro Twoje stanowisko zostało zlikwidowane? a z drugiej strony piszesz, że szef to czy tamto, więc jakbyś pracowała?

Możesz normalnie napisać o co chodzi? przyszłaś do pracy i okazało się że nie bedziesz asystentką ds. logistyki tylko np sprzedawczynią w sklepie? i musisz teraz zamiast dbać o logistyke produktów siedzieć na kasie? o to chodzi?
Dorota Frelich

Dorota Frelich
(seo)copywriter/auto
r
tekstów/specjalistk
ds. komunikacji

Temat: skarga do PIP-u

Mój pierwszy post był napisany ogólnie, bez wskazywania na konkretne osoby. A że Dominik nawiązał do wątku pt. umowa o pracę, więc pociągnęłam go i ja. Tyle w tym temacie.

A co do Twojego pytania: nie, nie o to chodzi. Od samego początku wiedziałam, z czym mam do czynienia i z czym to się wiąże. Jednakże dziś to już przeszłość, umowa się skończyła, sprawa zamknięta. Przyszedł czas na nowy rozdział.

A zatem: wracamy do wątku nr 1. Jeśli coś wiesz na ten temat, to proszę napisz:). Jeśli nie - pomiń ten temat milczeniem. Amen.Ten post został edytowany przez Autora dnia 02.01.16 o godzinie 17:06
Dominik K.

Dominik K. designer & developer

Temat: skarga do PIP-u

Dorota F.:
Byłam na umowie o dzieło (które to podobno nie istnieją już od września zeszłego roku), czyli mówiąc wprost: na śmieciówce. Dlatego napisałam: "obojętnie jaką". Poza tym podobno miały wejść w życie jakieś ustawy zmieniające je na korzyść podatnika, ale o tym w mediach ani widu, ani słychu...

Dorota, uściślijmy - Umowa o Dzieło jest umową cywilnoprawną, która odnosi się do zleceniobiorcy i zleceniodawcy. Nie jest to relacja pracownik - pracodawca. Podobnie Umowa Zlecenie, obie podlegają Kodeksowi Cywilnemu, a nie Kodeksowi Pracy. Ja wiem, że obecna sytuacja rynkowa wypaczyła wszelkie różnice i wykształciła kolokwialne określenie "umowy śmieciowej", ale formalnie nie jesteś pracownikiem i nie masz stanowiska pracy, jesteś wykonawcą dzieła Umowy takie mają możliwość pełnej swobody ustalenia jej warunków, formy wykonywania dzieła/zlecenia oraz wynagrodzenia, a co więcej - negocjowania zaliczki. Ja raczej jestem osobą, która nie stosuje tego przywileju i raczej ufam swoim zleceniodawcom, bo to znane mi firmy i sprawdzam je. Nie podejmuje się zlecenia, jeśli mam co do firmy wątpliwości i mają niezbyt dobrą opinię.
Ale pamiętaj, że zawsze masz prawo w UoD wymagać zaliczki nawet 30% płatnej z góry, bezzwrotnej w przypadku niedopełnień umowy ze strony zleceniodawcy. Pamiętaj!

Pracuję na UoD z racji, że mój fach to zawód wolny, ale przez wiele lat byłem etatowcem. Teraz podnajmuje się m.in. jako kontraktor usług graficznych i projektowych dla różnych firm, wykonując nie pojedyncze zlecenie (dzieło), ale szereg prac w dłuższym terminie czasu, na miejscu w siedzibie firmy, mając własne zorganizowane stanowisko pracy. Podpisuje umowy ramowe w takim układzie, typowa UoD, tylko dzieło jest zdefiniowane jako realizacja projektu, usługi i zawsze staram się nie podpisywać umów takich na dłuższy okres niż 3 miesiące tak by ustabilizować sobie dostawy złota. Tak też funkcjonują ludzie zajmujący się np. tłumaczeniami, bo faktycznie mija się z celem czasem podpisywać umowy osobnej od każdego małego tekstu do przetłumaczenia.Ten post został edytowany przez Autora dnia 02.01.16 o godzinie 20:46

konto usunięte

Temat: skarga do PIP-u

Dorota F.:
A zatem: wracamy do wątku nr 1. Jeśli coś wiesz na ten temat, to proszę napisz:). Jeśli nie - pomiń ten temat milczeniem. Amen.
Żeby móc odpowiedzieć na pytanie, muszę zrozumieć całość postu. Stąd moje dopytywanie się.
AD 1- tylko w przypadku umowy o pracę. One podlegają kontroli PIP. Inne Kodeksowi Cywilnemu, a PIPowi nic do tego
AD2 - tak
AD3- jak w pkt 1
AD4- nie wiem, o jakie instytucje chodzi.

Nie, PIP nie nakłada żadnej kary, jeśli sie podejrzenia nie potwierdzą.
Dominik K.

Dominik K. designer & developer

Temat: skarga do PIP-u

Może się się nie znam, ale zgłoszenie do PIP i poinformowanie o nieprawidłowościach może zgłosić chyba każdy, niezależnie od tego czy jest pracownikiem, czy nie. Reszta to kwestia samej instytucji czy podejmie kroki kontroli czy zignoruje doniesienie. Pracownicy raczej nie zgłaszają swoich pracodawców do PIP, bo się z reguły boją, no chyba, że zwolnieni, szukający zemsty lub tacy, którzy nic nie mają do stracenia.
Dorota Frelich

Dorota Frelich
(seo)copywriter/auto
r
tekstów/specjalistk
ds. komunikacji

Temat: skarga do PIP-u

Owszem, pierwotnie miałam taki zamiar - zemścić się na nich, ale ostatecznie doszłam do wniosku, że to nic nie da, bo oni znajdą sposób na to, że spaść na cztery łapy i to z "pracownika" zrobić idiotę, a nie siebie samych. Lepiej i zdrowiej mi wyjdzie, jak po prostu zmienię pracę.
Dorota Frelich

Dorota Frelich
(seo)copywriter/auto
r
tekstów/specjalistk
ds. komunikacji

Temat: skarga do PIP-u

Karolina Ł.:
Dorota F.:
A zatem: wracamy do wątku nr 1. Jeśli coś wiesz na ten temat, to proszę napisz:). Jeśli nie - pomiń ten temat milczeniem. Amen.
Żeby móc odpowiedzieć na pytanie, muszę zrozumieć całość postu. Stąd moje dopytywanie się.
AD 1- tylko w przypadku umowy o pracę. One podlegają kontroli PIP. Inne Kodeksowi Cywilnemu, a PIPowi nic do tego
AD2 - tak
AD3- jak w pkt 1
AD4- nie wiem, o jakie instytucje chodzi.

Nie, PIP nie nakłada żadnej kary, jeśli sie podejrzenia nie potwierdzą.

No i dziękuję bardzo :). Konflikt pomiędzy nami uznaję za rozwiązany.
Dorota Frelich

Dorota Frelich
(seo)copywriter/auto
r
tekstów/specjalistk
ds. komunikacji

Temat: skarga do PIP-u

Dorota, uściślijmy - Umowa o Dzieło jest umową cywilnoprawną, która odnosi się do zleceniobiorcy i zleceniodawcy. Nie jest to relacja pracownik - pracodawca. Podobnie Umowa Zlecenie, obie podlegają Kodeksowi Cywilnemu, a nie Kodeksowi Pracy. Ja wiem, że obecna sytuacja rynkowa wypaczyła wszelkie różnice i wykształciła kolokwialne określenie "umowy śmieciowej", ale formalnie nie jesteś pracownikiem i nie masz stanowiska pracy, jesteś wykonawcą dzieła Umowy takie mają możliwość pełnej swobody ustalenia jej warunków, formy wykonywania dzieła/zlecenia oraz wynagrodzenia, a co więcej - negocjowania zaliczki. Ja raczej jestem osobą, która nie stosuje tego przywileju i raczej ufam swoim zleceniodawcom, bo to znane mi firmy i sprawdzam je. Nie podejmuje się zlecenia, jeśli mam co do firmy wątpliwości i mają niezbyt dobrą opinię.
Ale pamiętaj, że zawsze masz prawo w UoD wymagać zaliczki nawet 30% płatnej z góry, bezzwrotnej w przypadku niedopełnień umowy ze strony zleceniodawcy. Pamiętaj!
Tak, ja wiem, że to jest umowa cywilnoprawna i w oczach ZUS-u i tym podobnych instytucji taka umowa i praca nie istnieją (a szkoda). Rodzaj umowy ma znaczenie tylko dla Urzędu Pracy, ale tak naprawdę, to oni mogą sobie to wsadzić... no, wiadomo gdzie.
No nie wiem, czy to naprawdę aż taka swoboda ustalania warunków, jak tak patrzę na swoje przygody z tym wszystkim przez ostatnie trzy miesiące..., ale mniejsza już z tym. Zobaczyłam, przeżyłam swoje, popełniłam kilka błędów po drodze, a teraz jest czas na wyciągnięcie wniosków. Dziękuję za wszystkie informacje, chociaż, jak to mówią, Polak mądry dopiero po szkodzie...
Dominik K.

Dominik K. designer & developer

Temat: skarga do PIP-u

Dorota F.:
No nie wiem, czy to naprawdę aż taka swoboda ustalania warunków, jak tak patrzę na swoje przygody z tym wszystkim przez ostatnie trzy miesiące..., ale mniejsza już z tym. Zobaczyłam, przeżyłam swoje, popełniłam kilka błędów po drodze, a teraz jest czas na wyciągnięcie wniosków. Dziękuję za wszystkie informacje, chociaż, jak to mówią, Polak mądry dopiero po szkodzie...

Dorota, wszystko zależy na czym Tobie... zależy ;).
Jeżeli zatrudniasz się jako pracownik w pełnym wymiarze czasu pracy, czyli 40h tygodniowo, masz pracować przysłowiowe 8-16 od poniedziałku do piątku jak normalni ludzie to absolutnym błędem jest podpisywanie Umowy o Dzieło. To jest śmieciówa i totalny kanał z kilku powodów:

1. Zachorujesz, to klapa.
Nie masz L4, nie masz ubezpieczenia zdrowotnego, nie dostaniesz pieniędzy, praktycznie nie masz praw chorego i co "cesarzowi zabrałaś, musisz oddać", dosłownie. Nikt nie przyjdzie ciebie zmienić. Chyba, że wynegocjujesz sobie taki zapis w umowie, który choć zabezpiecza ciebie na te 2-3 dni i deklarujesz szybkie wyzdrowienie ;).

2. Wynagrodzenie, możesz dostać nawet półtora miesiąca od zakończenia umowy, którą podpisujesz co miesiąc.
Jak? Bardzo proste, bo tzw. pracodawca, a raczej zleceniodawca może ustalić, jeśli na to przystajesz, warunki w umowie, że zobowiązuje się wypłacić Tobie wynagrodzenie w terminie do 30 dni po oddaniu dzieła w ustalonej formie, ale zastrzega sobie gdy znajdzie niedociągnięcia w wykonaniu dzieła może wymagać w terminie do 14 dni wskazanych poprawek bez roszczeń dodatkowego wynagrodzenia.

3. Stanowisko pracy i ogólna organizacja, pracodawca a raczej zleceniodawca nie ma obowiązku dostarczania Tobie narzędzi pracy i jest oczywistością wg prawa, że musisz je mieć jako specjalista, o ile sobie w umowie tego nie wynegocjujesz.

4. Nie masz urlopu, urlop jest równoznaczny z niepodpisaniem jakiejś umowy i ustaleniem np. że w marcu ciebie nie ma.

W przypadku, kiedy pracujesz w niepełnym wymiarze czasu pracy i oddajesz swój jakiś określony czas na usługi na rzecz zleceniodawcy to UoD ma już sens. Z kilku powodów:

1. Nie musisz być w pracy dzień w dzień, możesz ustalić ze swoim zleceniodawcą, że wpadniesz w poniedziałek i we wtorek, oraz w piątek, jeżeli macie umowę na 3/5 wymiaru czasu tygodnia. No chyba, że poprosi cię, żebyś była cały tydzień, a w następnym tygodniu jesteś tylko w środę. Chyba, że ustalacie np. Twój stosunek wykonywania dzieła i macie ustalony harmonogram, np. od wtorku do środy. W piątek i poniedziałki, pracujesz nad czymś innym sobie w domu np.

2. Zachorujesz, no też klapa, nie życzę Ci tego oczywiście, ale nie oszukujmy się, tyle co nie przyjdziesz odpracujesz kiedy indziej jak wydobrzejesz, w końcu macie umowę na 3/5 pełnego wymiaru czasu pracy, wystarczy telefon, oddasz cesarzowi co jego. Nie może Ciebie żadna literą prawa zmusić do pracy tu i teraz nad jego dziełem, masz w umowie, że wykonujesz dzieło do końca miesiąca a jest 5-tego. Ty leczysz dalej się Gripeksem ;)

3. Wynagrodzenie podobnie, ale mając 2 inne dni z tygodnia, możesz pracować nad innymi zleceniami, które oferują Tobie mniejsze skrawki pieniędzy, na przetrwanie tej większej dostawy złota, która się opóźnia.

4. Urlopów no też nie ma, ale za to można kilka długich weekendów pod rząd zaplanować lub ustalić, że np początek miesiąca częściej wykonujesz dzieło, tak by 1 czy 1,5 tygodnia mieć wolne pod koniec miesiąca. Kwestia dogadania.

Podsumowując:
Ogólnie Umowa o Dzieło nie jest najlepszym rozwiązaniem w żadnym przypadku, jeśli masz wykonywać stałą pracę w jakiejś firmie, chodzi o ubezpieczenia zdrowotne i od wypadków, przywileje jak urlopy, chorobowe, macierzyńskie itd. Idziesz na etat, wymagaj Umowy o Prace, bez dwóch zdań. W przypadku układów 2/5, 3/5, 4/5 itd. etatu to Umowa o Dzieło jest tylko kompromisem i sądzę, że na jakiś czas do póki nie uda się generować zarobków i rozwinąć działalności gospodarczej. To też swoboda, że możesz wygospodarować czas na dodatkowe małe zarobki, ale i tak UoD jest to tylko z korzyścią dla twojego pracodawcy, co w tym układzie jest nadal chybionym określeniem.Ten post został edytowany przez Autora dnia 04.01.16 o godzinie 00:07
Dorota Frelich

Dorota Frelich
(seo)copywriter/auto
r
tekstów/specjalistk
ds. komunikacji

Temat: skarga do PIP-u

Dziękuję za pouczający wykład:). Jeśli zaś chodzi o wypłaty, to jak na razie nie mogę narzekać, akurat ta Agencja wypłaca mi je terminowo. Problem zaczął się w momencie, kiedy sklep z Agencją ustalał swoje wytyczne, a ja z Agencją inne. A potem przychodziłam do sklepu i okazywało się, że ma być jeszcze inaczej... Szkoda gadać.
A poza tym, jak to mówią, żadna praca nie hańbi - najgorzej jest coś zacząć, a potem już jest łatwiej, bo już wiadomo, czym to się je i jakie są realia. Nie, nie zamierzam pracować na umowie o dzieło do końca życia, choć ci ze sklepu i z Agencji pewnie tak myślą. Ale decyzję już podjęłam i nic tego nie zmieni.Ten post został edytowany przez Autora dnia 04.01.16 o godzinie 10:04

Podobne tematy


Następna dyskusja:

PIP




Wyślij zaproszenie do