konto usunięte

Temat: Pracodawca-Pan i władca czy może zasady partnerskie?...

Zainspirowana tą wypowiedzią:

> Piotr Cieślak:

> To ja zatrudniam i płacę, to mi ma się dobrze z kimś
> pracować...... cóż taki przywilej szefa :)

w sąsiednym wątku, pozwalam sobie założyć temat dot.relacji pracodawca-pracownik.

Szczerze mówiąc nie do końca rozumiem tę wojną podjazdową.
Dlaczego tak często jedni narzekają na drugich?
Dlaczego często pracodawca stawia się na pozycji: "ja pan i władca wymagam a pracownik łaski nie robi i ma się dostosować" vide stanowisko zacytowanego Piotra-pracodawcy, czego nie rozumiem i nie akceptuję tak samo jak z drugiej strony np.obibok z lewymi L4 albo pracownik typu roszczeniowego:"bo mi się należy".

Czy w ogóle jest możliwa partnerska współpraca i relacja: pracodawca-pracownik?

Z mojej autopsji wynika, że tak, choć niestety chyba to u nas w PL rzadkość, nad czym ubolewam.
A jakie są Wasze doświadczenia? Zapraszam do dyskusji.

P.S. Mam nadzieję, że ten wątek nie będzie miejscem do nic nie wnoszących narzekań:).

konto usunięte

Temat: Pracodawca-Pan i władca czy może zasady partnerskie?...

Taką mam refleksję - jak wiele zależy od zarządzania...
Niedawno usłyszałam dwie wypowiedzi, które zapadły mi w pamięc:
1. Dobrego managera poznasz po ilości dobrych pracowników wokół, mających dodatkową cechę: chce im się pracowac :-) - dla szefa, dla siebie i dla firmy.
2. Chcesz sprawdzic czy jesteś dobrym szefem - wyjedź na miesiąc urlopu, wróc i sprawdź wyniki swojego zespołu.

Partnerska współpraca jak najbardziej jest możliwa, jednak dobrze miec świadomośc:
Z punktu widzenia szefa - że masz przed sobą "poważnego" pracownika, który wie co robi i możesz na nim polegac w różnych sytuacjach.
A z punktu widzenia pracownika - że Twój szef jest mądry, lubi pracę, może byc dla Ciebie wzorem, masz do niego zaufanie i jak o coś prosi, to nie po to żeby Cie podręczyc i zrobic Ci na złośc - tylko naprawdę to konieczne, Twoja praca jest niezbędna, potrzebna, doceniana. Szef ma nadmiar, nie ma czasu, ma tyle spraw, że nie wie za co się zabrac - sama masz to widziec i wiedziec co trzeba w firmie załatwic.

Od siebie powiem: Wolę naprawdę jak słyszę : Aga, trzeba koniecznie zrobic to i tamto, to dla nas naprawdę pilne, bo XY urwie nam głowę :-) - a po wykonanym zadaniu: Ale super, Dzięki.
Niż nieco innym tonem ;-) tym gorszym, najlepiej z potwierdzeniem mailowym ;-) : Pani Agnieszko, w dniu dzisiejszym, do godziny 19 czekam na otrzymanie wypełnionego raportu na temat.....Proszę o priorytetowe potraktowanie sprawy, w innym przypadku zostaną wyciągnięte konsekwencje (oczywiście bez podziękowania po wykonanym zadaniu...). Brrr.
Nie nadaję się do uczestnictwa w zarządzaniu siłowym, nie cierpię wyniosłości pt. ja tu jestem szefem itp. Jak płachta na byka to na mnie działa...Od razu mam wrażenie, że jestem w klatce, z zaburzoną wolnością osobistą ;-) - słowo "muszę" dominuje wszystkie inne.
Lepiej się osobiście czuję w zarządzaniu "po amerykańsku" :-))). I wbrew pozorom - bez kontroli, bez sprawdzania i ze sporą dawką wolności "na terenie, który zależy ode mnie", z jeszcze większą dawką pozytywnej motywacji - dużo więcej pożytku z mojej pracy, nawet wówczas kiedy jestem zmęczona. I z całą pewnością lubię to, co robię i interesuję się tym - w sporej mierze dzięki stosowanym metodom zarządzania pasującym do mojej osobowości.

Najważniejsze - obustronna dojrzałośc jest ważna w stosowaniu modelu partnerskiej współpracy, bez niej często o wiele trudniej.
Aleksandra R.

Aleksandra R. Handlowiec wersja
Premium

Temat: Pracodawca-Pan i władca czy może zasady partnerskie?...

Głęboki i szeroki temat. To zależy. Od kultury, dojrzałości, otwartości- zarówno organizacji jako takiej i wspomnianych szefa i pracownika.
Poza tym, widzimy to, w co wierzymy.
Ja wierzę w partnerskie relacje. Pracodawca potrzebuje mnie, ja potrzebuję jego. Musimy tylko sprecyzować jak bardzo, do czego i na jak długo. Jeśli sobie o tym nie powiemy- ktoś z kogoś zrezygnuje.
Jednocześnie chcę mocno rozgraniczyć partnerskie relacje z poziomem kompetencji czy zakresem odpowiedzialności. W myśl przysłowia "Co wolno Wojewodzie...".
Mgliste definicje partnerstwa, powodują myślenie w schemacie: "Jeśli szef wychodzi co drugi dzień o 14:00, to ja też mogę.". Guzik. Nie możesz. Masz inny zakres odpowiedzialności, kompetencji.
Dla mnie partnerstwo w pracy nie oznacza równości. Inaczej: oznacza równość w "człowieczeństwie" a nierówność w "zawodzie".
Wojciech Z.

Wojciech Z. Konsultant
IT/Biznesowy

Temat: Pracodawca-Pan i władca czy może zasady partnerskie?...

Jolanta I.:
Zainspirowana tą wypowiedzią:
Piotr Cieślak:
To ja zatrudniam i płacę, to mi ma się dobrze z kimś pracować...... cóż taki przywilej szefa :)


Możesz dać link do tej wypowiedzi? Ciekawi mnie kontekst
Aleksandra R.

Aleksandra R. Handlowiec wersja
Premium

Temat: Pracodawca-Pan i władca czy może zasady partnerskie?...

Wojciech Z.:
Jolanta I.:
Zainspirowana tą wypowiedzią:
Piotr Cieślak:
To ja zatrudniam i płacę, to mi ma się dobrze z kimś pracować...... cóż taki przywilej szefa :)


Możesz dać link do tej wypowiedzi? Ciekawi mnie kontekst
http://www.goldenline.pl/forum/3167614/powody-odrzucen...
Piotr D.

Piotr D. Tester
Oprogramowania

Temat: Pracodawca-Pan i władca czy może zasady partnerskie?...

Jolanta I.:
Szczerze mówiąc nie do końca rozumiem tę wojną podjazdową.
Dlaczego tak często jedni narzekają na drugich?

divide et impera - typowa w Polsce tendencja do szczucia jednych grup zawodowych i społecznych przeciwko innym, stanowiąca gwóźdź każdego programu politycznego i podsycana przez media. Jeżeli ktoś nie był w obu pozycjach - a większosć nie była - to koniec końców jakoś zaczyna na to reagować, wtedy jest zwykle to jakoś odbierane przez otoczenie... do tego totalne niezrozumienie realiów działania drugiej strony.
Jolanta I.:
Dlaczego często pracodawca stawia się na pozycji: "ja pan i władca wymagam a pracownik łaski nie robi i ma się dostosować"

Wiele osób z przygotowaniem, a tym bardziej bez - nie potrafi się odnaleźć w sytuacji awansu, na dominującej pozycji. Czy to finansowo, czy organizacyjnie. Po prostu obrazowo mówiąc "palma odbija".
http://en.wikipedia.org/wiki/Stanford_prison_experiment
Jolanta I.:
Czy w ogóle jest możliwa partnerska współpraca i relacja: pracodawca-pracownik?

Może, ale moim zdaniem nie powinna - to jest biznes, nawet przy dysproporcji obu stron.
Inna rzecz że kultura prowadzenia biznesu w Polsce, podobnie jak kultura jazdy czy organizacji społeczej w ogóle...hm... kuleje.Piotr D. edytował(a) ten post dnia 19.02.13 o godzinie 08:16



Wyślij zaproszenie do