Temat: praca w polskiej korporacji

Zapraszam do czytania i podzielenia się Waszymi spostrzeżeniami.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,139049...

konto usunięte

Temat: praca w polskiej korporacji

Siostra pracuje w korpo i nie narzeka, wręcz przeciwnie jest zadowolona ale pewnie w to nie uwierzysz, bo przecież to niemożliwe, żeby w Polsce być zadowolonym ze swojej pracy, prawda?

Zatem po raz kolejny powiem: przyjmij do wiadomości, że są w tym kraju szeregowi pracownicy bądź specjaliści zadowoleni z pracy i pensji, nawet jeśli to nie są kokosy.

Temat: praca w polskiej korporacji

Jak zwykle prawda leży gdzieś pośrodku, są (wiecznie) niezadowoleni, są bardzo zadowoleni, a pewnie największa jest grupa "neutralnych".

Na ten artykuł też należy patrzeć z punktu widzenia korporacji jaką jest Agora. Jest modny temat i szef kazał coś napisać. No i weźmie się 10-20 przypadkowych ludzi z korpo i zacytuje tych, którzy do naszej tezy pasują.Ten post został edytowany przez Autora dnia 14.05.13 o godzinie 22:46
Bogusz Julian Kasowski

Bogusz Julian Kasowski zawodowy INV€$TOR

Temat: praca w polskiej korporacji

Andy K.:
Zapraszam do czytania i podzielenia się Waszymi spostrzeżeniami.
wracam i mam siłę ugotować obiad, skoczyć do kina czy pisać pracę dyplomową. Chyba nie pasuję do obrazka...

PS. Nadgodziny też się robiło, oczywiście. Głównie gdy w jednym tygodniu epidemia grypy i trzy osoby mniej przyszły do pracy. Wtedy się pracowało. Zgodnie z Kodeksem Pracy zostało to uregulowane finansowo tudzież w postaci dni wolnych. Ciekawe czy uwierzysz że w polskiej sp. z o.o. takie rzeczy się zdarzają...

konto usunięte

Temat: praca w polskiej korporacji

Mocno pod tezę to wyglada. A dwa, rozmowy wyłącznie z ludźmi po studiach lansu i baunsu - żadnego inżyniera mechatronika czy chemika.
Tomasz Mąkowski

Tomasz Mąkowski Don't Sell It,
Storytell It

Temat: praca w polskiej korporacji

Marcin B.:
Mocno pod tezę to wyglada.
Rejsem mi zaleciało wręcz:
"Sformułowaliśmy już zarzuty, teraz tylko trzeba dopasować winnych" czy jakoś tak
A dwa, rozmowy wyłącznie z ludźmi po studiach lansu i baunsu - żadnego inżyniera mechatronika czy chemika.
No ba - w końcu takich mamy najwięcej i zwykle dysponują największą wyceną swojego ego.
Magdalena S.

Magdalena S. Obsługa klienta /
Zarządzanie
produktem /
E-commerce

Temat: praca w polskiej korporacji

Pracowałam kilka lat w kilku spółkach pewnej korporacji. Podobało mi się socjalnie: opieka medyczna, dodatki socjalne, wypłata zawsze na czas, premie.
Jedyne, co mi się nie podobało, to ludzie, którzy chcieli być bardziej papiescy od samego papieża.
Zawsze powtarzam, że korporację tworzą ludzie. I jeśli się narzeka na korporację, narzeka się na ludzi. W spółce, której pracowałam wcześniej, trafiłam na psychotycznych menedżerów, ale przecież nie wszędzie musi tak być.
Artykuł czytałam i faktycznie - pisze się tak, bo jest modne. Ja sama nie widzę nic zdrożnego w pracowaniu dla korporacji.Ten post został edytowany przez Autora dnia 15.05.13 o godzinie 21:29

Temat: praca w polskiej korporacji

Magdalena S.:
Ja sama nie widzę nic zdrożnego w pracowaniu dla korporacji.

Zdrożnego pewnie, że nic nie ma. Tyle, że jak czytam wypowiedzi niektórych osób to mam wrażenie, że chyba ich opinie wypływają ze strachu, że na tym forum wypowiadamy się z imienia i nazwiska. Pewnie myślą, że jakby napisali prawdę to później do żadnej korporacji by ich już nie przyjęli. :)

Według mnie artykuł opisuje w większości prawdziwe i potwierdzone opinie (choć anonimowe -- a może przez to właśnie bardziej prawdziwe... ). To wielki mit, że polskie korporacje oferują jakieś świetne wynagrodzenia dla szeregowych pracowników. W większości jest to po prostu robota "biedronkowa" za przysłowiową miskę ryżu.

Dobre wynagrodzenia to natomiast ma kadra zarządzająca w owych korporacjach i niektórzy specjaliści (eksperci w swojej dziedzinie) o międzynarodowej pozycji i wieloletnim doświadczeniu zawodowym.Ten post został edytowany przez Autora dnia 15.05.13 o godzinie 21:36

konto usunięte

Temat: praca w polskiej korporacji

Andy K.:
Magdalena S.:
Ja sama nie widzę nic zdrożnego w pracowaniu dla korporacji.

Zdrożnego pewnie, że nic nie ma. Tyle, że jak czytam wypowiedzi niektórych osób to mam wrażenie, że chyba ich opinie wypływają ze strachu, że na tym forum wypowiadamy się z imienia i nazwiska. Pewnie myślą, że jakby napisali prawdę to później do żadnej korporacji by ich już nie przyjęli. :)

A Ty dalej swoje....kompletnie nie przyjmujesz do wiadomości pewnych faktów, bo tak jest łatwiej?

Naprawdę nie znasz ani jednej osoby, która zajmuje szeregowe staowisko w korpo i jest zadowolona?
Nawet jeśli, to wcale nie oznacza to, że takich osób nie ma.

Temat: praca w polskiej korporacji

Jolanta I.:
Andy K.:
Magdalena S.:
Ja sama nie widzę nic zdrożnego w pracowaniu dla korporacji.

Zdrożnego pewnie, że nic nie ma. Tyle, że jak czytam wypowiedzi niektórych osób to mam wrażenie, że chyba ich opinie wypływają ze strachu, że na tym forum wypowiadamy się z imienia i nazwiska. Pewnie myślą, że jakby napisali prawdę to później do żadnej korporacji by ich już nie przyjęli. :)

A Ty dalej swoje....kompletnie nie przyjmujesz do wiadomości pewnych faktów, bo tak jest łatwiej?

Naprawdę nie znasz ani jednej osoby, która zajmuje szeregowe staowisko w korpo i jest zadowolona?

Szczerze? To nie. Pracują dalej bo po prostu nie mogą lepiej płatnej pracy znaleźć. Lepsza miska ryżu niż chodzenie do PUP po zasiłek.

Taki mamy dziś system w Polsce. Każdy się cieszy, jak znajdzie jakąkolwiek pracę, a jak już coś znajdzie to drży, żeby jej nie stracić. Co nie znaczy, że ludzie są z takich stanowisk zadowoleni. Często jedynie anonimowo właśnie coś powiedzą, co ich naprawdę boli...Ten post został edytowany przez Autora dnia 15.05.13 o godzinie 21:56
Magdalena S.

Magdalena S. Obsługa klienta /
Zarządzanie
produktem /
E-commerce

Temat: praca w polskiej korporacji

Andy K.:
Często jedynie anonimowo właśnie coś powiedzą, co ich naprawdę boli...

Ja też często nie miałam na tyle odwagi i też czasami powstrzymywałam się od uwag, bo wiedziałam, jaka będzie reakcja ich adresatów. Zgadzam się z Tobą.
Andy K.:
Każdy się cieszy, jak znajdzie jakąkolwiek pracę, a jak już coś znajdzie to drży, żeby jej nie stracić. Co nie znaczy, że ludzie są z takich stanowisk zadowoleni.

Andy, też znam takie osoby; pracują tam, gdzie nie lubią, bo mają kredyt i trzeba go spłacać. Poza tym nie lubią zmian i boją się, że nie znajdą nowej pracy. A do znalezienia nowej pracy oprócz kompetencji potrzeba też szczęścia.
W różnych spółkach korporacji, w której pracowałam, poznałam różnych ludzi. Narzekali ile wlezie, ale ciągl odbijali swoje karty w czytnikach. Wiesz dlaczego? Bo nie najgorsza pensja. Bo pensja zawsze na czas. Bo opieka medyczna. Bo fajni ludzie wokół. Bo swego rodzaju prestiż.
Wiele zależy od nastawienia. Kiedy miewałam gorsze dni, nic mi się nie układało. Kiedy miałam już lepszy humor, wszystko szło ku dobremu.
Koniec końców, ja będę mówiła swoje: korporację tworzą ludzie.

konto usunięte

Temat: praca w polskiej korporacji

Andy K.:
Jolanta I.:
Naprawdę nie znasz ani jednej osoby, która zajmuje szeregowe staowisko w korpo i jest zadowolona?

Szczerze? To nie. Pracują dalej bo po prostu nie mogą lepiej płatnej pracy znaleźć. Lepsza miska ryżu niż chodzenie do PUP po zasiłek.

Ale to nie znaczy, że ich nie ma, prawda?
Taki mamy dziś system w Polsce. Każdy się cieszy, jak znajdzie jakąkolwiek pracę, a jak już coś znajdzie to drży, żeby jej nie stracić. Co nie znaczy, że ludzie są z takich stanowisk zadowoleni. Często jedynie anonimowo właśnie coś powiedzą, co ich naprawdę boli...

Trudno oczekiwać cudów po 50 latach epoki słusznie minionej,żeby dogonić Europę potrzeba dziesiątek lat a nie 24.

konto usunięte

Temat: praca w polskiej korporacji

Inna rzecz, ze narzekanie to jedno z glownych hobby Polakow (tuz po opowiadaniu o swoich chorobach) wiec jakos nie dziwi mnie, ze na X listow p.t. "korporacje sa zle, odmozdzaja itd" jest na razie jeden, ktory choc tez nie jakis superpozytywny ale przynajmniej w miare stonowany.

Inna znamienna cecha wpisow pod tymi listami jest minusowanie ludzi piszacych, ze jest im dobrze w korporacji - n.b. pojawiaja sie TAKIE same argumenty jak w przypadku sredniej placy w przemysle - "no chyba z dupy wzieli te liczby/samopoczucie, nikt kogo znam z korpo nie jest zadowolony/nie zarabia 3600" itd itp.

To jak sobie juz ludki ponarzekaja jak to zle im jest to poczuja sie lepiej bo we wspolnocie :)

Jak to mowil moj szef cwiczen z genetyki pokazujac mi mutanta po tescie Amesa, wszystko ma swoje zady i walety a tego typy listy, jakkolwiek ciekawe, na pewno nie sa reprezentatywna probka czegokolwiek.
W nauce takie cos nazywa sie anegdotyczna obserwacja, ktora nie uprawnie do wyciagania praktycznie zadnych wnioskow.

konto usunięte

Temat: praca w polskiej korporacji

Czytam i oczom nie wierzę...

Wydaje mi się, że tylko jedna osoba MA PRAWO wypowiadać się w tym wątku, ponieważ doświadczyła na sobie uroków (?) pracy w "korporacji".

Popieram wpisy o "cechach narodowych" Polaków.

Większość z Was zaczyna ubierać to wszystko w politykę? Co to ma do rzeczy?
Firma (korporacja) to ludzie, to oni kształtują świadomość stada, jakim jest dowolne zbiorowisko "człowieków"...

Gdyby nie to, że dowolnej firmie znajdzie się jedna-dwie osoby, które chcą być, jak to powiedziała Pani Magdalena, bardziej papiescy od papieża, to nie było by dyskusji.

Inna sprawa, że to młodzi ludzie, którym zależy na papierach tworzą ten owczy pęd, żeby później pokazać, że przeszli szkołę (tylko czego?).

Dla kogoś poprzeczka na poziomie 3000PLN netto + dobry socjal będzie wystarczająca, żeby powiedzieć, że ma super pracę, a jednocześnie wszystkie niedogodności będzie traktował jako zło konieczne i cenę za te 3 koła plus socjal, a dla kogoś innego to będzie harówka za grosze...

"Starożytni Rosjanie" mawiali: punkt widzenia zależy od punktu siedzenia...

Nie zapominajcie o "człowiekach"...
Rafał Boś

Rafał Boś Menadżer ds
logistyki

Temat: praca w polskiej korporacji

Zatytułowanie wątku "praca w polskiej korporacji" nie jest chyba najszczęśliwsze. Co prawda w naszym kraju działa wiele firm o korporacyjnym charakterze organizacyjnym, jednak w przeważającej większości są to polskie oddziały firm zagranicznych. Być może lepszym byłoby określenie "praca dla korporacji w Polsce".

To co zostało już napisane, a stanowi bardzo ważny element każdej organizacji to fakt, że tworzą ją ludzie. Tutaj można by wiele pisać o naszych cechach narodowych, jednak chciałbym to wszystko skrócić do znanego zdania: "to ludzie ludziom gotują taki los". Na atmosferę wewnątrz korporacji mają wpływ wszyscy pracownicy, począwszy od szeregowych a skończywszy na top menadżerach. I wśród wszystkich znajdą się ludzie, dla których praca dla "korpo" będzie traumą życiową, tak samo jak dla innych szansą na rozwój, sukces, karierę.

Bardzo często narzekanie na pracę w korporacji jest związane z brakiem asertywności oraz własnej organizacji. Swoisty, samonakręcający się mechanizm. Z jednej strony menadżerowie zasypują pracowników nowymi analizami w stylu nocna tabelka do analizy na rano (swoją drogą sami też dostają terminy w stylu mission imposible), z drugiej bezprodukcyjne godziny spędzone na pogawędkach przy ekspresie do kawy. To wszystko powoduje, że w korporacji zawsze wszystko jest na ostatnią chwilę. Trzeba wiedzieć kiedy powiedzieć "nie". W dobie setek tysięcy informacji bombardujących z każdej strony nie na wszystko wystarcza czasu. Dlatego też ważne jest by prawidłowo ustalać priorytety, delegować zadania innym oraz mieć świadomość, że pewne sprawy trzeba po prostu zostawić nie podejmując żadnych działań.

Jako nastolatek wielokrotnie słyszałem powiedzenie, że w wojsku się nie myśli, tam jest regulamin. O korporacjach można by powiedzieć, jest podobnie. Są procedury, instrukcje. Generał Roman Polko w swojej książce "Rozgromić konkurencję" napisał, że korporacje zatrudniając pracowników szukają w nich kreatywności, by później tę kreatywność zdusić procedurami. Wielka organizacja ma szanse przetrwania tylko wówczas, gdy jest dobrze poukładana. Wyobraźmy sobie, że lecimy samolotem, na pokładzie ponad 200 osób i każdy ma ster w rękach - katastrofa gwarantowana. Jednak myli się ten, kto uważa, że w korporacjach "się nie myśli". Każdy pracownik ma swoje poletko, na którym może się realizować. Zakres odpowiedzialności wzrasta proporcjonalnie do wspinania się po drabinie hierarchii. Na każdym szczeblu myślenie jest wymagane. Pomimo zapędów korporacyjnych nie każdą czynność można zamknąć w ramy procedury.

Człowiek jest w stanie odnaleźć dla siebie szansę w każdym środowisku, bez względu czy jest to mały rodzinny biznes, czy też międzynarodowa korporacja. Wiele zależy od indywidualnych cech jego charakteru.

Swoją drogą zastanawiam się dlaczego wśród setek szkoleń, które przechodzą pracownicy korporacji tak mało obejmuje zakres asertywności oraz skutecznego mówienia szefowi "nie".

konto usunięte

Temat: praca w polskiej korporacji

Rafał B.:
Zatytułowanie wątku "praca w polskiej korporacji" nie jest chyba najszczęśliwsze. Co prawda w naszym kraju działa wiele firm o korporacyjnym charakterze organizacyjnym, jednak w przeważającej większości są to polskie oddziały firm zagranicznych. Być może lepszym byłoby określenie "praca dla korporacji w Polsce".

Z chęcią też bym się dowiedział jakie to są te polskie korporacje. Może ktoś wie bo osobiście słyszałem o jednej ze 100% kapitałem polskim. Oddziały w Polsce, Litwie, Ukrainie a nawet jakieś odłamy w Chinach.
Jako nastolatek wielokrotnie słyszałem powiedzenie, że w wojsku się nie myśli, tam jest regulamin.

Myśli się jak wykonać zadanie zgodnie z regulaminem ewentualnie myśli się jak obejść regulamin i modli aby się nikt nie kapnął - tak jak w korporacji :)
Swoją drogą zastanawiam się dlaczego wśród setek szkoleń, które przechodzą pracownicy korporacji tak mało obejmuje zakres asertywności oraz skutecznego mówienia szefowi "nie".

Z tego samego powodu, co w wojsku. Tak w wojsku jak i korporacji możesz odmówić wykonania rozkazu i złożyć raport pod warunkiem, że znajdziesz się szybciej u dowódcy twojego dowódcy niż on sam. Jedyna różnica jest taka, że ze służby raczej cię nikt nie wywali jeśli jesteś dobrym żołnierzem bo wszyscy zdają sobie sprawę ile kosztuje wyszkolenie. Trochę ci kitę przytną ale głowę zachowasz. W korporacji zazwyczaj kat już czeka :) Ale jak wszyscy zaczną odmawiać wykonania rozkazu to armia w rozsypce.

Wojsko <-> korporacja jeden pies. W obu przypadkach sprawdza się prosta zasada: przywyknij albo odejdź .Ten post został edytowany przez Autora dnia 31.05.13 o godzinie 23:11

Temat: praca w polskiej korporacji

Cezary K.:
Wojsko <-> korporacja jeden pies. W obu przypadkach sprawdza się prosta zasada: przywyknij albo odejdź .

Trochę prawdy w tym jest, jedną z największych korporacji na świecie jest na pewno armia amerykańska, która funkcjonuje niezwykle profesjonalnie, tak przypadkowo coś o tym wiem. Taki oficer, który zatrzyma się na poziomie "przed-generalskim", czyli pod- albo pełnego pułkownika odchodzi z armii w wieku 40-50 lat, bo liczba awansów generalskich jest ograniczona. No i zasila prywatne korporacje, gdzie dostaje z reguły wysokie stanowisko. Jak dochrapał się generała to ląduje jeszcze lepiej (link poniżej). Przeciętny polski pracownik, pracujący w amerykańskiej firmie, z reguły nie wie, że jego szef albo szef szefa był być może zawodowym oficerem.

KKR Lands Former CIA Chief Petraeus...
http://www.nasdaq.com/article/kkr-lands-former-cia-chi...Ten post został edytowany przez Autora dnia 01.06.13 o godzinie 00:20

konto usunięte

Temat: praca w polskiej korporacji

Andrzej P.:
Cezary K.:
Wojsko <-> korporacja jeden pies. W obu przypadkach sprawdza się prosta zasada: przywyknij albo odejdź .

Trochę prawdy w tym jest, jedną z największych korporacji na świecie jest na pewno armia amerykańska, która funkcjonuje niezwykle profesjonalnie, tak przypadkowo coś o tym wiem. Taki oficer, który zatrzyma się na poziomie "przed-generalskim", czyli pod- albo pełnego pułkownika odchodzi z armii w wieku 40-50 lat, bo liczba awansów generalskich jest ograniczona. No i zasila prywatne korporacje, gdzie dostaje z reguły wysokie stanowisko. Jak dochrapał się generała to ląduje jeszcze lepiej (link poniżej). Przeciętny polski pracownik, pracujący w amerykańskiej firmie, z reguły nie wie, że jego szef albo szef szefa był być może zawodowym oficerem.

KKR Lands Former CIA Chief Petraeus...
http://www.nasdaq.com/article/kkr-lands-former-cia-chi...

Przyznam, że nie mam zielonego pojęcia jak to jest w Ameryce patrzę z perspektywy swojego podwórka. Jeżeli tak mówisz i masz jakieś doświadczenia w tym temacie to tak jest . Swoją drogą kto lepiej się zna na kierowaniu dużą ilością ludzi?

Inna ciekawa analogia mi przyszła do głowy. Korpo jest jak szkoła (to dla uczulonych na wojsko). Uczniowie to szeregowcy, trójka klasowa to kaprale, nauczyciel to plutonowy lub podporucznik (pytanie w ilu klasach ma wychowawstwo) a dyrektor to podpułkownik lub pułkownik (od liczebności szkoły).

Jak klasa ma do 18 osób nauczyciel jest w stanie patrzeć na uczniów z perspektywy jednostek i poświęcać im odpowiednio dużo czasu z osobna. Jeśli klasa ma 30 to trzeba wprowadzić zasady i je bezwzględnie egzekwować aby na głowę nie wleźli ale jeszcze czasem można popatrzeć na nich z osobna jak na ludzi. Jak nauczyciel ma dwie klasy i więcej (są takie przypadki) to uczeń zaczyna sprowadzać się do numerka w dzienniku. O dyrektorze nie wspominam.

Jak napisałem w innym wątku na innej grupie liczebność wymusza takie a nie inne zasady / zachowania bo inaczej szybko zrobi się z tego jeden wielki bałagan. Ok znam jedną korporację gdzie to nie ma zastosowania.

Skłaniam się nawet do odwrócenia pytania Rafała. Dlaczego przy takiej masie szkoleń w korporacjach nigdy nie widziałem treningów zamieniających psychiczną gąbkę w kawał porządnej skały? :)

Temat: praca w polskiej korporacji

Żeby nie było, że tylko w Polsce mamy problem z paranoją w korporacji...

http://www.youtube.com/watch?v=5DS4CeP_QLA

http://www.youtube.com/watch?v=8p8Ni1sXBLkTen post został edytowany przez Autora dnia 01.06.13 o godzinie 08:28

konto usunięte

Następna dyskusja:

praca dla programisty php




Wyślij zaproszenie do