Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Magda Z.:
A zastanawiałeś się nad tym- może ci znajomi mają większe doświadczenie, kwalifikacje niż Ty?
Nie ma sensu zatrudniać kogoś "na siłę" (o nieodpowiednich/ niewystarczających kwalifikacjach) tylko dlatego, że reszta kandydatów to rodzina (lepiej dopasowana na potrzeby stanowiska).
To tak, jakby przedsiębiorca sam strzelał sobie w stopę.
Rozumiesz?

Zgadzam się z Pani piękną ideą: niech wygra najlepszy. Ale chyba nikt nie jest na tyle naiwny, żeby wierzyć, że w praktyce polskiej doświadczenie i kwalifikacje wygrywają ze znajomościami?! Ktoś tam kiedyś wspomniał o "szefach z charakterem"... Ilu jest w rzeczywistości takich, który wybiorą lepszego, a nie "znajomego"? Większe, mniejsze doświadczenie, kwalifikacje to sprawy merytoryczne bardziej, i nie do końca się sprawdzają jak argument za przyjęciem kogoś do pracy, trzeba mieć fuksa:-D

konto usunięte

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Maria W.:
Zawsze można wystąpić do sądu z wnioskiem o ustalenie stosunku pracy. Wtedy sąd rozstrzyga, czy wykonywana umowa miała charakter umowy o dzieło czy zatrudnienia... bardzo może być przykro drugiej stronie, jak będzie musiała udowodnić, że działała zgodnie z prawem. I nie jestem pewien, czy udowodni.

konto usunięte

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Magda Z.:
A zastanawiałeś się nad tym- może ci znajomi mają większe doświadczenie, kwalifikacje niż Ty?
Nie ma sensu zatrudniać kogoś "na siłę" (o nieodpowiednich/ niewystarczających kwalifikacjach) tylko dlatego, że reszta kandydatów to rodzina (lepiej dopasowana na potrzeby stanowiska).
To tak, jakby przedsiębiorca sam strzelał sobie w stopę.
Rozumiesz?

I w ten sposób część osób będzie wiecznie zatrudniana po "układzie". Ich CV będzie pękać w szwach a doświadczenie przewracać domy. Za to część pozostanie w blokach startowych i będzie się tęsknie wpatrywać w oddalającą się czołówkę na dopingu ;-))

I o ile można to zrozumieć jeszcze w prywatnym biznesie to w sferze publicznej takie drobne "załatwianie" prowadzi docelowo do dyskryminacji jednych pracowników kosztem drugich.

konto usunięte

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Maria W.:

Zgadzam się z Pani piękną ideą: niech wygra najlepszy. Ale chyba nikt nie jest na tyle naiwny, żeby wierzyć, że w praktyce polskiej doświadczenie i kwalifikacje wygrywają ze znajomościami?! Ktoś tam kiedyś wspomniał o "szefach z charakterem"... Ilu jest w rzeczywistości takich, który wybiorą lepszego, a nie "znajomego"?

W poprzedniej pracy szef mnie spytał, czy znam kogoś, kto byłby dobry w tym a tym... Czy to złe ? Nie, bo odpowiedniego pracownika bardzo trudno znaleźć, często trwa to miesiące, a potrzeby mogą się pojawić nagle. Poza tym jeżeli szef mi ufa, to w jakimś stopniu może zaufać nowej osobie (jeżeli ją polecę). Poza czystymi kwalifikacjami ważny jest charakter danej osoby, to czy będzie pasować do danego zespołu itd.
Większe, mniejsze doświadczenie, kwalifikacje to sprawy merytoryczne bardziej, i nie do końca się sprawdzają jak argument za przyjęciem kogoś do pracy, trzeba mieć fuksa:-D

Moim zdaniem trzeba mieć fuksa by znaleźc firme, która akurat potrzebuje to co się sobą oferuje (dlatego najlepiej szukać nie tylko w swoim mieście, choć wiadomo jak to jest - nie każdy może chcieć zmienić miejsce zamieszkania...), jeżeli masz to za sobą to 50% sukcesu, a jeżeli jesteś dobra, to i 75, jeżeli Twoje wymagania finansowe nie są zbyt wygórowane ;) to 99% (za niskie też źle).

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??


W poprzedniej pracy szef mnie spytał, czy znam kogoś, kto byłby dobry w tym a tym... Czy to złe ? Nie, bo odpowiedniego pracownika bardzo trudno znaleźć, często trwa to miesiące, a potrzeby mogą się pojawić nagle. Poza tym jeżeli szef mi ufa, to w jakimś stopniu może zaufać nowej osobie (jeżeli ją polecę). Poza czystymi kwalifikacjami ważny jest charakter danej osoby, to czy będzie pasować do danego zespołu itd.

Jasne, rozumiem. Ja cały czas myślę o sytuacji, że startują 2 osoby i wybiera się jedną TYLKO ze względu na znajomości.
A bez rozpisywania konkursu to już chyba inny temat.

Ja zakładam możliwość przeprowadzki; wiem o paru sprawach, w których jestem dobra i reszta tak samo. To może czeka mnie w końcu sukces:-D

konto usunięte

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

mam 24 lata wiele już widziałem powiem wam jedno, często ludzie zatrudniani po znajomosciach nie sprawdzają się. Dlatego uważam że to jest bez sensu. Czemu nie robi sie konkursów i nie weźmie się pod uwage suchych konkretnych faktów, doświadczenia czemu nie ma konkursów niech stana kandydaci z równego poziomu i wtedy zobaczymy kto jest lepszy. Wiem, że nie którzy po prostu boja sie czystej rywalizacji bo przecież lepiej iśc na skróty.

Walczy sie wtedy kiedy są zasady

konto usunięte

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Marcin Pierz:
mam 24 lata wiele już widziałem powiem wam jedno, często ludzie zatrudniani po znajomosciach nie sprawdzają się.

Ale to już nie "nasza broszka", że się nie sprawdzają. Jedynym stratnym w tej sytuacji jest przedsiębiorca, który może wreszcie zrozumie, że "znajomość" jako jedyny czynnik warunkujący przyjęcie do pracy- to nie jest dobry wyznacznik...
Czemu nie robi sie konkursów i nie weźmie się pod uwage suchych konkretnych faktów, doświadczenia czemu nie ma konkursów niech stana kandydaci z równego poziomu i wtedy zobaczymy kto jest lepszy.

Bo to jest czasochłonne, często kosztowne... A przedsiębiorstwa często nie mają ani dużo czasu ani pieniędzy na takie cele...

>Wiem, że nie którzy po prostu boja
sie czystej rywalizacji bo przecież lepiej iśc na skróty.

Jeżeli są dobrzy w tym, co robią, jeżeli mają kwalifikacje i doświadczenie zgodne z profilem danego wakatu, to uwierz, nie straszna jest im "rywalizacja".

Oczywiście jeśli kandydat nie ma tego wszystkiego, co opisałam powyżej a jedynie "szerokie plecy", to jest to patologia i tutaj w ogóle nie ma co mówić o jakiejkolwiek "rywalizacji".

konto usunięte

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

na jednej z rozmów byłam zapytana, czy mam jakiś znajomych w firmie, odpowiedziałam, że nie ... zastanawiałam się nad celowością tego pytania, czy gdybym miała, to może szanse byłyby większe? osoba rekrutująca mogłaby porozmawiać z domniemaną moją koleżanką i zapytać się jaka jestem ...

A co jeśli nie mamy znajomych, którzy mogą nas polecić? nie mówię tutaj o protekcji, ale o sytuacji, gdy nie ma zewnętrznej rekrutacji, a nasza znajoma, powiadamia nas o wakacie i hm no nie wiem, obiektywne przedstawia nas w dziale HR. To wszystko sprawia, że szanse ZAWSZE będą nie równe, w przypadku, gdy nie mamy jakichkolwiek kontaktów, gdy aplikujący nie może liczyć na dodatkowe plusy.Katarzyna F. edytował(a) ten post dnia 06.09.08 o godzinie 15:32

konto usunięte

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Magda Z.:
Marcin Pierz:
mam 24 lata wiele już widziałem powiem wam jedno, często ludzie zatrudniani po znajomosciach nie sprawdzają się.

Ale to już nie "nasza broszka", że się nie sprawdzają. Jedynym stratnym w tej sytuacji jest przedsiębiorca, który może wreszcie zrozumie, że "znajomość" jako jedyny czynnik warunkujący przyjęcie do pracy- to nie jest dobry wyznacznik...

Nie prawda. Jeśli faktycznie się nie sprawdzają, to na tym są wszyscy stratni. Ci co czekają na pracę a nie pracują i nie zarabiają, nie mówiąc o kosztach wysyłania CV. Oraz przedsiębiorca także. A i zatrudniony znajomy, bo zamiast pracować mógłby się uczyć ;-)

konto usunięte

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Jerzy B.:
Magda Z.:
Marcin Pierz:
mam 24 lata wiele już widziałem powiem wam jedno, często ludzie zatrudniani po znajomosciach nie sprawdzają się.

Ale to już nie "nasza broszka", że się nie sprawdzają. Jedynym stratnym w tej sytuacji jest przedsiębiorca, który może wreszcie zrozumie, że "znajomość" jako jedyny czynnik warunkujący przyjęcie do pracy- to nie jest dobry wyznacznik...

Nie prawda. Jeśli faktycznie się nie sprawdzają, to na tym są wszyscy stratni.

W szerszym znaczeniu- oczywiście. Jednak chodziło mi o "stratę" w przypadku zatrudnienia znajomego o profilu zawodowym nieadekwatnym do zajmowanego stanowiska... Jeśli ktoś zatrudnia taką osobę, musi liczyć się z tym, że za jakiś czas będzie musiał szukać nowego pracownika.
Tak jak piszesz- taka osoba- zamiast pracować bez kwalifikacji- ten czas mogłaby poświęcić na naukę ;)

Natomiast jeśli chodzi o osoby, które TEJ pracy nie dostały- myślę, że nie można mówić o nich, że straciły coś, czego nie nie miały wcale :)

konto usunięte

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

czy przedsiebiorstwa nie mają kasy to racze kwestia oceny. Wiekszośc raczej kase ma. Zależy jeszcze na jki sektoś sie patrzy bo przecież mały sklep nie bedzie robił konkursu na sprzedawce. Ale urzedymiasta gmin przecież tam 99% ludzi pracuje po znajomosciach. Niedługo ma wejśc ustawa w której urzednik bedzie odpowiadał za swoje postanowienie może zmieni sie coś na reszcie. Patologią nazywam to że kiedy zmienia sie rzad od razu zmieniaja sie rządy zmieniają sie prezesi głównych spółek państwowych a także wojewodowie czy np kuratorzy. Przecież to ąz jest nienormalne ehhh.

konto usunięte

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Piszesz o sferze budżetowej... Tutaj obsadzanie stanowisk jest regulowane odpowiednimi ustawami. Są konkursy (były już tu opisywane...) itd. Jeśli chodzi o sektor prywatny- jest inaczej. Jednak to już też było tu poruszane...

konto usunięte

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Magda Z.:
Piszesz o sferze budżetowej... Tutaj obsadzanie stanowisk jest regulowane odpowiednimi ustawami. Są konkursy (były już tu opisywane...) itd. Jeśli chodzi o sektor prywatny- jest inaczej. Jednak to już też było tu poruszane...


chyba nie masz pojecia o czym mówisz, troche to dziwne jak regulowane słyszałas o ustawie, która jak zmienia sie rząd to zmienia się cała administracja?? poza tym najwieksze przekrety są w sferze budżetowej. Ustawy znasz jakąs konkrenta ustawe??Zapraszam do lektur pospolitych gazet

konto usunięte

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Katarzyna F.:
na jednej z rozmów byłam zapytana, czy mam jakiś znajomych w firmie, odpowiedziałam, że nie ... zastanawiałam się nad celowością tego pytania, czy gdybym miała, to może szanse byłyby większe? osoba rekrutująca mogłaby porozmawiać z domniemaną moją koleżanką i zapytać się jaka jestem ...

Nie wykluczone, że w tym wypadku akurat chciałby porozmawiać z kimś o Tobie. Aczkolwiek weź pod uwagę, że zadawanie kłopotliwych pytań pozwala lepiej ocenić drugą osobę. Tak czy owak Ciebie to nie przekreśla, Twoim zadaniem jest przekonanie drugiej strony by Ciebie wybrała, czasami próbuj wczuć się w rolę osoby, która musi dokonać wyboru osoby na miesiące/lata a ma do dyspozycji 1-2 względnie krótkie spotkania.

Jeżeli nie znasz nikogo, szukaj na LinkedIn/Golden osób tam pracujących, jeżeli długo pracują, mają ciekawą ścieżkę kariery to już jest jakiś argument, którego możesz (powinnaś) użyć. Pytającego interesuje m.in dlaczego chcesz akurat tu pracować (choć nie musi o to pytac wprost)

A co jeśli nie mamy znajomych, którzy mogą nas polecić? nie mówię tutaj o protekcji, ale o sytuacji, gdy nie ma zewnętrznej rekrutacji, a nasza znajoma, powiadamia nas o wakacie i hm no nie wiem, obiektywne przedstawia nas w dziale HR. To wszystko sprawia, że szanse ZAWSZE będą nie równe, w przypadku, gdy nie mamy jakichkolwiek kontaktów, gdy aplikujący nie może liczyć na

Wiesz, wniosek z tego jeden, zakasać rękawy i wziąc się do pracy nad sobą, rozmową, cv, tak by jakieś "punkty" Ciebie nie skreśliły :)

Przykład z życia wzięty: osoba, którą poznałem parę miesięcy wcześniej rozpoczeła pracę w TP i szef się ją zapytał czy nie zna kogoś na stanowisko PM'a (pewno dlatego, że Magda Z. nie jest już PM'em - przypadkiem zauważyłem ;) ), poleciła mnie (podsyłając moje CV), TP oddzwoniła i na tym się skończyło - nie zostałem zaproszony na rozmowe. Chwilę później inna f-ma z Wawy przez skontaktowała się ze mną (CV było w jednym z portali pracy), chcieli pogadać, pogadali i zaoferowali pracę bez znajomości, więc ?

Mogę się tylko zastanawiać co zdecydowało, ale bez wiarygodnego feedbacku nie ma to chyba większego sensu ;)

konto usunięte

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Rafał Łukawski:
Katarzyna F.:
na jednej z rozmów byłam zapytana, czy mam jakiś znajomych w firmie, odpowiedziałam, że nie ... zastanawiałam się nad celowością tego pytania, czy gdybym miała, to może szanse byłyby większe? osoba rekrutująca mogłaby porozmawiać z domniemaną moją koleżanką i zapytać się jaka jestem ...

Nie wykluczone, że w tym wypadku akurat chciałby porozmawiać z kimś o Tobie. Aczkolwiek weź pod uwagę, że zadawanie kłopotliwych pytań pozwala lepiej ocenić drugą osobę. Tak czy owak Ciebie to nie przekreśla, Twoim zadaniem jest przekonanie drugiej strony by Ciebie wybrała, czasami próbuj wczuć się w rolę osoby, która musi dokonać wyboru osoby na miesiące/lata a ma do dyspozycji 1-2 względnie krótkie spotkania.

Tutaj się zgodzę, ale nie do końca, bo nie wszystkie kłopotliwe pytania mówią coś o kandydacie

Jeżeli nie znasz nikogo, szukaj na LinkedIn/Golden osób tam pracujących, jeżeli długo pracują, mają ciekawą ścieżkę kariery to już jest jakiś argument, którego możesz (powinnaś) użyć. Pytającego interesuje m.in dlaczego chcesz akurat tu pracować (choć nie musi o to pytac wprost)
Pytanie dlaczego chcesz akurat pracować w danej firmie jest bez sensu, jeżeli nie ma się w ogóle pracy i szuka się źródła utrzymania, a w większości przypadków tak właśnie jest

A co jeśli nie mamy znajomych, którzy mogą nas polecić? nie mówię tutaj o protekcji, ale o sytuacji, gdy nie ma zewnętrznej rekrutacji, a nasza znajoma, powiadamia nas o wakacie i hm no nie wiem, obiektywne przedstawia nas w dziale HR. To wszystko sprawia, że szanse ZAWSZE będą nie równe, w przypadku, gdy nie mamy jakichkolwiek kontaktów, gdy aplikujący nie może liczyć na

Wiesz, wniosek z tego jeden, zakasać rękawy i wziąc się do pracy nad sobą, rozmową, cv, tak by jakieś "punkty" Ciebie nie skreśliły :)
Nie chodzi tutaj o pracę nad sobą, bo to mi się kojarzy z owijaniem w bawełnę na rozmowie, tak aby się sprzedać. Nie widzę sensu w ubarwianiu rzeczywistości ....

Przykład z życia wzięty: osoba, którą poznałem parę miesięcy wcześniej rozpoczeła pracę w TP i szef się ją zapytał czy nie zna kogoś na stanowisko PM'a (pewno dlatego, że Magda Z. nie jest już PM'em - przypadkiem zauważyłem ;) ), poleciła mnie (podsyłając moje CV), TP oddzwoniła i na tym się skończyło - nie zostałem zaproszony na rozmowe. Chwilę później inna f-ma z Wawy przez skontaktowała się ze mną (CV było w jednym z portali pracy), chcieli pogadać, pogadali i zaoferowali pracę bez znajomości, więc ?

Mogę się tylko zastanawiać co zdecydowało, ale bez wiarygodnego feedbacku nie ma to chyba większego sensu ;)

konto usunięte

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Katarzyna F.:
Rafał Łukawski:
Katarzyna F.:
na jednej z rozmów byłam zapytana, czy mam jakiś znajomych w firmie, odpowiedziałam, że nie ... zastanawiałam się nad celowością tego pytania, czy gdybym miała, to może szanse byłyby większe? osoba rekrutująca mogłaby porozmawiać z domniemaną moją koleżanką i zapytać się jaka jestem ...

Nie wykluczone, że w tym wypadku akurat chciałby porozmawiać z kimś o Tobie. Aczkolwiek weź pod uwagę, że zadawanie kłopotliwych pytań pozwala lepiej ocenić drugą osobę. Tak czy owak Ciebie to nie przekreśla, Twoim zadaniem jest przekonanie drugiej strony by Ciebie wybrała, czasami próbuj wczuć się w rolę osoby, która musi dokonać wyboru osoby na miesiące/lata a ma do dyspozycji 1-2 względnie krótkie spotkania.

Tutaj się zgodzę, ale nie do końca, bo nie wszystkie kłopotliwe pytania mówią coś o kandydacie

Pokazują jak reaguje w niespodziewanych, stresujących sytuacjach, jak wyraża się o poprzedniej firmie (czyli jak może wyrażać się o obecnej) itd.

Jeżeli nie znasz nikogo, szukaj na LinkedIn/Golden osób tam pracujących, jeżeli długo pracują, mają ciekawą ścieżkę kariery to już jest jakiś argument, którego możesz (powinnaś) użyć. Pytającego interesuje m.in dlaczego chcesz akurat tu pracować (choć nie musi o to pytac wprost)
Pytanie dlaczego chcesz akurat pracować w danej firmie jest bez sensu, jeżeli nie ma się w ogóle pracy i szuka się źródła utrzymania, a w większości przypadków tak właśnie jest

Zależy od stanowiska, jeżeli ma to być funkcja odpowiedzialna, pracodawca może wiele stracić na odejściu nowego pracownika. Popracujesz dwa miesiące, nie bedzie Ci się podobać i zaczniesz szukać czegoś nowego już bez stresu braku pracy. Tego pracodawca chce uniknąć.


A co jeśli nie mamy znajomych, którzy mogą nas polecić? nie mówię tutaj o protekcji, ale o sytuacji, gdy nie ma zewnętrznej rekrutacji, a nasza znajoma, powiadamia nas o wakacie i hm no nie wiem, obiektywne przedstawia nas w dziale HR. To wszystko sprawia, że szanse ZAWSZE będą nie równe, w przypadku, gdy nie mamy jakichkolwiek kontaktów, gdy aplikujący nie może liczyć na

Wiesz, wniosek z tego jeden, zakasać rękawy i wziąc się do pracy nad sobą, rozmową, cv, tak by jakieś "punkty" Ciebie nie skreśliły :)
Nie chodzi tutaj o pracę nad sobą, bo to mi się kojarzy z owijaniem w bawełnę na rozmowie, tak aby się sprzedać. Nie widzę sensu w ubarwianiu rzeczywistości ....

Chodzi o zdobycie pracy a następnie utrzymanie/sprawdzenie się w niej. To jest sprzedanie się jakkolwiek to brzmi. Po tym pracodawca otrzymuje efekty pracy, a Ty wynagrodzenie ;) Czyż nie o to chodzi (tak w uproszczeniu)

Istota w tym, że tą samą rzeczywistość można przedstawić na wiele sposobów... masz do dyspozycji niewiele czasu. Nie musisz unikać prawdy, bycie szczerym też jest w cenie. Częstą wadą Polaków jest jednak to, że dostrzegają zbyt wiele negatywnych elementów, zamiast pracować nad rozwiązaniem problemów, rozpamiętują porażki itd.
Inga Świderczak

Inga Świderczak pedagog, psycholog

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Magda Z.:
Piszesz o sferze budżetowej... Tutaj obsadzanie stanowisk jest regulowane odpowiednimi ustawami. Są konkursy (były już tu opisywane...) itd. Jeśli chodzi o sektor prywatny- jest inaczej. Jednak to już też było tu poruszane...

Prawie całą oświata jest sferą budżetową. Czy słyszałaś o konkursie na nauczyciela, pedagoga lub psychologa szkolnego?Inga Świderczak edytował(a) ten post dnia 08.09.08 o godzinie 12:13

konto usunięte

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Inga Świderczak:

Prawie całą oświata jest sferą budżetową. Czy słyszałaś o konkursie na nauczyciela, pedagoga lub psychologa szkolnego?Inga Świderczak edytował(a) ten post dnia 08.09.08 o godzinie 12:13

Chodziło mi jedynie o tę część, w której SĄ rozpisywane konkursy.

A o konkursie na dyrektora szkoły to słyszałam... :)
Inga Świderczak

Inga Świderczak pedagog, psycholog

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Magda Z.:

Chodziło mi jedynie o tę część, w której SĄ rozpisywane konkursy.

A o konkursie na dyrektora szkoły to słyszałam... :)

Żeby startować w takim konkursie trzeba mieć minimum 6-letni staż pedagogiczny. Hmm... gdzie go zdobyć bez znajomości?

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Znam szkoły, gdzie na nauczycieli przyjmowani są absolwenci danej szkoły (taki szkoła ma sentyment do swoich wychowanków chyba), najlepiej też, jeśli są dziećmi odchodzących na emeryturę rodziców...

Następna dyskusja:

Praca bez doświadczenia




Wyślij zaproszenie do