Kuba Zalesiak

Kuba Zalesiak Pracownik stażowy,
Żadna

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Krzysztof W.:
Jacek Aleksander G.:
Bo wychodzi na to,że w firmach prywatnych są nieuczciwe.

Rozumiem,że masz krótki staż zawodowy,ale skad u Ciebie taka właśnie opinia.
Kuba po prostu jest typowym starym narzekaczem :) Zaskakujące w tej sytuacji może być jedynie to, że oczekuje uczciwości w traktowaniu, skoro sam kiedyś chwalił się skutecznym "naginaniem" doświadczenia zawodowego...

Kali być wielki król, Kali długo rządzić. A przynajmniej jego mentalność.
No ja nie jestem człowiekiem naiwnym który da się urabiać przez rząd ,że wszystko w Polsce jest tak pięknie
Skoro uwazacie inaczej trudno ...Kuba Zalesiak edytował(a) ten post dnia 18.08.12 o godzinie 17:51

konto usunięte

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

odpowiadając na temat, a nie wnikając w szczegóły dyskusji - nigdy żadnej swojej pracy nie uzyskałam "po znajomości", więc z tego względu nie uważam aby to była "mission impossible"

konto usunięte

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Zatrudniając najpierw szukam "po znajomości" oszczędza to mój czas i daje też pierwsze sito (w końcu osoba z polecenia i polecający nie chce wyjść "na głupka").

Dopiero jak nie znajdę tak odpowiedniej osoby to daję ogłoszenie....
Irmina Rytlewska

Irmina Rytlewska psycholog, trener,
doradca zawodowy

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

myślę, że w dzisiejszych czasach czasach pojęcie "pracy po znajomości" oznacza trochę co innego niż kiedyś- kilkadziesiąt lat temu można było otrzymać pracę mając tzw. plecy, nawet jeśli nie miało się odpowiednich kwalifikacji, kompetencji na dane stanowisko. Dziś szukanie przez tzw. sieć kontaktów (networking) jest jak najbardziej wskazane i świadczy o naszej przedsiębiorczości. No chyba, że ktoś stara się o pracę, której wykonywać nie powinien...

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Wiele miejsc pracy jeszcze przed publikacją ogłoszenia jest już nieoficjalnie zaklepanych.

Zawsze się zastanawiam czy po długim braku odzewu powinnam się kontaktować by zapytać czy gdzieś moja aplikacja po drodze nie zaginęła.

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Aleksandra W.:
odpowiadając na temat, a nie wnikając w szczegóły dyskusji - nigdy żadnej swojej pracy nie uzyskałam "po znajomości", więc z tego względu nie uważam aby to była "mission impossible"

Telemarketing to branża, w której jest więcej miejsc pracy niż chętnych. (A może duża rotacja pracowników...) Nie każdy nadaje się do tego rodzaju pracy.
Bez znajomości można też dostać pracę na stanowiskach, na których są potrzebne jakieś rzadkie umiejętności, konkurencja jest mniejsza, więc pracodawca wówczas nawet gdyby chciał to nie ma możliwości przyjąć kogoś z polecenia/po znajomości.
Problemem w popularnych branżach i wśród świeżo upieczonych absolwentów jest czym się wyróżnić żeby pracodawca to właśnie nas wybrał z tłumu aplikujących...

konto usunięte

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Odpowiem z perspektywy pracodawcy, dostaje 300-500 aplikacji, pierwsze sito to błędy ortograficzne, błędnie zrobione CV, dołączone zdjęcia w bikini..... odpada około połowy.

Później sprawdzam zgodność z pracą i wymaganiami, następnie przeglądam list (znów błędy) zostaje z 50 sztuk. I dopiero wtedy czytam już dosyć szczegółowo CV i listy....

Zatem 90% aplikacji odpada z powodu niedopasowania do pracy oraz błędów.
Maciej Stanisław Stępa

Maciej Stanisław Stępa Salesman, Networker,
Motivator

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Hej Andrzeju, respektuję twoje podejście, sam też kiedyś tak myślałem, ale nadal uważam, że Państwo nie powinno uczestniczyć w rynkach ze względów konfliktu interesów. Zdecydowanie powinno wyzbywać się udziałów również w dochodowych firmach, pamiętając jednak o tym, żeby je EFEKTYWNIE opodatkować :D.

W wielkim skrócie kiedy Państwo posiada na rynku firmę to trochę tak jakby w lidze grał zespół, którego właścicielami są na spółkę władze ligi i stowarzyszenie sędziów tej dyscypliny. Dowolnie uczciwy i sensowny nadzór właścicielski nie będzie lepszy od prywatnego :D, a na dodatek zawsze pozostaje ww. kwestia pokusy ingerowania w zasady rządzące na rynku, żeby przypadkiem Państwowa firma nie przegrała z konkurencją.

Na wszelki wypadek przytaczam jeszcze jedną metaforę (znów autocytat). Jeżeli jakaś firma zarządza centrum handlowym, to nie zakłada tam swoich sklepów, a już na pewno nie sklepów w tej samej branży co najemcy, bo z oczywistych względów (reklama, poziom czynszu) miałaby łatwiej niż konkurenci/najmecy, czego Ci drudzy tolerować by na dłuższą metę nie mogli.

Podsumowując - bardzo mi miło z Wami dyskutować.
Andrzej Pieniazek:
Maciej Stanisław Stępa:
Państwo jest przecież z definicji rentierem, który opiera się na dochodzie pasywnym :D - podatki, cała, daniny, opłaty. Państwo zarabia na każdym przejawie prywatnej działalności gospodarczej na swoim terytorium. Po co więc zakładać i utrzymywać firmy państwowe, skoro Państwo zarabia daninach od firm?

No ja się z tym nie zgadzam bo dlaczego ma państwo pozbywać się firmy, która przynosi dobre dochody i to niejako "podwójnie", w formie podatków oraz dywidend dla "właściciela. Państwo powinno tylko zadbać o profesjonalne zarządzanie taka firmą i odpowiedni nadzór właścicielski. Wiadomo, że i w jednym jak i w drugim obszarze dochodzi do nadużyć ale samo te nie powinno być powodem ażeby się danej firmy pozbywać. Natomiast zakładanie nowych, często sztucznych tworów tak jak i utrzymywanie przy życiu tych, które generują straty, nie powinno się zdarzać, poza wyjątkowymi sytuacjami.

konto usunięte

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Maria S.:
Aleksandra W.:
odpowiadając na temat, a nie wnikając w szczegóły dyskusji - nigdy żadnej swojej pracy nie uzyskałam "po znajomości", więc z tego względu nie uważam aby to była "mission impossible"

Telemarketing to branża, w której jest więcej miejsc pracy niż chętnych. (A może duża rotacja pracowników...)

cóż, nie dotyczy to stanowisk kierowniczych - a o takich w swoim wypadku mówię. dość precyzyjnie są określone w moim profilu na gl...
a nawet gdybym pracowała wyłącznie na słuchawce - to źle? jakaś ujma na honorze czy czarna plama w cv?? pytanie z topiku brzmi, czy można znaleźć pracę bez znajomości - więc ja stwierdziłam że tak. a czy to będzie praca sprzątaczki, dyrektora zakładu produkcyjnego, inżyniera, telemarketera czy speca od pr - to już inna sprawa.
Ewa Ś.

Ewa Ś. COACH and SALES
COACH :-) |Ekspert
ds.rozwoju
sprzedaży| ...

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Aleksandra W.:
Maria S.:
Aleksandra W.:
odpowiadając na temat, a nie wnikając w szczegóły dyskusji - nigdy żadnej swojej pracy nie uzyskałam "po znajomości", więc z tego względu nie uważam aby to była "mission impossible"

Telemarketing to branża, w której jest więcej miejsc pracy niż chętnych. (A może duża rotacja pracowników...)

cóż, nie dotyczy to stanowisk kierowniczych - a o takich w swoim wypadku mówię. dość precyzyjnie są określone w moim profilu na gl...
a nawet gdybym pracowała wyłącznie na słuchawce - to źle? jakaś ujma na honorze czy czarna plama w cv?? pytanie z topiku brzmi, czy można znaleźć pracę bez znajomości - więc ja stwierdziłam że tak. a czy to będzie praca sprzątaczki, dyrektora zakładu produkcyjnego, inżyniera, telemarketera czy speca od pr - to już inna sprawa.

Ja każdą pracę zdobyłam bez znajomości, więc twierdzę, że można znaleźć pracę tylko dzięki samemu sobie. Chyba nawet nie chciałabym pracować " jako ta co jest od Wieśka" ;-)

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Aleksandra W.:
a nawet gdybym pracowała wyłącznie na słuchawce - to źle? jakaś ujma na honorze czy czarna plama w cv??
Napisałam tylko, że nie każdy się nadaje...

Ale faktem jest że praca jako telemarketer społecznie źle się kojarzy i jeżeli chodzi o stanowiska najniższego szczebla to wielu tam pracuje bo musi. Ale przejrzysty system wynagrodzeń szybko eliminuje takich co się nie nadają ;-)

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Maciej Stanisław Stępa:
Hej Andrzeju, respektuję twoje podejście, sam też kiedyś tak myślałem, ale nadal uważam, że Państwo nie powinno uczestniczyć w rynkach ze względów konfliktu interesów. Zdecydowanie powinno wyzbywać się udziałów również w dochodowych firmach, pamiętając jednak o tym, żeby je EFEKTYWNIE opodatkować :D.

No ja pozostaję przy swoim, nie widzę żadnego konfliktu interesów, może wyjaśnisz co masz na myśli?

Nie rozumiem kompletnie tego z"efektywnym" opodatkowaniem bo nie ma czegoś takiego jak efektywne opodatkowanie, jest tylko (w uproszczeniu) jedno opodatkowanie dla wszystkich.

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Maciej Stanisław Stępa:
Na wszelki wypadek przytaczam jeszcze jedną metaforę (znów autocytat). Jeżeli jakaś firma zarządza centrum handlowym, to nie zakłada tam swoich sklepów, a już na pewno nie sklepów w tej samej branży co najemcy, bo z oczywistych względów (reklama, poziom czynszu) miałaby łatwiej niż konkurenci/najmecy, czego Ci drudzy tolerować by na dłuższą metę nie mogli.

No nieprawda bo to tak nie funkcjonuje. Parę wielkich firm zarządza swoimi własnymi nieruchomościami i tam z reguły nikogo innego nie wpuszczają (Metro, Tesco Carrefour) bo mijałoby się to z celem. Poza tym centra handlowe nalezą do inwestorów z reguły finansowych, a zarządzają nimi firmy specjalistyczne, które na pewno własnych sklepów nie mają.

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Maciej Stanisław Stępa:
... a na dodatek zawsze pozostaje ww. kwestia pokusy ingerowania w zasady rządzące na rynku, żeby przypadkiem Państwowa firma nie przegrała z konkurencją.

To nie jest dzisiaj możliwe. Jasne, że państwo chciałoby niektórym firmom pomóc jak każdy właściciel ale unia patrzy na ręce. Poza tym nie mówimy o firmach (ciągle) przegrywających z konkurencją, tych się właściciel faktycznie pozbywa albo je zamyka. Mówimy o firmach jak KGHM, PKO BP, PZU, Orlen itp.
Piotr D.

Piotr D. Tester
Oprogramowania

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Andrzej Pieniazek:
No ja się z tym nie zgadzam bo dlaczego ma państwo pozbywać się firmy, która przynosi dobre dochody i to niejako "podwójnie", w formie podatków oraz dywidend dla "właściciela.

A jaki jest koszt tego dochodu ? Jeżeli taki KGHM demoluje znaczne połacie kraju za darmo, dochód z pracownika ma znacznie niższy niż typowa podobna firma, wydobywane srebro i złoto wypycha bez sensu po bieżących cenach to jaki jest jest trzymania takiego pomnika związkokracji ?
Andrzej Pieniazek:
Państwo powinno tylko zadbać o profesjonalne zarządzanie taka firmą i odpowiedni nadzór właścicielski.

A jaki Państwo ma w tym interes ? Państwo zadba o to tak, jak rządzi dzieląca łupy grupa trzymająca władzę. Są kraje, gdzie poziom kultury i ogólny cywilizacyjny uprawnia do trzymania jakiś przedsiębiorstw państwowych. W Polsce to _wyłącznie_ koryto i łupy polityczne.
Próżno szukam np. polskiego Embraera - firmę stworzoną za państwowe, lidera branży, sprzedanego częściowo z wielokrotnym zyskiem i wciąż stanowiącego w macierzystym kraju dużą siłę napędzającą rozwój.
Andrzej Pieniazek:
Wiadomo, że i w jednym jak i w drugim obszarze dochodzi do nadużyć ale samo te nie powinno być powodem ażeby się danej firmy pozbywać.

Otóż jest powodem - bo za efekty tych nadużyć i nieefektywności płacą hurtem wszyscy.
Tudzież za jakość zarządzania: wystarczy porównać losy polskiego i hiszpańskiego przemysłu stoczniowego czy państwowych czy sprywatyzowanych kopalń.
Andrzej Pieniazek:
Natomiast zakładanie nowych, często sztucznych tworów tak jak i utrzymywanie przy życiu tych, które generują straty, nie powinno się zdarzać, poza wyjątkowymi sytuacjami.

O ile nie jest to zakład produkujący broń jądrową (chociaż RPA i ten dział Denela sprzedało), absolutnie NIE powinno mieć miejsca. Z definicji - inaczej tych wyjątków mamy tyle, że na cały kraj rozchodzą się patologie.

Państwo, zanim zabierze sie za zarządzanie firmami, niech ogarnie się nieco w kwestiach fundamentalnych.Piotr D. edytował(a) ten post dnia 21.08.12 o godzinie 23:30
Maciej Stanisław Stępa

Maciej Stanisław Stępa Salesman, Networker,
Motivator

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Andrzeju, odpowiadam poniżej:
No ja pozostaję przy swoim, nie widzę żadnego konfliktu interesów, może wyjaśnisz co masz na myśli?

Najprościej i najbrutalniej. Co byś powiedział w tej sytuacji: W małym miasteczku są trzy sklepy. Każdy ma osobnego właściciela. Właścicielem jednego z tych sklepów jest spółka ratusza, sądu i straży miejskiej.

Moim zdaniem Sklep miasta, sądu i komisariatu jest na wygranej pozycji i nie musi za bardzo się starać, bo gdyby szło mu gorzej, macki jego właścicieli mogą skutecznie sabotować biznes konkurencji! Dlatego uważam, że Państwo powinno pozostać przy pobieraniu danin.
Nie rozumiem kompletnie tego z"efektywnym" opodatkowaniem bo nie ma czegoś takiego jak efektywne opodatkowanie, jest tylko (w uproszczeniu) jedno opodatkowanie dla wszystkich.

Andrzeju bardzo zależy mi, żeby grzecznie się z Tobą nie zgodzić, zwłaszcza, że ta akurat wypowiedź budzi bardzo wiele moich zastrzeżeń, ale po kolei, żebyś mógł zrozumieć mój punkt widzenia na temat efektywnego opodatkowania.

EFEKTYWNE opodatkowanie oznacza dla mnie ni mniej ni więcej niż FAKTYCZNY wpływ do budżetu, po odliczeniu wszystkich kosztów?

Jak sądzisz co jest bardziej efektywną formą opodatkowania działalności przedsiębiorstw:
CIT 19% czy CTT 1%? Żeby odpowiedzieć na to musisz odcyforwać skróty, które Ty pewnie znacz, ale moze inni czytelnicy nie, otóż CIT to COMPANY INCOME TAX - podatek od ZYSKU SPÓŁEK. CTT to COMPANY TURNOVERTAX czyli podatek od OBROTÓW SPÓŁEK.

Wiesz jaka jest w Polsce efektywność poboru CIT względem obrotów firm? Jeśli wierzyć analizom Centrum Adama Smitha, jest to około 0,2% czyli 2 promile :D. Czemu? Bo firmy, którym pokazanie światu zysku do niczego nie jest potrzebne kombinują na różne sposoby, żeby swój wynik finansowy zafałszować. Jest trochę wyjątkówjak np. spółki giełdowe, którym często zależy na wynikach, bo to ma przełożenie na wycenę giełdową, ale to w zasadzie tyle. Bo po co płacić podatek, skoro można go nie płacić? Stą nasilona aktywność kosztowa firm w listopadzie gdy jest podwójna zaliczka na CIT, tzw. robienie kosztów - często bezsensowne zakupy, byle tylko nie odprowadzić podatku. Są jeszcze inne zabieg - moim zdaniem bardzo mroczne :D stosowane przez firmy zagraniczne, takie jak dzierżawa marki albo wartości intelektualnych polskiej spółce córce - przez co zeruje się wynik w Polsce i transferuje się go do głównej kwatery - wszystko w majestacie prawa. EFEKTYWNE opodatkowanie w tym przypadku wynosi ZERO. Poza tym CIT jest dość kosztowny w poborze(jednak daleko mu do VAT!) i bywają wątpliwości jak go liczyć.

Dla porównania CTT jest bardzo prosty, nie do ominięcia przez sztuczki i łatwy w pomiarze. No i przy stawce 1% jest ponad 5 razye bardziej efektywny niż CIT.

Mam nadzieję, że udało mi się przekonać Ciebie do tego, że efektywne opodatkowanie jednak istnieje.

Państwo powinno trzymać się dobrych, łatwych do ściągania i logicznych podatków, a działaność gospodarczą pozostawić przedsiębiorcom.

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Maciej Stanisław Stępa:
Andrzeju, odpowiadam poniżej:
No ja pozostaję przy swoim, nie widzę żadnego konfliktu interesów, może wyjaśnisz co masz na myśli?

Najprościej i najbrutalniej. Co byś powiedział w tej sytuacji: W małym miasteczku są trzy sklepy. Każdy ma osobnego właściciela. Właścicielem jednego z tych sklepów jest spółka ratusza, sądu i straży miejskiej.

Moim zdaniem Sklep miasta, sądu i komisariatu jest na wygranej pozycji i nie musi za bardzo się starać, bo gdyby szło mu gorzej, macki jego właścicieli mogą skutecznie sabotować biznes konkurencji! Dlatego uważam, że Państwo powinno pozostać przy pobieraniu danin.

Wydaje mi się, że się nie rozumiemy i mylimy pojęcia. Powyższa sytuacja jest niemożliwa bo nie znam przypadku żeby jakiś sąd czy straż miejska mogły jakąś taką spółkę jak sklep posiadać. Natomiast ratusz, czyli samorząd może naturalnie być właścicielem spółek i nie wyobrażam sobie żeby mogło być inaczej.

Dyskusja na te tematy przekracza jednak ramy tego forum, celem tutaj jest pomoc i samopomoc w praktycznych sprawach związanych z poszukiwaniem pracy.
Maciej Stanisław Stępa

Maciej Stanisław Stępa Salesman, Networker,
Motivator

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Andrzeju no właśnie! :D myślę, że jak gruntownie przemyślisz to się ze mną zgodzisz.

Carrefour nie wynajmuje powierzchni Tesco i vice versa,ale już małym sklepikom tak. I nie wystawia swojego obuwniczego przeciw obuwniczemu najemcy.

No WŁAŚNIE - firmy specjalizują się w zarządzaniu centrum - sprzątają, chronią, remontują, organizują promocję centrum i pobierają opłaty od najemców! Zachowują się jak dobre Państwo organizujące rynek i rozsądzające spory, ale nie mieszają się w sam biznes.

Dzięki za świetny argument dla mojej tezy :D

Pozdrawiam

Maciej Stanisław Stępa:
Na wszelki wypadek przytaczam jeszcze jedną metaforę (znów autocytat). Jeżeli jakaś firma zarządza centrum handlowym, to nie zakłada tam swoich sklepów, a już na pewno nie sklepów w tej samej branży co najemcy, bo z oczywistych względów (reklama, poziom czynszu) miałaby łatwiej niż konkurenci/najmecy, czego Ci drudzy tolerować by na dłuższą metę nie mogli.

No nieprawda bo to tak nie funkcjonuje. Parę wielkich firm zarządza swoimi własnymi nieruchomościami i tam z reguły nikogo innego nie wpuszczają (Metro, Tesco Carrefour) bo mijałoby się to z celem. Poza tym centra handlowe nalezą do inwestorów z reguły finansowych, a zarządzają nimi firmy specjalistyczne, które na pewno własnych sklepów nie mają.
Maciej Stanisław Stępa

Maciej Stanisław Stępa Salesman, Networker,
Motivator

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

No cóż dajmy zatem spokój. Zwróć tylko uwagę, że używam METAFOR i celowo zwracałem n to uwagę. A Ty bardzo praktycznie podchodząc do tematu dyskutujesz z metaforami :P Tak czy siak ciekawie się rozmawiało, zostawmy czas antenowy narzekającym, że nie da się znaleźć pracy bez pleców.

Pozdrawiam i dziękuję za dyskusję
Andrzej Pieniazek:
Maciej Stanisław Stępa:
Andrzeju, odpowiadam poniżej:
No ja pozostaję przy swoim, nie widzę żadnego konfliktu interesów, może wyjaśnisz co masz na myśli?

Najprościej i najbrutalniej. Co byś powiedział w tej sytuacji: W małym miasteczku są trzy sklepy. Każdy ma osobnego właściciela. Właścicielem jednego z tych sklepów jest spółka ratusza, sądu i straży miejskiej.

Moim zdaniem Sklep miasta, sądu i komisariatu jest na wygranej pozycji i nie musi za bardzo się starać, bo gdyby szło mu gorzej, macki jego właścicieli mogą skutecznie sabotować biznes konkurencji! Dlatego uważam, że Państwo powinno pozostać przy pobieraniu danin.

Wydaje mi się, że się nie rozumiemy i mylimy pojęcia. Powyższa sytuacja jest niemożliwa bo nie znam przypadku żeby jakiś sąd czy straż miejska mogły jakąś taką spółkę jak sklep posiadać. Natomiast ratusz, czyli samorząd może naturalnie być właścicielem spółek i nie wyobrażam sobie żeby mogło być inaczej.

Dyskusja na te tematy przekracza jednak ramy tego forum, celem tutaj jest pomoc i samopomoc w praktycznych sprawach związanych z poszukiwaniem pracy.
Maciej Stanisław Stępa

Maciej Stanisław Stępa Salesman, Networker,
Motivator

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Dzięki, dokładnie oto mi chodzi.
Piotr D.:
Andrzej Pieniazek:
No ja się z tym nie zgadzam bo dlaczego ma państwo pozbywać się firmy, która przynosi dobre dochody i to niejako "podwójnie", w formie podatków oraz dywidend dla "właściciela.

A jaki jest koszt tego dochodu ? Jeżeli taki KGHM demoluje znaczne połacie kraju za darmo, dochód z pracownika ma znacznie niższy niż typowa podobna firma, wydobywane srebro i złoto wypycha bez sensu po bieżących cenach to jaki jest jest trzymania takiego pomnika związkokracji ?
Andrzej Pieniazek:
Państwo powinno tylko zadbać o profesjonalne zarządzanie taka firmą i odpowiedni nadzór właścicielski.

A jaki Państwo ma w tym interes ? Państwo zadba o to tak, jak rządzi dzieląca łupy grupa trzymająca władzę. Są kraje, gdzie poziom kultury i ogólny cywilizacyjny uprawnia do trzymania jakiś przedsiębiorstw państwowych. W Polsce to _wyłącznie_ koryto i łupy polityczne.
Próżno szukam np. polskiego Embraera - firmę stworzoną za państwowe, lidera branży, sprzedanego częściowo z wielokrotnym zyskiem i wciąż stanowiącego w macierzystym kraju dużą siłę napędzającą rozwój.
Andrzej Pieniazek:
Wiadomo, że i w jednym jak i w drugim obszarze dochodzi do nadużyć ale samo te nie powinno być powodem ażeby się danej firmy pozbywać.

Otóż jest powodem - bo za efekty tych nadużyć i nieefektywności płacą hurtem wszyscy.
Tudzież za jakość zarządzania: wystarczy porównać losy polskiego i hiszpańskiego przemysłu stoczniowego czy państwowych czy sprywatyzowanych kopalń.
Andrzej Pieniazek:
Natomiast zakładanie nowych, często sztucznych tworów tak jak i utrzymywanie przy życiu tych, które generują straty, nie powinno się zdarzać, poza wyjątkowymi sytuacjami.

O ile nie jest to zakład produkujący broń jądrową (chociaż RPA i ten dział Denela sprzedało), absolutnie NIE powinno mieć miejsca. Z definicji - inaczej tych wyjątków mamy tyle, że na cały kraj rozchodzą się patologie.

Państwo, zanim zabierze sie za zarządzanie firmami, niech ogarnie się nieco w kwestiach fundamentalnych.

Następna dyskusja:

Praca bez doświadczenia




Wyślij zaproszenie do