Marek Zadęcki

Marek Zadęcki pracownik biurowy i
kadrowy

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Panie Leszku, jestem zbyt poważnym człowiekiem, aby pozwolić sobie na ironię. Cieszy mnie, że jesteśmy zgodni.
Tylko... niech Pan powie co nam daje ta dyskusja? Czy możemy zmienić polityków, kazać im by zaczęli przejmować się losami społeczeństwa?
Pracuję w firmie prywatnej za śmieszne pieniądze. Moje kwalifikacje są dużo większe niż to co wykonuję, ale muszę codziennie znosić zły humor współpracowników a i uważać na to co mówię do szefa, bo... może w każdej chwili mnie zwolnić nawet w sytuacji, gdy będę miał 100% racji. Koleżeńskie stosunki w pracy to mit. Obecnie każdy tylko patrzy aby drugiemu "powinęła się noga". Do kieszeni schowałem dumę. Moim dzieciom mogę radzić tylko jedno - "jeśli chcecie utrzymać się w pracy musicie udawać i fałszywie się uśmiechać nawet, gdy nie jest wam do śmiechu".

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

LESZEK GROLIK:
wniosek jest z tego wszystkiego taki, ze tak samo jak o wyksztalcenie/umiejetnosci powinnismy walczyc o znajomosci.. w Taki oto sposob bedziemy nie tylko kompetentni , lecz przede wszystkim "rekomendowalni"..

No i może słuszny wniosek ale Kulczyka raczej nie pozna Pan osobiście. Ale można na pewno wiele zrobić w kierunku tych znajomości np. dobrze "prześwietlić" parę firm, które mogą być potencjalnym pracodawca. Przecież jak dyskutowaliśmy wcześniej to wyszło na to, że miał Pan co prawda jakieś informacje ale nieaktualne i ze złego źródła. Czyli więcej własnej inicjatywy, bez oczekiwania, że ktoś za rączkę poprowadzi.

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Marek Zadęcki:
Pracuję w firmie prywatnej za śmieszne pieniądze. Moje kwalifikacje są dużo większe niż to co wykonuję..
to prosze sie cieszyc , ze chociaz to, bo pare postow wyzej mozna tez spotkac sie z opinia, ze lepiej byloby dla pracodawcy znalezc takiego pracownika, dla ktorego te obowiazki odpowiadalyby kwalifikacjom.. moze i tak jest.. prosze wiec uwazac na siebie i pokornie wykonywac swoja prace..:)

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Andrzej Pieniazek:
No i może słuszny wniosek ale Kulczyka raczej nie pozna Pan osobiście. Ale można na pewno wiele zrobić w kierunku tych znajomości np. dobrze "prześwietlić" parę firm, które mogą być potencjalnym pracodawca. Przecież jak dyskutowaliśmy wcześniej to wyszło na to, że miał Pan co prawda jakieś informacje ale nieaktualne i ze złego źródła. Czyli więcej własnej inicjatywy, bez oczekiwania, że ktoś za rączkę poprowadzi.
to prawda.. ale tez nie stoi w sprzecznosci z tym co mowilem.A zatem:
1. Czy praca bez znajomosci to MI? nie.." Ja za 3 tygodnie bede zbieral zniwa. Wyobrazcie sobie co wy bedziecie robic, i tak sie stanie"-mowil Maksimus
2. Czy mozna robic wiecej, aby wniknac w srodowisko ludzi potencjalnych pracodawcow? zgoda Panie Andrzeju, tak..
3. Czy godze sie na takie elastyczne podejscie do definicji nepotyzmu? nie, bo to podejscie bardzo niebezpieczne i niesprawiedliwe..
Gdzie jest granica? nie ma?..... to jest sedno.. wchodzac w srodowisko pracodawcy zwiekszam swoje szanse, ale czy na tyle aby uprzedzic jego bratanka? nie..

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

LESZEK GROLIK:
3. Czy godze sie na takie elastyczne podejscie do definicji nepotyzmu? nie, bo to podejscie bardzo niebezpieczne i niesprawiedliwe..

Nie musi się Pan godzić ale nepotyzm to niezupełnie to na co Pan się skarży. Jak właściciel firmy obsadza stanowiska w swojej firmie krewniakami to jest to jego święte prawo..

Jak prezes firmy nie należącej do niego, będzie to praktykował to będzie to "czystym" nepotyzmem. Bo w większości przypadków nepotyzm odnosi się do nieetycznego zarządzania cudzym majątkiem...

http://mommyceo.wordpress.com/2007/10/17/nepotism-vs-f...

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Andrzej Pieniazek:

Jak prezes firmy nie należącej do niego, będzie to praktykował to będzie to "czystym" nepotyzmem. Bo w większości przypadków nepotyzm odnosi się do nieetycznego zarządzania cudzym majątkiem...

chociaz w swoich przemysleniach nie mowilem o tym wprost to wydaje mi sie to byc dosyc oczywiste, tymbardziej ze 2przytoczone przeze mnie przyklady to czysty nepotyzm.. jako ze dyskusja rozpoczela sie od ogolnego pojecia "przedsiebiorstw produkcyjnych czy uslugowych" w dalszym ciagu nie wiem o co chcieli sie Panowie ze mna spierac.. Przeciez jesli mowie, ze przychodzi brat do brata prosic o zatrudnienie syna, to nie powiedzialem, ze przychodzi do wlasciciela, tylko do pracodawcy majac na mysli tego, ktory "daje prace",sprawia ze nawiazuje sie stosunek pracy(zdaje sobie sprawe rzecz jasna z tego ze finansuje go wlasciciel)W odpowiedzi polemizowano ze mna czy krewniactwo jest etyczne czy nie.. Takze nie bardzo teraz rozumiem Pana uwage..zaczelo sie od:
"Inna sprawa, że wolę zatrudnić siostrę, brata, męża, czy znajomego mojego pracownika, bo mam rekomendację i wierzę w nią - niż osobę z rynku, o której nic nie wiem. Ale i ta i ta musi się obronić kompetencyjnie."-To czym sie to rozni od definicji nepotyzmu pokazanej przez Pana wyzej?
PRACODAWCA WG MNIE JEST OSOBA, REPREZENTUJACA STRONE PODAZY NA RYNKU PRACY,
a wiec niekoniecznie musi byc wlascicielem.

W zwiazku z tym osoba z zacytowanego fragmentu wypowiedzi uprawia nepotyzm, co ja skrytykowalem, a Pan pochwalil

(moze mi Pan powiedziec, ze "zatrudnic" moze tylko wlasciciel, wtedy nie bedzie "sporu", a tylko nieporozumienie,chociaz wyzej napisalem "swoja"definicje pracodawcy-zatrudniajacego). Przyklad mojego kolegi zatrudnionego w banku jest klasyczny.. Zatrudnil go dyrektor regionalny w spolce z kapitalem prywatnym(bank komercyjny), bo dostal rekomendacje kogos z rodziny.. Rodzinne rekomendacje byly dla dyrektora niezwykle waznym czynnikiem warunkujacym zatrudnienie pracownika.. -przytoczony wczesniej przyklad tzw.gorszego pracownika w porownaniu z rynkowym,w przypadku ktorego opinia rodziny wywindowala jego kwalifikacje mocno w gore...
dyrektor rozporzadzal cudzym majatkiem-przyklad wpisuje sie w skrytykowany przeze mnie , a pochwalony przez Pana fragment
dalej mowilem o asystentce burmistrza-takze cudzy kapital-nasz wspolny..
Jedynym bledem jaki mozna mi wykazac jest to, ze w pierwszym poscie mowilem o mniejszych spolkach, gdzie rzeczywiscie najczesciej to wlasciciel osobiscie zatrudnia pracownika..LESZEK GROLIK edytował(a) ten post dnia 17.08.11 o godzinie 06:55

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

LESZEK GROLIK:
"Inna sprawa, że wolę zatrudnić siostrę, brata, męża, czy znajomego mojego pracownika, bo mam rekomendację i wierzę w nią - niż osobę z rynku, o której nic nie wiem. Ale i ta i ta musi się obronić kompetencyjnie."-To czym sie to rozni od definicji nepotyzmu pokazanej przez Pana wyzej?
ano tym, że zacytował Pan wypowiedz pracodawcy będącego właścicielem firmy
W zwiazku z tym osoba z zacytowanego fragmentu wypowiedzi uprawia nepotyzm, co ja skrytykowalem, a Pan pochwalil
no właśnie nie uprawia, a wypowiedz Pana Andrzeja także sens miała zupełnie inny
Przyklad mojego kolegi zatrudnionego w banku jest klasyczny.. Zatrudnil go dyrektor regionalny w spolce z kapitalem prywatnym(bank komercyjny), bo dostal rekomendacje kogos z rodziny.. Rodzinne rekomendacje byly dla dyrektora niezwykle waznym czynnikiem warunkujacym zatrudnienie pracownika.. -przytoczony wczesniej przyklad tzw.gorszego pracownika w porownaniu z rynkowym,w przypadku ktorego opinia rodziny wywindowala jego kwalifikacje mocno w gore...
wcześniej pisał Pan, że jego kwalifikacje były wystarczające do stanowiska jakie otrzymał. To, ze ktoś jest "gorszy" wg Pana wcale nie musi oznaczać, że jest "gorszy" dla pracodawcy. Zatrudnienie kogoś z rodziny/znajomego zwykle rodzi wątpliwości otoczenia (często słuszne), ale Pan jak dla mnie w podanym przykładzie tej słuszności mimo wszystko nie udowodnił.
Jedynym bledem jaki mozna mi wykazac jest to, ze w pierwszym poscie mowilem o mniejszych spolkach, gdzie rzeczywiscie najczesciej to wlasciciel osobiscie zatrudnia pracownika..
Zbytnio Pan upraszcza. Człowiek to znacznie znacznie więcej niż tylko jego rodzina lub nazwa szkoły wyższej jaką skończył. Ocena trafności decyzji rekrutacyjnych nie powinna sprowadzać się do porównywania Akademii Pana Kleksa z Oxfordem.Iwona K. edytował(a) ten post dnia 17.08.11 o godzinie 08:56

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Iwona K.:

ano tym, że zacytował Pan wypowiedz pracodawcy będącego właścicielem firmy

nie spojrzalem czym sie zajmuje autor, ale to malo wazne skoro napisalem ze zatrudniajacy bedacy wlascicielem moze sobie robic co chce..
drodzy panstwo..
prosze mi zatem napisac kryteria nepotyzmu. Czy wg Panstwa nepotyzm musi miec tak skrajna wersje , ze zatrudnia sie kucharza w banku?! bo jezeli nie, to dlaczego przytoczony przeze mnie przyklad nie jest nepotyzmem?
wg kryterium Pana Andrzeja pracodawca(osoba reprezentujaca strone podazowa-nie wlasciciel-dyrektor regionalny) rozporzadza obcym kapitalem..
Kryterium "rekomendowalnosci", polecenia kogos zaufanego poprzez kregi znajomych jest tak elastyczne, ze pracodawca zawsze moze wskazac na fakt, iz ow poziom zaufania do znajomego pracownika byl kluczowym, skoro spelnial kryteria kwalifikacyjne (w praktyce stanowisko czesto dopasowuje sie do takiego kandydata!!).wg panstwa zatem o nepotyzmie mozemy mowic wylacznie w sytuacji ewidentnego lamania prawa
tresc w ostanim nawiasie jest notabene nie do udowodnienia..
wcześniej pisał Pan, że jego kwalifikacje były wystarczające do stanowiska jakie otrzymał.

przeciez nikt nie zatrudni kucharza w banku!! (oo de ja vu..)LESZEK GROLIK edytował(a) ten post dnia 17.08.11 o godzinie 08:42

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

jezeli sformuluje zdanie bez slowa 'nepotyzm', to zgodzicie sie panstwo ze mna?
"wg mnie znajomosci sa istotnym czynnikiem warunkujacym zatrudnienie w poczatkowym etapie kariery zawodowej"
(de facto taki jest temat)
jezeli z tym zdaniem sie PAnstwo nie zgadzacie, patrz post wyzej..

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

LESZEK GROLIK:
jezeli sformuluje zdanie bez slowa 'nepotyzm', to zgodzicie sie panstwo ze mna?
"wg mnie znajomosci sa istotnym czynnikiem warunkujacym zatrudnienie w poczatkowym etapie kariery zawodowej"
Nepotyzm wiąże się z jakimś nadużyciem (pozycji,norm) skutkującym powstaniem szkody/straty po stronie organizacji/ludzi oraz korzyści po stronie protegowanego, które nie miałyby szansy powstać gdyby nie jakaś decyzja/rekomendacja. Nie każda rekomendacja jednak bedzie jednoznacznie i wyłącznie zła. Zdarza się, że kandydaci rezygnujący z rekrutacji rekomendują kogoś ze swojego otoczenia. Są firmy stosujące programy rekomendacji wewnetrznej na mocno rotujące, trudne do obsadzenia stanowiska (często sprzedażowe) gdzie pracownicy(zwykle tylko szeregowi) mogą zarekomendować kogoś do pracy i jeśli ta osoba spełnia kryteria oraz się sprawdzi to po jakimś okresie ( np. pół roku) otrzymują premię "za rekomendację" właśnie. Wszystko jednak podlega weryfikacji i możemy pisać o różnych wadach lub zaletach takich praktyk, ale nepotyzmem to nie jest. A przecież jest jednak w jakimś stopniu "po znajomości" więc podniosłoby stopień istotności, o który Pan pyta, a jestem przekonana, że nie o to Panu chodzi. Tak postawioną tezę trudno więc negować lub się z nią zgadzać. Pomijam to, że i korzyści specjalnie z tego nie będzie tym bardziej, że byłoby to tylko moje "widzi mi się" niepoparte żadnymi mierzalnymi danymi.Iwona K. edytował(a) ten post dnia 17.08.11 o godzinie 12:49

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Iwona K.:
to tylko moje "widzi mi się" niepoparte żadnymi mierzalnymi danymi.

Zmierzyć tego nie sposób, są co prawda wyniki "szybkich" sondaży, które sugerują, ze liczba potępiających prace po znajomości i liczba tych, którzy ja pochwalają jest mniej więcej taka sama. Nie wiem czy przeprowadzający ankiety uwzględnili status pytanych osób bo wydaje się, ze osoba bez pracy będzie bardzie skłonna potępić niż ta, która pracuje.

Do tego dochodzi samo negatywne znaczenie słowa "znajomości" w Polsce, fenomen związany chyba z historią bo innych krajach słowo to ma jak najbardziej pozytywne znaczenie i co najwyżej świadczy o "ważności" danej osoby, nie insynuuje jednak żadnych nieetycznych działań.

A dla naszego "szukającego pracy" nie powinno to być głównym problemem, przede wszystkim żadnym wytłumaczeniem dlaczego pracy nie może znaleźć.

Ja to się dziwie bo szukam paru osób do pewnej ciekawej firmy na prowincji, na ciekawe ale raczej początkujące stanowiska i nie mogę ich od dłuższego czasu znaleźć. Np. rok dwa lata doświadczenia w obsłudze klienta zagranicznego (dobry angielski), z fokusem na logistykę (żadna skomplikowana lecz proste załatwianie formalności wysyłkowych i celnych).

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Iwona K.:
Nepotyzm wiąże się z jakimś nadużyciem (pozycji,norm) skutkującym powstaniem szkody/straty po stronie organizacji/ludzi oraz korzyści po stronie protegowanego, które nie miałyby szansy powstać gdyby nie jakaś decyzja/rekomendacja.

sedno!!..-kwestia wrecz niemierzalna na podstawowych stanowiskach, ktore czesto sa trampolina dla kariery zawodowej!!!..
Nie każda rekomendacja jednak bedzie jednoznacznie i wyłącznie zła.

zgodaLESZEK GROLIK edytował(a) ten post dnia 17.08.11 o godzinie 14:30
Sebastian W.

Sebastian W. Projektuję i
prowadzę szkolenia
skierowane głównie
do osó...

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??


Z całym szacunkiem dla Pana Leszka - powiem tylko tyle, że obecna sytuacja gospodarcza jest nie do zniesienia. Ludzie wykształceni nie mają pracy bo... nie mają tzw. "pleców". Dlaczego młodzi i utalentowani (świeżo wykształceni) wyjeżdżają z tego kraju? Odpowiedź jest bardzo gorzka - nie wierzą w zmiany na lepsze. Wolą pracować po 12 a nierzadko i więcej godzin po to, by nie stać po "kuroniówkę" w pośredniaku. Ci, którzy są fachowcami znajdują zrozumienie i szacunek za granicą i niestety zamiast budować nasz polski dobrobyt wypychają kieszenie kapitalistom.
By to zmienić przede wszystkim pracodawcy powinni się zastanowić nad treścią swoich ogłoszeń rekrutacyjnych. Ostatnio widziałem ogłoszenie: "Przyjmę Panią do sprzątania. Wymagania: wiek do 26 lat, znajomość języka angielskiego na poziomie komunikatywnym, uczciwość, doświadczenie na podobnym stanowisku co najmniej 6 lat, referencje..." Aż żal komentować.
Dożyliśmy czasów, gdzie mgr inż. po studiach zmuszony jest do pracy w warzywniaku, bo firmy budowlane oraz przedsiębiorstwa geodezyjne nie mają pieniędzy a... KAŻDEGO ROKU PRZEŚLADUJĄ NAS POWODZIE, których wcześniej ludzie nie znali.


Dzień Dobry !! !

Dożyliśmy czasów, gdzie etatowy pracownik zmuszony jest wręcz pracować za marną, głodową wręcz pensję! Czy w dzisiejszej Polsce przeciętny Kowalski utrzyma sam siebie? NIE. Inflacja pochłania Nasze dochody . Pamiętam czasy jako mały chłopiec, skromne półki w towarze, ale pieniędzy ludziom nie brakowało. Dlaczego w Naszym Kraju utalentowani ludzie nie mają pracy? odpowiedz jest prosta, KONKURENCJA NIE DO POKONANIA . Społeczeństwo Nasze się ceni, minęły czasy, lepszy, gorszy, najlepszy, zamożny. Z upływem lat, zmieniają się zachowania ludzkie spowodowane czynnikami ekonomicznymi, kryzysem światowym. Wzrasta świadomość doceniania ludzkiej pracy i obchodzenie się do niej z szacunkiem. Cóż jest wart wielka korporacja, gdy brak w niej kompetentnych i oddanych pracowników, którzy śpią spokojnie o swoje lepsze jutro?
Zgadzam się z poprzednimi przedmówcami. Dzisiaj praca to mission impossible.

pozdrawiam serdecznie, Sebastian Walczak.

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Andrzej Pieniazek:
Nie wiem czy przeprowadzający ankiety uwzględnili status pytanych osób bo wydaje się, ze osoba bez pracy będzie bardzie skłonna potępić niż ta, która pracuje.
oczywista sprawa, skoro polowa respondentow takimi znajomosciami moze sie pochwalic, to tymbardziej owo 'naduzywanie' kryterium "rekomendowalnosci" przy wyborze stanowiska ma prawo wkurzyc druga polowe respondentow..

Np. rok dwa lata doświadczenia w obsłudze klienta zagranicznego (dobry angielski), z fokusem na logistykę (żadna skomplikowana lecz proste załatwianie formalności wysyłkowych i celnych).

no prosze.. tez Pan szuka podstawowego z doswiadczeniem...:)LESZEK GROLIK edytował(a) ten post dnia 17.08.11 o godzinie 14:29

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

LESZEK GROLIK:
no prosze.. tez Pan szuka podstawowego z doswiadczeniem...:)

Nie, ja szukam osoby z 2-letnim doświadczeniem.

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Andrzej Pieniazek:
LESZEK GROLIK:
no prosze.. tez Pan szuka podstawowego z doswiadczeniem...:)

Nie, ja szukam osoby z 2-letnim doświadczeniem.
racja..stanowisko jest podstawowe.. :).. to jeszcze lepiej..:).
a stanowisko, na ktore szukajac nie oczekujemy od kandydata doswiadczenia jaka nosi nazwe ? (wylaczamy 'staz ' i 'praktyka') :)
prosze nie odpowiadac.. tez bym pewnie szukal wsrod doswiadczonych. ja tylko stawiam teze, ze na pierwszych, najprostszych, najbardziej podstawowych stanowiskach (wspomniana juz trampolina dla dalszego rozwoju, o czym swiadczy np wspomniany cel poszukiwan P.Andrzeja) granica miedzy nepotyzmem a 'zalatwieniem po znajomosci" jest zatarta calkowicie.... ale to juz napisalem wyzej Pani Iwonie..LESZEK GROLIK edytował(a) ten post dnia 17.08.11 o godzinie 14:48
Sebastian W.

Sebastian W. Projektuję i
prowadzę szkolenia
skierowane głównie
do osó...

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Marek Zadęcki:
Panie Leszku, jestem zbyt poważnym człowiekiem, aby pozwolić sobie na ironię. Cieszy mnie, że jesteśmy zgodni.
Tylko... niech Pan powie co nam daje ta dyskusja? Czy możemy zmienić polityków, kazać im by zaczęli przejmować się losami społeczeństwa?
Pracuję w firmie prywatnej za śmieszne pieniądze. Moje kwalifikacje są dużo większe niż to co wykonuję, ale muszę codziennie znosić zły humor współpracowników a i uważać na to co mówię do szefa, bo... może w każdej chwili mnie zwolnić nawet w sytuacji, gdy będę miał 100% racji. Koleżeńskie stosunki w pracy to mit. Obecnie każdy tylko patrzy aby drugiemu "powinęła się noga". Do kieszeni schowałem dumę. Moim dzieciom mogę radzić tylko jedno - "jeśli chcecie utrzymać się w pracy musicie udawać i fałszywie się uśmiechać nawet, gdy nie jest wam do śmiechu".


Panie Marku, tak ma pan rację. Dzisiaj przeżycie i wyższy status są ważniejsze od stosunków miedzy ludzkich. Zobrazuje to na przykładzie; Koleżanka w pracy poprosiła drugą koleżankę o podżyrowanie jej pożyczki zakładowej. Efekt tego taki, że do dnia dzisiejszego Panie są skłócone.Pieniądze Ty mi pożyczałaś ? jakie pieniądze?:)

nigdy nie wiesz kto ci nóż w plecy wbije :)

Na szczęście nie każdy taki jest i są jeszcze uczciwi ludzie którzy potrafią ze sobą współpracować i tworzyć zgrany zespół.

Panie Marku nie zmienimy obecnej sytuacji, jesteśmy zdani sami na siebie. Rządzącym chodzi o zysk, a społeczeństwo im głupsze tym lepiej nim manipulować. Bolesne , ale prawdziwe.

Pozdrawiam serdecznie.

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

LESZEK GROLIK:
Andrzej Pieniazek:
LESZEK GROLIK:
no prosze.. tez Pan szuka podstawowego z doswiadczeniem...:)

Nie, ja szukam osoby z 2-letnim doświadczeniem.
racja..stanowisko jest podstawowe.. :).. to jeszcze lepiej..:).

Niech sie Pan ich zapyta czy dostali "po znajomości"...

Statystyki zatrudnienia

Ukończenie Informatyki gwarantuje doskonałą pozycje na rynku pracy. Jak dowodzą badania losu absolwentów naszego kierunku, prowadzone przez AGH, 100% z nich znajduje zatrudnienie w ciągu 3 miesięcy od ukończenia studiów ( z czego 77% w ciągu pierwszego miesiąca ). Dodatkowo 86% pracuje zgodnie ze swoim wykształceniem a pozostałe 14% częściowo zgodnie. Nasi absolwenci są np.:

http://informatyka.agh.edu.pl/co-poniej/statystyki-zat...


Zatem podczas naboru nowych pracowników pracodawcy zwracają największą uwagę na rzeczywiście posiadane przez kandydata kompetencje. Niestety, ocena tych umiejętności nie wypada zbyt dobrze jeśli chodzi o absolwentów.

http://dp.taxall.pl/aktualnosci/read/2473/

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

Andrzej Pieniazek:

Niech sie Pan ich zapyta czy dostali "po znajomości"...

myslalem, ze oczywista sprawa jest,iz skoro powoluje sie na jakis przyklad to znam go dobrze...

Temat: praca bez znajomości? mission impossible??

LESZEK GROLIK:
racja..stanowisko jest podstawowe.. :).. to jeszcze lepiej..:).
a stanowisko, na ktore szukajac nie oczekujemy od kandydata doswiadczenia jaka nosi nazwe ?
struktura większości organizacji to 70-80%, a czasami jeszcze więcej stanowisk podstawowych/szeregowych, które w zależności od stopnia skomplikowania realizowanych zadań wymagają większego lub mniejszego lub żadnego doświadczenia/stażu, ale to wciąż są tylko i wyłącznie podstawowe stanowiska. Firmy podejmują mniej lub bardziej udane próby różnicowania nazewnictwa poprzez dodanie np. młodszy, specjalista, starszy, główny itp. Długo mozna wymieniać powody dla których firmy nie zawsze decydują się na wdrażanie kogoś od zera, ale takie ich prawo i nie ma co tego negować.
ja tylko stawiam teze, ze na pierwszych, najprostszych, najbardziej podstawowych stanowiskach (wspomniana juz trampolina dla dalszego rozwoju, o czym swiadczy np wspomniany cel poszukiwan P.Andrzeja) granica miedzy nepotyzmem a 'zalatwieniem po znajomosci" jest zatarta calkowicie.... ale to juz napisalem wyzej Pani Iwonie..
Granica nie jest zatarta - jest wręcz odwrotnie. To pozorne "zatarcie" wynika być może po części tak jak napisał Pan Andrzej z naszych historycznych uwarunkowań. Niemniej żeby użycie słowa nepotyzm było uprawnione muszą być spełnione ściśle określone kryteria. Jeśli nie są nie powinno się tego słowa używać - tyle. Podobnie jest z słowem mobbing. Nie każde nawet bardzo negatywne zdarzenie będzie mobbingiem. Poszukiwania Pana Andrzeja to także nietrafiony przykład. One coś potwierdzają niewątpliwie, ale proszę mi wierzyć nie jest to Pana teza.

Następna dyskusja:

Praca bez doświadczenia




Wyślij zaproszenie do