Temat: praca bez znajomości? mission impossible??
wiesz, ja w sumie od około kwietnia zeszłego roku mam pracę. Jednak jest to bardziej współpraca, choć daje mi ogromną satysfakcję [lubię to robić]. Zależy mi jednak na etacie, ponieważ chciałabym się gdzieś na dłużej "zakorzenić". Ja przez "ustatkowanie" rozumiem stabilność finansową [w tym zdolność kredytową;)], czyli umowę o pracę.
>
Jezeli wspolpraca jest stala, moze po prostu warto porozmawiac z druga strona, uzgodnic jakis kompromis aby uzyskac etat. W wiekszosci temat ten (pomijajac kwestie prawa pracy) generalnie ogranicza sie do pieniedzy. Zdaje sobie jednak sprawe, ze kazda taka sprawa ma charakter bardzo indywidualny
Przekwalifikowanie się jest być może niegłupim pomysłem. Zapisałam się właśnie na kurs "Turystyka - branża z przyszłością". Nie mam już sił umysłowych, by znów iść na studia. Nastudiowałam się już wystarczająco długo.;) Kursy i szkolenia - jak najbardziej. Z filologami jest o tyle kłopot, że nagle z filologa nie zrobi się informatyka...;)
Nie trzeba myslec o radykalnej zmianie, tylko np. jak dotychczasowe umiejetnosci i pasje zamienic w jakies nowe zajecie. Dla mnie praca jest interesujaca jezeli w 20-50% zawiera tematy, o ktorych duzo nie wiem. Nauczyciel moze doskonale sprawdzic sie w pracy z ludzmi, Project Manager nie musi sie znac na technologii, nie ma sztywnych granic, tylko wyobraznia :)
Przy okazji nie sadze aby studia mialy w jakis sensowny pomoc w przekwalifikowaniu sie. Moze cos sie zmienilo przez ostatnie 10 lat, z mojej jednak perspektywy, do zawodu one praktycznie nie przygotowuja zadnego (moze jakiegos szaraczka, ktory nie potrafi sam myslec). Do tego tracisz mnostwo czasu na tematy, ktorych nigdy w zyciu juz nie wykorzystasz, takze jezeli nie sa one Twoja pasja - szkoda czasu.
Jak pisalem ,czasami sprawdza sie metoda stopniowa, czyli gdzie teraz moge zrobic cos ciekawego tak by powiedzmy 60% zajecia zwiazane bylo ze zdobytym doswiadczeniem, a pozostale 40% czyms nowym.
Co do dalszego zdobywania wiedzy - mysl praktycznie. Powiedzmy sobie tak szczerze ile osob po studiach i standardowym toku nauczania potrafi sie porozumiewac w jezyku obcym. Zdecydowanie bardziej skuteczna jest praca na jakims szeregowym stanowisku w miedzynarodowej firmie, wystarcza np. podstawy jeszyka, koniecznosc jego aktywnego uzywania (chociazby pisanie). Krok po kroku nadejda spotkanmia, wyjazdy i czlowiek sie nauczy.
pozdrawiam i powodzenia