Temat: Poradźcie, jak znaleźć inteligentnego absolwenta do...
Dziękuję Wam bardzo. Za dużo tego, żeby komentować. Michał zamiast pracować nad narzędziami do rekrutacji uczy nas teorii - podziwiam wiedzę. Rozumiem też inne podejścia - osobiście im więcej info zwrotnego bym dostał, tym lepiej dla mnie. Ale nie każdy nie ma z tym problemu, Michał słusznie zacytował standardy etyczne.
Zawsze interpretując testy trzeba pamiętać, że wynik np. IQ 125 to tylko liczba - on nic nie znaczy, jeśli nie mamy wiedzy, która mieści się na setkach stron podręczników, a już bez podania nazwy i rozkładu skali, to już w ogóle nie ma sensu - niedawno się dowiedziałem skąd IQ>150 Dody, Madonny itp. (cytuję z pamięci, jak się mylę, sorry, ale taka liczba mi gdzieś tam się pojawia) - po prostu pewnie dzięki SD=24 Catella, bo z całym szacunkiem, nie jestem w stanie uwierzyć, że to powyżej 3 odchylenia u Wechslera i innych z SD=15 - te testy, które mają normy dla Polski, w ogóle są chyba tylko do ok. 145, bo nie ma norm powyżej, więc jak ktoś mówi "mam IQ 160" to dla mnie to śmieszne jest - Michał, popraw proszę, jak się mylę :).
Podobnie więc wynik 3 błędy na 7 pytań nic nie mówi, skoro np. 80% badanych zrobiło 3 lub więcej błędów... Poza tym pytanie jakie to błędy - ja je będę jednak różnie ważył raczej (nie mam jeszcze gotowego klucza, to znaczy znam odpowiedzi, ale nie zdecydowałem jak będę oceniał, bo to zależy od... rozkładu wyników!).
A jednak taki wynik też coś mówi - w końcu to proste (?) zadania logiczne/matematyczne w zakresie arytmetyki na poziomie gimnazjum, więc to jest info obiektywne...
Jutro zlecam dużą kampanię, poinformuję o wynikach, może nawet podam zbiorcze - na razie są... hmm... ciekawe :). Zdradzę tylko, że nie wszystkie pytania się idealnie sprawdziły, bo niektóre są zbyt łatwe, a niektóre zbyt trudne... I na razie tylko jedna osoba na 50 zrobiła test na maksa - coraz bardziej tę osobę podziwiam :). Gdyby test był idealnie trafny, to już miałbym asystenta, ale to dopiero pierwszy etap...
Ale faktycznie, zamierzam tego narzędzia używać jeszcze wiele razy, więc nie mogę podawać szczegółów, chyba że na priv dla osób z branży, w celu dyskusji. Już wytłumaczenie co to jest procent zwiększa mi dramatycznie liczbę dobrych odpowiedzi - proszę o zachowanie poufności w tak drażliwych kwestiach ;). Żartuję oczywiście.
Ale wiecie co? Tak szczerze - każdy wynik ma jakąś wartość diagnostyczną. Załóżmy, że kandydat zadał sobie tyle trudu, żeby przeczytać tę dyskusję w trakcie czy przed wypełnieniem testu. Żeby sprawdzić w necie różne informacje. Przemyśleć. I dzięki temu ma lepszy wynik niż test zrobiony z biegu. To jest też test osobowości, nie tylko test zdolności matematyczno-logicznych... W pracy będzie miał możliwość (i wręcz konieczność) korzystania z różnych źródeł - dlaczego nie zrobił tego od razu, skoro np. nie jest pewien co to jest procent? A może mu się wydawało? A jak będzie mu się tak w pracy wydawać?
A jeśli oszuka i wygugla jakieś info z kluczem? To też jest wynik (oszust). Przekona się na rozmowie kwalifikacyjnej. Więc jeśli ktoś będzie miał super wynik, a na rozmowie nie będzie myślał, to straci czas, a może i pieniądze na dojazd na spotkanie - po co to komu? Czy naprawdę ktoś myśli, że jestem tak naiwny, że wezmę osobę tylko na podstawie suchego wyników testu i próbnego zadania i nie sprawdzę jej w praktyce? Testy są po to, żeby pomóc, a nie robić krzywdę - to nie jest egzamin na prawo jazdy, który nie ma sensu, to jest narzędzie, które ma naprawdę niezłą trafność dla MOICH celów - eliminuje osoby, które na pewno się nie sprawdzą, bo np. nie umieją dobrze liczyć, nie czytają uważnie instrukcji albo mają dysleksję...
A wracając do meritum, skłaniam się teraz do a), czyli tylko do informacji o wyniku tak/nie. Im dłużej dyskutujemy, im więcej czytam odpowiedzi, tym bardziej widzę, że trzeba postępować tak, jak wszyscy - standardowo, bez odchyleń ;).
A co do informowania kandydatów - zrobimy to grzecznie, ale automatycznie, w końcu jesteśmy firmą internetową. Chociaż.... może posadzimy asystenta i w kilka godzin zrobi to taniej? ;). Albo w dzień napisze program, który to zrobi czy znajdzie mailer online, który zaimportuje tabelę z Excela? No właśnie, to jest inteligencja, o którą mi chodzi - takie problemy rozwiązuje u nas "asystent" i to na początek - uważam, że to zupełnie normalne i względnie łatwe zadanie dla bystrej osoby, która nawet nie ma nic wspólnego z informatyką - powinna wyguglać "mailing", poczytać, znaleźć narzędzie, przetestować i w kilka godzin rozwiązać problem (np. dzieląc mailingi na kilka grup z różnymi wynikami, bo wyników może być albo 2, "tak/nie" albo maks. 7, jeśli tyle jest obiektywnych pytań).
Acha, dziękuję za uwagę co do ilości stanowisk - poprawię to - może to dziwnie brzmieć, chociaż chodziło mi o to, że po prostu więcej osób ma szansę. A że zatrudnimy na płatny, normalny okres próbny być może więcej niż jedną osobę, to już normalna praktyka i niejako ostatni etap rekrutacji - być może to będzie jedna osoba, może więcej, nie wiem, ale nie widzę w tym problemu, że pracuje się na próbę i się jest ocenianym w tym czasie już na normalnym stanowisku pracy - szukam raczej osób, które nie mają pracy niż osób, które rzucą intratną posadę, żeby rozpoczynać u nas karierę asystenta :).
Dziękuję i pozdrawiam!