Marceli K.

Marceli K. fundusze unijne,
doradztwo, venture
capital

Temat: Poradźcie, jak znaleźć inteligentnego absolwenta do...

Stefan J.:
Z czystej ciekawości interesuje mnie jak to się rozwinie :) Od ręki mam parę kandydatów, którzy by byli zainteresowani natomiast klasycznie pojawia się parę pytań - np. co tak naprawdę miała by robić taka osoba ? Projekty projektami ale

Zakres obowiązków jest w ogłoszeniu na mojej stronie. Wydaje mi się, że jest dość szczegółowy, naprawdę trudno mi napisać więcej, bo w firmie zorientowanej na projekty każde zadanie jest inne - projektem jest wykonanie serwisu internetowego, załatwienie jakiejś sprawy prawnej, wykonanie usługi doradczej, pośrednictwo w transakcji itp.
kto zajmie się 1-sza linią ognia - sprzedażą ?

Nie zajmujemy się sprzedażą - klienci sami się do nas zgłaszają (zwykle z polecenia), mamy też stałych klientów B2B.
Pozdrawiam serdecznie i świątecznie :)

Też serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

konto usunięte

Temat: Poradźcie, jak znaleźć inteligentnego absolwenta do...

Marceli Kubik:
Marceli, ale ten zakres obowiązków, ktory masz na stronie to każda średnio rozgarnięta sekretarka Ci opędzi.
Stefan J.

Stefan J. Dyplomowany operator
łopaty samojezdnej

Temat: Poradźcie, jak znaleźć inteligentnego absolwenta do...

Karolina Ł.:
Marceli Kubik:
Marceli, ale ten zakres obowiązków, ktory masz na stronie to każda średnio rozgarnięta sekretarka Ci opędzi.

to zapewne dopiero przygrywka :) Coś bardzo podobnego jest w książce "Załatwiaczka" Mileny Wójtowicz. Ciekawi mnie tylko na ile ludzie dziś są przygotowani na załatwianie różności przez telefon i e-mailem ? Bo o ile mając jakiś dokument do podpisania można go tam i nazat kurierem puścić o tyle zdecydowana większość urzędów chce osobistego stawiennictwa z danym dokumentem.Stefan J. edytował(a) ten post dnia 01.01.13 o godzinie 13:02

konto usunięte

Temat: Poradźcie, jak znaleźć inteligentnego absolwenta do...

Stefan J.:
Karolina Ł.:
Marceli Kubik:
Marceli, ale ten zakres obowiązków, ktory masz na stronie to każda średnio rozgarnięta sekretarka Ci opędzi.

to zapewne dopiero przygrywka :)
to znaczy?
Stefan J.

Stefan J. Dyplomowany operator
łopaty samojezdnej

Temat: Poradźcie, jak znaleźć inteligentnego absolwenta do...

Karolina Ł.:
to znaczy?

To znaczy że kolejne zadania mogą być bardziej skomplikowane, może pojawić się potrzeba osobistego jeżdżenia samochodem po regionie, negocjacji i nadzorowania prac w imieniu właścicieli.

konto usunięte

Temat: Poradźcie, jak znaleźć inteligentnego absolwenta do...

Stefan J.:
Karolina Ł.:

to znaczy?

To znaczy że kolejne zadania mogą być bardziej skomplikowane, może pojawić się potrzeba osobistego jeżdżenia samochodem po regionie, negocjacji i nadzorowania prac w imieniu właścicieli.
za 1800 na rękę :)
inna sprawa: sekretarka porezerwuje Ci wszystko, co potrzeba, zdobędzie ceny itd ale nie każda sekretarka jest dobrym handlowcem :)- jeśli należałoby coś sprzedawać.

jeśli się chce kogoś, kto ma negocjować ceny, nadzorować prace, to się bierze office managera, z większym doświadczeniem i niestety, większymi oczekiwaniami płacowymi.

Tu mam wrażenie, ze Marceli szuka bystrego absolwenta/studenta, który będzie happy gdy dostanie 1800 zł i da się za firmę pokroić :)Karolina Ł. edytował(a) ten post dnia 01.01.13 o godzinie 13:28
Stefan J.

Stefan J. Dyplomowany operator
łopaty samojezdnej

Temat: Poradźcie, jak znaleźć inteligentnego absolwenta do...

Jest takie pojęcie "rośnij z firmą" :)

1800 zł to np. w małej podbeskidzkiej miejscowości bardzo dużo - nie mierzmy wszystkiego rozpasaną warszawska miara :) No i podstawowa sprawa - firma stawia na rozwój a to już poważna sprawa i często za sam rozwój ludzie gotowi płacić grube pieniądze, być latami w układzie "mistrz - czeladnik".

konto usunięte

Temat: Poradźcie, jak znaleźć inteligentnego absolwenta do...

Stefan J.:
Jest takie pojęcie "rośnij z firmą" :)

1800 zł to np. w małej podbeskidzkiej miejscowości bardzo dużo - nie mierzmy wszystkiego rozpasaną warszawska miara :) No i podstawowa sprawa - firma stawia na rozwój a to już poważna sprawa i często za sam rozwój ludzie gotowi płacić grube pieniądze, być latami w układzie "mistrz - czeladnik".

Racja :)
ale powiedz mi, po co robić otoczkę, ze szuka się nie wiadomo kogo?
wystarczy napisac, że szuka się asystentki biura i tyle. Opisać szczegółowo zakres obowiązków i wymagania i już.
Stefan J.

Stefan J. Dyplomowany operator
łopaty samojezdnej

Temat: Poradźcie, jak znaleźć inteligentnego absolwenta do...

Ktoś może czytając "asystentka biura" pomyśleć, że to będzie zwykła prosta robota siedzenie 8-16 w jakimś biurze. A to nie prawda.

Zobacz, jakie wspaniałe masz tu wyzwania, praktycznie 24h/dobę coś się może dziać, sama gęstwina wydarzeń, samo epicentrum :) Zwykła asystentka biura nie podoła temu, może być za mało kreatywna i zbyt nie elastyczna.
Łukasz Z.

Łukasz Z. Woda i ścieki

Temat: Poradźcie, jak znaleźć inteligentnego absolwenta do...

Napierdzielacie na te 1800, a prawda jest taka, że widełki są podane co nie zdarza się za często, więc jak komuś pasuje to się zgłasza jak nie to nie :) Chociaż jedna niewiadoma odpada.
Marceli K.

Marceli K. fundusze unijne,
doradztwo, venture
capital

Temat: Poradźcie, jak znaleźć inteligentnego absolwenta do...

Stefan J.:
Karolina Ł.:

to znaczy?

To znaczy że kolejne zadania mogą być bardziej skomplikowane, może pojawić się potrzeba osobistego jeżdżenia samochodem po regionie, negocjacji i nadzorowania prac w imieniu właścicieli.

Czytam takie wypowiedzi i naprawdę jest mi przykro. Mogę być złośliwy, dyskutować, kpić, ale już nie mam siły ani ochoty. Kiedy piszę w ogłoszeniu po prostu prawdę, wszystko jak najdokładniej, ludzie nie wierzą. Jak podaję faktyczne, realne wynagrodzenie, które zarabiają u nas osoby na podobnym stanowisku, ludzie tacy jak Pan Stefan czują podstęp. Kiedy podaję zakres obowiązków z wieloma typowymi przykładami, Pan Stefan (i wielu innych), mówi, że to i tak pewnie MLM i oszustwo i potem "ktoś będzie jeździł samochodem po regionie" (a w ogóle nie pytam o samochód i prawo jazdy i nigdzie nic nie sprzedaję - świadczę usługi informatyczne i doradcze).

Jest mi nie tylko osobiście przykro, ale jest mi też Was żal - nie spotkałem się wiele lat z rynkiem pracy - widocznie pracodawcy ciągle oszukują pracowników (spotkałem się wyłącznie z sytuacjami przeciwnymi, pewnie dlatego, że nigdy nie byłem pracownikiem), ogłoszenia są niezgodne z prawdą, pensje płacone pod stołem albo w ogóle, a pracownicy są wykorzystywani 24 godziny na dobę. Naprawdę smutna wizja świata.

A co do wyjazdów służbowych - tak, może się zdarzyć, że ktoś kiedyś gdzieś pojedzie. Mogę przywołać z pamięci "wyjazdy służbowe" moich pracowników:
- raz-dwa razy w miesiącu na pocztę koło domu, częściej Pocztex do domu
- może raz do jakiegoś urzędu w firmowej sprawie
- jedna z osób pojechała RAZ pociągiem do innego miasta (3 godziny drogi), żeby coś załatwić, ale tylko dlatego, że stwierdziła, że bardzo lubi jeździć koleją i nie jest to problemem
- ileś spotkań "na mieście" kiedy akurat byłem przejazdem w mieście, gdzie mieszkają moi pracownicy (np. Poznań, Katowice itp.) - trzeba było przejechać np. tramwajem 20 minut, żeby spotkać się ze mną na lunchu, tam, gdzie mi pasowało, ja płacę za lunch, nie pamiętam, czy zwracałem za bilet tramwajowy...

Naprawdę to wszystko jest takie straszne?

A co "średnio ogarniętej sekretarki", o której wspomniała Pani Karolina, to jakoś niemiło to brzmi - dla mnie asystent to osoba, która wykonując różne pomocnicze prace uczy się jak zarządzać projektami i w ciągu roku-dwóch będzie miał coraz bardziej odpowiedzialne zadania - nie wiem czy osoba, która np. zarządza dziesiątkami/setkami tysięcy złotych budżetów (decyduje o np. przeprowadzeniu kampanii reklamowej, wyborze wykonawców, odbiera prace w naszym imieniu itp.) można nazwać "średnio ogarniętą sekretarką", ale pewnie zależy to od firmy - u mnie to się nazywa asystent, a potem (project) manager (sam prowadzi większe projekty), a potem członek zarządu (zarządza firmą lub jej częścią). Jeśli ktoś w 5-10 lat ma zrobić taką karierę to musi mieć odpowiednie predyspozycje i stąd staranny dobór kandydatów - ja nie szukam "średnio ogarniętej sekretarki" na kilka miesięcy czy rok - planujemy w perspektywie 5-10 lat i chciałbym, żeby co najmniej tak długo pracowali u nas pracownicy, bo w pewien sposób dużo w nich inwestujemy (czasu=pieniędzy).

Co do wynagrodzenia - zrezygnuję z tej informacji w docelowej wersji ogłoszenia. Nie jest to dla mnie sprawa pierwszoplanowa - nie wybieram osoby najtańszej, tylko najlepszą, która będzie się dobrze czuła w mojej firmie i będize dobrze wykonywać swoje obowiązki, a kwestia płacy jest gdzieś na dość dalekim miejscu - na pewno nie zatrudnię osoby A zamiast B tylko dlatego, że osoba A będzie pracować za mniej niż osoba B.

Co do finalnego przebiegu rekrutacji - zdecydowałem się na media ogólnopolskie - Wyborczą, Pracuj.pl itp. i po prostu normalne ogłoszenie, zgodne z opisem na stronie i stanem faktycznym. Rekrutacja wraz ze spotkaniami, selekcją (outsourcowaną - ja nie będę sprawdzał ankiet itp.) będzie kosztować pewnie kilka-kilkanaście tysięcy złotych, co świadczy o tym, jaką wagę przywiązuję nawet do tak "niskiego" stanowiska. Błąd rekrutacyjny kosztuje dużo, dużo więcej.

Zauważyłem też, że chyba dzięki dyskusji na GL jest już kilkanaście zgłoszeń i mogę tylko powiedzieć, że każda z tych osób udzieliła innych odpowiedzi (nie ma dwóch takich samych zestawów), co świadczy o tym, że test dobrze różnicuje kandydatów :). Na pewno każdy z aplikujących zgodnie z obietnicą otrzyma odpowiedź po zakończeniu pierwszego etapu rekrutacji i każde zgłoszenie zostanie potraktowane tak samo (chociaż mam podejrzenie, że jedno czy dwa było żartem czy też "testem", ale nie ma to znaczenia).

Przy okazji bardzo dziękuję Panu Łukaszowi, który w niezwykle konkretny i wyczerpujący sposób odpowiedział na moje pytanie i dał wiele cennych wskazówek (na innej grupie chyba).

Życzę wszystkim samych sukcesów w 2013 roku.

konto usunięte

Temat: Poradźcie, jak znaleźć inteligentnego absolwenta do...

Karolina Ł.:
Marceli, ale ten zakres obowiązków, ktory masz na stronie to każda średnio rozgarnięta sekretarka Ci opędzi.

Chodzi o tę asystentkę?
Serio średnio rozgarnięta sekretarka?
SERIO tak na maksa?

Zarządzanie serwisami internetowymi? Koordynacja prac podwykonawców?
Współpraca przy tworzeniu nowych projektów? Użyteczność? Propozycje funkcjonalności, sprawdź literówki i bilion innych rzeczy?

UWAGA: zakładam, że chodzi o tą listę na asystentkę (bo chyba o księgowej by tyle nie pisano, bo to jasna kwestia).

Mówimy tu o zatrudnieniu w Warszawie? 1800-3000zł netto za bycie sekretarką, project managerem, copywriterem i ze 2-3 inne fuchy?

Wy tak serio, że zdziwka, że pan Marceli nie może nikogo znaleźć i przychodzi wylać żale?
Marceli K.

Marceli K. fundusze unijne,
doradztwo, venture
capital

Temat: Poradźcie, jak znaleźć inteligentnego absolwenta do...

Miłosz Wojaczek:
Mówimy tu o zatrudnieniu w Warszawie? 1800-3000zł netto za bycie sekretarką, project managerem, copywriterem i ze 2-3 inne fuchy?

Wy tak serio, że zdziwka, że pan Marceli nie może nikogo znaleźć i przychodzi wylać żale?

Pozwolę sobie sprostować - nie chodzi o Warszawę, tylko o pracę zdalną z dowolnego miejsca w Polsce oraz chodzi o jeden etat np. 9-17 - nie przeciążam ludzi zadaniami i nie wymagam siedzenia po nocach - tylko ja to robię... Wydaje mi się, że wynagrodzenie jest adekwatne do zakresu obowiązków i oczekiwanych umiejętności/doświadczenia, ale jestem elastyczny.

I sprostuję - nie wylewam żali, tylko pytałem, gdzie najlepiej się ogłaszać. Z samego darmowego Gumtree z jednego miasta mam zwykle kilkaset zgłoszeń, więc nie mam problemu z ilością kandydatów, ale z jakością - jak słusznie Pan Miłosz zauważył, z wykonywaniem tych obowiązków nie poradzi sobie każdy "średnio rozgarnięty absolwent/sekretarka" tylko osoba inteligentna, szybko ucząca się nowych rzeczy. Niestety, takich osób jest wbrew pozorom niewiele, niejako z definicji - krzywa Gaussa ;).

konto usunięte

Temat: Poradźcie, jak znaleźć inteligentnego absolwenta do...

Miłosz Wojaczek:
Karolina Ł.:
Marceli, ale ten zakres obowiązków, ktory masz na stronie to każda średnio rozgarnięta sekretarka Ci opędzi.

Chodzi o tę asystentkę?
Serio średnio rozgarnięta sekretarka?
SERIO tak na maksa?

Zarządzanie serwisami internetowymi? Koordynacja prac podwykonawców?
Współpraca przy tworzeniu nowych projektów? Użyteczność? Propozycje funkcjonalności, sprawdź literówki i bilion innych rzeczy?

UWAGA: zakładam, że chodzi o tą listę na asystentkę (bo chyba o księgowej by tyle nie pisano, bo to jasna kwestia).

Mówimy tu o zatrudnieniu w Warszawie? 1800-3000zł netto za bycie sekretarką, project managerem, copywriterem i ze 2-3 inne fuchy?

Wy tak serio, że zdziwka, że pan Marceli nie może nikogo znaleźć i przychodzi wylać żale?
dla mnie nie ma zdziwienia.
Tak, średnio ogarnięta sekretarka jest w stanie opędzić te rzeczy, które są wymienione w ogłoszeniu.
Stefan J.

Stefan J. Dyplomowany operator
łopaty samojezdnej

Temat: Poradźcie, jak znaleźć inteligentnego absolwenta do...

Marceli Kubik:

Czytam takie wypowiedzi i naprawdę jest mi przykro. Mogę być złośliwy, dyskutować, kpić, ale już nie mam siły ani ochoty. Kiedy piszę w ogłoszeniu po prostu prawdę, wszystko jak najdokładniej, ludzie nie wierzą. Jak podaję faktyczne, realne wynagrodzenie, które zarabiają u nas osoby na podobnym stanowisku, ludzie tacy jak Pan Stefan czują podstęp. Kiedy podaję zakres obowiązków z wieloma typowymi przykładami, Pan Stefan (i wielu innych), mówi, że to i tak pewnie MLM i oszustwo i potem "ktoś będzie jeździł samochodem po regionie" (a w ogóle nie pytam o samochód i prawo jazdy i nigdzie nic nie sprzedaję - świadczę usługi informatyczne i doradcze).

Z całym szacunkiem - podstępu nie czuję (proszę nie przypisywać mi) :)
Zakres obowiązków jest bardzo szeroki - tak jak pisałem - klasyczna "załatwiaczka" :)

To nad czym się li i jedynie na głos zastanawiam to jak jest możliwe załatwienie
wszystkiego via telefon czy internet. Np. pisze Pan o "ogarnięciu" rekrutacji
matematyków - 1 sito to wiadomo analiza CV - to można zrobić będąc w przysłowiowych
Kozich Skokach ale 1 sito a więc spotkanie indywidualne z kandydatem będzie już problemem.

Sesja nagraniowa - lektora można ogarnąć zdalne ale np. przy sesji zdjęciowej dobrze
jest kiedy przedstawiciel zamawiającego jest na miejscu niejako kontrolując proces
zgodnie z wytycznymi Centrali :)

Usługi informatyczne i doradcze to też produkt który trzeba sprzedać, znaleźć
klijenta na niego - odnoszę wrażenie że nawet wielkie marki ogólnoświatowe mają dział
sprzedawców nawiązujący kontakty i podpisujący kontrakty na usługi.

Jest mi nie tylko osobiście przykro, ale jest mi też Was żal - nie spotkałem się wiele lat z rynkiem pracy - widocznie pracodawcy ciągle oszukują pracowników (spotkałem się wyłącznie z sytuacjami przeciwnymi, pewnie dlatego, że nigdy nie byłem pracownikiem), ogłoszenia są niezgodne z prawdą, pensje płacone pod stołem albo w ogóle, a pracownicy są wykorzystywani 24 godziny na dobę. Naprawdę smutna wizja świata.

czuję jak ten żal przepływa i rozpływa się w boskim astralu niebytu :)
Z własnego doświadczenia - miałem pracodawców i płacących pod stołem i płacących w
100% legalne pieniądze z PIT itp.

Na forach najczęściej imho jest selekcja i wypowiedzi negatywne - pracownik zadowolony
nie będzie pisał iż jego firma jest fajna - zaraz zostanie zakrzyczany że jest wtyczką prezesa i
wazeliniarzem - atmosfera pracy w Polsce widać taka.

(...)

Co do wynagrodzenia - zrezygnuję z tej informacji w docelowej wersji ogłoszenia.

Imho powinno być - brak spowoduje napływ malkontentów na to że pracodawca to ściemniacz.
Najlepiej od razu jasne przejrzyste reguły gry z obydwu stron.

>Nie jest to dla mnie sprawa pierwszoplanowa -
nie wybieram osoby najtańszej, tylko najlepszą, która będzie się dobrze czuła w mojej firmie i będize dobrze wykonywać swoje obowiązki, a kwestia płacy jest gdzieś na dość dalekim miejscu - na pewno nie zatrudnię osoby A zamiast B tylko dlatego, że osoba A będzie pracować za mniej niż osoba B.

Gra w otwarte sprawy to podstawa i punktuje u prawdziwych ludzi :)

(...)
Rekrutacja wraz ze spotkaniami, selekcją (outsourcowaną - ja nie będę sprawdzał ankiet itp.) będzie kosztować pewnie kilka-kilkanaście tysięcy złotych, co świadczy o tym, jaką wagę przywiązuję nawet do tak "niskiego" stanowiska. Błąd rekrutacyjny kosztuje dużo, dużo więcej.

Jak bardzo zaufana jest firma outsourceująca ? :)

Życzę wszystkim samych sukcesów w 2013 roku.

Dziękuję w imieniu swoim :)
Marceli K.

Marceli K. fundusze unijne,
doradztwo, venture
capital

Temat: Poradźcie, jak znaleźć inteligentnego absolwenta do...

Stefan J.:
Z całym szacunkiem - podstępu nie czuję (proszę nie przypisywać mi) :)

Uff, to miło, dziękuję :).
Zakres obowiązków jest bardzo szeroki - tak jak pisałem - klasyczna "załatwiaczka" :)

Sorry, nie czytałem książki, jakoś mi się źle skojarzyło :).
To nad czym się li i jedynie na głos zastanawiam to jak jest możliwe załatwienie
wszystkiego via telefon czy internet. Np. pisze Pan o

Możliwe. Jesteśmy firmą internetową ;). Serwisy internetowe się robi przez internet ;).
"ogarnięciu" rekrutacji
matematyków - 1 sito to wiadomo analiza CV - to można zrobić będąc w przysłowiowych
Kozich Skokach ale 1 sito a więc spotkanie indywidualne z kandydatem będzie już problemem.

Na spotkania ja jeżdżę - tutaj planuję kilka miast, tam, gdzie mamy jakieś interesy - Poznań, Warszawa itp. - można się dogadać, nie każę nikomu jechać z Rzeszowa do Kołobrzegu na 15 minutowy wywiad. Poza tym czemu nie zrobić wideokonferencji?
Sesja nagraniowa - lektora można ogarnąć zdalne ale np. przy sesji zdjęciowej dobrze
jest kiedy przedstawiciel zamawiającego jest na miejscu niejako kontrolując proces
zgodnie z wytycznymi Centrali :)

Bardzo słusznie. Do tego biorę firmy realizacyjne. Zapraszam do współpracy, serio, nie dalej jak miesiąc temu szukałem kogoś, kto ogarnie mi nagrania audio/wideo w Warszawie. Znalazłem, pojutrze zaczynają się zdjęcia :). Ponieważ kontrakt duży, firma (3 osoby z Warszawy) przyjechała do mnie do Kołobrzegu (akurat tam byłem) na negocjacje, wrócili tego samego dnia (hm, nad ranem następnego), żeby oszczędzić ich i mój czas... No ale to podwykonawca, nie pracownik, żaden pracownik nie został skrzywdzony ruszeniem się z domu podczas kręcenia tych filmów ;).
Usługi informatyczne i doradcze to też produkt który trzeba sprzedać, znaleźć
klijenta na niego - odnoszę wrażenie że nawet wielkie marki ogólnoświatowe mają dział
sprzedawców nawiązujący kontakty i podpisujący kontrakty na usługi.

To prawda. Jest taki dział. Yours truly. Roboty mam na kilka lat - w poważnym B2B działają polecenia, a nie akwizytorzy :). Poza tym sam inwestuję i robię własne projekty.
czuję jak ten żal przepływa i rozpływa się w boskim astralu niebytu :)
Z własnego doświadczenia - miałem pracodawców i płacących pod stołem i płacących w
100% legalne pieniądze z PIT itp.

Na forach najczęściej imho jest selekcja i wypowiedzi negatywne - pracownik zadowolony
nie będzie pisał iż jego firma jest fajna - zaraz zostanie zakrzyczany że jest wtyczką prezesa i
wazeliniarzem - atmosfera pracy w Polsce widać taka.

To mądra uwaga. Ale ja na przykład pochwaliłem w profilu mojego byłego praco-zleceniodawcę - Mediaedge:CIA - było spoko przez 4 lata (1999-2003), nie mogę złego słowa powiedzieć, sam odszedłem na swoje. A człowiek, którego wybrałem na swoje miejsce (mój zastępca) został tam 10 lat... Więc są normalni, dobrzy pracodawcy. Jako pracodawca też nie mam sobie wiele do zarzucenia, a zatrudniałem, hm, dziesiątki osób w różnej formie i w różnych firmach. Nigdy nie było z mojej strony "wyrzucania na zbity pysk", w najgorszym przypadku normalne wypowiedzenie, okres wypowiedzenia albo wręcz odprawa i zwolnienie z obowiązków pracy, czyli kasa gratis, żeby już tylko się rozstać w pokoju.

Pamiętam taką scenę z Gladiatora, jak ojciec - cesarz Rzymu mówi do syna Commodusa, który zarzuca mu, że nigdy nie był kochany i doceniany "Your faults as a son is my failure as a father..." - podobnie z pracownikiem - zwolnienie pracownika to wina pracodawcy - albo źle wybrał, albo źle zarządzał. Acha, w Gladiatorze synek dusi tatę po tym wyznaniu - pracownicy mają często podobne emocje...
Imho powinno być - brak spowoduje napływ malkontentów na to że pracodawca to ściemniacz.
Najlepiej od razu jasne przejrzyste reguły gry z obydwu stron.

Jak widzisz podanie widełek nie uchroniło mnie przed napływem malkonentów ;). Napiszę "atrakcyjne", niech każdy sobie wybierze ile chce ;). Pewnie pomyśli "jak powiem za dużo, to nie dostanę roboty, to powiem mniej niż chcę" i powie i dalej będzie niezadowolony... Niektórym po prostu nie da się dogodzić :)).
Gra w otwarte sprawy to podstawa i punktuje u prawdziwych ludzi :)

Zdecydowanie. Dlatego ja mówię - biorę najlepszego i negocjujemy. Jak mi nie będzie odpowiadać stosunek jakości do ceny, zastanowię się nad drugą osobą itd. Jak z każdą inną usługą - jak ktoś będzie bardzo dobry, ale zbyt (nieproporcjonalnie) drogi, to mogę z niego zrezygnować na rzecz minimalnie gorszego, ale dużo tańszego. Kasa nie określa wartości człowieka ani pracownika, jest elementem kontraktu, ma być OK dla obu stron.
Jak bardzo zaufana jest firma outsourceująca ? :)

Z poprzedniej rekrutacji, haha :). Takie rzeczy robią właśnie "asystenci".
Stefan J.

Stefan J. Dyplomowany operator
łopaty samojezdnej

Temat: Poradźcie, jak znaleźć inteligentnego absolwenta do...

Przepraszam, ja dziś w trybie "adwokat diabła" :)
Marceli Kubik:
Stefan J.:
Zakres obowiązków jest bardzo szeroki - tak jak pisałem - klasyczna "załatwiaczka" :)

Sorry, nie czytałem książki, jakoś mi się źle skojarzyło :).

Bohaterka potrafi załatwić wszystko, dosłownie wszystko - z wskrzeszeniem kolegi ze studiów
i maszyną czasu włącznie :)
To nad czym się li i jedynie na głos zastanawiam to jak jest możliwe załatwienie
wszystkiego via telefon czy internet. Np. pisze Pan o

Możliwe. Jesteśmy firmą internetową ;). Serwisy internetowe się robi przez internet ;).

Dalej stoję na stanowisku że 100 maili nie zastąpi jednego spotkania face to face :)

Na spotkania ja jeżdżę - tutaj planuję kilka miast, tam, gdzie mamy jakieś interesy - Poznań, Warszawa itp. - można się dogadać, nie każę nikomu jechać z Rzeszowa do Kołobrzegu na 15 minutowy wywiad. Poza tym czemu nie zrobić wideokonferencji?

Może się zdarzyć że bardzo dobry matematyk nie będzie posiadał internetu / skype / kamerki / ect :)

Bardzo słusznie. Do tego biorę firmy realizacyjne. Zapraszam do współpracy, serio, nie dalej jak miesiąc temu szukałem kogoś, kto ogarnie mi nagrania audio/wideo w Warszawie. Znalazłem, pojutrze zaczynają się zdjęcia :). Ponieważ kontrakt duży, firma (3 osoby z Warszawy) przyjechała do mnie do Kołobrzegu (akurat tam byłem) na negocjacje, wrócili tego samego dnia (hm, nad ranem następnego), żeby oszczędzić ich i mój czas... No ale to podwykonawca, nie pracownik, żaden pracownik nie został skrzywdzony ruszeniem się z domu podczas kręcenia tych filmów ;).

z ciekawości zawodowej - co za zdjęcia ? :)

To prawda. Jest taki dział. Yours truly. Roboty mam na kilka lat - w poważnym B2B działają polecenia, a nie akwizytorzy :). Poza tym sam inwestuję i robię własne projekty.

Musi to być naprawdę poważna sprawa skoro no nadal nie mieści się mi w główce
czemu nie ma tu żadnego działu z handlowcami jaki jest w każdej większej firmie :)


To mądra uwaga. Ale ja na przykład pochwaliłem w profilu mojego byłego praco-zleceniodawcę - Mediaedge:CIA - było spoko przez 4 lata (1999-2003), nie mogę złego słowa powiedzieć, sam odszedłem na swoje. A człowiek, którego wybrałem na swoje miejsce (mój zastępca) został tam 10 lat... Więc są normalni, dobrzy pracodawcy. Jako pracodawca też nie mam sobie wiele do zarzucenia, a zatrudniałem, hm, dziesiątki osób w różnej formie i w różnych firmach. Nigdy nie było z mojej strony "wyrzucania na zbity pysk", w najgorszym przypadku normalne wypowiedzenie, okres wypowiedzenia albo wręcz odprawa i zwolnienie z obowiązków pracy, czyli kasa gratis, żeby już tylko się rozstać w pokoju.

Praktycznie ideał, laurka, cudo :) Gdyby jeszcze przyszli tu ludzie którzy widzieli to
Yeti i są zdolni dać obiektywne świadectwo że jest tak pięknie to jak nic rzucam
moją aktualna pracę i przybywam ze swoim CV :)

Jak widzisz podanie widełek nie uchroniło mnie przed napływem malkonentów ;). Napiszę "atrakcyjne", niech każdy sobie wybierze ile chce ;). Pewnie pomyśli "jak powiem za dużo, to nie dostanę roboty, to powiem mniej niż chcę" i powie i dalej będzie niezadowolony... Niektórym po prostu nie da się dogodzić :)).

Konkretne kwoty były lepsze - człowiek wie o co walczyć :)
a fakt faktem - malkontenci sami się odsieją - taki filtr :)

Zdecydowanie. Dlatego ja mówię - biorę najlepszego i negocjujemy. Jak mi nie będzie odpowiadać stosunek jakości do ceny, zastanowię się nad drugą osobą itd. Jak z każdą inną usługą - jak ktoś będzie bardzo dobry, ale zbyt (nieproporcjonalnie) drogi, to mogę z niego zrezygnować na rzecz minimalnie gorszego, ale dużo tańszego. Kasa nie określa wartości człowieka ani pracownika, jest elementem kontraktu, ma być OK dla obu stron.

Pięknie :)
Jak bardzo zaufana jest firma outsourceująca ? :)

Z poprzedniej rekrutacji, haha :). Takie rzeczy robią właśnie "asystenci".

Tak, jak się okaże że firma zła to asystenta można opierniczyć :)

konto usunięte

Temat: Poradźcie, jak znaleźć inteligentnego absolwenta do...

Karolina Ł.:
Tak, średnio ogarnięta sekretarka jest w stanie opędzić te rzeczy, które są wymienione w ogłoszeniu.

Sorry, ale nie wierzę : )
Proszę upewnić się co do tej listy, bo ja tam widzę 2-3 mocne stanowiska z niezupełnie bliskoznacznym doświadczeniem i edukacją. Oczywiście umówmy się, że wszyscy wiemy jakiego wykształcenia, doświadczenia, kumacji wymagają te "podstanowiska" z listy z ogłoszenia. Bo do tego nie wystarczy studentka zaoczna w połowie licencjatu z zarządzania... moooże kumata absolwentka akurat w trakcie drugiego fakultetu, może. Taka managerko-informatyczka.

Nie widzę sekretarki doradzającej na temat projektów internetowych, funkcjonalności i jeszcze rozmawiającej z programistami, a do tego coś tam tłumaczącej i poprawiającej, kontaktującej się z tymi i owymi. Co więcej - to nie ma być tylko suchy kontakt, że "proszę mi przesłać logo" a ona wysyła logo w Wordzie... to ma być pełnoprawna osoba na wszystkich podstanowiskach.

Chyba, że ma to być "po łebkach", ale nie ma być, to już wiemy.

Da się, ale bardzo ciężko. Tylko pliz, nie mówmy, że średnio ogarnięta sekretarka ;;; ) bo tu wychodzi wtedy niewiedza na temat wymagań podstanowiskowych...

Proponuję poszukać bardziej właśnie goldenlajnowo i definitywnie podbić kasę albo np. zadeklarować 1/2 lub 3/4 etatu.
Taka kumata osoba jeśli siedzi w miejscowości <100k ludzi, to może i pójdzie na 8h dostępności dziennie, za te 2000-2500 netto. Tylko będzie ciężko taką osobę znaleźć. Może jakąś matkę z 2-3-letnim dzieckiem, która od pół roku siedzi w domu, bo pracodawca sobie policzył, że jednak się nie opłaca?
Czyli kasa teoretycznie wychodzi dobra (raczej pod te 3k oczywiście, jeśli to ma być naprawdę kumata kobieta - btw. nie zauważyłem, czy musi być kobieta?). Trochę widełki bym zmniejszył na 2500-3000, bo to 1800 to tak trochę straszy. Straszy mimo wszystko ta lista zadań, bo wychodzi na 2-3 osoby.
Do tego więcej działań na Goldenie na przykład, teraz coraz popularniejsze jest takie właśnie łowienie ludzi.

Ciężko doradzić, ciężko ocenić, bo sporo niewiedzy tu się przebija, że niby jest lista, ale jest to tak napisana lista, że może odstraszyć.Miłosz Wojaczek edytował(a) ten post dnia 02.01.13 o godzinie 07:30
Tomasz Mąkowski

Tomasz Mąkowski Don't Sell It,
Storytell It

Temat: Poradźcie, jak znaleźć inteligentnego absolwenta do...

Marceli Kubik:

Zacznę od początku.
Wymagania które opisałeś poniżej nijak nie pasują mi do ogłoszenia na stronie. To znaczy pasują - tylko trzeba złożyć oba w całość.
Będę robił rekrutację na stanowisko asystenckie. Ponieważ w szkołach nie uczą tego, co robimy,
Uczą, ale nie w liceum ogólnokształcącym ani na tzw. kierunkach miękkich.
Bo to
może być każdy

Osoba o pożądanym profilu na to hasło ucieka.
Kiedyś szukałem pod hasłem "project manager projektów internetowych" i była to największa katastrofa w mojej firmie -
Jak słyszę hasło "chcę być PROJECT MANAGEREM" to na dzień dzisiejszy szybko uciekam
I wszyscy to byli informatycy czy "internetowcy" z doświadczeniem
Gatunki znane. Ich przedstawiciele byli wielokrotnie nominowani do Nagrody Darwina.
To jest bardziej doświadczenie niż konkretna wiedza, którą można nabyć na studiach.
...
Wolę więc osobę kompletnie świeżą, bez złych nawyków, bo taka osoba przynajmniej wie, że nic nie wie i musi się uczyć.

Coś się tu wyklucza. Świadomość własnej niewiedzy u absolwentów (szczególnie z dobrymi wynikami) to cecha głęboko utajona .
Poza tym mam też problem z określeniem stanowiska - bo ani to sekretarka, ani informatyk, ani project manager (jeszcze).

Klientom też tak opisujecie swoje produkty?
Będę wdzięczny za każdą sugestię, w jaki sposób znaleźć właściwego kandydata i gdzie się ogłaszać.

W jednym z późniejszych postów chwalisz się, że pozyskujecie zlecenia głównie przez referencje.
Nie rozumiem dlaczego w przypadku ogłoszenia o tak "nietypowym" stanowisku nie poprosicie o referencje swoich klientów?

W ogłoszeniu
https://docs.google.com/spreadsheet/viewform?formkey=dF...
zarówno opisy, jak i FAQ, a przede wszystkim test odstraszyły mnie wystarczająco po zestawieniu z widełkami i w odniesieniu do czasu jaki poświęciłem z ciekawości.

Szczególnie ten fragment ogłoszenia bardzo się przyda:
Wymagamy
- inteligencji, pracowitości, samodzielności, dokładności, umiejętności rozwiązywania problemów,

W sumie wystarczyłoby jedno zadanie praktyczne:
- skutecznie znajdź człowieka do pracy u nas w firmie
Podobno szukacie jednej lub dwóch osób, więc od razu z głowy problem znalezienia drugiej.

Na koniec jedna konkluzja, której nie zauważyłem (może za mało wnikliwie czytałem wątek).
Szukasz absolwentów.
Szukałeś ich przy uczelniach?
Marceli K.

Marceli K. fundusze unijne,
doradztwo, venture
capital

Temat: Poradźcie, jak znaleźć inteligentnego absolwenta do...

Tomasz Mąkowski:
Wymagania które opisałeś poniżej nijak nie pasują mi do ogłoszenia na stronie. To znaczy pasują - tylko trzeba złożyć oba w całość.
Będę robił rekrutację na stanowisko asystenckie. Ponieważ w szkołach nie uczą tego, co robimy,
Uczą, ale nie w liceum ogólnokształcącym ani na tzw. kierunkach miękkich.

Może współcześnie gdzieś tam uczą, ale na bardzo niewielu kierunkach. Skończyłem np. podyplomowy kurs w zakresie zarządzania projektami informatycznymi na Politechnice Warszawskiej i pewny zdobytej wiedzy schrzaniłem kilka projektów IT, dzięki czemu już wiem, jak nie robić projektów, co pomaga wiedzieć jak je robić ;).

Szukam osoby, która nauczy się pracować w firmie według MOICH standardów, a nie będzie próbowała na siłę używać wiedzy, której nauczyła się na studiach lub w poprzedniej pracy. Nie daj Boże, jak stwierdzi, że mając np. 24 lata i doświadczenie w pisaniu w Wordzie i robienia w Joomli strony domowej na zaliczenie, że dzięki "super ekstra kierunkowym studiom" wie lepiej jak prowadzić milionowe projekty lepiej od ludzi, którzy to robią 10-20 lat... Oczywiście nie dyskryminuję ludzi, którzy coś wiedzą, bo to miłe nie musieć tłumaczyć (sorry, kazać się nauczyć do wieczora) jak np. otagować tekst w HTML (przydaje się np. przy dawaniu ogłoszeń ;) czy jak przekierować domenę... Ale serio, większa wiedza może chwilami przeszkadzać - "little knowledge is a dangerous thing". Dlatego stawiam na inteligencję i osobowość, wiedza i wykształcenie nie mają znaczenia, bo według mojego doświadczenia nie przekładają się na "performance" na TYM stanowisku.
Bo to
może być każdy

Osoba o pożądanym profilu na to hasło ucieka.

Jeśli ucieka, nie jest pożądana.
Kiedyś szukałem pod hasłem "project manager projektów internetowych" i była to największa katastrofa w mojej firmie -
Jak słyszę hasło "chcę być PROJECT MANAGEREM" to na dzień dzisiejszy szybko uciekam
To jest bardziej doświadczenie niż konkretna wiedza, którą można nabyć na studiach.
...
Wolę więc osobę kompletnie świeżą, bez złych nawyków, bo taka osoba przynajmniej wie, że nic nie wie i musi się uczyć.

Coś się tu wyklucza. Świadomość własnej niewiedzy u absolwentów (szczególnie z dobrymi wynikami) to cecha głęboko utajona .

Przekonają się w pracy.
Poza tym mam też problem z określeniem stanowiska - bo ani to sekretarka, ani informatyk, ani project manager (jeszcze).

Klientom też tak opisujecie swoje produkty?

Staram się nie być złośliwy i nie odpowiadać na złośliwości.

Piszę, że JA mam problem z określeniem NAZWY stanowiska, co nie znaczy, że nie wiem, co ta osoba ma robić. Zresztą faktycznie nie wiem - w systemie projektowym dziś robimy jedno, jutro drugie - miesiąc temu nie wiedziałem, że jutro będę np. robił nagrania wideo itp. Dlatego ten pracownik nie może się obrażać, że raz ma "głupie" zadanie typu wyszukanie salki do spotkań, a za chwilę ma zadanie ambitne typu skoordynować wykonanie małego serwisu internetowego czy przeprowadzić rekrutację, zgodnie z moimi wskazówkami. Nie jesteśmy siecią fastfoodów, gdzie każdy pracownik wie dokładnie jakie ma zadania i co będzie robił jutro, a ścieżkę kariery od frytkarza do kierownika frytkarzy wytyczoną na 10 lat do przodu (to tylko przykład, szanuję wszystkich pracujących i każdą pracę).
Będę wdzięczny za każdą sugestię, w jaki sposób znaleźć właściwego kandydata i gdzie się ogłaszać.

W jednym z późniejszych postów chwalisz się, że pozyskujecie zlecenia głównie przez referencje.
Nie rozumiem dlaczego w przypadku ogłoszenia o tak "nietypowym" stanowisku nie poprosicie o referencje swoich klientów?

Nie rozumiem co ma Pan na myśli, ale nie muszę :).
W ogłoszeniu
https://docs.google.com/spreadsheet/viewform?formkey=dF...
zarówno opisy, jak i FAQ, a przede wszystkim test odstraszyły mnie wystarczająco po zestawieniu z widełkami i w odniesieniu do czasu jaki poświęciłem z ciekawości.

Bardzo się cieszę, że mój test ma tak wysoką trafność różnicową (jak nazwał to fachowo Pan Michał Kulczycki na innej grupie) ;).
Szczególnie ten fragment ogłoszenia bardzo się przyda:
Wymagamy
- inteligencji, pracowitości, samodzielności, dokładności, umiejętności rozwiązywania problemów,

W sumie wystarczyłoby jedno zadanie praktyczne:
- skutecznie znajdź człowieka do pracy u nas w firmie
Podobno szukacie jednej lub dwóch osób, więc od razu z głowy problem znalezienia drugiej.

Oczywiście, to będzie pierwsze zadanie - serio - pierwsza zatrudniona osoba będzie szukać kolejnych - chwilowo nie mam nikogo, kto może to zrobić za mnie, a my ciągle szukamy jak nie pracowników, to podwykonawców.
Na koniec jedna konkluzja, której nie zauważyłem (może za mało wnikliwie czytałem wątek).
Szukasz absolwentów.
Szukałeś ich przy uczelniach?

To jest całkiem sensowny pomysł, nie jestem jednak przekonany czy czasowo-efektywny. Szukam ludzi, którzy szukają pracy, a ci nie szukają jej raczej przy uczelniach, tylko tam, gdzie jest najwięcej ogłoszeń... A jak aktywnie nie szukają, tylko czekają, jak coś im wpadnie w oko, to nie są dobrymi kandydatami.

Mam już schemat rekrutacji i możemy zamknąć dyskusję - dziękuję za wszelkie sensowne i życzliwe uwagi i pomoc - wiem, co zrobić - wybieram testy, ankiety, rozmowy oraz media ogólnopolskie - np. Wyborczą, Pracuj.pl i kilka innych. Tutaj się nie ogłaszam, nie rekrutuję po znajomych, nie robię spotkań na uczelniach.Marceli Kubik edytował(a) ten post dnia 02.01.13 o godzinie 23:22



Wyślij zaproszenie do