Paweł Bojarski

Paweł Bojarski Kierownik
gastronomii,
manager, dyrektor

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Aleksandra W.:
Mateusz Woźniak:
Drogie Panie nie zrozumiały, po co ten atak :)
Temat dzielony na mężczyzn i kobiety zawsze będzie trudny, zatem może dajmy sobie spokój.

Jeśli chodzi o kontakt z pracodawcą, to nie wymaga się kontaktu co chwila lub dzień w dzień. Raz na miesiąc wystarczy, co się dzieje itd.

ja cały czas nie rozumiem, o czym miałabym informować będąc na macierzyńskim. na macierzyńskim nie pracujesz - zajmujesz się dzieckiem. nie masz żadnych informacji zawodowych do przekazania.

Zła Ola! Zła Ola!
Widzę że część Pań ma podejście że macierzyński i wychowawczy należy się jak psu buda i nic więcej nie interesuje, więc nie dziwcie się że pracodawca ma dylematy takie a nie inne. Często Dama która idzie na L4 posiada informację lub miała przez dłuższy czas kontakt z klientami i nie da się od tego po prostu odciąć. Jeżeli chce wrócić do pracy po jakimś okresie to powinna wiedzieć co się w firmie dzieje, często posiada informację których nie zdążyła przekazać osobie która ją zastępuje więc nie widzę niczego złego aby maiła kontakt z pracodawcą i nie trzeba do siebie wydzwaniać gdy owa Dama kąpie bobasa ale są maile, smsy na które można odpowiedzieć w wolnej chwili. Jeżeli ma się podejście że idę na L4 i mam wszystko w dupie i dotyczy to i kobiet i mężczyzn to czego później oczekiwać po pracodawcy? Premii? :)

konto usunięte

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Aneta Mucha:

>L4 i macierzyństwo jest formą
odskoczni... a równocześnie mozna cieszyc się spedzaniem czasu z dzieckiem. Nie rozumiem po co wzburzona solidarność jajników...


Nie ma to jak napisać bzdurę a potem odwracać kota ogonem:D, brawo.
Nie, ślepa solidarność jajników jest mi kompletnie obca.Jolanta I. edytował(a) ten post dnia 19.02.13 o godzinie 09:39
Hanna G.

Hanna G. psycholog,
psychoterapeuta
rodzinny, doradca
zawodowy II ...

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Mateusz Woźniak:
Drogie Panie nie zrozumiały, po co ten atak :)

Panie doskonale zrozumiały, stąd ten atak :)

a przecież jest jeszcze ojciec dziecka (również nim jestem) który powinien pomóc kobiecie, w 100% jak tylko może.
POMÓC - to słowo wyjaśnia całą resztę. To na kobiecie spoczywa obowiązek, panowie czasem pomagają.
Hanna G.

Hanna G. psycholog,
psychoterapeuta
rodzinny, doradca
zawodowy II ...

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Aneta Mucha:
Kobietki wielce urażone... znam przypadek kobiety

a ja znam przypadek pracodawcy, który nie dość że dobrze płacił to jeszcze sam z własnej woli dawał nagrody i bonusy. Bywało że kupował jedzenie dla pracowników bo uważał "że głodny pracownik to zły pracownik". A kiedy pracownik miał coś ważnego do załatwienia to dostawał wolne.
W dodatku jak pracownicy się nie wyrabiali z robotą to sam brał się za robotę.
Do dziś mile go wspominam.
Niemniej, to że się jeden taki trafił, nie może być argumentem w dyskusji.

konto usunięte

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Paweł Bojarski:
Widzę że część Pań ma podejście że macierzyński i wychowawczy należy się jak psu buda i nic więcej nie

Moment, akurat macierzyński i wychowawczy należą się kobiecie jak psu micha, koniec, kropka.
To czy z nich skorzysta albo w jakim wymiarze to inna sprawa.
interesuje, więc nie dziwcie się że pracodawca ma dylematy takie a nie inne. Często Dama która idzie na L4 posiada informację lub miała przez dłuższy czas kontakt z klientami i nie da się od tego po prostu odciąć. Jeżeli chce wrócić do

Nie każde stanowisko wymaga kontaktu z pracodawcą gdy kobieta jest np. na macierzyńskim, prawda?
Nie popadajmy ze skrajności w skrajność.

Oczywiście, że jak kobieta idzie na L4 na macierzyński i ma w nosie czy ją ktoś zastąpi itd. to raczej nie powinna oczekiwać np.premii.
Tak samo pracodawca nie powinien oczekiwać zainteresowania ze strony kobiety podczas urlopu macierzyńskiego czy L4 w sytuacji gdy np. sam spóźnia się z wypłatą albo ma tendencję do bezpłatnych nadgodzin.
To zawsze działa w dwie strony, dlatego uważam, że warto traktować się po partnersku a nie wojować, bo to do niczego dobrego nie prowadzi.

A co do Twoich wątpliwości przy zatrudnianiu młodych mężatek-wcale Ci się nie dziwię, że miałeś dylemat czy lepiej zatrudnić mężczyznę czy kobietę.
Paweł Bojarski

Paweł Bojarski Kierownik
gastronomii,
manager, dyrektor

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

no i wszystko jasne bądźmy w porządku i tego samego oczekujmy a to że się zawiedziemy cóż taki jest ten świat więc jak ktoś nam podłoży nogę i się potkniemy to trzeba wstać i iść dalej :)
Hanna G.

Hanna G. psycholog,
psychoterapeuta
rodzinny, doradca
zawodowy II ...

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Paweł Bojarski:
Widzę że część Pań ma podejście że macierzyński i
wychowawczy należy się jak psu buda i nic więcej nie interesuje, więc nie dziwcie się że pracodawca ma dylematy takie a nie inne. Często Dama która idzie na L4 posiada informację lub miała przez dłuższy czas kontakt z klientami i nie da się od tego po prostu odciąć. Jeżeli chce wrócić do pracy po jakimś okresie to powinna wiedzieć co się w firmie dzieje, często posiada informację których nie zdążyła przekazać osobie która ją zastępuje więc nie widzę niczego złego aby maiła kontakt z pracodawcą i nie trzeba do siebie wydzwaniać gdy owa Dama kąpie bobasa ale są maile, smsy na które można odpowiedzieć w wolnej chwili. Jeżeli ma się podejście że idę na L4 i mam wszystko w dupie i dotyczy to i kobiet i mężczyzn to czego później oczekiwać po pracodawcy? Premii? :)
Wyjaśnijmy sobie jedno: macierzyński należy się dziecku jak psu buda. Bo tu o dziecko chodzi tak naprawdę. Przecież faceci też chyba chcą jak najlepiej dla swoich dzieci. Tylko że czasem umyka ich uwadzę to, że te rzeczy daje dziecku matka. Matka musi mieć do tego warunki.
I nie ma to nic wspólnego z olewaniem pracodawcy. Są takie sprawy zawodowe, które robi się nawet w chorobie czy na urlopie. Ale musi tu być dobra wola i współpraca obu stron. Ja np. byłam wściekła jak ktoś zagubił ważny dokument i nagle się okazało że muszę go zrobić po raz drugi a byłam tak ciężko chora na grypę że nie mogłam głową ruszyć.

konto usunięte

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet


Zła Ola! Zła Ola!
Widzę że część Pań ma podejście że macierzyński i wychowawczy należy się jak psu buda i nic więcej nie interesuje, więc nie dziwcie się że pracodawca ma dylematy takie a nie inne. Często Dama która idzie na L4 posiada informację lub miała przez dłuższy czas kontakt z klientami i nie da się od tego po prostu odciąć. Jeżeli chce wrócić do pracy po jakimś okresie to powinna wiedzieć co się w firmie dzieje, często posiada informację których nie zdążyła przekazać osobie która ją zastępuje więc nie widzę niczego złego aby maiła kontakt z pracodawcą i nie trzeba do siebie wydzwaniać gdy owa Dama kąpie bobasa ale są maile, smsy na które można odpowiedzieć w wolnej chwili. Jeżeli ma się podejście że idę na L4 i mam wszystko w dupie i dotyczy to i kobiet i mężczyzn to czego później oczekiwać po pracodawcy? Premii? :)

zacznijmy od tego, ze wartościowanie mnie jako matki i osoby, jakie tu reprezentujesz, czyli pisanie per "zła Ola" czy "dama" (jak mniemam to kamyczek do mojego ogródka) wyłącznie z racji tego, że mam dziecko i taki a nie inny pogląd na spędzanie macierzyńskiego jest bardzo niewłaściwe i co najmniej nie na miejscu - w każdej dyskusji.

urlop macierzyński służy dziecku i jest zbyt krótki by trwonić go na szczebiot o klientach i wymianę maili - ciąża trwa wystarczająco długo, aby pracodawca zadbał o to, by pracownica przekazała swoje obowiązki zastępcy. a jeśli tego nie dopilnował, to świadczy o nim, a nie o pracownicy.

jeśli sądzisz, że macierzyński/wychowawczy polega na "kąpaniu bobasa" to życzę ci serdecznie, aby życie zweryfikowało twoją opinię. chociaż może i tak się nie stanie, bo jak sądzę z ewentualnym potomkiem w domu pozostanie w czasie macierzyńskiego żona/partnerka - bo po to jest macierzyński.

bez odbioru.
Paweł Bojarski

Paweł Bojarski Kierownik
gastronomii,
manager, dyrektor

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

To ja już nie rozumie po jaką cholerę bijecie pianę!! Skoro macierzyński należy się kobietą i myślą tylko o wychowywaniu dzieci to po jaką cholerę idziecie w ogóle do pracy. Zostań jedna i druga w domu zajmijcie się garami i pieluchami, rodźcie dzieci, wychowujcie je i zapomnijcie o pracy nie będzie problemu!!

"wartościowanie mnie jako matki i osoby, jakie tu reprezentujesz, czyli pisanie per "zła Ola"

sądziłem że podejdziesz z większym luzem do tematu a nie uniesiesz się!

"dama"

to nie jest zwrot z szacunkiem do kobiety?!!?

(jak mniemam to kamyczek do mojego ogródka)

to temat o pracy znajdź coś o uprawianiu..........zieleni

"wyłącznie z racji tego, że mam dziecko i taki a nie inny pogląd na spędzanie macierzyńskiego"

rodź, wychowuj, nie pracuj!!

"urlop macierzyński służy dziecku i jest zbyt krótki by trwonić go na szczebiot o klientach i wymianę maili"

a potem oczekujesz powrotu do pracy?

"ciąża trwa wystarczająco długo, aby pracodawca zadbał o to, by pracownica przekazała swoje obowiązki zastępcy"

Aleksandro ja wiedziałem że jesteś doskonała :)

"a jeśli tego nie dopilnował, to świadczy o nim, a nie o pracownicy."

zły pracodawca zły!!

"jeśli sądzisz, że macierzyński/wychowawczy polega na "kąpaniu bobasa"

sądzę że podlega owa czynność do obowiązku ;)

"bo jak sądzę z ewentualnym potomkiem w domu pozostanie w czasie macierzyńskiego żona/partnerka"

i wróżka na dodatek!!

"bez odbioru. "

?????????? a to co CB?

konto usunięte

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Paweł Bojarski:
To ja już nie rozumie po jaką cholerę bijecie pianę!! Skoro macierzyński należy się kobietą i myślą tylko o wychowywaniu dzieci to po jaką cholerę idziecie w ogóle do pracy. Zostań jedna i druga w domu zajmijcie się garami i pieluchami, rodźcie dzieci, wychowujcie je i zapomnijcie o pracy nie będzie problemu!!

Znowu skrajność i mnóstwo negatywnych emocji-dlaczego?
Jest spora rzesza kobiet, które chcą pracować i być jednocześnie matkami, co w tym złego?
Bazując na przykładzie moich koleżanek-da się, owszem wymaga to dużego samozaparcia, doskonałej organizacji ale można bez większego uszczerbku dla dziecka i pracy zawodowej.

Z drugiej strony często trudno jest utrzymać rodzinę z jednej, nawet "męskiej" pensji, poza tym zostanie z dzieckiem w domu na kilka lat = wypadnięcie z rynku, w międzyczasie jeśli się mąż zdematerializuje to taka kobieta zostaje na lodzie: bez środków do życia.

To chyba dobrze, że kobieta chce pracować a jednocześnie spełniać się w roli matki.

konto usunięte

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Paweł Bojarski:
To ja już nie rozumie po jaką cholerę bijecie pianę!! Skoro macierzyński należy się kobietą i myślą tylko o wychowywaniu dzieci to po jaką cholerę idziecie w ogóle do pracy. Zostań jedna i druga w domu zajmijcie się garami i pieluchami, rodźcie dzieci, wychowujcie je i zapomnijcie o pracy nie będzie problemu!!

no wreszcie, bez owijania w bawełnę, szczera, z głębi serca płynąca wypowiedź :D

konto usunięte

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Paweł Bojarski:
To ja już nie rozumie po jaką cholerę bijecie pianę!! Skoro macierzyński należy się kobietą i myślą tylko o wychowywaniu dzieci to po jaką cholerę idziecie w ogóle do pracy. Zostań jedna i druga w domu zajmijcie się garami i pieluchami, rodźcie dzieci, wychowujcie je i zapomnijcie o pracy nie będzie problemu!!
* ja nie rozumieM, a nie " nie rozumie". Nie rozumie to on, czy ona, ja nie rozumieM.
** kobiety w celowniku to kobietOM, a nie kobietą.

Naucz się pisać, co :) no i cytować- Twoje słowa będą lepiej zrozumiane.

konto usunięte

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Aleksandra W.:
Paweł Bojarski:
To ja już nie rozumie po jaką cholerę bijecie pianę!! Skoro macierzyński należy się kobietą i myślą tylko o wychowywaniu dzieci to po jaką cholerę idziecie w ogóle do pracy. Zostań jedna i druga w domu zajmijcie się garami i pieluchami, rodźcie dzieci, wychowujcie je i zapomnijcie o pracy nie będzie problemu!!

no wreszcie, bez owijania w bawełnę, szczera, z głębi serca płynąca wypowiedź :D

oh my god!

czyżby niektórzy żyli jeszcze w paleolicie?
Katarzyna J.

Katarzyna J. Redaktor,
copywriter,
wirtualna asystentka

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

A ja sądzę, że podejście większości Pań zmieniłoby się w momencie, kiedy prowadziłyby własną dg. Wtedy raczej by się nie odizolowywały od zawodowych obowiązków, a co więcej: sądzę, że większość dałoby radę pogodzić opiekę nad dzieckiem chociażby z częściowym zainteresowaniem działalnością zawodową. Ale co tam - pracuje się u kogoś, to po co się o cokolwiek martwić...

konto usunięte

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Katarzyna Kulik:
A ja sądzę, że podejście większości Pań zmieniłoby się w momencie, kiedy prowadziłyby własną dg. Wtedy raczej by się nie odizolowywały od zawodowych obowiązków, a co więcej: sądzę, że większość dałoby radę pogodzić opiekę nad dzieckiem chociażby z częściowym zainteresowaniem działalnością zawodową. Ale co tam - pracuje się u kogoś, to po co się o cokolwiek martwić...
Dokładnie :)
olać pracodawcę, olać pracę i współpracowników :)

kiedyś- z pewnych powodów niezwiązanych z ciążą- byłam członkiem grupy dla kobiet ciężarnych. To, co pisały o pracy i swoim podejściu do obowiązków zawodowych, to wołało o pomstę do nieba.
Jolanta D.

Jolanta D. Rekruterów zapraszam
do kontaktu -
stanowiska
menadżerskie

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Jolanta I.:
Jest spora rzesza kobiet, które chcą pracować i być jednocześnie matkami, co w tym złego?
Bazując na przykładzie moich koleżanek-da się, owszem wymaga to dużego samozaparcia, doskonałej organizacji ale można bez większego uszczerbku dla dziecka i pracy zawodowej.
super, o ile sa tak samo dobrymi pracownikami jak mężczyźni i niedzieciate.
i o ile nie prezentują postawy "mi się należy", "przecież macierzyństwo to cieżka praca", "mam prawo" "jak pracodawca nie zadbał to jego wina" itp.
dlaczego mnie jako pracodawcę ma to obchodzić? Oczywiscie matka ma prawo. Ja tez - pracowac z nia tylko tak dlugo jak mi kaze kodeks pracy i ani jednego dnia dluzej
Z drugiej strony często trudno jest utrzymać rodzinę z jednej, nawet "męskiej" pensji, poza tym zostanie z dzieckiem w domu na kilka lat = wypadnięcie z rynku, w międzyczasie jeśli się mąż zdematerializuje to taka kobieta zostaje na lodzie: bez środków do życia.
w takim razie powiedzmy szczerze ze chodzi o kase, a ine ambicje zawodowe. Ze wiekszosc kobiet chce lub musi zarabiac, ale z tylu ma rozwoj zawodowy i swoja wartosc na rynku prac.
Jolanta D.

Jolanta D. Rekruterów zapraszam
do kontaktu -
stanowiska
menadżerskie

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Aleksandra W.:
Paweł Bojarski:
To ja już nie rozumie po jaką cholerę bijecie pianę!! Skoro macierzyński należy się kobietą i myślą tylko o wychowywaniu dzieci to po jaką cholerę idziecie w ogóle do pracy. Zostań jedna i druga w domu zajmijcie się garami i pieluchami, rodźcie dzieci, wychowujcie je i zapomnijcie o pracy nie będzie problemu!!

no wreszcie, bez owijania w bawełnę, szczera, z głębi serca płynąca wypowiedź :D
i niestety bardzo prawdziwe podsumowanie dotychczasowej dyskusji

konto usunięte

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Karolina Ł.:
Katarzyna Kulik:
A ja sądzę, że podejście większości Pań zmieniłoby się w momencie, kiedy prowadziłyby własną dg. Wtedy raczej by się nie odizolowywały od zawodowych obowiązków, a co więcej: sądzę, że większość dałoby radę pogodzić opiekę nad dzieckiem chociażby z częściowym zainteresowaniem działalnością zawodową. Ale co tam - pracuje się u kogoś, to po co się o cokolwiek martwić...
Dokładnie :)
olać pracodawcę, olać pracę i współpracowników :)

kiedyś- z pewnych powodów niezwiązanych z ciążą- byłam członkiem grupy dla kobiet ciężarnych. To, co pisały o pracy i swoim podejściu do obowiązków zawodowych, to wołało o pomstę do nieba.

tak, ale nie należy do wszystkich przykładać jednej miary, prawda? ja akurat dbałam i dbam o swoje obowiązki, znane mi ciężarówki również dbały, aczkolwiek znam też taką, co od dwóch kresek na teście zachorowała bardzo ciężko. jedna praktycznie z porodówki pisała maila do klienta, bo coś tam ważnego w tej sekundzie potrzebował i nie miała z tym problemu.

ale nie o to chodzi, prawda? tylko o zasadę, że należy zrozumieć aktualną sytuację drugiej strony. nie każda mama ma sposobność i potrzebę kontaktów z firmą. i nie każda firma ma sposobność i potrzebę kontaktów z mamą. więc po co wrzaski, że trzeba dzwonić do firmy, bo jak nie to nie ma się co dziwić zwolnieniom? uogólnienia w ocenie działają zawsze najgorzej. ja opisałam tutaj dość szczegółowo swoją sytuację i na tej podstawie utrzymuję, że gdyby pracodawca dzwonił do mnie jak leżałam z synem w szpitalu, to nic ciekawego by się ode mnie nie dowiedział. czy pracowałabym w tym czasie, prowadząc własną działalność? nie, nie pracowałabym.

konto usunięte

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Jolanta D.:
Jolanta I.:

Jest spora rzesza kobiet, które chcą pracować i być jednocześnie matkami, co w tym złego?
Bazując na przykładzie moich koleżanek-da się, owszem wymaga to dużego samozaparcia, doskonałej organizacji ale można bez większego uszczerbku dla dziecka i pracy zawodowej.
super, o ile sa tak samo dobrymi pracownikami jak mężczyźni i niedzieciate.

Drastycznej różnicy nie zauważyłam ale to pewnie dlatego, że u nas nie bierze się L4 co miesiąc-wewnętrzna niepisana kultura pracy, że tak się wyrażę.
i o ile nie prezentują postawy "mi się należy", "przecież macierzyństwo to cieżka praca", "mam prawo" "jak pracodawca nie zadbał to jego wina" itp.

Tu masz rację, drażni mnie roszczeniowa postawa tak pracownika jak i pracodawcy, nie tędy droga.
dlaczego mnie jako pracodawcę ma to obchodzić? Oczywiscie matka ma prawo. Ja tez - pracowac z nia tylko tak dlugo jak mi kaze kodeks pracy i ani jednego dnia dluzej

A nie prościej zatrudnić faceta? W ciążę raczej nie zajdzie.
Z drugiej strony często trudno jest utrzymać rodzinę z jednej, nawet "męskiej" pensji, poza tym zostanie z dzieckiem w domu na kilka lat = wypadnięcie z rynku, w międzyczasie jeśli się mąż zdematerializuje to taka kobieta zostaje na lodzie: bez środków do życia.
w takim razie powiedzmy szczerze ze chodzi o kase, a ine ambicje zawodowe. Ze wiekszosc kobiet chce lub musi zarabiac, ale z tylu ma rozwoj zawodowy i swoja wartosc na rynku prac.

Nie tylko kasa ma znaczenie, to, że kobieta jest matką nie musi z gruntu oznaczać, że Jej zakres zainteresowań ogranicza się tylko do zupek, kupek i pampersów, choć pewnie i takie pracownice się zdarzają często.
Jolanta D.

Jolanta D. Rekruterów zapraszam
do kontaktu -
stanowiska
menadżerskie

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Aleksandra W.:
więc po co
wrzaski, że trzeba dzwonić do firmy, bo jak nie to nie ma się co dziwić zwolnieniom?
odpowiedzi na te pytania padly na poprzednich stronach.

a pomijajac te kwestie, nie jestem w stanie uwierzyc, ze kobieta na macierzynskim nie jest w stanie znalezc 5 minut w miesiacu zeby zadzwonic do szefa i zapytac co slychac.

Następna dyskusja:

Dyskryminacja kobiet, w tym...




Wyślij zaproszenie do