Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet
Przypomniała mi się taka anegdota. W sumie to żart, ale kto wie jaki był pierwowzór. Do jednej z firm przyjęła się do pracy bardzo roszczeniowa absolwentka zaraz po studiach, ale dano jej szansę. Po okresie próbnym nie przedłużono jednak umowy. To trochę wkuta zaczęła wymagać spotkania z szefem, ten początkowo nie chciał, nie widział powodu, ale w końcu ustąpił.
Na pytanie dlaczego nie chce jej dalej zatrudnić odpowiedział że w sumie nie sprawdziła się. Ale ta zaczęła nalegać aby dostać jakiekolwiek rekomendacje. Szef nie wytrzymał w końcu i mówi tak:
- Nie mogę wydać papierka, ale coś pani poradzę, może zatrudnienie np w jakiś służbach specjalnych lub coś podobnego.
Ta zaskoczony pyta, a dlaczego?
- No bo wie pani, w ciągu tych trzech miesięcy pobytu u nas, w sumie nikt nie zauważył pani działalności!
A tak poważnie, nie zawsze pierwsza praca spełnia nasze oczekiwania, to oczywiste. Musimy się ze wszelkich sił wykazać. Pierwszą pracę podejmowałem gdy jej w kraju było w brud. To nie znaczy że nikt nie musiał się wykazać. Zatrudniano także koleżanki, obserwowałem je, zawsze potrafiły zrobić więcej niż od nich wymagano. Ta pierwsza praca była dla nich odskocznią.
Obecnie w moim zawodzie pracuje coraz więcej kobiet. Powiedział bym, iż czasem przyjmuje się je częściej niż mężczyzn. Czy mamy pretensje? Absolutnie. Specyfika pracy, ale do tego są potrzebne pewne umiejętności przede wszystkim dobry kontakt z pacjentem, klientem jak kto woli. Pewnych cech jednak nie uczy się w szkole, studium czy na studiach. Z tym się przychodzi ...
Kilka lat temu jak zaczął się rynek wypełniać, poradziłem koleżankom po fachu, że nawet najciekawsze c.v. nie wystarczy. Widziałem na dodatkowych kursach co potrafią. Zaproponowałem im zgranie krótkiego filmu podczas pracy, wykonywanego zabiegu itd. Ponieważ wiele osób przegrywa rozmowę kwalifikacyjną. No i ku ich i mojej satysfakcji w paru przypadkach to zadziałało.
Mniemam, że jest czas na totalnie inne, alternatywne sposoby zainteresowanie pracodawców.
Nie jestem ekspertem od rekrutacji, ale czasem pomagałem w wyborze pracowników, dalej zaskakujące jest to, iż w mojej branży czasem studia ustępują dobrym, sprawdzonym studium policealnym. Dlaczego? To proste praktykant jest rzucony na szeroka wodę. Prawie od razu do praktyki. Trudno więc, aby nie nabrał chociażby minimum umiejętności, sprawności. W sumie trochę mnie dziwi, iż w pewnych zawodach koniecznie wymaga się studia, a zapomina, ba niszczy, dobrą sprawdzoną edukację.
Zobaczyłem w tym tygodniu kilka przysłanych c.v. są "suche" nic nie mówią poza tym że się ktoś urodził, coś tam skończył i szuka pracy. Może w samym tym stwierdzeniu jest problem. Czasem korespondencja od kobiet zaczyna się od: w związku z tym że szukam pracy ....
Może tak dosłownie: piszę bo chciałabym pracować .....
Problem w tym, iż pewne profesje coraz częściej wymagają samozatrudnienia, o etaty zdecydowanie trudniej. Ale w pewnych sytuacjach to akurat dla kobiet plus.
Taka sobie refleksja po tygodniu pracy i przeczytaniu kilku drętwych c.v. ufam, iż nikogo to nie dotknie. Pozdrawiam, miłego weekendu (dla tych którym jest dane:) Piotr.
Ten post został edytowany przez Autora dnia 28.06.13 o godzinie 22:28