Natalia S.

Natalia S. Nie staram się
zostać człowiekiem
sukcesu, lecz
człowieki...

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Wiecie co?
Dzisiaj byłam na rozmowie kwalifikacyjnej. Ponieważ nie szukam już przystani a po prostu portu, w którym na lata zacumuję, postanowiłam być szczera do bólu.
Powiedziałam szczerze, że drażni mnie dyskryminacja mojej osoby, tylko dlatego że nie mam dzieci. O ile nie denerwuje mnie, że nie dostanę urlopu w miesiącu wakacyjnym; to drażni mnie natomiast podejście tzw. "Matek Polek", którym wszystko się należy, bo przecież One mają dzieci. Nie mogą zostać po godzinach, bo mają dzieci. Po godzinach mogą zostać te bez dzieci, bo one nie mają przecież obowiązków. Nie ma również znaczenia fakt, że codziennie się spóźniają, bo dziecko płakało a wychodzą przed czasem, żeby nie płacić za dodatkową godzinę w przedszkolu. Poza tym należy im się podwyżka, bo ich dzieci właśnie idą do szkoły. Nie należy im przeszkadzać, bo właśnie przez GG rozwiązują zadanie domowe z matematyki. Trochę dużo tych promocji... Same Kobiety kręcicie na siebie bat!

NS
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Agnieszka M.:
żyjemy w kraju ludzkich wymówek. Zawsze szukamy przyczyn swoich niepowodzeń dookoła - nie mam pracy bo mnie nie chcą, bo pracodawcy są źli, bo tacy albo inni. Bo jestem kobietą, mam dziecko, męża...
1. Od dawna się zastanawiam, czy dało by się założyć wątek, grupę POZYTYWNI. Pani wypowiedz, to jedna z wypowiedzi na tak :). Ale obawiam się że od razu uznano by to za propagandę sukcesu czy budowanie nierealnego świata. Poza tym w tym kraju ponoć nie jest normalne aby nie narzekać. Akurat nie zatrudniam ale zawodowo ściśle współpracuję z innym personelem. Tak z mojego doświadczenia najmniej spóźniają się na spotkania, zabiegi te kobiety, które mają najwięcej na głowie, bo po prostu nie stać ich na luksus przełożenia spotkania.
Z innej strony, na zabiegi najmniej spóźniają się kobiety które same prowadzą własną firmę, mają dzieci, wiele innych powinności. No cóż, może to u nich kwestia własnych doświadczeń, brania czego się tylko da w swoje ręce i kierowania swoim życiem.
a ile kobiet ma odwagę się przyznać, że nie dostało pracy bo nie spełniało realnych, zawodowych wymagań, albo zawaliło
2. Dla mnie jest przebojem weekendowa rozmowa mojej znajomej w dobrej restauracji (z reklamy) Znajoma pyta - bo okazało się że kilku propozycji z karty było już brak o godzinie 17 00 - a co by pani tak na prawdę wybrała na moim miejscu? A dziewczyna patrzy i mówi:
- Szczerze, to ja bym poszła z chęcią do Maka.
No przynajmniej szczera dziewczyna :). A co tam będzie jakiemuś restauratorowi nabijać kasę:).

3. Miała miejsc taka scena. Kobieta podjechała po jakieś iglaki, wyskoczyła w szpileczkach do sklepu ogrodniczego. Wracając do samochodu z jakimś krzakiem, kopnęła o wystający krawężnik/płytę de facto już na wjeździe. Połamała chyba buta, zaklęła siarczyście. Ale przeszła spokojnie obok roześmianych tą sytuacja widzów, wzięła stojący obok szpadel i ku zdziwieniu wszystkich szybkimi ruchami, wykopała wystającą płytę z ziemi, przyklepała ziemie i położyła płytę prosto.
Wszyscy pozostali bez słowa. Tak mi się jakoś przypomniała ta scena, u nas to już jest taka anegdota, aczkolwiek daje do myślenia, tym bardziej że wiadomo w jakim miejscu to się stało. Poza tym korzeń ze ściętego drzewa, który rozrywa dalsze płyty, stoi tam nadal :(.
Jak to później skomentował jeden ze zdumionych gapiów:
- Ja pierniczę, no taką kobietę to bym zatrudnił od zaraz.

No nic dodać, nic ująć :)

4. Na ostatnim kursie, pod koniec w sali pozostawały czyjeś długopisy, nawet koszulka, puste kubki po kawie, itd. Obserwowałem to spokojnie. Wszyscy rozbiegli się do autobusów na pociągi, do samochodów. Zanim odetchnąłem i zdążyłem się ruszyć wyprzedziła mnie jedna kursantka. Bez komentarza posprzątaliśmy wspólnie. Tak przy okazji matka trójki dzieci, prowadzi własny gabinet, pracuje na swoim, ale to pewnie zbieg okoliczności :).Ten post został edytowany przez Autora dnia 24.06.13 o godzinie 13:07
Agnieszka M.

Agnieszka M. Business Analyst

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Piotr S.:
Agnieszka M.:
żyjemy w kraju ludzkich wymówek. Zawsze szukamy przyczyn swoich niepowodzeń dookoła - nie mam pracy bo mnie nie chcą, bo pracodawcy są źli, bo tacy albo inni. Bo jestem kobietą, mam dziecko, męża...
1. Od dawna się zastanawiam, czy dało by się założyć wątek, grupę POZYTYWNI. Pani wypowiedz, to jedna z wypowiedzi na tak :). Ale obawiam się że od razu uznano by to za propagandę sukcesu czy budowanie nierealnego świata. Poza tym w tym kraju ponoć nie jest normalne aby nie narzekać.

a ja bym właśnie taką pozytywną grupę założyła. I niech tam będzie 10 osób na krzyż. Ale niech będą naprawdę pozytywni. Lepsze nawet 2 osoby pozytywne niż 40 milionów wiecznie niezadowolonych obywateli :)

Akurat nie zatrudniam ale
zawodowo ściśle współpracuję z innym personelem. Tak z mojego doświadczenia najmniej spóźniają się na spotkania, zabiegi te kobiety, które mają najwięcej na głowie, bo po prostu nie stać ich na luksus przełożenia spotkania.
Z innej strony, na zabiegi najmniej spóźniają się kobiety które same prowadzą własną firmę, mają dzieci, wiele innych powinności. No cóż, może to u nich kwestia własnych doświadczeń, brania czego się tylko da w swoje ręce i kierowania swoim życiem.
a ile kobiet ma odwagę się przyznać, że nie dostało pracy bo nie spełniało realnych, zawodowych wymagań, albo zawaliło
2. Dla mnie jest przebojem weekendowa rozmowa mojej znajomej w dobrej restauracji (z reklamy) Znajoma pyta - bo okazało się że kilku propozycji z karty było już brak o godzinie 17 00 - a co by pani tak na prawdę wybrała na moim miejscu? A dziewczyna patrzy i mówi:
- Szczerze, to ja bym poszła z chęcią do Maka.
No przynajmniej szczera dziewczyna :). A co tam będzie jakiemuś restauratorowi nabijać kasę:).

3. Miała miejsc taka scena. Kobieta podjechała po jakieś iglaki, wyskoczyła w szpileczkach do sklepu ogrodniczego. Wracając do samochodu z jakimś krzakiem, kopnęła o wystający krawężnik/płytę de facto już na wjeździe. Połamała chyba buta, zaklęła siarczyście. Ale przeszła spokojnie obok roześmianych tą sytuacja widzów, wzięła stojący obok szpadel i ku zdziwieniu wszystkich szybkimi ruchami, wykopała wystającą płytę z ziemi, przyklepała ziemie i położyła płytę prosto.
Wszyscy pozostali bez słowa. Tak mi się jakoś przypomniała ta scena, u nas to już jest taka anegdota, aczkolwiek daje do myślenia, tym bardziej że wiadomo w jakim miejscu to się stało. Poza tym korzeń ze ściętego drzewa, który rozrywa dalsze płyty, stoi tam nadal :(.
Jak to później skomentował jeden ze zdumionych gapiów:
- Ja pierniczę, no taką kobietę to bym zatrudnił od zaraz.

No nic dodać, nic ująć :)

oj tak, przyszło mi kiedyś w szpilkach i kiecce gruz łopatą wynosić jak się moim kolegom z pracy siedzeń nie chciało ruszyć.
4. Na ostatnim kursie, pod koniec w sali pozostawały czyjeś długopisy, nawet koszulka, puste kubki po kawie, itd. Obserwowałem to spokojnie. Wszyscy rozbiegli się do autobusów na pociągi, do samochodów. Zanim odetchnąłem i zdążyłem się ruszyć wyprzedziła mnie jedna kursantka. Bez komentarza posprzątaliśmy wspólnie. Tak przy okazji matka trójki dzieci, prowadzi własny gabinet, pracuje na swoim, ale to pewnie zbieg okoliczności :).


a co do kobiet - nie ma przypadku, że te, które mają najwięcej na głowie najlepiej sobie radzą. czasami zmusza je życie, czasami same tak wybierają. Ale coś, co je łączy to życiowa dojrzałość, świadomość i coś, czego mam wrażenie powszechnie brak - czyli odpowiedzialność.

a wszystkim paniom i panom też, którzy są nieszczęśliwi i rozczarowani swoim życiem mogę tylko pogratulować obwiniania o to wszystkich i wszystkiego, tylko nie siebie.
faktem jest - nie możemy zawsze wpływu na wszystko - na to, że np. nas zwolniono, albo nie awansowano, albo nie przyjęto do pracy itp. itd. Mamy jednak wybór co z tą sytuacją zrobimy i jak się zachowamy. Możemy więc się załamać albo ... wziąć swoje życie w swoje własne ręce, bez "ale" i szukania winy dookoła.
Natalia S.

Natalia S. Nie staram się
zostać człowiekiem
sukcesu, lecz
człowieki...

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Piotr S.:

1. Od dawna się zastanawiam, czy dało by się założyć wątek, grupę POZYTYWNI.


Kiedyś zastanawiałam się, czy założyć wątek odnośnie jakichś fajnych rozmów rekrutacyjnych (od strony kandydatów).
Moja najmilej wspominana rozmowa kwalifikacyjna wcale nie zakończyła się moim zatrudnieniem :)
Nie dostałam tej pracy, bo po takich odpowiedziach jakich udzieliłam, sama siebie bym nie zatrudniła :) Swoją drogą, nie zawsze można być tym wygranym.

Piotr S.:

4. Na ostatnim kursie, pod koniec w sali pozostawały czyjeś długopisy, nawet koszulka, puste kubki po kawie, itd. Obserwowałem to spokojnie. Wszyscy rozbiegli się do autobusów na pociągi, do samochodów. Zanim odetchnąłem i zdążyłem się ruszyć wyprzedziła mnie jedna kursantka. Bez komentarza posprzątaliśmy wspólnie. Tak przy okazji matka trójki dzieci, prowadzi własny gabinet, pracuje na swoim, ale to pewnie zbieg okoliczności :).


To chyba nie wynika ze stanu rodzinnego itp, to jest raczej kwestia kultury. Dodam też, że nie ma tutaj znaczenia wykształcenie ani status społeczny, czasami ci z wyższym wykształceniem zostawiają większy chlew niż ludzie gorzej wykształceni.

- NS
Tadeusz Orlenko

Tadeusz Orlenko Ludzie są zazwyczaj
pokonanymi przez
samych siebie.

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Mateusz W.:
W ostatnim czasie wiele można usłyszeć ciekawych historii o zatrudnianiu ludzi, a konkretnie kobiet. Dziwne rozmowy, pytania.

Więcej na temat: http://kreatywnechlopaki.pl/pogadajmy-o-zatrudnianiu-k...

Co o tym myślicie? dla mnie to jakaś masakra że tak wyglądają rozmowy...
Wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach , SUKCES (cokolwiek słowo „sukces” dla każdego z nas oznacza) można traktować jak naukę w wielu dziedzinach.
- Prawa i zasady sukcesu są równie rzeczywiste i sprawdzone jak nauka o grawitacji i dotyczy to oby płci.
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Natalia S.:
To chyba nie wynika ze stanu rodzinnego itp, to jest raczej kwestia kultury. Dodam też, że nie ma tutaj znaczenia wykształcenie ani status społeczny, czasami ci z wyższym wykształceniem zostawiają większy chlew niż ludzie gorzej wykształceni.
tak, tak. Można też dyskutować co znaczy "gorzej wykształcony" wykształcona? Czy są to kolejne fakultety po których bardzo trudno od lat znaleźć pracę, a komuś się zamarzyły, czy konkretny przykładowo techniczny zawód. Temat rzeka, pani Natalio :). Codziennie obserwuje takie właśnie sytuacje. Czasem jest to niezwykłe zadowolenie pani prowadzącej punkt ksero, gdzie wychodzisz zawsze z humorem, kwiaciarka która rzuca do ciebie, pan tu często kupuje, to dziś róża gratis. Czy kobietę obsługującą klientów w jednym z budowlanych marketów, mogącą zadziwić swoją wiedzą niejednego inżyniera.
Po chwili masz spotkanie z niezwykle zestresowaną panią dyrektor oddziału jednej z firm, dobre wykształcenie, kilka kierunków, kobieta sukcesu, z tym że nie była od 3 lat na urlopie. Pada zmęczona i pyta czy dało by się aby potem ten stół zaprogramować tak, by odwiózł ją do domu. Pracujemy nad tym :).

- NSTen post został edytowany przez Autora dnia 24.06.13 o godzinie 21:53
Natalia S.

Natalia S. Nie staram się
zostać człowiekiem
sukcesu, lecz
człowieki...

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Piotr S.:
Codziennie obserwuje takie właśnie sytuacje. Czasem jest to niezwykłe zadowolenie pani prowadzącej punkt ksero, gdzie wychodzisz zawsze z humorem, kwiaciarka która rzuca do ciebie, pan tu często kupuje, to dziś róża gratis. Czy kobietę obsługującą klientów w jednym z budowlanych marketów, mogącą zadziwić swoją wiedzą niejednego inżyniera. Po chwili masz spotkanie z niezwykle zestresowaną panią dyrektor oddziału jednej z firm, dobre wykształcenie, kilka kierunków, kobieta sukcesu, z tym że nie była od 3 lat na urlopie. Pada zmęczona i pyta czy dało by się aby potem ten stół zaprogramować tak, by odwiózł ją do domu. Pracujemy nad tym :).


Tja, ja znam panią kierownik HR, która popadła w melanholię, bo nie miała kim rządzić (zero podległych pracowników) :) Owa pani każdą wesołość zespołu kwitowała: "pracujecie w poważnej firmie (HA! HA! HA!) i macie się zachowywać profesjonalnie".
A tak nawiązując do powyższego: ostatnio w KFC, koleżanki córka (lat 12, średnia ocen około 4,9), zaproponowała żebyśmy nie sprzątali po sobie stolików, bo przecież jest tutaj sprzątaczka.
Razi to tymbardziej w oczy, kiedy starsza osoba o lasce idzie ze swoją tacą w kierunku kosza.
Może nie chodzi o płeć, wykształcenie ale o wiek? Najbardziej jednak obstawiałabym wychowanie jakie wynosi się z domu.

-NS
Agnieszka M.

Agnieszka M. Business Analyst

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Piotr S.:

Po chwili masz spotkanie z niezwykle zestresowaną panią dyrektor oddziału jednej z firm, dobre wykształcenie, kilka kierunków, kobieta sukcesu, z tym że nie była od 3 lat na urlopie. Pada zmęczona i pyta czy dało by się aby potem ten stół zaprogramować tak, by odwiózł ją do domu. Pracujemy nad tym :).

- NS

co to jest urlop?? :)
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Agnieszka M.:
co to jest urlop?? :)
Podobno taki stan że nie pracujesz, a za ten czas otrzymujesz wynagrodzenie :) Czy coś w tym rodzaju?
Agnieszka M.

Agnieszka M. Business Analyst

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Piotr S.:
Agnieszka M.:
co to jest urlop?? :)
Podobno taki stan że nie pracujesz, a za ten czas otrzymujesz wynagrodzenie :) Czy coś w tym rodzaju?

aaacha:) a ja myślałam, że to taki stan, gdzie się nie pracuje w jednym miejscu, za co się dostaje wynagrodzenie i wtedy pracuje się gdzieś indziej:)
a jest jakaś nazwa na stan odwrotny do urlopu, kiedy się pracuje ale nie otrzymuje wynagrodzenia??;)

konto usunięte

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Gadac to sobie mozemy ile wlezie a w miedzyczasie:

W tym roku liczba zgonów przewyższyła liczbę urodzin, wynika z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego. Dramatyczny wskaźnik dzietności plasuje Polskę na niechlubnym 212. miejscu na 224 kraje. Sytuacja ekonomiczna, wysoka emigracja, niewystarczająca polityka rodzinna i niepłodność pogłębiają.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,141774...
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Agnieszka M.:
Piotr S.:
Agnieszka M.:
co to jest urlop?? :)
Podobno taki stan że nie pracujesz, a za ten czas otrzymujesz wynagrodzenie :) Czy coś w tym rodzaju?

aaacha:) a ja myślałam, że to taki stan, gdzie się nie pracuje w jednym miejscu, za co się dostaje wynagrodzenie i wtedy pracuje się gdzieś indziej:)
A tak poważniej to to czy ktoś pracujący u siebie jest w stanie normalnie korzystać z urlopu świadczy o pewnym zorganizowaniu i zaradności. Na dłuższą metę nie da się tak ciągnąć, to oszukiwanie organizmu, zwłaszcza kiedy jest to związane z pracą umysłową. Pojawiają się problemy psychosomatyczne.
a jest jakaś nazwa na stan odwrotny do urlopu, kiedy się pracuje ale nie otrzymuje wynagrodzenia??;)
sporo polskich firm, w trakcie transformacji :(
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Marcin B.:
Gadac to sobie mozemy ile wlezie a w miedzyczasie:

W tym roku liczba zgonów przewyższyła liczbę urodzin, wynika z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego. Dramatyczny wskaźnik dzietności plasuje Polskę na niechlubnym 212. miejscu na 224 kraje. Sytuacja ekonomiczna, wysoka emigracja, niewystarczająca polityka rodzinna i niepłodność pogłębiają.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,141774...
Marcinie to jest poważny problem, prawda ma jednak wiele odcieni. Kilka miesięcy temu siedziałem w nocy przed szkoleniem przygotowywałem zajęcia i usłyszałem ciekawą rozmowę w tok Fm, w sumie dyskutowano o konkretnym zjawisku macierzyństwa. O tyle mnie to zaintrygowało bo zawodowo mam spory kontakt z kobietami w ciąży, ale zwłaszcza podczas rewitalizacji po porodowej.
Jak podała rozmówczynie nie pomnę nazwiska pani profesor, w większych miastach pierwszy kontakt z noworodkiem w ogóle w życiu w 92 % jest to własne dziecko. Badano bodaj 5 miast. Jest to szokująca informacje nie tyle dotycząca faktu iż kobiety w ogóle nie mają kontaktu z dziećmi wcześniej, ale że zmieniły się totalnie układy rodzinne. Na sporą cześć wpływa fakt, iż kobiety najczęściej zostają w innych niż rodzinne miasta, miejscowości. U mężczyzn jest to jeszcze większy odsetek. Z tego można by wyciągać kolejne wnioski, ale coś w tym jest. To nie są czasy gdzie jest swobodny kontakt z dziećmi sióstr, braci, kuzynostwa. Dziś kilkunastolatka niechętnie wychodzi z braciszkiem na spacer, itd.

Czy jest to tylko kwesta ekonomiczna? Wątpię. Badania wykazuję też wiele przyczyn, może ktoś to odnajdzie. W wnioskach wychodzi na to iż te pary przechodzą totalny szok, kompletną zmianę, bo mają coraz mniejszy kontakt z dalszymi członkami rodziny, a nawet znajomych także wychowującymi małe dzieci. Takie kontakty zastępuje się posiłkowaniem bardziej lub mniej pożyteczną literaturą, poradnikami, itd. Ciekawe.

Co do małej obecności w tym czasie mężczyzn - kiedy ich dzieci są niemowlakami i powoli dorastają - najczęściej zarabiają. Jeśli skutecznie to ok :) Czy to jest nowa sytuacja? A bo ja wiem, przypominają mi się rozmowy z babcią jak to faceci jeździli na saksy, a kobiety w sumie same wychowywały. Tyle że dziś górę biorą tu zupełnie inne czynniki. Ten post został edytowany przez Autora dnia 27.06.13 o godzinie 14:17

konto usunięte

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Piotr S.:
>
Czy jest to tylko kwesta ekonomiczna? Wątpię.

Nie tylko, pewnie glownie ekonomiczna z cala masa pochodnych (mieszkanie, pieluchy, zabawki) ale nie tylko. Co nie zmienia faktu, ze problem jest w zasadzie tak zapuszczony, ze pozostaje znalezc sobie dobre miejsce na pagorku i patrzec na demografie Polski jak na dwa pedzace naprzeciw siebie pociagi jadace po tym samym torze.

konto usunięte

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Marcin B.:
Gadac to sobie mozemy ile wlezie a w miedzyczasie:

Bardzo słuszna uwaga.
W tym roku liczba zgonów przewyższyła liczbę urodzin, wynika z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego. Dramatyczny wskaźnik dzietności plasuje Polskę na niechlubnym 212. miejscu na 224 kraje. Sytuacja ekonomiczna, wysoka emigracja, niewystarczająca polityka rodzinna i niepłodność pogłębiają.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,141774...

Diagnoza trafnie postawiona i co dalej?

konto usunięte

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Piotr S.:

Diagnoza trafnie postawiona i co dalej?

J.w. - miejsce z dobrym widokiem.
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Marcin B.:
Piotr S.:
>
Czy jest to tylko kwesta ekonomiczna? Wątpię.

Nie tylko, pewnie glownie ekonomiczna z cala masa pochodnych (mieszkanie, pieluchy, zabawki) ale nie tylko. Co nie zmienia faktu, ze problem jest w zasadzie tak zapuszczony, ze pozostaje znalezc sobie dobre miejsce na pagorku i patrzec na demografie Polski jak na dwa pedzace naprzeciw siebie pociagi jadace po tym samym torze.
Możemy mieć wpływ na to ile mam ja lub ty? To tylko taka sobie refleksja.

Ale tak przy okazji zapytam, w którym kraju w Europie jest wyraźny przyrost naturalny, ale mam na myśli rdzennych mieszkańców, tzn. przynajmniej w drugim pokoleniu, poza świeżymi emigrantami. Marcin, abyś nie szukał w tym podtekstów, to konkretne pytanie :). Wiem, ze wyglądamy na tym tle fatalnie, dalekie miejsce, dalekie. Ale czy chcesz się równać z niektórymi państwami w Europie gdzie wabi socjal, gorzej z odpracowaniem? Np Francja, Niemcy, Szwecja?

Zapytam jeszcze czy da się to przeliczyć procentowo na więcej pracy dla kobiet, ad więcej zatrudnionych kobiet?Ten post został edytowany przez Autora dnia 27.06.13 o godzinie 15:06

konto usunięte

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Niski przyrost naturalny ma głębsze podłoże niż socjal lub jego brak i jest związany z cywilizacją konsumpcjonizmu, w której ludzie przyzwyczaili się do wygodnego i beztroskiego życia bez poczucia odpowiedzialności. Społeczeństwa tzw. zachodnie straciły przez to siły witalne i dlatego wymierają. Ot cała tajemnica. Również nas to dotyka. Tzw. polityka prorodzinna i socjal to tylko przedłużanie agonii. Zresztą w krajach tzw. starej UE z tych "dobrodziejstw" korzystają głównie emigranci, co tylko przyśpiesza nieuchronną śmierć.

Żeby nie było, że jestem jakimś czarnowidzem przykład z takiej Belgii - tam już w tej chwili rodzi się więcej dzieci muzułmańskich niż wszystkich innych. Dodać 30-40 lat i wszystko widać jak na dłoni. Z tego co wiem konstytucje państw europejskich nie zabraniają popełnienia zbiorowego samobójstwa przez cały naród. Więc czemu nie korzystać:)

Żart niestety słaby i smutny...

Dodatkowo zwracam uwagę na zależność pomiędzy współczynnikiem dzietności a wydolnością gospodarki danego kraju. Nas to szczególnie dotyczy bo nie mamy tylu emigrantów.Ten post został edytowany przez Autora dnia 27.06.13 o godzinie 15:05
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Piotr S.:
Niski przyrost naturalny ma głębsze podłoże niż socjal lub jego brak i jest związany z cywilizacją konsumpcjonizmu, w której ludzie przyzwyczaili się do wygodnego i beztroskiego życia bez poczucia odpowiedzialności. Społeczeństwa tzw. zachodnie straciły przez to siły witalne i dlatego wymierają. Ot cała tajemnica. Również nas to dotyka. Tzw. polityka prorodzinna i socjal to tylko przedłużanie agonii. Zresztą w krajach tzw. starej UE z tych "dobrodziejstw" korzystają głównie emigranci, co tylko przyśpiesza nieuchronną śmierć.
Dokładnie. No i spuścizna programu multi kulti. Tzn pseudotolerancji która nie wpływała na potrzeby asymilacji, wymiany międzykulturowej (może i genowej:) w rezultacie powstały swoiste getta, aczkolwiek otwarte. Doprawiła całą sytuację wyuczona poprawność polityczna i takie są skutki.
Żeby nie było, że jestem jakimś czarnowidzem przykład z takiej Belgii - tam już w tej chwili rodzi się więcej dzieci muzułmańskich niż wszystkich innych. Dodać 30-40 lat i
to można zauważyć już dziś. Emigracja jest całkiem w porządku pod warunkiem chęci współistnienia. Problem w tym że do tego daleko, a coraz częściej emigranci dyktują już warunki.

Dodatkowo zwracam uwagę na zależność pomiędzy współczynnikiem dzietności a wydolnością gospodarki danego kraju. Nas to szczególnie dotyczy bo nie mamy tylu emigrantów.
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi czy "dzietność" w krajach lepiej sytuowanych rodzin w jakikolwiek sposób wpływa na zatrudnienie i lepsze szanse dla kobiet. Wątpię.Ten post został edytowany przez Autora dnia 27.06.13 o godzinie 15:14

konto usunięte

Temat: Pogadajmy o zatrudnianiu kobiet

Piotr S.:
Niski przyrost naturalny ma głębsze podłoże niż socjal lub jego brak i jest związany z cywilizacją konsumpcjonizmu, w której ludzie przyzwyczaili się do wygodnego i beztroskiego życia bez poczucia odpowiedzialności.

Czy mam rozumieć, że osoba bezdzietna z wyboru = nieodpowiedzialny hedonista?

Następna dyskusja:

Dyskryminacja kobiet, w tym...




Wyślij zaproszenie do