Temat: Płace/Zarobki
Andrzej Pieniazek:
Marceli Kubik:
Chyba że czegoś nie rozumiem, to przepraszam i proszę o wyjaśnienie. Jeśli jakość danych sprzedawanych przez Sedla and Sedlak jest taka sama jak prezentowana na ich stronie, to ja nie rozumiem jak można się tym w ogóle posługiwać i uważać za rzetelne? Panie Andrzeju, proszę o komentarz, Pan jest specjalistą :).
Panie Marcelu no chyba czegoś Pan nie zrozumiał, szczególnie jak argumentem jest "..w Warszawie sprzątaczki z Ukrainy biorą tyle, a ich partnerzy - hydraulicy już więcej..". Mój komentarz był natomiast taki "..całkiem rzetelnie zresztą ale siłą rzeczy wszystkiego nie oddają...". Widzi Pan różnicę?
Tak jak sprzątaczki z Ukrainy w Warszawie tak i moi klienci w Warszawie z reguły płacą znacznie więcej niż statystyki pokazują. Natomiast klienci na "głębokiej prowincji" płacą znacznie mniej, na dodatek przypuszczam, że ta ostatnia grupa jest znacznie większa. No i mamy statystykę, która należy mądrze ale też ostrożnie interpretować. Darmowe raport Sedlaka Sedlaka nie uwzględniają tego zróżnicowania regionalnego bo zarobić też chcą...
Uwaga o paniach z Ukrainy była żartem, oczywiście nie o to chodzi, chociaż pokazuje to, że jak może lekarz zarabiać 17 złotych na godzinę, skoro za tę kwotę nie jest łatwo o dobrego pracownika fizycznego? Czy pensje lekarzy naprawdę są niewiele wyższe od średniej krajowej? O ile ciężko dyskutować z wynagrodzeniami np. pracowników sprzedaży w bankach (nikt nie wie jak naprawdę średnio wyglądają), to typowe zarobki lekarza SPECJALISTY (np. okulisty, kardiologa, neurologa itp.) na poziomie 17 złotych netto za godzinę czy 2800 miesięcznie są oczywiście mylne - znam zarobki lekarzy, bo mam w rodzinie lekarzy pracujących "na prowincji" i proszę mi uwierzyć, nikt nie pracuje za 2800 miesięcznie, chyba że na początku kariery, ale wtedy nie ma się specjalizacji. To nie znaczy, że każdy zarabia np. 10,000 na rękę (wielu tak, szczególnie z prywatną praktyką), ale MEDIANA 2,800 jest po prostu błędem - prawdziwsza byłaby w okolicy 4-5 tysięcy. Podałem też dane GUS - skąd 2-krotna różnica? GUS jest dla mnie mimo wszystko bardziej wiarygodny, a mówimy o danych sprzed 2 lat, czyli obecnie różnica jest większa.
Co do zróżnicowania regionalnego - nie ma ono wielkiego znaczenia i w przypadku lekarzy (paradoksalnie w małym mieście się super zarabia, bo mała konkurencja - znam kilka małych miast i zarobki lekarzy) i w przypadku nauczycieli (wynagrodzenie ustawowe), a takie przykłady podałem. Przy innych zawodach - jak najbardziej - w Warszawie np. sekretarka może dostać 3,000 na rękę, "na wsi" mniej niż połowę tej kwoty, a średnia się robi jak to średnia i dla kogoś za mało, dla kogoś za dużo.
Myślę, że błąd jest w metodyce - Sedlak uwzględnia jeden etat - lekarze zwykle pracują na kilku. Więc z jednego mają średnio 2800, ale to jest np. jedna przychodnia po 3 godziny dziennie... A co do nauczycieli - hm, naprawdę nie wiem.
Jeśli jednak mówi Pan, że w przypadku inżynierów, są one sensowne i średnia wynika ze zróżnicowania regionalnego, to oczywiście nie będę dyskutował - Pan się na tym doskonale zna, ja nie mam pojęcia, wiem tylko, że inżynier może dostać i 1,500 i 5,000 i 50,000 i wszystko to się nazywa "inżynier".