konto usunięte

Temat: Pierwsza praca - wasze opinie/porady?

aGrzegorz Małolepszy edytował(a) ten post dnia 16.12.10 o godzinie 10:56
Krzysztof W.

Krzysztof W. profesjonalne cięcie
kosztów - zarabiamy
dla Ciebie

Temat: Pierwsza praca - wasze opinie/porady?

Grzegorz Małolepszy:
Szukam swojej pierwszej pracy w zawodzie (technik informatyk) i mimo chęci do pracy i przyzwoitej wiedzy, nie jest lekko, a przy każdej porażce związanej z poszukiwaniem pracy lub pieniędzmi moja pewność siebie i optymizm bardzo słabną.
Interesuje mnie praca programisty C++, gdyż tym się interesuję. Ostatnich kilka miesięcy poświęciłem niemal wyłącznie nauce programowania. W końcu odważyłem się i złożyłem swoje CV do dwóch dużych szczecińskich firm z branży.
Użyłeś wielu nawzajem wykluczających się określeń. Jeżeli "odważyłeś się" złożyć 2 sztuki CV, to tak na dobrą sprawę jeszcze trudno mówić o poszukiwaniu pracy, raczej o nieśmiałej próbie rozpoczęcia poszukiwań. Jeśli zacząłeś "z górnej półki", to się nie dziw : tam i inżynierów odrzucają, a dyplom technika poparty (nie zweryfikowaną) wiedzą tak naprawdę nic nie znaczy.

Druga sprzeczność to uznanie swojej wiedzy za "przyzwoitą", ponieważ "kilka miesięcy poświęciłeś niemal wyłącznie nauce programowania". Kilka miesięcy poświęconych na cokolwiek, zwłaszcza w sytuacji, gdy nie miał kto tego zweryfikować, też nic nie znaczy. Poświęcony czas nie jest żadną miarą. Jeśli ktoś przez parę miesięcy wali głową w mur, to nadal za mało, żeby go uznać za murarza.

Trzecia wątpliwość to "Interesuje mnie praca programisty C++, gdyż tym się interesuję". Masło maślane, ale nie o to chodzi. Skoro faktycznie rynek szczeciński jest trudny (trochę go znam i się zgadzam), to może nie należy szukać od razu pracy wymarzonej, tylko poszukać najpierw czegoś na dobry początek?

Żeby było konstruktywnie : większość PKB powstaje obecnie nie w molochach, ale w małych, sprawnych firmach. Na Twoim miejscu "przeleciałbym się" po takich właśnie "drobiazgach" : hurtowniach, mniejszych i większych sklepach, biurach rachunkowych itp. Przy czym nie roznosiłbym CV, tylko cierpliwie poczekał na właściciela. Zdziwisz się, jak wielu z nich ma "urwanie głowy" i z miłą chęcią zleciłoby a to zrobienie jakichś poprawek strony, a to opiekę nad siecią, tylko nie mają czasu ani się tym zająć sami. Fakt, pewnie nie byłby to etat, ale na pewno parę groszy i doświadczenie. No i referencje, i "wypełniacz CV"...
Piotr D.

Piotr D. Tester
Oprogramowania

Temat: Pierwsza praca - wasze opinie/porady?

Zasadniczo popieram Krzysztofa. Łap, co jest. Serwis, "pogotowie komputerowe", wsparcie "na telefon" dla małych firm za drobną opłatą (być może zahaczenie się o firmy zajmujące się kasami fiskalnymi nie będzie złym pomysłem). 20 klientów (wiem, łatwo powiedzieć) po 50 PLN / mc (żadna stawka) to już 1k PLN miesięcznie. Dochód na obecne realia mizerny, ale mieć 1k i nie mieć 1k to razem 2k. Ważne jest, żeby zacząć w branży. Nie od rzeczy będzie też dowolne (techniczne) call-center, chociaż tam wymagają statusu studenta czasami a wiedzę podejrzewam masz wystarczającą. Jedna ważna rzecz: TRZYMAJ SIĘ BRANŻY. Nawet jeżeli znajdziesz dobrze płatną pracę przy kopaniu rowów - znajdź drugą, nisko płatną, ale BRANŻOWĄ. Najważniejsze to się załapać i nie dać wysadzić, potem już idzie.

Jeżeli chodzi o programowanie w czymkolwiek, to - patrząc z perspektywy testera - język ma mniejsze znaczenie. Profesjonalny "software developer" nie może ograniczać się do jednego języka programowania, zaś dla osoby umiejącej programować przyswojenie nowego to może...weekend ? Sam język nie jest tak istotny jak: znajomość bibliotek, wzorców projektowych, frameworków, możliwości i ograniczeń danej platformy. A to przychodzi z czasem i z doświadczeniem. W najpopularniejszych "byznesowych" zastosowaniach nie krzywdzi też znajomość problematyki baz danych. Inna sprawa, że tak szczerze, to nie wiem kto teraz szuka programistów C++ - może co najwyżej mocno poszkodowana w naszym kraju branża elektroniczna. Większość (tych widocznych) ofert to .NET/Java/PHP no ew. Ruby.

Osobną sprawą to język angielski - bez tego ani rusz. Korporacje często (całkiem słusznie zresztą) wolą wybrać kandydata biegłego językowo niż takiego z wiedzą technologiczną, bo rozwiązań wew. i tak trzeba nauczyć (albo i nie :P) a cała dokumentacja itp i tak jest po ang. To samo dotyczy mniejszych firm - współpracownikami niby rodacy, ale i tak dokumentacja i ważne rzeczy są w języku Szekspira.

Lojalnie też uprzedzam, że bez mgr (tfu, zgodnie z nową nomenklaturą "studiów II-stopnia" jest ciężko. Sam mam dyplom wyższej uczelni, studiów dziennych, z tytułem inż (fakt, zdobyty z przebojami) - i tak mniej więcej na co drugiej rozmowie muszę długo i cierpliwie tłumaczyć o co w tym chodzi a także odpowiadać na pytania dt. planowania studiów uzupełniających, czy nie czuję się gorszy itp. Tu jest Polska, tu bez mgr czasem bywasz 'podczłowiekiem'. W dalszej perspektywie więc planuj studia albo emigrację (a najlepiej jedno i drugie).

Jeszcze jedna sprawa - status studenta (względnie łatwy do osiągnięcia, bo mamy niż i kryteria naboru na studia, zwłaszcza techniczne, bywają żadne) wiele spraw ułatwia, ot choćby zniżki komunikacyjne.

Na koniec warto przejść się do Urzędu Pracy - tzn. niekoniecznie po oferty, bo to ostatnie miejsce gdzie coś się trafi. Podobno jest teraz jakiś program, w którym osoba bezrobotna może otrzymać do 12k PLN od UP (bez cyrku z dofinansowaniem unijnym, bo to dla cierpliwych i bogatych) na własna działalność. Na laptopa i komórkę wystarczy, dojazdy i ZUS na początku też - ale uczciwie mówię, szczegółów nie znam.Piotr D. edytował(a) ten post dnia 26.05.10 o godzinie 21:32

konto usunięte

Temat: Pierwsza praca - wasze opinie/porady?

Krzysztof W.:dyplom technika poparty (nie zweryfikowaną) wiedzą tak naprawdę nic nie znaczy.
Nie chciałem się tu rozpisywać i zanudzać. Na jednej z rozmów byłem mocno testowany pod kątem umiejętności praktycznych. Zjadł mnie jednak trochę stres :P i wyszło, że umiem mniej niż naprawdę. Zaraz po rozmowie myślałem sobie - przecież ja to umiem, mogłem to powiedzieć, i to i tamto, ale pech.
Druga sprzeczność to uznanie swojej wiedzy za "przyzwoitą", ponieważ "kilka miesięcy poświęciłeś niemal wyłącznie nauce programowania".
Ależ pan ironiczny. Widzę, że wszystko trzeba dokładniej opisywać... W szkole policealnej, do której uczęszczałem 2 lata było bardzo wiele godzin poświęconych tym, czym chcę się zajmować zawodowo. Sporo się tam nauczyłem, co więcej - godzin lekcyjnych w tej dziedzinie było dużo więcej niż na studiach, a i materiał szerszy(studiowałem rok na politechnice szczecińskiej w kierunku informatycznym, mam tam też kolegów i wiem jak to wygląda).
Skoro faktycznie rynek szczeciński jest trudny (trochę go znam i się zgadzam), to może nie należy szukać od razu pracy wymarzonej, tylko poszukać najpierw czegoś na dobry początek?
Pewnie, tyle że przeglądam przeróżne oferty pracy i tylko robię wielkie oczy, czytając wymagania (np. prawie za każdym razem wymagane doświadczenie zawodowe). Informatyka to rozległa dziedzina, trudno być specem od wszystkiego (np. serwisantem + administratorem sieci + webmasterem itd...), toteż szukam pracy w tym, co umiem.

Ale bardzo dziękuję za odpowiedź i poświęcony czas. Zawsze warto posłuchać kogoś doświadczonego.

konto usunięte

Temat: Pierwsza praca - wasze opinie/porady?

@Piotr Dudała
Dzięki za rady!
Co do studiów to fakt, dostać się dość łatwo, ale gorzej się utrzymać, gdy trafi się np. na przeambitnego profesora fizyki, chcącego za wszelką cenę podnieść poziom wiedzy polskich studentów na arenie międzynarodowej, zachęcając ich do nauki przez oblanie 4/5 roku na egzaminach :P

To, że w tej branży wymagają dobrej/bardzo dobrej znajomości angielskiego to fakt, ale na szczęście nie mam z tym większych problemów.

Aha, jestem zarejestrowany w urzędzie pracy, ale też wątpię czy w czymś mi to pomoże. A te ich dofinansowania to nie wiem dla kogo są. Np. dofinansowanie studiów podyplomowych, a innych nie. Z mojej perspektywy UP jest totalnie bezużyteczny. Nawet tego 500 zł zasiłku mi nie dadzą, bo nie przepracowałem jakiegoś tam okresu, a że pomogą znaleźć pracę to małe szanse. By dostać jakiekolwiek dofinansowanie trzeba spełniać ściśle określone i ostre kryteria.
Jestem osobą o umiarkowanej niepełnosprawności na papierku, ale i to nic mi nie daje. Co do zakładania własnego byznesu, to jestem na razie zbytnim żółtodziobem :P
Krzysztof W.

Krzysztof W. profesjonalne cięcie
kosztów - zarabiamy
dla Ciebie

Temat: Pierwsza praca - wasze opinie/porady?

Grzegorz Małolepszy:
Zawsze warto posłuchać

Nie, Grzegorz, nie warto słuchać. W każdym razie nie warto ograniczać się do słuchania. Jeśli doszukałeś się w mojej wypowiedzi ironii - słusznie, często stosuję taki sposób przedstawiania racji. Ale nadal trwonisz bezproduktywnie energię na skarżenie się na wymagania, zamiast po prostu starać się je zacząć spełniać. Chcesz zmienić zwyczaje pracodawców czy znaleźć pracę? :-)

Pamiętaj, że zupełnie Ci obcy potencjalny pracodawca zwykle :
- nie chce narażać się na to, że coś mu zepsujesz, skoro Twoja wiedza nie jest potwierdzona,
- nie ma żadnego interesu w tym, żeby Ciebie uczyć,
- nie widzi powodu, dla którego miałby zatrudniać żółtodzioba, skoro bez problemu znajdzie na tych samych warunkach kogoś, czyich działań mniej się musi obawiać,
- przynajmniej na początku jest mu obojętne, jaka trema i gdzie Cię zjadła czy jakie jest podejście profesorów do egzaminów.

GoldenLine bywa pomocne, ale nie zastąpi Twoich własnych działań. Dałem Ci konkretne wytyczne, a Ty się zupełnie niepotrzebnie tłumaczysz. Pracodawcy tu też zaglądają, ale nie liczyłbym na to, że po takim poście się odezwą. Dlaczego? Ostatnia podpowiedź : jeżeli w rozmowie z potencjalnym pracodawcą zaczniesz w analogiczny sposób "jęczeć", jak tutaj, skutek będzie taki, jak sobie wykraczesz. To się nazywa "samospełniająca się przepowiednia". Masz być: silny, zwarty, gotowy do pracy i zmotywowany do osiągania sukcesów. Najlepiej naprawdę, a nie tylko na papierze.

konto usunięte

Temat: Pierwsza praca - wasze opinie/porady?

Tak Krzysztof, może dużo narzekam, ale niektórych wymagań nie sposób ominąć w mojej sytuacji, np. doświadczenia zawodowego (przecież szukam pierwszej pracy). Trudno znaleźć ogłoszenie, w którym nie ma wzmianki o doświadczeniu, dlatego też pośrednio pytałem na początku - czy warto na to patrzeć, czy po prostu składać papiery i się nie przejmować.
Wiadomo, że firma chce na pracowniku zarobić, po to go zatrudnia. Ale z tego co wiem, szkolenia wewnętrzne a nawet zewnętrzne w takich firmach to normalka. Ba, jedna z firm, z którymi miałem styczność, wysyłała pracowników na szkolenia nawet do innych miast. Ofert pracy jest zawsze sporo, niektóre 'wiszą' miesiącami, także myślałem, że jakieś zapotrzebowanie na takich pracowników jest.
Na rozmowach kwalifikacyjnych oczywiście nie marudzę tak jak tu, nawet bym nie umiał :P Staram się podkreślać, że jestem gotowy, jeśli zaszłaby konieczność podniesienia moich kwalifikacji, np. na takich szkoleniach firmowych. I że na początek mogę zarabiać najmniej jak się da. Czy robię źle?
Myślałem, że to właśnie duże firmy są dobre na start, że prędzej mnie 'przygarną'. Ale chyba się faktycznie myliłem. Poszukam teraz malutkich :)

Dzięki jeszcze raz za porady!
Karolina U.

Karolina U. freelance - projekty
tłumaczeniowe
(rosyjski) oraz
public...

Temat: Pierwsza praca - wasze opinie/porady?

o żesz, aż muszę się wtrącić o.O
Grzegorz Małolepszy:na początek mogę zarabiać najmniej jak się da. Czy robię źle?

Najlepiej powiedz, że chcesz pracować za darmo, a nawet dopłacisz ... o.O
Jesteś informatykiem, a nie zamiataczem ulic, masz fach w rękach i głowie (fakt, że nie masz mgr inż. przed nazwiskiem ale jednak masz takie aspiracje) więc powinieneś się cenić, a nie robić z siebie sierotę ...
Grzegorz Małolepszy:Myślałem, że to właśnie duże firmy są dobre na start, że prędzej mnie 'przygarną'. Ale chyba się faktycznie myliłem. Poszukam teraz malutkich :)

Te duże firmy nie przygarniają nawet mgr inż po politechnice jeśli nie spełniają odpowiednich kryteriów (nawet jeśli spełniają, to jest wśród nich duuu...ża konkurencja i nieliczni się dostają), więc trudno, żeby zainteresowały się informatykiem po szkole policealnej ...

Na Twoim miejscu zrobiłabym sobie listę firm w całym Szczecinie o profilu informatycznym, tych, które mają dział informatyczny oraz pozostałych (np biura rachunkowe) i przeszłabym się do każdej z nich z cv (uprzedzam, że możesz w większości natrafić na portierów/sekretarki, które będą bronić wejścia do szefa ;)), a najlepiej zrobisz, jeśli zaczniesz szukać jakiejkolwiek pracy w której spełniasz wymagania, nie przestając szukać w zawodzie.

PozdrawiamKarolina U. edytował(a) ten post dnia 27.05.10 o godzinie 12:19

konto usunięte

Temat: Pierwsza praca - wasze opinie/porady?

ja dostałam swoją pierwszą nie tylko z nazwy, ale również z projektu "pierwsza praca". Najbardziej denerwujące w tym jest to, że staram się, staje na głowie, jestem kreatywna, moje pomysły wdrażane są w obieg, aaa moje zarobki?:D tysiac z haczykiem brutto (według umowy "pierwsza praca"). jakaś masakra no ale liczę ( pewnie się przeliczę)o jakąś podwyżkę wraz z aneksem do umowy, jaki otrzymam w dniu kończącego "Pierwszą pracę".

życzę powodzenia, ale ceń się, bo warto. Nawet jeśli nie dostaniesz tylu pieniążków co chcialbyś, to i tak zawsze do nich będziesz dążył.

Ja też ceniłam siebie wysoko, no ale wyszło, jak wyszło...za to mam motywacje do działania, by osiągnąć to czego chce, nie w tej firmie...to w innej:)
Krzysztof W.

Krzysztof W. profesjonalne cięcie
kosztów - zarabiamy
dla Ciebie

Temat: Pierwsza praca - wasze opinie/porady?

Karolina U.:
Grzegorz Małolepszy:na początek mogę zarabiać najmniej jak się da. Czy robię źle?

Najlepiej powiedz, że chcesz pracować za darmo, a nawet dopłacisz ... o.O
Jesteś informatykiem, a nie zamiataczem ulic, masz fach w rękach i głowie (fakt, że nie masz mgr inż. przed nazwiskiem ale jednak masz takie aspiracje) więc powinieneś się cenić, a nie robić z siebie sierotę ...
Karolina, sorry za personalną aluzję, ale można się cenić bardzo... i przez to długo. Co do sensu nie robienia z siebie sieroty się zgadzamy. Natomiast co do zgody na to, żeby "zarabiać najmniej jak się da" jestem jakby pośrodku. Z jednej strony uważam, że absolutnie NIE powinno coś takiego padać we wstępnej rozmowie z pracodawcą. Jeśli Grzegorz mówi coś takiego, pracodawca może odczytywać to jako : "silnie zdesperowany, więc mówi, że wszystko umie i zrobi (bo zdesperowany), a w rzeczywistości może i faktycznie nic nie umieć".

Natomiast dopuszczam sensowność takiego argumentu jako wzmacniającego ofertę, np. w sytuacji, kiedy praca (lokalizacja, charakter zatrudnienia itp.) wydaje się dla nas bardzo dobra, ale potencjalny zatrudniający się waha, no bo brak doświadczenia itp. Wtedy można powiedzieć : "Rozumiem pańskie wątpliwości, bo ja WIEM, ile jestem wart, ale pan JESZCZE nie. W związku z tym proponuję, abyśmy uzgodnili warunki współpracy w sytuacji, w której się sprawdzę, a ja w okresie próbnym mogę się zgodzić nawet na..."
Krzysztof W.

Krzysztof W. profesjonalne cięcie
kosztów - zarabiamy
dla Ciebie

Temat: Pierwsza praca - wasze opinie/porady?

Ksenia K.:
ja dostałam swoją pierwszą nie tylko z nazwy, ale również z projektu "pierwsza praca".
Grzegorz, zainteresuj się tym, jak ten projekt działa. Status absolwenta czy program "pierwsza praca" to spore odciążenie dla zatrudniającego, a oni nie wszystko o tym wiedzą. Bądź przygotowany, żeby w razie czego im to podpowiedzieć.
Karolina U.

Karolina U. freelance - projekty
tłumaczeniowe
(rosyjski) oraz
public...

Temat: Pierwsza praca - wasze opinie/porady?

Krzysztof W.:
Karolina U.:
Grzegorz Małolepszy:na początek mogę zarabiać najmniej jak się da. Czy robię źle?

Najlepiej powiedz, że chcesz pracować za darmo, a nawet dopłacisz ... o.O
Jesteś informatykiem, a nie zamiataczem ulic, masz fach w rękach i głowie (fakt, że nie masz mgr inż. przed nazwiskiem ale jednak masz takie aspiracje) więc powinieneś się cenić, a nie robić z siebie sierotę ...
Karolina, sorry za personalną aluzję, ale można się cenić bardzo... i przez to długo. Co do sensu nie robienia z siebie sieroty się zgadzamy. Natomiast co do zgody na to, żeby "zarabiać najmniej jak się da" jestem jakby pośrodku. Z jednej strony uważam, że absolutnie NIE powinno coś takiego padać we wstępnej rozmowie z pracodawcą. Jeśli Grzegorz mówi coś takiego, pracodawca może odczytywać to jako : "silnie zdesperowany, więc mówi, że wszystko umie i zrobi (bo zdesperowany), a w rzeczywistości może i faktycznie nic nie umieć".

Natomiast dopuszczam sensowność takiego argumentu jako wzmacniającego ofertę, np. w sytuacji, kiedy praca (lokalizacja, charakter zatrudnienia itp.) wydaje się dla nas bardzo dobra, ale potencjalny zatrudniający się waha, no bo brak doświadczenia itp. Wtedy można powiedzieć : "Rozumiem pańskie wątpliwości, bo ja WIEM, ile jestem wart, ale pan JESZCZE nie. W związku z tym proponuję, abyśmy uzgodnili warunki współpracy w sytuacji, w której się sprawdzę, a ja w okresie próbnym mogę się zgodzić nawet na..."
To samo miałam na myśli tylko wyraziłam w inny sposób - cenić się = szanować = nie robić z siebie sieroty i nie gadać bzdur typu "na początek mogę zarabiać najmniej jak się da".

Jeśli ma Pan jeszcze jakieś personalne aluzje to zapraszam na prv.

konto usunięte

Temat: Pierwsza praca - wasze opinie/porady?

Krzysztof W.:
Ksenia K.:
ja dostałam swoją pierwszą nie tylko z nazwy, ale również z projektu "pierwsza praca".
Grzegorz, zainteresuj się tym, jak ten projekt działa. Status absolwenta czy program "pierwsza praca" to spore odciążenie dla zatrudniającego, a oni nie wszystko o tym wiedzą. Bądź przygotowany, żeby w razie czego im to podpowiedzieć.

Projekt działa tak, ze pracodawca zatrudnia osobę bez doświadczenia zawodowego, mającą status absolwenta na umowę o pracę, etat pełen i na czas nieokreślony. Zarobek to tysiaczek z haczykiem. Korzyść dla pracodawcy? tylko dwie korzysci. Pierwsza- niższe o wiele składki za takiego pracownika. Druga - pracownik jest traktowany jak inni pracownicy, wykonuje więc powierzone obowiązki jak na etacie za 2 tysiące:)

P.S. nie wiem tylko, czy czasem taki pracodawca nie musi spelniac zadnych wymogow, by zatrudniac w ramach "pierwsza praca", byc moze musi sam do tego projektu przystąpic, badz gdzies to zglosic. nie wiem.

pozdrawiam

Następna dyskusja:

Pierwsza praca.. Robotyka




Wyślij zaproszenie do