Temat: Od października nie mogę znaleźć pracy - co robię nie tak?

Mateusz K.:

Co do rozmów byłem na niewielu gdyż problem jest żeby mnie w ogóle zaproszono
Miałem stosunkowo nie dawno ciekawą rozmowę. Zostałem zaproszony do rozmowę na stanowisko zastępcy kierownika w jednym salonie odzieżowym znanej polskiej marki. Człowiek który przeprowadzał rozmowę to regionalny kierownik sprzedaży. Na wstępie zadał mi standardowe pytanie. Niech Pan coś o sobie powie. Zacząłem oczywiście opowiadać że zarządzałem zespołem miałem dobry kontakt z pracownikami że jestem komunikatywny itp
wszystko było ok do póki nie padło słowo że studiuje zaocznie na ostatnim roku ekonomie. Wtedy ten człowiek zapytał mnie " To jak sobie Pan to wyobraża przecież Pan musi być dyspozycyjny w soboty i co drugą niedziele.
Moje pytanie jest następujące. Po co mnie zaprosili na rozmowę skoro wszystko jest w CV a zostaje odrzucony właśnie za informację którą w CV zamieściłem

Podejrzewam, że powodem odrzucenia nie był sam fakt studiów, ale Twoja odpowiedź (lub jej brak) na tak sformułowane pytanie-"zaczepkę" ze strony pracodawcy. Jako potencjalny zastępca kierownika, powinieneś przekonać swojego rozmówcę, że jesteś w stanie pogodzić pracę z nauką i zorganizować się w taki sposób, aby pracodawca na tym nie stracił (oczywiście pod warunkiem, że faktycznie jesteś w stanie to zrobić). Jeśli nie jesteś - nie masz czego żałować.
Edyta Lewandowska

Edyta Lewandowska wyposażanie wnętrz
biurowych i budynków
użyteczności publ...

Temat: Od października nie mogę znaleźć pracy - co robię nie tak?

Magdalena D.:
Podejrzewam, że powodem odrzucenia nie był sam fakt studiów, ale Twoja odpowiedź (lub jej brak) na tak sformułowane pytanie-"zaczepkę" ze strony pracodawcy. Jako potencjalny zastępca kierownika, powinieneś przekonać swojego rozmówcę, że jesteś w stanie pogodzić pracę z nauką i zorganizować się w taki sposób, aby pracodawca na tym nie stracił (oczywiście pod warunkiem, że faktycznie jesteś w stanie to zrobić). Jeśli nie jesteś - nie masz czego żałować.
Nie jestem rekruterem, ale właśnie to chciałam napisać - że było to z pewnością zaczepka. Sama parę takich przechodziłam podczas rozmów i takie pytania mogą irytować, ale jak się zastanowić, to mają sprawdzić nasze zaangażowanie, elastyczność, etc.
Co odpowiedziałeś rekruterowi?

konto usunięte

Temat: Od października nie mogę znaleźć pracy - co robię nie tak?

Edyta L.:
Magdalena D.:
Podejrzewam, że powodem odrzucenia nie był sam fakt studiów, ale Twoja odpowiedź (lub jej brak) na tak sformułowane pytanie-"zaczepkę" ze strony pracodawcy. Jako potencjalny zastępca kierownika, powinieneś przekonać swojego rozmówcę, że jesteś w stanie pogodzić pracę z nauką i zorganizować się w taki sposób, aby pracodawca na tym nie stracił (oczywiście pod warunkiem, że faktycznie jesteś w stanie to zrobić). Jeśli nie jesteś - nie masz czego żałować.
Nie jestem rekruterem, ale właśnie to chciałam napisać - że było to z pewnością zaczepka. Sama parę takich przechodziłam podczas rozmów i takie pytania mogą irytować, ale jak się zastanowić, to mają sprawdzić nasze zaangażowanie, elastyczność, etc.
Co odpowiedziałeś rekruterowi?

Moja odpowiedź na to pytanie brzmiała mnie więcej tak
"Myślę że nie będzie z tym ( czyt. dyspozycyjnością) problemu gdyż zjazdy na uczelni są co 2 tygodnie czasami nawet rzadziej więc moglibyśmy dostosować grafik do potrzeb moich i kierownika.

konto usunięte

Temat: Od października nie mogę znaleźć pracy - co robię nie tak?

Mateusz K.:
Moja odpowiedź na to pytanie brzmiała mnie więcej tak
"Myślę że nie będzie z tym ( czyt. dyspozycyjnością) problemu gdyż zjazdy na uczelni są co 2 tygodnie czasami nawet rzadziej więc moglibyśmy dostosować grafik do potrzeb moich i kierownika.
No cóż- mnie to nie przekonało. W moich oczach ukazałbyś się jako kandydat, który ma problem z dyspozycyjnością i o którym wiem, że będę musiała nieźle pokombinować, żeby znalazł czas na pracę.

konto usunięte

Temat: Od października nie mogę znaleźć pracy - co robię nie tak?

Karolina Ł.:
Mateusz K.:
Moja odpowiedź na to pytanie brzmiała mnie więcej tak
"Myślę że nie będzie z tym ( czyt. dyspozycyjnością) problemu gdyż zjazdy na uczelni są co 2 tygodnie czasami nawet rzadziej więc moglibyśmy dostosować grafik do potrzeb moich i kierownika.
No cóż- mnie to nie przekonało. W moich oczach ukazałbyś się jako kandydat, który ma problem z dyspozycyjnością i o którym wiem, że będę musiała nieźle pokombinować, żeby znalazł czas na pracę.Ten post został edytowany przez Autora dnia 12.06.14 o godzinie 19:26
Andrzej P.

Andrzej P. Consulting dla
biznesu

Temat: Od października nie mogę znaleźć pracy - co robię nie tak?

Mateusz K.:
jaka więc powinna być odpowiedź na to pytanie?

I to jest dobre pytanie. :) Też chętnie przeczytam odpowiedź. :)
Małgorzata Piasecka

Małgorzata Piasecka Podmiotowość &
Partnerstwo w drodze
do celu -
właściciel...

Temat: Od października nie mogę znaleźć pracy - co robię nie tak?

Andrzej P.:
Mateusz K.:
jaka więc powinna być odpowiedź na to pytanie?

I to jest dobre pytanie. :) Też chętnie przeczytam odpowiedź. :)

Ja słysząc taką odpowiedź uznaję, że kandydat postawił sobie cel (ukończyć studia) i jednocześnie ma potrzebę pracy i proaktywnie szuka. To dla mnie pozytywny sygnał o kandydacie, o jego potencjale. Mam prawo nie mieć w sobie zgody na zmiany grafiku i nie zatrudnić takiej osoby. Ale to decyzja z obszaru mojej motywacji do podjęcia wysiłku organizacyjnego w zamian za pozyskanie potencjału pracownika.

Jeśli szukam po umiejętnościach "na start" i po potencjale "na później", mam więcej przestrzeni na zatrudnienie kogoś kto ma szansę się rozwinąć wraz z moją firmą.

Gdyby na tak zadane moje pytanie kandydat zamiast "odpowiadać" zaprosił mnie do wspólnego przyjrzenia się różnym opcjom rozwiązania sytuacji np.:
1. Rozumiem, że ma Pani obawy co do mojej dyspozycyjności. Czego konkretnie się Pani obawia?
2. Zdaję sobie sprawę, że moje studia w wymiarze ....... wiążą się z potrzebą innego planowania pracy w dni, kiedy mnie nie będzie. Jak zazwyczaj radzą sobie Państwo w przypadkach, kiedy pracownicy nie są w 100% dyspozycyjni?
..........itp
zobaczyłabym osobę, która rozumie mój świat i razem ze mną, partnersko ocenia szanse i zagrożenia.

Aby tak rozmawiać z potencjalnym pracodawcą potrzeba wychodzić z poziomu wspólnego celu - ja szukam pracy, ty szukasz pracownika, przyjrzyjmy się gdzie możemy się spotkać w naszych potrzebach, a gdzie mamy pole różnic. Być także przygotowanym - znać trochę specyfikę pracodawcy.

Jeśli kandydat i oferujący pracę nie wyjdą z kręgu nastawień, które czasami prowadzą bardziej do konfrontacji niż współpracy, żadna ze stron nie zrealizuje swojego celu i potrzeb. I będziemy jeszcze długo prowadzić podobne dyskusje na forach ...

konto usunięte

Temat: Od października nie mogę znaleźć pracy - co robię nie tak?

Małgorzata P.:

Aby tak rozmawiać z potencjalnym pracodawcą potrzeba wychodzić z poziomu wspólnego celu - ja szukam pracy, ty szukasz pracownika, przyjrzyjmy się gdzie możemy się spotkać w naszych potrzebach, a gdzie mamy pole różnic. Być także przygotowanym - znać trochę specyfikę pracodawcy.

I dla mnie odpowiedź Mateusza:
Mateusz K.:
Moja odpowiedź na to pytanie brzmiała mnie więcej tak
"Myślę że nie będzie z tym ( czyt. dyspozycyjnością) problemu gdyż zjazdy na uczelni są co 2 tygodnie czasami nawet rzadziej więc moglibyśmy dostosować grafik do potrzeb moich i kierownika.

taka była, kluczowe ostatnie słowa: dostosować grafik do potrzeb obu stron.
Poza tym w swoim CV nie ukrywał tego, że studiuje zaocznie.

Temat: Od października nie mogę znaleźć pracy - co robię nie tak?

Mateusz K.:
Edyta L.:
Magdalena D.:
Podejrzewam, że powodem odrzucenia nie był sam fakt studiów, ale Twoja odpowiedź (lub jej brak) na tak sformułowane pytanie-"zaczepkę" ze strony pracodawcy. Jako potencjalny zastępca kierownika, powinieneś przekonać swojego rozmówcę, że jesteś w stanie pogodzić pracę z nauką i zorganizować się w taki sposób, aby pracodawca na tym nie stracił (oczywiście pod warunkiem, że faktycznie jesteś w stanie to zrobić). Jeśli nie jesteś - nie masz czego żałować.
Nie jestem rekruterem, ale właśnie to chciałam napisać - że było to z pewnością zaczepka. Sama parę takich przechodziłam podczas rozmów i takie pytania mogą irytować, ale jak się zastanowić, to mają sprawdzić nasze zaangażowanie, elastyczność, etc.
Co odpowiedziałeś rekruterowi?

Moja odpowiedź na to pytanie brzmiała mnie więcej tak
"Myślę że nie będzie z tym ( czyt. dyspozycyjnością) problemu gdyż zjazdy na uczelni są co 2 tygodnie czasami nawet rzadziej więc moglibyśmy dostosować grafik do potrzeb moich i kierownika.

Wg mnie jest to prawie dobra odpowiedź. Lepsza by była:
"Mam nadzieję, że ...." - bardziej otwarta i "miękka".
"Myślę, że ..." może urwać rozmowę, gdy druga strona myśli inaczej (tzn. może być z tym problem) - i tak się stało.

Małgorzata P.:
Gdyby na tak zadane moje pytanie kandydat zamiast "odpowiadać" zaprosił mnie do wspólnego przyjrzenia się różnym opcjom rozwiązania sytuacji np.:
1. Rozumiem, że ma Pani obawy co do mojej dyspozycyjności. Czego konkretnie się Pani obawia?
2. Zdaję sobie sprawę, że moje studia w wymiarze ....... wiążą się z potrzebą innego planowania pracy w dni, kiedy mnie nie będzie. Jak zazwyczaj radzą sobie Państwo w przypadkach, kiedy pracownicy nie są w 100% dyspozycyjni?
..........itp
zobaczyłabym osobę, która rozumie mój świat i razem ze mną, partnersko ocenia szanse i zagrożenia.
W ten sposób adwersarza ustawiamy w postaci trochę nierozgarniętego (bo wiadomo, o co chodzi). Propozycja aby już na pierwszej rozmowie pracodawca opowiadał o swoich sposobach radzenia sobie w sytuacji nieoczekiwanych nieobecności może być odczytane jako niegrzeczne. To jest czas na odpowiedzi kandydata. Chyba, że zostanie poproszony o pytania..Ten post został edytowany przez Autora dnia 12.06.14 o godzinie 22:39

konto usunięte

Temat: Od października nie mogę znaleźć pracy - co robię nie tak?

Wojciech W.:
Obecnie średni czas poszukiwania pracy wynosi kilkanaście miesięcy. Nie ma zatem co się zrażać. Zapraszam do odwiedzenia poradnika, który dotyczy technik poszukiwania pracy i perswazji: [url=http://strategiakariery.pl]Strategia Kariery - jak znaleźć pracę

W moim przypadku głównym problemem jest to iż pracodawcy nie czytają moich CV. Wysyłam je potwierdzeniem odbioru i nikt ich nie otwiera. Więc ostatnim razem zmieniłem technikę i postanowiłem dzwonić do firm z zapytaniem o pracę. Na 20 firm które wybrałem w 2 poproszono mnie o wysłanie CV a w jednej o kontakt osobisty z zastrzeżeniem że i tak nikogo nie potrzebują ale proszę przyjść i zostawić CV. I jak tu znaleźć pracę ?

konto usunięte

Temat: Od października nie mogę znaleźć pracy - co robię nie tak?

Karolina Ł.:
Mateusz K.:
Moja odpowiedź na to pytanie brzmiała mnie więcej tak
"Myślę że nie będzie z tym ( czyt. dyspozycyjnością) problemu gdyż zjazdy na uczelni są co 2 tygodnie czasami nawet rzadziej więc moglibyśmy dostosować grafik do potrzeb moich i kierownika.
No cóż- mnie to nie przekonało. W moich oczach ukazałbyś się jako kandydat, który ma problem z dyspozycyjnością i o którym wiem, że będę musiała nieźle pokombinować, żeby znalazł czas na pracę.

Proszę się nie gniewać, ale właśnie takie rozważania ktoś złośliwy mógłby określić mianem "pieprzenia kotka za pomocą młotka", dzielenia włosa na czworo i zbędnego filozofowania wokół procesu rekrutacyjnego.

Odnoszę wrażenie, że w Polsce mitycznej "elastyczności" oczekuje się jednostronnie, tymczasem jest to zjawisko dwustronne (a przynajmniej takie być powinno).

Każdy, kto pracuje lub ma elementarne wyobrażenie o pracy wie dobrze, że czasem się zostaje po godzinach, a czasem się nie da, bo żona właśnie rodzi, bo matka zmarła lub jestem na kacu. Wszak pracodawca też oczekuje "elastyczności" w oczekiwaniach pracowników, że ten zrozumie brak pensji w terminie lub odmowę urlopu w określonym terminie, bo coś-tam, coś-tam.

Tymczasem czytając opinie, jakie czasem padają z ust rekruterów trudno nie odnieść wrażenia branżowej zarozumiałości i tego, że rekruterzy szczerze wierzą, iż tylko oni/pracodawcy mają prawo dyktować warunki.

P.S.
Dla jasności powtórzę: moje uwagi nie były personalnie kierowane pod Pani adresem.Ten post został edytowany przez Autora dnia 15.06.14 o godzinie 09:58

konto usunięte

Temat: Od października nie mogę znaleźć pracy - co robię nie tak?

Maciej P.:
Karolina Ł.:
Mateusz K.:
Moja odpowiedź na to pytanie brzmiała mnie więcej tak
"Myślę że nie będzie z tym ( czyt. dyspozycyjnością) problemu gdyż zjazdy na uczelni są co 2 tygodnie czasami nawet rzadziej więc moglibyśmy dostosować grafik do potrzeb moich i kierownika.
No cóż- mnie to nie przekonało. W moich oczach ukazałbyś się jako kandydat, który ma problem z dyspozycyjnością i o którym wiem, że będę musiała nieźle pokombinować, żeby znalazł czas na pracę.

Proszę się nie gniewać, ale właśnie takie rozważania ktoś złośliwy mógłby określić mianem "pieprzenia kotka za pomocą młotka", dzielenia włosa na czworo i zbędnego filozofowania wokół procesu rekrutacyjnego.

Odnoszę wrażenie, że w Polsce mitycznej "elastyczności" oczekuje się jednostronnie, tymczasem jest to zjawisko dwustronne (a przynajmniej takie być powinno).

Każdy, kto pracuje lub ma elementarne wyobrażenie o pracy wie dobrze, że czasem się zostaje po godzinach, a czasem się nie da, bo żona właśnie rodzi, bo matka zmarła lub jestem na kacu. Wszak pracodawca też oczekuje "elastyczności" w oczekiwaniach pracowników, że ten zrozumie brak pensji w terminie lub odmowę urlopu w określonym terminie, bo coś-tam, coś-tam.

Tymczasem czytając opinie, jakie czasem padają z ust rekruterów trudno nie odnieść wrażenia branżowej zarozumiałości i tego, że rekruterzy szczerze wierzą, iż tylko oni/pracodawcy mają prawo dyktować warunki.

P.S.
Dla jasności powtórzę: moje uwagi nie były personalnie kierowane pod Pani adresem.

Zgadzam się z Panem w 100%

konto usunięte

Temat: Od października nie mogę znaleźć pracy - co robię nie tak?

Może rekruter liczył że rzucisz studia :) ?

konto usunięte

Temat: Od października nie mogę znaleźć pracy - co robię nie tak?

Witold Ś.:
Może rekruter liczył że rzucisz studia :) ?

Też tak pomyślałem. Ale czy to możliwe przecież jak to jedna pani na tym forum pisała rekrutacja powinna być partnerska

Temat: Od października nie mogę znaleźć pracy - co robię nie tak?

Maciej P.:
Karolina Ł.:
Mateusz K.:
Moja odpowiedź na to pytanie brzmiała mnie więcej tak
"Myślę że nie będzie z tym ( czyt. dyspozycyjnością) problemu gdyż zjazdy na uczelni są co 2 tygodnie czasami nawet rzadziej więc moglibyśmy dostosować grafik do potrzeb moich i kierownika.
No cóż- mnie to nie przekonało. W moich oczach ukazałbyś się jako kandydat, który ma problem z dyspozycyjnością i o którym wiem, że będę musiała nieźle pokombinować, żeby znalazł czas na pracę.

Proszę się nie gniewać, ale właśnie takie rozważania ktoś złośliwy mógłby określić mianem "pieprzenia kotka za pomocą młotka", dzielenia włosa na czworo i zbędnego filozofowania wokół procesu rekrutacyjnego.

Odnoszę wrażenie, że w Polsce mitycznej "elastyczności" oczekuje się jednostronnie, tymczasem jest to zjawisko dwustronne (a przynajmniej takie być powinno).

Każdy, kto pracuje lub ma elementarne wyobrażenie o pracy wie dobrze, że czasem się zostaje po godzinach, a czasem się nie da, bo żona właśnie rodzi, bo matka zmarła lub jestem na kacu. Wszak pracodawca też oczekuje "elastyczności" w oczekiwaniach pracowników, że ten zrozumie brak pensji w terminie lub odmowę urlopu w określonym terminie, bo coś-tam, coś-tam.

Tymczasem czytając opinie, jakie czasem padają z ust rekruterów trudno nie odnieść wrażenia branżowej zarozumiałości i tego, że rekruterzy szczerze wierzą, iż tylko oni/pracodawcy mają prawo dyktować warunki.

P.S.
Dla jasności powtórzę: moje uwagi nie były personalnie kierowane pod Pani adresem.

Zapraszając na rozmowę, kandydata który uczy się / studiuje, trzeba mieć świadomość, że Jego grafik pracy trzeba będzie dostosować do planu zajęć. Jaki jest sens oferować pracę na etat od poniedziałku do piątku studentowi dziennemu, lub w czterobrygadówce uczniowi zaocznemu? Jest to strata czasu zarówno dla kandydata jak i dla rekrutera.

konto usunięte

Temat: Od października nie mogę znaleźć pracy - co robię nie tak?

Anna P.:
Maciej P.:
Karolina Ł.:
Mateusz K.:
Moja odpowiedź na to pytanie brzmiała mnie więcej tak
"Myślę że nie będzie z tym ( czyt. dyspozycyjnością) problemu gdyż zjazdy na uczelni są co 2 tygodnie czasami nawet rzadziej więc moglibyśmy dostosować grafik do potrzeb moich i kierownika.
No cóż- mnie to nie przekonało. W moich oczach ukazałbyś się jako kandydat, który ma problem z dyspozycyjnością i o którym wiem, że będę musiała nieźle pokombinować, żeby znalazł czas na pracę.

Proszę się nie gniewać, ale właśnie takie rozważania ktoś złośliwy mógłby określić mianem "pieprzenia kotka za pomocą młotka", dzielenia włosa na czworo i zbędnego filozofowania wokół procesu rekrutacyjnego.

Odnoszę wrażenie, że w Polsce mitycznej "elastyczności" oczekuje się jednostronnie, tymczasem jest to zjawisko dwustronne (a przynajmniej takie być powinno).

Każdy, kto pracuje lub ma elementarne wyobrażenie o pracy wie dobrze, że czasem się zostaje po godzinach, a czasem się nie da, bo żona właśnie rodzi, bo matka zmarła lub jestem na kacu. Wszak pracodawca też oczekuje "elastyczności" w oczekiwaniach pracowników, że ten zrozumie brak pensji w terminie lub odmowę urlopu w określonym terminie, bo coś-tam, coś-tam.

Tymczasem czytając opinie, jakie czasem padają z ust rekruterów trudno nie odnieść wrażenia branżowej zarozumiałości i tego, że rekruterzy szczerze wierzą, iż tylko oni/pracodawcy mają prawo dyktować warunki.

P.S.
Dla jasności powtórzę: moje uwagi nie były personalnie kierowane pod Pani adresem.

Zapraszając na rozmowę, kandydata który uczy się / studiuje, trzeba mieć świadomość, że Jego grafik pracy trzeba będzie dostosować do planu zajęć. Jaki jest sens oferować pracę na etat od poniedziałku do piątku studentowi dziennemu, lub w czterobrygadówce uczniowi zaocznemu? Jest to strata czasu zarówno dla kandydata jak i dla rekrutera
W takim wypadku niech mi Pani wytłumaczy. Po co ta rozmowa rekrutacyjna skoro szkoda czasu dla rekrutera. Informacje są zawarte w CV jak nie pasuje to się nie zaprasza na rozmowę prawda? A tak na marginesie to salon sprzedaży czynny od pon- nd. a ja studiuje zaocznie co drugi tydzień, wiec szansa na dostosowani grafiku jest.

konto usunięte

Temat: Od października nie mogę znaleźć pracy - co robię nie tak?

A i jeszcze jedno pracodawcy wymagają teraz doświadczenia zawodowego od absolwentów a jak je zdobyć skoro nie chcą zatrudniać studentów nawet zaocznych. Paradoks jakiś.

Temat: Od października nie mogę znaleźć pracy - co robię nie tak?

Mateusz K.:
Anna P.:
Maciej P.:
Karolina Ł.:
Mateusz K.:
Moja odpowiedź na to pytanie brzmiała mnie więcej tak
"Myślę że nie będzie z tym ( czyt. dyspozycyjnością) problemu gdyż zjazdy na uczelni są co 2 tygodnie czasami nawet rzadziej więc moglibyśmy dostosować grafik do potrzeb moich i kierownika.
No cóż- mnie to nie przekonało. W moich oczach ukazałbyś się jako kandydat, który ma problem z dyspozycyjnością i o którym wiem, że będę musiała nieźle pokombinować, żeby znalazł czas na pracę.

Proszę się nie gniewać, ale właśnie takie rozważania ktoś złośliwy mógłby określić mianem "pieprzenia kotka za pomocą młotka", dzielenia włosa na czworo i zbędnego filozofowania wokół procesu rekrutacyjnego.

Odnoszę wrażenie, że w Polsce mitycznej "elastyczności" oczekuje się jednostronnie, tymczasem jest to zjawisko dwustronne (a przynajmniej takie być powinno).

Każdy, kto pracuje lub ma elementarne wyobrażenie o pracy wie dobrze, że czasem się zostaje po godzinach, a czasem się nie da, bo żona właśnie rodzi, bo matka zmarła lub jestem na kacu. Wszak pracodawca też oczekuje "elastyczności" w oczekiwaniach pracowników, że ten zrozumie brak pensji w terminie lub odmowę urlopu w określonym terminie, bo coś-tam, coś-tam.

Tymczasem czytając opinie, jakie czasem padają z ust rekruterów trudno nie odnieść wrażenia branżowej zarozumiałości i tego, że rekruterzy szczerze wierzą, iż tylko oni/pracodawcy mają prawo dyktować warunki.

P.S.
Dla jasności powtórzę: moje uwagi nie były personalnie kierowane pod Pani adresem.

Zapraszając na rozmowę, kandydata który uczy się / studiuje, trzeba mieć świadomość, że Jego grafik pracy trzeba będzie dostosować do planu zajęć. Jaki jest sens oferować pracę na etat od poniedziałku do piątku studentowi dziennemu, lub w czterobrygadówce uczniowi zaocznemu? Jest to strata czasu zarówno dla kandydata jak i dla rekrutera
W takim wypadku niech mi Pani wytłumaczy. Po co ta rozmowa rekrutacyjna skoro szkoda czasu dla rekrutera. Informacje są zawarte w CV jak nie pasuje to się nie zaprasza na rozmowę prawda? A tak na marginesie to salon sprzedaży czynny od pon- nd. a ja studiuje zaocznie co drugi tydzień, wiec szansa na dostosowani grafiku jest.

Panie Mateuszu, nie jestem Panu w stanie wytłumaczyć zachowań innej osoby. Ja, jeśli mam informację, że mam mieć osobę w pełni dyspozycyjną, to osób uczących się, w jakimkolwiek trybie, na taką rozmowę nie zapraszam. Po to właśnie mam cv, żeby ustalić to już na etapie analizy, ewentualnie rozmowy telefonicznej i nikogo zbędnie nie fatygować. Jeśli natomiast wiem, że mogę dostosować grafik pracownika pod Jego plan zajęć, to wtedy z przyjemnością taką osobę zaproszę na spotkanie.
Krzysztof W.

Krzysztof W. profesjonalne cięcie
kosztów - zarabiamy
dla Ciebie

Temat: Od października nie mogę znaleźć pracy - co robię nie tak?

Mateusz K.:
nie chcą zatrudniać studentów nawet zaocznych. Paradoks jakiś.
Akurat zaoczni mają całkiem "niezłe branie", skąd taka informacja ?
Edycja : a, doczytałem, więc zapewne z własnych doświadczeń. OK, ale to nie oznacza, że nie ma sensu takie wymaganie, bo jest ono realne, a że akurat może nie w Krośnie, to zupełnie inna sprawa.Ten post został edytowany przez Autora dnia 16.06.14 o godzinie 12:40

konto usunięte

Temat: Od października nie mogę znaleźć pracy - co robię nie tak?

Krzysztof W.:
Mateusz K.:
nie chcą zatrudniać studentów nawet zaocznych. Paradoks jakiś.
Akurat zaoczni mają całkiem "niezłe branie", skąd taka informacja ?
Edycja : a, doczytałem, więc zapewne z własnych doświadczeń. OK, ale to nie oznacza, że nie ma sensu takie wymaganie, bo jest ono realne, a że akurat może nie w Krośnie, to zupełnie inna sprawa.

No właśnie nie w Krośnie. Zadziwia mnie ten podkarpacki rynek pracy. Mam znajomych w większych miastach i nie mają takiego problemu. Może to specyfika lokalnego rynku pracy, albo przekonania podkarpackich rekruterów. W końcu to jeden z najbiedniejszych regionów naszego kraju więc można oczekiwać więcej bo i bezrobocie większe.



Wyślij zaproszenie do