Katarzyna J.

Katarzyna J. Redaktor,
copywriter,
wirtualna asystentka

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Tomasz T.:
Witam,
Zapytano mnie - owszem - na rozmowie kwalifikacyjnej o moje oczekiwania
finansowe. Odwróciłem pytanie. Nie zawsze się to udaje, ale uzyskałem odpowiedź
i stawkę, którą firma przewiduje na to stanowisko.
Zgodziłem się na tą stawkę, choć była dość niska biorąc pod uwagę tylko skalę
odpowiedzialności.
Uzyskałem odpowiedź odmowną.
Panie Tomaszu, Pan przynajmniej dostał jakąkolwiek odpowiedź. Ja na ostatniej rozmowie najpierw usłyszałam, że mogę sobie pogorszyć dotychczasowe dochody, gdyż oni jedynie oferują podstawę. Kiedy wyraziłam swoją opinię, że będę musiała to przemyśleć, otrzymałam za kilka dni telefon z zaproszeniem na rozmowę z Zarządem. Pytając wprost podczas rozmowy telefonicznej czy w grę wchodzi dalej taka stawka, o jakiej była rozmowa podczas spotkania, Pani zapewniła, że podczas rozmowy z Zarządem uzyskam wszelkie informacje i będę mogła negocjować. Jak się okazało nie mogłam nic. Podałam swój przedział kwotowy, a na pytania dot. ewentualnego szkolenia, warunków zatrudnienia itd. otrzymywałam odpowiedź "tak/nie". Zero jakiejkolwiek komunikacji. W ten sposób zmarnowali i swój i mój czas...
Marcin Laskowski

Marcin Laskowski Inżynier/Specjalista
VoIP (Grandstream)

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Andrzej P.:
Marcin L.:
Dasz radę postawić tak pytanie żeby te 20k nie pasowały ? Każdy chce zarabiać jak najwięcej co jest oczywiste, można się zapytać na ile wycenia daną robotę przy outsorcingu, ale zarabiać każdy chce jak najwięcej :D

Bzdury...

Albo jak widać brak argumentów.

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Tomasz T.:
Witam,
Zapytano mnie - owszem - na rozmowie kwalifikacyjnej o moje oczekiwania
finansowe. Odwróciłem pytanie. Nie zawsze się to udaje, ale uzyskałem odpowiedź
i stawkę, którą firma przewiduje na to stanowisko.
Zgodziłem się na tą stawkę, choć była dość niska biorąc pod uwagę tylko skalę
odpowiedzialności.
Uzyskałem odpowiedź odmowną.

Refleksje?
Ceńmy się mimo wszystko
Finalnie na moim stanowisku odpowiadam za ew. błąd przed kilkoma sądami
Czy mam, czy mamy się zgadzać na każdą stawkę
Finalnie nikt z nas nie zdejmie odpowiedzialności

Widziałem chłopaka który po usłyszeniu stawki serwowanej przez firmę z USA
(rozmawialiśmy bezpośrednio z przedstawicielami firmy z USA - bez pośredników)
, pożegnał się i wstał dziękując za rozmowę.
Usłyszeliśmy że ceni się za wysoko.
Mimo wszystko Polska traktowana jest jako kraj trzeciego świata.

Tomasz

kolega ostatnio uczestniczył w procesie rekrutacji na stanowisko dyrektor firmy "medycznej".
Powiedział stosunkowo niską stawkę jak na to stanowisko, a w odpowiedzi i tak usłyszał, że to stosunkowo dużo. I muszą przemyśleć. Za 4 dni otrzymał telefon od HH, że firma nie jest zainteresowania dalszym jego udziałem w rekrutacji.
Ciekawe kogo przyjmą, bo tak między wierszami oferują pensję Key Account'a.
Dla niektórych Polska to dalej Kraj Smoków
Wojciech Sitterlee

Wojciech Sitterlee Architekt Systemów
Informatycznych

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

No a niby dlaczego firmy zagraniczne budują filie i zatrudniają w Polsce? Bo lubią nasz klimat?
Przecież to oczywiste: obniżają koszty. I oczekują, że zapłacą dużo mniej, niż takiemu samemu specjaliście u siebie w kraju.

konto usunięte

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Wojciech S.:
No a niby dlaczego firmy zagraniczne budują filie i zatrudniają w Polsce? Bo lubią nasz klimat?
Przecież to oczywiste: obniżają koszty. I oczekują, że zapłacą dużo mniej, niż takiemu samemu specjaliście u siebie w kraju.


Ale czy to oznacza, że mamy się godzić na pracę za miskę ryżu?
Bo tak niskie stawki swego czasu proponował jeden z koreańskich producentów TV w Tczewie.

Edt.Budują tutaj fabryki nie tylko dlatego, że siła robocza jest tańsza, również dlatego, że mają wieloletnie ulgi podatkowe.Ten post został edytowany przez Autora dnia 22.07.13 o godzinie 20:46

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Nie

konto usunięte

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Jolanta I.:
Wojciech S.:
No a niby dlaczego firmy zagraniczne budują filie i zatrudniają w Polsce? Bo lubią nasz klimat?
Przecież to oczywiste: obniżają koszty. I oczekują, że zapłacą dużo mniej, niż takiemu samemu specjaliście u siebie w kraju.


Ale czy to oznacza, że mamy się godzić na pracę za miskę ryżu?

Duża ta miska ryżu :)))) Bardzo duża.... :)))))))

konto usunięte

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Piotr C.:
Jolanta I.:
Wojciech S.:
No a niby dlaczego firmy zagraniczne budują filie i zatrudniają w Polsce? Bo lubią nasz klimat?
Przecież to oczywiste: obniżają koszty. I oczekują, że zapłacą dużo mniej, niż takiemu samemu specjaliście u siebie w kraju.


Ale czy to oznacza, że mamy się godzić na pracę za miskę ryżu?

Duża ta miska ryżu :)))) Bardzo duża.... :)))))))


???
O czym Ty piszesz? O pensji pracownika na produkcji za 1200zł brutto?

konto usunięte

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Jolanta I.:
Piotr C.:
Jolanta I.:
Wojciech S.:
No a niby dlaczego firmy zagraniczne budują filie i zatrudniają w Polsce? Bo lubią nasz klimat?
Przecież to oczywiste: obniżają koszty. I oczekują, że zapłacą dużo mniej, niż takiemu samemu specjaliście u siebie w kraju.


Ale czy to oznacza, że mamy się godzić na pracę za miskę ryżu?

Duża ta miska ryżu :)))) Bardzo duża.... :)))))))


???
O czym Ty piszesz? O pensji pracownika na produkcji za 1200zł brutto?

Przestań piep....yć zatrudniam ludzi do prac gospodarczych za 2200 brutto na 5 godzin dziennie. I trudno jest o nich....

konto usunięte

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Piotr C.:
Przestań piep....yć zatrudniam ludzi do prac gospodarczych za 2200 brutto na 5 godzin dziennie. I trudno jest o nich....


Bez inwektyw nie potrafisz dyskutować?

A teraz zastanów się jak Twój post i Twoje wielkie pensje dla pracowników prac gospodarczych za 5h dziennie ma się do pracy na linii produkcyjnej po 8-12h na zmiany i najniższej krajowej, bo o tym właśnie pisałam.

Edt.Pomijam fakt, że 2,2k brutto za 5h pracy dziennie to kokosy to nie są....żeby nie napisać dobitniej, więc jakoś mnie nie dziwi, że w stolicy nikt do Ciebie drzwiami i oknami nie wali mówiąc kolokwialnie.Ten post został edytowany przez Autora dnia 22.07.13 o godzinie 21:09

konto usunięte

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Jolanta I.:

A teraz zastanów się jak Twój post i Twoje wielkie pensje dla pracowników prac gospodarczych za 5h dziennie ma się do pracy na linii produkcyjnej po 8-12h na zmiany i najniższej krajowej, bo o tym właśnie pisałam.

Edt.Pomijam fakt, że 2,2k brutto za 5h pracy dziennie to kokosy to nie są....żeby nie napisać dobitniej, więc jakoś mnie nie dziwi, że w stolicy nikt do Ciebie drzwiami i oknami nie wali mówiąc kolokwialnie.

Problem w tym iż na 8 godzin to nikt nie chce pracować... a 2200 brutto to pewien standard za proste prace gospodarcze za te 5 godzin.... tak jest w Warszawie.... ja mogę im płacić i 6000 zł ale i tak to przerzucam na lokatorów..... ale jakoś lokatorzy nie chcą płacić takich zaliczek eksploatacyjnych w takiej wysokości .....

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Piotr C.:
Przestań piep....yć zatrudniam ludzi do prac gospodarczych za 2200 brutto na 5 godzin dziennie. I trudno jest o nich....

No wyrwało się, mam nadzieję, że nie będzie za często.. :)

konto usunięte

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Piotr C.:
Problem w tym iż na 8 godzin to nikt nie chce pracować... a 2200 brutto to pewien standard za proste prace gospodarcze za te 5 godzin.... tak jest w Warszawie.... ja mogę im płacić i 6000 zł ale i tak to przerzucam na lokatorów..... ale jakoś lokatorzy nie chcą płacić takich zaliczek eksploatacyjnych w takiej wysokości .....


Ale Wy macie bidę w tej Warszawie, nikt nie chce pracować ani 5h ani 8h i nikomu to nie daje do myślenia? :D

konto usunięte

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Jolanta I.:
Piotr C.:
Problem w tym iż na 8 godzin to nikt nie chce pracować... a 2200 brutto to pewien standard za proste prace gospodarcze za te 5 godzin.... tak jest w Warszawie.... ja mogę im płacić i 6000 zł ale i tak to przerzucam na lokatorów..... ale jakoś lokatorzy nie chcą płacić takich zaliczek eksploatacyjnych w takiej wysokości .....


Ale Wy macie bidę w tej Warszawie, nikt nie chce pracować ani 5h ani 8h i nikomu to nie daje do myślenia? :D

To znaczy co? Mam im płacić więcej? I podnieść czynsze by starczyło na te wypłaty?

konto usunięte

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Piotr C.:
Jolanta I.:
Ale Wy macie bidę w tej Warszawie, nikt nie chce pracować ani 5h ani 8h i nikomu to nie daje do myślenia? :D

To znaczy co? Mam im płacić więcej? I podnieść czynsze by starczyło na te wypłaty?


Nie wiem, nie znam się, to była taka luźna konkluzja:).

A poważnie: to jest właśnie przykład paradoksu polskiego(?) rynku pracy:
pracodawcy nie mogą znaleźć pracowników-Twój przykład a z drugiej strony rzesze bezrobotnych nie mogą znaleźć zatrudnienia, mimo, że spełniają wymagania i nierzadko obniżają swoje oczekiwania finansowe.

konto usunięte

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Jolanta I.:

Nie wiem, nie znam się, to była taka luźna konkluzja:).

A poważnie: to jest właśnie przykład paradoksu polskiego(?) rynku pracy:
pracodawcy nie mogą znaleźć pracowników-Twój przykład a z drugiej strony rzesze bezrobotnych nie mogą znaleźć zatrudnienia, mimo, że spełniają wymagania i nierzadko obniżają swoje oczekiwania finansowe.

Wiesz... szukałem asystentki 2,5 dnia w tygodniu za 2000 netto....., i nie znalazłem :(

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Piotr C.:

Wiesz... szukałem asystentki 2,5 dnia w tygodniu za 2000 netto....., i nie znalazłem :(

czyli 5 dni za cztery tysie netto, czy ja dobrze czytam czy mam zwidy?

konto usunięte

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Piotr Mariusz S.:
Piotr C.:

Wiesz... szukałem asystentki 2,5 dnia w tygodniu za 2000 netto....., i nie znalazłem :(

czyli 5 dni za cztery tysie netto, czy ja dobrze czytam czy mam zwidy?

Panie Piotrze, ma Pan zwidy.... szukałem zwykłej asystentki na pól etatu.... za 2000 netto MIESIĘCZNIE :))))
Mariusz Kierstein

Mariusz Kierstein Skilled Sales
Development Manager

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

rzeczywiście nierealne oczekiwania mogą pogrzebać proces rekrutacyjny i to oczywista oczywistość. Sęk w tym, żeby właściwie zdefiniować pojęcie 'realne oczekiwania". Jak dla mnie to takie oczekiwania, które:
a: nie dobiegają znacząco (+/- 20%) od mediany dla danej branży/regionu/stanowiska (raporty ogólnodostępne np. na wynagrodzenia.pl)
b: odzwierciedlają nasze kompetencje/doświadczenia (możliwe do potwierdzenia/ udokumentowania)
c: odzwierciedlają naszą pozycję rynkową (jeśli potencjalnych kandydatów na rynku jest sporo, to lepiej celować w dolną granicę mediany natomiast jeśli jestem wybitnym specjalistą bez którego firma "stoi w miejscu" a do tego wiem, że powiedzmy takich fachowców jak ja jest w kraju 2, to w zasadzie górną granicę wyznacza tylko wyobraźnia i realia ekonomiczne firmy ;)
Oczywiście każdy z nas doświadczył wielu odstępstw od zdroworozsądkowych reguł. Sam doświadczyłem tego stojąc po 3 stronach problemu (pracownik/pracodawca/rynek). Pamiętam okres ostatniego boomu na rynku pracy ( 2005-2008) kiedy panował tzw. rynek pracownika i to oni dyktowali cenę swojej pracy, jak chcieli, bo zleceń przybywało szybciej niż kandydatów. Mówiło się wtedy, że rynek pracy jest "overpaid". W 2008 przyszło spowolnienie i "szanse się wyrównały". Tym razem bardziej cwani pracodawcy (takich niestety nie brakuje, szczególnie w sektorze MSP) postanowili wykorzystać sytuację na rynku pracy i dyktować warunki. Jak się jednak okazało nie do końca to wyszło, bo po pierwsze polscy specjaliści uwierzyli w siebie i swoją wartość a po drugie na rynek zaczęło wchodzić tzw. "pokolenie Y".
Do dziś na rynku nie ma równowagi i to za sprawą niektórych pracodawców nie rozumiejących podstawowych praw popytu i podaży oraz wartości zasobów ludzkich a z drugiej też ułańskiej fantazji młodych kandydatów i postawy roszczeniowej typu "zrobiłem dyplom mgr to jestem fachowcem i mi się należy".
Temat pewnie jeszcze trudno będzie wyczerpać, ale jedno jest pewne. Mądrzy, świadomi pracodawcy będą szukali przewagi konkurencyjnej w ludziach, bo to jedyny kapitał, który nie tylko gwarantuje wysoką dźwignię operacyjną, ale też decyduje o innowacyjnych, zyskownych kierunkach rozwoju firmy. Te firmy są skłonne płacić więcej niż wynosi mediana. Tych firm (zarządów;) jest też na szczęście coraz więcej...

Miłego wieczoru!

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Piotr C.:

Panie Piotrze, ma Pan zwidy.... szukałem zwykłej asystentki na pól etatu.... za 2000 netto MIESIĘCZNIE :))))

jednak nie mam zwidów czy innych omamów. daje pan 2 tysie za pół etatu. to raczej nie jest zła pensja. to raczej fajna praca, no chyba, że wymagania są zbyt duże albo asystenta ma przerośnięte ego. no chyba, że to ja jestem mocno wczorajszy...... .

Następna dyskusja:

Koniec rynku pracownika




Wyślij zaproszenie do