Katarzyna J.

Katarzyna J. Redaktor,
copywriter,
wirtualna asystentka

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

A ja ostatnio miałam ciekawą sytuację, kiedy rekruter powiedział do mnie wprost "Niech Pani przemyśli kwestię zatrudnienia w naszej firmie. Żeby nie pogorszyło to Pani obecnych zarobków". Przyznam, że dziękuję Pani za szczerość, jednak samym stwierdzeniem byłam zaskoczona...

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Marta G.:
A powinno to wyjść od kandydata? W niektórych przypadkach jest to odbierane jako bezczelność. Dlatego uwielbiam, gdy w ogłoszeniu o prace podana jest np. roczna pensja.

To nieważne od kogo to wyjdzie, normalna rekrutacja, tak jak napisałem, przebiega tak, że najpierw jest kontakt emailowy albo telefoniczny, dopiero potem dochodzi do spotkań osobistych. W czasie tej pierwszej wymiany albo pracodawca zasygnalizuje wysokość oferowanego wynagrodzenia albo też kandydat swoje oczekiwania. Potem jest decyzja stron czy warto rekrutacje kontynuować.

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Marcin B.:
Nie rozmumiem czemu w Polsce tak chowamy się z naszymi wynagrodzeniami.

Nie Pani jedna...

No ja to trochę rozumiem, w Polsce nie ustaliły się jeszcze do końca poziomy płac jakie znamy z innych, bardziej "rozwiniętych", krajów. W takich "rozwiniętych" krajach dane stanowisko ma jakiś zawiązany z nim podstawowy poziom wynagrodzenia, a różnice mogą wynikać co najwyżej z lokalizacji firmy, czasem jej wielkości. W Polsce natomiast dochodzi tutaj czynnik, który nazwałbym "historycznym". W wyniku tej "historii" poziomy płac na takim samym stanowisku mogą się znacznie różnic.

Jak ktoś na przykład zaczynał 10 lat temu w jakiejś firmie jako inżynier za powiedzmy 2000 zł brutto, to pozostając w tej samej firmie zarabia może dzisiaj 4000 zł brutto (dane przykładowe i czysto teoretyczne). Jak ta sama firma dzisiaj zatrudnia nowego inżyniera, z podobnym doświadczeniem, to być może musi mu zapłacić więcej niż temu koledze, który już w firmie jest. No i mamy w firmie raczej niezdrową sytuację, że ma dwóch "takich samych" pracowników, których zarobki różnią się.

konto usunięte

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Andrzej P.:
Marcin B.:
Nie rozmumiem czemu w Polsce tak chowamy się z naszymi wynagrodzeniami.

Nie Pani jedna...

No ja to trochę rozumiem, w Polsce nie ustaliły się jeszcze do końca poziomy płac jakie znamy z innych, bardziej "rozwiniętych", krajów.

Hmm, nie jestem przekonany. U mnie jest w zasadzie taka sama sytuacja - ktos "stary" idac stara sciezka awansu i podwyzek dobija do powiedzmy £35k po 5-6 latach a przychodzi ktos nowy na taka sama pozycje i poniewaz rynek jest jaki jest to dostaje te £35k na start. Ludzie o tym wiedza i pewnie, ze nie oglaszaja tego przy lunchu czy Guinnessie ale widza w intranecie, ze firma szuka Inzyniera XYZ za tyle to i tyle, z taka podstawa, takim bonusem, takim PRP. Wiec kazdy wie, ze jego stanowisko ma widelki od-do.
Magda Jarczak

Magda Jarczak
http://menadzerkarie
ry.blogspot.com/

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Jak sprytnie przerzucić propozycję podania kwoty na stronę rekrutującego? Ostatnio byłem na kilku rozmowach i straszne mnie irytuję kiedy odpowiadając na pytanie dotyczące oczekiwań, zawsze padania pytanie bruuto czy netto. Skoro podaję kwotę to jest dla mnie jasne, że jest to kwota którą chciałbym zarabiać na czysto.

Nie doszukiwałabym się tutaj złych zamiarów. Zwykłe doprecyzowanie tematu, lepsze to niż niezrozumienie wzajemne: Kandydat myśli w netto, Rekruter w Brutto.
Późniejsze niespodzianki mogą okazać się dużo bardziej bolesne.
Podobnie jak w przypadku nakreślania obowiązków- pytania doszczegóławiające nie budzą takich emocji, a działają na podobnych zasadach.
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Wiele umów o pracę wygląda obecnie jak umowy u operatora telefonii komórkowych. Tu czasem lepiej być nowym klientem, niż być traktowany jak stały klient :). Ale to najczęściej dotyczy specjalistów w danej klasie. Jednak wykonywanie podobnej pracy na podobnych stanowiskach, ale za inne wynagrodzenie, prędzej czy później spowoduje poważne spięcia.Ten post został edytowany przez Autora dnia 02.07.13 o godzinie 11:19

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Marcin B.:
Hmm, nie jestem przekonany. U mnie jest w zasadzie taka sama sytuacja - ktos "stary" idac stara sciezka awansu i podwyzek dobija do powiedzmy £35k po 5-6 latach a przychodzi ktos nowy na taka sama pozycje i poniewaz rynek jest jaki jest to dostaje te £35k na start. Ludzie o tym wiedza...

Może podałem za "łagodny" przykład, w Polsce te różnice mogą być nawet 100%. Najwyraźniej to widać jak firma jest gdzieś na "prowincji", pierwszych fachowców miała "lokalnych", rozwija się dobrze i potrzebuje więcej fachowców, których lokalnie nie ma. No i "importują" kogoś z dużego miasta, za cenę wielkomiejską.
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Andrzej P.:
Marcin B.:
Hmm, nie jestem przekonany. U mnie jest w zasadzie taka sama sytuacja - ktos "stary" idac stara sciezka awansu i podwyzek dobija do powiedzmy £35k po 5-6 latach a przychodzi ktos nowy na taka sama pozycje i poniewaz rynek jest jaki jest to dostaje te £35k na start. Ludzie o tym wiedza...

Może podałem za "łagodny" przykład, w Polsce te różnice mogą być nawet 100%. Najwyraźniej to widać jak firma jest gdzieś na "prowincji", pierwszych fachowców miała "lokalnych", rozwija się dobrze i potrzebuje więcej fachowców, których lokalnie nie ma. No i "importują" kogoś z dużego miasta, za cenę wielkomiejską.
To jeszcze nic, bywa że w tym samym biurze pracują osoby o podobnym zakresie obowiązków i kwalifikacjach, ale z totalnie innym wynagrodzeniem. To ma miejsce np jeśli w ramach cięć kosztów w państwowym zakładzie w biurach podnajmuje się miejsca pracy (tu pomieszczenie) dla pracowników spółek będących "nadbudową" w takiej firmie. W sumie relacje, atmosfera koszmar.

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Pytanie z tego tygodnia (zadane osobie z mojego otoczenia) na jednej z rozmów kwalifikacyjnych

"Za ile Pan/Pani jest w stanie minimalnie pracować"

tylko nie wiem czy to nie pytanie pułapka - a za ile normalnie ;]

konto usunięte

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Leszek Z.:
Pytanie z tego tygodnia (zadane osobie z mojego otoczenia) na jednej z rozmów kwalifikacyjnych

"Za ile Pan/Pani jest w stanie minimalnie pracować"

Kolejny akt spektaklu w teatrze cieni. Btw, jakim trzeba byc durniem zeby zadac takie pytanie?

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Marcin B.:
Leszek Z.:
Pytanie z tego tygodnia (zadane osobie z mojego otoczenia) na jednej z rozmów kwalifikacyjnych

"Za ile Pan/Pani jest w stanie minimalnie pracować"

Kolejny akt spektaklu w teatrze cieni. Btw, jakim trzeba byc durniem zeby zadac takie pytanie?
Nooooo
Też tej osobie powiedziałem że chyba to było pytanie nie o pensję a o zaangażowanie

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Marcin B.:
Kolejny akt spektaklu w teatrze cieni. Btw, jakim trzeba byc durniem zeby zadac takie pytanie?

Ja myślę, że tutaj ogólne wykształcenie, znajomość polskiego się kłania, ludzie mają coraz większe problemy z wyrażeniem tego co mają na myśli.

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Andrzej P.:
Marcin B.:
Kolejny akt spektaklu w teatrze cieni. Btw, jakim trzeba byc durniem zeby zadac takie pytanie?

Ja myślę, że tutaj ogólne wykształcenie, znajomość polskiego się kłania, ludzie mają coraz większe problemy z wyrażeniem tego co mają na myśli.
Mogę tylko powiedzieć że ów pytający był raczej z Twojego pokolenia (no albo kilka lat młodszy ;] ) Więc jezyk polski tu chyba problemem nie był ;]

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Leszek Z.:
Mogę tylko powiedzieć że ów pytający był raczej z Twojego pokolenia (no albo kilka lat młodszy ;] ) Więc jezyk polski tu chyba problemem nie był ;]

No może wtórny analfabetyzm.... Oprócz Romana W. nie znam chyba nikogo z "mojego pokolenia" kto by się tym bawił..:)
Rafał Zając

Rafał Zając Tattoo Artist,
Kierownik Produkcji,
Account Exetucive

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Pytanie zadawane przez potencjalnych pracodawców: "Ile chciałby Pan zarabiać?" (debilne pytanie).
Odpowiedź u mnie jest oczywista i tak zawsze odpowiadam. 20tyś netto było by fajnie, a ile może Pan/Pani zaproponować biorąc pod uwagę moje doświadczenie i wkład który mogę wnieść w funkcjonowanie firmy? Dodaję oczywiście że z tych 20 k mogę zejść :)
Dużo się zyskuje zamieniając niepotrzebne i "głupie" pytanie w żart. Jak powiesz bezpośrednio do rekrutera że pytanie jest głupie to się obrazi i po sprawie, jak zamienisz w żart i delikatnie "pokażesz/nakierujesz" człowieka na właściwy tor to rozmowa wygląda od razu inaczej.
I tu nasuwa mi sdię pytanie. Czemu pracodawca nigdy nie może pierwszy powiedzieć: mogę Panu zaproponować tyle i tyle, tylko czeka aż podasz swoją sumę? Liczą na to że jesteś zdesperowany i "krzykniesz" połowę stawki przewidzianą na to stanowisko?
Marcin Laskowski

Marcin Laskowski Inżynier/Specjalista
VoIP (Grandstream)

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Rafał Z.:
[...]
I tu nasuwa mi sdię pytanie. Czemu pracodawca nigdy nie może pierwszy powiedzieć: mogę Panu zaproponować tyle i tyle, tylko czeka aż podasz swoją sumę? Liczą na to że jesteś zdesperowany i "krzykniesz" połowę stawki przewidzianą na to stanowisko?

I później się dziwią że dostają połowę roboty :P

[literówka]Ten post został edytowany przez Autora dnia 08.07.13 o godzinie 16:23

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Rafał Z.:
Pytanie zadawane przez potencjalnych pracodawców: "Ile chciałby Pan zarabiać?" (debilne pytanie).
Odpowiedź u mnie jest oczywista i tak zawsze odpowiadam. 20tyś netto...

No niestety nie mogę się z tym zgodzić, poza może forma pytania bo "chciałby" to nie jest najlepsze słowo. Pracodawca ma prawo tak pytać i to z wielu powodów, aczkolwiek również dobrze może powiedzieć, że oferuje tyle i tyle.
Marcin Laskowski

Marcin Laskowski Inżynier/Specjalista
VoIP (Grandstream)

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Andrzej P.:
Rafał Z.:
Pytanie zadawane przez potencjalnych pracodawców: "Ile chciałby Pan zarabiać?" (debilne pytanie).
Odpowiedź u mnie jest oczywista i tak zawsze odpowiadam. 20tyś netto...

No niestety nie mogę się z tym zgodzić, poza może forma pytania bo "chciałby" to nie jest najlepsze słowo. Pracodawca ma prawo tak pytać i to z wielu powodów, aczkolwiek również dobrze może powiedzieć, że oferuje tyle i tyle.

Dasz radę postawić tak pytanie żeby te 20k nie pasowały ? Każdy chce zarabiać jak najwięcej co jest oczywiste, można się zapytać na ile wycenia daną robotę przy outsorcingu, ale zarabiać każdy chce jak najwięcej :D
IMO takie pytanie wykazuje niewiedze zatrudniającego albo chęć cwaniakowania na pensji.
Jak do sklepu idziesz i kupujesz bułkę to dostajesz pytanie a ile chciałby pan zapłacić czy cenę ? (może nie najlepszy przykład) Praca jest takim samym towarem co inne dobre IMO.

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Marcin L.:
Dasz radę postawić tak pytanie żeby te 20k nie pasowały ? Każdy chce zarabiać jak najwięcej co jest oczywiste, można się zapytać na ile wycenia daną robotę przy outsorcingu, ale zarabiać każdy chce jak najwięcej :D

Bzdury...
Tomasz Torn

Tomasz Torn Specjakista ds
logistyki i kontroli
jakości

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Witam,
Zapytano mnie - owszem - na rozmowie kwalifikacyjnej o moje oczekiwania
finansowe. Odwróciłem pytanie. Nie zawsze się to udaje, ale uzyskałem odpowiedź
i stawkę, którą firma przewiduje na to stanowisko.
Zgodziłem się na tą stawkę, choć była dość niska biorąc pod uwagę tylko skalę
odpowiedzialności.
Uzyskałem odpowiedź odmowną.

Refleksje?
Ceńmy się mimo wszystko
Finalnie na moim stanowisku odpowiadam za ew. błąd przed kilkoma sądami
Czy mam, czy mamy się zgadzać na każdą stawkę
Finalnie nikt z nas nie zdejmie odpowiedzialności

Widziałem chłopaka który po usłyszeniu stawki serwowanej przez firmę z USA
(rozmawialiśmy bezpośrednio z przedstawicielami firmy z USA - bez pośredników)
, pożegnał się i wstał dziękując za rozmowę.
Usłyszeliśmy że ceni się za wysoko.
Mimo wszystko Polska traktowana jest jako kraj trzeciego świata.

Tomasz

Następna dyskusja:

Koniec rynku pracownika




Wyślij zaproszenie do