Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Rafał Boś:
Oczywiście nie winię tutaj nikogo. Zdaję sobie sprawę, że posiłkują się informacjami przekazanymi przez daną firmę (poszukującą pracownika).

No niezupełnie, bo jak firma zatrudnia doradcę to nie jest tak, że dostanie on/ona kartkę z opisem stanowiska i zaczyna szukać. Zanim zacznie swoją pracą wyjaśnia on/ona właśnie takie sprawy ze swoim klientem. Praca doradcy to nie tylko "sprzedawanie" kandydata pracodawcy lecz także pracodawcy kandydatowi.

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Hanna Głażewska:
Być może nie miał wpływu na poziom samopoczucia. Ale czy to oznacza że ludzie nie mieli aspiracji by więcej zarabiać i otaczać się bardziej luksusowymi rzeczami, nie sądzę.

ludzie są różni. nie wszyscy mają potrzebę otaczania się luksusowymi rzeczami. serio serio.
Hanna G.

Hanna G. psycholog,
psychoterapeuta
rodzinny, doradca
zawodowy II ...

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Agnieszka Świątecka:
Hanna Głażewska:
Być może nie miał wpływu na poziom samopoczucia. Ale czy to oznacza że ludzie nie mieli aspiracji by więcej zarabiać i otaczać się bardziej luksusowymi rzeczami, nie sądzę.

ludzie są różni. nie wszyscy mają potrzebę otaczania się luksusowymi rzeczami. serio serio.

oczywiście, są np. tacy którym imponują egzotyczne podróże lub poprawna wymowa.
Marta Z.

Marta Z. Sale szkoleniowe i
konferencyjne.

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Przecież jasne postawienie sprawy wynagrodzenia przez stronę rekrutująca wcale nie wyklucza dalszych rozmów i/lub rozważań np. osoby rekrutowanej. Tymczasem odnoszę wrażenie, że po stronie rekrutującej pokutuje przekonanie, że jak padła kwota to jest ona nienegocjowalna.


Oczywiście, że kwota nie podlega negocjacji, ponieważ nie doświadczenie i wiedza grają tu główną rolę!
Pracę dostaje ten kto chce zarabiać jak najmniej.
W ogłoszeniu, w wymaganiach powinna być informacja "musisz tylko chcieć zarabiać 1600 brutto i dostaniesz pracę". Po co pracodawcy wypisują tam te wszystkie bzdury, które trzeba spełnić?
Marta Z.

Marta Z. Sale szkoleniowe i
konferencyjne.

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Jeszcze wrócę do elementu wyceniania siebie... kiedyś (i mam nadzieję, że uda mi się przy tym wytrwać) wyceniłem swoją wartość i poniżej której, nie tyle że nie chętnie bym pracował, ale po prostu nie utrzymałbym rodziny.

No właśnie! Bardzo ważną kwestię Pan tu poruszył. Każdy dorosły człowiek ma swoje zobowiązania finansowe i nie może iść do pracy za mniej niż.....
Kiedyś na rozmowie (po tym jak opanowałam szok po usłyszeniu propozycji wynagroszedzia) zapytałam pracowadcę co on by za te pieniądze zapłacił? No to zrobił wielkie oczy...

Cały czas pytam, jak sobie radzicie z tym rynkiem, jeśli faktycznie potrzebujecie pracy i rozmawiacie o pieniądzach?

Nie radzimy sobie:(
Na stanowisku kierowniczym zaproponowano mi pewną kwotę...
Jako asystentka zarabiałam dwa razy więcej...

konto usunięte

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Marta Zakrzewska:
Kiedyś na rozmowie (po tym jak opanowałam szok po usłyszeniu propozycji wynagroszedzia) zapytałam pracowadcę co on by za te pieniądze zapłacił? No to zrobił wielkie oczy...
Ja niedawno spytałam pośrednika (rekrutera) czy nie uważa, że pensja, za którą zaoferowałam się pracować podczas okresu próbnego (a która wg jego pracodawcy była za wysoka), jest zaniżona. Potwierdził.
Póki co, zadłużam się u znajomych i szukam dalej - GODNEJ pracy i pracodawcy, który chce mieć pracownika zmotywowanego (nie zdemotywowanego wysokością wynagrodzenia) i potrafi ową motywację oraz kreatywność i chęć rozwoju docenić.

konto usunięte

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Czy trochę Pan nie przesadza? Z pewnością istnieją w Polsce pracodawcy, potrafiący docenić zaangażowanie. Zamiast narzekać, jak tu jest źle, wolę energię przeznaczyć na kombinowanie, jak znaleźć się w grupce tych, którym się udało.

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Anna K.:
Czy trochę Pan nie przesadza? Z pewnością istnieją w Polsce pracodawcy, potrafiący docenić zaangażowanie. Zamiast narzekać, jak tu jest źle, wolę energię przeznaczyć na kombinowanie, jak znaleźć się w grupce tych, którym się udało.

Post, do którego ten komentarz się odnosi, przeniosłem do "Ściany płaczu", kolejne posty w tym stylu będę kasował, a jak będą się za często powtarzać to skończy się banem dla autora. Takie durne uwagi niczego do dyskusji nie wnoszą.
Wojciech Z.

Wojciech Z. Konsultant
IT/Biznesowy

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

To wszystko zależy o ile te oczekiwania się rozmijają, jeśli myślimy o 8000 PLN + VAT na działalność, a kandydat jako oczekiwane wynagrodzenie podaje 15 000 PLN brutto na umowę o pracę to w sumie jest koniec pieśni. W sumie nawet "znegocjowanie" kandydata niżej do jakiejś akceptowalnej kwoty może oznaczać że jego pierwszą czynnością po podpisaniu umowy będzie poszukiwanie kolejnej pracy (to może być sytuacja kiedy ktoś szuka pracy bo został, albo wie że zostanie zwolniony z obecnej firmy).

Dodatkowo tak znaczne rozminięcie oczekiwań może świadczyć o:

- Złym dopasowaniu kandydata do profilu (szukamy księgowej do SME a rozmawiamy z CFO z firmy zatrudniającej 1000 osób)
- Nieznajomości realiów branżowych przez kandydata (fatalna sprawa)
- Totalnie bzdurnych założeń rekrutacji (być może to dobry moment żeby się cofnąć i je przemyśleć)
- Roszczeniowości
- Myśleniu życzeniowym na zasadzie "Na tym stanowisku zarabia się 2500, ale ja potrzebuję 4000 bo chcę kupić samochód"

Natomiast faktycznie podanie wysokich oczekiwań jest czasem łatwą odpowiedzią na pytanie "Dlaczego nie?"

W sumie nieco się dziwię kandydatom, bo pół GL pomstuje na brak widełek - że powodują stratę czasu itd., a jak ktoś zada pytanie "Ile?" i po odpowiedzi powie "no to nie" to też wszyscy obrażeni...

konto usunięte

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Wojciech Z.:
- Nieznajomości realiów branżowych przez kandydata
A dlaczego tylko przez kandydata?
Często spotykam się z wymogami, które są nieadekwatne do stanowiska, a ściśle biorąc - łączą doświadczenia i umiejętności z kilku stanowisk - natomiast proponowane pensje nawet nie zbliżają się do dolnej części widełek płacowych na jednym z tym stanowisk, które można znaleźć w Internecie.
W sumie nieco się dziwię kandydatom, bo pół GL pomstuje na brak widełek - że powodują stratę czasu itd., a jak ktoś zada pytanie "Ile?" i po odpowiedzi powie "no to nie" to też wszyscy obrażeni...
Nie rozumiem tej wypowiedzi. Ja raczej nie spotykam się z rzeczową odpowiedzią na pytanie "Ile?" - pracodawcy są oburzeni, że nie wiedząc jeszcze, czy po rozmowie będą nadal zainteresowani zaproponowaniem mi tego stanowiska, dopytuję się o szczegóły, względnie są urażeni, że pytam o pieniądze, ponieważ w pracy powinno zależeć mi na innych wartościach...
To są oczywiście moje osobiste doświadczenia... :)Anna K. edytował(a) ten post dnia 06.03.13 o godzinie 15:41

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Wojciech Z.:
- Totalnie bzdurnych założeń rekrutacji (być może to dobry moment żeby się cofnąć i je przemyśleć)

To się czasem zdarza jak stanowisko jest albo nowe albo ktoś kto je opuścił otrzymywał nierynkowe wynagrodzenie. Dział HR-u w firmie albo nawet dział fachowy mogą nie znać "cen" rynkowych, jak rzadko kogoś na dane stanowisko rekrutują. Tak więc ustala się budżet na podstawie jakichś fałszywych informacji, a jak ten zostanie "zatwierdzony z góry" to trudno go zmienić.

My np. mamy z reguły na szczęście mądrych i elastycznych klientów, którzy z nami konsultują takie sprawy. Może to np. wyglądać tak, że klient mówi, że budżet jest taki, a taki, a my mówimy, że to może być za mało. Wtedy ten "mądry" klient mówi, że nie musi to być ostatnie słowo. To oczywiście ma zastosowanie bardziej w przypadku specjalności, na które jest duże zapotrzebowanie. .
Wojciech Z.

Wojciech Z. Konsultant
IT/Biznesowy

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Anna K.:
Wojciech Z.:
- Nieznajomości realiów branżowych przez kandydata
A dlaczego tylko przez kandydata?
Często spotykam się z wymogami, które są nieadekwatne do stanowiska, a ściśle biorąc - łączą doświadczenia i umiejętności z kilku stanowisk - natomiast proponowane pensje nawet nie zbliżają się do dolnej części widełek płacowych na jednym z tym stanowisk, które można znaleźć w Internecie.

Bo przeważnie firma działa w branży w której rekrutuje więc świetnie ją zna i sytuacja przez Ciebie opisana się zdarza, ale tylko w wypadku nagłego wahania rynku pracy (tak było przy akcesji do UE gdy np skokowo wzrosły oczekiwania finansowe rzeźników)
W sumie nieco się dziwię kandydatom, bo pół GL pomstuje na brak widełek - że powodują stratę czasu itd., a jak ktoś zada pytanie "Ile?" i po odpowiedzi powie "no to nie" to też wszyscy obrażeni...
Nie rozumiem tej wypowiedzi. Ja raczej nie spotykam się z rzeczową odpowiedzią na pytanie "Ile?" - pracodawcy są oburzeni, że nie wiedząc jeszcze, czy po rozmowie będą nadal zainteresowani zaproponowaniem mi tego stanowiska, dopytuję się o szczegóły, względnie są urażeni, że pytam o pieniądze, ponieważ w pracy powinno zależeć mi na innych wartościach...
To są oczywiście moje osobiste doświadczenia... :)

Ja ze swojej strony przeważnie od razu przez telefon pytam kandydata "Ile?", i nie ukrywam że jak "Ile" wyjdzie za dużo to bywa to powodem odrzucenia na etapie rozmów telefonicznych.
Wojciech Z.

Wojciech Z. Konsultant
IT/Biznesowy

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Andrzej Pieniazek:
Wojciech Z.:
- Totalnie bzdurnych założeń rekrutacji (być może to dobry moment żeby się cofnąć i je przemyśleć)

To się czasem zdarza jak stanowisko jest albo nowe albo ktoś kto je opuścił otrzymywał nierynkowe wynagrodzenie. Dział HR-u w firmie albo nawet dział fachowy mogą nie znać "cen" rynkowych, jak rzadko kogoś na dane stanowisko rekrutują. Tak więc ustala się budżet na podstawie jakichś fałszywych informacji, a jak ten zostanie "zatwierdzony z góry" to trudno go zmienić.

My np. mamy z reguły na szczęście mądrych i elastycznych klientów, którzy z nami konsultują takie sprawy. Może to np. wyglądać tak, że klient mówi, że budżet jest taki, a taki, a my mówimy, że to może być za mało. Wtedy ten "mądry" klient mówi, że nie musi to być ostatnie słowo. To oczywiście ma zastosowanie bardziej w przypadku specjalności, na które jest duże zapotrzebowanie. .

To są przeważnie właśnie wąskie specjalności, albo konstrukcja ogłoszenie która zachęca kandydatów znacznie mocniejszych niż oczekiwani. Czasem tą różnicę może zrobić np. źle nazwane stanowisko

konto usunięte

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

A ja się ciągle zastanawiam jakim problemem dla pracodawcy jest podanie proponowanego wynagrodzenia w ofercie pracy? To zaoszczędziło by wiele czasu zarówno pracodawcy, jak i kandydatowi. Rozumiem, że pracodawcy liczą, że każdy będzie pracował za 1600 brutto i że podanie takiej kwoty w ogłoszeniu to wstyd - ale może w takiej sytuacji warto się zastanowić, czy to co oferują kandydatom jest w ogóle coś warte...

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Zofia Z.:
A ja się ciągle zastanawiam jakim problemem dla pracodawcy jest podanie proponowanego wynagrodzenia w ofercie pracy?

O tym akurat dyskutowano często, zarówno tutaj jak i na innych grupach. Można się w nieskończoność zastanawiać dlaczego ale szanse na to, że to się szybko zmieni nie są za wielkie.

konto usunięte

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

W ogóle odnoszę wrażenie że jaki temat nie byłby poruszony dot. wynagrodzenia , rekrutacji , poziomu rekruterów , czy też wymagań w ogłoszeniu o pracę , to pewne aspekty wałkuje się niezmiennie od kilku lat. I pozostają pobożne życzenia dotyczące ogłoszeń , i ww rzeczy a raczej aspektów które są tendencyjne. I które się nie zmienią bo jak widać chyba mało kto z tych wszystkich mądrych ma świadomość że coś jest nie tak :))
Mało która rekrutacja jest na wysokim poziomie , i mało której rekrutacji czynnikiem decydującym o sukcesie "wygrania" jej nie są pieniądze. "Kryzys" wymówką wszech czasów na wszystko. Chyba czas na nowe spojrzenie , i zmiana tendencji z pójścia w kierunku tania siła robocza na profesjonalna siła robocza. :)

konto usunięte

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Grzegorz B.:
Paweł D.:
Wybacz, ale nie rozumiem czemu nie podałeś swoich oczekiwań przez telefon? Przecież wiesz ile chcesz zarabiać.

Ponieważ z reguły nie podaję swojej kwoty bez uprzedniego rozeznania: co, gdzie i w jakich warunkach mam w danej firmie na danym stanowisku robić.
Może faktycznie czas to zmienić.

Zdecydowanie polecam to zmienić. Oszczędza się w ten sposób cenny czas i swój i drugiej strony. Unika się rozczarowań. Biorąc pod uwagę, że w przypadku branży IT jest wciąż rynek pracownika, możesz nawet w LM umieszczać swoje oczekiwania finansowe, na przykład jako widełki. Jeśli Twoje kompetencje spodobają się pracodawcy i tak Cie zaprosi i będzie starał się tym oczekiwaniom sprostać lub dojść do kompromisu.

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Anna B.:
Zdecydowanie polecam to zmienić. Oszczędza się w ten sposób cenny czas i swój i drugiej strony.

Dokładnie tak, ja nie rozumiem tych, którzy się opierają, że zależnie od jakichś bliżej niesprecyzowanych okoliczności ich praca albo osoba mogłaby być warta ileś tam, albo też 50% więcej. Na rynku pracy każdy jest wart tyle ile jest wart, ani grosza mniej ani więcej. Kandydat, który po zapoznaniu się z opisem stanowiska nie potrafi podać swojej ceny jest mało poważny.Andrzej Pieniazek edytował(a) ten post dnia 14.03.13 o godzinie 01:14

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Andrzej Pieniazek:
Na rynku pracy każdy jest wart tyle ile jest wart, ani grosza mniej ani więcej. Kandydat, który po zapoznaniu się z opisem stanowiska nie potrafi podać swojej ceny jest mało poważny.

Myślę, że obecnie skuteczne wstrzelenie się w odpowiednią stawkę wynika raczej z trafnego prześwietlenia ogłoszeniodawcy pod kątem finansowym, a nie z rzeczywistych wymagań, jakie stawia on pracownikowi.

[edit: cytat]Monika W. edytował(a) ten post dnia 14.03.13 o godzinie 18:10

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Monika W.:
Myślę, że obecnie skuteczne wstrzelenie się w odpowiednią stawkę wynika raczej z trafnego prześwietlenia ogłoszeniodawcy pod kątem finansowym, a nie z rzeczywistych wymagań, jakie stawia on pracownikowi.

Jasne ale było niejako zawarte w tym co powiedziałem, a jedno wcale nie przeczy drugiemu. Czyli dokładniej, kandydat powinien (mniej więcej) wiedzieć ile jest wart dla firmy światowej jak np. Siemens czy IBM, a ile dla PHU Kowalski. Nawet raporty placowe zawierają czasem takie informacje.

"Zarobki w firmach: duże firmy płacą więcej."
http://m.forsal.pl/praca/zarobki-w-firmach-duze-firmy-...

Następna dyskusja:

Koniec rynku pracownika




Wyślij zaproszenie do