konto usunięte

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Andrzej Pieniazek:
Marcin B.:
To ja moze dorzuce jak to wyglada w UK - w zasadzie 100% ofert pracy, w ktorych podane sa widelki placowe zawiera informacje o placy brutto...

Polskie podejście "netto" świadczy niestety o pewnej niedojrzałości, neizaradności i niezrozumieniu całego systemu.

Ale ja chyba rozumiem aspekt jednego z postow wyzej - po kiego diabla na rozmowie kadrowiec pyta sie czy kwota podana przez kandydata to brutto czy netto. Niech bedzie albo - albo i wszyscy beda zadowoleni. W koncu chyba wiadomo jakie sa progi podatkowe i w koncu netto / brutto nie zmienia sie az do wejscia w kolejeny zakres. Chyba ze ja to jakos zuplenie zle ogarniam?

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Marcin B.:
Ale ja chyba rozumiem aspekt jednego z postow wyzej - po kiego diabla na rozmowie kadrowiec pyta sie czy kwota podana przez kandydata to brutto..

Bo kadrowiec się tutaj wiele od kandydata nie różni... Myślę też, że ma to powody "historyczne", jak system podatkowy czy socjalny w Polsce był w powijakach i mało kto rozumiał te różnice.
Hanna G.

Hanna G. psycholog,
psychoterapeuta
rodzinny, doradca
zawodowy II ...

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Nie rozumiem tej nerwowości na rozmowach. Dla mnie takie pytania rekrutera tylko świadczą o jego rzetelności. Czy to taka trudność odpowiedzieć? Jak nie masz kalkulatora to powiedz swoje oczekiwania w netto - rekruter sam sobie przeliczy brutto.
Ja różnie negocjuję. Bardzo często jest to kwota brutto, bo też często zawieram umowy o dzieło czy zlecenia. To mój obowiązek jako pracownika wiedzieć jakie podatki czy składki są od tego potrącane.
Michał Borkowski

Michał Borkowski Poszukiwacz nowych
wyzwań

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Paweł D.:
...
Ktoś też napisał, że pieniądze nie są w pracy najważniejsze... nie chce mi się szukać kto to był, ale jeśli faktycznie tak uważa a nie tylko pisze, to ja chętnie na priv podam swój numer konta i niech mi przelewa swoje wynagrodzenia a sam pracuje z innych powodów :D

Wiesz.... ja chciałbym być w takiej sytuacji. A byłoby tak, gdybym zarabiał więcej, niż potrzebuję ;) Od pewnego progu zarobków ich wysokość nie jest już najważniejsza, ale najpierw trzeba do tego progu z zarobkami dobić ;)

konto usunięte

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Pieniądze w pracy nie są najważniejsze w dwóch wypadkach:
- kiedy zarabiamy tyle, że wystarcza nam na godne życie (w tym rozrywkę i oszczędności)
- kiedy pozostajemy na czyimś utrzymaniu
Hanna G.

Hanna G. psycholog,
psychoterapeuta
rodzinny, doradca
zawodowy II ...

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Michał Borkowski:
A byłoby tak,
gdybym zarabiał więcej, niż potrzebuję ;)

Mnie się wydaje, że nie ma takiej sumy. Zależność najczęściej jest taka: apetyt rośnie w miarę jedzenia.

konto usunięte

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Hanna Głażewska:
Michał Borkowski:
A byłoby tak,
gdybym zarabiał więcej, niż potrzebuję ;)

Mnie się wydaje, że nie ma takiej sumy. Zależność najczęściej jest taka: apetyt rośnie w miarę jedzenia.

Ponoc nie - z rok temu mowili na BBC, ze zrobiono jakies badania w UK (nie pamietam szczegolow, metodologii itd.), z ktorych wyszlo, ze od £50k / rok zwiekszanie ilosci kasy praktycznie nie mialo zadnego wplywu na poziom samopoczucia/zadowolenia/szczescia jak zwal tak zwal osob badanych.

konto usunięte

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Marcin B.:
Ponoc nie - z rok temu mowili na BBC, ze zrobiono jakies badania w UK (nie pamietam szczegolow, metodologii itd.), z ktorych wyszlo, ze od £50k / rok zwiekszanie ilosci kasy praktycznie nie mialo zadnego wplywu na poziom samopoczucia/zadowolenia/szczescia jak zwal tak zwal osob badanych.
Brutto czy netto i w jakim kraju? :D

konto usunięte

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Anna K.:
Marcin B.:
Ponoc nie - z rok temu mowili na BBC, ze zrobiono jakies badania w UK (nie pamietam szczegolow, metodologii itd.), z ktorych wyszlo, ze od £50k / rok zwiekszanie ilosci kasy praktycznie nie mialo zadnego wplywu na poziom samopoczucia/zadowolenia/szczescia jak zwal tak zwal osob badanych.
Brutto czy netto i w jakim kraju? :D

W UK wszystkie w zasadzie place sa brutto. £50k / rok to jakies £2900/mies netto

konto usunięte

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Damian Kurkowiak:
Poza tym obliczyć kwotę netto to nie jest wyższa matematyka, można skorzystać z kalkulatorów online

Aby obliczyć realną kwotę netto (czyli to, co dostanie pracownik), należałoby wiedzieć dużo więcej, niż tylko to, co wpisuje się do kalkulatora - np. czy pracownik dojeżdża spoza innego miasta, czy ma dzieci, internet, czy zamierza korzystać z jakichś ulg,czy pracując i otrzymując dane wynagrodzenie, nie przekroczy w dany mroku progu podatkowego, czy nie wpadnie w pułap wynagrodzenia uprawniający do niepłacenia ubezpieczenia emerytalnego itp. itd. Stąd podawanie kwoty brutto jest jedyną uniwersalną wartością, z której każda zainteresowana strona bez problemów może wyciągnąć pożądane wnioski, w przeciwieństwie do podawania kwoty "netto" (od razu nasuwa się pytanie: jak liczonej i dlaczego tak liczonej?)

Porównanie do negocjowania cen netto w biznesie - nietrafione. Co z tego, że pomija się neutralny dla biznesu VAT, skoro mimo to negocjuje się ceny brutto uwzględniające inne podatki, np. dochodowy. Nikt się nie ośmiesza po wynegocjowaniu stawki "no to jeszcze 19% na podatek".Lech Malinowski edytował(a) ten post dnia 18.02.13 o godzinie 12:15

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Marcin B.:
Ponoc nie - z rok temu mowili na BBC, ze zrobiono jakies badania w

To się nazywa Easterlin paradox, badanie robiono też w USA. "Easterlin found that within a given country people with higher incomes are more likely to report being happy. However, in international comparisons, the average reported level of happiness does not vary much with national income per person, at least for countries with income sufficient to meet basic needs. "

http://en.wikipedia.org/wiki/Easterlin_paradox
Hanna G.

Hanna G. psycholog,
psychoterapeuta
rodzinny, doradca
zawodowy II ...

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Marcin B.:
Hanna Głażewska:
Michał Borkowski:
A byłoby tak,
gdybym zarabiał więcej, niż potrzebuję ;)

Mnie się wydaje, że nie ma takiej sumy. Zależność najczęściej jest taka: apetyt rośnie w miarę jedzenia.

Ponoc nie - z rok temu mowili na BBC, ze zrobiono jakies badania w UK (nie pamietam szczegolow, metodologii itd.), z ktorych wyszlo, ze od £50k / rok zwiekszanie ilosci kasy praktycznie nie mialo zadnego wplywu na poziom samopoczucia/zadowolenia/szczescia jak zwal tak zwal osob badanych.
Być może nie miał wpływu na poziom samopoczucia. Ale czy to oznacza że ludzie nie mieli aspiracji by więcej zarabiać i otaczać się bardziej luksusowymi rzeczami, nie sądzę.

konto usunięte

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Hanna Głażewska:
Marcin B.:
Hanna Głażewska:
Michał Borkowski:
A byłoby tak,
gdybym zarabiał więcej, niż potrzebuję ;)

Mnie się wydaje, że nie ma takiej sumy. Zależność najczęściej jest taka: apetyt rośnie w miarę jedzenia.

Ponoc nie - z rok temu mowili na BBC, ze zrobiono jakies badania w UK (nie pamietam szczegolow, metodologii itd.), z ktorych wyszlo, ze od £50k / rok zwiekszanie ilosci kasy praktycznie nie mialo zadnego wplywu na poziom samopoczucia/zadowolenia/szczescia jak zwal tak zwal osob badanych.
Być może nie miał wpływu na poziom samopoczucia. Ale czy to oznacza że ludzie nie mieli aspiracji by więcej zarabiać i otaczać się bardziej luksusowymi rzeczami, nie sądzę.

Mam wrazenie, ze potrzeba otaczania sie luksusem (najlepiej widocznym) nie jest aspiracja wiekszosci ludzi. O ile taka potrzeba faktycznie istnieje - vide Skandynawia. Poza tym nie piszemy o potrzebie tak czy inaczej zdefinowanego luksusu (kawelek blachy w Soweto vs. S7 w Niemczech) tylko o tym, ze skladowa pieniezna od pewnego progu staje sie malo istotna. Na co mozna przeznaczyc te nadwyzkowe pieniadze nie dajace najwyrazniej szczescia zalezy pewnie od srodowiska - jeden kupi sobie Bete (nowke, malo bita, po emerycie) z firankami by szyku w miasteczku zadac, inny pojedzie z dzieciakiem ogladac delte Okawango o poranku.
Aleksandra R.

Aleksandra R. Handlowiec wersja
Premium

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Hanna Głażewska:
Marcin B.:
Hanna Głażewska:
Michał Borkowski:
A byłoby tak,
gdybym zarabiał więcej, niż potrzebuję ;)

Mnie się wydaje, że nie ma takiej sumy. Zależność najczęściej jest taka: apetyt rośnie w miarę jedzenia.

Ponoc nie - z rok temu mowili na BBC, ze zrobiono jakies badania w UK (nie pamietam szczegolow, metodologii itd.), z ktorych wyszlo, ze od £50k / rok zwiekszanie ilosci kasy praktycznie nie mialo zadnego wplywu na poziom samopoczucia/zadowolenia/szczescia jak zwal tak zwal osob badanych.
Być może nie miał wpływu na poziom samopoczucia. Ale czy to oznacza że ludzie nie mieli aspiracji by więcej zarabiać i otaczać się bardziej luksusowymi rzeczami, nie sądzę.

z cytowanej definicji w wikipedii: "happiness increases more slowly than income, but no "saturation point" is ever reached". Czyli dobrze sądzisz:) Będziemy chcieli zarabiać więcej i więcej, ale wolniej będziemy "radośnieć".

Czy ktoś może mi wytłumaczyć, bom tłumok: jeśli badania robiono w oparciu o PKB to jak to się ma do indywidualnych zarobków?

konto usunięte

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Aleksandra R.:
Hanna Głażewska:
z cytowanej definicji w wikipedii: "happiness increases more slowly than income, but no "saturation point" is ever reached".

No tak bo to jest typowa asymptota co w praktyce oznacza, ze od pewnego poziomu - w UK ok. £50k na rok krzywa zadowolenia jest w zasadzie plaska.
Czy ktoś może mi wytłumaczyć, bom tłumok: jeśli badania robiono w oparciu o PKB to jak to się ma do indywidualnych zarobków?

To pewnie trzeba by mocno poanalizowac - w UK PKB na leb pokrywa sie mniej wiecej ze srednia placa na leb: ~£23k PKB, £25k placa. W Polsce nie wiem jak to jest. Bank Swiatowy podaje polskie PKB z 2011 na leb rzedu ~66000 /PLN / rok czyli 5500 brutto ale zawsze kiedy prasa podaje srednia place w przemysle ze jest to ~3800 PLN to od razu pojawia sie pierdylion wpisow typu "pfffff, nie wiem gdzie, wszyscy ktorych znam maja 1100 do reki". Wiec nie wiem, niech ktos "madry w temacie" napisze jak i czy to sie da skorygowac i wyjasnic.
Józef Orzeszyna

Józef Orzeszyna HR Manager / HR
Business Partner

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Marcin B.:
Bank Swiatowy podaje polskie PKB z
2011 na leb rzedu ~66000 /PLN / rok czyli 5500 brutto ale zawsze kiedy prasa podaje srednia place w przemysle ze jest to ~3800 PLN to od razu pojawia sie pierdylion wpisow typu "pfffff, nie wiem gdzie, wszyscy ktorych znam maja 1100 do reki". Wiec nie wiem, niech ktos "madry w temacie" napisze jak i czy to sie da skorygowac i wyjasnic.

Hej Marcin! Wiesz, z wpisami na forach ciężko dyskutować, lepiej posługiwać się dominantą i medianą (nie sprawdzałem tego, ale nieźle wygląda za poprzednie lata tutaj)

Co do chęci zarabiania więcej zgadzam się z Hanną. To, że od pewnych zarobków poziom satysfakcji (prawie) nie wzrasta i jak pokazują badania jest to kiepski motywator, nie zmienia to faktu, że na poziomie własnej świadomości ludzie chcą zarabiać więcej i (prawie) zawsze czują się tu pokrzywdzeni. Ekonomia jest skonstruowana tak, że zawsze można nadwyżkę gotówki przerobić na dobra budujące prestiż (nie mylić z luksusowe!). Dlatego tak ciężko spotkać kogoś kto powie "zarabiam już dość, więcej mi nie trzeba".

konto usunięte

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Józef Orzeszyna:
Marcin B.:
Bank Swiatowy podaje polskie PKB z
2011 na leb rzedu ~66000 /PLN / rok czyli 5500 brutto ale zawsze kiedy prasa podaje srednia place w przemysle ze jest to ~3800 PLN to od razu pojawia sie pierdylion wpisow typu "pfffff, nie wiem gdzie, wszyscy ktorych znam maja 1100 do reki". Wiec nie wiem, niech ktos "madry w temacie" napisze jak i czy to sie da skorygowac i wyjasnic.

Hej Marcin! Wiesz, z wpisami na forach ciężko dyskutować, lepiej posługiwać się dominantą i medianą

Hey Joe :) Kope lat!

Doskonaly wykres. Swoja droga nie wiem czemu arytkuly z takiej wyborczej mowiace o zmianach plac w przemysle prawie zawsze mowia o sredniej. Podanie tych dwoch dodatkowo wyjasniloby sprawe.
To, że od pewnych zarobków poziom satysfakcji (prawie) nie wzrasta i jak pokazują badania jest to kiepski motywator, nie zmienia to faktu, że na poziomie własnej świadomości ludzie chcą zarabiać więcej i (prawie) zawsze czują się tu pokrzywdzeni.

Ok, zgodze sie z pierwsza czescia zdania ale niekoniecznie z druga a przynajmniej nie w calosci. Tzn. rozbilbym to na dwie skladowe - na poziomie swiadomosci - OK, pewnie masz racje, ze ludzie en massa chca miec coraz wiecej ale nie jestem pewien czy prawie zawsze czuja sie pokrzywdzeni. Moje przeczucie (ale nie fakty - nie wiem, moze badania pokazuja inaczej) sugeruje mi, ze to, o czym pisalem wczesniej - ten prog £50k/rok to tez prog "czucia sie pokrzywdzonym". Czy inaczej, byc moze wiekszosc mysli "fajnie byloby miec te £60k/rok ale nie ma co sie o to jakos specjalnie szarpac" i czuje, ze malo kto z taka pensja uwaza, ze dzieje sie mu krzywda.
Dlatego tak ciężko spotkać kogoś kto powie "zarabiam już dość, więcej mi nie trzeba".

Ciekawe, ja spokalem troche takich osob - glownie w Skandynawii, UK i Niemczech.
Jolanta D.

Jolanta D. Rekruterów zapraszam
do kontaktu -
stanowiska
menadżerskie

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

problem nie w średniej, dominancie czy medianie. Problem w metodologii -przy wyliczaniu przecietnych wynagrodzeń nie bierze się pod uwagę firm, zatrudniających poniżej 10 pracowników, czym wycina się znaczną część rynku
Michał Borkowski

Michał Borkowski Poszukiwacz nowych
wyzwań

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Ależ można być zadowolonym z wynagrodzenia, jeśli człowiekowi po opłaceniu wszystkich niezbędnych wydatków zostaje na tyle pieniędzy, żeby mógł sobie pozwolić na wczasy raz w roku i co jakiś czas na jakiś gadżet, wymianę czegoś w mieszkaniu czy zmianę samochodu co kilka lat. Do tego odpowiednia atmosfera w pracy i czegóż więcej trzeba. Z drugiej strony wyższe zarobki i brak współpracy, próby zrzucenia przez współpracowników swoich obowiązków na inne osoby i człowiek nie będzie zadowolony. Dlatego nie tylko kasa, ale do pewnego poziomu przede wszystkim kasa, w końcu każdy chce godnego życia (choć dla każdego definicja będzie inna).
Rafał Boś

Rafał Boś Menadżer ds
logistyki

Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...

Średnia, mediana, etc - od lat statystyka bywa największym kłamstwem matematyki ;-)

Kilka lat temu uczestniczyłem w konferencji, podczas której użyto słowa "kompensacja" za pracę. To bardzo szerokie pojęcie, a wynagrodzenie jest tylko jednym z elementów. Dodatkowymi ważnymi czynnikami jest kultura organizacyjna, możliwości rozwoju pracownika, dodatkowe pozafinansowe elementy wynagrodzenia, etc.

Z moich obserwacji wynika, że osoby przeprowadzające proces rekrutacji mają małą wiedzę na temat tych właśnie dodatkowych czynników kompensacji. Bardzo często jest to zawężone do suchego poziomu / przedziału wynagrodzenia, dodatkowych narzędzi (podkreślam słowo narzędzi a nie korzyści) typu telefon, komputer, samochód oraz ogólnego stwierdzenia o możliwościach rozwoju. Oczywiście nie winię tutaj nikogo. Zdaję sobie sprawę, że posiłkują się informacjami przekazanymi przez daną firmę (poszukującą pracownika). Specjaliści od spraw HR i rozwoju zasobów ludzkich mogą tutaj dodać jeszcze dość długą listę dodatkowych korzyści, które pracownik może osiągnąć w toku swojej pracy na danym stanowisku.

Następna dyskusja:

Koniec rynku pracownika




Wyślij zaproszenie do