Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...
Jolanta I.:
Grzegorz U.:
Tak samo w Polsce zainwestowało by mnóstwo firm z całego świata gdyby nie kilka ważnych rzeczy, a dokładniej tego że nie spełniamy jakichkolwiek warunków. Czytałem niedawno
Uwierz, że zagraniczne firmy inwestują sporo, vide choćby Specjalne Strefy Ekonomiczne: są tam firmy japońskie, chińskie, niemieckie, francuskie, hiszpańskie.
Oczywiście część inwestycji nas omija choćby fabryka PSA w Kolinie czy Hankook na Słowacji czy MB na Węgrzech.
Problem w tym że to o czym piszesz to akurat mnie nie cieszy. W specjalnych strefach ekonomicznych firmy otrzymują zwolnienia podatkowe i wiele innych udogodnień. Jeśli kupiłbym ziemię np. blisko autostrady i chciałbym na niej postawić stację lub wydzierżawić komuś pod inwestycję to ta ziemia musi na mnie zarabiać,
Strefa ekonomiczna to trochę tak gdybym najpierw kupił kawał ziemi za dziesiątki milionów złotych a potem rozdał firmom za darmo a niech mają. Zresztą dokładnie tak zrobił Głupi Rząd z autostradą A4 Katowice-Kraków, wybudował sobie za własną kasę, na własnej ziemi a potem dał firmie prywatnej a niech sobie zarabia i łupi kierowców. Czemu mnie nikt nie dał wieżowca w Warszawie też mógłbym sobie zarządzać, dbać itd. i Nie licząc na żadne zyski oprócz tego że ziemia nie będzie stała pusta a sąsiadka będzie miała pracę. Przykład Cypru pokazuje dosadnie jak wielkie korzyści się osiąga kiedy wszystkie firmy z Europy mają u Ciebie siedzibę i kasę a żadna z nich nic za to nie płaci do budżetu albo płaci za mało.
Polska będzie konkurencyjna wtedy kiedy Chińczyk, Japończyk czy choćby Francuz który przyjedzie do nas w interesach będzie pod takim wrażeniem naszych miast, dróg, infrastruktury, udogodnień i możliwości że postanowi wybrać nasz kraj bez żadnej strefy ekonomicznej i będzie płacił podatki tak jak każdy Polak który tu chce prowadzić biznes.
W innym przypadku firmy z tzw. stref będą działały na takiej samej zasadzie jak Centra Handlowe w dużych miastach. Wchodzi CH na darmowej ziemi buduje swoją siedzibę, i od dnia otwarcia mija miesiąc a wszystkie lokalne firmy i sklepy upadają. Upada 70 sklepów z okolicy które były pod samym nosem mieszkańców a w zamian za to powstaje 70 sklepów w CH do których jest dalej (trzeba wydać na paliwo i dojechać lub jeśli się nie ma auta i jest 85 letnią staruszką wsiąść do autobusu i w dzień taki jak dziś 38 st. pojechać po chleb bo lokalna piekarnia upadła) i te nowe 70 sklepów działa świetnie (niby) bo towary muszą być droższe 2 razy ponieważ zamiast 300zł do spółdzielni 30tys zł czynszu wędruje co miesiąc do CH które tą kasę zabiera i nie inwestuje w Polsce tylko wywozi za granicę, jednocześnie (wracając do tematu) zatrudnia najwięcej pracowników w mieście ale za głodowe pensje które nie wystarczą na nic najczęściej przez agencję pracy bo przecież nie da umów bo musiałoby zapłacić składkę a nikt inny ich nie zatrudni bo inni albo upadli albo mają 2 razy mniejsze obroty (bo jest CH). A Centrum ma 20 lat bez podatku.
A ludzie biegają i kupują t-shirt za 50dol jak mówi niedawny znany przebój "Lumpeks" zagranicznej grupy. I cieszą się że tygodniówkę wydali na ciuch bo ich stać a sąsiada nie, co z tego że wcześniej te same rzeczy za 20 zł mogli kupić ale to była buda na osiedlu a to jest CH i piękne podłogi połyskują i klimatyzacja jest.
W ten sam sposób firmy zagraniczne które nie płacą podatków wykańczają firmy polskie które muszą płacić wszystko i w ten sposób wpływy do budżetu maleją a kapitał zagraniczny rośnie. A to brak kapitału w Polsce powoduje że pensje nie rosną. Gdyby Polacy kupowali od Polaków a za granicę tylko sprzedawali tak jak robi wiele Anglików, Niemców, Francuzów to cała forsa leżałaby w Polsce a Polacy obracaliby nią sami i rosły by pensje w kraju, ceny pewnie też ale i pensje i jakość życia. To prosty mechanizm to jak z falami na morzu, wiatr popycha fale i uderzają o brzeg o plaże, ale na plazy nie ma wody tylko piasek, woda odpływa z powrotem do morza i tak w kółko. Tak samo jest z naszą kasą, pracujemy, zarabiamy pchamy tę wodę na plażę, ale dopóki wydajemy te pieniądze w zagranicznych firmach to one ciągle wypływają, a w kraju jak na plaży ciągle wody nie ma tak u nas kapitału.
Weźmy przykład Norwegii która nie jest w Unii nie musi mieć określonego importu, importuje niewiele bo ma nieliczne społeczeństwo a eksportuje masę gazu, ropy i innych surowców, mimo że ceny są 4 razy wyższe niż w Polsce ludzie są bogaci bo pensje są 10 razy wyższe. Norweg u siebie żyje w dostatku a za granicą jest bogaczem. A kraj jest najwyżej rozwinięty na świecie.
Gdyby Polska załatwiła dla polskich firm specjalne strefy ekonomiczne w innych krajach EU to byłby jakiś postęp albo gdyby dawali tanie finansowanie na rozwój w strefie ekonomicznej w innym państwie, ale tak nie jest. Polacy sami uciekają gdzie mogą nie po to aby się rozwinąć tylko po to aby w Polsce firmę zamknąć.
To nie pomoże w podniesieniu średnich pensji w naszym kraju, może jedynie zaszkodzić. Jak masz kasę nie robisz remontu w domu po to aby w nim zamieszkał sąsiad, robisz remont dla siebie, w przeciwnym razie byłabyś idiotą. A Polski rząd przygotowuje specjalne strefy, opracowuje plany rozwoju, zwolnienia podatkowe, dodatki, fundusze i promocję aby przyciągnąć zagraniczne firmy ale żeby jego własne nie upadały nie robi nic i zanim przyciągnie z zewnątrz 20 fabryk, 300 polskich upada. Szkoda słów na to. heh strefy ekonomiczne...