Temat: Nietrafione oczekiwania finasowe = koniec procesu...
Bogusz Julian Kasowski:
Marcin Dziekański:
Moje doświadczenie zawodowe jest dość duże ale stało się jak stało i jestem obecnie bez stałej pracy. Aby móc utrzymać rodzinę mam pewne oczekiwania finansowe których spodziewam się po całym miesiącu pracy.
Nie znam dokładnie Twojej sytuacji, ale pytanie brzmi jaka jest mediana na stanowiskach na które aplikujesz? Zobacz czy może nie jesteś powyżej mediany. Pamiętaj, że firma zatrudniająca Cię podejmuje ryzyko i koszty, których nie widzisz: wdrożenia Cię w procesy firmy, poznania jej profilu, bazy klientów etc - to sprawy, które możesz wykorzystać później, nawet jeśli po 3 miesiącach okresu próbnego zostaniesz zwolniony. Firma ponosi olbrzymie koszty, a dodać do tego wysokie wymagania finansowe to tylko zwiększają pułap.
Może warto zaznaczyć, że możesz przyjść na okres próbny za nieco mniej, z tym, że chcesz mieć w umowie zaznaczone, że będzie negocjacja stawki po okresie próbnym. To może pomóc. I jak mówię - sprawdź zarobki na interesujących Cię stanowiskach w danym mieście (nie bierz danych z Katowic szukając pracy w Łodzi).
Ja dysponuję dokładnym raportem płacowym dla mojej branży i stanowisk. Swój margines oczekiwań obejmuje od dołu medianę z raportu.
Wiemy też, że jedyna negocjacja płac jest tylko na rozmowie rekrutacyjnej, niestety. Tutaj właśnie pojawia się to olbrzymie ryzyko, że jeśli swój margines podam dużoooo niższy, to oczywiście za tą stawkę przyjdzie pracować (jak dobrze pójdzie). Brakuje tutaj słów: "tak, jesteśmy szczerze zainteresowani, lecz nie w tym budżecie. Porozmawiajmy!..." wtedy nie będzie już oczekiwań ale prawdziwa rozmowa.
Ktoś tutaj napisał, że już przez telefon wypytuje o stawkę... hmmm... takie pytanie zada osoba, która prawdopodobnie ma stołek w pracy a jedynie próbuje przeskoczyć wyżej. Jednakże, jeśli ktoś szczerze szuka pracy, to idzie na każdą rozmowę, tak aby móc najpierw się pokazać, zaprezentować, sprzedać... zanim powie tą magiczną kwotę "oczekiwania".
Miałem również raz przypadek, że przestrzeliłem się z oczekiwaniami i dowiedziałem się po jakimś czasie (drążenia tematu) jaka była górna granica. Wtedy również ją zaakceptowałem i rzekomo miałem wrócić do "gry". Niestety, nastąpiła cisza. Domniemam, że gdzieś tak został postawiony krzyżyk przy moim nazwisku (ps. dopasowanie kompetencyjne było niemal idealne).
Więc co robić?