Dominik Grabowski

Dominik Grabowski Purchase/Logistic
Manager

Temat: Mobbing i nie-mobbing... jak rozmawiać z zadufanym szefem ?

Jak czytam Twój opis Pani Dyrektor to dochodzę tylko i wyłącznie do jednego wniosku, ubić , utopić, zamknąć w budzie z pitbulem. Wg mnie nasyłac PIP-u nie ma sensu, takie sprawy załatwia się po cichu. Inaczej nie zreformujesz. laska jest psychiczna.

Jan Kowalski:
Z góry informuję, że pisząc tego posta robię to po "lewym" profilem.
Nie chcę ujawniać ani swojego imienia i nazwiska, ani branży, ani tym bardziej nazwy firmy, której stosowano i wciąż stosuje się opisane praktyki.

Około półtora roku temu w firmie doszło do zmiany dyrekcji. Stanowisko zastępcy objęła dotychczasowa kierowniczka jednego z działów. De facto to ona, nie zaś nominalny dyrektor, sprawuje obowiązki.

Owa pani pracuje w firmie grubo powyżej 10 lat, od chwili skończenia studiów. Kierownikiem działu została nieco ponad 5 lat temu. Odbyło się to kosztem - jak głosi w pełni uzasadniona plotka firmowa - wygryzienia swojej poprzedniczki. I się zaczęło...

Podlegli jej pracownicy działu zostali w całości odseparowani od reszty firmy w sposób bardzo symboliczny: wejścia do pokoju "broniła" okrągła klamka, otwierana tylko ze środka. Naprzeciwko siedziała pani kierowniczka, do której napierw trzeba pójść, zreferować sprawę i dopiero wówczas wyrażano (lub nie) zgodę na ewentualne wejście do pokoju jej pracowników i załatwienie tematu.
Okrągła klamka miała też inną "dobrą" stronę - po opuszczeniu pokoju pracownik na ogół nie mógł "tak po prostu" do niego wrócić, stając wobec konieczności tłumaczenia się z chwilowej nieobecności.

Wkrótce publicznie znaną prawdą stał się jej stosunek do pracowników - pełen wyższości, nacechowany autorytaryzmem i nieprzejednaniem.

Pracownik musi siedzieć przy biurku 5 minut przed formalnym rozpoczęciem pracy. Może zakończyć pracę najwcześniej 5 minut po ósmej godzinie (dopiero wtedy wolno wyłączyć komputer), ale to w zasadzie drobnostka wobec całokształtu dokonań, o czym pobieżnie poniżej.
Chwilowe spóźnienie, nawet zgłoszone, skutkuje wielokrotną 15-minutowej dłuższej pracy (wedle uznania przełożonej).
Wymuszanie na pracowniku rezygnacji z 2-tygodniowego urlopu, poprzez dręczenie telefonami i nagabywanie, aby formalnie wykorzystać urlop 2-tygodniowy, realnie spędzając tydzieć w pracy.
Wymuszanie na pracowniku rezygnacji z L-4 i to nawet w przypadkach absolutnie bezdyskusyjnej grypy jelitowo-żołądkowej.
Wpadanie w szał, gdy pracownik przedstawia druk opieki nad dzieckiem (sama kierowniczka jest osobą bezdzietną, co może lecz nie musi być częściową odpowiedzią).
Wymuszanie na pracowniku pracy ponad normę godzin, "dla sprawy", zważywszy że sama pani kierowniczka/dyrektorka słynie z pracy pon-pt w godzinach 7-19/21:00 i za "Bóg zapłać" także w soboty.
Uporczywe wmawianie pracownikom wypowiedzi, które nie padły, przeinaczanie pierwotnego sensu.
Terroryzowanie pracowników w trakcie rozmówi przy zamkniętych drzwiach.
Niedopuszczanie pracownika do głosu, kwestionowanie zasadności jego wypowiedzi (przy pozornym wysłuchaniu stanowiska pracownika).

Z chwilą objęcia dyrektorowania praktyki znane dotąd z jej działu rozlały się na cały pion przy - tak można wnioskować - obojętności(?)/ przyzwoleniu nominalnego dyrektora.

Firma słynęła do tej pory z leniwej polityki kadrowej, co oznacza, że nie było zwolnień. Z wyjątkiem działu pani kierowniczki firma słynęła też z dobrej pracy atmosfery pracy. To się skończyło.

Do tej pory ofiarą jej stosunku wobec ludzi padło 7 zwolnionych lub inaczej "odeszniętych" osób. Kolejne 2 osoby zostały psychicznie złamane, przestały się buntować, nadal pracują (będąc cieniem samych siebie). W ostatnim czasie 2 kolejne osoby zostały pod pewnym pretekstem ukarane odebraniem kwoty wypracowanych nadgodzin (około 1.000zł na osobę), tym samym grono osób bezpośrednio pokrzywdzonych (pracujących lub już zwolnionych) wynosi 11 osób.
W tym samym okresie (około 5 lat) liczba zwolnionych osób w czterech innych działach pionu wynosiła... 0,5 osoby/1 dział.

Pan K.Huta, który zainicjował ten wątek wspomniał, że trudno jest mu się poskarżyć na przełożoną do szefostwa, bo wydaje się ona zaprzyjaźniona z firmowymi bossami. Tutaj niestety jest podobnie - obecna pani dyrektor (nominalnie tylko w charakterze zastępcy) uchodzi za cudowne dziecko firmy.
Jan Kowalski

Jan Kowalski Specjalista ds. ...,
XYZ

Temat: Mobbing i nie-mobbing... jak rozmawiać z zadufanym szefem ?

Dominik Grabowski:
Jak czytam Twój opis Pani Dyrektor to dochodzę tylko i wyłącznie do jednego wniosku, ubić , utopić, zamknąć w budzie z pitbulem. Wg mnie nasyłac PIP-u nie ma sensu, takie sprawy załatwia się po cichu. Inaczej nie zreformujesz. laska jest psychiczna.

Starałem się możliwie najmniej (choć to trudne, przyznaję) zawrzeć własnych odczuć i emocji, aby nie sugerować oceny.

Dodać można i inne przypadki postępowania:
- doprowadzenie do zwolnienia pracownika i wymuszenia na nim zwrotu domniemanie zagubionej kwoty zaliczki pobranej z kasy firmowej, nad którą nie czuwał wcale obwiniony pracownik, lecz... pani kierowiczka,
- "zachęcanie" do odejścia z pracy pracownika od dawna objętego ochroną przedemerytalną (na szczęście jak dotąd nieskuteczne, "zachęcany" pracownik konsekwentnie odmawia).

Nasze relacje były... chropowate w zasadzie od pierwszego dnia mojej pracy, rozpoczętej 5 lat temu. Później bywało różnie, na ogół na zasadzie "zbrojnego pokoju". Działo się tak do czasu, gdy wcześniejsi dyrektorzy starali się tonować jej działania i stanowili pewnego rodzaju oparcie dla krzywdzonych pracowników lub takich, którzy nie pozwalali sobie na dmuchanie w kaszę. Do czasu, gdy dyrekcja po raz kolejny się nie zmieniła, a pani kierownik została nominalnym zastępcą.

Ja stałem się ofiarą pani kierowniczki kilka tygodni temu.
Poprzedziła to próba wlepienia mi nagany do akt w sierpniu 2010 roku, z łatwością przeze mnie obalona jeszcze przed faktem, gdy wykazałem bezsadność nagany.

Moje zwolnienie z pracy trwało całe dwie godziny, już po formalnym zakończeniu pracy (8h).
Faktycznym powodem mojego zwolnienia była zwyczajna i szczera wzajemna niechęć. To przecież nie zbrodnia, nie pierwszy taki przypadek, żadna nowość. Niestety próbowano ubierać to w formę zarzutów merytorycznych (z podważeniem wiarygodności danych nie miałem problemu, lecz dopiero po fakcie...).

Czy jest sens robienia afery w PiP...?
Mnie to już obojętne, lecz wciąż pracujący pracownicy zwyczajnie się boją.
Załatwianie sprawy kanałami wewnętrznemi jest również bezsensowne, jedną z pierwszych osób zainteresowanych wygaszeniem sprawy będzie... dyrektor personalny (przegapił jak z kokonu wychodzi modliszka, przegapił patologię stosowaną wobec 11 osób, przegapił sprzeczne z Kodeksem Pracy finansowe karanie pracowników). Jan Kowalski edytował(a) ten post dnia 27.01.12 o godzinie 12:03
Dominik Grabowski

Dominik Grabowski Purchase/Logistic
Manager

Temat: Mobbing i nie-mobbing... jak rozmawiać z zadufanym szefem ?

tak jak powiedziałem wsadzić do budy z pitbullem:) , przegłodzić bitbula okoł dwa dni przed spotkaniem.

a tak na poważnie czy to co piszesz nie jest prowokacją?

taki ktoś miałby duży problem po wyjściu z pracy, powinien zatrudnić prywatną ochronę z UOP-u

Jan Kowalski:
Dominik Grabowski:
Jak czytam Twój opis Pani Dyrektor to dochodzę tylko i wyłącznie do jednego wniosku, ubić , utopić, zamknąć w budzie z pitbulem. Wg mnie nasyłac PIP-u nie ma sensu, takie sprawy załatwia się po cichu. Inaczej nie zreformujesz. laska jest psychiczna.

Starałem się możliwie najmniej (choć to trudne, przyznaję) zawrzeć własnych odczuć i emocji, aby nie sugerować oceny.

Dodać można i inne przypadki postępowania:
- doprowadzenie do zwolnienia pracownika i wymuszenia na nim zwrotu domniemanie zagubionej kwoty zaliczki pobranej z kasy firmowej, nad którą nie czuwał wcale obwiniony pracownik, lecz... pani kierowiczka,
- "zachęcanie" do odejścia z pracy pracownika od dawna objętego ochroną przedemerytalną (na szczęście jak dotąd nieskuteczne, "zachęcany" pracownik konsekwentnie odmawia).

Nasze relacje były... chropowate w zasadzie od pierwszego dnia mojej pracy, rozpoczętej 5 lat temu. Później bywało różnie, na ogół na zasadzie "zbrojnego pokoju". Działo się tak do czasu, gdy wcześniejsi dyrektorzy starali się tonować jej działania i stanowili pewnego rodzaju oparcie dla krzywdzonych pracowników lub takich, którzy nie pozwalali sobie na dmuchanie w kaszę. Do czasu, gdy dyrekcja po raz kolejny się nie zmieniła, a pani kierownik została nominalnym zastępcą.

Ja stałem się ofiarą pani kierowniczki kilka tygodni temu.
Poprzedziła to próba wlepienia mi nagany do akt w sierpniu 2010 roku, z łatwością przeze mnie obalona jeszcze przed faktem, gdy wykazałem bezsadność nagany.

Moje zwolnienie z pracy trwało całe dwie godziny, już po formalnym zakończeniu pracy (8h).
Faktycznym powodem mojego zwolnienia była zwyczajna i szczera wzajemna niechęć. To przecież nie zbrodnia, nie pierwszy taki przypadek, żadna nowość. Niestety próbowano ubierać to w formę zarzutów merytorycznych (z podważeniem wiarygodności danych nie miałem problemu, lecz dopiero po fakcie...).

Czy jest sens robienia afery w PiP...?
Mnie to już obojętne, lecz wciąż pracujący pracownicy zwyczajnie się boją.
Załatwianie sprawy kanałami wewnętrznemi jest również bezsensowne, jedną z pierwszych osób zainteresowanych wygaszeniem sprawy będzie... dyrektor personalny (przegapił jak z kokonu wychodzi modliszka, przegapił patologię stosowaną wobec 11 osób, przegapił sprzeczne z Kodeksem Pracy finansowe karanie pracowników).
Jan Kowalski

Jan Kowalski Specjalista ds. ...,
XYZ

Temat: Mobbing i nie-mobbing... jak rozmawiać z zadufanym szefem ?

Dominik Grabowski:
tak jak powiedziałem wsadzić do budy z pitbullem:) , przegłodzić bitbula okoł dwa dni przed spotkaniem.
a tak na poważnie czy to co piszesz nie jest prowokacją?
taki ktoś miałby duży problem po wyjściu z pracy, powinien zatrudnić prywatną ochronę z UOP-u

Prowokacja?
Nie.
GL to nie "forum" na onecie, gdzie każdy klepie swoje i prowokuje bezsensownie rozmówców.

Nie jest Pan pierwszą osobą która z trudem dowierza opisywanym zjawiskom.

Z pewnego źródła (tak się składa, że z regionalnego ośrodka NSZZ Solidarność) znam historię, jak to pracownik musiał wzywać policję, aby opuścić firmę, w której go zamknięto, chcąc zmusić go do odejścia z pracy...

Patologie bywają skrajne, podszyte różną motywacją, często wynikającą z wewnętrznego zła ludzi-kierowników, którzy nigdy nie powinni byli objąć stanowiska kierowniczego (o ile kieruje się czymś więcej, niż tylko kombajnem).
Jeśli do tego firma ma finansową zadyszkę (albo już nawet całkiem poważny kaszel), ludzie wiedzą, że w firmie nie jest najlepiej, boją się upadłości i utraty pracy, a na samym rynku pracy nie jest wesoło, to wszelkiej maści praktycy stosowania mobbingu są w swoim żywiole.Jan Kowalski edytował(a) ten post dnia 27.01.12 o godzinie 12:23
Dominik Grabowski

Dominik Grabowski Purchase/Logistic
Manager

Temat: Mobbing i nie-mobbing... jak rozmawiać z zadufanym szefem ?

Uważam, że w przypadku w którym dociera do Ciebie że jestes w jakikolwiek sposób molestowany, dzieje Ci się krzywda, a co najgorzsze, kiedy większej grupie ludzi dzieje się krzywda - co już nie jest subiektywnym odczuciem to należy podjąc odpowienie kroki. Kroki te mają na celu powstrzymać takie bandyckie praktyki jakie uskutecznia pseudo Pani Dyrektor. Ja już dawno wyleczyłem się z stwierdzenia "zawsze i ponad wszystko" jest mi źle to odchodzę i szukam nowego zajęcia , nie wolno pozwolić sobie na brak szacunku, nie masz szacunku do siebie to i inny nie bedzie Cię szanował. Pokażesz, że się boisz wtedy jeszcze bardziej będą Cię gnoić. Brak działania rozjusza wroga jeszcze bardziej.
Jan Kowalski:
Dominik Grabowski:
tak jak powiedziałem wsadzić do budy z pitbullem:) , przegłodzić bitbula okoł dwa dni przed spotkaniem.
a tak na poważnie czy to co piszesz nie jest prowokacją?
taki ktoś miałby duży problem po wyjściu z pracy, powinien zatrudnić prywatną ochronę z UOP-u

Prowokacja?
Nie.
GL to nie "forum" na onecie, gdzie każdy klepie swoje i prowokuje bezsensownie rozmówców.

Nie jest Pan pierwszą osobą która z trudem dowierza opisywanym zjawiskom.

Z pewnego źródła (tak się składa, że z regionalnego ośrodka NSZZ Solidarność) znam historię, jak to pracownik musiał wzywać policję, aby opuścić firmę, w której go zamknięto, chcąc zmusić go do odejścia z pracy...

Patologie bywają skrajne, podszyte różną motywacją, często wynikającą z wewnętrznego zła ludzi-kierowników, którzy nigdy nie powinni byli objąć stanowiska kierowniczego (o ile kieruje się czymś więcej, niż tylko kombajnem).
Jeśli do tego firma ma finansową zadyszkę (albo już nawet całkiem poważny kaszel), ludzie wiedzą, że w firmie nie jest najlepiej, boją się upadłości i utraty pracy, a na samym rynku pracy nie jest wesoło, to wszelkiej maści praktycy stosowania mobbingu są w swoim żywiole.
Mariusz G.

Mariusz G. Bordnetz Ingenieur,
Semcon

Temat: Mobbing i nie-mobbing... jak rozmawiać z zadufanym szefem ?

To jak Freddy Kruger, ktory zywil sie czyims strachem. A jak sie go w dupie mialo, to straszny nie byl. Tak jak ktos tu pisal, nagrac, sfilmowac patologiczne zachowania i miec asa w rekawie, a rownoczesnie szukac normalnego zajecia. Jak babsko tylko podskoczy, zrobic uzytek z dyktafonu. Rak, smierc, glod przychodza same, a tak to naprawde mamy wplyw na nasze zycie. Masz to na co sie godzisz, moze nie zawsze, ale zwykle. Z mezem pijakiem mozna zyc, ale lepiej byc samemu.
Jan Kowalski

Jan Kowalski Specjalista ds. ...,
XYZ

Temat: Mobbing i nie-mobbing... jak rozmawiać z zadufanym szefem ?

Dominik Grabowski:
[...]Ja już dawno wyleczyłem się z stwierdzenia "zawsze i ponad wszystko" jest mi źle to odchodzę i szukam nowego zajęcia , [...]

No cóż, ja szukać zacząłem, bo trudno było być ślepym i nie wiedzieć do czego jej zachowaniem (przynajmniej wobec mnie) zmierza. Ona po prostu okazała się szybsza ;)

W gruncie rzeczy czuję ulgę. Bo innego finału być nie mogło - odejście, w takiej lub innej formie.

Problem nie dotyczy już zatem mnie. Nie bardzo jednak wiem jak pomóc kolegom/koleżankom. Rzecz polega na tym, że patologia, która się narodziła i w pełni rozwinęła nie pojawiła się jednego dnia.
Jej metoda polegała na stopniowym rozciąganiu i nasilaniu pewnych zachowań i relacji. Z biegiem czasu, w sposób mniej lub bardziej zauważalny, człowiek się z tym oswaja.
Takie są moje obserwacje, oczywiście z pewnej perspektywy czasowej.
Muszę przyznać, że metody osaczania pracownika w wydaniu pani dyrektor - z perspektywy czasu - oceniam jako w pełni dopracowane: jest w tym dziele konsekwentna, cierpliwa, metodyczna i wytrwała. Aż do osiągnięcia upragnionego celu.
Krzysztof Huta

Krzysztof Huta sales group, Ober

Temat: Mobbing i nie-mobbing... jak rozmawiać z zadufanym szefem ?

Mimo że moja przygoda z firmą się już skończyła to za waszą pomoc i zainteresowanie jestem winien informacje.

Otóż przygoda zakończyła się zwolnieniem. Podczas kolejnej okazji kiedy przed wypłatą postanowiono mi zabrać część godzin i nałożyc kare finansową za wymienione w moich postach wyżej "występki" postanowiłem nie dać się tak traktować i powiedziałem co o tym myśle. Zostałem wzięty na schody/korytarz i dostałem papierek z uśmiechem na ustach.

Szkoda gadać, historia się skończyła. Nie wygrałem nic ani moralnie ani służbowo i zostałem bez pracy z dnia na dzień.
Dominik Grabowski

Dominik Grabowski Purchase/Logistic
Manager

Temat: Mobbing i nie-mobbing... jak rozmawiać z zadufanym szefem ?

Wygrałeś człowieku, obroniłes honor, i pokazałeś że masz jaja

Krzysztof Huta:
Mimo że moja przygoda z firmą się już skończyła to za waszą pomoc i zainteresowanie jestem winien informacje.

Otóż przygoda zakończyła się zwolnieniem. Podczas kolejnej okazji kiedy przed wypłatą postanowiono mi zabrać część godzin i nałożyc kare finansową za wymienione w moich postach wyżej "występki" postanowiłem nie dać się tak traktować i powiedziałem co o tym myśle. Zostałem wzięty na schody/korytarz i dostałem papierek z uśmiechem na ustach.

Szkoda gadać, historia się skończyła. Nie wygrałem nic ani moralnie ani służbowo i zostałem bez pracy z dnia na dzień.

Temat: Mobbing i nie-mobbing... jak rozmawiać z zadufanym szefem ?

Przepraszam ,że odświeżam stary temat ale zastanawiam się ,czy i ja nie padłam ofiarą mobbingu.
Nie pracuję w korporacji ale w "branży " w której dominują w 97% mężczyźni. Jest to raczej spowodowane polskim, zaściankowym myśleniem i powoli to się zmienia.
Otóż od jakiegoś czasu kiedy mój kolega z pracy został nowym kierownikiem zaczęła się wobec mnie zmowa milczenia. Jestem olewana, niezauważana, nie są mi powierzane żadne zadania, szef zasugerował ,że mam się postarać jeśli chcę coś osiągnąć albo najlepiej wynieść się. Wziął pracowników na rozmowę i obrobili mi tyłek. Do tej pory nie wiem co źle robię a wcześniej jak był stary szef wszystko było cacy. W zasadzie sam szef jest bardzo milutki aż do bólu.
Dodam ,że koledzy są znacznie starsi i uważają ,że kobieta przynosi im ujmę choć nie jest to praca czysto fizyczna.
Ja uważam inaczej, tym bardziej ,że mam wiele osiągnięć pomimo młodego wieku i "klienci" mnie cenią.
Niestety nie mogę w tej chwili zmienić pracy ale też nie mogę zostać zwolniona, jestem prawnie chroniona.

Może ktoś doświadczony doradzi mi co w takiej sytuacji robić ? Jak rozmawiać z taką osobą jak mój obecny szef ? Czy przeprowadzić rozmowę z zespołem ,czy lepiej odpuścić ? Czy to wszystko zakrawa na mobbing ? W mojej branży znęcanie się psychiczne nad młodszymi pracownikami, studentami, kobietami jest niestety na porządku dziennym i nikt na to nie reaguje. Nie znam innych branż więc nie mam porównania.
Joanna M.

Joanna M. szukam pracy

Temat: Mobbing i nie-mobbing... jak rozmawiać z zadufanym szefem ?

Uporczywe wmawianie pracownikom wypowiedzi, które nie padły, przeinaczanie pierwotnego sensu.
Terroryzowanie pracowników w trakcie rozmówi przy zamkniętych drzwiach.
Niedopuszczanie pracownika do głosu, kwestionowanie zasadności jego wypowiedzi (przy pozornym wysłuchaniu stanowiska pracownika).
tylko co z tym zrobić, jak temu przeciwdziałać, jeśli to się dzieje przy zamkniętych drzwiach?
A sytuacja niestety ma miejsce w wielu firmach
Grzegorz Grygiel

Grzegorz Grygiel Wiceprezes zarządu,
Kancelaria Lexitor

Temat: Mobbing i nie-mobbing... jak rozmawiać z zadufanym szefem ?

Kasiu

Osobiście sugeruję rozwiązanie konfliktu na bazie rozmowy z przełożonym. Rozmowa z zespołem może tutaj przynieśc efekt odwrotny do pożądanego - mianowicie efekt "obrabiania dupy szefowi".

Jak rozmawiać z taką osobą. Wprost. Komunikując jej, że obecna sytuacja znacznie utrudnia Ci efektywną pracę, w związku z czym chcesz wspólnie znaleźć stosowane rozwiązanie. Już sama chęć przełożonego, bądź jej brak, do rozwiązania tego problemu powinny być dla Ciebie sygnałem tego co może nastąpić później.

Asiu

Ale kto ma temu przeciwdziałać? Jeżeli sam pracownik nie chce, nie ma ochoty, czuje, że nie da rady, to kto inny ma to zrobić? Problem leży w tym, że osoby, które własny zdaniem doświadczyły mobbingu bardzo rzadko decydują się działać samodzielnie - komunikować wprost: "nie traktuj mnie tak, bo to nie jest fair, nie jest zgodne z dobrymi praktykami".
Joanna M.

Joanna M. szukam pracy

Temat: Mobbing i nie-mobbing... jak rozmawiać z zadufanym szefem ?

próby przez pracownika zostały podjęte, komunikat został wygłoszony wprost; wszystko zostało zanegowane, a sytuacja jest constans.......odwołać nie ma się do kogo

konto usunięte

Temat: Mobbing i nie-mobbing... jak rozmawiać z zadufanym szefem ?

Katarzyna Wiśniewska:

Drogi rozwiązania w takiej sytuacji są dwie. Jedna - metoda psychologiczna - to szczera rozmowa. Druga - droga prawna - to poszukać dobrego prawnika, omówić z nim całą sytuację i dalej postępować według jego wskazówek. Można też skorzystać z obu metod - rozmawiać, a jeśli nie przyniesie to efektu, to działać prawnie. Najgorsza w takiej sytuacji jest bierność.
Hanna G.

Hanna G. psycholog,
psychoterapeuta
rodzinny, doradca
zawodowy II ...

Temat: Mobbing i nie-mobbing... jak rozmawiać z zadufanym szefem ?

najlepiej jak poszukasz specjalistów od mobbingu, oni powinni podpowiedzieć jak się bronić. Ja w internecie znalazłam Krajowe Stowarzyszenie Antymobbingowe, można do nich zadzwonić, pewnie też napisać. Nie będę udzielała rad bo nie czuję się w tym temacie wystarczająco kompetentna.
Alicja B.

Alicja B. projektant

Temat: Mobbing i nie-mobbing... jak rozmawiać z zadufanym szefem ?

Można się bezpłatnie poradzić w Państwowej Inspekcji Pracy, lista adresów tutaj: http://www.bip.pip.gov.pl/pl/bip/porady_wszystkie
Może coś mądrego doradzą... A jak nie, to chyba trzeba szukać prawnika.Alicja Berner edytował(a) ten post dnia 26.02.13 o godzinie 21:36



Wyślij zaproszenie do