konto usunięte

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

Mariusz Rataj:
Wymagając od pracodawcy uczciwej wyceny szkoleń wymagajmy tego samego od siebie. W przeciwnym przypadku nigdy nie znajdziemy wspólnego rozwiązania.
Panie Karolu nie posiada Pan wiedzy w temacie a stosowane uproszczenia z pewnością nie przybliżają nas do konsensusu.

Skąd Pan wie jaką wiedzę posiadam? Ja tylko cały czas przypominam, że istnieje tak naprawdę tylko jeden powód, dla którego szuka się pracy i są nim pieniądze. Jaki ma sens iść do pracy, w której trzeba płacić, za iluzoryczne obietnice przyszłych, niekoniecznie dużych zarobków (niemal klasyczne "a potem zobaczymy"). Moim zdaniem to Panowie utknęliście w detalach tracąc ogólny ogląd sytuacji. Ja zdaję sobie sprawę, że bardzo cienkie i przeciętnie potrzebne szkolenie, w kwestii komunikacji interpersonalnej kosztuje w tysiącach i pewnie nie byłoby problemu gdyby nie to, że pracownik, który ma za to zapłacić zarabia również w tysiącach miesięcznie. Uwzględnijcie fakt, że wiedza, którą mu przekazujecie jest w większości użyteczna w większości DLA WAS I WASZEJ FIRMY. To Wy na tym będziecie w przyszłości zarabiać, a pracownik w tym momencie ma się niejako zadłużać, pozostając na Waszej łasce i niełasce. Naprawdę nie widzicie Panowie w tym nic złego czy dziwnego? Trochę obiektywizmu proszę, bo to nie chodzi o jakieś pierdoły, tylko o przeżycie i utrzymanie rodziny ludzki, którzy chcą dla Was pracować. Uważacie, że pracownik, którego na dzień dobry tak potraktujecie, będzie się dla Was starał i będzie lojalny?
Paweł Budrewicz

Paweł Budrewicz wizja + działanie

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

Karol Z.:
Może i szkolenie potrafi kosztować 1000, ale większa część tego to nie wartość wiedzy tylko pensje dla szkoleniowca, koszty wynajmuj pomieszczenia, dojazdu, wyżywienia, itp..., itd ....
I to jest właśnie koszt pozyskania wiedzy. Jeśli np. studiujesz zaocznie i co tydzień dojeżdżasz na zajęcia pociągiem, to koszt podróży jest także kosztem pozyskania wiedzy. To jest elementarna logika ekonomiczna.
Takie wycenianie wartości własnego szkolenia dla pracownika uważam po prostu za solidne nadużycie, zwłaszcza, jeśli potem za pracę i umiejętności (jakieś na pewno ze sobą przyniósł) takiemu człowiekowi zamierzamy zapłacić np. 2000 za miesiąc. Mam nadzieję, że nie tylko ja widzę pewne przegięcie w kwestii tych kwot.
Jakie przegięcie? Wynagrodzenie dla pracownika to koszt zakupu jego pracy przez pracodawcę. A ten koszt pracodawca oblicza w oparciu o wyniki firmy. Znowu kłania się logika - jeśli dzięki zatrudnieniu pracownika firma zwiększa obrót o 5000zł, to nie może mu zapłacić 5500zł, bo będzie dokładać do interesu. Nie może mu nawet zapłacić 5000zł, bo to też strata, biorąc pod uwagę urlop i ryzyko choroby. Kwestia wartości szkoleń dla pracownika nie ma NIC wspólnego z jego wynagrodzeniem.

To nie jest kwestia poglądów, ale stosowania arytmetyki.

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

Karol Z.:
Wg tej ekonomii, to trzeba będzie niedługo dopłacać za prawo do pracy.

Znowu niezrozumiały komentarz. Przecież tak jest od dawna i to na całym świecie. Naszą wiedzę otrzymujemy "za darmo" od państwa, często sami się dokształcamy za własne pieniądze, często też robi to dla nas pracodawca. Nic dziwnego, że chce swoja inwestycję chronić. Co w tym dziwnego? Cały ten pod-temat zaczął się od tego, że zakwestionowano chyba słusznie "wysokość lojalki" w stosunku do inwestycji pracodawcy. Są firmy, znane światowe, które za drogie pieniądze dokształcają pracowników, koszty szkoleń nie są tajemnicą. Potem jest zobowiązanie np. takie, że po przepracowaniu np. 2 lat, pracodawca nie może się domagać zwrotu kosztów ale jak pracownik opuści firmę np. po roku to musi np. 50% zwrócić. Całkiem logiczne i całkiem fair.
Anna Maria D.

Anna Maria D. Grafik komputerowy

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

Karol Z.:
Tak. To jest wg mnie patologia. Praca, nawet stażysty, generuje zysk dla firmy i powinna być opłacana. Nie mówię, że 100% pensji, ale jak ktoś pracuje, to należy mu za to coś zapłacić, a nie tworzyć mity, o wielkiej wartości wiedzy jaką pracownik dzięki temu zdobywa. Tym bardziej, że stażyści głównie wykonują prace w stylu zalepiania kopert, podawania kawy czy noszeniu pudełek, co umieli już przed przyjściem na staż. To jest iluzja. Wiem jakie jest założenie stażu, ale realia są inne.
Z mojego doświadczenia stażysty, obowiązki jakie wykonywałam nie różniły się w żaden sposób od obowiązków etatowych pracowników. Jedyna różnica była w zarobkach. Stażyście płacą o wiele mniej, stąd właśnie pracodawcy tak bardzo to wykorzystują. Bo nie dość że mają wykonane polecenia, to koszty utrzymania pracownika stażysty są dużo mniejsze. Ja jestem za tym żeby te beznadziejne staże załatwiane za pośrednictwem Urzędów Pracy były zniesione, bo w taki sposób jak to funkcjonuje w chwili obecnej daje zyski wyłącznie pracodawcy. Pracownicy są niewolnikami. Po zakończeniu stażu pracodawca może się starać o kolejnego stażystę. Staże miałyby sens gdyby po ich zakończeniu pracodawca był zobowiązany stworzyć etat pracy.

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

Anna Maria D.:
Z mojego doświadczenia stażysty, obowiązki jakie wykonywałam nie różniły się w żaden sposób od obowiązków etatowych pracowników.

No ja bym ostrożnie do tej tezy podchodził, nie wyobrażam sobie inżyniera stażysty np. gdzieś na produkcji, który miałby takie same "obowiązki" jak jego kolega z 10-letnim doświadczeniem.
O jakich "obowiązkach" konkretnie mówimy?

konto usunięte

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

W formularzach stażu UP jest adnotacja dot. zatrudnienia po stażu. Nie wiem jak jest "wszędzie" ale z własnego doświadczenia wiem, że jeżeli pracodawca nie gwarantował etatu, UP odmawiał finansowania. Takie postępowanie wydaje się właściwe w szczególności, że jest coraz mniej kasy z UP na ich finansowanie.

Staże
miałyby sens gdyby po ich zakończeniu pracodawca był zobowiązany stworzyć etat pracy.

konto usunięte

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

Andrzej Pieniazek:
na całym świecie. Naszą wiedzę otrzymujemy "za darmo" od państwa,
Panie Andrzeju - za darmo? Przepraszam ale chciałbym by kształcenie mojego syna było za darmo. Koszt na początek wrzesnia - 2-ga klasa technikum, klasa o profilu informatycznym - książki + laptop (wymagany przez szkołę) to wydatek już około 3 tysięcy złotych. Do tego ubezpieczenia, zeszyty, długopisy, + inne...
I gdzie tu mamy darmowe kształcenie? Nie mówiąc już i tak o tym, że pensje nauczycieli są opłacane z naszych podatków.
Są firmy, znane światowe, które za drogie pieniądze dokształcają pracowników, koszty szkoleń nie są tajemnicą. Potem jest zobowiązanie np. takie, że po przepracowaniu np. 2 lat, pracodawca nie może się domagać zwrotu kosztów ale jak pracownik opuści firmę np. po roku to musi np. 50% zwrócić. Całkiem logiczne i całkiem fair.
W tym wypadku pracownik wie, ze jest "coś za coś" i ma zapewnione zatrudnienie na okres "spłaty szkoleń".
Pytanie tak naprawdę jakiie to szkolenia.
Bo firmy, szczególnie polskie potrafią podciągnąc pod te "szkolenia" prawie wszystko...

konto usunięte

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

...Paweł Gruszczyński edytował(a) ten post dnia 06.09.12 o godzinie 14:15

konto usunięte

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

Ciągle się rozmijamy. Sednem dyskusji jest (lub była) kwestia szkoleniowych umów lojalnościowych oraz ich przełożenia na długość okresu lojalnościowego lub co bardziej właściwe kwestii zwrotu nakładów poczynionych przez pracodawcę.
Zgadzam się, że istnieje tak naprawdę tylko jeden powód, dla
którego szuka się pracy i są nim pieniądze ...

2.> Uwzględnijcie fakt, że wiedza, którą mu przekazujecie jest w
większości użyteczna w większości DLA WAS I WASZEJ FIRMY:
- niezupełnie, gdyż poprzez zwiększenie własnej wiedzy zarabiam dla pracodawcy więcej ale z tego tytułu ja także zarabiam więcej ze zwiększonej prowizji ( no chyba że mamy stałą pensję, wtedy lipa...)
3. lojalność powinna opierać się na uczciwych warunkach po obu stronach co wskazywałem wcześniej, niespełnienie ich tworzy patologię

Karol Z.:
Mariusz Rataj:
Wymagając od pracodawcy uczciwej wyceny szkoleń wymagajmy tego samego od siebie. W przeciwnym przypadku nigdy nie znajdziemy wspólnego rozwiązania.
Panie Karolu nie posiada Pan wiedzy w temacie a stosowane uproszczenia z pewnością nie przybliżają nas do konsensusu.

Skąd Pan wie jaką wiedzę posiadam? Ja tylko cały czas przypominam, że istnieje tak naprawdę tylko jeden powód, dla którego szuka się pracy i są nim pieniądze. Jaki ma sens iść do pracy, w której trzeba płacić, za iluzoryczne obietnice przyszłych, niekoniecznie dużych zarobków (niemal klasyczne "a potem zobaczymy"). Moim zdaniem to Panowie utknęliście w detalach tracąc ogólny ogląd sytuacji. Ja zdaję sobie sprawę, że bardzo cienkie i przeciętnie potrzebne szkolenie, w kwestii komunikacji interpersonalnej kosztuje w tysiącach i pewnie nie byłoby problemu gdyby nie to, że pracownik, który ma za to zapłacić zarabia również w tysiącach miesięcznie. Uwzględnijcie fakt, że wiedza, którą mu przekazujecie jest w większości użyteczna w większości DLA WAS I WASZEJ FIRMY. To Wy na tym będziecie w przyszłości zarabiać, a pracownik w tym momencie ma się niejako zadłużać, pozostając na Waszej łasce i niełasce. Naprawdę nie widzicie Panowie w tym nic złego czy dziwnego? Trochę obiektywizmu proszę, bo to nie chodzi o jakieś pierdoły, tylko o przeżycie i utrzymanie rodziny ludzki, którzy chcą dla Was pracować. Uważacie, że pracownik, którego na dzień dobry tak potraktujecie, będzie się dla Was starał i będzie lojalny?
Anna Maria D.

Anna Maria D. Grafik komputerowy

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

Andrzej Pieniazek:
No ja bym ostrożnie do tej tezy podchodził, nie wyobrażam sobie inżyniera stażysty np. gdzieś na produkcji, który miałby takie same "obowiązki" jak jego kolega z 10-letnim doświadczeniem.
O jakich "obowiązkach" konkretnie mówimy?
Nie mówię o pracy inżynierów. Wypowiadam się z punktu widzenia kobiety, która na produkcję nie trafi:) (chociaż nie wiem czy akurat produkcja to jest tak trudny temat). Ale w przypadku szeroko pojętej pracy administracyjnej, w popularnych ostatnio działach handlowych, w instytucjach bankowych i wszędzie tam gdzie wymagane jest wyższe wykształcenie pracownik średnio uczy się ok. 3 miesięcy. Po tym czasie jest w stanie większość obowiązków wykonywać sam. Oczywiście uczy się coraz to nowszych rzeczy albo i nie. Zależy jak duży jest zakres obowiązków. Pamiętam jak w jednej firmie na stanowisku specjalisty wykonywałam obowiązki dwóch spółek. Nie było żadnego szkolenia. Trzeba było samemu się wykazać i nie ważne że koleżanka z pokoju pracuje tam kilka lat i robi dokładnie to samo. Nie wspomnę o wynagrodzeniu. Dla mnie to jest absurd. Mamy na prawdę młodych zdolnych ludzi w kraju, których umiejętności są wykorzystywane ale nie doceniane.

konto usunięte

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

Andrzej Pieniazek:
Karol Z.:
Wg tej ekonomii, to trzeba będzie niedługo dopłacać za prawo do pracy.

Znowu niezrozumiały komentarz. Przecież tak jest od dawna i to na całym świecie.

Patrzę i nie wierzę!
Naszą wiedzę otrzymujemy "za darmo" od państwa,

A mnie się wydawało, że uczelnie są za podatki i że na moje studia i ogólnie cały system złożyli się też moim rodzice, a zrobione jest to, bo to się państwu po prostu opłaca. Jeśli dostałem za darmo, to czemu muszę teraz płacić podatek na system kształcenia.
często sami się dokształcamy za własne pieniądze,

Coraz częściej
często też robi to dla nas pracodawca.

Przez 14 lat pracy nie byłem na żadnym szkoleniu od pracodawcy, które naprawdę dawałoby mi konkretne zawodowe umiejętności.
Nic dziwnego, że chce swoja inwestycję chronić. Co w tym dziwnego?

To w tym dziwnego, że trzeba mieć w tym umiar i świadomość sytuacji drugiej strony, a nie ją wykorzystywać widząc tylko swój punkt widzenia.
Cały ten pod-temat zaczął się od tego, że zakwestionowano chyba słusznie "wysokość lojalki" w stosunku do inwestycji pracodawcy. Są firmy, znane światowe, które za drogie pieniądze dokształcają pracowników, koszty szkoleń nie są tajemnicą. Potem jest zobowiązanie np. takie, że po przepracowaniu np. 2 lat, pracodawca nie może się domagać zwrotu kosztów ale jak pracownik opuści firmę np. po roku to musi np. 50% zwrócić. Całkiem logiczne i całkiem fair.

Tak. Jak najbardziej. Jeśli to szkolenie dają naprawdę konkretny zawód, umiejętność, która procentuje pracodawcy i pracownikowi. Jeśli mają naprawdę wartość, a nie tylko cenę.
Anna Maria D.

Anna Maria D. Grafik komputerowy

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

Mariusz Rataj:
W formularzach stażu UP jest adnotacja dot. zatrudnienia po stażu. Nie wiem jak jest "wszędzie" ale z własnego doświadczenia wiem, że jeżeli pracodawca nie gwarantował etatu, UP odmawiał finansowania. Takie postępowanie wydaje się właściwe w szczególności, że jest coraz mniej kasy z UP na ich finansowanie.
Adnotacja być może jest ale przepis jest martwy skoro pracodawcy nie stwarzają stanowiska pracy. Jak ja odbywałam staż to było jeszcze inaczej. I chociaż pracodawca chciał mnie zostawić to UP na to nie wyraził zgody dlatego że oni woleli posłać nowego stażystę żeby swoje statystyki polepszyć. Kiedy długość stażu zwiększyli do roku czasu, drugą połowę swojego stażu odbywałam już gdzieś indziej i owszem pracodawca zadeklarował że utworzy dla mnie stanowisko pracy po czym przez pół roku pracowałam na czarno zanim się na to zdecydował. I moja lojalność powinna się wtedy skończyć.
Zmieniają stażystów jak rękawiczki. No chyba że w chwili obecnej coś uległo zmianie. Ale słuchy mnie dochodzą że jest tak samo.Anna Maria D. edytował(a) ten post dnia 06.09.12 o godzinie 14:42

konto usunięte

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

Z tym się do końca nie zgodzę, dla rodzin są przewidziane dofinansowania właśnie artykułów niezbędnych "do szkoły" nie wiem czy laptopy ale zeszyty, art. piśmiennicze, buty i ubrania sportowe oraz inne podstawowe z pewnością są refinansowane. Jest to wsparcie a nie całkowite finansowanie ale chyba nikt nie chce w PL drugiej Grecji gdzie państwo finansowało prawie wszystko łącznie z dodatkiem do mydła ......

Paweł Gruszczyński:
Andrzej Pieniazek:
na całym świecie. Naszą wiedzę otrzymujemy "za darmo" od państwa,
Panie Andrzeju - za darmo? Przepraszam ale chciałbym by kształcenie mojego syna było za darmo. Koszt na początek wrzesnia - 2-ga klasa technikum, klasa o profilu informatycznym - książki + laptop (wymagany przez szkołę) to wydatek już około 3 tysięcy złotych. Do tego ubezpieczenia, zeszyty, długopisy, + inne...
I gdzie tu mamy darmowe kształcenie?

konto usunięte

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

Mariusz Rataj:
Z tym się do końca nie zgodzę, dla rodzin są przewidziane dofinansowania właśnie artykułów niezbędnych "do szkoły" nie wiem czy laptopy ale zeszyty, art. piśmiennicze, buty i ubrania sportowe oraz inne podstawowe z pewnością są refinansowane. Jest to wsparcie a nie całkowite finansowanie ale chyba nikt nie chce w PL drugiej Grecji gdzie państwo finansowało prawie wszystko łącznie z dodatkiem do mydła ......


Hm, skoro wypracowując "5000" - państwu oddam (w ten lub w inny sposób) "4000" - to dlaczego mam nie oczekiwać od "nich" choć mydła? :)

Ale bez żartów - tak, nie oczekujmy od państwa mydła. Nie można jednak zapomnieć o drugiej stronie medalu - niech państwo nie oczekuje od obywateli większości ich zarobków!

konto usunięte

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

Karol Z.:
Skąd Pan wie jaką wiedzę posiadam? Ja tylko cały czas przypominam, że istnieje tak naprawdę tylko jeden powód, dla którego szuka się pracy i są nim pieniądze. Jaki ma sens iść do pracy, w której trzeba płacić, za iluzoryczne obietnice przyszłych, niekoniecznie dużych zarobków (niemal klasyczne "a potem zobaczymy"). Moim zdaniem to Panowie utknęliście w detalach tracąc ogólny ogląd sytuacji. Ja zdaję sobie sprawę, że bardzo cienkie i przeciętnie potrzebne szkolenie, w kwestii komunikacji interpersonalnej kosztuje w tysiącach i pewnie nie byłoby problemu gdyby nie to, że pracownik, który ma za to zapłacić zarabia również w tysiącach miesięcznie. Uwzględnijcie fakt, że wiedza, którą mu przekazujecie jest w większości użyteczna w większości DLA WAS I WASZEJ FIRMY. To Wy na tym będziecie w przyszłości zarabiać, a pracownik w tym momencie ma się niejako zadłużać, pozostając na Waszej łasce i niełasce. Naprawdę nie widzicie Panowie w tym nic złego czy dziwnego? Trochę obiektywizmu proszę, bo to nie chodzi o jakieś pierdoły, tylko o przeżycie i utrzymanie rodziny ludzki, którzy chcą dla Was pracować. Uważacie, że pracownik, którego na dzień dobry tak potraktujecie, będzie się dla Was starał i będzie lojalny?
Mariusz Rataj:
Ciągle się rozmijamy. Sednem dyskusji jest (lub była) kwestia szkoleniowych umów lojalnościowych oraz ich przełożenia na długość okresu lojalnościowego lub co bardziej właściwe kwestii zwrotu nakładów poczynionych przez pracodawcę.
Zgadzam się, że istnieje tak naprawdę tylko jeden powód, dla
>
Jak dla mnie chodzi bardziej o lojalność dwóch współpracujących ludzi, wynikającą z moralności. Pracodawca ma większe nakłady, ale ma też większą nagrodę. Współczesna praktyka jest niestety taka, że jeśli są dodatkowe koszty, jak np. dodatkowe szkolenia, to pracownik ma w nich uczestniczyć, nawet sugestie tu są aby w 100%. Jeśli natomiast sytuacja na rynku spowoduje, że firma na pracy grupy ludzi zarobi nagle zamiast dajmy 50tys aż 250tys, to w jakim stopniu będą w tym zysku uczestniczyć pracownicy? Z praktyki mojej i ludzi, z którymi miałem przyjemność rozmawiać, zysk ten jest uznawany, za zysk pracodawcy i podział łupów nie następuje, albo jest śladowy. Może podpisujmy lojalki i w tej kwestii?
którego szuka się pracy i są nim pieniądze ...
Uwzględnijcie fakt, że wiedza, którą mu przekazujecie jest w większości użyteczna w większości DLA WAS I WASZEJ FIRMY:
- niezupełnie, gdyż poprzez zwiększenie własnej wiedzy zarabiam dla pracodawcy więcej ale z tego tytułu ja także zarabiam więcej ze zwiększonej prowizji ( no chyba że mamy stałą pensję, wtedy lipa...)

A jaka jest proporcja zysku pracodawcy i pracownika na efektach szkolenia? Zwłaszcza jeśli nastąpi opisany wyżej przypadek i na tej pracy firma nagle zarobi dużo więcej? Czy pracownik dostanie marżę wynikającą z tych umiejętności nabytych i przyniesionych do firmy?
3. lojalność powinna opierać się na uczciwych warunkach po obu stronach co wskazywałem wcześniej, niespełnienie ich tworzy patologię
Ależ oczywiście. Mi tylko chodzi o to, że jak widzę argumenty pracodawców to widzą tylko patologię, na której oni tracą, co boli, ale do bankructwa rzadko doprowadza, a nie widzą patologii, przez którą ich pracownicy nie mogę założyć bądź utrzymać rodziny.

Powiem całkiem osobiście tak: Parę lat temu byłem w stanie się poświęcić za umowę ustną, wg której jak się poprawi będzie lepiej, dziś już w takie umowy nie wierzę, tym bardziej, że do obietnic "będzie lepiej" ma się dołączyć nowa sentencja "będzie Pan musiał zapłacić za szkolenie" gdy tak naprawdę nie wiem jeszcze jaką wartość będzie to szkolenie dla mnie miało. A to jeszcze nie koniec, bo ja cały czas mówię o lojalce, która się spłaca, czyli jak odejdę po półtora roku z 3 lat lojalki, to zapłacę nie całą wartość szkolenia, a jedynie połowę. Lojalki, o których słyszałem wymagają często spłaty 100% nawet miesiąc przed upłynięciem jej okresu. Uczciwe to? W duchu lojalności? Pracodawca traci w takim przypadku?

konto usunięte

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

No tak kwestia praktyki stosowanej przez UP lub raczej Urzędu Bezrobocia (UB!?).
W 2010r. i wcześniej bo o tym okresie piszę, w LBN tak się działo, znam przykłady osób, które zaczynały na stażach a następnie w konsekwencji deklaracji pracodawcy o zatrudnieniu po stażu byli zatrudniani na etat, część osób nadal pracuje. W późniejszych latach UP miały tak małe środki, że ich wydatkowanie kończyło się w przeciągu tygodnia, pamiętam właśnie z 2011r. że UP otrzymał środki okrojone o 75% !!!

Anna Maria D.:
Mariusz Rataj:
W formularzach stażu UP jest adnotacja dot. zatrudnienia po stażu. Nie wiem jak jest "wszędzie" ale z własnego doświadczenia wiem, że jeżeli pracodawca nie gwarantował etatu, UP odmawiał finansowania. Takie postępowanie wydaje się właściwe w szczególności, że jest coraz mniej kasy z UP na ich finansowanie.
Adnotacja być może jest ale przepis jest martwy skoro pracodawcy nie stwarzają stanowiska pracy. Jak ja odbywałam staż to było jeszcze inaczej. I chociaż pracodawca chciał mnie zostawić to UP na to nie wyraził zgody dlatego że oni woleli posłać nowego stażystę żeby swoje statystyki polepszyć. Kiedy długość stażu zwiększyli do roku czasu, drugą połowę swojego stażu odbywałam już gdzieś indziej i owszem pracodawca zadeklarował że utworzy dla mnie stanowisko pracy po czym przez pół roku pracowałam na czarno zanim się na to zdecydował. Zmieniają stażystów jak rękawiczki. No chyba że w chwili obecnej coś uległo zmianie. Ale słuchy mnie dochodzą że jest tak samo.

konto usunięte

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

Anna Maria D.:
Mariusz Rataj:
W formularzach stażu UP jest adnotacja dot. zatrudnienia po stażu. Nie wiem jak jest "wszędzie" ale z własnego doświadczenia wiem, że jeżeli pracodawca nie gwarantował etatu, UP odmawiał finansowania. Takie postępowanie wydaje się właściwe w szczególności, że jest coraz mniej kasy z UP na ich finansowanie.
Adnotacja być może jest ale przepis jest martwy skoro pracodawcy nie stwarzają stanowiska pracy. Jak ja odbywałam staż to było jeszcze inaczej. I chociaż pracodawca chciał mnie zostawić to UP na to nie wyraził zgody dlatego że oni woleli posłać nowego stażystę żeby swoje statystyki polepszyć. Kiedy długość stażu zwiększyli do roku czasu, drugą połowę swojego stażu odbywałam już gdzieś indziej i owszem pracodawca zadeklarował że utworzy dla mnie stanowisko pracy po czym przez pół roku pracowałam na czarno zanim się na to zdecydował. Zmieniają stażystów jak rękawiczki. No chyba że w chwili obecnej coś uległo zmianie. Ale słuchy mnie dochodzą że jest tak samo.

W sąsiednim wątku właśnie o stażach i praktykach był opisany przypadek, gdy dealer samochodowy tworzy stanowiska "stażowe" tylko na okres "dni otwartych". Jeśli uznamy to za prawidłowe, bo zgodne z prawem, to może powinien jeszcze robić szkolenia, za które powinien kazać sobie płacić, bo przecież to nie jest niezgodne z prawem. No przecież ma prawo dbać o własne interesy. Wybaczcie sarkazm.
Anna Maria D.

Anna Maria D. Grafik komputerowy

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

Karol Z.:
W sąsiednim wątku właśnie o stażach i praktykach był opisany przypadek, gdy dealer samochodowy tworzy stanowiska "stażowe" tylko na okres "dni otwartych". Jeśli uznamy to za prawidłowe, bo zgodne z prawem, to może powinien jeszcze robić szkolenia, za które powinien kazać sobie płacić, bo przecież to nie jest niezgodne z prawem. No przecież ma prawo dbać o własne interesy. Wybaczcie sarkazm.
Ja mam wrażenie że dziś pracodawcy dbają wyłącznie o własne interesy. Nie ma co wymagać od ludzi lojalności skoro nie ma dobrego przykładu z góry.

konto usunięte

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

>
Jak dla mnie chodzi bardziej o lojalność dwóch współpracujących ludzi, wynikającą z moralności. Pracodawca ma większe nakłady, ale ma też większą nagrodę. Współczesna praktyka jest niestety taka, że jeśli są dodatkowe koszty, jak np. dodatkowe szkolenia, to pracownik ma w nich uczestniczyć, nawet sugestie tu są aby w 100%.

wg mnie: Pracownik uczestniczy w 100% w kosztach szkolenia a zwrot następuje poprzez dochód jaki generuje pracodawcy, opisywałem wcześniej sytuację gdy szkolenie kosztuje 1 tys. a pracownik generuje miesięczny dochód 25 tys. więc jak dla mnie z nawiązką zwrócił koszty szkolenia, zasadniczą kwestią jest przeliczenie wartości szkolenia na wartość zwrotu tychże nakładów wyrażoną w pieniądzu - patologiczne dla mnie jest przeliczenie wartości szkolenia wyrażonej w pieniądzu na czas pracy - tu tkwi gwóźdź patologi.

Jeśli
natomiast sytuacja na rynku spowoduje, że firma na pracy grupy ludzi zarobi nagle zamiast dajmy 50tys aż 250tys, to w jakim stopniu będą w tym zysku uczestniczyć pracownicy?

wg mnie: w zwiększonej marży, im więcej zarabiam tym ustalony w umowie procent (prowizja) powoduje że więcej zarabiam, chyba że godzimy się na premie umowne lub w ogóle brak zapisów o prowizji od wypracowanego zysku.

konto usunięte

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

Kiedyś jak zaczynałem ścieżkę zawodową jedna z przełożonych dobrze powiedziała w kwestii umów ustnych ...........
.......... Na piękne oczy to możesz w szpitalu wylądować ..........

Powiem całkiem osobiście tak: Parę lat temu byłem w stanie się poświęcić za umowę ustną .......

Następna dyskusja:

"Nie zwalniaj na rynku prac...




Wyślij zaproszenie do