konto usunięte

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

Wojciech Szymańczak:
Karol Z.:
(abstrahując od patologii, którą jest wszelka praca za darmo czyli staże/praktyki/wolontariaty i inne ściemy)

a dlaczego to ma być patologia?

przeicez dzieki temu , osoba która nigdy by nie dostała pracy w renomowanej firmie za kasę ma szansę popracowac mimo ze za darmo , nauczyc się WIELE ALBO JESZCZE WIECEJ
a przy tym dac się poznac i albo zostaje w tej firmie , na co by nie miała szans wczesniej
albo idzie gdzieś gdzie moze własnie błysnac szpanem stazu w renomowanej firmie

to jest patologia ?

Tak. To jest wg mnie patologia. Praca, nawet stażysty, generuje zysk dla firmy i powinna być opłacana. Nie mówię, że 100% pensji, ale jak ktoś pracuje, to należy mu za to coś zapłacić, a nie tworzyć mity, o wielkiej wartości wiedzy jaką pracownik dzięki temu zdobywa. Tym bardziej, że stażyści głównie wykonują prace w stylu zalepiania kopert, podawania kawy czy noszeniu pudełek, co umieli już przed przyjściem na staż. To jest iluzja. Wiem jakie jest założenie stażu, ale realia są inne.

konto usunięte

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

Wojciech Szymańczak:
Karol Z.:
(abstrahując od patologii, którą jest wszelka praca za darmo czyli staże/praktyki/wolontariaty i inne ściemy)

a dlaczego to ma być patologia?

przeicez dzieki temu , osoba która nigdy by nie dostała pracy w renomowanej firmie za kasę ma szansę popracowac mimo ze za darmo , nauczyc się WIELE ALBO JESZCZE WIECEJ
a przy tym dac się poznac i albo zostaje w tej firmie , na co by nie miała szans wczesniej
albo idzie gdzieś gdzie moze własnie błysnac szpanem stazu w renomowanej firmie

płytki mentalnie ten stażysta :D
choć jestem ciekaw definicji słów "renomowana firma" jako że to bardzo duże uogólnienie.
to jest patologia ?

konto usunięte

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

Karol Z.:
Tak. To jest wg mnie patologia. Praca, nawet stażysty, generuje zysk dla firmy i powinna być opłacana. Nie mówię, że 100% pensji, ale jak ktoś pracuje, to należy mu za to coś zapłacić, a nie tworzyć mity, o wielkiej wartości wiedzy jaką pracownik dzięki temu zdobywa. Tym bardziej, że stażyści głównie wykonują prace w stylu zalepiania kopert, podawania kawy czy noszeniu pudełek, co umieli już przed przyjściem na staż. To jest iluzja. Wiem jakie jest założenie stażu, ale realia są inne.


i tu własnie pojawia sie definicja STAŻ
którą trzeba odróznic od defnicji PRACA

i jesli nawet realia sa inne to nalezy dążyc do korekty realiów a nie pozbawiania ludzi mozliwości odbywania stażu
a przeciez ci ludzie sami zdecydowali czy chca odbuywac staż czy nie

i co wazne : nie ja tworzę mity ,,SZKOLENIA PRACOWNIKÓW " i że jak się ,,wyszkolą " to pojdą do innej firmy

jak się idzie na naukę i kurs prawa jazdy to nikt nie wpadnie na pomysł ze to ma być darmo
jak ktos idzie na nauke języka obcego to nie wpada na pomysł ze to ma być darmo
a jak idzie do pracy , gdzie tez się ponoc uczy , to chciałby miec to ZA DARMOLA


a czy nauka kierowania samochodem jest wiecej warta niz nauka kładzenia np gładzi gipsowej ?
albo pokrywania galwanicznego czesci do pieduły wiekiej ?
a przeciez jesli ktos chce pracowac przy pierdule wielkiej to musi się tego jednak nauczyć

jesli inzynier czy technik idzie na staż a zakleja koperty ....
to widac to mu wychodzi najlepiej
i jesli się godzi na takie warunki NAUKI ZA DARMO zaklejania kopert to cennym nabytkiem on jednak dla żadnej firmy NIE BEDZIE

konto usunięte

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

Ireneusz Lewkowicz:
choć jestem ciekaw definicji słów "renomowana firma" jako że to bardzo duże uogólnienie.

moze uogólnienia ale chyba nie wymaga wielkich wyjasnień

dla prawnika ,,renomowana firmą " bedzie np kancelaria mecenasa X
gdzie młody prawnik pracuje przy sprawach przekrętu dokonanego przez Senatora Y,
afery zbożowej posła C. , przekrętu i afery ze słowami ,, i czasopisma "
wiele mozna wymieniać

i nawet jesli bedzie tam DARMO pracował , to jego kariera i wiedza moze na tym zyskać wiecej niz praca w kancelarii mecenasa X1 , gdzie tez ZA DARMO jego kolega bedzie zajmował się drobnymi kradziezami w hipermarketach i przemocą domowa

tak ze to miałem na mysli pisząc renomowana firma
-;)

swojej firmy ze oczywistych względów nie wymieniam
no bo to jest tak oczywiste ze nie wymaga chyba komentarza
-:)

za jeszcze inaczej bedzie wyglądała kariera ,,mecenasa " w kancelarii komornika gdzie bedzie naklejał znaczki na wezwania zapłaty za mandaty kredytowe
tez o dziwo za darmo

wiec nawet praca za darmo ma rózne oblicza
a własciwie powinienem napisac staż za darmo

i oczywiście jestem w stanie zrozumieć stanowisko osób wybierajacych płatny staż w kancelarii komornika zamiast darmowego stażu w kancelarii mecenasa X
rozumiem ale nie podzielmam tego poglądu
gdybym ja miał wybierac wybrrałbym PŁATNY STAŻ I TO DOBRZE PŁATNY PRZY WIEKICH AFERACH
TYLKO CZY DA MI KTOŚ TAKA SZANSĘ ?
Wojciech Szymańczak edytował(a) ten post dnia 25.08.12 o godzinie 10:34

konto usunięte

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

Wojciech Szymańczak:
Ireneusz Lewkowicz:
choć jestem ciekaw definicji słów "renomowana firma" jako że to bardzo duże uogólnienie.

moze uogólnienia ale chyba nie wymaga wielkich wyjasnień

dla prawnika ,,renomowana firmą " bedzie np kancelaria mecenasa X
gdzie młody prawnik pracuje przy sprawach przekrętu dokonanego przez Senatora Y,
afery zbożowej posła C. , przekrętu i afery ze słowami ,, i czasopisma "
wiele mozna wymieniać

i nawet jesli bedzie tam DARMO pracował , to jego kariera i wiedza moze na tym zyskać wiecej niz praca w kancelarii mecenasa X1 , gdzie tez ZA DARMO jego kolega bedzie zajmował się drobnymi kradziezami w hipermarketach i przemocą domowa

tak ze to miałem na mysli pisząc renomowana firma
-;)

czyli pojęcie z kategorii subiektywnych i iluzorycznych :D nieważne
swojej firmy ze oczywistych względów nie wymieniam
no bo to jest tak oczywiste ze nie wymaga chyba komentarza
-:)

za jeszcze inaczej bedzie wyglądała kariera ,,mecenasa " w kancelarii komornika gdzie bedzie naklejał znaczki na wezwania zapłaty za mandaty kredytowe
tez o dziwo za darmo

wiec nawet praca za darmo ma rózne oblicza
a własciwie powinienem napisac staż za darmo

i oczywiście jestem w stanie zrozumieć stanowisko osób wybierajacych płatny staż w kancelarii komornika zamiast darmowego stażu w kancelarii mecenasa X
rozumiem ale nie podzielmam tego poglądu
gdybym ja miał wybierac wybrrałbym PŁATNY STAŻ I TO DOBRZE PŁATNY PRZY WIEKICH AFERACH
TYLKO CZY DA MI KTOŚ TAKA SZANSĘ ?

Ja tam doskonale rozumiem pojęcie stażu. Może dobrze wskazać jest link skoro własne słowa nie działają. O na przykład taki: http://www.cotojest.info/staz_569.html
Zawsze bawię się, wzruszam ramionami i uśmiecham jak zdarzy mi się czytać pretensje kreatorów nowych wersji definicji. Ciekawe czy masz tak samo i cz ktoś jeszcze tak ma? :)

konto usunięte

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

Wojciech Szymańczak:
Karol Z.:

Tak. To jest wg mnie patologia. Praca, nawet stażysty, generuje zysk dla firmy i powinna być opłacana. Nie mówię, że 100% pensji, ale jak ktoś pracuje, to należy mu za to coś zapłacić, a nie tworzyć mity, o wielkiej wartości wiedzy jaką pracownik dzięki temu zdobywa. Tym bardziej, że stażyści głównie wykonują prace w stylu zalepiania kopert, podawania kawy czy noszeniu pudełek, co umieli już przed przyjściem na staż. To jest iluzja. Wiem jakie jest założenie stażu, ale realia są inne.


i tu własnie pojawia sie definicja STAŻ
którą trzeba odróznic od defnicji PRACA

i jesli nawet realia sa inne to nalezy dążyc do korekty realiów a nie pozbawiania ludzi mozliwości odbywania stażu
a przeciez ci ludzie sami zdecydowali czy chca odbuywac staż czy nie
Nie do końca. Młodzi ludzi są muszą zdobyć doświadczenie. W efekcie muszą często w czasie studiów, za darmo przez 2 lata podawać kawę, aby potem ich szanse zdobycia pracy po studiach wzrosły z żadnych na mizerne. Krótko mówiąc jest to nader często wykorzystywanie lęku młodych przed tym "co to będzie po studiach".
i co wazne : nie ja tworzę mity ,,SZKOLENIA PRACOWNIKÓW " i że jak się ,,wyszkolą " to pojdą do innej firmy

Powiem tak. Ponieważ kiedyś pracowałem jako nauczyciel, to mam teraz trochę znajomych wśród dawnych uczniów i widzę jak oni są robieni właśnie w taki sposób. Proponuje im się takie "staże", które są niczym innym, jak wykonywaniem roboty, której nikt nie chce wykonywać, za darmo. Nader często, tzw. staże nie mają z nimi nic wspólnego i są zwyczajnym wykorzystywaniem bezrobocia wśród młodych. Znam firmy, gdzie staże są prawdziwymi stażami (jak np. u mojego obecnego pracodawcy, co muszę im uczciwie przyznać), ale to jest z tego co się orientowałem rzadkość. Spora grupa niestety wykorzystuje to jako lukę w przepisach prawa pracy, by po prostu wyłudzić świadczenie pracy.

jak się idzie na naukę i kurs prawa jazdy to nikt nie wpadnie na pomysł ze to ma być darmo
jak ktos idzie na nauke języka obcego to nie wpada na pomysł ze to ma być darmo
a jak idzie do pracy , gdzie tez się ponoc uczy , to chciałby miec to ZA DARMOLA

a czy nauka kierowania samochodem jest wiecej warta niz nauka kładzenia np gładzi gipsowej ?
albo pokrywania galwanicznego czesci do pieduły wiekiej ?
a przeciez jesli ktos chce pracowac przy pierdule wielkiej to musi się tego jednak nauczyć
A to jest akurat szersza sprawa, a mianowicie dewastacji w latach 90tych systemu szkół zawodowych.
jesli inzynier czy technik idzie na staż a zakleja koperty ....
to widac to mu wychodzi najlepiej
i jesli się godzi na takie warunki NAUKI ZA DARMO zaklejania kopert to cennym nabytkiem on jednak dla żadnej firmy NIE BEDZIE

Nie jest to prawda. Młodzi ludzie często godzą się na to z lęku, że po studiach nie znajdą pracy bez znajomości, odbijając się ciągle od "braku doświadczenia".

Jeśli miałoby być uczciwie to jest prosta rozwiązanie, które chyba nawet Pan zaproponował czyli lojalka. Staż np. pół roku za np. 60% stawki, a potem półtora roku pracy za 100% stawki, ale jak odejdzie wcześniej, to proporcjonalnie do nieodpracowanego okresu musi pokryć koszty szkolenia realnie wyszacowane. Czemu nikt prawie tak nie robi? Bo prościej wykorzystać, że z powodu bezrobocia jest rynek pracodawcy i kazać ludziom robić za darmo, bo nie mają doświadczenia, a jak "staż" się skończy to ich zastąpić nowymi "stażystami". Tak to nader często niestety wygląda.

konto usunięte

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

Wojciech Szymańczak:
Karol Z.:
(abstrahując od patologii, którą jest wszelka praca za darmo czyli staże/praktyki/wolontariaty i inne ściemy)

a dlaczego to ma być patologia?

przeicez dzieki temu , osoba która nigdy by nie dostała pracy w renomowanej firmie za kasę ma szansę popracowac mimo ze za darmo , nauczyc się WIELE ALBO JESZCZE WIECEJ
a przy tym dac się poznac i albo zostaje w tej firmie , na co by nie miała szans wczesniej
albo idzie gdzieś gdzie moze własnie błysnac szpanem stazu w renomowanej firmie
Jak dla mnie to w Pańskim pytaniu jest odpowiedź. Duże firmy wykorzystują swoją renomę, czy raczej markę, by zamiast zrobić normalny proces rekrutacji ze szkoleniem i normalnymi praktykami (na co duże firmy spokojne stać) to wykorzystują sytuację na rynku, bo obciąć te koszty, a dodatkowo mieć małą armię pracujących za darmo, z których większość i tak pewnie nie dostanie potem pracy w takiej firmie. Staram się jak mogę nie używać słowa "wyzysk", bo kojarzy się z ideologią słusznie minionego systemu, ale ono aż tu się pcha.
to jest patologia ?

Tak. Patologia polegająca na wykorzystywaniu wysokiego bezrobocia wśród młodych. Jest praca, to powinna być płaca, choć jak najbardziej adekwatnie obniżona ze względu na niską wartość młodego pracownika bez doświadczenia. A jak już napisałem w innej odpowiedzi, jak widzą w tym swoje koszty, bo naprawdę szkolą pracownika, to mają dwie drogi. Jak się nie sprawdza to go nie trzymać (jak jest za darmo to trzymają dając mu iluzję szansy na pracę, choć już jej nie dostanie, bo widać, że się nie nada). Natomiast jak się sprawdza, to lojalka we wczesnym etapie stażu, że jak go będą chcieli to musi potem minimum 2-3 lata odpracować, albo pokrywa koszty proporcjonalnie wyliczone do czasu odbytego szkolenia i potem zmniejszone o czas odpracowany.

konto usunięte

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

Karol Z.:
Powiem tak. Ponieważ kiedyś pracowałem jako nauczyciel, to mam teraz trochę znajomych wśród dawnych uczniów i widzę jak oni są robieni właśnie w taki sposób. Proponuje im się takie "staże", które są niczym innym, jak wykonywaniem roboty, której nikt nie chce wykonywać, za darmo. Nader często, tzw. staże nie mają z nimi nic wspólnego i są zwyczajnym wykorzystywaniem bezrobocia wśród młodych. Znam firmy, gdzie staże są prawdziwymi stażami (jak np. u mojego obecnego pracodawcy, co muszę im uczciwie przyznać), ale to jest z tego co się orientowałem rzadkość. Spora grupa niestety wykorzystuje to jako lukę w przepisach prawa pracy, by po prostu wyłudzić świadczenie pracy.


ale to zupełnie co innego
patologiĄ nie jest sam staż ( polegajacy na zdobyciu wiedzy ) a konkretne ludzie zachowanie

to tak jakby obarczać zakłady produkujace samochody za to ze na ulicy zdarzył sie wypadek i zgineły osoby nawet nam bliskie

czy mamy nie produkowac samochodów ?
i przez analogie : czy mamy nie zdobywac wiedzy ( nawet na stazu i to darmowym , załóżmy ) BO SĄ PRZYPADKI WYKORZYSTYWANIA LUDZI DO PARZENIA KAWY ? CZY LEPIENIA ZNACZKÓW ?

-:)

jesli nawet są takie przypadki i nawet załóżmy ze jest ich duzo , to czy to nie wina konkretnych ludzi ? i konkretnych przypadków a nie samej idei zdobywania wiedzy przez staż ?

no i ten staż nie trwa wieki
jak przychodzi ktoś nie tylko z wiedzą a doswiadczeniem to po 15 minutach instruktazu
własnie instruktażu a nie stazu , siada , robi i zarabia
i to chyba jest bardziej korzystne i dla firmy i dla pracownika

jesli inzynier czy technik godzi sie na lepienie znaczków i nic ni emówi to , kurna , niech je lepi
widac to mu bardziej odpowiada
-:)

konto usunięte

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

(Jak to usunąć?)Karol Z. edytował(a) ten post dnia 25.08.12 o godzinie 12:06

konto usunięte

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

Karol Z.:
Jest praca, to powinna być płaca,

jest STAŻ to powinna być nauka
płatna czy nie tu nie ma OBIEKTYWNYCH KRYTERIÓW a subiektywne i zalezne od umowy : pracodwaca - stazysta

jak bedzie praca TO OCZYWISCIE ZE PŁACA SIĘ NALEZY
ale to tak oczywiste ze nie wiem czy warto o tym wspominać
-:)

czy jest ktos dla kogo ze za prace się płaci nie jest OCZYWISTE ?
ALE ALBO MÓWIMY O PRACY ALBO O NAUCE - CZYLI STAZU

konto usunięte

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

Wojciech Szymańczak:

ale to zupełnie co innego
patologiĄ nie jest sam staż ( polegajacy na zdobyciu wiedzy ) a konkretne ludzie zachowanie
Ewidentna luka w przepisach
to tak jakby obarczać zakłady produkujace samochody za to ze na ulicy zdarzył sie wypadek i zgineły osoby nawet nam bliskie

czy mamy nie produkowac samochodów ?

W latach 50 samochód potrafił zabić pasażerów przy 50km/h, dziś często wychodzą nawet sami, przy 90km/h. Są ewidentnie złe przepisy, a ponieważ mało się o tym mówi, to nie ma presji na ich uszczelnienie.W efekcie patologia trwa.
i przez analogie : czy mamy nie zdobywac wiedzy ( nawet na stazu i to darmowym , załóżmy ) BO SĄ PRZYPADKI WYKORZYSTYWANIA LUDZI DO PARZENIA KAWY ? CZY LEPIENIA ZNACZKÓW ?

-:)
j.w.

jesli nawet są takie przypadki i nawet załóżmy ze jest ich duzo , to czy to nie wina konkretnych ludzi ? i konkretnych przypadków a nie samej idei zdobywania wiedzy przez staż ?
Ależ oczywiście nie ma nic przeciwko stażom, jakie są u mojego obecnego pracodawcy. Choć nie zamierzam mu pisać laurek, bo mam swoje żale, to w tej kwestii robią to wyśmienicie. Młodzi ludzie, dostają prostsze zadania na początek, wymagają więcej opieki i za to dostają obniżoną stawkę. Z tego co wiem funkcjonuje to dobrze od lat, z zyskiem dla firmy, bo zbierają z rynku młodych, ambitnych, z chęcią do pracy, nie rozgoryczonych jeszcze. Takie staże to ja rozumiem.

no i ten staż nie trwa wieki
jak przychodzi ktoś nie tylko z wiedzą a doswiadczeniem to po 15 minutach instruktazu
własnie instruktażu a nie stazu , siada , robi i zarabia
i to chyba jest bardziej korzystne i dla firmy i dla pracownika
Tak, ale uważam, że coś jednak należy mu zapłacić, choć oczywiście na pewno nie 100% stawkę.
jesli inzynier czy technik godzi sie na lepienie znaczków i nic ni emówi to , kurna , niech je lepi
widac to mu bardziej odpowiada
-:)
Po kwartale bezrobocie ludzie biorą i to

konto usunięte

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

Karol Z.:
Tak, ale uważam, że coś jednak należy mu zapłacić, choć oczywiście na pewno nie 100% stawkę.


kiedys mój kolega opowiedział mi co zabiera na randkę :
- wode po goleniu
- i kanapkę z kiełbasą

kiedy go za pytałem w jakim celu ? to odpowiedział mi

jak go dziewczyna ,,po wszystkiemu " pyta czy dostanie cos na kosmetyki to daje jej wode po goleniu
a jesli go zapyta wczesniej : a moze byśmy najpierw coś zjedli ?
to daje jej kanapkę z kiełabasą

ze stażem to samo
mozna zarządac kasy i zobaczymy co się dostanie
-:)

konto usunięte

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

Karol Z.:
Tak. Patologia polegająca na wykorzystywaniu wysokiego bezrobocia wśród młodych. Jest praca, to powinna być płaca, choć jak najbardziej adekwatnie obniżona ze względu na niską wartość młodego pracownika bez doświadczenia. A jak już napisałem w innej odpowiedzi, jak widzą w tym swoje koszty, bo naprawdę szkolą pracownika, to mają dwie drogi. Jak się nie sprawdza to go nie trzymać (jak jest za darmo to trzymają dając mu iluzję szansy na pracę, choć już jej nie dostanie, bo widać, że się nie nada). Natomiast jak się sprawdza, to lojalka we wczesnym etapie stażu, że jak go będą chcieli to musi potem minimum 2-3 lata odpracować, albo pokrywa koszty proporcjonalnie wyliczone do czasu odbytego szkolenia i potem zmniejszone o czas odpracowany.

Częściowo prześledziłem wcześniejsze wypowiedzi, z których większość dobrze opisuje sytuację młodych ludzi w Polsce, ale w przypadku powyższej muszę sam dorzucić swoje trzy grosze. Głównie w temacie szeroko pojętej lojalności.

Skończyłem studia 2 lata temu, od tego czasu pracuję u jednego pracodawcy. Z początku miałem idealistyczne podejście, że jak będę lojalny, to mnie pracodawca doceni i będzie lojalny wobec mnie. Wierzyłem też w bajki, że chce we mnie inwestować. Po tych 2 latach nadal jestem lojalny w większości spraw (np. nie okradam pracodawcy, nie działam wbrew jego interesom, choć widzę, że robią to nawet ludzie na kierowniczych stanowiskach), ale w przypadku, gdybym dostał szansę na pracę u konkurencji, dającą to czego obecnie nie mam, wiem, że nie wahałbym się zbyt długo. Nie miałbym sentymentów.

Niestety negatywne podejście pracodawców często bierze się z przyjętego modelu zarządzania. Jedni dbają o budowanie zespołu świetnych fachowców, inwestują w nich, a wtedy odejście pracownika może być uznane za nielojalność. Inni wolą trzymać kilku doświadczonych ludzi jako nadzorców i weryfikatorów, a do rzeczywistej "podstawowej" pracy biorą praktykantów, stażystów, albo młodych ludzi nawet na etat, ale nie inwestując w nich nic, albo tylko niezbędne minimum. Dopóki jest dopływ nowych desperatów, biznes się kręci.

Mnie nikt nie szkolił bezpośrednio. Nie byłem wysyłany na żadne kursy, a specjalistycznej wiedzy musiałem szukać sam. Po prostu oczekiwano ode mnie, że będę umiał zrobić to co ma być zrobione. Jedyne czego się więc dzięki pracy nauczyłem, to tyle ile sam wykombinowałem. Sam wkład pracodawcy, to "umożliwienie" mi wykonania pracy dla niego. Pracy, która przynosi mu zysk.

Czy w takim przypadku, gdyby znalazła się lepsza praca, odejście mogłoby być uznane za nielojalność? Moim zdaniem po części tak, po części nie, ale wiem, że gdyby była wystarczająco dobra okazja, w moim interesie byłoby to zrobić.

konto usunięte

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

Witold B.:
Czy w takim przypadku, gdyby znalazła się lepsza praca, odejście mogłoby być uznane za nielojalność? Moim zdaniem po części tak, po części nie, ale wiem, że gdyby była wystarczająco dobra okazja, w moim interesie byłoby to zrobić.

absolutnie nie
to normalne prawa rynku - sprzedajesz swoja pracę
ale widze i taki erozwiązanie
przychodzi sz do swojego obecnego szefa i mówisz
- pracuję juz 2 lata , zarabiam 2000 zł , jest firma któa daje mi 3000zł co pan na to

i albo stac go na dalsze zatrudnianie ciebie i tez da ci 3000zł ( a moze wiecej )
albo powie ;chetnie ale nie stac mnie na tyle
ale masz szansę zmierzyc sie z rzetelna ocena wartości swojej pracy

konto usunięte

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

Wojciech Szymańczak:
przychodzi sz do swojego obecnego szefa i mówisz
- pracuję juz 2 lata , zarabiam 2000 zł , jest firma któa daje mi 3000zł co pan na to

i albo stac go na dalsze zatrudnianie ciebie i tez da ci 3000zł ( a moze wiecej )
albo powie ;chetnie ale nie stac mnie na tyle
ale masz szansę zmierzyc sie z rzetelna ocena wartości swojej pracy

Ogólnie rozwiązanie bardzo dobre i już dawno o nim słyszałem. W moim wypadku jednak się nie sprawdzi.
Po pierwsze, próbowano tego już u nas, po czym kolejni pracownicy przestali próbować i od razu przychodzili z wypowiedzeniami, gdy mieli już nagraną nową pracę.
Po drugie, podwyżka teoretycznie byłaby możliwa, bo o ile wiem przynoszę swoją pracą firmie 2-3 razy więcej pieniędzy niż sam kosztuję. Z tego większość niestety idzie na koszty stałe firmy np. w postaci rozbuchanej administracji (na 1 pracownika "produkcyjnego" przypada prawie 1 "nieprodukcyjny").
W praktyce jednak, jakie zarobki panują w firmie wie większość pracowników i wszyscy na podobnych stanowiskach mają podobne. Wiąże się to z tym, że lepiej jedną osobę stracić, niż zmagać się z żądaniami wszystkich o podwyżkę jeśli ta jedna ją dostanie.
Po trzecie, ja pracy nie przeliczam tylko na pieniądze, więc sprawa nie jest taka prosta.

konto usunięte

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

Witold B.:
Po pierwsze, próbowano tego już u nas, po czym kolejni pracownicy przestali próbować i od razu przychodzili z wypowiedzeniami, gdy mieli już nagraną nową pracę.


w ,,Locie nad kukułczym gniazdem " głowny bohater , wiedząc ze nie podnisie tego kamienia ( poiłda - fontanny , co by to nie było ) próbuje i mówi

,,ale przynajmniej probowałem "

moze warto spróbowac wpływac na decyzje pracodawcy ?
nawet jesli uwazamy ze ni edamy rady , to moze WARTO PRÓBOWAĆ
po kilku nieudanych próbach moze i on uzna ze JEDNAK ...........................

I NIE CHODZI O JAKIŚ BUNT CZY NIELOJALNOSC ale o próbke perswazji
firma w której nic się nie da zmienić , poprawić BO TAK UWAZA SZEF padnie predzej czy pozniej
a to mogą tez pracownicy WE WSPOLNYM INTERESIE nie tylko własnymWojciech Szymańczak edytował(a) ten post dnia 25.08.12 o godzinie 14:37
Paweł D.

Paweł D. ஜ۩۞۩ஜ

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

Witold, jedno Ci doradzę - nie patrz na innych pracowników, myśl o sobie. To, że inni nie dostali podwyżki wcale nie oznacza, że Ty nie masz na nią szans. Nie utożsamiaj się też nigdy z jak to mówią: "wszyscy tak twierdzą" "nikt nie dostał" "wszyscy mówią, że się nie da". To fajnie, że tak mówią, ale tak prosto z mostu - olej to. Idź i rozmawiaj, w swoim imieniu. Idź do szefa i mów, że reprezentujesz siebie, swoje doświadczenie, umiejętności, pracę.... a to że innym nie daje podwyżki nie interesuje Cię, bo Ty przychodzisz w swoim a nie w "innych" imieniu.

To co napisałem powyżej jest moim prywatnym doświadczeniem. Ja zawsze tak postępowałem i nigdy źle na tym nie wyszedłem. Dzięki takiemu podejściu szybko przestawałem być "jednym z wielu" a stawałem się konkretną osobą w oczach pracodawcy.

Życie nauczyło mnie, że współpracownicy, kontakty z nimi są ważne, ale żaden z nich moich rachunków płacił nie będzie więc zawsze walczyłem ile się dało o swoje a inni.... niech sobie gadają, że się nie da :)

konto usunięte

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

Wojciech Szymańczak:
Witold B.:
Czy w takim przypadku, gdyby znalazła się lepsza praca, odejście mogłoby być uznane za nielojalność? Moim zdaniem po części tak, po części nie, ale wiem, że gdyby była wystarczająco dobra okazja, w moim interesie byłoby to zrobić.

absolutnie nie
to normalne prawa rynku - sprzedajesz swoja pracę
ale widze i taki erozwiązanie
przychodzi sz do swojego obecnego szefa i mówisz
- pracuję juz 2 lata , zarabiam 2000 zł , jest firma któa daje mi 3000zł co pan na to

i albo stac go na dalsze zatrudnianie ciebie i tez da ci 3000zł ( a moze wiecej )
albo powie ;chetnie ale nie stac mnie na tyle
ale masz szansę zmierzyc sie z rzetelna ocena wartości swojej pracy

Ja np. nie lubię zmieniać pracy, więc jakby pracodawca był szczery to jestem w stanie wytrzymać parę miesięcy na niższej pensji, ale w nadziei, że jak projekt wyjdzie, to dostanę odpowiednio doceniony za współudział w sukcesie. Ilu pracodawców tak robi? Zapewne tacy są, ale ja takiego nie spotkałem. Natomiast spotkałem się nie raz, że jak były złe czasy to pracodawcy apelowali do pracowników o wyrzeczenia, ale przy lepszych czasach o nich zapominali. Takich historii są tysiące. Umowy ustne łamane z przekonania o braku konsekwencji. A czemu nie ma konsekwencji? Jak wcześniej powiedziałem, mimo że wiem jak w Polsce wyjątkowo trudno prowadzić własny biznes, to pracodawcy chyba i tak mają przewagę nad pracownikami, którzy są w gorszej pozycji.

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

Ja np. nie lubię zmieniać pracy, więc jakby pracodawca był szczery to jestem w stanie wytrzymać parę miesięcy na niższej pensji, ale w nadziei, że jak projekt wyjdzie, to dostanę odpowiednio doceniony za współudział w sukcesie. Ilu pracodawców tak robi? Zapewne tacy są, ale ja takiego nie spotkałem. Natomiast spotkałem się nie raz, że jak były złe czasy to pracodawcy apelowali do pracowników o wyrzeczenia, ale przy lepszych czasach o nich zapominali. Takich historii są tysiące. Umowy ustne łamane z przekonania o braku konsekwencji. A czemu nie ma konsekwencji? Jak wcześniej powiedziałem, mimo że wiem jak w Polsce wyjątkowo trudno prowadzić własny biznes, to pracodawcy chyba i tak mają przewagę nad pracownikami, którzy są w gorszej pozycji.

Szanowni Państwo,

pokrótce przeczytałem Wasze wypowiedzi i z częścią wypowiedzianych poglądów w pełni się zgadzam natomiast z innymi nie ale nie moja opinia jest tu ważna a pewien drobny element, którego nie dostrzegłem w żadnym z zamieszczonych postów. Rzecz tyczy się kultury osobistej, zarówno pracownika jaki i samego pracodawcy, niestety cholernie jej brak po jednej jak i drugiej stronie.
Żyjemy w wolnym kraju, chcieliśmy demokracji to ją mamy, co prawda nie potrafimy z niej korzystać lecz to temat na inną dyskusję, ale mamy prawo wyboru! Nie mamy obowiązku pracowania w danym przedsiębiorstwie, powiem lepiej nie ma żadnego obowiązku wykonywania jakiejkolwiek pracy… ale jeżeli zdecydowaliśmy się ją wykonywać wykonujmy ją najlepiej jak potrafimy. Natomiast gdy nadejdzie dzień gdy będziemy chcieli ją zmienić wykażmy odrobinę dobrego wychowania i przygotujmy zarówno naszego pracodawcę jak i samo miejsce (dzięki któremu również, dziś jesteśmy konkurencyjni na rynku pracy, które przez pewien czas naszej kariery zawodowej zapewniało egzystencję). Nie zostawiajmy "rozgrzebanych" projektów, bez godnego naszego profesjonalizmu "następcy". Wystarczy wykazać odrobinę kindersztuby aby móc odejść z klasą i nie być posądzonym o brak lojalności.
Ta sama zasada tyczy się pracodawcy, na litość boską przecież firmy funkcjonują nie tylko dzięki ciężkiej pracy Pana Prezesa, ale również dzięki tym drobnym trybikom, których czasem może się nie dostrzega; lojalnym i dobrym pracownikom.
Dlatego też może nie słusznie, lecz moim skromnym zdaniem za brak obustronnej lojalności odpowiadamy my sami, psując rynek: zwolnieniami bez słowa wyjaśnienia, odejściem z pracy uprzednio biorąc niekończące się zwolnienia, itp. haniebnymi, prymitywnymi wręcz plebejskimi zwyczajami. A potem no cóż każdy z Państwa zapewne zna z autopsji dalszą część scenariusza, każda ze stron barykady nalepia przypina drugiej łatkę ZŁY PRACOWNIK, ZŁY PRACODAWCA i strzela jak z amunicji swoimi zapewne słusznymi argumentami. A wystarczyłoby przestać patrzeć na siebie jak na wrogów i wykazać elementarne zasady kultury osobistej.
Z szacunkiem, MJM

konto usunięte

Temat: Lojalność pracowników i pracodawców wobec siebie

http://gazetapraca.pl/gazetapraca/1,90443,12360134,Mlo...

Następna dyskusja:

"Nie zwalniaj na rynku prac...




Wyślij zaproszenie do