Magdalena Wójtowicz

Magdalena Wójtowicz
Kreatywność,Zaangażo
wanie,Zarządzanie

Temat: Kryzys zwieksza szanse na znalezienie pracy?

Każdy ma swoją rację. Doświadczenia i każdy etap w życiu uczy czegoś nowego.. Ja osobiście słyszałam o "kryzysie" i o pracy "po znajomości"
Osobiście nigdy nie szukałam pracy po znajomości, bo zawsze liczyłam w swoje siły i ambitnie walczyłam na rozmowach rekrutacyjnych . Oczywiście, że pare razy "dostałam kosza" ale nigdy się nie poddałam. W jednej z firm w której pracowałam rozmawiałam z koleżanką, która pracowała na tym samym stanowisku co ja.. w trakcie rozmowy spytała mnie kogo znam w firmie, bo ona jest siostrą Ani z działu handlowego. Uśmiechnięta czekała na moją odpowiedź i usłyszała "nie znam nikogo.Wysłalam aplikację, poszłam na rozmowę i dostałam pracę". Koleżanka zrobiła zdziwioną minę a ja po dwóch dniach dostałam wypowiedzenie.. Także tutaj Tych znajomości zabrakło. Następny przyklad dotyczył kryzysu..Wymówka dla wszystkich :"przykro nam jest kryzys i likwidujemy stanowiska" Dotknął parę osób w firmie,które do dzisiaj szukają pracy.
Zapewne wiele osób straciło pracę z takich, bądź podobnych powodów.. wiele zapewne pracę znalazło.

konto usunięte

Temat: Kryzys zwieksza szanse na znalezienie pracy?

Chciałabym, aby rzeczywiście tak było jak mówicie :) Jestem z natury optymistką, ale obecna sytuacja na rynku nie jest zadawalająca. Chodź przyznam że znam osoby, które znalazły pracę i to dobrą pracę. Wiec może coś tym być :) Życzę wszystkim dużo optymizmu, gdyż on nastraja nas pozytywnie :)
Kinga G.

Kinga G. Samodzielna
Księgowa, Centrum
Badań Kosmicznych
PAN

Temat: Kryzys zwieksza szanse na znalezienie pracy?

Witam Wszystkich,
Jestem przykładem osoby, która niestety odczuła kryzys.
Nie dość, że pracodawca, aby nie dać mi umowy na czas nieokreślony zatrudnił mnie przez Agencję Pracy Tymczasowej, to jeszcze nie przedłużył mi potem umowy w ogóle twierdząc, że mam wielkiego pecha bo jest kryzys :/ i decyzją Francuzów nie przedłużają z nikim umów.
Dodam jeszcze to, że pracowałam w tej firmie 2,5 roku i miałam tam zagrzać długie lata... nikt nie powinien czuć się bezpiecznie.
Mam tylko nadzieję, że szybko trafi mi się coś nowego :)
Pozdrawiam serdecznie
Katarzyna Skrzypiec

Katarzyna Skrzypiec Kierownik Projektu

Temat: Kryzys zwieksza szanse na znalezienie pracy?

Franciszek R.:
Jeżeli osoba zatrudniona na stanowisku RTV ma wyrabiać książeczkę sanepidowską to jest idiotyczny pomysł tylko dlatego że wokół jest jedzenie.

W anglii się nie przejmują. Tam wszyscy pracują bez książeczek. W restauracjach nawet przy mięsie nie muszą takich badań mieć. Jedynie sanepid się zapowiada że w takim i takim okresie zrobi kontrole. Wpada do restauracji i robi wymazy z rąk. I to jest badanie sanepidowskie w Anglii.

Jesteśmy w Polsce, nie w Anglii. Gdyby tak porównywać to w Holandii mogą palić "trawkę" legalnie a w Polsce nie. Swego czasu pracowałam na basenie jako ratownik i tam również ksiażeczka jest wymagana. Nie rozumiem tylko po co tyle krzyku, wyrobienie książeczki nie jest ani czaso- ani kosztochłonne.
Katarzyna Skrzypiec

Katarzyna Skrzypiec Kierownik Projektu

Temat: Kryzys zwieksza szanse na znalezienie pracy?

Magdalena Wójtowicz:
Każdy ma swoją rację. Doświadczenia i każdy etap w życiu uczy czegoś nowego.. Ja osobiście słyszałam o "kryzysie" i o pracy "po znajomości"
Osobiście nigdy nie szukałam pracy po znajomości, bo zawsze liczyłam w swoje siły i ambitnie walczyłam na rozmowach rekrutacyjnych . Oczywiście, że pare razy "dostałam kosza" ale nigdy się nie poddałam. W jednej z firm w której pracowałam rozmawiałam z koleżanką, która pracowała na tym samym stanowisku co ja.. w trakcie rozmowy spytała mnie kogo znam w firmie, bo ona jest siostrą Ani z działu handlowego. Uśmiechnięta czekała na moją odpowiedź i usłyszała "nie znam nikogo.Wysłalam aplikację, poszłam na rozmowę i dostałam pracę". Koleżanka zrobiła zdziwioną minę a ja po dwóch dniach dostałam wypowiedzenie.. Także tutaj Tych znajomości zabrakło. Następny przyklad dotyczył kryzysu..Wymówka dla wszystkich :"przykro nam jest kryzys i likwidujemy stanowiska" Dotknął parę osób w firmie,które do dzisiaj szukają pracy.
Zapewne wiele osób straciło pracę z takich, bądź podobnych powodów.. wiele zapewne pracę znalazło.

Niestety muszę się zgodzić bo znalazłam się w tej samej sytuacji. Przy zwolnieniach grupowych wytypowano mnie do zwolnienia z 1,5 rocznym doswiadczeniem, a pozostały osoby, które pracowały po kilka miecięcy - można powiedzieć dopiero sie wdrażały w swój zakres obowiazków.
Głowa mała, żeby pojąć, iż wystarczy znajomość z kimś z innego działu, który generalnie sam w sobie nie powinien mieć wpływu na "typowanie delikwenta" do zwolnienia.
Osobiście uważam, iż pracodawca zatrudniający osobę po znajomości, która nie do konca jest osobą kompetentną jest samobójcą. Może sie mylę, ale osoby, które liczą na znajomości nie moga wnieść dużej dodatniej wartosci dla firmy.
RÓZNICĄ jest kiedy od znajomych otrzymujemy namiar na wolny etat, ale kandydat i tak przechodzi przez wszystkie procesy rekrutacyjne.
Gabriela B.

Gabriela B. Doradztwo zawodowe i
personalne

Temat: Kryzys zwieksza szanse na znalezienie pracy?

Witam!

mam do Was prośbę,
chodzi o wypełnienie anonimowej ankiety do badań w mojej pracy
licencjackiej, w obszarze: Zwolnienia monitorowane (Outplacement) w kreowaniu wizerunku firmy jako pracodawcy:).

Zwolnienia monitorowane to instrument polityki personalnej, wspomagający zarządzanie procesem odchodzenia pracowników z firmy.
Jest metodą łagodzenia negatywnych skutków redukcji zatrudnienia,
doświadczanych przez osoby zwalniane i członków ich rodzin oraz pomocą w znalezieniu im nowej pracy.

Poniżej podaję link do bezpośredniej strony, na której można ją wypełnić:
http://www.ankietka.pl/ankieta/24680/outplacement-w-kr...

Bardzo dziękuję Wam za pomoc.

Pozdrawiam

Gabriela Burzyńska

konto usunięte

Temat: Kryzys zwieksza szanse na znalezienie pracy?

hmmm ja już poznałam przyczynę mojego zwolnienia i bynajmniej nie był to kryzys tylko fakt ze moja następczyni mieszka z szefem.....;) oprócz znajomości pozostaje tex kwestia innych relacji przy załatwianiu sobie pracy
Magdalena Zwolińska

Magdalena Zwolińska Po co pisać?
Ważniejsze są czyny
niż słowa :D

Temat: Kryzys zwieksza szanse na znalezienie pracy?

Iwona Maria Radoń:
hmmm ja już poznałam przyczynę mojego zwolnienia i bynajmniej nie był to kryzys tylko fakt ze moja następczyni mieszka z szefem.....;) oprócz znajomości pozostaje tex kwestia innych relacji przy załatwianiu sobie pracy

Mnie zwolniono po prawie 14 latach, bo ....... urodziłam dziecko, miałam zagrożoną ciążę i nie było mnie 10 miesięcy w pracy.

konto usunięte

Temat: Kryzys zwieksza szanse na znalezienie pracy?

Ja mieszkam w Słupsku. Bardzo bym chciała pracować na etacie. Niestety, chyba jest to niemożliwe. Żadna firma nie potrzebuje ani community managera, ani moderatora grup internetowych. Oczywiście, otrzymuję propozycje. Tyle tylko, że nie pracy, a współpracy. To jest dobre, ale jako zarobek dodatkowy. Ja chcę pracować w pełnym tego słowa znaczeniu. Na etacie i poborach. Czy znajdzie się taki ktoś, kto pomoże?
Lech Jerzy Michejda

Lech Jerzy Michejda muzycy z The Rolling
Stones są starsi niż
ja, może więc n...

Temat: Kryzys zwieksza szanse na znalezienie pracy?

Mimo tych optymistycznych haseł pozostaje mimo wszystko grupa, która "a priori" nie ma większych szans na znalezienie zatrudnienia. Są to osoby z wyższym wykształceniem, ale w wieku tzw 50+. Podam przykład - jest oferta, którą kandydat w tym wieku spełnia we wszystkich najwazniejszych punktach: wyższy niż minimalny, wymagany staż w danej pracy (na analogicznym stanowisku), doświadczenie w pracy z określonym segmentem klientów, dobra znajomość przedmiotu działalności oferenta, znajomość języków. Jaki efekt odpowiedzi na aplikację - odrzucona prawie natychmiast (w ciągu pierwszych 24 godzin). Kandydatów na dane stanowisko jest tylko kilku, bo wymagania potencjalnego pracodawcy są więcej niż skonkretyzowane. Co więc waszym zdaniem zadecydowało o odrzuceniu kandydatury? Dla mnie decydującym był wiek. Ponieważ zajmuję się tym zagadnieniem od pewnego czasu i przeprowadziłem sporo rozmów z przedstawicielami tej grupy wiekowej, do której zresztą sam należę, uważam za uprawnione twierdzenie, że gra tu rolę wyłacznie wiek aplikującego. Jednak obserwując pod tym kątem rynek pracy zauważyłem zjawisko, które zaczyna przybierać charakter prawidłowości. Odrzucenie kandydata 50+ "w pierwszym czytaniu" jest domeną głównie tzw. firm headhunterskich. Bezpośrednio zainteresowany potencjalny pracodawca na ogół, przez czas dłuższy lub krótszy, przenosi kandydata do grupy "rozpatrywani". I znowu, obserwacje potwierdzają, że w takiej sytuacji tj bezpośredniego zwrócenia się z aplikacja do potencjalnego pracodawcy, jest większa szansa na zatrudnienie. Jednak gros ofert w portalach typu "szukasz pracy" to headhunterzy. Wiem, że wielu ludzi młodych uważa, iż ta grupa potencjalnych pracobiorców powinna zająć się (cytująć C.N. Parkinsona) "hodowlą kwadratowych pieczarek", albo, i z takimi zdaniami też się zetknąłem "powinna wymrzeć jak dinozaury i nie psuć powietrza swoim istnieniem" (to oryginalne zdanie usłyszane od młodego managera). Ale... jeżeli przeczytamy zdania na temat kierowców po 40-tce wygłaszane przez młodych ludzi mających roczne lub niewiele większe doświadczenie za kółkiem, to należałoby z chwilą ukończenia lat 40-tu odbierać prawo jazdy, pozostawiając swobodę pędu młodym. I wtedy tacy "guru kierownicy" czy "piękni, młodzi i szybcy" (oryginalne nicki)mogliby ujeżdżać swoje 20-letnie BM-ki i ich zdaniem nikt by nie zakłócał im swobody zabijania siebie i innych im podobnych kierowców. Czy ten mechanizm ukryty za "oferujemy pracę w MŁODYM, dynamicznym zespole" nie działa i w opisywanej przeze mnie sytuacji? Ciekaw jestem zdania własnie tych "pięknych i młodych"...
Witold W.

Witold W. Sales Manager w
Technika IT S.A.

Temat: Kryzys zwieksza szanse na znalezienie pracy?

Może nie pisz wieku w CV? :) Nie jest to zatajenie informacji przecież... Nie musisz podawać. W przypadku ogłoszeń "dla naszego klienta, firmy będącej liderem w swojej branży" można by zadziałać podobnie i nie precyzować siebie aż tak dokładnie... Nie musisz podawać lat studiów tylko jakie skończyłeś...

W moim wypadku pomaga, ale ze względu na to, że u mnie jest w drugą stronę - młody wiek :) Nomen omen - wada. Nie wpasowuję się w niektóre mentalne widełki niektórych osób... Bywają wyjątki, ale też... Zdarzało się, że na rozmowie, na całkiem ciekawe stanowisko już płaca była mniej atrakcyjna. Bo pani myślała, że będąc studentem, to ja NA PEWNO jestem na utrzymaniu rodziców i 1500zł na rękę (i to z premią) mi wystarczy :) a jest w drugą stronę, to ja dokładam. Za 1500zł to ledwo na paliwo i utrzymanie aut by wystarczyło, aby dojeżdżać 5dni w tygodniu do Bielska-Białej (co też się na rozmowie dowiedziałem, bo w ogłoszeniu napisano "śląskie")...

Niestety, odnośnie 50+ masz rację... I też słyszę podobne opinie "o tych cholernych siwych kierowcach" od znajomych, co jeżdżą raz w tygodniu jak im ojciec auto da :) Ale też pewnie wiele osób o mnie myśli tak, gdy jadę i się nigdzie nie śpieszę :)) Takie mądre "młode i gniewne" przemyślenia zaczynają znikać, gdy się samemu na auto zarobi, jakoś tak się "mniej" kozaczy... No i jak to moja prababcia mawiała "dopóki się do dupy nie naleje, to życia nie zna". Ale mogę domniemywać, ja na swoje pierwsze już zarobić musiałem :)

Głowa do góry, póki co ja od zawsze pracowałem z ludźmi starszymi od siebie, jakoś nie było dla mnie to większą komplikacją, wręcz przeciwnie. Taki uzupełniający się zespół :)
Lech Jerzy Michejda

Lech Jerzy Michejda muzycy z The Rolling
Stones są starsi niż
ja, może więc n...

Temat: Kryzys zwieksza szanse na znalezienie pracy?

Teoretycznie masz rację, można nie podawać daty urodzenia w cv, ale... co mam zrobić z tzw. doświadczeniem zawodowym? Podać, że zacząłem pracować np w 1990 roku, a poprzednie przemilczeć? To wszystko nie jest czasem takie proste, jeżeli np moje doświadczenie w kierowaniu pionem handlowym przedsiębiorstwa to lata 1980-82 (a to akurat jest coś co muszę podać w aplikacji)? Kto mi uwierzy, że "z punktu" zostałem zatrudniony na takie stanowisko, musiałem mieć jakąś praktykę, logiczne... i faktycznie jest to rodzaj "kwadratury koła"... problem mnie do tego stopnia nurtuje, a nie chodzi wyłącznie o mnie, ale takich jak ja jest spora grupa, że nawet napisałem w tej sprawie do Prezesa Rady Ministrów i wyobraź sobie nawet otrzymałem oficjalne pismo, że zajmą się tym "zgodnie z kompetencjami"... uprzejme "bla, bla, bla"... starałem się tym tematem zainteresować kogo mogłem - parlamentarzystę (sztuk jeden), media - jedną z regionalnych rozgłośni i jak myślisz? jaki efekt? TV potrzebowała mnie "na zająca" więc im uprzejmie podziękowałem, nie zamierzam być kimś w rodzaju bohatera spotu reklamowego - jaka to ta telewizja dobra, bo chce komuś pojedyńczemu pomóc, a i tak z tego nic nie wyjdzie.Program się skończy a ja pozostanę na dotychczasowym status quo... Jest to problem, ale lepiej takich jak ja nie dostrzegać. Pozdrawiam
Witold W.

Witold W. Sales Manager w
Technika IT S.A.

Temat: Kryzys zwieksza szanse na znalezienie pracy?

Lech Jerzy Michejda:
Teoretycznie masz rację, można nie podawać daty urodzenia w cv, ale... co mam zrobić z tzw. doświadczeniem zawodowym? Podać, że zacząłem pracować np w 1990 roku, a poprzednie przemilczeć? To wszystko nie jest czasem takie proste, jeżeli np moje doświadczenie w kierowaniu pionem handlowym przedsiębiorstwa to lata 1980-82 (a to akurat jest coś co muszę podać w aplikacji)? Kto mi uwierzy, że "z punktu" zostałem zatrudniony na takie stanowisko, musiałem mieć jakąś praktykę, logiczne...

Rekrutującego zaintryguje jak to możliwe i... zaprosi na rozmowę ;) Możesz podać doświadczenie, nie podawać dat...

Spora część osób zajmujących się sortowaniem aplikacji, doborem kandydatów jest młoda, co zresztą wiesz. Powiedzmy do 25 roku życia. Zwykle czują się komfortowo w otoczeniu osób +- 10 lat starszych, później - czują się skrępowani, starają się unikać takich sytuacji. Generalizuję, jest też grupa, której nic a nic nie przeszkadza ;))

Widząc daty w doświadczeniu zawodowym tak "dawne" już zaczynają myśleć o tym, że kazano im szukać kogoś do 35lat, podświadomie myśląc, iż przy rozmowie kwalifikacyjnej - byłoby im nieswojo... W efekcie szukają powodu, aby skreślić - i powód znajdzie się zawsze :) Na pewnej rekrutacji okazało się, że poszukiwano osoby w wieku 30-40 lat, takie widzimisie prezesa firmy :) Długo kluczyłem odnośnie mojego wieku, doświadczeniem odpowiadałem w sporym stopniu, ale wiek... :) Pracy nie dostałem, ale miło było :)

Popróbuj poukrywać daty, nie powinno zaszkodzić... A może pomoże :)
Lech Jerzy Michejda

Lech Jerzy Michejda muzycy z The Rolling
Stones są starsi niż
ja, może więc n...

Temat: Kryzys zwieksza szanse na znalezienie pracy?

Taaak... ale to jest trochę jak z tym newsem Radia Erewań, że w Moskwie, na Placu Czerwonym, robotnik... itd. Jest to prawda, lecz nie całkiem. Dla mnie i podobnych do mnie z kilku ważkich powodów (choćby finansowych) pozostaje Internet, a w nim portale typu: "pracuj.pl", "infopraca.pl" i inne. Mówiąc krótko - trudno jest znaleźć oferty pracy nie korzystając z takich pośredników, a na jeżdżenie "za praca" po prostu nie stać. I tu zaczyna się problem - wszędzie tam, jeżeli chcę za ich pośrednictwem aplikować, występuja tzw. pola obowiązkowe, a to zmusza do podawania wieku, dat zatrudnienia i "kółko się zamyka". Ale nie chcę ciągnąć tego tematu. Jestem wdzięczny za to, że szukasz jakiegoś rozwiązania. Dla mnie nie tyle ważnym jest rozwiązanie mojego osobistego problemu, bo tu mam realne widoki, co "zmuszenie" do poszukania przez tzw. "odnośne czynniki" rozwiązań systemowych... stąd moje próby zainteresowania tematem różnych instytucji. Moim zamiarem jest wywołanie jakiejś ogólniejszej dyskusji. Jestem ekonomistą i widzę straty dla gospodarki, jakie z tego tytułu wynikają, a jako człowiek widzę za tym ludzkie dramaty i to powiem nieraz przez bardzo duże "D". Pozdrawiam
Lech Jerzy Michejda

Lech Jerzy Michejda muzycy z The Rolling
Stones są starsi niż
ja, może więc n...

Temat: Kryzys zwieksza szanse na znalezienie pracy?

Mam taką propozycję: proszę o kontakt tych, którzy są w opisanej przeze mnie sytuacji: 50+, wyższe wykształcenie, doświadczenie zawodowe, długotrwałe poszukiwanie pracy, odrzucani z powodu wieku... Może "w kupie" uda się nam coś wykombinować, jakoś doprowadzić, aby tacy jak my nie byli spychani "na margines". Jeżeli będę działał "jednostkowo" to jestem uznawany za natręta, który pod pretekstem występowania "w imieniu" chce załatwić swoja sprawę. Jak myślicie? Zainteresowanych proszę na priv. Pozdrawiam z nowym tygodniem

konto usunięte

Temat: Kryzys zwieksza szanse na znalezienie pracy?

Nie ujawniając swojej pozycji na rynku pracy, po przeczytaniu wszystkich postów w tym temacie, nie zatrudniłbym 95% osób, które postanowiły się w tym temacie wypowiedzieć. To jest oczywiście indywidualna sprawa każdej osoby, w jaki sposób tratuje ten portal i czy dzięki niemu stworzy "antywizytówkę" czy też zwiększy szanse na zatrudnienie. Tajemnicą nie jest, że dzięki GoldenLine można znaleźć satysfakcjonującą pracę albo produkować wpisy, nierzadko dając świadectwo braku umiejętności tworzenia składnych, pozbawionych błędów ortograficznych i stylistycznych zdań.

Jednym może to w ogóle nie przeszkadzać, a dla innych język pisany może stanowić ważne kryterium oceny kandydata, jego stosunku do czytających i elokwencji. Dziwi mnie to tym bardziej, że w dobie zaawansowanych technologii czynność wbudowania słowników w przeglądarki jest dziecinnie prosta. Jeżeli ktoś tego nie czyni, jednocześnie wpisując w CV, że posiada wysokie umiejętności w korzystaniu z narzędzi internetowych, to przeczy samemu sobie.

Pani Iwona Strzelec nie widzi nic złego w zatrudnianiu po znajomości. Ma do tego absolutne prawo, ale w moim uznaniu nie miałaby również skrupułów ku szeroko pojętemu kumoterstwu, którego osobiście nie akceptuję.

Pracodawcy szukają w dobie kryzysu tanich sposobów pozyskiwania nowych pracowników. Taką metodą jest oczywiście tzw. polecenie. Oprócz finansowych korzyści mamy do czynienia z kilkoma bardzo niebezpiecznymi i niezdrowymi dla atmosfery pracy zachowaniami:
- tworzenie się w firmie zamkniętych grup pracowników
- odcięcie dopływu świeżej krwi, gdyż osoby przyjęte z rekomendacji zazwyczaj są podobne do polecających
- etykietowanie osób przyjętych do pracy z polecenia innych pracowników

Ten sposób jest może skuteczny. Ale czy sprawiedliwy? Przecież z rekomendacji pracę będą otrzymywać tylko krewni i znajomi pracowników danej firmy. Nie zniósłbym takiej atmosfery pracy.
Efektem społecznego przyzwolenia takich zachowań są sytuacje w których, osoby, które powinny szukać pracy, faktycznie ją mają, a Ci którzy ją powinni mieć, nadal szukają. Nic złego w znajomościach, ale nie wolno ich wykorzystywać do stworzenia sobie lepszej sytuacji zawodowej, w której mamy konkurentów o zdecydowanie silniejszych i bardziej wartościowych atutach.
Znajomości - tak, ale nie dla osiągnięcia korzyści, jako karty przetargowej w procesach rekrutacyjnych.
> Iwona Strzelec:
znajomosci, znajomosci.. tak sie przewija tutaj to zagadnienie i odnosnie tego wlasnia chcialabym dorzucic swoje 3 grosze.

co zlego w znajomosciach? to troche w moim odczuciu tak jakby winic kogos ze umie dobrze napisac CV, albo, ze nauczyciele go w szkole lubili. Kazdy orze jak moze, znajomosci to wypracowana przez kogos kolej rzeczy. Nawet jesli ktos zna prezesow wielkich firm itp to wcale nie znaczy, ze 'ma znajomosci' - i ci jego znajomi cos mu zalatwia. Na to sie pracuje i jest to bardzo potrzebna w zyciu rzecz. Czlowiek to istota w mniejszym lub wiekszym stopniu uzalezniona od innych osobnikow - wiec czemu nie wspolpracowac?

A odnosnie pracy, to zgadzam sie z p. Andrzejem, ze to ciekawy okres dla pewnych grup zawodowych. Natomiast czy to kryzys, czy nie kryzys to czy ktos znajdz prace czy nie, zalezy wylacznie od niego.
Yvonne O.

Yvonne O. Director of Client
Delivery

Temat: Kryzys zwieksza szanse na znalezienie pracy?

Panie Marku, niewątpliwie zgodzę się, że w pewnych sytuacjach jest niezdrową sytuacją wykorzystywanie znajomości, choćby w sytuacji gdy wiemy, że nie mamy odpowiednich kwalifikacji na odpowiednie stanowisko a jednak się tam pchamy - temu jestem zdecydowanie przeciwna, podobnie jak kumoterstwu.

W moim rozumieniu 'znajomości' są częścią 'doświadczenia', swego rodzaju pomocą. W samych znajomościach nie ma absolutnie nic złego, ale niestety niektórzy ludzie nadwyrężają i nadużywają posiadane znajomości aby się wypić - i oto właśnie to zjawisko nie jest ani fair ani na miejscu.

Odnośnie natomiast polecania, podobieństwa miedzy osobą polecaną a polecającą itd, nie wydaje mi się, żeby to miało znaczenie... Zresztą ile na 100 osób w firmie może być polecone przez kogoś? 3? 5? 10? Oczywiście, zależy jaka firma, jakie zasady. W mojej obecnej firmie większość osób jest zatrudniania przez polecenie gdyż taka jest polityka w firmie (byłam jedną z niewielu osób która dostała się regularną drogą, w moim wypadku poprzez agencję rekrutacyjną).

Podsumowując, znajomości jako takie są ok, a jak to ludzie wykorzystują? o tym możemy podyskutować ;)

Marek D.:
Nie ujawniając swojej pozycji na rynku pracy, po przeczytaniu wszystkich postów w tym temacie, nie zatrudniłbym 95% osób, które postanowiły się w tym temacie wypowiedzieć. To jest oczywiście indywidualna sprawa każdej osoby, w jaki sposób tratuje ten portal i czy dzięki niemu stworzy "antywizytówkę" czy też zwiększy szanse na zatrudnienie. Tajemnicą nie jest, że dzięki GoldenLine można znaleźć satysfakcjonującą pracę albo produkować wpisy, nierzadko dając świadectwo braku umiejętności tworzenia składnych, pozbawionych błędów ortograficznych i stylistycznych zdań.

Jednym może to w ogóle nie przeszkadzać, a dla innych język pisany może stanowić ważne kryterium oceny kandydata, jego stosunku do czytających i elokwencji. Dziwi mnie to tym bardziej, że w dobie zaawansowanych technologii czynność wbudowania słowników w przeglądarki jest dziecinnie prosta. Jeżeli ktoś tego nie czyni, jednocześnie wpisując w CV, że posiada wysokie umiejętności w korzystaniu z narzędzi internetowych, to przeczy samemu sobie.

Pani Iwona Strzelec nie widzi nic złego w zatrudnianiu po znajomości. Ma do tego absolutne prawo, ale w moim uznaniu nie miałaby również skrupułów ku szeroko pojętemu kumoterstwu, którego osobiście nie akceptuję.

Pracodawcy szukają w dobie kryzysu tanich sposobów pozyskiwania nowych pracowników. Taką metodą jest oczywiście tzw. polecenie. Oprócz finansowych korzyści mamy do czynienia z kilkoma bardzo niebezpiecznymi i niezdrowymi dla atmosfery pracy zachowaniami:
- tworzenie się w firmie zamkniętych grup pracowników
- odcięcie dopływu świeżej krwi, gdyż osoby przyjęte z rekomendacji zazwyczaj są podobne do polecających
- etykietowanie osób przyjętych do pracy z polecenia innych pracowników

Ten sposób jest może skuteczny. Ale czy sprawiedliwy? Przecież z rekomendacji pracę będą otrzymywać tylko krewni i znajomi pracowników danej firmy. Nie zniósłbym takiej atmosfery pracy.
Efektem społecznego przyzwolenia takich zachowań są sytuacje w których, osoby, które powinny szukać pracy, faktycznie ją mają, a Ci którzy ją powinni mieć, nadal szukają. Nic złego w znajomościach, ale nie wolno ich wykorzystywać do stworzenia sobie lepszej sytuacji zawodowej, w której mamy konkurentów o zdecydowanie silniejszych i bardziej wartościowych atutach.
Znajomości - tak, ale nie dla osiągnięcia korzyści, jako karty przetargowej w procesach rekrutacyjnych.
> Iwona Strzelec:
znajomosci, znajomosci.. tak sie przewija tutaj to zagadnienie i odnosnie tego wlasnia chcialabym dorzucic swoje 3 grosze.

co zlego w znajomosciach? to troche w moim odczuciu tak jakby winic kogos ze umie dobrze napisac CV, albo, ze nauczyciele go w szkole lubili. Kazdy orze jak moze, znajomosci to wypracowana przez kogos kolej rzeczy. Nawet jesli ktos zna prezesow wielkich firm itp to wcale nie znaczy, ze 'ma znajomosci' - i ci jego znajomi cos mu zalatwia. Na to sie pracuje i jest to bardzo potrzebna w zyciu rzecz. Czlowiek to istota w mniejszym lub wiekszym stopniu uzalezniona od innych osobnikow - wiec czemu nie wspolpracowac?

A odnosnie pracy, to zgadzam sie z p. Andrzejem, ze to ciekawy okres dla pewnych grup zawodowych. Natomiast czy to kryzys, czy nie kryzys to czy ktos znajdz prace czy nie, zalezy wylacznie od niego.
Elżbieta Słowik

Elżbieta Słowik Cogito Usługi
Księgowe

Temat: Kryzys zwieksza szanse na znalezienie pracy?

Lech Jerzy Michejda:
(...) Jednak gros ofert w portalach typu "szukasz pracy" to headhunterzy. Wiem, że wielu ludzi młodych uważa, iż ta grupa potencjalnych pracobiorców powinna zająć się (cytująć C.N.Parkinsona) "hodowlą kwadratowych pieczarek", albo, i z takimi zdaniami też się zetknąłem "powinna wymrzeć jak dinozaury i nie psuć powietrza swoim istnieniem" (to oryginalne zdanie usłyszane od młodego managera). Ale... jeżeli przeczytamy zdania na temat kierowców po 40-tce wygłaszane przez młodych ludzi mających roczne lub niewiele większe doświadczenie za kółkiem, to należałoby z chwilą ukończenia lat 40-tu odbierać prawo jazdy, pozostawiając swobodę pędu młodym. I wtedy tacy "guru kierownicy" czy "piękni, młodzi i szybcy"(oryginalne nicki)mogliby ujeżdżać swoje 20-letnie BM-ki i ich zdaniem nikt by nie zakłócał im swobody zabijania siebie i innych im podobnych kierowców. Czy ten mechanizm ukryty za "oferujemy pracę w MŁODYM, dynamicznym zespole" nie działa i w opisywanej przeze mnie sytuacji? Ciekaw jestem zdania własnie tych "pięknych i młodych"...

Na 'pocieszenie' jest świadomość, że Ci wszyscy "młodzi gniewni" też kiedyś będą mieli 50+ i dla następnego pokolenia 'pięknych, młodych, szybkich' będą "psuć powietrze swoim istnieniem... Bardziej dramatyczne jest to, że do tej grupy zalicza się wielu ich bliskich, którzy też powinni "wymrzeć" zgodnie z wypowiadanymi przez nich zdaniami...
Witold Wilk:
Głowa do góry, póki co ja od zawsze pracowałem z ludźmi starszymi od siebie, jakoś nie było dla mnie to większą komplikacją, wręcz przeciwnie. Taki uzupełniający się zespół :)

Zdecydowanie zgadzam się !!! :)
Przemysław Cieślik

Przemysław Cieślik Inżynier budownictwa
- branża kolejowa

Temat: Kryzys zwieksza szanse na znalezienie pracy?

Anna Zalewska:
Andrzej P.:
Mysle, ze tutaj zaistnieje duza szansa dla tych, ktorzy obecnie
pracy nie maja.

Sądziłam, że dyskusja (zgodnie z tematem i cytatem powyżej) ma dotyczyć osób bez pracy i że o takie przypadki tu chodzi. I w tych przypadkach moim zdaniem znalezienie pracy wcale nie będzie łatwiejsze niż dotychczas.
A jednak od kwietnia masz pracę :)
Andrzej P.:
Moze nalezy tutaj zaznaczyc, ze niezwykle rzadko zglaszaja sie bezrobotni sepcjalisci.

Z tym się jak najbardziej zgadzam. Myślę, tak jak i Pan, że obecnie może być trudniej znaleźć pracującego specjalistę, który postanowia akurat teraz zmienić pracę/jest otwarty na takie zmiany.

konto usunięte

Temat: Kryzys zwieksza szanse na znalezienie pracy?

Jeżeli w firmie, w większości zatrudnione są osoby z tzw. polecenia, to nie może być mowy o nowoczesnym zarządzaniu w tejże firmie. Tworzenie zamkniętej, bardzo hermetycznej atmosfery, w której pracę dostają głównie osoby "po znajomości", jest bardzo niezdrowe. Dla zachowania "zdrowej" atmosfery, osoby z polecenia nie powinny stanowić wg mnie więcej niż 10-15% ogółu zatrudnionych w przedsiębiorstwie. Nie można na dłuższą skalę budować zespołu w w większości z polecenia.
Iwona Strzelec:
Panie Marku, niewątpliwie zgodzę się, że w pewnych sytuacjach jest niezdrową sytuacją wykorzystywanie znajomości, choćby w sytuacji gdy wiemy, że nie mamy odpowiednich kwalifikacji na odpowiednie stanowisko a jednak się tam pchamy - temu jestem zdecydowanie przeciwna, podobnie jak kumoterstwu.

W moim rozumieniu 'znajomości' są częścią 'doświadczenia', swego rodzaju pomocą. W samych znajomościach nie ma absolutnie nic złego, ale niestety niektórzy ludzie nadwyrężają i nadużywają posiadane znajomości aby się wypić - i oto właśnie to zjawisko nie jest ani fair ani na miejscu.

Odnośnie natomiast polecania, podobieństwa miedzy osobą polecaną a polecającą itd, nie wydaje mi się, żeby to miało znaczenie... Zresztą ile na 100 osób w firmie może być polecone przez kogoś? 3? 5? 10? Oczywiście, zależy jaka firma, jakie zasady. W mojej obecnej firmie większość osób jest zatrudniania przez polecenie gdyż taka jest polityka w firmie (byłam jedną z niewielu osób która dostała się regularną drogą, w moim wypadku poprzez agencję rekrutacyjną).

Podsumowując, znajomości jako takie są ok, a jak to ludzie wykorzystują? o tym możemy podyskutować ;)

Marek D.:
Nie ujawniając swojej pozycji na rynku pracy, po przeczytaniu wszystkich postów w tym temacie, nie zatrudniłbym 95% osób, które postanowiły się w tym temacie wypowiedzieć. To jest oczywiście indywidualna sprawa każdej osoby, w jaki sposób tratuje ten portal i czy dzięki niemu stworzy "antywizytówkę" czy też zwiększy szanse na zatrudnienie. Tajemnicą nie jest, że dzięki GoldenLine można znaleźć satysfakcjonującą pracę albo produkować wpisy, nierzadko dając świadectwo braku umiejętności tworzenia składnych, pozbawionych błędów ortograficznych i stylistycznych zdań.

Jednym może to w ogóle nie przeszkadzać, a dla innych język pisany może stanowić ważne kryterium oceny kandydata, jego stosunku do czytających i elokwencji. Dziwi mnie to tym bardziej, że w dobie zaawansowanych technologii czynność wbudowania słowników w przeglądarki jest dziecinnie prosta. Jeżeli ktoś tego nie czyni, jednocześnie wpisując w CV, że posiada wysokie umiejętności w korzystaniu z narzędzi internetowych, to przeczy samemu sobie.

Pani Iwona Strzelec nie widzi nic złego w zatrudnianiu po znajomości. Ma do tego absolutne prawo, ale w moim uznaniu nie miałaby również skrupułów ku szeroko pojętemu kumoterstwu, którego osobiście nie akceptuję.

Pracodawcy szukają w dobie kryzysu tanich sposobów pozyskiwania nowych pracowników. Taką metodą jest oczywiście tzw. polecenie. Oprócz finansowych korzyści mamy do czynienia z kilkoma bardzo niebezpiecznymi i niezdrowymi dla atmosfery pracy zachowaniami:
- tworzenie się w firmie zamkniętych grup pracowników
- odcięcie dopływu świeżej krwi, gdyż osoby przyjęte z rekomendacji zazwyczaj są podobne do polecających
- etykietowanie osób przyjętych do pracy z polecenia innych pracowników

Ten sposób jest może skuteczny. Ale czy sprawiedliwy? Przecież z rekomendacji pracę będą otrzymywać tylko krewni i znajomi pracowników danej firmy. Nie zniósłbym takiej atmosfery pracy.
Efektem społecznego przyzwolenia takich zachowań są sytuacje w których, osoby, które powinny szukać pracy, faktycznie ją mają, a Ci którzy ją powinni mieć, nadal szukają. Nic złego w znajomościach, ale nie wolno ich wykorzystywać do stworzenia sobie lepszej sytuacji zawodowej, w której mamy konkurentów o zdecydowanie silniejszych i bardziej wartościowych atutach.
Znajomości - tak, ale nie dla osiągnięcia korzyści, jako karty przetargowej w procesach rekrutacyjnych.
> Iwona Strzelec:
znajomosci, znajomosci.. tak sie przewija tutaj to zagadnienie i odnosnie tego wlasnia chcialabym dorzucic swoje 3 grosze.

co zlego w znajomosciach? to troche w moim odczuciu tak jakby winic kogos ze umie dobrze napisac CV, albo, ze nauczyciele go w szkole lubili. Kazdy orze jak moze, znajomosci to wypracowana przez kogos kolej rzeczy. Nawet jesli ktos zna prezesow wielkich firm itp to wcale nie znaczy, ze 'ma znajomosci' - i ci jego znajomi cos mu zalatwia. Na to sie pracuje i jest to bardzo potrzebna w zyciu rzecz. Czlowiek to istota w mniejszym lub wiekszym stopniu uzalezniona od innych osobnikow - wiec czemu nie wspolpracowac?

A odnosnie pracy, to zgadzam sie z p. Andrzejem, ze to ciekawy okres dla pewnych grup zawodowych. Natomiast czy to kryzys, czy nie kryzys to czy ktos znajdz prace czy nie, zalezy wylacznie od niego.

Następna dyskusja:

Znalezienie pracy po macier...




Wyślij zaproszenie do