Temat: Kolejna fala emigracji - W Końcu!
Sz M.:
2. Ludzie wyjeżdżają ponieważ nie widzą tutaj szans na znalezienie pracy, która umożliwiałaby im odpowiedni poziom zarobków, a dostępna dla nich nie zapewnia utrzymania, a ta z godziwym wynagrodzeniem jest poza ich zasięgiem
mam to szczęście dowiadywać się z pierwszej ręki jacy ludzie przychodzą na rozmowy o pracę. Oczywiście jeśli w ogóle zaszczycą swoją obecnością rekrutującego, bo ponad 30% po prostu nie przychodzi na umówione spotkanie. A jak się pojawią? To potrafią stwierdzić, że po pięciu latach studiów i wakacyjnym dorabianiu w McDonaldzie albo na truskawkach w Holandii
należy im się pensja na poziomie minimum 4k netto, telefon i auto służbowe (nawet jeśli to typowa praca biurowa od 9 do 17). I to wcale nie są odosobnione przypadki. Zauważ też jak się zaczyna artykuł z pierwszego linku w tym temacie:
"(...)ktoś im zapłaci 6 tys. zł miesięcznie na rękę(...)" - chcą kwotę pozwalającą na bardzo wygodne życie, bowiem 72k netto rocznie na więcej pozwala niż średnia krajowa np w UK.
Kamil Snadecki:
W moim otoczeniu robi się coraz puściej. Łatwiej znajdę znajomego w Berlinie, Amsterdamie czy Londynie niż w Trójmieście. Zostają albo uzależnieni (chyba psychicznie) od lokalnej rodziny, albo może i sympatyczni ale nie kompetentni Część ostatnio wróciła. Już są powrotem po zderzeniu z tutejszą paranoją.
Dziękuję uprzejmie za ocenę mojej osobowości. Ponieważ nie mieszkam w mieście rodzinnym, to pewnie jestem psychicznie uzależniony, bo byłem w UK, wróciłem i nie zamierzam re-emigrować ponownie. A może jestem niekompetentny?
Osobiście uważam, że jak ktoś nie umie się w Polsce odnaleźć to jest niekompetentny. Jeśli się emigruje i pracuje w zawodzie to gratulacje. Częściej jednak się pracuje właśnie nie w zawodzie, a gdzieś zupełnie indziej. I nie są to pojedyncze przypadki.
Kasa i poziom życia jest inny, co jednak nie zmienia faktu, że życie za granicą za minimalną krajową a życie w Polsce za minimalną krajową jest bardzo podobne...
Aneta S.:
Niemniej kwota 12 milionów rocznie nie zastanawia Pana?
Jakie kompetencje zasługują na taką wycenę?
Aneto, pozwól że zacytuję informację o dochodach firmy Comarch:
"W całym 2010 r. Comarch miał 761,7 mln zł przychodów, 23,5 mln zł zysku operacyjnego i
43,4 mln zł zysku przypadającego na akcjonariuszy spółki." (
źródło)
Jak widać firma osiągnęła 761,7 mln przychodu. Po odliczeniu wszystkich kosztów (w tym wspomnianych 12 milionów pensji prezesa) zostało 23,5 miliona złotych zysku operacyjnego.
Jeśli pracując za średnią krajową (43k PLN/rok) w jakiejkolwiek firmie wypracujesz jej 35,5 milionów złotych zysku operacyjnego to jestem przekonany, że bez mrugnięcia okiem oddadzą Tobie, jako premię, 12 milionów zł z tego zysku, zmniejszając zysk do kwoty 23,5mln i nadal będą zadowoleni.
Tak więc widzisz już te kompetencje?
A generalnie emigracja osiedleńcza ma swoje plusy i minusy. Jak każda sytuacja. Wciąż część tej kasy będzie spływać nad Wisłę (wsparcie finansowe i wizyty u rodziny, znajomych, załatwianie papierków z parafii;) etc.). Oczywiście część specjalistów wyjedzie, jednak prawda jest taka - w Polsce już się docenia specjalistów i mogą oni zarobić całkiem przyzwoite pieniądze. U nas najgorsza jest jednak sytuacja polityczna, która jest bardzo niestabilna. Podam przykład (bez nazwisk;)): w czasie ostatnich wyborów parlamentarnych pewna branża (cała!) siedziała jak na szpilkach, bo gdyby wybory wygrała inna opcja polityczna na P... i spełniła swoje groźby wyborcze (bo to nie była obietnica biorąc pod uwagę potencjalne skutki) to by mogli spakować się i iść na bezrobocie. Wszyscy. Kwestia dotyczyła całej branży, a nie pojedynczej firmy! Czy w takiej sytuacji da się budować stabilną gospodarkę, gdy za 5 lat wszystko może runąć, bo władza się zmieni?
A mimo to w Polsce nie jest tak źle...
Bogusz Kasowski edytował(a) ten post dnia 27.09.12 o godzinie 04:15