Monika G.

Monika G. Moniq Apartments -
komfortowe
apartamenty na
wynajem krót...

Temat: Jak wyrwać się z "zawodu" telemarketera?

Witam wszystkich. Od kilku lat związana jestem z telemarketingiem - trafiłam w sumie przez przypadek najpierw do telesprzedaży i spodobało mi się, potem przeszłam do innej firmy, gdzie umawiałam spotkania handlowcom i w miarę upływu czasu awansowałam na koordynatora. Firma jednak została sprzedana i moja "kariera" skończyła się. Teoretycznie powinnam szukać pracy na podobnym poziomie, jeśli chodzi o stanowisko, ale nie mogłam sobie pozwolić na kilkumiesięczne bezrobocie, zatem podjęłam pracę jako asystentka działu handlowego - zajęcie też niestety wiązało się z umawianiem spotkań. Potem kolejna praca we wsparciu sprzedaży, ale firma okazała się nierzetelna - jednak nie w tym rzecz.

Kilka lat temu praca w telemarketingu odpowiadała mi, bo wiązała się z dobrymi zarobkami na umowie o pracę i nie była to typowa praca na słuchawkach typu wpadające połączenia i harówka od rana do wieczora za kilka zł/h. Ale od ponad roku czuję, że mam dość - po prostu wypaliłam się chyba w tym zawodzie i nienawidzę samego słowa telemarketing. Na myśl o wykonaniu telefonu do klienta aż mnie mdli. Nienawidzę już tego robić! Oczywiście cały czas wysyłam aplikacje, szukam innego zajęcia, pytam znajomych itp - ale bez echa. Gdy byłam bez pracy, to oddzwaniano do mnie jedynie w odpowiedzi na aplikacje na stanowiska związane z telemarketingiem.

Wiem, że zaszufladkowałam się przez te wszystkie lata, ale z drugiej strony mnóstwo ludzi zmienia zawody, branże (znam człowieka, który kiedyś był dyrygentem, a teraz jest doradcą finansowym), więc czemu mi to nie wychodzi???

Postanowiłam pójść w kierunku księgowości, ponieważ jako koordynator zajmowałam się sprawami pracowniczymi, współpracowałam z biurem rachunkowym i stwierdziłam, że odnalazłabym się świetnie w tym zawodzie. Zapisałam się nawet na kurs dla samodzielnych księgowych, łudząc się, że znajdę pracę np. jako asystentka działu księgowości czy finansowego, a nawet pomoc księgowej - ale wygląda na to, że niestety to są pobożne życzenia. Wszędzie wymagane jest doświadczenie, a jak mam zdobyć to doświadczenie, skoro nikt nie chce mnie zatrudnić? To przypomina walenie głową w chiński mur. Na setki wysłanych w ciągu roku aplikacji na stanowiska w księgowości ZERO ODPOWIEDZI. Nie zostałam zaproszona nawet na jedną rozmowę. W sumie nic dziwnego, skoro ktoś spogląda w cv i widzi jedynie telemarketing;(

Nie wiem już, co zrobić, żeby zmienić zajęcie - sfabrykować cv w akcie desperacji???;(
Karolina U.

Karolina U. freelance - projekty
tłumaczeniowe
(rosyjski) oraz
public...

Temat: Jak wyrwać się z "zawodu" telemarketera?

Monika G.:
sfabrykować cv w akcie desperacji???;(
nie odkryję Ameryki jeśli napiszę, że to nie jest dobry pomysł.
Przede wszystkim nie należy zaczynać drogi zawodowej od pracy w telemarketingu, bo potem własnie bardzo ciężko jest sięw wyrwać stamtą, mało tego - jest się na tyle szufladkowanym, że nawet stanowisko sekretarki może być nieosiągalne.
Monika - jedyne, co mogę Ci poradzić, to działy handlowe/sprzedaży (niekoniecznie telemarketing) w których masz doświadczenie.
Też miałam długo ten problem ale ostatecznie się udało - nawet wołami do telemarketingu mnie nie zaciągną :]
Edyta Lewandowska

Edyta Lewandowska wyposażanie wnętrz
biurowych i budynków
użyteczności publ...

Temat: Jak wyrwać się z "zawodu" telemarketera?

Monika, może to nie jest szczyt tego, czego szukasz, ale skoro masz skończony kurs (i jak rozumiem, jakieś uprawnienia) to załóż własną firmę? Pracę podejmij może na pół etatu, niekoniecznie to co chcesz robić, ale żeby mieć jakieś choć minimalne stałe dochody. A potem szukaj firm/osób, którym poprowadzisz coś a'la mała księgowość.
Alicja B.

Alicja B. projektant

Temat: Jak wyrwać się z "zawodu" telemarketera?

Monika G.:
Postanowiłam pójść w kierunku księgowości, ponieważ jako koordynator zajmowałam się sprawami pracowniczymi, współpracowałam z biurem rachunkowym i stwierdziłam, że odnalazłabym się świetnie w tym zawodzie. Zapisałam się nawet na kurs dla samodzielnych księgowych, łudząc się, że znajdę pracę np. jako asystentka działu księgowości czy finansowego, a nawet pomoc księgowej - ale wygląda na to, że niestety to są pobożne życzenia. Wszędzie wymagane jest doświadczenie, a jak mam zdobyć to doświadczenie, skoro nikt nie chce mnie zatrudnić? To przypomina walenie głową w chiński mur. Na setki wysłanych w ciągu roku aplikacji na stanowiska w księgowości ZERO ODPOWIEDZI. Nie zostałam zaproszona nawet na jedną rozmowę. W sumie nic dziwnego, skoro ktoś spogląda w cv i widzi jedynie telemarketing;(

Kurs na pewno się przyda :) a on nadal trwa? kończy się egzaminem państwowym?
Na pewno trzeba 'spreparować' CV pod księgową. (o ile jeszcze tego nie zrobiłaś;) Nie ma sensu zbytnio rozpisywać się o obowiązkach telemarketingowych. Trzeba uwypuklić to, co napisałaś tutaj w swojej wypowiedzi. Uwypuklij te Twoje drobne doświadczenia z księgowością. Hm... i jeszcze, jeśli posiadasz cechy, takie jak: dokładność, sumienność, terminowość - to koniecznie je dopisz w CV (oczywiście, jeśli jeszcze ich nie masz).

konto usunięte

Temat: Jak wyrwać się z "zawodu" telemarketera?

Witam, mam podobny problem do koleżanki z tym wyjątkiem, że w telemarketingu pracowałam tylko 5 miesięcy (nie wytrzymałam ciągłego dzwonienia i naciągania ludzi). Od zawsze chciałam pracować w dziale księgowości, HR lub biurze rachunkowym, ale nie wyszło. Poradźcie co uwypuklić w CV abym mogła chociaż startować na stanowisko asystenta/pomocy księgowej.ego bądź stażystę na owym stanowisku (przysługuje Mi 6 miesięczny staż). Ukończyłam studia ekonomiczne, mam skończony kurs analityka finansowego, gdzie poszerzyłam swoją wiedzę z zakresu rachunkowości zarządczej i finansowej. Nie mam żadnych problemów z obsługą komputera, szybko się uczę i wdrażam w nowe obowiązki, a mimo to 2 lata siedzę bez pracy (oprócz drobnych zleceń typu PIT czy książka przychodów i rozchodów). Nikt ze znajomych nie pracuje w takim zawodzie, więc z ich radą też będzie ciężko.

konto usunięte

Temat: Jak wyrwać się z "zawodu" telemarketera?

Pani Moniko, jak się czyta Pani CV to niestety zupełnie nie widać, że chce Pani zmienić branżę i pracować w księgowości. Podsumowanie sprawia wrażenie, że dalej chce się Pani rozwijać w dziedzinie telemarketingu. Nie ma w nim nawet słowa "księgowa". Nigdzie w CV nie napisała Pani o współpracy z biurem rachunkowym, a kurs księgowości jest ukryty gdzieś na szarym końcu. I trzeba się mocno wczytać, żeby zobaczyć, że jest to wartościowe wielomiesięczne szkolenie na samodzielną księgową-bilansistkę, a nie kilkudniowy warsztat.

Proponuję napisać wprost w podsumowaniu, że Pani celem zawodowym jest praca na stanowisku pomocy księgowej, a następnie dalszy rozwój w tej dziedzinie w kierunku stanowiska samodzielnej księgowej. Podkreśliłabym też w podsumowaniu, że ma Pani wyższe wykształcenie ekonomiczne i aktualnie uczestniczy w kursie na samodzielną księgową-bilansistkę (+ informacje o czasie trwania kursu, dacie zakończenia i ilości godzin). Do tego dodałabym doświadczenie we współpracy z biurem rachunkowym (+ opis ile czasu trwała ta współpraca i na czym konkretnie polegała). Można też opisać to czego już Pani nauczyła się na kursie np. znajomość zasad sporządzania bilansu (o ile to prawda). Jeśli współpracowała Pani w firmach z wewnętrznymi działami księgowości to też moim zdaniem warto to napisać w podsumowaniu. Takie podsumowanie będzie już wyglądało jak zalążek profilu przyszłej księgowej, a przynajmniej pomocy księgowej. :)

W opisie przebiegu pracy zawodowej podkreśliłabym wszystkie doświadczenia związane z księgowością - współpracę z biurem rachunkowym i wewnętrznymi działami księgowości, wszelkie zadania związane z liczeniem, podsumowywaniem, fakturami, prowadzeniem rozliczeń pracowników itp.

Kurs umawiania spotkań można moim zdaniem spokojnie usunąć ;)

Przemyślałabym czy na tym etapie zmiany zawodu warto eksponować umiejętności negocjacyjne, kierownicze, przywódcze. Może lepiej wspomnieć o skrupulatności, starannym prowadzeniu dokumentacji, bezbłędnym prowadzeniu rozliczeń itp.?

To tyle okiem laika ;).
Alicja B.

Alicja B. projektant

Temat: Jak wyrwać się z "zawodu" telemarketera?

Renata P.:
Poradźcie co uwypuklić w CV abym mogła chociaż startować na stanowisko asystenta/pomocy księgowej.ego bądź stażystę na owym stanowisku (przysługuje Mi 6 miesięczny staż).

Trzeba uwypuklić to, czego wymagają pracodawcy na takie stanowiska ^^ Na pewno skrupulatność i Excel są w prawie każdym ogłoszeniu na asystenta ds. księgowości czy księgową.

Jeśli masz w CV takie samo Podsumowanie zawodowe, jak tutaj na GL, to trzeba je zmienić... pierwszy myślnik mi się podoba, ale drugi nie ma nic wspólnego z tym, co chcesz robić. Trzeba coś tam wpisać o tej księgowości :) Tak, jak Agnieszka poradziła Monice. Może wpisać cel zawodowy, coś w stylu: rozwój w branży finansów i księgowości?
Anna Wawrzyniak

Anna Wawrzyniak Bobbi Brown makeup
artist

Temat: Jak wyrwać się z "zawodu" telemarketera?

Witam,
Pani Moniko, podobnie jak Pani Agnieszka radzę Pani dodać w profilu, w podsumowaniu zawodowym informację dotyczącą tego, co chciałaby Pani robić i jakie ma Pani doświadczenia właśnie z dziedziną księgowości. Jak sama Pani zauważyła, większość Pani doświadczeń jest związana z pozyskiwaniem Klienta poprzez telemarketing, więc aby zwrócić uwagę osób poszukujących po prostu trzeba właściwą informację umieścić w odpowiednim miejscu. Goldenline głównie opiera się właśnie na tym - odpowiednim zareklamowaniu swojej osoby.

Często zdarza się, że osoby z wieloletnim doświadczeniem w jednej branży czy jednym rodzaju pracy poszukują nowych wyzwań zawodowych (i oczywiście je znajdują!) i sądzę, że nie ma co obawiać się umieszczenia takiej informacji w profilu - ułatwia to poszukiwania i daje znak "czekam na nowe wyzwania" :-)

Nie myślała Pani nad spróbowaniem swoich sił w sprzedaży bezpośredniej?

Życzę powodzenia! :-)

konto usunięte

Temat: Jak wyrwać się z "zawodu" telemarketera?

Alicja Berner:
Renata P.:
Poradźcie co uwypuklić w CV abym mogła chociaż startować na stanowisko asystenta/pomocy księgowej.ego bądź stażystę na owym stanowisku (przysługuje Mi 6 miesięczny staż).

Trzeba uwypuklić to, czego wymagają pracodawcy na takie stanowiska ^^ Na pewno skrupulatność i Excel są w prawie każdym ogłoszeniu na asystenta ds. księgowości czy księgową.

Jeśli masz w CV takie samo Podsumowanie zawodowe, jak tutaj na GL, to trzeba je zmienić... pierwszy myślnik mi się podoba, ale drugi nie ma nic wspólnego z tym, co chcesz robić. Trzeba coś tam wpisać o tej księgowości :) Tak, jak Agnieszka poradziła Monice. Może wpisać cel zawodowy, coś w stylu: rozwój w branży finansów i księgowości?

Dziękuję za odpowiedź, a co powiesz teraz? po zmianach? lepiej?
Alicja B.

Alicja B. projektant

Temat: Jak wyrwać się z "zawodu" telemarketera?

Renata P.:
Dziękuję za odpowiedź, a co powiesz teraz? po zmianach? lepiej?

Lepiej, lepiej. :) ale jako perfekcjonistka powiem, że nie jest idealnie i się do czegoś przyczepię :P
Jak na mój gust, troszkę za długie to podsumowanie. (ale specjalistą od HR to ja nie jestem...) Jako, że skrupulatność i dokładność to słówka pokrewne, tak jak rzetelność i sumienność, to dopisałabym 'terminowy' do pierwszego myślniczka, a z trzeciego bym zrezygnowała. Ostatni myślnik przesunęłabym na pozycję nr 1 i chyba będzie git. :)

konto usunięte

Temat: Jak wyrwać się z "zawodu" telemarketera?

kurcze, jak dużo daje opinia obcych ludzi, bo moja rodzina i znajomi na odczepnego mówią Mi, że wszystko jest ok. Wasza pomoc jest nieoceniona szczególnie Pani Alicjo.
Alicja Berner:
Renata P.:
Dziękuję za odpowiedź, a co powiesz teraz? po zmianach? lepiej?

Lepiej, lepiej. :) ale jako perfekcjonistka powiem, że nie jest idealnie i się do czegoś przyczepię :P
Jak na mój gust, troszkę za długie to podsumowanie. (ale specjalistą od HR to ja nie jestem...) Jako, że skrupulatność i dokładność to słówka pokrewne, tak jak rzetelność i sumienność, to dopisałabym 'terminowy' do pierwszego myślniczka, a z trzeciego bym zrezygnowała. Ostatni myślnik przesunęłabym na pozycję nr 1 i chyba będzie git. :)
Monika G.

Monika G. Moniq Apartments -
komfortowe
apartamenty na
wynajem krót...

Temat: Jak wyrwać się z "zawodu" telemarketera?

Agnieszka O.:
Pani Moniko, jak się czyta Pani CV to niestety zupełnie nie widać, że chce Pani zmienić branżę i pracować w księgowości. Podsumowanie sprawia wrażenie, że dalej chce się Pani rozwijać w dziedzinie telemarketingu. Nie ma w nim nawet słowa "księgowa". Nigdzie w CV nie napisała Pani o współpracy z biurem rachunkowym, a kurs księgowości jest ukryty gdzieś na szarym końcu. I trzeba się mocno wczytać, żeby zobaczyć, że jest to wartościowe wielomiesięczne szkolenie na samodzielną księgową-bilansistkę, a nie kilkudniowy warsztat.

Proponuję napisać wprost w podsumowaniu, że Pani celem zawodowym jest praca na stanowisku pomocy księgowej, a następnie dalszy rozwój w tej dziedzinie w kierunku stanowiska samodzielnej księgowej. Podkreśliłabym też w podsumowaniu, że ma Pani wyższe wykształcenie ekonomiczne i aktualnie uczestniczy w kursie na samodzielną księgową-bilansistkę (+ informacje o czasie trwania kursu, dacie zakończenia i ilości godzin). Do tego dodałabym doświadczenie we współpracy z biurem rachunkowym (+ opis ile czasu trwała ta współpraca i na czym konkretnie polegała). Można też opisać to czego już Pani nauczyła się na kursie np. znajomość zasad sporządzania bilansu (o ile to prawda). Jeśli współpracowała Pani w firmach z wewnętrznymi działami księgowości to też moim zdaniem warto to napisać w podsumowaniu. Takie podsumowanie będzie już wyglądało jak zalążek profilu przyszłej księgowej, a przynajmniej pomocy księgowej. :)

W opisie przebiegu pracy zawodowej podkreśliłabym wszystkie doświadczenia związane z księgowością - współpracę z biurem rachunkowym i wewnętrznymi działami księgowości, wszelkie zadania związane z liczeniem, podsumowywaniem, fakturami, prowadzeniem rozliczeń pracowników itp.

Kurs umawiania spotkań można moim zdaniem spokojnie usunąć ;)

Przemyślałabym czy na tym etapie zmiany zawodu warto eksponować umiejętności negocjacyjne, kierownicze, przywódcze. Może lepiej wspomnieć o skrupulatności, starannym prowadzeniu dokumentacji, bezbłędnym prowadzeniu rozliczeń itp.?

To tyle okiem laika ;).

Bardzo dziękuję za podpowiedzi, z pewnością tak zrobię;)) Może to coś pomoże w próbie przekwalifikowania się...
Alicja B.

Alicja B. projektant

Temat: Jak wyrwać się z "zawodu" telemarketera?

Renata P.:
kurcze, jak dużo daje opinia obcych ludzi, bo moja rodzina i znajomi na odczepnego mówią Mi, że wszystko jest ok. Wasza pomoc jest nieoceniona szczególnie Pani Alicjo.

Jaka tam ze mnie Pani... teraz czuję się staro :(

PS.: myślniczek o księgowości, jak widzę zaginął w tajemniczych okolicznościach :>

konto usunięte

Temat: Jak wyrwać się z "zawodu" telemarketera?

z chęcią Ci pomogę :) znam się trochę na tematach związanych z rekrutacją. Napisz na priv.

Pozdrawiam

Monika G.:
Witam wszystkich. Od kilku lat związana jestem z telemarketingiem - trafiłam w sumie przez przypadek najpierw do telesprzedaży i spodobało mi się, potem przeszłam do innej firmy, gdzie umawiałam spotkania handlowcom i w miarę upływu czasu awansowałam na koordynatora. Firma jednak została sprzedana i moja "kariera" skończyła się. Teoretycznie powinnam szukać pracy na podobnym poziomie, jeśli chodzi o stanowisko, ale nie mogłam sobie pozwolić na kilkumiesięczne bezrobocie, zatem podjęłam pracę jako asystentka działu handlowego - zajęcie też niestety wiązało się z umawianiem spotkań. Potem kolejna praca we wsparciu sprzedaży, ale firma okazała się nierzetelna - jednak nie w tym rzecz.

Kilka lat temu praca w telemarketingu odpowiadała mi, bo wiązała się z dobrymi zarobkami na umowie o pracę i nie była to typowa praca na słuchawkach typu wpadające połączenia i harówka od rana do wieczora za kilka zł/h. Ale od ponad roku czuję, że mam dość - po prostu wypaliłam się chyba w tym zawodzie i nienawidzę samego słowa telemarketing. Na myśl o wykonaniu telefonu do klienta aż mnie mdli. Nienawidzę już tego robić! Oczywiście cały czas wysyłam aplikacje, szukam innego zajęcia, pytam znajomych itp - ale bez echa. Gdy byłam bez pracy, to oddzwaniano do mnie jedynie w odpowiedzi na aplikacje na stanowiska związane z telemarketingiem.

Wiem, że zaszufladkowałam się przez te wszystkie lata, ale z drugiej strony mnóstwo ludzi zmienia zawody, branże (znam człowieka, który kiedyś był dyrygentem, a teraz jest doradcą finansowym), więc czemu mi to nie wychodzi???

Postanowiłam pójść w kierunku księgowości, ponieważ jako koordynator zajmowałam się sprawami pracowniczymi, współpracowałam z biurem rachunkowym i stwierdziłam, że odnalazłabym się świetnie w tym zawodzie. Zapisałam się nawet na kurs dla samodzielnych księgowych, łudząc się, że znajdę pracę np. jako asystentka działu księgowości czy finansowego, a nawet pomoc księgowej - ale wygląda na to, że niestety to są pobożne życzenia. Wszędzie wymagane jest doświadczenie, a jak mam zdobyć to doświadczenie, skoro nikt nie chce mnie zatrudnić? To przypomina walenie głową w chiński mur. Na setki wysłanych w ciągu roku aplikacji na stanowiska w księgowości ZERO ODPOWIEDZI. Nie zostałam zaproszona nawet na jedną rozmowę. W sumie nic dziwnego, skoro ktoś spogląda w cv i widzi jedynie telemarketing;(

Nie wiem już, co zrobić, żeby zmienić zajęcie - sfabrykować cv w akcie desperacji???;(
Krzysztof W.

Krzysztof W. profesjonalne cięcie
kosztów - zarabiamy
dla Ciebie

Temat: Jak wyrwać się z "zawodu" telemarketera?

Anna Stoch:
Nie myślała Pani nad spróbowaniem swoich sił w sprzedaży bezpośredniej?
Ano właśnie. Jakoś nie bierzecie pod uwagę, że zawód telemarketera i zawód księgowej to zupełnie inna specyfika. Moja była z uprawnieniami biegłej księgowej mówi, że jako prowadząca biuro rachunkowe nie ma najmniejszego powodu zatrudniania osoby początkującej, ponieważ oznacza to ZWIĘKSZENIE ilości obowiązków, jakie na nią w efekcie spadną - bo jeszcze będzie musiała uczyć... Kiedyś czeladnik terminował u majstra dłuższy czas, i to on za tą naukę PŁACIŁ. Nie znam się na specyfice zawodu księgowej, ale wydaje mi się to logiczne. Fakt, że przy polskiej specyfice najczęściej by to oznaczało jedynie wyzysk darmowej siły roboczej... Choć może nie czepiajmy się Polaków - za Wikipedią : "Często czeladnicy zorganizowani byli w tzw. bractwa czeladnicze, będące przejawem sprzeciwu wobec obowiązków nakładanych na nich przez cechy, m.in. wysokie opłaty wpisowe, obowiązkowe wędrówki czeladnicze, czy utrudnianie promocji mistrzowskiej."

Ale nie chodzi tylko o doświadczenie. Podobno k...a to nie zawód, a charakter. Jeśli po wypełnieniu części wykropkowanej okaże się, że chodzi o księgową, to ja się zgadzam :). Ten zawód wymaga zupełnie innych predyspozycji, niż telemarketing. Dlaczego w takim razie szukacie czegoś od razu krańcowo odmiennego? Podejrzewam, że z powodu ograniczenia wyobraźni w stosunku do dostępnych dla kobiet zawodów : pielęgniarka/salowa, nauczycielka, sprzedawczyni, panienka z solarium, urzędniczka, księgowa, telemarketerka, koniec listy.

Anna słusznie zauważa, że dla osoby, która miała sukcesy w telemarketingu (a więc ma odpowiednie predyspozycje charakterologiczne) lepszym kierunkiem jest sprzedaż. Może niekoniecznie bezpośrednia, kojarząca się z nachalnym wciskaniem towaru, ale poważne przedstawicielstwo handlowe. To wcale nie musi oznaczać robienia tysięcy kilometrów za kierownicą...

konto usunięte

Temat: Jak wyrwać się z "zawodu" telemarketera?

Krzysztof W.:
Anna Stoch:
Nie myślała Pani nad spróbowaniem swoich sił w sprzedaży bezpośredniej?
Ano właśnie. Jakoś nie bierzecie pod uwagę, że zawód telemarketera i zawód księgowej to zupełnie inna specyfika. Moja była z uprawnieniami biegłej księgowej mówi, że jako prowadząca biuro rachunkowe nie ma najmniejszego powodu zatrudniania osoby początkującej, ponieważ oznacza to ZWIĘKSZENIE ilości obowiązków, jakie na nią w efekcie spadną - bo jeszcze będzie musiała uczyć... Kiedyś czeladnik terminował u majstra dłuższy czas, i to on za tą naukę PŁACIŁ. Nie znam się na specyfice zawodu księgowej, ale wydaje mi się to logiczne. Fakt, że przy polskiej specyfice najczęściej by to oznaczało jedynie wyzysk darmowej siły roboczej... Choć może nie czepiajmy się Polaków - za Wikipedią : "Często czeladnicy zorganizowani byli w tzw. bractwa czeladnicze, będące przejawem sprzeciwu wobec obowiązków nakładanych na nich przez cechy, m.in. wysokie opłaty wpisowe, obowiązkowe wędrówki czeladnicze, czy utrudnianie promocji mistrzowskiej."

Ale nie chodzi tylko o doświadczenie. Podobno k...a to nie zawód, a charakter. Jeśli po wypełnieniu części wykropkowanej okaże się, że chodzi o księgową, to ja się zgadzam :). Ten zawód wymaga zupełnie innych predyspozycji, niż telemarketing. Dlaczego w takim razie szukacie czegoś od razu krańcowo odmiennego? Podejrzewam, że z powodu ograniczenia wyobraźni w stosunku do dostępnych dla kobiet zawodów : pielęgniarka/salowa, nauczycielka, sprzedawczyni, panienka z solarium, urzędniczka, księgowa, telemarketerka, koniec listy.

Anna słusznie zauważa, że dla osoby, która miała sukcesy w telemarketingu (a więc ma odpowiednie predyspozycje charakterologiczne) lepszym kierunkiem jest sprzedaż. Może niekoniecznie bezpośrednia, kojarząca się z nachalnym wciskaniem towaru, ale poważne przedstawicielstwo handlowe. To wcale nie musi oznaczać robienia tysięcy kilometrów za kierownicą...

Hmmmm tylko czasami zawód telemarketera jest jedynym dostępnym, w danym czasie miejscem pracy. A nie każdego stać, aby pozwolić sobie na bardzo długi okres bezrobocia bez znalezienia odpowiedniej dla siebie pracy. Osoby mające duży przebieg doświadczenia zawodowego, nie mają trudności ze znalezieniem pracy, a na pewno nie mają takich przeszkód jak My młodzi, praktycznie bez doświadczenia w zawodzie, w którym chcieliby się widzieć i wiedzą, że do tego najzwyczajniej w świecie się nadają. Ja zawsze powtarzam wszystkim, że kij ma dwa końce. I każdy powinien postawić się na innym miejscu np. pracodawca na miejscu bezrobotnego i odwrotnie. Oczywiście, że trzeba poświęcić troszkę czasu na przyuczenie do zawodu, ale gdzie My młodzi mamy to doświadczenie zdobyć? Bo tego nie uczą na studiach ani w szkołach pogimnazjalnych tym bardziej zawodowych. Gdyby każdy myślał tak jak Pan, to bezrobocie było by stanowczo większe niż jest obecnie, bo nikt nie zatrudniałby ludzi bez doświadczenia, nie dawał im szansy wykazania się i tak by to się zapętlało. A nie pomyślał Pan, że osoba chcąca pracować w danym zawodzie będzie wkładała 3 – 4 razy więcej pracy własnej i wysiłku w to, co robi, będzie się uczyć w domu i w pracy i po miesiącu pracodawca może tylko zyskać a nie stracić? W życiu nie ma nic za darmo, żeby coś zyskać trzeba najpierw dać coś z siebie.
Krzysztof W.

Krzysztof W. profesjonalne cięcie
kosztów - zarabiamy
dla Ciebie

Temat: Jak wyrwać się z "zawodu" telemarketera?

Renata P.:
Całkowicie się nie zgadzam z treścią wypowiedzi, pojedynczo podam powody. Przede wszystkim, to nie ja potępiam pracę w telemarketingu (wręcz przeciwnie), tylko autorka wątku szuka ucieczki. Dlatego nie widzę powodów, żeby tłumaczyć mi, że
czasami zawód telemarketera jest jedynym dostępnym, w danym czasie miejscem pracy. A nie każdego stać, aby pozwolić sobie na bardzo długi okres bezrobocia bez znalezienia odpowiedniej dla siebie pracy.
Za to tym bardziej niezrozumiałe jest, jeśli ktoś w imię "znalezienia odpowiedniej dla siebie pracy" woli "pozwalać sobie na bezrobocie", niż korzystać z tego, co jest dostępne.
Osoby mające duży przebieg doświadczenia zawodowego, nie mają trudności ze znalezieniem pracy, a na pewno nie mają takich przeszkód jak My młodzi, praktycznie bez doświadczenia w zawodzie, w którym chcieliby się widzieć i wiedzą, że do tego najzwyczajniej w świecie się nadają.
Pewnie, że nie mają takich przeszkód. Mają zupełnie inne przeszkody... Polecam dokument
http://www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/PW_bezrobocie_...
W skrócie : bezrobocie w kategorii wiekowej 50+ jest wyższe niż w kategorii <25 (tablica 3).
> Ja zawsze powtarzam wszystkim, że kij ma dwa końce.
I każdy powinien postawić się na innym miejscu np. pracodawca na miejscu bezrobotnego i odwrotnie.
I to jest jedyny fragment, w którym się zgadzamy :) Natomiast wyciągamy z tego już odmienne wnioski.
Oczywiście, że trzeba poświęcić troszkę czasu na przyuczenie do zawodu, ale gdzie My młodzi mamy to doświadczenie zdobyć? Bo tego nie uczą na studiach ani w szkołach pogimnazjalnych tym bardziej zawodowych. Gdyby każdy myślał tak jak Pan, to bezrobocie było by stanowczo większe niż jest obecnie, bo nikt nie zatrudniałby ludzi bez doświadczenia, nie dawał im szansy wykazania się i tak by to się zapętlało. A nie pomyślał Pan, że osoba chcąca pracować w danym zawodzie będzie wkładała 3 – 4 razy więcej pracy własnej i wysiłku w to, co robi, będzie się uczyć w domu i w pracy i po miesiącu pracodawca może tylko zyskać a nie stracić? W życiu nie ma nic za darmo, żeby coś zyskać trzeba najpierw dać coś z siebie.
Źle mnie oceniasz (sorry za trzymanie się tej formy, w Internecie wszyscy jesteśmy równi). To, co powiedziałem wypowiedź wcześniej, to nie moje zdanie, tylko próba zobiektywizowania Wam przyczyn, dla których pracodawcy nie mają powodów "przyuczania". Akurat z zarzutem o sposobie myślenia źle trafiłaś, bo my przyuczamy, a sprawy wieku kompletnie nie mają znaczenia : ale "rozmawiamy" nie o nas, tylko ogólnie o sytuacji na rynku.

Proponuję ćwiczenie. W ramach stawiania się na miejscu pracodawcy wyobraź sobie przyjmowanie do pracy osoby, która ma doświadczenie albo osoby, która ma jedynie zapał, ale MOŻE (nie musi) się okazać wartościowym pracownikiem po przyuczeniu. Kogo wybierzesz? Odpowiedz szczerze.

konto usunięte

Temat: Jak wyrwać się z "zawodu" telemarketera?

szczerze? w zależności od tego kogo szukam. Przykład z życia Pani nazwijmy Ją A ma 55 lat, 25 letni staż pracy w księgowości, wypalona zawodowo, robi to bo nic innego nie potrafi, brak zapału do dokształcania się, Pani B ma 26 lat brak doświadczenia pracy w księgowości, za to umiejętnie posługuje się komputerem, ma wiedzę, interesuje się zagadnieniami księgowymi. Otóż Pani A i Pani B przychodzą na dzień próbny. Pani A, jak się okazuje, owszem była księgową, ale zajmowała się tylko i wyłącznie wystawianiem faktur za wodę itp. oraz księgowaniem WB. Umiejętność i tempo obsługi komputera na poziomie nazwijmy to obsługi myszki od komputera. Pani B, szybko chwyta wiadomości jej przekazane, 3 krotnie szybciej i poprawniej wykonuje zlecone zadania, pyta jeżeli nie jest pewna czegoś, aby nie popełnić błędu, natomiast Pani A udając wielką księgową, jak się okazuje, nie chcąc przyznać się do błędów, zataiła złe dekretacje dokumentów. Kogo bym wybrała? Panią B. Dlaczego? Jest szybsza, energiczna, posiada wiedzę i umiejętności, niestety brak doświadczenia, ale to się da nadrobić chęciami, szkoleniami i wkładem własnym w swoją naukę. Za to Pani A, chęci do dalszych szkoleń brak. Aby zweryfikować pracownika wystarczy tydzień próbny, 2 - 3 dni będzie trzymać fason ale dłużej nie da rady.
Możliwe, że źle zinterpretowałam Twoją wypowiedź. Znam statystyki rynku pracy, ponieważ interesuję się tymi zagadnieniami i nie siedzę biernie w domu, nie wiedząc nic o bożym świecie :).
Jestem troszkę sfrustrowana podejściem ludzi do młodego pokolenia, tym samym Mnie samej. Denerwuje Mnie wkładanie wszystkich studentów do jednego worka, oczywiście są ludzie którzy zapłacili za napisanie swojej pracy dyplomowej, ale są również osoby, które naprawdę się starały podczas studiów i nic z tego nie mają. Tak samo denerwuje Mnie dyskryminacja ze względu na brak doświadczenia w danej dziedzinie. Przecież nikt nikomu nie powinien zabraniać przekwalifikowywania się, a jak wypowiedziała się koleżanka odbyła odpowiednie kursy i szkolenia aby móc zdobyć inny zawód.
Krzysztof W.

Krzysztof W. profesjonalne cięcie
kosztów - zarabiamy
dla Ciebie

Temat: Jak wyrwać się z "zawodu" telemarketera?

Renata P.:
szczerze?
Tylko szczerze (z wzajemnością z mojej strony). Inaczej dyskusja nie ma sensu.
Jestem troszkę sfrustrowana podejściem ludzi do młodego pokolenia, tym samym Mnie samej. Denerwuje Mnie
Masz do tego prawo, ale pracodawców równie dobrze frustruje roszczeniowa postawa młodego pokolenia. Zero kompromisów, "skoro ja tak chcę, to tak musi być i mi się to należy", koncentracja wyłącznie na sobie... Przemyśl powody, dla których piszesz : "Mnie", "My" z dużej litery (niezgodnie z zasadami obowiązującymi w języku polskim) - i czy czasem nie jest to najlepsze świadectwo tego, o czym piszę...
denerwuje Mnie dyskryminacja ze względu na brak doświadczenia w danej dziedzinie. Przecież nikt nikomu nie powinien zabraniać przekwalifikowywania się
I nikt nie zabrania ! To nie dyskryminacja, to racjonalizacja zatrudnienia. Jeśli wyobrazisz sobie działające na jakimś rynku dwie konkurujące ze sobą firmy, jedną zatrudniającą wyłącznie ludzi od razu z doświadczeniem, a drugą niedoświadczonych do przeszkolenia, bo... (no właśnie, dlaczego mieliby to robić? żeby Cię nie denerwować?) - to zgadnij, która z nich pierwsza padnie.

Zwróć uwagę na tendencyjny przykład, jaki podałaś - zapewniam jednak, że oprócz zramolałych fakturzystek są na rynku dostępne również całkiem sprawne księgowe, starsze wiekiem. I to ich obecność "wypycha" Cię z rynku, na którym chciałabyś pracować, a nie jakieś chore podejście pracodawców.

konto usunięte

Temat: Jak wyrwać się z "zawodu" telemarketera?

Zapomniał wół jak cielęciem był.
Mówi Pan, że Ci zatrudniający młodych padną szybciej niż konkurencja? Znam kilka przykładów z mojego otoczenia, gdzie świeży powiew młodych ludzi nie tylko uratował firmę, ale w tej chwili nikt nie jest tak konkurencyjny cenowo i jakościowo jak te firmy. Każdy ma swoje zdanie, Pan patrzy ze swojej strony, Ja ze strony młodych ludzi. Pan ma swoje racje, ja swoje. I nie jest to postawa roszczeniowa (przynajmniej w moim przypadku), bo zatrudniając moją osobę oferuję nie tylko swoją pracę, umiejętności, ale co równie istotne rzetelność i możliwość zaufania mojej osobie, że nie odejdę po roku, po, dwóch gdy się nauczę wszystkiego i nie sprzedam tego do konkurencji. Młodzi bardzo często mają inne spojrzenie na otaczający rynek, co nie znaczy, że gorszy bądź lepszy. Jednakże bardzo często zdarza się tak, że to umiejętność spojrzenia na sytuacje /rzeczy z innej perspektywy daje firmom przewagę konkurencyjną, tak ważną w tej chwili na rynku.
Z innej kwestii, młodym nie dając pracy starsi sami na siebie kręcą tzw. bata. Czemu? Bo kto będzie odprowadzała składki do ZUS, za które będą im wypłacane emerytury? W tej chwili już nie jest za wesoło, a co będzie za kilka lat?
Powiedzmy sobie szczerze: starsi boją się młodych, bo są lepiej wykształceni, szybciej się uczą, przede wszystkim chcą się uczyć. A starsi oby tylko dociągnąć do emerytury. Nowy program? A po co? Przecież ja obsługi tego uczyłam się 2 lata. Taka jest rzeczywistość i osobiście znam takich ludzi.



Wyślij zaproszenie do