konto usunięte
Temat: I jak tu nie współczuć absolwentom
Jakub I.:
Andrzej P.:
Jakub I.:
Nie zrozumiał mnie Pan.
"Robią co popadnie" - miałem na myśli, że pracują poniżej swoich kwalifikacji.
Pisałem, że nie mieli na jedzenie (dosłownie) w Polsce - za granicą żyją normalnie i przyzwoicie, pracują, zakładają rodziny, rodzą się dzieci :)
No i tutaj nasuwa się zasadnicze pytanie, przykład hipotetyczny i nie mający na celu kogoś obrazić - jak się mają kwalifikacje historyka czy politologa do zmywaka? Czy zmywak jest "poniżej" czy "powyżej" tych kwalifikacji?
Odpowiedź wydaje się być chyba oczywista :)
A dla mnie nie :) No ale ja czesto wcielam sie w adwokata diabla :)
Zmywak jest dużo poniżej kwalifikacji "humanisty".
Dlaczego? Czy ktos, kto wie dokladnie jakie sa zwiazki "Dziadow" z towianszczyzna i stowarzyszeniami okultystycznymi w Paryzu ma dzieki temu jakies znaczaco wieksze nazwijmy to "prawo do lepszej pracy" niz ktos kto wyjechal do pracy skonczywszy 8 klas podstawowki?
Jest wielką stratą społeczną, że potencjał tych ludzi nie jest wykorzystywany w bardziej adekwatny sposób.
No ok, ale j.w. - czy swiatowej klasy znawca towianszczyzny ma miec jakies dodatkowe bonusy z tego powodu jezeli jedzie do pracy poza uczelnia?
Z tym politologiem trafił Pan w dziesiątkę :)
Mój serdeczny kolega od 8 lat w Anglii pracuje w fabryce worków foliowych.
Teraz to już nawet całkiem dobrze tam zarabia.
Jest z wykształcenia politologiem, bardzo inteligentnym człowiekiem (nie o dyplom mi chodzi), świetnie pisze, ma bardzo dużą wiedzę.
Politologia, z calym szacunkiem, to cos co mozna opanowac przeczytawszy po ksiazce von Clausewitza i Sun Tzu. A inteligencja - coz, nadal w sumie nie wiadomo co to jest a jezeli zalozyc, ze jest to umiejetnosc laczenia czesto abstrakcyjnych pojec w nowe nieznane jakosci to niekoniecznie musi ona isc z wiedza. Dodatkowo ta wiedza - jak wyzej - moze byc tak hermetyczna, ze praktycznie niestosowalna poza moze jednym wydzialem paru uczelni. Ktore maja takich ludzi na peczki.
Problem Panie Andrzeju nie leży w Angielskim "zmywaku", "zmywak" jest nawet ok i często ratuje ludzi.
Problem tkwi w patologii zarobków w Polsce.
...ktora rozwiaze sie za pokolenie czy poltora bo na moj prosty leb Polska jest ciagle stosunkowo biednym krajem w ktorym nie ma jeszcze masy krytycznej indywidualnego bogactwa sumujacego sie do zamoznosci ogolnej jak w Niemczech, Stanach czy ogolnie pojetym Zachodzie. Ja szczerze mowiac nie wiem czy to sie da jakos systemowo zaadresowac - pewnie tak o ile ma sie ciaglosc dobrej sluzby cywilnej, dobre jasne prawo i wole ludzi do prace "na wspolne". Duze slowa.