Temat: I jak tu nie współczuć absolwentom
Alicja B.:
Mądry Polak po szkodzie... Niestety brzmi to jak pouczanie :P
Możliwe, że tak brzmi - sorry (:
Czemu nie zbierałam doświadczeń w czasie studiów? Po pierwsze nikt mi nie wbił do głowy, że to będzie aż tak ważne,
Wiesz, mi też nikt tego nie wbijał do głowy - więc niestety nie przemawia do mnie taki argument
O problemie ze znalezieniem praktyk to już prędzej. Ale przez 5 lat to można coś znaleźć co choćby haczy o profil naszych studiów...
Anna Maria D.:
Nie zgadzam się. Absolwenci zaraz po studiach nie stawiają wymagań. Największe wymagania mają specjaliści z jakimkolwiek doświadczeniem. I tutaj już kwestia typu, jaki to jest specjalista i ile jest warty.
No wiesz, specjalista ma podstawy by się cenić - skoro jest specjalistą. Inna sprawa czy ta wycena jest dopasowana do rynku i rozmiaru firmy/obowiązków do której dany specjalista kandyduje.
Ale z osobami zaraz po studiach, szukającymi pierwszej pracy albo mającymi w CV jedynie typowo wakacyjne zajęcia typu budowa czy zbieranie truskawek (nie neguję takiej pracy, chodzi mi o doświadczenie) przychodzą i w recepcji chcą zarabiać 4 tysiące netto (to najwyższa stawka jaką usłyszałem na takie stanowisko). Oczywiście przy pytaniu która to ich rozmowa o pracę w życiu zazwyczaj słyszy się jednocyfrową wartość, poniżej piątki. Osoby będące na kilkudziesięciu rozmowach zazwyczaj rozumieją, że nie dostaną takiej wypłaty na szeregowe i
de facto najniższe stanowisko.
Maciej P.:
Z ciekawości spytam - a na jakim poziomie netto definiuje Pan "kokosową wypłatę"?
pytamy ogólnie czy o żądania niektórych absolwentów?
w kwestii żądań absolwentów jest to kwota którą wymieniłem wyżej: 3-4 tys netto dla osoby bez doświadczenia idącej do pierwszej pracy.
w kwestii ogólnej za kokosową wypłatę uważam kwoty netto przekraczające dwukrotnie średnią krajową brutto (czyli ponad 7,5 tys netto). To jest stawka pozwalająca już żyć bardzo wygodnie dla jednej osoby.
Przypominam, że nie rozmawiamy o tym czy to starczy to na takie a inne życie a o kwestii wysokości pensji w relacji do polskiej sytuacji gospodarczo-ekonomicznej zarówno w skali mikro jak i makro. I mówimy o pensji jednej osoby, gdzie zakładam że ta osoba nie ma nikogo na utrzymaniu.
edit:
Marcin B.:
Co nie zmienia faktu, ze wiekszosc ludzi (moim zdaniem) idzie na studia i nie wie 1) dlaczego to robi i 2) co chce robic w zyciu.
Pełna zgoda! Ludzie "odbębniają" studia i potem mówią, że mają wyższe. Z kulturoznawstwa węgierskiego, bo tam było 0,7 osoby na jedno miejsce i tylko tam się dostali... Ale mgr jest...
Inna sprawa że brakuje bardzo wielu praktycznych przedmiotów w szkole. Ale cóż, taki mamy MEN i konkordat który nie umożliwia niczego innego :(
Ten post został edytowany przez Autora dnia 18.05.13 o godzinie 17:41