Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?
Czytam sobie ten wątek i... właściwie to nie mam większych uwag co do pracy rekruterów :) Pewne rzeczy jestem w stanie zrozumieć. Przynajmniej jeśli chodzi o osoby zajmujące się profesjonalnie poszukiwaniem kandydatów do pracy. Natomiast jeśli mówimy o rekrutujących właścicielach / pracownikach firm... ohoho.
Przede wszystkim mam zastrzeżenia do tego, co było tu już wielokrotnie "wałkowane" - brak PODSTAWOWYCH informacji w ogłoszeniach (pośrednikom wybaczam - prawdopodobnie pracodawca nie chciał ich ujawnić. Owszem miło byłoby, gdyby panie i panowie z pośrednictwa pracy zajęli się naprawą świata i uświadamianiem pracodawców, ale, kurczę, to chyba tak nie działa). Czyli: brak informacji o firmie (nie wymagam już nazwy i adresu - niech będzie choć wielkość, branża i lokalizacja: miasto czy okolice), brak nazwy stanowiska oraz informacji o obowiązkach kandydata (zamiast tego są wymagania), brak informacji o rodzaju umowy i wynagrodzeniu.
"Kwiatki" z rozmów o pracę:
- Narzucanie mi przez rozmówcę stylu życia, sugerowanie, że moje wybory są niewłaściwe (np. próby przekonania mnie, że chęć do pracy na umowę o pracę spowodowana jest moim lenistwem / wygodnictwem / niewiarą we własne możliwości, niechęć do podjęcia pracy nie związanej z moimi zainteresowaniami to zaprzepaszczanie życiowej okazji)
- Niesolidność (nieobecność / półgodzinne spóźnienie rekrutera na rozmowę kwalifikacyjną i brak wcześniejszej informacji o tym fakcie, zmiana terminu godzinę przed spotkaniem, niedoprecyzowane terminy spotkań, brak informacji zwrotnej po rozmowie - mimo obietnicy)
- Infantylne reakcje na pytanie o zarobki (obraza, agresja). Generalnie pracodawcy są szczerze zdumieni moją dociekliwością w tym temacie i odbierają to jako zachowanie nie na miejscu (kwestia wstydliwa), bezczelność, coś zdumiewającego, kuriozalnego i nie do wyobrażenia. Najciekawsz tezy, związane z tematem finansów to takie, że pracownik nie powinien pracować dla pieniędzy, kandydat do pracy nie powinien pytać o wynagrodzenie, zanim nie zostaje przyjęty do pracy.