Iza P.

Iza P. Purchasing Manager
HVAC&R

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

Karolina Ł.:
Iza P.:
Trudno komentować taką bzdurę, ale gdybyś uczęszczała na lekcje biologii wiedziałabyś, że zdolności ROZRODCZE kobiety nabywają już /co niektóre/ nawet w wieku 15 lat a kończą nawet dużo po 40 /z pewnym ryzykiem/.
I myślę, że w tym momencie ten wątek rozmowy należy zakończyć.
To nie jest bzdura, niestety. Dlatego nie zatrudniałabym kobiet do 40 roku życia, wolałabym jako pracodawca zatrudniać mężczyzn. Mówię tu oczywiście o stanowiskach kluczowych, bo te niższego szczebla nie są takie trudne do zastąpienia.
Ja się tym pytaniom pracodawców nie dziwię, ale wolałabym, aby w Polsce inaczej wszystko było rozwiązane...żeby np cześć pracy można było wykonywać zdalnie, żeby macierzynski nie trwał tyle, ile teraz, żeby nie dostawało się zwolnień na ciążę z byle powodu itd. Podobają mi się też żłobki przy zakładach pracy. Kobiety walcząc o swoje prawa narobiły sobie kłopotów- obecnie więcej pracodawców zastanowi się, czy zatrudnić kobietę w wieku ok 30 lat, mężatkę, bez dzieci. Duże ryzyko.
I nie- nie jest tak, że jeśli napiszesz, że wątek należałoby zakończyć, to on zostanie zakończony. Taki urok grup publicznych.

Nie chodzi mi o cały wątek a bzdurę o wieku rozrodzczym.

Ciekawie napisane "kobiety walcząc o swoje prawa narobiły sobie kłopotów" - ja napisałabym "walcząc o swoje prawa narobiłyśmy sobie..." bo należę do kobiet a z toku Twojej wypowiedzi wynika jakbyś się do nich nie zaliczała.

- zdalna praca - jak najbardziej, zgadzam się
- macierzyński - jak kobieta chce nie musi go wykorzystać w całości, może nawet po 2 miesiącach wrócić do pracy, więc ten argument do mnie nie przemawia, to wolny wybór każdej z nas
- zwolnienia z byle powodu - nie wiem czy lekarze tak dają zwolnienia, ale /omijam skrajne sytuacje/:
a) są przypadki ciąż zagrożonych i dla mnie zawsze będzie ważniejsze zdrowie dziecka niż praca
b) jak kobieta czuje się na siłach i może niech pracuje nawet do rozwiązania
c) w niektórych przypadkach to zwolnienie lekarskie to dodatkowa możliwość odpoczynku /niektóre kobiety pracują na 200% obrotach/ a ciąża niby nie choroba, ale obciążenie dla organizmu jest. No i to co je czeka potem... przyda się odrobina snu :)
- żłobki i przedszkola - nie dojrzeliśmy w wielu przypadkach do takich rozwiązań

BTW - nie samą pracą człowiek żyje /no przynajmniej do czasu jak mu się priorytety życiowe nie pozmieniają/

konto usunięte

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

Zdolności rozrodcze drogie Panie Izo i Karolino, nie maja (nie powinny mieć) nic do rzeczy, jeśli chodzi o pracę, w tym przypadku ważne są WYŁĄCZNIE zdolności innej natury....
Pozdrawiam

> Karolina Ł.:
Iza P.:
Trudno komentować taką bzdurę, ale gdybyś uczęszczała na lekcje biologii wiedziałabyś, że zdolności ROZRODCZE kobiety nabywają już /co niektóre/ nawet w wieku 15 lat a kończą nawet dużo po 40 /z pewnym ryzykiem/.
I myślę, że w tym momencie ten wątek rozmowy należy zakończyć.
To nie jest bzdura, niestety. Dlatego nie zatrudniałabym kobiet do 40 roku życia, wolałabym jako pracodawca zatrudniać mężczyzn. Mówię tu oczywiście o stanowiskach kluczowych, bo te niższego szczebla nie są takie trudne do zastąpienia.
Ja się tym pytaniom pracodawców nie dziwię, ale wolałabym, aby w Polsce inaczej wszystko było rozwiązane...żeby np cześć pracy można było wykonywać zdalnie, żeby macierzynski nie trwał tyle, ile teraz, żeby nie dostawało się zwolnień na ciążę z byle powodu itd. Podobają mi się też żłobki przy zakładach pracy. Kobiety walcząc o swoje prawa narobiły sobie kłopotów- obecnie więcej pracodawców zastanowi się, czy zatrudnić kobietę w wieku ok 30 lat, mężatkę, bez dzieci. Duże ryzyko.
I nie- nie jest tak, że jeśli napiszesz, że wątek należałoby zakończyć, to on zostanie zakończony. Taki urok grup publicznych.

konto usunięte

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

Karolina Ł.:
Iza P.:
Trudno komentować taką bzdurę, ale gdybyś uczęszczała na lekcje biologii wiedziałabyś, że zdolności ROZRODCZE kobiety nabywają już /co niektóre/ nawet w wieku 15 lat a kończą nawet dużo po 40 /z pewnym ryzykiem/.
I myślę, że w tym momencie ten wątek rozmowy należy zakończyć.
To nie jest bzdura, niestety. Dlatego nie zatrudniałabym kobiet do 40 roku życia, wolałabym jako pracodawca zatrudniać mężczyzn. Mówię tu oczywiście o stanowiskach kluczowych, bo te niższego szczebla nie są takie trudne do zastąpienia.
Ja się tym pytaniom pracodawców nie dziwię, ale wolałabym, aby w Polsce inaczej wszystko było rozwiązane...żeby np cześć pracy można było wykonywać zdalnie, żeby macierzynski nie trwał tyle, ile teraz, żeby nie dostawało się zwolnień na ciążę z byle powodu itd. Podobają mi się też żłobki przy zakładach pracy. Kobiety walcząc o swoje prawa narobiły sobie kłopotów- obecnie więcej pracodawców zastanowi się, czy zatrudnić kobietę w wieku ok 30 lat, mężatkę, bez dzieci. Duże ryzyko.
I nie- nie jest tak, że jeśli napiszesz, że wątek należałoby zakończyć, to on zostanie zakończony. Taki urok grup publicznych.

Rzeczywiście "opium" trzeba, by spokojnie czytać to co piszesz.... No bo tak, kobiet do 40-ki nie zatrudniałabyś... Ciebie jednak "pewna spółka" zatrudnia... (zatrudniało kilka, na dość krótkie okresy, jak wynika z Twojego CV na tym portalu) Pozwoliłaś na to zatrudnienie? Dlaczego? Byłaś/jesteś przed 40tką? Czyżby dlatego, ze nie "dorastasz" mężczyznom do pięt? hmmm, zapewne tak nie jest, ale widzę jakąś schizofrenię. Ciebie można zatrudniać tak? Innych kobiet w wieku "rozrodczym" już nie? Masz jakiś kłopot z tzw. kobiecością?

konto usunięte

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

Andrzej P.:
http://www.youtube.com/watch?v=yIAolorjbGY

Jak dla mnie, to jedna i druga strona jest beznadziejna (czytaj: wymyślona na szkoleniach...)

konto usunięte

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

Agnieszka O.:
To co mi przeszkadza:

Ogłoszenie na portalu "pracowym" jest już nieaktualne, mimo, że wciąż jest prezentowane jako aktualne. Wystarczyłoby podanie daty, do kiedy należy przesłać aplikację i/ lub edycja treści (albo info na stronie www), że rekrutację już zakończono.

Oferta w języku angielskim. Język angielski znam bardzo dobrze, jednak jesteśmy w Polsce, więc chciałabym widzieć ofertę po polsku. Znajomość języka można sprawdzić w inny sposób. Drażnią mnie też błędy językowe w ogłoszeniach.
>Błędy językowe jestem w stanie znieść, ale ortograficznych już nie!!!

konto usunięte

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

Piotr S.:
Maciej Hajdamacha:
Wiem, że taka sytuacja to pewnie ewenement, ale jednak wystąpił w rzeczywistości...

Niestety organizowanie fikcyjnych postępowań rekrutacyjnych, zarówno przez pracodawców, jak i agencje pośredniczące, szczególnie na wyższe stanowiska kierownicze, to nie żaden ewenement, a całkiem powszechna praktyka. Dlatego do zarzutów, które już tu padły dorzucam właśnie organizowanie fikcyjnych rekrutacji, co jest zwykłym oszustwem. Niekiedy to oszustwo jest uzupełniane o kradzież intelektualną polegającą na wykorzystywaniu opracowań przygotowanych przez oszukanych kandydatów.

Kiedyś zostałam poproszona o przygotowanie "strategii działania".... Pogoniłam ich na drzewo!

konto usunięte

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

Andrzej P.:
Waldemar S.:
Beata C.:

Podsumowując:

Rekruter, to osoba, która w pewien sposób może decydować o losach, przyszłości innej osoby. Rekruter powinien mieć tego świadomość! Powinien mieć świadomość, że jego decyzje najprawdopodobniej wpłyną na dalsze losy, opinie, myślenie, samoocenę potencjalnego kandydata!

Jasne, że tak ale z drugiej strony jak jest iluś tam kandydatów na jedno stanowisko i wszyscy są podobni to rekruter może również dobrze rzucić monetę.

Nie może, jeśli rzuca, to nie powinien być rekruterem, bo hmm, s...a we własne, rekruterskie gniazdo... .

konto usunięte

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

J.I.:
Eeee tam ... i tak za bardzo uogólniamy teraz.

Wszystko zapewne zależy od miejsca, stanowiska, osób rekrutujących.
Na pewno są takie miejsca, gdzie kobiety mają gorzej, ale jest sporo miejsc, gdzie dostają się łatwiej .... np: pierwsze z brzegu ... szkoły, tam jest więcej kobiet, faceci częściej odpadają.

Myślę też, że są miejsca gdzie jesteśmy traktowani na równi, bez względu na płeć :)

ps.

Zdarzyło mi się szukając pracy ( rok 2007 ) że oznajmiono mi, iż pracy nie dostanę bo jestem mężczyzną. Prace te nie były pracami typowo kobiecymi - a więc był to przejaw jawnej i otwartej dyskryminacji ze strony kobiet.
Dwie takie sytuacje przeżyłem na własnej skórze.
Słowa te padły z ust kobiet .. w ramach wyjaśnienia.

Coś wymyślasz.

konto usunięte

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

Alicja B.:
Waldemar S.:
Alicja B.:
Raczej nie chodziło tutaj o etap selekcji CV (czyli pierwsze czytanie), ale o etap ostatnich rozmów. Może się zdarzyć, że zostanie na koniec dwóch czy trzech kandydatów o baaardzo zbliżonych kwalifikacjach. I co wtedy? :)

zob. doświadczenie, i to co wniesie do firmy, jest jeszcze osobowość, elastyczność, kreatywność no i najważniejsze... umysł, zdolność myślenia i przewidywania

... można również rzucić monetą, ale to rozwiązanie już było ;-)

No właśnie. Osobowość. HR-owiec też ją ocenia w mniejszym lub większym stopniu. :)

A jak Ci wszyscy pozostali (dwaj/trzej) kandydaci mają równie ciekawą/fajną osobowość, to naprawdę o zatrudnieniu zadecyduje jakiś drobniusieńki szczególik... albo ten rzut monetą :P

Ale ten rzut monetą to już naprawdę ostateczna ostateczność... ;)

Ten szczególik, to nepotyzm, czyli "kuzynka pana Wacka, kierownika", wszyscy dobrze się bawią, tylko Ci biedni poszukiwacze za to płacą.

konto usunięte

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

Andrzej P.:
Marta G.:
To co mnie najbardziej dziwi w rekrut erach, to ich negatywne nastawienie do osoby z jaką rozmawiają.

No nie należy tutaj generalizować, zadaniem każdego rekrutera jest pozyskanie dobrego pracownika dla firmy albo klienta w przypadku agencji. Tak więc "dobry" rekruter powinien być pozytywnie nastawiony do kandydata.

Tak, rekruter to "jasnowidz" od razu wie, ze ten delikwent się nada....

konto usunięte

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

Andrzej P.:
Ewa S.:
Co też mnie zdziwiło, bo zazwyczaj rekruterzy nie umawiają się z dnia na dzień i to jeszcze dzwoniąc wieczorami poprzedniego dnia. Oprócz mnie było jeszcze ok. 10 kandydatów na to samo stanowisko.

Z dnia na dzień też może się zdarzyć, wszystko zależy od okoliczności.Natomiast zamawianie 10 kandydatów w tym samym czasie to raczej mało poważne, nawet w przypadku niższych stanowisk.

Czy nie powinniście o tym w "środowisku" porozmawiać?

konto usunięte

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

Andrzej P.:
Mariusz K.:
Co ciekawe a wręcz > kuriozalne akurat rekrutacje na stanowiska sprzedażowe wymagają szczególnej elastyczności i skracania procesu, bo z jednej strony pusty wakat = koszty rosnące w tempie geometrycznym (brak zakładanych obrotów) a z drugiej kandydaci wybierają w międzyczasie inne opcje...

Niestety rekruter w korporacji gdzie standardy są wysokie i procedury dopracowane często popełnia ten błąd może właśnie z braku procedury na rekrutacje wyjątkowe? Jak się takiemu mówi, że kandydat szybko "zniknie z rynku" to często traktuje to jako próbę szantażu zamiast szybko zareagować.

W korporacji wysokie standardy? Chyba żartujesz, po prostu podręcznik HR przepisują :)

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

Danuta K.:
Z dnia na dzień też może się zdarzyć, wszystko zależy od okoliczności.Natomiast zamawianie 10 kandydatów w tym samym czasie to raczej mało poważne, nawet w przypadku niższych stanowisk.

Czy nie powinniście o tym w "środowisku" porozmawiać?

A o jakim niby "środowisku" mowa? Z kim mam niby rozmawiać i o czym?

konto usunięte

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

Andrzej P.:
Danuta K.:
Z dnia na dzień też może się zdarzyć, wszystko zależy od okoliczności.Natomiast zamawianie 10 kandydatów w tym samym czasie to raczej mało poważne, nawet w przypadku niższych stanowisk.

Czy nie powinniście o tym w "środowisku" porozmawiać?

A o jakim niby "środowisku" mowa? Z kim mam niby rozmawiać i o czym?
No jak to o jakim środowisku mowa, no przecież o "rekruterskim" - doradztwie personalnym. O czym? O tym, o czym mowa wyżej, czyli o "zamawianiu 10 kandydatów...." - wybacz, ale jak dla mnie, to brak szacunku dla ludzi.

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

Danuta K.:
A o jakim niby "środowisku" mowa? Z kim mam niby rozmawiać i o czym?
No jak to o jakim środowisku mowa, no przecież o "rekruterskim" - doradztwie personalnym. O czym? O tym, o czym mowa wyżej, czyli o "zamawianiu 10 kandydatów...." - wybacz, ale jak dla mnie, to brak szacunku dla ludzi.

Napisałem wyraźnie, że 10 kandydatów nie zapraszam, a nie jestem od pouczania innych, których na dodatek nie znam. Rakruterzy też czytają te dyskusje i jak jest wśród nich taki "zły" to może się zreflektuje, więcej nie można zrobić. O jakimś "środowisku" trudno mówić, bo to nie jest zawód regulowany, gdzie ludzie spotykają się co miesiąc na jakichś kongresach.
Artur Pogoda-Szlachta

Artur Pogoda-Szlachta Dyrektor Operacyjny,
Członek zarządu

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

Witam

Ze względu na moje doświadczenie w kontaktach z HR owcami podzielił bym ich na 3 podstawowe grupy:

1) HR owcy w agencjach rekrutacyjnych
2) HR owcy zatrudnieni bezpośrednio w firmach:
a) Duże firmy i korporacje
b) Małe firmy
3) Head Hunterzy

1) HR owcy w agencjach rekrutacyjnych:

- słabe przygotowanie merytoryczne do wykonywanego zawodu;
- często wyczuwalne stosowanie podręcznikowej wiedzy,
- skupiający się w większości na umiejętnościach miękkich (nie wskazuje tego jako negatyw-wydaje się, że tak to powinno wyglądać na pierwszym etapie rekrutacji)
- brak podstawowej wiedzy z zakresu branży, na którą prowadzona jest rekrutacja (nie jestem zdania że HR owiec powinien znać szczegółowo branże co do której prowadzi rekrutacje, natomiast podstawowa wiedza jest niezbędna dla właściwego i rzetelnego przeprowadzenia procesu rekrutacji)
- nie do końca wiedzą kogo szukają (być może wynika to z braku informacji lub nieprecyzyjnej informacji od klienta jakich cech i umiejętności poszukuje. Być może osoba rekrutująca nie wie jakimi cechami albo umiejętnościami powinien się legitymować dany kandydat- nie wiem jaki jest powód. Natomiast czasami HR owiec w tej sytuacji wygląda jak przysłowiowe "dziecko we mgle". Ta sytuacja ma miejsce w szczególności w sieciowych agencjach zatrudniających młode nie doświadczone osoby, które próbują wykonywać swoją pracę jak najlepiej ale brak doświadczenia sprawia, że jest inaczej. Winą za ten stan rzeczy obarczał bym raczej kierownictwo danego oddziału niż samego HR owca)
- brak informacji zwrotnej - ta sytuacja jest notoryczna

2) HR owcy zatrudnieni bezpośrednio w firmach:

a) Duże firmy i korporacje

- bardzo dobre przygotowanie do rozmowy (znajomość CV, przygotowane wcześniej spersonalizowane pytania - co świadczy o dobrym zapoznaniu się z CV kandydata);
- w rozmowach wyczuwa się że rekrutują wg. profilu - doskonale wiedzą jakich umiejętności i cech oczekują od kandydata na danym stanowisku;
- podstawowa lub dobra znajomość branży lub specyfiki stanowiska, na które rekrutują (to jest akurat naturalne ze względu na fakt zatrudnienia u danego pracodawcy i znajomości specyfiki firmy);
- przejawiają dużą chęć do szczegółowego poznania doświadczenia danego kandydata;

b) Małe firmy
- w tym przypadku trudno nazwać spotkania w małych firmach procesem rekrutacyjnym. Często przypomina to pogadankę, w której trudno się odnaleźć.

3) Head Hunterzy:

- obrazowo i szczegółowo z własnej inicjatywy przedstawiają swojego klienta i specyfikę pracy;
- najczęściej dają możliwość samodzielnego przedstawienia swojego dotychczasowego doświadczenia;
- zadają szczegółowe pytania, w których wyczuwa się znajomość branży na którą rekrutują;
- bardzo jasno określają przebieg procesu rekrutacyjnego (czas, etapy, osoby które będą brały udział w spotkaniu itd.);
- przy negatywnym rozpatrzeniu kandydatury najczęściej przekazują spersonalizowaną informację zwrotną (zdaje sobie sprawę, że nie muszą tego robić natomiast dla kandydata jest to wartość dodana, która w moim odczuciu wynosi Head Hunterów na wyższy poziom profesjonalizmu).Ten post został edytowany przez Autora dnia 07.10.13 o godzinie 15:09

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

Artur P.:
Witam

Ze względu na moje doświadczenie w kontaktach z HR owcami podzielił bym ich na 3 podstawowe grupy:

1) HR owcy w agencjach rekrutacyjnych
2) HR owcy zatrudnieni bezpośrednio w firmach:
a) Duże firmy i korporacje
b) Małe firmy
3) Head Hunterzy

Dokładnie tak jest, może należy dodać coś o motywacji, przede wszystkim tej finansowej. Dla HR-owców rekruterów zatrudnionych na stałe czy to w agencji czy w firmie jakiejś specjalnej motywacji nie ma, poza tą "normalną" żeby (lepiej lub gorzej) wykonywać swoje zadania. W agencji może otrzyma jakąś niewielką premię za udaną akcję. Natomiast Headhunter jest z reguły partnerem albo współwłaścicielem firmy, ma jakiś udział w zyskach firmy no i specjalną motywację ażeby wykonywać swoją pracę jak najlepiej.

Co do dużej firmy i małej to jasne, że małej firmy po prostu nie stać na "zawodowych" rekruterów bo rekrutacje zdarzają się sporadycznie. W dużej firmie nawet jak na to jest jakiś budżet to trudność rekrutera polega często nieco ironicznie właśnie na jego specjalności i znajomości tematu bo to ogranicza jego dostęp do szerszej rzeszy kandydatów. Rekrutuje się więc we własnej branży pomijając kandydatów z innych sektorów.
Artur Pogoda-Szlachta

Artur Pogoda-Szlachta Dyrektor Operacyjny,
Członek zarządu

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

Dokładnie tak jest, może należy dodać coś o motywacji, przede wszystkim tej finansowej. Dla HR-owców rekruterów zatrudnionych na stałe czy to w agencji czy w firmie jakiejś specjalnej motywacji nie ma, poza tą "normalną" żeby (lepiej lub gorzej) wykonywać swoje zadania. W agencji może otrzyma jakąś niewielką premię za udaną akcję. Natomiast Headhunter jest z reguły partnerem albo współwłaścicielem firmy, ma jakiś udział w zyskach firmy no i specjalną motywację ażeby wykonywać swoją pracę jak najlepiej.

Co do dużej firmy i małej to jasne, że małej firmy po prostu nie stać na "zawodowych" rekruterów bo rekrutacje zdarzają się sporadycznie. W dużej firmie nawet jak na to jest jakiś budżet to trudność rekrutera polega często nieco ironicznie właśnie na jego specjalności i znajomości tematu bo to ogranicza jego dostęp do szerszej rzeszy kandydatów. Rekrutuje się więc we własnej branży pomijając kandydatów z innych sektorów.

Tak. Zgadzam się. Dlatego też dokonałem jasnego podziału na 3 grupy ponieważ widzę bardzo dużą różnice w jakości prowadzonych rekrutacji. Natomiast nie zrównywał bym HR owców zatrudnionych w agencjach i w firmach. HR owcy pracujący w firmach mają motywację wynikającą choćby z faktu iż rekrutują: do własnej firmy, w której pracują; kandydat wskazany przez taką osobę świadczy o jakości przeprowadzonego procesu; ten kandydat jest wizytówką HR owca; u takiego HR owca może a nie musi występować poczucie odpowiedzialności i lojalności względem firmy; i najważniejsze: to ten HR owiec przepycha kandydata do dalszego procesu a ten kandydat podlega ocenie kierownika/dyrektora czy prezesa - te osoby oceniając kandydata a tym samym oceniają jakość rekrutacji i z kolei oceniają samego HR owca. Jak słusznie Pan zauważył a raczej właściwym określeniem jest stwierdzenie, że doskonale Pan wie, że w tym przypadku motywacja lub jej brak odzwierciedla jakość. Agencje, których główną działalnością jest rekrutacja moim zdaniem wypadają najsłabiej z 3 wymienionych grup. Mam takie wrażenie, że większość agencji zboczyło z kursu, zgubiły swoje poczucie misji i działają jak zwykłe przedsiębiorstwa skupiając się na sprzedaży czy też pozyskaniu kolejnych klientów a jakość pozostała gdzieś w tyle. W tym przypadku: wzrost sprzedaży = spadek jakości.Ten post został edytowany przez Autora dnia 07.10.13 o godzinie 17:05

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

Artur P.:
HR owcy pracujący w firmach mają motywację wynikającą choćby z faktu iż rekrutują: do własnej firmy

Taka dyskusja przekracza ramy tego tematu ale może mi Pan wierzyć, że rotacja właśnie wśród pracowników działów HR-u jest całkiem spora. Dziś rekrutują do tej, a jutro do innej firmy. Poza tym dla naprawdę dobrego specjalisty od HR-u działalność jako "rekruter firmowy" to co najwyżej jeden przystanek w karierze. Firmy raczej nie mają "Działów Rekrutacji" ale mają z reguły działy HR-u, których głównym zadaniem jest opieka na pracownikami, którzy już są w firmie. Dlatego wiele dużych firm propaguje np. instytucję "HR(Business) Partner".

http://www.mercer.com/pages/1474610

Temat: HR-owcy pod lupą - co macie do zarzucenia rekruterom?

Artur P.:
>
Mam takie wrażenie, że większość agencji zboczyło z kursu, zgubiły swoje poczucie misji i działają jak zwykłe przedsiębiorstwa skupiając się na sprzedaży czy też pozyskaniu kolejnych klientów a jakość pozostała gdzieś w tyle. W tym przypadku: wzrost sprzedaży = spadek jakości.

Nie wypada mówić o konkurencji ale tak może być. Problem z biznesem rekrutacyjnym polega jednak na tym, że sprzedaje się "towar", którego się nie posiada, a nawet nie ma żadnej gwarancji, że będziemy w stanie go dostarczyć. Czyli podejście czysto sprzedażowe to jeszcze nie wszystko, a sam sukces w sprzedaży niczego nie gwarantuje.



Wyślij zaproszenie do