konto usunięte

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Karolina Ł.:
Wątpię, by mało interesował. WSZYSCY szefowie, z którymi współpracowałam, chcą od przyjmowanych pracowników usłyszeć co zamierzają robić w przyszłości, jak sie widzą za X lat, itd. Oczywiście pytanie: "gdzie widzisz się za 5 lat" jest dla mnie tożsame z "w jakim kierunku chcesz się rozwijać" i tak na nie odpowiadam.
jak dla mnie to pytanie jest bardzo naturalne, no chyba, że ktoś chce sprzedawać obwarzanki... :)

konto usunięte

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Darek J.:
Karolina Ł.:
Wątpię, by mało interesował. WSZYSCY szefowie, z którymi współpracowałam, chcą od przyjmowanych pracowników usłyszeć co zamierzają robić w przyszłości, jak sie widzą za X lat, itd. Oczywiście pytanie: "gdzie widzisz się za 5 lat" jest dla mnie tożsame z "w jakim kierunku chcesz się rozwijać" i tak na nie odpowiadam.
jak dla mnie to pytanie jest bardzo naturalne, no chyba, że ktoś chce sprzedawać obwarzanki... :)

Oczywiscie ale skorelowanie pytania "co za 5 lat" z danymi o sredniej dlugosci stazu pokazujacymi, ze ow wynosi 7.3 lata dla wszystkich klas stanowisk. Odjawszy kierownictwo i specjalistow, ktorzy nigdzie nie sa dominujaca grupa srednia spada do szesciu lat (http://bkl.parp.gov.pl/system/files/Downloads/20121128...

Strona 14, wykres 2.5)

Na tle tych liczb takie pytanie wyglada jak to z zartow mojego ojca o latach '50 - Pytanie w klasowce z historii - "Napisz kto jest najwieksza postacia historyczna i dlaczego Stalin?"

Gdzie Pan/i widzi sie za 5 lat i dlaczego w innej firmie? ;)

PS. Dane sa z 2012 wiec mogly sie zmienic ale stawiam piwo, ze raczej w kierunku skrocenia a nie wydluzenia tych srednich. Ten post został edytowany przez Autora dnia 12.11.14 o godzinie 15:41

konto usunięte

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Marcin B.:
Gdzie Pan/i widzi sie za 5 lat i dlaczego w innej firmie? ;)

e tam, w koło Macieju bedziemy to samo pisać- bez sensu.
Dorota Frelich

Dorota Frelich
(seo)copywriter/auto
r
tekstów/specjalistk
ds. komunikacji

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Karolina Ł.:
Dorota F.:
Ale to nie chodzi o to, jak widzisz siebie za 5 lat w tej firmie, tylko w ogóle.

A to już jest kwestia swobodnej interpretacji Karolinko ;P.
Naprawdę nie :) Zrób test: jak rekruter zapyta Cię co chcesz robić za 5 lat, to powiedz, ze przecież nie wiadomo, czy będę tu pracować - zobaczysz, że Cię poprawi i wyjaśni, że chodzi mu o Twoją karierę niekoniecznie w tej firmie, lecz w ogóle.

Ok, z tym nie będę się kłócić, bo de facto nikt jeszcze mi takiego pytania jeszcze nie zadał:). Ale w tym momencie to pytanie i tak jest bezcelowe skoro sama sugerujesz, że rekruter zapyta mnie o miejsce pracy w ogóle, a nie w jego firmie. Skoro on nie zatrudni mnie na 5 lat, tylko np. na 3, a potem mi podziękuje za pracę, bo to czy tamto, to po cholerę mu wiedzieć od razu, gdzie będę i co będę robić za te 5 lat??? Już trochę mi namieszałaś szczerze mówiąc...

konto usunięte

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Nie umiem jaśniej pisać :) Już mnie prawdę mówiąc trochę zmęczyło, że cały czas piszę to samo i niektórzy tylko rozumieją.

konto usunięte

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Karolina Ł.:
Marcin B.:
Gdzie Pan/i widzi sie za 5 lat i dlaczego w innej firmie? ;)

e tam, w koło Macieju bedziemy to samo pisać- bez sensu.

Wg mnie nie bez sensu - staram sie pokazac, ze pytanie sformulowane w ten sposob az prosi sie o wykpienie co ja i inni czynimy na kilka sposobow. A wystarczyloby zejsc na miejscu osoby je zadajacej z oblokow teorii i dumania nad kowalstwem swego losu na ziemie i pogadanie o realiach.

konto usunięte

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Marcin B.:
Karolina Ł.:
Marcin B.:
Gdzie Pan/i widzi sie za 5 lat i dlaczego w innej firmie? ;)

e tam, w koło Macieju bedziemy to samo pisać- bez sensu.

Wg mnie nie bez sensu - staram sie pokazac, ze pytanie sformulowane w ten sposob az prosi sie o wykpienie co ja i inni czynimy na kilka sposobow. A wystarczyloby zejsc na miejscu osoby je zadajacej z oblokow teorii i dumania nad kowalstwem swego losu na ziemie i pogadanie o realiach.
Nikt rozsądny nie potraktuje tego pytania inaczej niż: w jakim kierunku chce się pani rozwijać w perspektywie powiedzmy 5 lat. Jeśli ktos zaczyna rzucać dowcipne odpowiedzi typu: na pani miejscu lub chcę być prezydentem lub a może ja nie będę żyła za 5 lat, to ja takiego kandydata skreślam.
Dorota Frelich

Dorota Frelich
(seo)copywriter/auto
r
tekstów/specjalistk
ds. komunikacji

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Karolina Ł.:
Nie umiem jaśniej pisać :) Już mnie prawdę mówiąc trochę zmęczyło, że cały czas piszę to samo i niektórzy tylko rozumieją.

Tak, mnie to już też zmęczyło, bo nic konkretnego z tego nie wynika. Ja napisałam tylko to, co myślę, Ty tak samo i jeszcze paru innych też. A to, że niektórzy wola tylko z kontekstu wyrywać zdanie innych, to już ich problem, nie mój.

Poza tym jeśli komuś naprawdę na czymś będzie zależało to zrobi wszystko, żeby przepracować 5 lat w tej, wymarzonej firmie lub każdej innej. Podobno Polak potrafi. PODOBNO! A samo pytanie uważam za idiotyczne. Koniec kropka.Ten post został edytowany przez Autora dnia 12.11.14 o godzinie 16:09

konto usunięte

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Takie pytanie raczej nie padnie ze strony agencji HR, prędzej od przyszłego bezpośredniego przełożonego, w celu:
a) sprawdzenia czy ma do czynienia z osobą konkretną, mającą na siebie pomysł (proaktywni zawsze mile widziani)
b) czy przypadkiem nie będzie w przyszłości próbował zająć jego miejsca (takie rzeczy też się zdarzają)Ten post został edytowany przez Autora dnia 12.11.14 o godzinie 16:03

konto usunięte

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Najlepsza jest najkrótsza odpowiedź:

"Za 5 lat będę na Pana/Pani miejscu."

co oznacza, że nadal będę pracować w tej samej firmie i nawet awansuję, bo będę tak dobrym, sumiennym i wytrwałym pracownikiem ;))))))

konto usunięte

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Grzegorz B.:
Takie pytanie raczej nie padnie ze strony agencji HR

Słyszałem to pytanie wiele razy, ze strony agencji HR właśnie.

konto usunięte

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Marzena J.:
Według jednego z ekspertów nigdy nie należy mówić o stanowisku a bardziej o swoim rozwoju
sami zobaczcie
Ale czy taka odpowiedz będzie wystarczająco satysfakcjonująca?


Może przestań spamować tym linkiem?
Skasowanie pierwszego postu nie dało Ci do myślenia?

konto usunięte

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Karolina Ł.:
Nikt rozsądny nie potraktuje tego pytania inaczej niż: w jakim kierunku chce się pani rozwijać w perspektywie powiedzmy 5 lat. Jeśli ktos zaczyna rzucać dowcipne odpowiedzi typu: na pani miejscu lub chcę być prezydentem lub a może ja nie będę żyła za 5 lat, to ja takiego kandydata skreślam.


A mnie zadziwia to parcie do rozwoju i awansów.
Litości, czy naprawdę każdy na każdym stanowisku koniecznie musi mieć cele, chęć ustawicznego rozwoju czy awansu?
Co złego jest w tym, że ktoś przez naście czy 20 lat ma to samo stanowisko czy wykonuje tę samą pracę a np. rozwija się prywatnie w zakresie pasji, umiejętności itd.

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Pytanie sformułowane w taki sposób (gdzie widzisz siebie za 5 lat) w wielu przypadkach jest faktycznie idiotyczne ponieważ:

1. jest tak "popularne" na rozmowach kwalifikacyjnych, że większość kandydatów bez problemu może sobie przygotować jakąś piękną odpowiedź, przez co nie ma ona żadnej wartości
2. zwykle nie jest powiązane z kolejnymi pytaniami, czyli nie stanowi punktu wyjścia do bardziej pogłębionego wywiadu i dyskusji, a odpowiedź kandydata jest przyjmowana lub nie w kategoriach 0-1
3. nie prowadzi do ustalenia wspólnie z kandydatem, w którym miejscu jego wizja i wizja pracodawcy są zbieżne, a w których elementach się rozmijają, przez co strony nie mają nawet szansy ocenić, czy chcą się angażować w kolejne etapy, czy jest nadzieja na pogodzenie interesu obu stron - teraz i w przyszłości
4. jest zadawane dla samego faktu spytania o to, bez uwzględnienia kontekstu stanowiska i rozważenia, czy w danym przypadku takie pytanie ma sens
5. jest zbyt ogólne - co już zostało zauważone, kandydat może zinterpretować je na swój własny sposób i nie udzielić takiej odpowiedzi, jakiej by udzielił przy prawidłowo prowadzonej rozmowie.

Niestety wiele dyskusji pokazuje, że są osoby które pytają o coś, ale nie wiedzą po co to robią. Pytają o cele na "za 5 lat" ale same nie znają celu własnego pytania, poprzestają na jednej odpowiedzi i tyle.

Osobiście widzę sens w zadawaniu pytania o długoterminowe cele zawodowe i "strategię" czy prościej "drogę" ich osiągnięcia, gdy rozmawiam z osobami na stanowiska zarządcze wyższego szczebla, gdzie budowanie strategii, formułowanie celów jest podstawową czynnością, bez której biznes nie funkcjonuje. Nawet na tak dynamicznym rynku, jak dzisiejszy, nawet przy niepełnych albo nie do końca zweryfikowanych informacjach, osoby na stanowiskach zarządczych muszą działać w oparciu o jakieś cele.

Widzę też sens w zadawaniu pytania typu: "gdyby miał/a pan/i całkowitą wolność wyboru swojego miejsca pracy oraz stanowiska za x lat, to jaka by to była praca? jaki byłby charakter tej pracy (np. stacjonarna, mobilna, samodzielna, decyzyjna, zespołowa)? dlaczego właśnie taką pracę by pan/i wybrał/a? itd.". Dla kontrastu warto też dopytać, w jakich zadaniach / rolach dana osoba na dzień dzisiejszy zdecydowanie nie czułaby się dobrze lub komfortowo. Dzięki temu uzyskujemy m. in. informację nt. samoświadomości kandydata (gdzie jestem, czego chcę, czego nie chcę, co potrafię, czego muszę się nauczyć...). Ponadto odpowiedzi na tak sformułowane pytania to dobry punkt wyjścia do tego, by porozmawiać zarówno o ambicjach kandydata, jak i o możliwościach rozwoju na oferowanym stanowisku. Dają dużo informacji np. na temat tego, czy dana osoba jest jeszcze w takim punkcie swojej kariery, w którym ważne jest dla niej zdobywanie wiedzy eksperckiej, czy np. budzą się w niej aspiracje kierownicze, albo może są one już bardzo wyraźne. Można to skonfrontować z możliwościami, jakie stwarza dana oferta czy firma. Jeśli osoba bardzo silne aspiracje kierownicze, a firma ma płaską strukturę, która wręcz uniemożliwia wspinanie się po kolejnych szczeblach co 2 lata, to warto o tym szczerze porozmawiać. W przeciwnym razie za 2 lata pojawi się problem.

Oczywiście nigdy nie wyeliminujemy czynnika losowego. Ale też nie dziwmy się, że pracodawcy nie chcą zatrudniać osób, które w ogóle nie snują planów zdając się na los, bo przecież nie są w stanie przewidzieć, co przyniesie jutro. Warto pomyśleć, czy będąc pracodawcą - mając własną firmę - wolałoby się zatrudnić kogoś, kto myśli o swojej karierze tylko w kategoriach tu i teraz (czyli w ogóle nie możemy określić, czy za rok / dwa nadal nam będzie razem "po drodze"), czy jednak kogoś, kto choć w pewnym zakresie jest się w stanie zawodowo określić?

I jeszcze jedna rzecz. Odpowiedzi w stylu: "to pytanie jest idiotyczne, poproszę o następne" też świadczą o człowieku. Jeśli bym szukała osoby, która musi być ponadprzeciętnie asertywna i lubić konfrontacje, zastanowiłabym się nad zatrudnieniem takiej osoby. Jeśli bym szukała osoby, która choćby w niewielkim stopniu ma pracować zespołowo, w ogóle WSPÓŁpracować, działać elastycznie i dyplomatycznie, wiedziałabym, że dalsza rozmowa nie ma sensu. W dzisiejszym świecie większość firm jest jednak nastawiona na współpracę.

konto usunięte

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Magdalena D.:
Pytanie sformułowane w taki sposób (gdzie widzisz siebie za 5 lat) w wielu przypadkach jest faktycznie idiotyczne ponieważ:
I jeszcze jedna rzecz. Odpowiedzi w stylu: "to pytanie jest idiotyczne"...
z całym szacunkiem, ale sama Pani sobie zaprzecza ciut :)

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Darek J.:
Magdalena D.:
Pytanie sformułowane w taki sposób (gdzie widzisz siebie za 5 lat) w wielu przypadkach jest faktycznie idiotyczne ponieważ:
I jeszcze jedna rzecz. Odpowiedzi w stylu: "to pytanie jest idiotyczne"...
z całym szacunkiem, ale sama Pani sobie zaprzecza ciut :)

W którym miejscu?

Może wyjaśnię to tak: sama kilka razy występowałam w roli kandydata do pracy i zdarzyło się, że osoba prowadząca rozmowę zadała mi głupie pytanie. Ale nawet na głupie pytanie można odpowiedzieć z klasą lub bez.Ten post został edytowany przez Autora dnia 12.11.14 o godzinie 18:03

konto usunięte

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Magdalena D.:
Osobiście widzę sens w zadawaniu pytania o długoterminowe cele zawodowe i "strategię" czy prościej "drogę" ich osiągnięcia, gdy rozmawiam z osobami na stanowiska zarządcze wyższego szczebla, gdzie budowanie strategii, formułowanie celów jest podstawową czynnością, bez której biznes nie funkcjonuje.

To pytanie jest zasadne gdy pracownik zaczął już pracę a w firmie jest coś takiego jak np.ocena roczna i wtedy jak najbardziej można z pracownikiem na taki temat porozmawiać.
Nawet na tak dynamicznym rynku, jak dzisiejszy, nawet przy niepełnych albo nie do końca zweryfikowanych informacjach, osoby na stanowiskach zarządczych muszą działać w oparciu o jakieś cele.
>

Oczywiście nigdy nie wyeliminujemy czynnika losowego. Ale też nie dziwmy się, że pracodawcy nie chcą zatrudniać osób, które w ogóle nie snują planów zdając się na los, bo przecież nie są w stanie przewidzieć, co przyniesie jutro.

Mając na uwadze, że niestety bardzo dużo osób pracuje na umowach śmieciowych to takie pytania zakrawa na ironię.

konto usunięte

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Magdalena D.:
W którym miejscu?
mam nadzieję, że się Pani domyśli, pozdrawiam.

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Jolanta I.:
Magdalena D.:
Osobiście widzę sens w zadawaniu pytania o długoterminowe cele zawodowe i "strategię" czy prościej "drogę" ich osiągnięcia, gdy rozmawiam z osobami na stanowiska zarządcze wyższego szczebla, gdzie budowanie strategii, formułowanie celów jest podstawową czynnością, bez której biznes nie funkcjonuje.

To pytanie jest zasadne gdy pracownik zaczął już pracę a w firmie jest coś takiego jak np.ocena roczna i wtedy jak najbardziej można z pracownikiem na taki temat porozmawiać.

Jasne. Ale to pytanie jest zasadne także na etapie rekrutacji. Np. są firmy, które poszukują "liderów-wizjonerów", których zadanie będzie polegało głównie na głębokiej transformacji, radykalnej zmianie dotychczasowego sposobu działania. Kandydat, który formułuje cele w sposób powiedzmy zachowawczy, może nie być odpowiednią osobą na takie stanowisko. Podkreślam: może a nie musi. To jest tylko jeden fragment rozmowy. Nie chciałabym, aby moja wypowiedź była za chwilę wyrwana z kontekstu.
Nawet na tak dynamicznym rynku, jak dzisiejszy, nawet przy niepełnych albo nie do końca zweryfikowanych informacjach, osoby na stanowiskach zarządczych muszą działać w oparciu o jakieś cele.
>

Oczywiście nigdy nie wyeliminujemy czynnika losowego. Ale też nie dziwmy się, że pracodawcy nie chcą zatrudniać osób, które w ogóle nie snują planów zdając się na los, bo przecież nie są w stanie przewidzieć, co przyniesie jutro.

Mając na uwadze, że niestety bardzo dużo osób pracuje na umowach śmieciowych to takie pytania zakrawa na ironię.

Jeśli w takiej sytuacji (rozmowa z osobą, która nie ma pracy wcale, albo pracuje na warunkach nie pozwalających na budowanie jakiejkolwiek przyszłości) rekruter nie rozumie, jaki jest główny cel i motywacja takiej osoby, to: albo jest to ... a nie rekruter, albo ma wyjątkowo niski poziom empatii. Tak, jak napisałam wyżej - trzeba ocenić, jakie informacje może mi przynieść takie pytanie i czy faktycznie jest sens je zadawać, czy nie.

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Darek J.:
Magdalena D.:
W którym miejscu?
mam nadzieję, że się Pani domyśli, pozdrawiam.

Doceniam merytoryczną dyskusję i siłę Pana argumentów...

Następna dyskusja:

Rekrutacyjne pytanie o ideały




Wyślij zaproszenie do