Dorota Frelich

Dorota Frelich
(seo)copywriter/auto
r
tekstów/specjalistk
ds. komunikacji

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Karolina Ł.:
Dorota F.:
A to niby dlaczego? Tylko mi nie mów, że jesteś perfekcjonistką w każdym calu, bo nie uwierzę ;P. Poza tym trochę mnie już znasz i wiesz, że potrafię warczeć ;P.
:DD
Oczywiście, to nie jest tak, że mam żadnych konkretnych celów, planów i aspiracji, zawsze jest cos do zrobienia, czy to zawodowo, czy to "w pobliżu" zawodu; ale jak już napisałam, zawsze to moje planowanie co do joty zamieniało się w gruz, kiedy chciałam ich realizacji przez R. Poza tym rekruter tak czy siak ma wgląd do mojego CV na bieżąco, więc sam widzi co i jak robię.
Błąd w mówieniu tego rekruterowi- ja Cię rozumiem, bo u mnie jest tak samo: jestem tu, gdzie jestem, jeśli chodzi o zawód z różnych powodów i zbiegów okoliczności. Planowanie nie we wszystkim mi się sprawdziło.
Rekruterzy wolą usłyszeć, że kandydat ma jasno sprecyzowane cele zawodowe i pomysł na siebie. Nawet, jeśli to nie do końca jest prawda.
No w sumie racja:) Ale czy naprawdę warto kłamać za wszelką cenę i tylko dlatego, żeby jakąś pracę zdobyć?
Ostatnio do mojej firmy CV przysłała dziewuszka o bardzo ciekawych umiejętnościach i doświadczeniu- przydałaby się nam taka osoba. Szef zaprosił ją na rozmowę, ale po niej stwierdził, że dziewczyna go do siebie nie przekonała. Pytam dlaczego, a on odpowiada, że gdy spytał się jej co by chciała robić, to ona zamiast wymienić w czym jest dobra i czym by się chciała zajmować, szczerze odpowiedziała, że wszystko jedno bo ma duże doświadczenie w wielu dziedzinach, byleby zarabiała minimum 2,5 tys zł netto. I szef zrezygnował, bo odebrał to jako brak pomysłu na swoją karierę, a co za tym idzie "rozmemłanie" zawodowe kandydata. Uznał, że nie będzie pracować z zaangażowaniem, skoro jej wszystko jedno.

Też racja - na jego miejscu zrobiłabym pewnie to samo. Nie, spokojnie, aż tak źle to nie jest :P. Ja też byłam na rozmowie w firmie, w której ewentualnie mogłabym odbyć staż (ostatnio pisałam z rekruterką i powiedziała mi, że "kwestia stażu pozostanie u nas w najbliższym czasie otwarte, więc chętnie potrzymam Pani aplikację dłużej" - to są jej słowa) i także dostałam pytanie o cele - jednak nie tyle o to, co bym chciała robić za 5 lat, ale o to, czym się zajmuję obecnie i czy nie przeszkadza profil oraz charakter pracy w firmie - więc w sumie podobne pytanie. Odp., że jestem po polonistyce, więc interesuje mnie wszystko, co ma związek z pisaniem lub przynajmniej chcę być blisko tego - widocznie ją to przekonało, bo uśmiechała się, jak to mówiłam. No i też padło pytanie o finanse - ja akurat nie mam takich aspiracji jak ta dziewczyna; odp. babce, że w chwili obecnej nie oczekuję wysokiej kwoty (myślałam raczej o najniższej krajowej), bo mam za małe doświadczenie. Reakcja była pozytywna. A przez cały ten czas mówiłam szczerze, krótko i rzeczowo.

I tak, zaangażowanie jest ważniejsze niż konkretna kwota, do której zawsze można sobie dorobić pracując gdzie indziej. "Rozmemłanie" zawodowe? Nie nazwałabym tego tak, ale coś w tym jest:).
Dorota Frelich

Dorota Frelich
(seo)copywriter/auto
r
tekstów/specjalistk
ds. komunikacji

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Karolina Ł.:
Dorota F.:
Osoby, które mają cele bez problemu widzą siebie za 5 lat i według mnie to pytanie dla rekrutera powinno mieć głębszy sens, czy jest zadawane w powyższym kontekście to już inna sprawa, lecz gdy ja zadaję pytanie "jak widzi Pan/Pani siebie za kilka/kilkanaście lat - sprawdzam właśnie czy ta osoba ma swoje cele na przyszłość i jak są one rozłożone w czasie.

A ja bym odwróciła te kwestię i zapytała/powiedziała tak: a skąd ta pewność, że za te 5 lat ktoś będzie wciąż tym samym pracownikiem tej samej firmy, albo jaką gwarancję ma rekruter, czy właściciel firmy na to, że za 5 lat jego firma będzie jeszcze w ogóle istnieć, czy prosperować tak, jak do tej pory? Kiedyś z koleżanką doszłyśmy nawet do wniosku, że w dzisiejszych czasach nie jest problemem założyć firmę tylko problemem właśnie to, co do niej włożyć, czym się w niej zajmować i no wreszcie, jak nią pokierować tak, aby za te 5 lat nie trzeba było jej zamykać, a przy okazji sobie długów zarobić.
Ale to nie chodzi o to, jak widzisz siebie za 5 lat w tej firmie, tylko w ogóle.

A to już jest kwestia swobodnej interpretacji Karolinko ;P. A firmę i branżę w każdej chwili można zmienić.

konto usunięte

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Mirosław M.:
Albert Einstein powiedział, że „wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy” . Wyobraźnia jest potrzebna by określać swoje cele i ustawić je odpowiednio na linii czasu.

I uważasz że Albert Einstein wypowiedział te słowa w kontekście kariery zawodowej i ustawiania jej na linii czasu.
Jeśli ktoś nie potrafi sobie siebie wyobrazić za 5 lat i wyrażać się na ten temat wskazując w ten sposób swoje cele, ambicje to nie wiem czy z kimś takim chcę współpracować.

Ciekawe. W latach 2004 - 2009 studiowałeś informatykę, a dziś po równiutko 5 latach piastujesz funkcję "Dyrektor Regionalny" w "Centrum Obsługi Powypadkowej Codex sp. z o.o." oraz z tego co widzę (http://4pg.org.pl) opieka medyczna i odszkodowania. Gdybyś te 5 lat temu miał klarowny plan na siebie, to po co Ci była ta informatyka?
Przyznaj tak szczerze, kończąc tę informatykę miałeś "spisany plan" i cel pracować w obszarze obsługi powypadkowej? Jeśli tak, czemu nie studiowałeś czegoś w tym kierunku?
Inna kwestia pod rozwagę?
"Jak dowodzą badania z Yale University i Harvard Business School, tylko 3% ludzi spisuje swoje cele. 13% ludzi posiada cele niespisanie, a 87% wcale ich nie posiada. Z badań tych wynika, że te 3% ludzi spisujących swoje cele, miało więcej pieniędzy od 97% pozostałych! Ludzie ci zarabiali przeciętnie 10 razy więcej, niż grupa osób bez spisanych celów."

Widzisz można sobie spisać 'co bym zrobił jak bym wygrał w lotto dziesięć milionów' tylko jest to wróżenie z fusów. Tak samo jak wróżeniem z fusów jest wizja siebie w firmie X, kiedy nie ma się zielonego pojęcia jak w danej firmie jest a rekruterka nie potrafi w ogóle odpowiedzieć na pytania jakie są w danej firmie realne możliwości takiego rozwoju. A nie potrafi odpowiedzieć bo o firmie dla której zatrudnia wie tyle co nic: że potrzebują pracownika. Ot jedna z jej 100000 rekrutacji którą prowadziła dla 1000firm których nazw już nawet nie pamięta.

Takie pytanie może przyszłemu pracownikowi zadać jego przyszły dyrektor ale musi się liczyć z tym że przedtem kandydat go przeczołga pytaniami co on, konkretnie, może w tej materii zaoferować.Ten post został edytowany przez Autora dnia 12.11.14 o godzinie 13:11

konto usunięte

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Dorota F.:
A firmę i branżę w każdej chwili można zmienić.

Nie można. A na pewno nie ot tak, w każdej chwili.

konto usunięte

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Dariusz K.:
Mirosław M.:
Albert Einstein powiedział, że „wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy” . Wyobraźnia jest potrzebna by określać swoje cele i ustawić je odpowiednio na linii czasu.

I uważasz że Albert Einstein wypowiedział te słowa w kontekście kariery zawodowej i ustawiania jej na linii czasu.
ja bym polemizował, czy zdanie Einsteina jest prawdą... :)
Dorota Frelich

Dorota Frelich
(seo)copywriter/auto
r
tekstów/specjalistk
ds. komunikacji

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Grzegorz B.:
Dorota F.:
A firmę i branżę w każdej chwili można zmienić.

Nie można. A na pewno nie ot tak, w każdej chwili.

W każdej chwili, czyli wtedy, kiedy nadarzy się ku temu odpowiednia okazja i sytuacja. Nikomu nie każe robić tego z dnia na dzień. Nie każda praca jest pełen etat i na umowie o pracę, większość firm funkcjonuje na umowach - zleceniach lub na umowach o dzieło. A takie prace są RACZEJ krótkoterminowe. I proszę mnie nie łapać za słówka.

konto usunięte

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

To nie łapanie za słówka tylko realne odniesienie do aktualnej sytuacji na rynku.
Mirosław Mańkiewicz

Mirosław Mańkiewicz Prezes Zarządu
S7Health Sp. z o.o.

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Dariuszu wybór studiów najczęściej jest wyborem rodziców i rzadko kto ma w wieku 19 lat już pomysł na siebie - są wyjątki, ja nim nie byłem i jak większość płynąłem z prądem, natomiast już 5 lat temu miałem pomysł na siebie i z dnia na dzień nie zostałem dyrektorem, już prędzej miałem własną działalność i od tamtej pory zacząłem wszystko planować w dość tradycyjny sposób na tablicy korkowej, w chwili obecnej moje cele sięgają końca 2018 roku czyli właściwie 4 lata a nie 5 do przodu. Nie chcę przekonywać do swoich racji - nie zależy mi na tym - pisałem że w kontekście doboru współpracowników ich cele są dla mnie ważne - tyle.

Pozdrawiam

Dariusz K.:
Mirosław M.:
Albert Einstein powiedział, że „wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy” . Wyobraźnia jest potrzebna by określać swoje cele i ustawić je odpowiednio na linii czasu.

I uważasz że Albert Einstein wypowiedział te słowa w kontekście kariery zawodowej i ustawiania jej na linii czasu.
Jeśli ktoś nie potrafi sobie siebie wyobrazić za 5 lat i wyrażać się na ten temat wskazując w ten sposób swoje cele, ambicje to nie wiem czy z kimś takim chcę współpracować.

Ciekawe. W latach 2004 - 2009 studiowałeś informatykę, a dziś po równiutko 5 latach piastujesz funkcję "Dyrektor Regionalny" w "Centrum Obsługi Powypadkowej Codex sp. z o.o." oraz z tego co widzę (http://4pg.org.pl) opieka medyczna i odszkodowania. Gdybyś te 5 lat temu miał klarowny plan na siebie, to po co Ci była ta informatyka?
Przyznaj tak szczerze, kończąc tę informatykę miałeś "spisany plan" i cel pracować w obszarze obsługi powypadkowej? Jeśli tak, czemu nie studiowałeś czegoś w tym kierunku?
Inna kwestia pod rozwagę?
"Jak dowodzą badania z Yale University i Harvard Business School, tylko 3% ludzi spisuje swoje cele. 13% ludzi posiada cele niespisanie, a 87% wcale ich nie posiada. Z badań tych wynika, że te 3% ludzi spisujących swoje cele, miało więcej pieniędzy od 97% pozostałych! Ludzie ci zarabiali przeciętnie 10 razy więcej, niż grupa osób bez spisanych celów."

Widzisz można sobie spisać 'co bym zrobił jak bym wygrał w lotto dziesięć milionów' tylko jest to wróżenie z fusów. Tak samo jak wróżeniem z fusów jest wizja siebie w firmie X, kiedy nie ma się zielonego pojęcia jak w danej firmie jest a rekruterka nie potrafi w ogóle odpowiedzieć na pytania jakie są w danej firmie realne możliwości takiego rozwoju. A nie potrafi odpowiedzieć bo o firmie dla której zatrudnia wie tyle co nic: że potrzebują pracownika. Ot jedna z jej 100000 rekrutacji którą prowadziła dla 1000firm których nazw już nawet nie pamięta.

Takie pytanie może przyszłemu pracownikowi zadać jego przyszły dyrektor ale musi się liczyć z tym że przedtem kandydat go przeczołga pytaniami co on, konkretnie, może w tej materii zaoferować.
Dorota Frelich

Dorota Frelich
(seo)copywriter/auto
r
tekstów/specjalistk
ds. komunikacji

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Grzegorz B.:
To nie łapanie za słówka tylko realne odniesienie do aktualnej sytuacji na rynku.

OK, obserwacja rynku pracy też jest ważna - sama to robię od dłuższego czasu. Ale podobno Polak potrafi, więc ja bym nie skazywała nikogo z góry na porażkę, jeśli bardzo chce coś zmienić w życiu, a przede wszystkim zawodowym życiu.

pozdrawiam:)

konto usunięte

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

IMHO nie da sie tego przewidziec i tak odpowiedzialbym rekruterowi (gdyby ten zadal mi owe niemadre pytanie). Gros teorii mowiacych, ze jest to mozliwe to niefalsyfikowalne teorie oparte na mniemaniach podrecznikow samopomocowych z Jackiem Welchem czy innym typem na okladce...

Liczba zmiennych wplywajacych na te czy inna sciezke rozwoju jest praktycznie niepoliczalna a zjawiska chaotyczne moga powodowac zmiany o 120 stopni.

Moj przyklad - to, ze rodzice kupili mi jedna ksiazke (*) kiedy mialem jakies 5 lat ("Biologia" C.Ville) spowodowalo, ze jestem w Belfascie a tydzien temu bylem w Korei rozmawiajac o nieliniowych krysztalach BBO. Jakiekolwiek przewidzenie deterministyczne ciagu zjawisk laczacego te dwa wydarzenia nie jest mozliwe. Kiedy mialem te 19-21 lat to sadzilem, ze owszem, da sie zaplanowac X, Y i Z z takim a takim przedzialem ufnosci i przy ciezkiej pracy to "po prostu sie zdarzy" za 3 lata, za 5 i za 10. J.w. - moim zdaniem nie da sie. Co najwyzej mozna miec upatrzony jakis ogolny kierunek - powiedzmy 60 st. ze owych 180 przed nami ale na pewno nie jakies sekundy luku, ze tak pociagne te naukowe analogie do konca. To sa wszystko wirujace rozklady, ktore w kazdym momencie maja inna wartosc i jakkolwiek moze sie nam wydawac, ze mamy na to jakis znaczacy wplyw to mam wrazenie, ze jest on mocno ograniczony.
Na koniec zgodze sie z p. Miroslawem Mańkiewiczem w jednym, ze zaczyna wydawac mi sie, iz z wiekiem realna ocena "widzenia siebie za X" skraca horyzont z owych nierealnych 10. czy 5. lat do mniej nierealnych dwoch - trzech co i tak w obecnym klimacie gospodarczym jest w ogromnej liczbie przypadkow pisaniem na wodzie.

* - te konkretna, kupili mi ich potem jeszcze kilka innych ;)Ten post został edytowany przez Autora dnia 12.11.14 o godzinie 14:31

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Ja tam powiedziałem całkiem niedawno... że za 5 lat to w swojej restauracji ;)

Pani trochę nie wierzyła... ale cóż...

konto usunięte

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Mirosław M.:
Dariuszu wybór studiów najczęściej jest wyborem rodziców i rzadko kto ma w wieku 19 lat już pomysł na siebie
No nie wiem czy 'najczęściej'. Nie znałem na studiach ludzi dla których studia były wyborem rodziców. Znałem za to wielu którzy wybrali wbrew preferencji rodziców.

Ale pal licho. Z powyższego wynika że nigdy nie zatrudnisz 19 latków bo:
rzadko kto ma w wieku 19 lat już pomysł na siebie
a przecież:
Jeśli ktoś nie potrafi sobie siebie wyobrazić za 5 lat i wyrażać się na ten temat wskazując w ten > sposób swoje cele, ambicje to nie wiem czy z kimś takim chcę współpracować.

konto usunięte

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Na tytułowe pytanie odpowiedziałabym tak: "nie mam aż tak dalekosiężnych planów, skupiam się na tym co tu i teraz".

konto usunięte

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Dorota F.:
Ale to nie chodzi o to, jak widzisz siebie za 5 lat w tej firmie, tylko w ogóle.

A to już jest kwestia swobodnej interpretacji Karolinko ;P.
Naprawdę nie :) Zrób test: jak rekruter zapyta Cię co chcesz robić za 5 lat, to powiedz, ze przecież nie wiadomo, czy będę tu pracować - zobaczysz, że Cię poprawi i wyjaśni, że chodzi mu o Twoją karierę niekoniecznie w tej firmie, lecz w ogóle.

konto usunięte

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Karolina Ł.:
Dorota F.:
Ale to nie chodzi o to, jak widzisz siebie za 5 lat w tej firmie, tylko w ogóle.

A to już jest kwestia swobodnej interpretacji Karolinko ;P.
Naprawdę nie :) Zrób test: jak rekruter zapyta Cię co chcesz robić za 5 lat, to powiedz, ze przecież nie wiadomo, czy będę tu pracować - zobaczysz, że Cię poprawi i wyjaśni, że chodzi mu o Twoją karierę niekoniecznie w tej firmie, lecz w ogóle.

Ale to jest brniecie w bezsens. Z calym szacunkiem ale kim jest ow rekruter zeby zakladac, ze ma tak gleboki wglad w osobe, ze informacja "za 5 lat bede XYZ" (ktora j.w. pisalem jest niemozliwa do okreslenia) dala mu/jej jakiekolwiek podstawy do wyciagania wniskow ogolnych dla "klienta". Toz to absurd. Takie cos to widac w CSI kiedy profiluja morderce i maja do tego spora motywacje. Ale typowy haerowiec z opowiesci na tym forum nie jest profilerem tej klasy. Poza tym, pociagnijmy absurd dalej, owa pani/pan haerowiec robi notatki, wyciaga wnioski i potem co? Idzie do klienta - zapewne jakiegos line managera i mowi "panie Janie, w oparciu o analize Kasi i odpowiedzi na jej pytanie "5 lat" - "widze siebie w EY jako analityk ryzyka" uwazam, ze Kasia nie nada sie do zespolu bo analiza ryzyka w polaczeniu z hobby - narciarstwem pozaszlakowym, sugeruje, ze to osoba znana jako "loose cannon" i mogaca zrobic takie to a takie szkody."

Srsly?

konto usunięte

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Karolina Ł.:
Dorota F.:
Ale to nie chodzi o to, jak widzisz siebie za 5 lat w tej firmie, tylko w ogóle.

A to już jest kwestia swobodnej interpretacji Karolinko ;P.
Naprawdę nie :) Zrób test: jak rekruter zapyta Cię co chcesz robić za 5 lat, to powiedz, ze...
...że masz jeszcze jedno pytanie aby uściślić o co sie rozchodzi:
1. co chcę robić za 5 lat,
2. co planuję robić za 5 lat
3. czy też co będę robić za 5 lat
:)

Twoje jest również istotne i uzupełnia moje: gdzie będę to robić.
A jeszcze warto by spytać rekruterki czy chce wiedzieć za ile będę ww robić.
I po ile będzie frank za 5 lat
I akcje KGHM

Dobra. Koniec żartów i offtopicu ;)
Pytanie powinno raczej brzmieć: W jakim kierunku chce się Pani/Pan rozwijać.
Proste i jasne pytanie na które człowiek z ambicjami odpowie prosto i jasno.Ten post został edytowany przez Autora dnia 12.11.14 o godzinie 15:06

konto usunięte

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Marcin B.:
Ale to jest brniecie w bezsens. Z calym szacunkiem ale kim jest ow rekruter zeby zakladac, ze ma tak gleboki wglad w osobe, ze informacja "za 5 lat bede XYZ" (ktora j.w. pisalem jest niemozliwa do okreslenia) dala mu/jej jakiekolwiek podstawy do wyciagania wniskow ogolnych dla "klienta". Toz to absurd. Takie cos to widac w CSI kiedy profiluja morderce i maja do tego spora motywacje. Ale typowy haerowiec z opowiesci na tym forum nie jest profilerem tej klasy. Poza tym, pociagnijmy absurd dalej, owa pani/pan haerowiec robi notatki, wyciaga wnioski i potem co? Idzie do klienta - zapewne jakiegos line managera i mowi "panie Janie, w oparciu o analize Kasi i odpowiedzi na jej pytanie "5 lat" - "widze siebie w EY jako analityk ryzyka" uwazam, ze Kasia nie nada sie do zespolu bo analiza ryzyka w polaczeniu z hobby - narciarstwem pozaszlakowym, sugeruje, ze to osoba znana jako "loose cannon" i mogaca zrobic takie to a takie szkody."

Srsly?
Nie do końca bezsens. Potem haerowiec idzie do szefa i mówi: Panie Janie, rekomenduję Panią Kasię- ma odpowiednie doświadczenie i może się nam w przyszłości także przydać, bo chciałaby się rozwijać w kierunku Y.

konto usunięte

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Karolina Ł.:
Srsly?
Nie do końca bezsens. Potem haerowiec idzie do szefa i mówi: Panie Janie, rekomenduję Panią Kasię- ma odpowiednie doświadczenie i może się nam w przyszłości także przydać, bo chciałaby się rozwijać w kierunku Y.

Bardzo watpie. Takiego szefa malo interesuje horyzont piecioletni wiec albo zignoruje taka informacje albo ma rozsadnego haerowca, ktory zada pytanie p. Dariusza - "W jakim kierunku chce się Pani/Pan rozwijać."

konto usunięte

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Karolina Ł.:
Nie do końca bezsens. Potem haerowiec idzie do szefa i mówi: Panie Janie, rekomenduję Panią Kasię- ma odpowiednie doświadczenie i może się nam w przyszłości także przydać, bo chciałaby się rozwijać w kierunku Y.

Karolino, ale myślę że Twoje pytanie jest zupełnie inne niż pytanie o którym napisał Marcin. To jest pytanie o to w jakim kierunku Pani Kasia chce się rozwijać tu i teraz.

Tu i teraz a nie za 5 lat. I w jakim kierunku chce podążać, co ją tu i teraz interesuje a nie kim będzie albo i nie będzie za X lat. Tak postawione pytanie jest bardzo dobre.Ten post został edytowany przez Autora dnia 12.11.14 o godzinie 15:21

konto usunięte

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Marcin B.:
Karolina Ł.:
Srsly?
Nie do końca bezsens. Potem haerowiec idzie do szefa i mówi: Panie Janie, rekomenduję Panią Kasię- ma odpowiednie doświadczenie i może się nam w przyszłości także przydać, bo chciałaby się rozwijać w kierunku Y.

Bardzo watpie. Takiego szefa malo interesuje horyzont piecioletni wiec albo zignoruje taka informacje albo ma rozsadnego haerowca, ktory zada pytanie p. Dariusza - "W jakim kierunku chce się Pani/Pan rozwijać."
Wątpię, by mało interesował. WSZYSCY szefowie, z którymi współpracowałam, chcą od przyjmowanych pracowników usłyszeć co zamierzają robić w przyszłości, jak sie widzą za X lat, itd. Oczywiście pytanie: "gdzie widzisz się za 5 lat" jest dla mnie tożsame z "w jakim kierunku chcesz się rozwijać" i tak na nie odpowiadam.

Następna dyskusja:

Rekrutacyjne pytanie o ideały




Wyślij zaproszenie do