Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

A jak Wy odpowiadacie na takie pytanie?
Monika S.

Monika S. ciągle szukam wyzwań

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Ja mówiłam, że za pięć lat chciałabym pracować w ich firmie.

konto usunięte

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

ja odpowiadam, że dalej chciałbym być Analitykiem :)
Sławomir Broda

Sławomir Broda VBA, Excel, Access,
SAP i wszystko
związane z
automatyzac...

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Leżeć na ciepłej plaży i mieć 8 zer na koncie poprzedzone dowolną cyfrą :).
Magdalena S.

Magdalena S. Obsługa klienta /
Zarządzanie
produktem /
E-commerce

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Spodobała mi się ta wskazówka: "Nie mówmy o konkretnym stanowisku w firmie, na którym sobie siebie wyobrażamy, ale o umiejętnościach które chcielibyśmy rozwinąć w najbliższym czasie np. doskonalenie w kierunku bycia lepszym menedżerem czy strategiem."

Jakiś czas temu, kiedy zadano mi to pytanie, zapytałam rozmówców, jakie oferują możliwości rozwoju, bym mogła być tam, gdzie się widzę za 5 lat. Nie chodziło mi zastawienie pułapki; chciałam wybadać, czy faktycznie będziemy szli w tym samym kierunku.

konto usunięte

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Marzena J.:
To jedno ze standardowych pytań zadawanych podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Poradniki kariery radzą by zastosować trick w stylu odbicia piłeczki, czyli odwróceniu pytania. A jak Państwo widzą stanowisko na jakie aplikuję za pięć lat?

Odpowiadam tak:
"Mam coś teraz Panu/Pani naściemniać czy przechodzimy do rzeczowych pytań?"

PS. Podobnie odpowiadam na pytanie o moje X zalet oraz Y wad. Proszę o kolejne, byle rzeczowe. Mogę naściemniać ale czy o to rekruterowi chodzi? Bo po co rekruter ma słuchać wyuczonej regułki beleble ble srata trata jaki jestem wspaniały i zero wad posiadam poza tą jedną nieistotną że jestem pracocholik i firmę stawiam wyżej jak życie rodzinne.

Rekruter który o takie pierdoły pyta to bardzo marny rekruter bo powiemy mu co tylko chcemy a on w żaden sposób nie jest w stanie tego zweryfikować. A jego psim obowiązkiem jest właśnie zweryfikować ile może. A nie bawić się w proroka jak się widzę za pięć lat.
W 2008r ludzie nie mieli pojęcia że za rok będzie kryzys i zadłużali się we franku po uszy, od dyrektora po sprzątaczkę. A co dopiero mieli wiedzieć co będą robić za 5 lat.Ten post został edytowany przez Autora dnia 11.11.14 o godzinie 10:58

konto usunięte

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Sławomir B.:
Leżeć na ciepłej plaży i mieć 8 zer na koncie poprzedzone dowolną cyfrą :).
Zerem też ? Jeśli tak, to dość realne wymagania ;)
Sławomir Broda

Sławomir Broda VBA, Excel, Access,
SAP i wszystko
związane z
automatyzac...

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Dariusz K.:
Sławomir B.:
Leżeć na ciepłej plaży i mieć 8 zer na koncie poprzedzone dowolną cyfrą :).
Zerem też ? Jeśli tak, to dość realne wymagania ;)
Zero to mentalne zaprzeczenie cyfry :P
Magdalena S.

Magdalena S. Obsługa klienta /
Zarządzanie
produktem /
E-commerce

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Dariusz K.:
W 2008r ludzie nie mieli pojęcia że za rok będzie kryzys i zadłużali się we franku po uszy, od dyrektora po sprzątaczkę. A co dopiero mieli wiedzieć co będą robić za 5 lat.

Znam takich, którzy konsekwentnie realizują swoje cele i za tych pięć lat są tam, gdzie się widzieli. Świetna postawa, sama bym chciała.
Poza tym zastanawiam się, czy Pan jest na tyle otwartą osobą, by zareagować właściwie - z otwartym umysłem - na taką postawę konfrontacyjną ("Mam coś teraz Panu/Pani naściemniać czy przechodzimy do rzeczowych pytań?").
Mnie również nie podoba się takie pytanie, ale KAŻDA odpowiedź na KAŻDE pytanie świadczy o człowieku.

Brałam udział w szkoleniu, na którym powiedziano mi m.in. że zamiast formułować pytanie w taki sposób (przykł. A poniżej) lepiej sformułować je inaczej (przykł. B poniżej). Dlaczego? Dlatego, że nie będziemy wzbudzać w ludziach poczucia winy i chętniej odpowiedzą. w pierwszej chwili byłam bardzo oporna - dlaczego nie mam traktować ludzie naturalnie? Jeśli będzie czuł się winny, to jego sprawa! Ale już dzień później trzykrotnie miałam okazję użyć przykładu B i przekonałam się, że to faktycznie działa. Innymi słowy - mogę dać do zrozumienia mojemu rozmówcy, że jego pytanie czy wypowiedź uważam za błahą, ale mogę też umiejętnie ją wykorzystać i osiągnąć to, co przyniesie mi korzyść.

Przykł. A - Dlaczego nie przesłałeś mi informacji zwrotnej?
Przykł. B - Co jest powodem tego, że nie przesłałeś mi informacji zwrotnej?

konto usunięte

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Ja odpowiedziałbym pytaniem, czy pięć lat temu Pan lub Pani rekruter przypuszczała, że dziś, będzie robic to co robi?

Zasadniczo, to pytanie "gdzie widzisz siebie za pięć lat" nie bardzo ma sens, bo pięć lat w dzisiejszych czasach to naprawdę kawał czasu. Osobiscie, szczerze mówiąc, mimo to, że pięć lat temu już pracowałem w IT, nie przypuszczałbym wtedy, że w ciągu tych pięciu lat, moja kariera pójdzie w taką a nie inną stronę a to dlaczego akurat w tą a nie inną stronę, w dużej mierze zależało od tego czym się przez te lata zajmowałem jak też jakie napotkałem po drodze możliwości rozwoju. Kto jak kto, ale rekruter, specjalista od zatrudniania ludzi powinien sobie z tego zdawać sprawę moim zdaniem :)Ten post został edytowany przez Autora dnia 11.11.14 o godzinie 18:05

konto usunięte

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Mirek O.:
Ja odpowiedziałbym pytaniem, czy pięć lat temu Pan lub Pani rekruter przypuszczała, że dziś, będzie robic to co robi?

Zasadniczo, to pytanie "gdzie widzisz siebie za pięć lat" nie bardzo ma sens, bo pięć lat w dzisiejszych czasach to naprawdę kawał czasu. Osobiscie, szczerze mówiąc, mimo to, że pięć lat temu już pracowałem w IT, nie przypuszczałbym wtedy, że w ciągu tych pięciu lat, moja kariera pójdzie w taką a nie inną stronę a to dlaczego akurat w tą a nie inną stronę, w dużej mierze zależało od tego czym się przez te lata zajmowałem jak też jakie napotkałem po drodze możliwości rozwoju. Kto jak kto, ale rekruter, specjalista od zatrudniania ludzi powinien sobie z tego zdawać sprawę moim zdaniem :)

W pełni zgadzam się z Mirkiem. Zadanie takiego pytania w polskich realiach świadczy albo o bardzo niskich kompetencjach rekrutującego albo o "odklejeniu od rzeczywistości". 5 lat wystarczy , by wyjechało z kraju kolejne 2 mln pracowników, lub zbankrutował kraj, lub by wrócił do szkół język rosyjski jako obowiązkowy.
Dorota Frelich

Dorota Frelich
(seo)copywriter/auto
r
tekstów/specjalistk
ds. komunikacji

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Ja jeszcze co prawda z tym pytaniem się nie zetknęłam, ale kto wie, w naszym kraju wszystko jest możliwe...

Jednak gdyby doszło już co do czego, to odpowiedziałabym tak: "żyję z dnia na dzień, więc trudno powiedzieć. Zawsze, jak robiłam plany długoterminowe, to prawie zawsze coś się w nich psuło i zazwyczaj w najmniej oczekiwanym bądź pożądanym momencie. Życie często zmusza do wykonywania czynności lub pracy, której nie chcemy, o której nie marzyliśmy lub która po prostu mało nam odpowiada; ale życie toczy się dalej i trzeba się do niego dopasować ". OT, CO!

konto usunięte

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Dorota F.:
Ja jeszcze co prawda z tym pytaniem się nie zetknęłam, ale kto wie, w naszym kraju wszystko jest możliwe...

Jednak gdyby doszło już co do czego, to odpowiedziałabym tak: "żyję z dnia na dzień, więc trudno powiedzieć. Zawsze, jak robiłam plany długoterminowe, to prawie zawsze coś się w nich psuło i zazwyczaj w najmniej oczekiwanym bądź pożądanym momencie. Życie często zmusza do wykonywania czynności lub pracy, której nie chcemy, o której nie marzyliśmy lub która po prostu mało nam odpowiada; ale życie toczy się dalej i trzeba się do niego dopasować ". OT, CO!
I błąd :)
Mirosław Mańkiewicz

Mirosław Mańkiewicz Prezes Zarządu
S7Health Sp. z o.o.

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Albert Einstein powiedział, że „wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy” . Wyobraźnia jest potrzebna by określać swoje cele i ustawić je odpowiednio na linii czasu. Jeśli ktoś nie potrafi sobie siebie wyobrazić za 5 lat i wyrażać się na ten temat wskazując w ten sposób swoje cele, ambicje to nie wiem czy z kimś takim chcę współpracować.

Inna kwestia pod rozwagę?
"Jak dowodzą badania z Yale University i Harvard Business School, tylko 3% ludzi spisuje swoje cele. 13% ludzi posiada cele niespisanie, a 87% wcale ich nie posiada. Z badań tych wynika, że te 3% ludzi spisujących swoje cele, miało więcej pieniędzy od 97% pozostałych! Ludzie ci zarabiali przeciętnie 10 razy więcej, niż grupa osób bez spisanych celów."

Osoby, które mają cele bez problemu widzą siebie za 5 lat i według mnie to pytanie dla rekrutera powinno mieć głębszy sens, czy jest zadawane w powyższym kontekście to już inna sprawa, lecz gdy ja zadaję pytanie "jak widzi Pan/Pani siebie za kilka/kilkanaście lat - sprawdzam właśnie czy ta osoba ma swoje cele na przyszłość i jak są one rozłożone w czasie.

konto usunięte

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

@Miroslaw Mańkiewicz.

OK, tyle teorii, przejdzmy do praktyki jak też realiów mojej branży, jako przykład.
Infornatyk - dla niektórych to "koleś od komputerów". Zapytaj któregokolwiek informatyka ile razy słyszał przykładowo "O! Jesteś informatykiem, zrobisz mi stronę internetową?". Dlaczego o tym piszę, ano dlatego, że cała masa ludzi nie zdaje sobie sprawy, że w informatyce istnieją konkretne specjalizacje, równocześnie jest cała masa szkoleń, kursów i certyfikacji, które równocześnie z wykonywaną pracą mają znaczący wpływ na kształtowanie kariery zawodowej.
Aby zobrazować to jeszcze bardziej, posłużę się moim własnym przykładem. Zaczynałem jako tak zwany "onsite IT", czyli wsparcie użytkowników, coś na wzór service desk, następnie pojawiła się możliwość zajęcia się i zdobycia doświadczenia we wsparciu infrastruktury, oczywiście skorzystałem, dziś zajmuję się administrowaniem dużych grup komputerów (desktop engineering) i też dlatego, że trafiła się okazja pójścia w tym kierunku i zdobycia doświadczenia. Tak ukształtowała się moja scieżka kariery.
Czy w związku z tym jestem mniej ambitny niż ktoś, kto sobie coś zaplanował? Czy nie warto ze mną w związku z tym współpracować ? Mirek, zajmujesz się doradztwem i HR, pracujesz z ludzmi, nie uważasz, że takie "filtrowanie" kandydatów na współracowników jest pozbawione jakiegokolwiek sensu?
Dorota Frelich

Dorota Frelich
(seo)copywriter/auto
r
tekstów/specjalistk
ds. komunikacji

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

A to niby dlaczego? Tylko mi nie mów, że jesteś perfekcjonistką w każdym calu, bo nie uwierzę ;P. Poza tym trochę mnie już znasz i wiesz, że potrafię warczeć ;P.

Oczywiście, to nie jest tak, że mam żadnych konkretnych celów, planów i aspiracji, zawsze jest cos do zrobienia, czy to zawodowo, czy to "w pobliżu" zawodu; ale jak już napisałam, zawsze to moje planowanie co do joty zamieniało się w gruz, kiedy chciałam ich realizacji przez R. Poza tym rekruter tak czy siak ma wgląd do mojego CV na bieżąco, więc sam widzi co i jak robię.
Dorota F.:
Ja jeszcze co prawda z tym pytaniem się nie zetknęłam, ale kto wie, w naszym kraju wszystko jest możliwe...

Jednak gdyby doszło już co do czego, to odpowiedziałabym tak: "żyję z dnia na dzień, więc trudno powiedzieć. Zawsze, jak robiłam plany długoterminowe, to prawie zawsze coś się w nich psuło i zazwyczaj w najmniej oczekiwanym bądź pożądanym momencie. Życie często zmusza do wykonywania czynności lub pracy, której nie chcemy, o której nie marzyliśmy lub która po prostu mało nam odpowiada; ale życie toczy się dalej i trzeba się do niego dopasować ". OT, CO!
I błąd :)

konto usunięte

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Dorota F.:
A to niby dlaczego? Tylko mi nie mów, że jesteś perfekcjonistką w każdym calu, bo nie uwierzę ;P. Poza tym trochę mnie już znasz i wiesz, że potrafię warczeć ;P.
:DD
Oczywiście, to nie jest tak, że mam żadnych konkretnych celów, planów i aspiracji, zawsze jest cos do zrobienia, czy to zawodowo, czy to "w pobliżu" zawodu; ale jak już napisałam, zawsze to moje planowanie co do joty zamieniało się w gruz, kiedy chciałam ich realizacji przez R. Poza tym rekruter tak czy siak ma wgląd do mojego CV na bieżąco, więc sam widzi co i jak robię.
Błąd w mówieniu tego rekruterowi- ja Cię rozumiem, bo u mnie jest tak samo: jestem tu, gdzie jestem, jeśli chodzi o zawód z różnych powodów i zbiegów okoliczności. Planowanie nie we wszystkim mi się sprawdziło.
Rekruterzy wolą usłyszeć, że kandydat ma jasno sprecyzowane cele zawodowe i pomysł na siebie. Nawet, jeśli to nie do końca jest prawda.

Ostatnio do mojej firmy CV przysłała dziewuszka o bardzo ciekawych umiejętnościach i doświadczeniu- przydałaby się nam taka osoba. Szef zaprosił ją na rozmowę, ale po niej stwierdził, że dziewczyna go do siebie nie przekonała. Pytam dlaczego, a on odpowiada, że gdy spytał się jej co by chciała robić, to ona zamiast wymienić w czym jest dobra i czym by się chciała zajmować, szczerze odpowiedziała, że wszystko jedno bo ma duże doświadczenie w wielu dziedzinach, byleby zarabiała minimum 2,5 tys zł netto. I szef zrezygnował, bo odebrał to jako brak pomysłu na swoją karierę, a co za tym idzie "rozmemłanie" zawodowe kandydata. Uznał, że nie będzie pracować z zaangażowaniem, skoro jej wszystko jedno.
Dorota Frelich

Dorota Frelich
(seo)copywriter/auto
r
tekstów/specjalistk
ds. komunikacji

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Osoby, które mają cele bez problemu widzą siebie za 5 lat i według mnie to pytanie dla rekrutera powinno mieć głębszy sens, czy jest zadawane w powyższym kontekście to już inna sprawa, lecz gdy ja zadaję pytanie "jak widzi Pan/Pani siebie za kilka/kilkanaście lat - sprawdzam właśnie czy ta osoba ma swoje cele na przyszłość i jak są one rozłożone w czasie.

A ja bym odwróciła te kwestię i zapytała/powiedziała tak: a skąd ta pewność, że za te 5 lat ktoś będzie wciąż tym samym pracownikiem tej samej firmy, albo jaką gwarancję ma rekruter, czy właściciel firmy na to, że za 5 lat jego firma będzie jeszcze w ogóle istnieć, czy prosperować tak, jak do tej pory? Kiedyś z koleżanką doszłyśmy nawet do wniosku, że w dzisiejszych czasach nie jest problemem założyć firmę tylko problemem właśnie to, co do niej włożyć, czym się w niej zajmować i no wreszcie, jak nią pokierować tak, aby za te 5 lat nie trzeba było jej zamykać, a przy okazji sobie długów zarobić.

I tak pewnie powiesz, że się nie znam, bo jestem za młoda i będziesz miał rację :), ale mimo wszystko dla mnie to pytanie jest trochę na wyrost. Poza tym byłam już na poważnej rozmowie wstępnej w firmie, które istnieje już na rynku od wielu lat i ani razu nie usłyszałam pytania o to, "co będę robić za 5 lat",pomimo tego, że babka dosyć dokładnie i szczegółowo odpytywała z różnych kwestii dotyczących firmy i moich przyszłych obowiązków stażowych.
Poza tym daj tym ludziom trochę czasu - nie wiesz przecież, na jakim etapie życia są, że nie umieją od razu Ci odpowiedzieć na takie pytanie - takich celów nie da się ułożyć w 5 minut.
Mirosław Mańkiewicz

Mirosław Mańkiewicz Prezes Zarządu
S7Health Sp. z o.o.

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Jesteś dobry w tym co robisz, a ścieżka kariery jasno potwierdza, że nie brak Ci ambicji, dodatkowo doszło być może wiele zbiegów okoliczności, odpowiednich ludzi, okazji - przyjmijmy je w kategorii szczęścia - czy nie miałeś celów?, może podświadomie jednak tak - Twoim celem był ciągły rozwój i pogłębianie wiedzy, to gdzie się znalazłeś jest wypadkową tego... nie trzeba mieć celu typu prezes/dyrektor, wystarczy mieć cel bycia specjalistą, a stanowisko będzie wprost proporcjonalne.
Co do Twojego pytania odnośnie takiego filtrowania, no cóż, ja rekrutuję dla siebie, nie dla kogoś, więc mam ten komfort, że sam ustalam kryteria dla swojego zespołu specjalistów, oczywiście filtrów jak się domyślasz jest wiele więcej, nie tylko w kontekście wyobraźni i celów.

Pozdrawiam Mirku

Mirek O.:
@Miroslaw Mańkiewicz.

OK, tyle teorii, przejdzmy do praktyki jak też realiów mojej branży, jako przykład.
Infornatyk - dla niektórych to "koleś od komputerów". Zapytaj któregokolwiek informatyka ile razy słyszał przykładowo "O! Jesteś informatykiem, zrobisz mi stronę internetową?". Dlaczego o tym piszę, ano dlatego, że cała masa ludzi nie zdaje sobie sprawy, że w informatyce istnieją konkretne specjalizacje, równocześnie jest cała masa szkoleń, kursów i certyfikacji, które równocześnie z wykonywaną pracą mają znaczący wpływ na kształtowanie kariery zawodowej.
Aby zobrazować to jeszcze bardziej, posłużę się moim własnym przykładem. Zaczynałem jako tak zwany "onsite IT", czyli wsparcie użytkowników, coś na wzór service desk, następnie pojawiła się możliwość zajęcia się i zdobycia doświadczenia we wsparciu infrastruktury, oczywiście skorzystałem, dziś zajmuję się administrowaniem dużych grup komputerów (desktop engineering) i też dlatego, że trafiła się okazja pójścia w tym kierunku i zdobycia doświadczenia. Tak ukształtowała się moja scieżka kariery.
Czy w związku z tym jestem mniej ambitny niż ktoś, kto sobie coś zaplanował? Czy nie warto ze mną w związku z tym współpracować ? Mirek, zajmujesz się doradztwem i HR, pracujesz z ludzmi, nie uważasz, że takie "filtrowanie" kandydatów na współracowników jest pozbawione jakiegokolwiek sensu?

konto usunięte

Temat: Gdzie widzisz siebie za 5 lat? - typowe pytanie...

Dorota F.:
Osoby, które mają cele bez problemu widzą siebie za 5 lat i według mnie to pytanie dla rekrutera powinno mieć głębszy sens, czy jest zadawane w powyższym kontekście to już inna sprawa, lecz gdy ja zadaję pytanie "jak widzi Pan/Pani siebie za kilka/kilkanaście lat - sprawdzam właśnie czy ta osoba ma swoje cele na przyszłość i jak są one rozłożone w czasie.

A ja bym odwróciła te kwestię i zapytała/powiedziała tak: a skąd ta pewność, że za te 5 lat ktoś będzie wciąż tym samym pracownikiem tej samej firmy, albo jaką gwarancję ma rekruter, czy właściciel firmy na to, że za 5 lat jego firma będzie jeszcze w ogóle istnieć, czy prosperować tak, jak do tej pory? Kiedyś z koleżanką doszłyśmy nawet do wniosku, że w dzisiejszych czasach nie jest problemem założyć firmę tylko problemem właśnie to, co do niej włożyć, czym się w niej zajmować i no wreszcie, jak nią pokierować tak, aby za te 5 lat nie trzeba było jej zamykać, a przy okazji sobie długów zarobić.
Ale to nie chodzi o to, jak widzisz siebie za 5 lat w tej firmie, tylko w ogóle.

Następna dyskusja:

Rekrutacyjne pytanie o ideały




Wyślij zaproszenie do