Temat: Efektywne szukanie pracy
To teraz ja.
Pracy szukam od 7 miesięcy. Wysłałam ok. 25 CV. Byłam na 7 spotkaniach. Niestety nie było dalszego etapu.
Może ktoś skomentuje, że taka liczba aplikacji to mało, ale ja szukam pracy wyłącznie w swojej branży, czyli ochronie środowiska. Rzeczywiście kryzys, czy rozdmuchany, czy nie, jest odczuwalny. Od miesiąca nie mam gdzie wysyłać dokumentów. Mam poustawiane powiadomienia na wszystkich liczących się portalach z ogłoszeniami. Uaktywniłam swoje profile, na kilku serwisach rekrutacyjnych. Teraz zaczynam buszować na GL.
Nie mam natomiast przekonania do wysyłania swojej oferty do firm 'w ciemno'. Jesienią wysłałam swoje dokumenty do kilku wybranych, mimo braku rekrutacji. Myślę, że aby ten sposób zdał egzamin, musiałabym powtarzać tę czynność co miesiąc do tego samego adresata. Nie chce mi się wierzyć, że pracodawca szukając nowego pracownika odgrzebie CV chociażby sprzed 3 miesięcy i zadzwoni. To nie te czasy.
Czego się nauczyłam przez ostatnie miesiące: że dobrze napisane CV i list to połowa sukcesu. W końcu co trzecie ogłoszenie zakończyło się dla mnie spotkaniem (a część z tych ogłoszeń była jak nic tylko dla reklamy). Jednak cała reszta jest dla mnie zagadką. Bo jeżeli na spotkaniu wyczuwam, że nie spełniam oczekiwań z uwagi na zbyt małe doświadczenie, to po co zapraszano mnie na to spotkanie. Oczywiście ja cieszę się mimo wszystko z każdego spotkania, bo jest to kolejna nauka i trening przed tym "wyjątkowym" spotkaniem, ale to może pracodawca powinien się nauczyć 'Jak efektywnie szukać pracownika?' To jest oczywiście uogólnienie i nie chcę nikogo urazić, ale czasem mam wrażenie, że to druga strona robi statystykę.
Reasumując, nie należy się poddawać i szukać do upadłego (chociaż sama już nie raz przechodziłam mały kryzysik). I jak powiedzieli przedmówcy doskonalić swoje metody.
Życzę wszystkim szukającym pracy, w tym sobie, powodzenia. To jest też niezła szkoła życia.