Temat: Doświadczenie zagarniczne - atut czy zmora?

Witam,

Zastanawiam się ostatnio czy doświadczenie zdobyte poza PL jest atutem na naszym rynku pracy? Czy może jest czymś co odstrasza pracodawców?Oczywiści chodzi mi tu o doświadczenie w swoim zawodzie.

Czy może zależy to od branży, w której wykonuje się dany zawód?

Co sądzicie na ten temat?

Pozdrawiam,
MP

konto usunięte

Temat: Doświadczenie zagarniczne - atut czy zmora?

Obawiam się, że dla części polskich, biednych pracodawców to będzie zmora-bo wiadomo taki kandydat będzie chciał odpowiednio wyższą pensję a to stawia go na pozycji raczej przegranej.

Mądry pracodawca doceni zagraniczne doświadczenie.

Temat: Doświadczenie zagarniczne - atut czy zmora?

Jolanta I.:

Mądry pracodawca doceni zagraniczne doświadczenie.

Chociaż nie zawsze zagraniczne doświadczenie jest plusem.
Załóżmy taką sytuacje mamy prawnika, który większość swojej kariery spedził poza PL i wrócił do kraju czy owe zagraniczne doświadczenie tj. znajomość tamtejszego prawa, procedur będzie atutem? Zapewne nie.

konto usunięte

Temat: Doświadczenie zagarniczne - atut czy zmora?

Maciej P.:
Jolanta I.:

Mądry pracodawca doceni zagraniczne doświadczenie.

Chociaż nie zawsze zagraniczne doświadczenie jest plusem.
Załóżmy taką sytuacje mamy prawnika, który większość swojej kariery spedził poza PL i wrócił do kraju czy owe zagraniczne doświadczenie tj. znajomość tamtejszego prawa, procedur będzie atutem? Zapewne nie.


A to zależy, przecież polska kancelaria może mieć równie dobrze klienta, który ma sprawę w sądzie poza PL, prawda?
Równie dobrze może taki prawnik pracować dla polskiej firmy, która ma oddział zagranicą.

konto usunięte

Temat: Doświadczenie zagarniczne - atut czy zmora?

Maciej P.:
Jolanta I.:

Mądry pracodawca doceni zagraniczne doświadczenie.

Chociaż nie zawsze zagraniczne doświadczenie jest plusem.
Załóżmy taką sytuacje mamy prawnika, który większość swojej kariery spedził poza PL i wrócił do kraju czy owe zagraniczne doświadczenie tj. znajomość tamtejszego prawa, procedur będzie atutem? Zapewne nie.

Prawo jest wyjatkiem ale jezeli ktos jest inzynierem, lekarzem czy chemikiem to w wiekszosci przypadkow(*) moze zaczac prace od zaraz o ile lokalny rynek nie wymaga jakies zawilej nostryfikacji w tej czy innej formie.

(*) z wyj. zawodow typu architekt czy inzynier wojskowy wymagajacy certyfikatow tajnosci itp Ten post został edytowany przez Autora dnia 23.05.13 o godzinie 12:03

Temat: Doświadczenie zagarniczne - atut czy zmora?

Jolanta I.:

A to zależy, przecież polska kancelaria może mieć równie dobrze klienta, który ma sprawę w sądzie poza PL, prawda?
Równie dobrze może taki prawnik pracować dla polskiej firmy, która ma oddział zagranicą.

Oczywiście ma Pani rację, ale niestety takich firm nie ma zbyt wiele. Mi bardziej chodziło o sytuacje gdy powiedzmy taki prawnik zdecydowałby się na powrót do PL i chciał zdobyć PL doświadczenie. Czy nasi pracodawcy dali by mu szanse?

Temat: Doświadczenie zagarniczne - atut czy zmora?

Marcin B.:
Maciej P.:
Jolanta I.:

Mądry pracodawca doceni zagraniczne doświadczenie.

Chociaż nie zawsze zagraniczne doświadczenie jest plusem.
Załóżmy taką sytuacje mamy prawnika, który większość swojej kariery spedził poza PL i wrócił do kraju czy owe zagraniczne doświadczenie tj. znajomość tamtejszego prawa, procedur będzie atutem? Zapewne nie.

Prawo jest wyjatkiem ale jezeli ktos jest inzynierem, lekarzem czy chemikiem to w wiekszosci przypadkow(*) moze zaczac prace od zaraz o ile lokalny rynek nie wymaga jakies zawilej nostryfikacji w tej czy innej formie.

(*) zawody typu architekt

Oczywiści, chociaż powiedzmy gdy taki inżynier czy lekarz większość swojej kariery spędził poza PL i nie pracował z PL przepisami, normami etc. oraz nie zna PL rynku czy bedzie dobrym nabytkiem dla potencjalnego pracodawcy?

konto usunięte

Temat: Doświadczenie zagarniczne - atut czy zmora?

Maciej P.:

Oczywiści, chociaż powiedzmy gdy taki inżynier czy lekarz większość swojej kariery spędził poza PL i nie pracował z PL przepisami, normami etc. oraz nie zna PL rynku czy bedzie dobrym nabytkiem dla potencjalnego pracodawcy?

Poniekad tak ale reguly budowy turbiny, leczenia raka pluc czy syntezy taksolu sa w zasadzie uniwersalne podczas gdy prawo rodzinne, pracy i inne sa bardzo rozne. Moze nie tyle w duchu ale szczegolach i interpretacji.

Zreszta nie jestem prawnikiem wiec nie wiem na pewno ale z pewnoscia duza czesc samego warszatatu jest "transferable" i o ile taka osoba zostanie prawnikiem dwusystemowym to na pewno bedzie bardzo cennym zasobem :)

Temat: Doświadczenie zagarniczne - atut czy zmora?

Ciekawy temat, pewnie sam coś napiszę ale muszę znikać. W każdym razie należy na pewno rozróżniać między paroma przypadkami:

1. Doświadczenie "studenckie"
2. Doświadczenie paroletnie w zawodzie
3. Powrót po wielu wielu latach

Zakładając, że masowych powrotów raczej nie będzie mówimy tutaj o pojedynczych specjalistach, a każdy przypadek może być inny.

Temat: Doświadczenie zagarniczne - atut czy zmora?

w moim przypadku - przez potencjalnych pracodawców bywało po prostu ignorowane. podobnie, jak studia za granicą.

Temat: Doświadczenie zagarniczne - atut czy zmora?

Temat rzeka w którym wszystko zależy od konkretnych potrzeb firmy. W sumie to bardzo dobry temat na pracę licencjacką / magisterską nawet jeśli tylko poruszać się w obrębie czystej statystyki. Zadanie na jakieś 1-2 lata solidnej pracy dla jednej osoby.

Temat: Doświadczenie zagarniczne - atut czy zmora?

Doświadczenie zagraniczne może być znacznym atutem ale i czasem problemem.

Atut: szczególnie dla korporacji lub pracy w środowisku wielonarodowym
Zmora: obawa pewnego szczebla kierownictwa że jest ktoś na ich miejsce, tudzież zbyt wygórowane oczekiwania finansowe (moment rekrutacji)

Ale chyba ostatnio to raczej atut niż wada (tak z własnego doświadczenia)Ten post został edytowany przez Autora dnia 23.05.13 o godzinie 15:40

Temat: Doświadczenie zagarniczne - atut czy zmora?

Andrzej P.:
Ciekawy temat, pewnie sam coś napiszę ale muszę znikać. W każdym razie należy na pewno rozróżniać między paroma przypadkami:

1. Doświadczenie "studenckie"

Jak ktoś ma, ale zaraz po studiach albo nawet w trakcie, rok niech będzie nawet na zmywaku to ma u mnie ale i u potencjalnego pracodawcy plus. Nie jest to może wielkie doświadczenie zawodowe ale jak młody człowiek na tym zmywaku rok w Londynie przetrwał to o nim raczej dobrze świadczy.
2. Doświadczenie paroletnie w zawodzie

Tutaj wiele zależy od "spójności w życiorysie". Jak taki inżynier po 2 latach pracy w Polsce kontynuuje to samo zagranicą prze parę lat, a potem wraca to ma nawet pewną przewagę nad rówieśnikami, którzy się tylko w Polsce rozwijali. Dla nas najlepszy kandydat, ma czasem wygórowane wymagania finansowe ale ostatnio widać trend, że taki człowiek świadomie zgadza się na pewne obniżenie swoich standardów, bo wie, że to mu się i tak prędzej czy później zwróci.
3. Powrót po wielu wielu latach

Tutaj może być różnie... jak mówimy o 20-tu latach i osiągnięciu jakiegoś poziomu (dyrektor, prezes) to chyba najlepiej być Polako-Francuzem.. :)

Temat: Doświadczenie zagarniczne - atut czy zmora?

Marcin B.:

Poniekad tak ale reguly budowy turbiny, leczenia raka pluc czy syntezy taksolu sa w zasadzie uniwersalne podczas gdy prawo rodzinne, pracy i inne sa bardzo rozne. Moze nie tyle w duchu ale szczegolach i interpretacji.

Zreszta nie jestem prawnikiem wiec nie wiem na pewno ale z pewnoscia duza czesc samego warszatatu jest "transferable" i o ile taka osoba zostanie prawnikiem dwusystemowym to na pewno bedzie bardzo cennym zasobem :)

Oczywiście reguły są takie same.

Co do 2-go akapitu i stwierdzenie że "duza czesc samego warszatatu jest "transferable" 100% zgody bo jest to logiczne, ale zastanawiam się czy PL rynek akceptuje zjawisko "transferable" jeżeli chodzi o umiejętności. Z moich obserwacji jeżeli chodzi o oferty pracy w PL to zazwyczaj pracodawcy szukają gotowego "produktu".
A co do bycia dwusystemowym prawnikiem;) to mimo że nie jestem prawinkiem to myślę iż nie łatwo takim zostać.

Temat: Doświadczenie zagarniczne - atut czy zmora?

Leszek Z.:
Doświadczenie zagraniczne może być znacznym atutem ale i czasem problemem.

Atut: szczególnie dla korporacji lub pracy w środowisku wielonarodowym

100% zgody właśnie dla korporacji i pracy w środowisku międzynarodowym osoba z doświadczeniem zagranicznym może być dobrym nabytkiem.

Gożej chyba wygląda sprawa gdy mamy doczynienia z mniejszym przedsiębiorstwem. Pracodawca w tym wypadku obawiają się że gdy kogoś takiego zatrudni i gdy ten ktoś załapie juz trochę doświadczenie to odejdzie do jakiejś dużej mięzynarodowej korporacji;)
Zmora: obawa pewnego szczebla kierownictwa że jest ktoś na ich miejsce, tudzież zbyt wygórowane oczekiwania finansowe (moment rekrutacji)
Co do obawy "pewnego szczebla kierownictwa" to nie wiem bo nigdy nie pracowałem korporacjach.

A co do oczekiwań finansowych to 100% zgody to może być zmora. Chociaż nie jest to zawsze spowodowane zbyt wysokim wymaganiami finasowymi kandydatów ale niejasnością polityki płacowej w PL firmach - wynagrodzenie temat tabu oraz brakiem negocjacji (oczywiści wytrażam tu tylko swoje zdanie).

Ale chyba ostatnio to raczej atut niż wada (tak z własnego doświadczenia)

Szcześciarz;)
Mariusz Czerwiński

Mariusz Czerwiński Szukam pracy:
Diagnozy nadużyć
kredytowych, Audyty
umów k...

Temat: Doświadczenie zagarniczne - atut czy zmora?

Z punktu widzenia gospodarki polskiej oraz PKB model kolonialny, w którym korporacje są w 90% własnością kapitału zagranicznego doświadczenia zagraniczne na podrzędnych stanowiskach nie mają większego znaczenia, poza osłuchaniem się z językiem.

Pożądane są doświadczenia zagraniczne uzyskiwane przez managerów i pracowników na warunkach partnerskich. Np. prężnie działający polski ośrodek naukowy lub naukowo-badawczy nawiązuje partnerską współpracę z jednym z najlepszych zagranicznych ośrodków. Nawiązuje się taką współpracę wymieniając doświadczenia i wyniki badań, którym towarzyszą staże na zasadach wzajemności.

A wyniki są widoczne nie tylko w PKB, lecz i w naszym pensum.

konto usunięte

Temat: Doświadczenie zagarniczne - atut czy zmora?

Maciej P.:

Co do 2-go akapitu i stwierdzenie że "duza czesc samego warszatatu jest "transferable" 100% zgody bo jest to logiczne, ale zastanawiam się czy PL rynek akceptuje zjawisko "transferable" jeżeli chodzi o umiejętności.

Tego nie wiem. Nie mialem przyjemnosci poznac polskiego rynku wiec nie jestem pewien co i w jakim stopniu ma on odwage akceptowac ;)
A co do bycia dwusystemowym prawnikiem;) to mimo że nie jestem prawinkiem to myślę iż nie łatwo takim zostać.

Pewnie dlatego jest stosunkowo malo dobrych dwu- czy wielosystemowych prawnikow.

Temat: Doświadczenie zagarniczne - atut czy zmora?

Maciej P.:
Leszek Z.:
Gorzej chyba wygląda sprawa gdy mamy doczynienia z mniejszym przedsiębiorstwem. Pracodawca w tym wypadku obawiają się że gdy kogoś takiego zatrudni i gdy ten ktoś załapie juz trochę doświadczenie to odejdzie do jakiejś dużej mięzynarodowej korporacji;)

Tak. I co ciekawe tak często było. Takie doświadczenia mam z własnego otoczenia. Masa moich znajomych (specyficzne środowisko audytorów i konsultantów z tzw big4) często i gęsto szła do mniejszych firm tylko dlatego że ich wywalili z większych (tudzież sami odeszli) , po czym za kilka miesięcy (nie dalej jak 6-9mcy) zwijali się do jakiś korporacji (raczej biznes niż consulting)

Zmora: obawa pewnego szczebla kierownictwa że jest ktoś na ich miejsce, tudzież zbyt wygórowane oczekiwania finansowe (moment rekrutacji)
Co do obawy "pewnego szczebla kierownictwa" to nie wiem bo nigdy nie pracowałem korporacjach.

nie wiem czy jest czego żałować aczkolwiek to "ciekawe doświadczenie"
A co do oczekiwań finansowych to 100% zgody to może być zmora. Chociaż nie jest to zawsze spowodowane zbyt wysokim wymaganiami finasowymi kandydatów ale niejasnością polityki płacowej w PL firmach - wynagrodzenie temat tabu oraz brakiem negocjacji (oczywiści wytrażam tu tylko swoje zdanie).

Ależ oczywiście że w Polsce to temat tabu. Ja kiedyś zupełnie przypadkowo zdobyłem pewną matrycę wynagrodzeń w zależności od awansu i ocen ;] Była hitem. Aktualizowana co rok żyje dalej swoim życiem w tej firmie ;]

Ale częściej jest inaczej. Ludzie na tych samych stanowiskach potrafią mieć rozstrzał wynagrodzeń o jakieś 30-40%. Wtedy "tabu" jest dla pracodawcy wręcz konieczne bo może doprowadzić do niezłej jatki w dziale
Ale chyba ostatnio to raczej atut niż wada (tak z własnego doświadczenia)

Szcześciarz;)

Czy ja wiem. Pomagać - pomaga , szczególnie jak ktoś chce pracować dla tych za wielką wodą..

Obecnie jako człowiek we własnym biznesie obserwuje sobie taką ewolucję światowego giganta pewnej branży z firmy rodzinnej w korporację.... niesamowite doświadczenie

Z jednej strony ludzie pracujący po 20-30 lat w jednej firmie (produkcyjni)... z drugiej niesamowita rotacja szczególnie w działach finansowych...

Ale że akurat amerykańską kulturę korporacyjną rozumiem to nie mam problemu dogadywać się z kolejnymi w ciągu ponad 2 lat współpracy szefami działu dla którego świadczę usługi
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Doświadczenie zagarniczne - atut czy zmora?

Atut. Zabrzmi to nieco przewrotnie, ale :)
W moim przypadku akurat doświadczenie edukacyjne + obserwacja rynku pracy oraz spostrzeżenia natury socjologicznej w moim zawodzie, dały niezłą bazę do startu. Co ciekawe zagranicą (USA) w następnej szkole wzbudziło spore zainteresowanie to, czego nas wtedy uczono w Polsce. Wtedy początek lat 90-tych szkoły techniczne min. pomaturalne lepiej przygotowywały niż dzisiejsza niejedna uczelnia wyższa! Bardziej pragmatycznie, konsekwentnie. Kontynuowałem naukę, a najzabawniejsze było to, iż jak wróciłem, tu z kolei zaświadczenie z zagranicy otwierało mi wiele drzwi. Taki paradoks. Zostałem także pozytywnie zakażony optymizmem, nauczyłem się liczyć tylko na siebie, zresztą po części w mojej firmie żyje się z pracy własnych rąk, dosłownie.
Jako że pochodzę z rodziny min. o rzemieślniczych, bardzo dobrych tradycjach, nie pamiętam aby ktoś z MĘŻCZYZN pracował tylko 8 godzin, tak więc z dyspozycyjnością problemów nie mam.
W pierwszej pracy po powrocie było różnie, pracodawców denerwowała zaradność, moja aktywność, współpracowników chyba trochę też, to dałem sobie spokój.

Tak też od lat na swoim. Z perspektywy wyjazdu i doświadczeń zagranicznych, mogę w skrócie bynajmniej w mojej branży określić to tak:
1. Mamy wielu, świetnych, dobrze przygotowanych specjalistów, min. terapeutów.
2. Ale generalnie problem z wąską specjalizacją, każdy chce robić wszystko, leży współpraca międzyśrodowiskowa.
3. Mamy dobre umiejętności adaptacyjne, odnajdujemy się w pracy w różnych warunkach.
4. Ale niestety mamy fatalną organizację tak zawodową, jak i stowarzyszeń w danych środowiskach.
5. Chodzimy na kolanach przed wieloma przepisami unijnymi, kiedy w wielu krajach z tych samych przepisów śmieją się w głos.

Mówiąc inaczej mamy potencjał ludzi, myśli, praktyki że powinien to być przysłowiowy "kraj mlekiem i miodem płynący" a jest jak jest!

Taka refleksja z grubsza, po dwudziestu latach obserwacji.
Przepraszam, koniec przerwy, klienci czekają.

Temat: Doświadczenie zagarniczne - atut czy zmora?

Piotr S.:
.... Wtedy początek lat 90-tych szkoły techniczne min. pomaturalne lepiej przygotowywały niż dzisiejsza niejedna uczelnia wyższa!

Nie tylko wtedy lecz też znacznie wcześniej, mój krewniak kończył taką pomaturalną w Konstancinie, u słynnego profesora Weissa, lata koniec 60-tych. Potem wylądował za granicą i na brak ofert nie musiał narzekać. A jak mi kiedyś kręgosłup ustawił to do dzisiaj nie mam problemów... :)



Wyślij zaproszenie do