Michał Piątkowski

Michał Piątkowski Rekrutacja i
Szkolenia "Big Fish"
Purchasing and
Supply C...

Temat: Dlaczego wysyłam aplikacje i nikt nie odpowiada?

Wszystko zależy od tego co dla kogo jest wymaganiami z kosmosu. W dużej mierze po to są Agencje, by znaleźć takie osoby. Jeśli nie są w stanie, to albo Agencja jest słaba w tego typu rekrutacjach, albo oczekiwania co do kandydata zbyt wysokie w stosunku np. do wynagrodzenia.
Trudno jest mi uwierzyć, że firmy specjalnie zawyżają oczekiwania by kogoś nie zatrudnić lub zamieszczają ogłoszenia na stanowiska, na które nie ma naboru, kosztem budowania bazy kandydatów.
Co do ilości firm rekrutacyjnych większość to małe lokalne działalności świadczące usługi pod jednego klienta np. fabrykę o kilkusetosobowym składzie.
I to nie jest tak, że firma najpierw zamieszcza ogłoszenie, a później zdobywa kontrakt. To jest koszt, który musi być przemyślany.

konto usunięte

Temat: Dlaczego wysyłam aplikacje i nikt nie odpowiada?

Wymagania w wielu ogłoszeniach są wysokie, bo pracodawca (zwłaszcza mniejsze firmy) płacąc bajońskie sumy Agencji, stwierdza, że skoro tyle płaci, to i wiele żąda. No i podaje wszystko, co może się przydać u kandydata w najbliższych latach (kiedyś głośno było o wymaganym języku angielskim dla sprzątaczki, bo napisy na środkach czystości były po angielsku). A trudno być specjalistą w wielu dziedzinach.

Z drugiej strony, polski pracownik ma taki zakres obowiązków co trzech za granicą, bo tam jest m. in. niższy koszt pracy.

Trudno sie dziwić osobom, które wysyłają 100 CV. Chętnie by wysłały tylko 10, ale gdy nie żadnego odzewu to wysyła następne 10. Każdy konsultant powie, że trzeba wysyłać do skutku, no to wysyłają do skutku.
Mirosław Piątkowski

Mirosław Piątkowski Pomaganie Matce
Ziemi i drugiemu
człowiekowi to moja
pasja

Temat: Dlaczego wysyłam aplikacje i nikt nie odpowiada?

Nasuwa sie wniosek sam twórzmy sobie sami stanowiska pracy jak ktos zainteresowany zapraszam do kontaktu
Dominik K.

Dominik K. designer & developer

Temat: Dlaczego wysyłam aplikacje i nikt nie odpowiada?

Dariusz R.:
Problem polega na tym, że w wielu ogłoszeniach są wymagania niemal z kosmosu, i prawdę mówiąc trudno jest je spełnić.
(...) A potem się narzeka że nie ma fachowców.
To prawda, szczególnie widoczne to w mniejszych firmach, które chyba nie szukają specjalistów, tylko... generalistów - taka mi się nazwa ostatnio obiła. Ludzi wykonujących szersze spektrum kompetencji, które spokojnie można "obdarować" 2 a nawet 3 etaty.
Michał P.:
Wszystko zależy od tego co dla kogo jest wymaganiami z kosmosu.
Dokładnie to co napisałem wyżej i o czym wspomina Dariusz Rorat, widoczne choćby w branży IT czy reklamowej, stawia się wymagania ludziom w zakresie wiedzy, które są dwubiegunowe. Nie będę przytaczał absurdów z ogłoszeń i sypać "perełkami", ale tak po prostu jest, kto szuka pracy i czyta ogłoszenia ten wie. Rekruterzy właśnie popełniają ten błąd, że maja znaleźć człowieka na stanowisko w danej branży i tak na prawdę nie znają limitów i nie wiedzą z jakiego zakresu wiedzy ludzi przesiewać. Biorą wymagania klienta, który sam poszukał w sieci co lepsze ogłoszenia i powiela ten idiotyczny schemat. Inni robią to perfidnie, bo chcą człowieka-orkiestrę i nie płacić za 2 czy 3 innych ludzi, zwalając to na koszty pracy.

Czeslaw Kowalczyk

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Dominik K.

Dominik K. designer & developer

Temat: Dlaczego wysyłam aplikacje i nikt nie odpowiada?

Czeslaw K.:
Te w.w. ekscesy, to glownie cena za pozorna "wygode, bezpieczenstwo", w przyjsciu na gotowe. Nie wiem skad ta mentalnosc, rowniez u 99% ludzi mlodych, czesto niezaleznych
To nie wybryk mentalności Czesławie, tylko z reguły pazerność właśnie ludzi na chęć rozwoju w zawodzie, ale nie kosztem pazerności pracodawców nastawionych na cięcia kosztów pracy i formy zatrudnień, nawet nie w zamian za doinwestowanie w środowisko pracy.
W Polsce odkąd rozwijamy kapitalizm jest pod tym względem niewesoło - mam tu na myśli formę i standardy pracy.
Pozytywne przypadki raczej należą do mniejszości i z reguły to standardy zagranicznych pracodawców.

Ludzie są niedoceniani jako specjaliści, mobbowani, źle opłacani, stawia im się coraz więcej wymagań, za mniejsze pieniądze. Ci sami ludzie uciekają za granicę i są nagle świetnymi pracownikami, docenianymi w UK czy DE i zadowalająco opłacani.
Chyba coś jest nie tak?

A...
Mirosław P.:
Nasuwa sie wniosek sam twórzmy sobie sami stanowiska pracy jak ktos zainteresowany zapraszam do kontaktu
To jak zauważyłeś to na 100% brednie MLMowskie mające tylko jeden cel - powiększanie sprzedaży swojego syfu zgarnianie kolejnych frajerów pracujących na tych wyżej w firmie by zarobili na profity w swojej organizacji i prestiż. Nie chcę psuć tematu legendami i baśniami oszołamiających perspektyw sukcesu do osiągnięcia w MLM, więc kończę.

A co do tworzenia sobie stanowisk pracy... czy tak się nie dzieje?
Ile ludzi codziennie otwiera zarejestrowaną działalność gospodarczą, ile prowadzi w Polsce wszelkiego rodzaju pozarolniczą działalność gospodarczą na swoje usługi. Ile ludzi zakładają firmy i "inkubują" je w strefach ekonomicznych, potem ci zatrudniają właśnie tych jednoosobowych na działalności czy umowie o dzieło. Jest tego coraz więcej, na umowach o dzieło są już regularni pracownicy nawet zatrudniani i nie mówię tu o wolnych zawodach, twórcach itd.

Właśnie wszelkie problemy i narzekania ludzi wynikają z braku tego minimum bezpiecześtwa, ubezpieczeń socjalnych, a nasi genialni politycy dowalą ZUS do umów o dzieło tak jakby miało to cokolwiek zmienić. Nie zmieni nic.

W porządku, można po 500 razy ZUS płacić, ale żeby to miało sens... bo tego już nikt nie widzi.Ten post został edytowany przez Autora dnia 29.07.15 o godzinie 11:34

Czeslaw Kowalczyk

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Temat: Dlaczego wysyłam aplikacje i nikt nie odpowiada?

Paweł A.:
Wymagania w wielu ogłoszeniach są wysokie, bo pracodawca (zwłaszcza mniejsze firmy) płacąc bajońskie sumy Agencji, stwierdza, że skoro tyle płaci, to i wiele żąda. No i podaje wszystko, co może się przydać u kandydata w najbliższych latach (kiedyś głośno było o wymaganym języku angielskim dla sprzątaczki, bo napisy na środkach czystości były po angielsku). A trudno być specjalistą w wielu dziedzinach.
Określenie "bajońska suma" sugeruje że wynagrodzenie jest niesłusznie zawyżone. Czy naprawdę masz wiedzę na ten temat, czy lubisz myśleć, że tak jest?
Poza tym jeżeli Agencja podejmuje się szukania osoby o zawyżonych kwalifikacjach to sama sobie strzela gola, bo takiej nie znajdzie. A jak nawet znajdzie, to i tak pewnie do zatrudnienia nie dojdzie, bo pracodawca za zbędne kwalifikacje nie zapłaci, więc pracownik zrezygnuje i Agencja nie zarobi - pomyślałeś o tym? Czy wiesz, że ponad 90% wszystkich rekrutacji w Polsce to success fee, czyli Agencja zarabia, gdy pracodawca zatrudnia, a jak odrzuca nawet bardzo dobrych kandydatów, których znalezienie wymagało czasu, pieniędzy i energii, to nie zarabia.
Trudno sie dziwić osobom, które wysyłają 100 CV. Chętnie by wysłały tylko 10, ale gdy nie żadnego odzewu to wysyła następne 10. Każdy konsultant powie, że trzeba wysyłać do skutku, no to wysyłają do skutku.
A ja się dziwię osobom, które robiąc ciągle to samo oczekując innych rezultatów. Wysyłam 10 CV - nie działa, to wyślę 100. Wysyłam 100 CV - nie działa, to wyślę 1000. Czyli ja się nie muszę zmienić, niech inni się zmienią. Naprawdę widzisz w tym sens? Najpierw trzeba mieć wiedzę co, jak i dlaczego, a dopiero potem można chwalić się wytrwałością.Ten post został edytowany przez Autora dnia 29.07.15 o godzinie 12:09

Temat: Dlaczego wysyłam aplikacje i nikt nie odpowiada?

Michał P.:
Marcela K.:
Wybacz ale nie zrozumiałam o co ci chodzi i co mam z tym wspólnego?
Jakoś mnie to nie dziwi...
Czy możesz napisać wprost co masz mi do zarzucenia i na jakiej podstawie?
Dominik K.

Dominik K. designer & developer

Temat: Dlaczego wysyłam aplikacje i nikt nie odpowiada?

Czeslaw K.:
Wiec niech sie jeszcze bardziej dzieje ale jak wyzej ... zamiast zebraniny o glupia robote
i bogacenia cwaniakow. Niech ci mlodzi wreszcie masowo pokaza, ze sa od nich lepsi.
I tu i zagranica
No własnie Czesławie problem polega na tym, że zatacza się koło. Większość młodej przedsiębiorczości powtórzy te same błędy co starzy biznesmeni w Polsce. Tylko, że ci starzy jeżdżą już lepszymi samochodami jak Porsche i wakacje spędzają na przysłowiowej Maderze czy Bali. Młodsi nie mają takiej swobody wydawania gotówki zarobionej, wkraczają w rynek bez ulg podatkowych, nauczeni biznesu na ulgach, kręcą te same lody na trybie pozbawionym "handicapów" ekonomicznych. Moim zdaniem będą jeszcze gorsi niż poprzednia generacja, bo starzy się nie kryją ze swoją mentalnością, młodsi pokonują coraz większe bariery wiedzy z psychologii i wykorzystują swoją wyższość nad pracownikiem. Pozbywają się tych, którzy te samą wiedzę ogarną i zaczynają rozumieć mechanizmy panujące obecnie, boją się takich, nad którymi tracą kontrolę, ale cwanie to ukrywają, podobnie tuszują braki kompetencji, na ogół "śrubując" pracowników i zagęszczając atmosferę w pracy.

Dlatego pewnie mamy taki wysyp różnej maści "kołczów", doradców personalnych oraz firm "outsorcingowych", ludzi przedstawiających się jako"ołnerów", "kofąderów" już nie firm a usług, czy tzw. "startapów" ogarniętych zarazą "nastawienia na sukces", rozwoju, architektury kariery itd. Ma to zupełnie inną formę jak w krajach zachodnich, w Polsce żyje się iluzją cudownego okresu przedsiębiorczości i gospodarki. Ludzie z nawet średnimi pokładami wyobraźni i empatią widzą, że to tak nie jest i przeciętny obywatel nie widzi żadnej korzyści, wręcz przeciwnie, większe cięcia, większe ciśnienie na pracę, więcej, bardziej, "gównianiej".

A teraz młodzi absolwenci, którzy już wyjeżdżali na "erazmusy' i inne wymiany, wykształceni na nowych systemach studiów, nakarmieni nową filozofią rozwoju zawodowego wyłażą ze szkoły i chcą się realizować. Zamiast tego spotyka ich rozczarowanie. Pracy wg. ogłoszeń dużo, bezrobocie mniejsze niż w latach poprzednich, więc teoretycznie pracę powinno wielu dostać... i dostaje, ale grubo poniżej oczekiwań i rozsądnej płacy.

Dziś młody człowiek, który chce się usamodzielnić i urwać z garnka mamy, musi zarabiać, podkreślam MUSI zarabiać minimum 2500PLN na rękę. Wynajem klity na poziomie 20/30m2 w mieście to wydatek z opłatami nieraz 1500PLN, a za 1000PLN musi przeżyć, opłacić sobie bilet dojazdowy. Utrzymanie samochodu, jakieś drobne przyjemności, kino, muzyka, piątkowy wypad alkoholowy to pobożne życzenia i luksus jak się nie zarabia średniej krajowej czyli ok. 3000 czy 3500 PLN na rękę.

Ludzie z czasem chcą urządzić swoje mieszkanie, wziąć na nie kredyt, kupić sobie jakiś mebel, założyć rodzinę.. tak jak to robią w innych krajach Uni Europejskiej, ale dlaczego u nas to takie trudne i niemożliwe do zrealizowania? Dlaczego odmawia się ludziom takiego poczucia bezpieczeństwa a specjalistom wmawia się, że są gówno warci?

Jeszcze twierdzisz, że jest wszystko ok?Ten post został edytowany przez Autora dnia 29.07.15 o godzinie 13:03

Czeslaw Kowalczyk

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Dlaczego wysyłam aplikacje i nikt nie odpowiada?

Marcela K.:
Określenie "bajońska suma" sugeruje że wynagrodzenie jest niesłusznie zawyżone. Czy naprawdę masz wiedzę na ten temat, czy lubisz myśleć, że tak jest?

Mam wiedzę, bo jako pracodawca otrzymywałem oferty od Agencji. Średnio jest to 2-3 miesięczne wynagrodzenie brutto kandydata, jako kwota netto na fakturze. Oczywiście, płatne po zatrudnieniu.
Mogę też wybrać "własną drogę", czyli ok. 500 zł za publikację ogłoszenia, np. na Goldenline.
Nie sugeruję, który sposób jest lepszy.

>Czy wiesz, że ponad 90% wszystkich
rekrutacji w Polsce to success fee, czyli Agencja zarabia, gdy pracodawca zatrudnia, a jak odrzuca nawet bardzo dobrych kandydatów, których znalezienie wymagało czasu, pieniędzy i energii, to nie zarabia.

Wiem, i widać, że jest to biznes bardzo opłacalny, skoro jest tyle Agencji http://www.pulshr.pl/praca-tymczasowa/liczba-agencji-z....
A może ktoś podać przykład znanej Agencji, która zbankrutowała?
Dominik K.

Dominik K. designer & developer

Temat: Dlaczego wysyłam aplikacje i nikt nie odpowiada?

Marcela K.:Czy wiesz, że ponad 90% wszystkich rekrutacji w Polsce to success fee, czyli Agencja zarabia, gdy pracodawca zatrudnia, a jak odrzuca nawet bardzo dobrych kandydatów, których znalezienie wymagało czasu, pieniędzy i energii, to nie zarabia.
Chyba źle rozumiemy pojęcie "success fee", bo ten proceder wyżej opisany to "suckers fee", albo po prostu zwykłe dziadostwo mówiąc na polskie realia.
Sprostujmy, gdyż "success fee" to swego rodzaju premia dla zleceniobiorcy za osiągnięte wyniki w projekcie czy usłudze, która jest dodatkiem do podstawowego wynagrodzenia za wykonanie usługi.Ten post został edytowany przez Autora dnia 29.07.15 o godzinie 15:22
Michał Piątkowski

Michał Piątkowski Rekrutacja i
Szkolenia "Big Fish"
Purchasing and
Supply C...

Temat: Dlaczego wysyłam aplikacje i nikt nie odpowiada?

Sprostujmy, gdyż "success fee" to swego rodzaju premia dla zleceniobiorcy za osiągnięte wyniki w projekcie czy usłudze, która jest dodatkiem do podstawowego wynagrodzenia za wykonanie usługi.

Panie Dominiku, "Success Fee" to wynagrodzenie za osiągnięcie celu, czyli (w uproszczeniu) doprowadzenie do zatrudnienia pracownika. Całość wynagrodzenia jest przekazywana po rozpoczęciu stosunku pracy przez kandydata - No Win, No Fee, No Cure, No Pay. To o czym Pan pisze to Retained czyli część wynagrodzenia po rozpoczęciu procesu, a reszta za sukces.
Dominik K.

Dominik K. designer & developer

Temat: Dlaczego wysyłam aplikacje i nikt nie odpowiada?

Widocznie polska branża rekrutacyjna ma swoje definicje wszystkiego gdzie reszta świata uznaje te właściwe określone już conajmniej 50 lat temu.Ten post został edytowany przez Autora dnia 29.07.15 o godzinie 18:12
Michał Piątkowski

Michał Piątkowski Rekrutacja i
Szkolenia "Big Fish"
Purchasing and
Supply C...

Temat: Dlaczego wysyłam aplikacje i nikt nie odpowiada?

Dominik K.:
Widocznie polska branża rekrutacyjna ma swoje definicje wszystkiego gdzie reszta świata uznaje te właściwe określone już conajmniej 50 lat temu.

Chyba jednak nie:

http://theundercoverrecruiter.com/contingency-vs-retai...
Monika S.

Monika S. Marketing

Temat: Dlaczego wysyłam aplikacje i nikt nie odpowiada?

Maciej G.:
>,

Pani Marcelo,

nie jestem purystom językowym, ale takie błędy mnie rażą:

wykarzą się

poprawna wersja:
wykażą się

Pozdrawiam.


Purystom?????????

No to się Pan wykazał ;)

Temat: Dlaczego wysyłam aplikacje i nikt nie odpowiada?

Paweł A.:
Mam wiedzę, bo jako pracodawca otrzymywałem oferty od Agencji. Średnio jest to 2-3 miesięczne wynagrodzenie brutto kandydata, jako kwota netto na fakturze. Oczywiście, płatne po zatrudnieniu.
Mogę też wybrać "własną drogę", czyli ok. 500 zł za publikację ogłoszenia, np. na Goldenline.
Nie sugeruję, który sposób jest lepszy.
Jeżeli wystarczy dać ogłoszenie za 500 zł, aby znaleść pracownika jakiego potrzebujesz i masz osobę, która potrafi przeprowadzić selekcję, to płacenie Agencji nie ma sensu. Trzeba jednak umieć liczyć koszty, i o ile nie masz rekrutera na etacie, uznać, że kosztem jest również czas wszystkich twoich pracowników zaangażowanych w rekrutację. Dopiero z porównania kosztów własnych i kosztów zewnętrznych wynika co się tak naprawdę opłaca.
Ale my chyba mówimy o sytuacji, kiedy nie wystarczy dać ogłoszenia za 500 zł i nie ma w firmie osób, które wiedzą co z tym fantem zrobić. Jeżeli dla ciebie 2-3 pensje za znalezienie pracownika, którego potrzebujesz i które zapłacisz dopiero, jak go zatrudnisz to dużo, to widocznie tak jest. Masz prawo tak myśleć i nie korzystać z takiej pomocy. Takie rozliczenie obowiązuje na całym świecie. Niestety w Polsce jest niewiele firm, które trzymają się tego schematu, a szkoda, bo jakość kosztuje.
Wiem, i widać, że jest to biznes bardzo opłacalny, skoro jest tyle Agencji http://www.pulshr.pl/praca-tymczasowa/liczba-agencji-z....
A może ktoś podać przykład znanej Agencji, która zbankrutowała?
Większość z tych Agencji funkcjonuje na papierze. Z moich prywatnych badań wynika, że tak naprawdę działa zaledwie 20% z nich. Poza tym Agencje Zatrudnienia utrzymują się głównie z pracy tymczasowej. Mit o "bajońskich sumach" powoduje niestety przypływ kolejnych desperatów, którzy aby przetrwać obniżają stawki do poziomu nieopłacalności i zatrudniają stażystki aby obniżyć koszty.

konto usunięte

Temat: Dlaczego wysyłam aplikacje i nikt nie odpowiada?

Marcela K.:
>
Niestety w Polsce jest niewiele firm, które trzymają się tego schematu, a szkoda, bo jakość kosztuje


...w obie strony wartoby dodac. To zdanie powinny miec owe firmy przed oczami rekrutujac na stanowiska super specjalistyczne i jednoczesnie 1) nie podajac widelek placowych badz 2) po krygowaniu sie podajac kwote 5k PLN brutto i wyswiechtana formulke o mlodym zespole, liderze rynku i innych totalnie nieistotnych duperelach :)

cf. moj post z innego watku i pare odpowiedzi pod nim - http://www.goldenline.pl/grupy/Przedsiebiorcy_biznesme...Ten post został edytowany przez Autora dnia 30.07.15 o godzinie 14:27
Andrzej P.

Andrzej P. Consulting dla
biznesu

Temat: Dlaczego wysyłam aplikacje i nikt nie odpowiada?

Nie ma chyba bardziej wkurzających, nadętych i bezmyślnych istot, jak tzw. panienki z HRu. Ok, może jeszcze panienki z dziekanatu. Ja osobiście nigdy nie odpowiadałem na ogłoszenia zamieszczane przez agencje - jeśli firma jest porządna, to sama rekrutuje, a nie zleca tego osobom bez kompetencji (co szczególnie widać chociażby w IT, gdzie specjaliści są wstępnie rekrutowani przez panienki nie wiedzące nawet czym jest cloud lub serwer dedykowany).

Następna dyskusja:

Dlaczego pracodawcy nie kon...




Wyślij zaproszenie do