Temat: Dlaczego pracodawcy zadają wciąż te same pytania?
Piotr Cieślak:
Anna Maria D.:
Bo było ich niewielu i nie było w czym wybierać:)
Nie wierzę w to że kiedyś absolwent szkoły wyższej bez żadnego doświadczenia był lepszym mgr niż dzisiejszy mgr. I doświadczenie wcale nie było mu potrzebne żeby się ubiegać o wysokie stanowisko. A dzisiejszy mgr, inż.. z wieloletnim doświadczeniem ma problemy ze znalezieniem jakiejkolwiek pracy. Więc o czym mowa.
Obecne życie stwarza nam więcej możliwości ale też więcej wymaga.
Wydaje mi się iż kiedyś jednak magister wiedział więcej, był bystrzejszy i łatwiej się dostosowywał do warunków, dzisiejsi magistrowie wychowani na facebooku, pudelku, streszczeniach lektur i brak jakiejkolwiek chęci poznania czegokolwiek to w większości ćwoki o dużych aspiracjach i minimalnych predyspozycjach. I mówię to zarówno jako wykładowca akademicki jak i pracodawca.
Dzień Dobry
Tzw bystrość według mnie nie jest elementem który wynosi się ze studiowania. Jest raczej cechą która stanowiła warunek konieczny by w onym czasie dostać się na studia i je ukończyć, znaczy się uzyskać dyplom, Studiować można zawsze, całe życie. Taka jest idea studiowania. Uczelnia wyższa to raczej miejsce gdzie pod opieką mentorów/wykładowców nie zabrnie się w ślepy zaułek ze studiowaniem.
A dzisiaj. Cóż. Różnic a jest podług moich obserwacji znacząca. Obecnie się nie studiuje. Obecnie produkuje... nazwę je, ludzkie bazy danych. Bystrość dzisiaj nie jest potrzebna do niczego. Również wmawianie absolwentom uczelni że są świetnie wykształceni wcale nie pomaga.
A tzw bystrość lub starając się być bardziej precyzyjnym, pewne umiejętności analityczne, kreatywność nie jest czymś co można wybić na blachę. To nie jest wiedza, to umiejętność.
O ile w czasach wspomnianych prawdziwym jest twierdzenie że znacząca większość magistrów i inżynierów cechowała się ową bystrością, to obecnie tej pewności już nie mam, bazując na obserwacjach w obszarze dziedzin którymi się zajmuję.
Jest dla mnie porażką systemu szkolnictwa że dyplomy inżyniera rozdaje się za prace poziomem celujące w drugą klasę technikum z mojej ścieżki edukacyjnej, a znacząca większość magistrów nie potrafi pisać po polsku, o wiedzy w rzekomo studiowanej boję się wspominać.
Co do esencji studiowania, polecam przy okazji artykuł/list:
http://wyborcza.pl/1,126764,12391237,Studia_to_rodzaj_...