Temat: Dlaczego pracodawcy zadają wciąż te same pytania?
Andrzej Pieniazek:
To są takie teorie spiskowe niczym nie potwierdzone,
Własnym doświadczeniem i ofertami pracy.
jeden drugiemu opowiada,
Nie musi.
a ten drugi dalej powtarza i powstają legendy.
To pewnie dlatego widziałem ogłoszenie pracy, że grafik komputerowy musi umieć operować kamerą i robić za programistę przy okazji.
Po co zatrudniać 3 osoby?
Ja sobie powiem, że przeważająca liczba ludzi jest zadowolona, a ci niezadowoleni to mała grupka ale bardzo głośna.
Czy 25% bezrobotnych to taka mała grupka?
Jasne, że zarobki w Polsce nie są "niemieckie" i długo nie będą, jasne, że czasem dochodzi do wyzysku ale co z tego?
Można dalej wyzyskiwać i nie myśleć o rozwoju firmy..tylko ograniczyć się do jej utrzymania.
Pewnie jeden z ludzi na wysokim stanowisku w księgarni gdzie pracowałem myślał podobnie... Niestety filia upadła. Zostałem zwolniony i ja i on. Przynajmniej taka sprawiedliwość.
Należy popatrzeć na to co było 20 lat temu i to co jest teraz.
20 lat temu miałem 9 lat psze Pana i o tamtych czasach też legendy chodzą.
Jedni chwalą jak dobrze było a drudzy widzą samo zło.
Myślę, że tu jest podobnie choć nie przeczę, że są dobrzy pracodawcy i bywa dobre traktowanie.
Ludzie szybko zapominają, a niektórzy nie mogą pamiętać bo wtedy jeszcze pieluchy nosili.
Teraz też ludzie albo zapominają albo nie wiedzą jak jest i patrzą jedynie ze swego punktu widzenia.
Być może od strony pracodawcy wygląda to uroczo i super, od strony potencjalnego pracownika szukającego pracy nie. Człowiek się dwoi i troi a tu C.V. wyrzucane od razu do kosza bez czytania(ktoś tu się wypowiadał, że tak robi) a tu nawet po udanej rozmowie bywa kicha.
Po co więc ta cała rekrutacja i mydlenie ludziom oczu?
Albo kandydat jest odpowiedni albo nie i to na podstawie nie tylko ładnych oczu.
Nie piszę o każdej rekrutacji, lecz jest to rosyjska ruletka a tak być nie powinno.
Zasady ponoć są proste - C.V. pełne danych kwalifikujących osobę plus udana rozmowa - praca, C.V. pełne danych, które dyskwalifikują - bez rozmowy a jedynie powiadomienie, ewentualnie rozmowa. Jak z rozmowy i/lub C.V. nic- zero pracy. A nie człowiek pełen nadziei bo rozmowa ok, C.V. ok a tu kicha. No chyba, że ktoś ma lepsze C.V. i jeszcze lepiej gadał.
Czy ja tak dużo wymagam?
Jak się nie chce czytać to wystarczy napisać w ogłoszeniu - bez C.V., a na rozmowę zapraszam tu i tu.
Człowiek wtedy nie śle żadnych dokumentów a jakby to była reguła to nie musiałby ich nawet umieć pisać.
W sumie i pisanie i chodzenie na rozmowy to też jakiś pochłonięty czas.
Podoba mi się pomysł by pracodawcy współpracowali ze szkołami i tam byli uczeni przyszli pracownicy konkretnie pod wymagania pracodawcy. Wtedy ani nauka ani czas nie poszłyby na marne a pracodawca miałby wykwalifikowaną kadrę tuż pod nosem.
Co prawda te 5-8 lat to dość krótki okres, więc musiałaby to być firma co się ciągle rozwija.
Inne to jedynie zwykła walka o przetrwanie z niepewnym zatrudnieniem. W tym wypadku rozważałbym zmianę branży na jakąś lepszą faktycznie gwarantującą możliwość rozwoju.
Chyba, że komuś odpowiada życie od jednego do drugiego miesiąca rozliczeniowego.
Niemniej do ciągłego zatrudnienia potrzebna jest ciągła płynność finansowa.
Inaczej pozostają jedynie umowy na zlecenie.
I tu zwykle dzieje się najgorzej choć też nie zawsze.
Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 12.10.12 o godzinie 13:19