Temat: Co jeszcze zrobić żeby znaleźć pracę?

Jak zwykle celnie podsumowane. Spotkanie twarza w twarz jest byc moze akceptowalne na poziomie pierwsza praca. Rozni bywaja absolwenci. :) Pamietam goscia ktory przyszedl w spodenkach do kolan. Motywacja goscia do podjecia pracy byla nastepujaca: chce pracowac w przyszlosci w Ferrari poniewaz wiem ze Ferrari pracuje z wami chce u was pracowac :).

Z drugiej strony ludzie nie szanuja swojego czasu i nie mysla. Po co dzwonic do goscia z innego miasta jesli chcemy dwoch spotkan? Lepiej wziasc lokalnego kandydata on nie bedzie mial z tym problemu. Pytanie czy w ten sposob robia dobrze firmie w ktorej pracuja.

Wracajac do tego co napisal Lukasz. Nie wiem jak to skomentowac. Wiele sie mowi w Polsce o tym ze mamy byc nowoczesna gospodarka XXI wieku. Nie wiem jak okreslic kogos kto widzi potrzebe 4 spotkan rekrutacyjnych na najnizsze stanowisko kierownicze. Nie sadze ze to wymagania zwiazane z branza. Albo rekrutujacy sa slabi merytorycznie i dlatego robiac wiele spotkan staraja sie sworzyc wrazenie ze bardzo skrupulatnie weryfikuja kandydatow. Albo boja sie ze osoba ktora pojawi sie na rekrutacj nie spodoba sie szefowi. Albo to sektor panstwowy jest :) chociaz w sumie sporo prywatnych firm w Polsce nie odbiega standartami od sektora panstowego. Co jest pochodna systemu edukacji w Polsce ktory ksztauci przede wszystkim urzednika tj. urzednika-lekarza, urzednika-nauczyciela, urzednika-ksiegowego, urzednika-policjanta itd.

Swoja droga to chyba juz daleko odbieglismy od tematu. Za co przepraszam.

Temat: Co jeszcze zrobić żeby znaleźć pracę?

Greg P.:
Nie wiem jak okreslic kogos kto widzi potrzebe 4 spotkan rekrutacyjnych na najnizsze stanowisko kierownicze. Nie sadze ze to wymagania zwiazane z branza.

Nie chwaląc się, rekrutowaliśmy kogoś na topowe stanowisko właśnie w tej branży budowlanej i kandydatów osobiście nie poznałem, bo uważałem, że byłaby to strata czasu zarówno moja jak i ich. Ostateczna decyzja i tak należała do klienta, a rozmowa fachowa była pewnie na takim poziomie, że i tak nie miałbym wiele do powiedzenia. Tak więc nasze zadanie "ograniczyło" się do wytypowania kilku kandydatów, z których jeden został zatrudniony. Inni byli na tyle dobrzy, że klient sam przyznał, że miał problem, na którego się zdecydować. Jak dokonaliśmy tej wstępnej selekcji bez osobistego spotkania pozostanie "tajemnicą zawodową", w każdym razie jest to możliwe.Andrzej Pieniazek edytował(a) ten post dnia 15.07.12 o godzinie 14:52

Temat: Co jeszcze zrobić żeby znaleźć pracę?

Mniejsze firmy z reguly sa bardziej elastyczne dlatego utrzymuja sie na rynku miedzy duzymi malo sprawnymi kolosami.

Wracajac do meritum. Co zrobic zeby znalezc prace?:

- jezdzic dwa raz do Gdanska :), i pojsc na wszystkie 4 rozmowy niezleznie od tego gdzie sie mieszka. Chodz to samo w sobie nie gwarantuje sukcesu ale szanse sobie trzeba dac.
- oblozyc sie dyplomami, bumagami i zaswiadczeniami, rekomendacjami wszelkiej masci. Urzednicy z ktorymi z pewnoscia bedziemy mieli doczynienia uwielbiaja papiery. Nic nie przemawia do nich bardziej niz papier.
- wyjechac za granice.

P.S nie myslec ze zmniejszenie dystansu i mila atmosfera w rozmowie z rekrutujacym daje przewage. To droga pelna niebezpieczenstw. Kiedys na rozmowie z pania manager zapytalem czy miszkala w holandi bo po angielsku miala holenderski akcent. Mila stmosfera prysla w jednej chwili. Pani zrobila sie czerwona i wykrzyknela: ''to nie byl komplement'' na nic zdaly sie moje proby zmiany tematu ani nastroju. Zdalem sobie sprawe ze tej pracy nie dostane. Z drugiej strony nie uwazam zeby holenderski akcent byl czyms zlym. Wprost przeciwnie jest calkiem sexy. :)Greg P. edytował(a) ten post dnia 15.07.12 o godzinie 15:02

Temat: Co jeszcze zrobić żeby znaleźć pracę?

Greg P.:
Z drugiej strony nie uwazam zeby holenderski akcent byl czyms zlym. Wprost przeciwnie jest calkiem sexy. :)

Hehe, jak mieszkałem w Anglii to miałem rzekomo australijski, to można jeszcze znieść, za "holenderski" to bym się pewnie też obraził..:)

Temat: Co jeszcze zrobić żeby znaleźć pracę?

powaznie? moze faktycznie nizebyt to fortunne bylo. Ale nie mialem na mysli nic zlego.

Temat: Co jeszcze zrobić żeby znaleźć pracę?

Greg P.:
powaznie? moze faktycznie nizebyt to fortunne bylo. Ale nie mialem na mysli nic zlego.


Dlatego lepiej w ogólne nie komentować jak się na 100% nie wie, tacy np. Holendrzy, może są przez Polaków lubiani ale w Europie niekoniecznie cieszą się najlepszą opinią, zresztą nie bez powodu...:)

Temat: Co jeszcze zrobić żeby znaleźć pracę?

W anglii rozmowa o okcentach jest standartowa gadka towarzyska, nie ma zadnego podtekstu emocjonalnego. Cos co jest dla mnie zupelnie naturalne. A jednak trzeba uwazac. :)

Temat: Co jeszcze zrobić żeby znaleźć pracę?

Greg P.:
W anglii rozmowa o okcentach jest standartowa gadka towarzyska...

W obecności obcokrajowców tak ale nie wśród swoich, ja tam się wtedy do swoich zaliczałem.. :)

Temat: Co jeszcze zrobić żeby znaleźć pracę?

Wlasnie dostalem prace poza Polska !!! :) Pierwsze interview i od razu stanowisko. W Polsce bylem na kilkunastu rozmowach z przygodami i nic. :)

Temat: Co jeszcze zrobić żeby znaleźć pracę?

Greg P.:
Wlasnie dostalem prace poza Polska !!! :) Pierwsze interview i od razu stanowisko. W Polsce bylem na kilkunastu rozmowach z przygodami i nic. :)

Tak jak mogę Pańską specjalizację ocenić to wyobrażam sobie, że tak mogło się stać. Ze strony technicznej sektor bankowy w Polsce jest na wysokim poziomie natomiast zapotrzebowanie na "unowocześnienie" istnieje właśnie w krajach "starej" Europy. Znałem kogoś kto pracował na (nigdy nie kończącym się) kontrakcie dla Deutsche Banku.

Temat: Co jeszcze zrobić żeby znaleźć pracę?

Andrzej Pieniazek:
Tak jak mogę Pańską specjalizację ocenić to wyobrażam sobie, że tak mogło się stać. Ze strony technicznej sektor bankowy w Polsce jest na wysokim poziomie natomiast zapotrzebowanie na "unowocześnienie" istnieje właśnie w krajach "starej" Europy. Znałem kogoś kto pracował na (nigdy nie kończącym się) kontrakcie dla Deutsche Banku.

W Polsce brak wyksztaucenia kierunkowego byl moja duza slaboscia w oczach rekrutujacych. Z jednej strony sytuacja na rynku gdzie sporo kandydatow z doswiadczeniem i kierunkowym wyksztauceniem z drugiej etatyzm kulturowy.

Podam przyklad takiego myslenia etatystycznego, wielu rekrutierow w Polsce sadzi ze najlepsza osoba do sprzedarzy IT jest osoba ktora ukonczyla studia informatyczne. Sa nawet agencje rekrutacyjne ktore szukaja ludzi o takich profilach na to stanowisko. W firmie ktorej pracowalem za granica bierze sie po prostu sprzedarzowca robi mu trening produktowy i facet leci i sprzedaje. Jak nie to sie go zwalnia i bierze nastepnego. Janse, dobrze jak ma doswiadczenie w sprzedazy IT albo telecom, jak ma jakies kontakty na rynku ale nikt nie szuka informatyka na takie stanowisko.

Mysle ze to sie zmieni, ale potrzeba jakies 5-10 lat na to.

Inny przyklad to jedna z moich aplikacji na transition managera. Dodam ze osoba ktora mnie rekrutowala ma imponujacy profil na goldenline i link in. Cale zycie zwiazane z ksiegowoscia, kilkuletnia praca za oceanem, tamtez czesciowe studia na renomowanym uniwersytecie. Podczas rozmowy zapytala mnie w jaki sposob chce byc transition managerem procesow ksiegowych nie studiujac ekonomii. Tymczasem wystarczy otworzyc pierwszy lepszy ''job spec'' na reed czy jobsite (w polsce czasem on idzie z centrali czasem lokalni HR dorzuca cos jeszcze zwykle wlasnie studia.) i studia ekonomiczne nie sa wymagane na to stanowisko.

Temat: Co jeszcze zrobić żeby znaleźć pracę?

Greg P.:

Podczas rozmowy zapytala mnie w jaki sposob chce byc transition managerem procesow ksiegowych nie studiujac ekonomii. Tymczasem wystarczy otworzyc pierwszy lepszy ''job spec'' na reed czy jobsite (w polsce czasem on idzie z centrali czasem lokalni HR dorzuca cos jeszcze zwykle wlasnie studia.) i studia ekonomiczne nie sa wymagane na to stanowisko.

Dziwne bo wydaje sie, ze na poczatku lat 90-tych bylo inaczej. Wielu dzisiejszych top specjalistow, ktorzy wtedy zaczynali, ma raczej przypadkowe wyksztalcenie. Ja sam automatyzowalem rozne fabryki, o procesie produkcyjnym nie mialem najczesciej zadnego pojecia.

Temat: Co jeszcze zrobić żeby znaleźć pracę?

he he, to prawda, ja znam te czasy z opowiadan wszedlem na rynek pracy w czasach wczesnego Leszka Millera, ale faktycznie wtedy absolwenci polonistyki zostawali szefami telewizji itd. Z drugiej strony to musialy byc interesujace czasy.

Ciezko mi ocenic jak dobra merytorycznie byla ta osoba. Pewnie dobra. W kazdym razie CV miala imponujace. Gwarantuje ze nie latwo mnie zachwycic jesli chodzi o CV. Swietny ksiegowy nie koniecznie jest swietnym managerem projektow. Zreszta czesto ktos kto ma nico inny background moze przyniesc do firmy ozywcze spojrzenie na wiele spraw. Czesto do rozwiazywanie problemow powoluje sie zespol z roznych dziedzin zeby naswietlic problem z wielu perspektyw.
Tomasz Mąkowski

Tomasz Mąkowski Don't Sell It,
Storytell It

Temat: Co jeszcze zrobić żeby znaleźć pracę?

Aniu - tak w głównym wątku.

Banał - nie łamać się. Zapas Nerwosolu też czasem nie zaszkodzi. Wiem, że to nie takie proste, ale widzę sam po sobie, że najlepsze rezultaty przynosiło mi mocne typowanie konkretnych firm i doprowadzenie do momentu w którym dochodzili do wniosku, że jednak mnie potrzebują.

Czasem nie warto wysyłać kolejnych 10 CV, tylko mocniej popracować nad postrzeganiem swojej osoby. Robienie z siebie kogoś innego niewiele pomaga, a czasem warto nawet na miesiąc czy dwa zająć się czymś innym i wyrwać się z domu. Niekoniecznie w zawodzie i niekoniecznie docelowo. Ważne, żeby szukać pracy z innej perspektywy niż "szukam już tyle czasu", bo to potrafi każdego rozłożyć i pozbawić motywacji jeszcze bardziej.

Moja rada - znajdź zajęcie na miesiąc - nawet na zastępstwo na wakacje. Ochłoniesz i więcej efektywnego czasu poświęcisz na szukanie docelowej pracy niż w tej chwili. Poza tym znowu wyjdziesz do ludzi, a to bardzo pozytywnie działa. I tak masz już dziurę w życiorysie przez siedzenie w domu, więc bardzo dużej różnicy nie będzie widać w CV.
A portfolio swoją drogą - nawet te najbardziej odjechane i kontrowersyjne pomysły - zawsze robią swoje.

Tak w pobocznych kwestiach
Jarosław Postawa:
Wbrew pozorom moje wypowiedzi nie odbiegają tak bardzo od tematu, jak mogłoby się wydawać. Przetłumaczę: Co zrobić, żeby znaleźć pracę? Zmienić podejście z roszczeniowego na realistyczne. Nie dotyczy to tylko PH, a raczej jest ogólną informacją.

No może bez takiego uogólniania.
Może to dziwne, ale poniżej płacy minimalnej, to chyba w pełnym wymiarze się nie da człowieka zatrudnić, więc oczekiwanie minimalnej płacy jako podstawy nie jest jakimś czynem dyskwalifikującym kandydata, a z takim podejściem już kilkakrotnie się spotkałem
Z drugiej strony tam, gdzie wymaga się od człowieka mobilności i dużego czasu poza miejscem zamieszkania jakoś nie za bardzo wyobrażam sobie utrzymanie domu, hotelu i delegacji za taką kwotę - temat rozliczania zaliczek za wyjazdy parę razy przerobiłem i wiem jaką to potrafi zrobić dziurę w budżecie - oczekiwanie większej podstawy w takim systemie pracy uważam za uzasadnione i w sumie proporcjonalne do oczekiwań pracodawcy wobec obowiązków pracownika.
Głównie nie oznacza wyłącznie (polecam zerknięcie na aktualne oferty pracy na mojej stronie). Niezależnie od oferowanej tam podstawy spodziewam się jednak, że zatrudnione osoby będą otrzymywały więcej prowizji, niż podstawy, ale to jeszcze nikogo na rozmowie nie zainteresowało. Co nie zmienia faktu, że jak się chce lepsze warunki, to się argumentuje inaczej niż kredytem, chorą babcią, koniecznością dojazdu do pracy itp.

Tak z ciekawości - chętnie dowiem się na czy planujecie rozwiniecie skrzydeł bardziej w moim kierunku i na jakich warunkach
Marzena B.

Marzena B. I will find
something more,
something I am made
for

Temat: Co jeszcze zrobić żeby znaleźć pracę?

Wyjechać za granicę?? To dobry żart, szczególnie jeśli dotyczy Niemiec...

Właśnie tu, w Niemczech zaproponowano mi lepiej płatną pracę w zawodzie. A skoro tak, zapakowałam siebie i syna, rzuciłam całkiem dobrą pracę w Polsce i jesteśmy... Najpierw czekałam 4 miesiące... Pan (wlaściciel firmy tzw. Zeitarbeit) mi tłumaczył, że to trudny okres, bo jednak kryzys, potem, że ciężko, bo święta... aż w końcu po 4 miesiącach czekania (życie z oszczędności) trafiłam na taśmę za marne grosze...
Lepiej się tysiąc razy dobrze zastanowić, zanim podejmie się decyzję o wyjeździe... przynajmniej do Niemiec...

Chcę wracać, ale żeby wrócić, musze znaleźć nową pracę... w Polsce... co by nie powiedzieć... do tej pory nikt mnie jeszcze tak nie oszukał...
Jarosław Postawa

Jarosław Postawa Właściciel,
Dorvin.Net

Temat: Co jeszcze zrobić żeby znaleźć pracę?

Tomasz Mąkowski:
Jarosław Postawa:

Wbrew pozorom moje wypowiedzi nie odbiegają tak bardzo od tematu, jak mogłoby się wydawać. Przetłumaczę: Co zrobić, żeby znaleźć pracę? Zmienić podejście z roszczeniowego na realistyczne. Nie dotyczy to tylko PH, a raczej jest ogólną informacją.

No może bez takiego uogólniania.
Zakładając, że rozmawiamy o normalnych pracodawcach, a nie wyzyskiwaczach, to pensja pracownika powinna odpowiadać jego wartości dla firmy. Zdaję sobie sprawę, że każdy chciałby zarabiać fortunę, ale jeśli kandydat oczekuje pensji odpowiadającej swoim wydatkom, a nie temu, ile dzięki jego pracy zyska firma, to ciężko jest dojść do porozumienia.
Może to dziwne, ale poniżej płacy minimalnej, to chyba w pełnym wymiarze się nie da człowieka zatrudnić, więc oczekiwanie minimalnej płacy jako podstawy nie jest jakimś czynem dyskwalifikującym kandydata, a z takim podejściem już kilkakrotnie się spotkałem
Jeśli kwalifikacje pracownika nie pokrywają się z wymaganiami stanowiska, to dla firmy nawet minimalna krajowa może być nieopłacalna. Wtedy zwykle się takiego człowieka nie zatrudnia. Potencjalny pracownik może wtedy spróbować pokazać pracodawcy ile jest wart pracując bez podstawy lub z bardzo niską podstawą - rzadko stosowane m.in. z winy pracodawców-naciągaczy.
Z drugiej strony tam, gdzie wymaga się od człowieka mobilności i dużego czasu poza miejscem zamieszkania jakoś nie za bardzo wyobrażam sobie utrzymanie domu, hotelu i delegacji za taką kwotę - temat rozliczania zaliczek za wyjazdy parę razy przerobiłem i wiem jaką to potrafi zrobić dziurę w budżecie - oczekiwanie większej podstawy w takim systemie pracy uważam za uzasadnione i w sumie proporcjonalne do oczekiwań pracodawcy wobec obowiązków pracownika.
A to też od pracodawcy zależy. Ja jak pracowałem w innych firmach, to delegacje miałem rozliczane na bieżąco, a z ewentualnymi zaliczkami też nie było problemu. Tak więc nie było sytuacji, gdzie jakiś wyjazd rozwalał mi domowy budżet. U nas jest tak samo. Pracownik nie jest od sponsorowania firmy.
Tak z ciekawości - chętnie dowiem się na czy planujecie rozwiniecie skrzydeł bardziej w moim kierunku i na jakich warunkach
A my już mamy skrzydła w regionie. :) Głównie w systemie partnerskim (swoją drogą polecam). Gdybyśmy myśleli o zatrudnieniu, to na razie priorytetem jest Wrocław.
Marzena B.

Marzena B. I will find
something more,
something I am made
for

Temat: Co jeszcze zrobić żeby znaleźć pracę?

A kogo szukacie we Wrocławiu albo pod kątem Wrocławia? Może coś zgodnego z moimi kwalifikacjami?
Tomasz Mąkowski

Tomasz Mąkowski Don't Sell It,
Storytell It

Temat: Co jeszcze zrobić żeby znaleźć pracę?

Jarosław Postawa:

Zakładając, że rozmawiamy o normalnych pracodawcach, a nie wyzyskiwaczach, to pensja pracownika powinna odpowiadać jego wartości dla firmy. Zdaję sobie sprawę, że każdy chciałby zarabiać fortunę, ale jeśli kandydat oczekuje pensji odpowiadającej swoim wydatkom, a nie temu, ile dzięki jego pracy zyska firma, to ciężko jest dojść do porozumienia.

Podsumowując - obie strony chcą mieć zapewniony minimalny próg opłacalności, przy jakim są skłonne zainwestować w zatrudnienie (się).
Uważam, że problem sprowadziliśmy do znanego zagadnienia "wilk syty i owca cała" i możemy scedować rozwiązanie na akademików:D
Jeśli kwalifikacje pracownika nie pokrywają się z wymaganiami stanowiska, to dla firmy nawet minimalna krajowa może być nieopłacalna. Wtedy zwykle się takiego człowieka nie zatrudnia. Potencjalny pracownik może wtedy spróbować pokazać pracodawcy ile jest wart pracując bez podstawy lub z bardzo niską podstawą - rzadko stosowane m.in. z winy pracodawców-naciągaczy.

Zgadzam się. Niestety naciągaczy też nie brakuje i to też znany wszystkim temat. Zdarzyło mi się dawno temu, że więcej pieniędzy wydałem przez miesiąc, żeby mieć jak i czym pracować, niż ich w efekcie odebrałem.

Temat: Co jeszcze zrobić żeby znaleźć pracę?

Marzena B.:
Wyjechać za granicę?? To dobry żart, szczególnie jeśli dotyczy Niemiec...

Właśnie tu, w Niemczech zaproponowano mi lepiej płatną pracę w zawodzie.

W zawodzie informatyka?

Temat: Co jeszcze zrobić żeby znaleźć pracę?

W temacie wyjazdow.

Bardzo dlugo aplikowalem wylacznie w Polsce bo bylem przekonany ze niezwykle zadko firmy kontaktuja sie jesli aplikuje sie za granica. W Wielkiej Brytanii tak faktycznie jest.

Mimo to sadze ze warto aplikowac rowniez poza granicami nigdy nie wiadomo jak oceniane jest nasze doswiadczenie zawodowe, edukacja ect. na lokalnym rynku. Sa kraje gdzie doswiadczenie jest wazniejsze niz edukacja odwrotnie niz w Polsce. Sa kraje gdzie umiejetnosci w miare powszechne na Polskim rynku, sa rzadkie. Radze probowac tak dlugo jak jestesmy w sytuacji zyciowej ktora na to pozwala.Greg P. edytował(a) ten post dnia 30.07.12 o godzinie 13:43



Wyślij zaproszenie do