Temat: ageizm
Problem w Polsce istnieje i nie sposób temu zaprzeczyć. Ale postawienie jednoznacznej diagnozy skąd się bierze jest trudne. Moim zdaniem sprawy mają się następująco:
1. W wypadku firm rdzennie polskich jest to wynikiem przede wszystkim chęci maksymalizacji zysku przy jednoczesnym braku planowania rozwoju w perspektywie dłuższej.
2. W wypadku firm zagranicznych zjawisko ma inny wymiar, pracodawcy chcą przede wszystkim wyszkolić kadrę wg swoich schematów. I oczywiście tanio, ale to ma akurat znaczenie drugorzędne. Dlatego, mimo że spełniam kryteria z ogłoszeń pewnej grupy firm, nigdy nie dostaję od nich zaproszenia na rozmowę.
3. W wypadku sporej części działających doradztw personalnych - rekruterzy wbrew pozorom czasem mają poczucie obciachu, a przecież wiek większości konsultantów oscyluje wokół 30. Jak się czuje osoba lat 28 przepytująca 50+, która swoim doświadczeniem miażdży? Możliwe, że trochę idealizuję, ale ja na miejscu "przepytywacza" czułabym się bardzo nieswojo.
4. Dziwne u pracodawców przekonanie, że osoby starsze się już nie uczą i nie dokształcają. Bzdura! W każdym pokoleniu są osoby roszczeniowe, które nie chcą poszerzać swoich kompetencji. To nie jest cecha wieku, tylko osobowości. Miałam okazję pracować z księgową, która miała ponad 60 lat, uczestniczyła w wielu szkoleniach z własnej inicjatywy, a nawet zapisała się na kurs angielskiego, choć kompletnie tego nie potrzebowała.
5. Kolejny mit, że osoby starsze są mniej efektywne. Niekoniecznie, po prostu dzięki swojemu doświadczeniu nie wykonują pustych przebiegów i robią mniej szumu wokół siebie.
6. Niemożność udowodnienia, że jest się dyskryminowanym ze względu na wiek, bo w jaki sposób? W ogłoszeniu nie ma widełek wiekowych a powód zignorowania aplikacji zawsze się znajdzie.
I wiele innych, mniejszych przyczyn jak wszechogarniająca hipokryzja (nie wolno nic złego powiedzieć o byłym pracodawcy, natomiast kandydat wymienia na interview swoje wady, choćby pozorne, co razem prowadzi do zabawnego w sumie absurdu: wszyscy pracodawcy są idealni, tylko pracownicy i kandydaci mają wady), traktowanie pracowników jak swojej własności (pracownik wychodzi do domu po 10 godzinach na co szef: już się pan napracował?) itd, itp... Odbija się to na wszystkich grupach wiekowych, ale dla osób 40+ jest to bardziej bolesne.