Temat: Gwarancja efektywności a etyka w PR

Ktoś ma jakieś spostrzeżenia w sprawie opinii Rady Etyki Public Relations w sprawie przetargu UM Poznań?
A jeśli nie czytaliście, koniecznie przeczytajcie również "Zdanie odrębne dr Moniki Kaczmarek-Śliwińskiej".

Przywołam tylko, że zgodnie z briefem:
„Zgodnie z treścią punktu 7. briefu:
a. Zakładanym efektem działań prowadzonych przez agencję będzie minimalna liczba publikacji
poświęconych Miastu Poznao w mediach ogólnopolskich.
b. Zakładane jest uzyskanie przez agencję minimalnych efektów w postaci:
I. co najmniej 350 publikacji w ogólnopolskich mediach (prasa, radio, TV) oraz Internecie,
z czego co najmniej 150 ukaże się w wybranych mediach wyszczególnionych w
załączniku nr 1, będącym integralną częścią niniejszego briefu.
II. co najmniej 20 wizyt prasowych będących bezpośrednim efektem działao prowadzonych
przez agencję w ramach obsługi PR Miasta Poznań”

pozdrawiam,
Urszula Krasny
Agencja PR

Temat: Gwarancja efektywności a etyka w PR

Ja mam :)

Powstało gdzieś w Polsce bzdurne przekonanie, że od agencji PR klient nie ma prawa wymagać wyników w postaci publikacji/wywiadów/wizyt.

Uważałem je za niemądre jak byłem po stronie agencji, za równie nie mądre uważam je teraz.

Korupcjogenne w swojej istocie jest zagwarantowanie konkretnej publikacji w KONKRETNEJ gazecie.

Określenie MINIMALNYCH EFEKTÓW nie budzi nigdzie chyba na świecie żadnych wątpliwości.

Tu wątpliwie jest więc jedynie brzmienie punktu b/I - ale musiałbym zobaczyć załącznik. Bo jeśli w załączniku jest konkretne 150, to nie fair - ale jeśli jest 1000 to oczekiwanie skuteczności na poziomie 15% jest jak najbardziej oki.

a już punkt:

" co najmniej 20 wizyt prasowych będących bezpośrednim efektem działao prowadzonych
przez agencję w ramach obsługi PR Miasta Poznań”

jest podwójnie śmieszny, bo zakładam, że kampania mniej wiecej roczna. Żeby wygenerować MNIEJ NIŻ 20, to już trzeba naprawdę nic nie robić... :)

Temat: Gwarancja efektywności a etyka w PR

j.w.

nie widze w tym nic złego, raczej środowisko próbujące za wszelką cenę bronić swojego "gadania o niczym" miast efektów dla Klienta - udaje, że jest oburzone.

powtarzam w kółko swoim ludziom, że liczy się efektywność dla Klientach, chęć by Klient "poczuł" działania PR a nie tylko by był karmiony opowiastkami jak to działania agencji "tyyyyyle korzyści wizerunkowych dają".