Dariusz Tworzydło

Dariusz Tworzydło ekspert ds. public
relations, doradca
zarządów, wykładowca

Temat: badania "CZARNY PR"

witam wszystkich, wraz z Uniwersytetem Warszawskim przeprowadzamy badania poświęcone "czarnemu PR"

jeśli ktoś może odpowiedzieć na 9 pytań, proszę o informację na mail: jstepien@wsiz.rzeszow.pl

po zakończeniu badań przeslemy raport,
Magda B.

Magda B. filolog/ rekruter

Temat: badania "CZARNY PR"

ooo przeczytałam ostatnio 2 pana książki o PR,
pozdrawiam :)

konto usunięte

Temat: badania "CZARNY PR"

Hm, Dariuszu, czy prowadzenie badań w tym zakresie oznacza, że nie podważacie istnienia czarnego PR ? Czy też właśnie kwestię jego istnienia będziecie badać ?
Dariusz Tworzydło

Dariusz Tworzydło ekspert ds. public
relations, doradca
zarządów, wykładowca

Temat: badania "CZARNY PR"

witam,

osobiście jestem przeciwny temu co się dzieje, iż wszem i wobec praktyki nieetyczne nazywa się PR, (nawet jeśli dodaje się do tego slowo - czarny), niestety jednak przez tych co przyrównują takie praktyki do PR musimy podejmować działania i reakcję, ponieważ w tym momencie uważam, że otwarta woja byłaby walką z wiatrakami, na początek chcemy zbadać postrzeganie tego zjawiska w branży, i sprawdzić co można zrobić aby ten problem, bo tak to nazwę, eliminować
Mieszko Czarnecki

Mieszko Czarnecki business development
advisor

Temat: badania "CZARNY PR"

Darku,

to musi być dla Ciebie naprawdę istotna kwestia, skoro nie daje Ci spać o nocach:) (vide godzina wpisu).

Mateusz 5, 37.

Kłamstwo to kłamstwo, oczernianie to oczernianie, dywersja to dywersja, 'uramowianie' to 'uramowianie' (bardzo ciekawy tekst w czerwcowym "Przekroju Nauki".

Ale...

Oczywiście lepiej by było posługiwać się opisowym określeniem tego, co potocznie składa się na "zzarny PR", jednak powód korzystania i posługiwania się takim określeniem jest podobny do powodu, dla którego Winston Churchill wolał demokrację.

Na każdym jednak kroku - zwłaszcza w trakcie kształcenia młodzieży, przyszłych pijarowców - należy robić odpowiedni czarny pijar "czarnemu PR".

Darku - niecałe dwa tygodnie temu dzwoniła do mnie jakaś dziewczyna od Ciebie z uczelni w sprawie badań. Ponieważ wjeżdżałem właśnie na autostradę z Lubeki do Szczecina pod Prenzlau, poprosiłem o telefon za godzinę. Ale potem już się nie dodzwoniła. Czy mogło chodzić o te właśnie badania? Jeśli tak, telefonu od tej pory nie zmieniłem;).

Pozdrowienia!

Mieszko Czarnecki
Monika  Kaczmarek-Śliwiń ska

Monika
Kaczmarek-Śliwiń
ska
public relations -
praktyka i nauka

Temat: badania "CZARNY PR"

Darku,
także informowałam na maila osoby odpowiedzialnej za badania o tym, że niestety ankieta nieprawidłowo funkcjonowała - przynajmniej u mnie. Też zero odpowiedzi, a było to dawno. Parafrazując Mieszka: nie zmieniłam adresu e-mail :)
pozdrawiam ulubiony i zawsze miły Rzeszów!
Dariusz Tworzydło

Dariusz Tworzydło ekspert ds. public
relations, doradca
zarządów, wykładowca

Temat: badania "CZARNY PR"

zajmiemy się tym, przepraszam,
kwestionariusz ma zabezpieczenia, które powodują iż po upływie okreslonego czasu nie aktywuje się,
naprawię to w poniedziałek
dziękuję Wam za tę uwagę,
pozdrawiam
Darek Tworzydło
Tomik T.

Tomik T.
Marketing/Communicat
ions/Content&Communi
ty, trener wewnęt...

Temat: badania "CZARNY PR"

Poczulem ulge, poniewaz nie zgadzam sie na uzywanie dzialan nieetycznych i w zasadzie nie-PRowym- czarnym kolorem....przeciez ten termin jest totalnie degradujacy...

konto usunięte

Temat: badania "CZARNY PR"

Mnie na uczelni uczono, że nie ma czegoś takiego jak "czarny PR".
I tej wersji się będę trzymać.
Krzysztof Górski

Krzysztof Górski konsultant Public
Relations, Public
Affairs, lobbyingu,
s...

Temat: badania "CZARNY PR"

Kochani!

Mniej anielskości!
Więcej zdrowego realizmu.

Podejście takie, że tylko to, co jest
idealnie czyste,
idealnie białe,
idealnie etyczne,
idealnie ideowe

i co tam jeszcze da się wymyślić w tym względzie,
więc, że tylko to
akceptujemy,
uznajemy,
dostrzegamy
i łaskawie nazywamy

a reszta won, ałt albo pod dywan

jest nie do przyjecia!

Nie!

Takie podejście nie da się uzasadnić z żadnego punktu widzenia.

Ani praktycznego, ani teoretycznego.

Ani rzemieślniczego (piar to rzemiosło a czasami nawet sztuka!), ani filozoficznego/religijnego.

Wniosek:
zarówno czarny (niezależnie od tego jak go definiować - rozumiem ogólnie jako "be")jak biały piar, tudzież wszystkie inne odcienie i kolory (w tym bardzo mocny ostatnio piar tęczowy;-) NALEŻĄ DO DOMENY PIARU.

Można i trzeba je badać, opisywać, klasyfikowac itp. itd.
Można i trzeba je czasami poddawać ocenie czy krytyce.

Nie warto wyrzucać gdzieś "w otchłań zewnętrzną". Otrzepać ręce i problem z głowy.

To tak jakby zadekretować,że np. Polak (Europejczyk/katolik/piarowiec etc.) z definicji nie kradnie, nie kłamie, nie zabija i nie cudzołoży. A jeśli to mu się przydaży, to już "nie jest nasz" z definicji.

Nie!

Maksyma stara, ale warta pamiętania:
"Nic, co ludzkie nie jest mi obce."

Zarówno indywidualny błąd, jak i całe zbiorowe nurty "czarnego" wykorzystywania jakieś sztuki czy rzemiosła też należa do domeny ludzkiej.

Prostytucja była, jest i ...
Czarny piar podobnie.

Pzdr

PS I
Cyniczna uwaga: jednym z motorów cywilizacji jest wojna i przemysł zbrojeniowy.
Jednym z motorów rozwoju piaru (i marketingu) jest jego czarny nurt.

PS II
Piszę to wszystko jako m. in. członek Rady Etyki Public Relations (http://www.radaetykipr.pl).
Gdyby wszystko co złe, nieetyczne i czarne wyrzucić poza obręb piaru (jako branży, zawodu itd.) to istnienie rady etyki nie miałoby sensu wg mnie. Właśnie dlatego,że jest tak, jak sugerowałem powyżej warto mieć m. in. radę etyki piaru.

konto usunięte

Temat: badania "CZARNY PR"

Rozumiem, że po to tylko jesteś członkiem Rady Etyki PR, ponieważ wierzysz w "konieczność" istnienia czarnego PR ;-)

To kwestia metodologiczna, czy nazywać wszystko pijarem a w jego ramach wskazywać na złe zachowania, czy pozytywny pijar nazywać pijarem a wszystko co złe "czarnym".

Nie wątpię, że zawsze znajdą się reklamodawcy wykorzystujący choćby dzieci w reklamach by podnieść sobie obroty... i tak długo jak długo będzie się im to opłacało nie będą wiedzieć w tym nic złego... ale?

konto usunięte

Temat: badania "CZARNY PR"

Krzysztofie,
żeby uznać jedno pojęcie za odmianę drugiego, oba musiałyby posiadać te same cechy konstytutywne (bądź większość z nich). Tzw. "czarny PR", czyli oszczerstwo, insynuacje, sabotaż, etc. ma już swoje nazwy, no i jest zupełnie różny od PR. Nie jest nawet jego ścisłym przeciwieństwem, więc dla mnie to co najmniej dziwne, że jako cżłowiek z branży nie masz nic przeciwko temu, aby Twoją pracę wrzucano do jednego worka z kryminalną działalnością.
Patrycja Leciej

Patrycja Leciej filozof, specjalista
komunikacji
interpersonalnej,
Centru...

Temat: badania "CZARNY PR"

każda sytuacja budzi automatycznie sytuację przeciwną, tak jest z PR. Kreując pozytywny wizerunek firmy automatycznie negujesz wizerunek firm konkurencyjnych, bo chcesz aby Twoja firma była liderem w swojej branży. Jeśli koncentrujesz się tylko na wydobywaniu pozytywów swojej firmy i na budowaniu pozytywnych i długoterminowych relacji to ok, to jest PR w pozytywnym znaczeniu ale jesli wykorzystujesz w tym oczernianie innych to to jest właśnie czarny PR.
Janku w każdym zawodzie zawsze znajdzie się miejsce dla kryminalnej działalności ; )

konto usunięte

Temat: badania "CZARNY PR"

OMG....
Nie zgadzam się z teorią "kreowanie własnego pozytywnego wizerunku=negowanie wizerunku konkurencji". PR robi się DLA SIEBIE i DLA GRUP OPINII, a nie przeciwko komuś. Grupy opinii maja natomiast to do siebie, że mogą mieć kilku faworytów w jednej dziedzinie, więc tu już Twoja teoria się sypie.

PR zakłada m.in. komunikowanie o sobie. Jak pod to podpiąć oczernianie ? PR z definicji tez zakłada uzywania tylko i wyłącznie prawdy, więc nie bardzo widzę, jak można zwyczajną działalność kryminalną pod to podpiąć. Jeszcze bardziej niepojęte jest dla mnie, po co, opierając się na tak wątłych przesłankach, w ogóle próbować to robić. To jest dokładnie ten sam kaliber nieporozumienia, co nazywanie kradzieży "pożyczką".
Monika  Kaczmarek-Śliwiń ska

Monika
Kaczmarek-Śliwiń
ska
public relations -
praktyka i nauka

Temat: badania "CZARNY PR"

Janku, pełna zgoda! :)Krzysztofie, mimo wielkiej sympatii do Ciebie, nie zgodzę się :) napisałeś:
"(...)Wniosek:
zarówno czarny (niezależnie od tego jak go definiować - rozumiem ogólnie jako "be")jak biały piar, tudzież wszystkie inne odcienie i kolory (w tym bardzo mocny ostatnio piar tęczowy;-) NALEŻĄ DO DOMENY PIARU.

Można i trzeba je badać, opisywać, klasyfikowac itp. itd.
Można i trzeba je czasami poddawać ocenie czy krytyce.

Nie warto wyrzucać gdzieś "w otchłań zewnętrzną". Otrzepać ręce i problem z głowy.(...)"
i pełna zgoda - nikt z nas opowiadających się za tym, że nie powinniśmy używać sformułowania "czarny PR" nie zamierza wyrzucać za obręb działalności...ale równocześnie uważam, że nie mamy prawa sankcjonować działań nietycznych poprzez "wciąganie" ich do instrumentow PR. Jeżeli działanie firmy jest nieetyczne, bo firma kłamie, dopuszcza się oszczerstwa itp, to nazywajmy to tak właśnie.
A jeżeli chce nam się, to wystarczy zajrzeć do kodeksu postępowania cywilnego i kodeksu karnego, a większość zjawisk określanych przez niektórych jako "czarny PR" z pewnością już tam jest... i nie nazywa się wcale na gruncie prawa jako "czarny PR"

Dlatego, błagam, jeżeli PR ma się w Polsce zachowywać etycznie, jeżeli firmy mają mieć zaufanie do PR, jeżeli chcemy przekonywać, że PR to zarządzanie komunikacją firmy z jej otoczeniem, kreowanie wizerunku firmy itp, to nie sankcjonujmy dzialan nieetycznych, czy wręcz z pogranicza prawa.
pozdrawiam jeszcze nadmorsko, a za tydzień z obszarów nazwiska Krzysztofa :)
Monika
Patrycja Leciej

Patrycja Leciej filozof, specjalista
komunikacji
interpersonalnej,
Centru...

Temat: badania "CZARNY PR"

Jan C.:
OMG....
Nie zgadzam się z teorią "kreowanie własnego pozytywnego wizerunku=negowanie wizerunku konkurencji". PR robi się DLA SIEBIE i DLA GRUP OPINII, a nie przeciwko komuś. Grupy opinii maja natomiast to do siebie, że mogą mieć kilku faworytów w jednej dziedzinie, więc tu już Twoja teoria się sypie.

teoria? po prostu logika
aby przedstawic swoj wizerunek jako przyszlego faworyta musisz wydobyc i pokazac cechy, ktorych brak innym konkurentom prawda?
z tym ze mozna to robic w sposob etyczny a mozna robic tez konkurencji tzw. krecia robote. >
PR zakłada m.in. komunikowanie o sobie. Jak pod to podpiąć oczernianie ? PR z definicji tez zakłada uzywania tylko i wyłącznie prawdy, więc nie bardzo widzę, jak można zwyczajną działalność kryminalną pod to podpiąć.
Nie musi to byc wcale oczernianie, pomówienia, które sa karalne - to najczesciej jest po prostu ujawnianie faktów, które sa niechlubna tajemnica firmy konkurencyjnej
Jeszcze bardziej
niepojęte jest dla mnie, po co, opierając się na tak wątłych przesłankach, w ogóle próbować to robić. To jest dokładnie ten sam kaliber nieporozumienia, co nazywanie kradzieży "pożyczką".
czym innym jest pomówienie, oszczerstwo a czym innym ujawnienie faktów dzialających na niekorzysc firmy/osoby publicznej.
przykladem takim w polityce sa wybory prezydenckie 2000, Aleksander Kwaśniewski w Charkowie, w Kaliszu z Markiem Siwcem.
A także wybory 2005 Donald Tusk kontra Lech Kaczyński, bądz wyjasniona jakis czas temu afera z Włodzimierzem Cimoszewiczem, co dopiero po dlugim czasie okazalo sie klamstwem i sprawa skonczyla sie w sadzie.
Uwazam rowniez za nieetyczne stosowanie tego typu metod, odrozniam jednak stosowanie pomówień, oszczerstw od stosowania informacji prawdziwych acz niewygodnych dla zainteresownych.
Czarny PR to dla mnie stosowanie takich metod:ujawnianie niechlubnej prawdy konkurencji stosowane jako srodek wzmonienia wlasnej pozycji i wykreowania wlasnego pozytywnego wizerunku.
Nie jest to karalne a po prostu nieetyczne.

konto usunięte

Temat: badania "CZARNY PR"

patrycja l.:
>
aby przedstawic swoj wizerunek jako przyszlego faworyta musisz wydobyc i pokazac cechy, ktorych brak innym konkurentom prawda?
z tym ze mozna to robic w sposob etyczny a mozna robic tez konkurencji tzw. krecia robote.

Warto pokazywać przede wszystkim to, co stanowi o naszej odrębności. Niekoniecznie chodzi tu moim zdaniem o przewagę w sensie marketingowym, bo nie tego szuka konsument. Tym zresztą zajmuje się reklama. PR zajmuje się komunikacją, której celem jest harmonia z otoczeniem, ułatwienie zrozumienia istoty organizacji, itp. Jaki w tym momencie ma sens komunikowanie o swojej konkurencji ? Żaden. Ludzie oczekują, że firma powie im coś o sobie, a nie będzie im mówiła, dlaczego nie warto współpracować z konkurencją. Wynika to z psychologii, człowiek jest tak skonstruowany, że nie przepada za tymi, którzy promują siebie kosztem innych. Dlatego nawet te marki, których big idea polega na zupełnej odrębności od konkurencji nie komunikują tego wprost. Apple komunikuje jakie jest, a nie dlaczego jest lepsze od konkurencji. Mówienie o konkurencji jest dowodem słabości, pokazują, że bez ich deprecjacji nie można osiągnąć swoich celów. Marki naprawdę silne nigdy tego nie robią, te, które aspirują do tego miana, również nie. I żeby wyrwać się trochę z samej teorii:
to, o czym piszesz, było już próbowane i zawsze przynosiło fatalne skutki.

Najgłośniejszy był chyba casus Reebok - kiedy dziennikarze w USA ujawnili, jak fatalne warunki panują w azjatyckich fabrykach produkujących dla Nike, ich największy amerykański konkurent zrobił konferencję prasową, ruszyła jakaś kampania na rzecz godziwych warunków pracy w biednych krajach, itd. Nike zacisnęło zęby, przeprosiło, naprawiło częściowo błędy i zaczęło odzyskiwać udział w rynku, natomiast Reebok stracił znacznie więcej, bo krótko później udowodniono im, że część ich towaru jest produkowana w równie podłych warunkach, zyskali więc bonusowo maskę hipokrytów i po całej aferze dzielił ich od Nike jeszcze większy dystans.

Teraz zastanów się: dlaczego wielkie marki W OGÓLE nie wykorzystują szans na kopanie swoich rywali pod stołem ? Dlaczego po tragedii WTC żadna z linii lotniczych nie zapewniała gorąco że "u nich tak zawsze, my mamy takie zabezpieczenia na pokładzie, że nie mogłoby się to wydarzyć" ? Dlaczego po tym, kiedy w sieciach marketów wybuchały afery (zawalenie się dachu w jednym ze sklepów Carrefour, kilkukrotne pobicie klientów w tej smaej sieci, filmowanie kobiet w przymierzalniach w sieci Real, masa nadużyć w Biedronce, itd.), inne sieci nie wykorzystywały tego ?

Nie musi to byc wcale oczernianie, pomówienia, które sa karalne - to najczesciej jest po prostu ujawnianie faktów, które sa niechlubna tajemnica firmy konkurencyjnej

No i zapytam: jako klientka jesteś zainteresowana firmą, w której sklepie przebywasz, na której stronie jesteś, czy jej konkurencją ? Jak wchodzisz do sklepu Wólczanki, to interesują Cię ceny i np. warunki zwrotu w tym sklepie, czy informacje typu "ale u nas i tak lepiej niż w Lacoste" ?

przykladem takim w polityce sa wybory prezydenckie 2000, Aleksander Kwaśniewski w Charkowie, w Kaliszu z Markiem Siwcem.

Bardzo dobry przykład. Kampania prezydencka, walka na argumenty, w debatach i porównaniach poglądów w gazetach wygrywał AK. Wyciągnięto więc ten film, który - umówmy się - nic nie wnosił do dyskusji. Był to taki "strzał rozpaczy", który pokazywał, że skoro merytorycznie wygrać się nie da, to trzeba szukać szansy w grze na emocjach.Zgodnie z logiką, ludzie woleli tego, który może i naigrywał się z papieża, ale miał pomysł na rządzenie, niż tego, ktory potrafił tylko mówić o adwersarzu"o,o, patrzcie, jak sie w Charkowie schlał".
A także wybory 2005 Donald Tusk kontra Lech Kaczyński,

Chwilowy spadek popularności DT to jedyny sukces tego działania. Po wyjaśnieniu, znaczny i trwały spadek popularności LK i jego brytana. Cały pomysł PiS na wizerunek to jest ta metoda "a u Was Murzynów biją" i po sondażach widać, jak sie sprawdza. Nie piję tu tylko do słupków procentowych, ale także do kwestii kluczowej dla PR - osiągnięcia porozumienia z otoczeniem. Ja nie mam pojęcia, jaki jest program Platformy, ani PiS, bo obie te partie zbyt są zajęte wzajemnym opluwaniem się, żeby znaleźć jeszcze czas na to, żeby powiedzieć coś o swoich pomysłach. Tworzy to więc absurdalne z punktu widzenia CC sytuacje, kiedy w stolicy strajkują przedstawiciele jakiejś strategicznej grupy zawodowej, a obie partie nie mają czasu na spotkanie tudzież zaproponowanie czegoś, bo wertują papiery, żeby sprawdzić, kto tam u przeciwników kolaborował z bezpieką, nie oddał na czas PITu, miał dziadka w Wehrmachcie, itd. Jesteś pewna, że tego właśnie oczekują wyborcy ?
bądz wyjasniona jakis czas temu afera z Włodzimierzem Cimoszewiczem, co dopiero po dlugim czasie okazalo sie klamstwem i sprawa skonczyla sie w sadzie.

Co umożliwi Cimoszewiczowi triumfalny powrót. Niesłusznie oskarżony, więc sympatia i wiara w skuteczność będzie po jego stronie. Ci, którzy oskarżali, będą żyć w odium małych tchórzy i oszczerców. Opłacało się ?
Uwazam rowniez za nieetyczne stosowanie tego typu metod, odrozniam jednak stosowanie pomówień, oszczerstw od stosowania informacji prawdziwych acz niewygodnych dla zainteresownych.

Dysponujesz jakimiś case'ami, gdzie oficjalną stategią PR było stosowanie tego typu informacji i opłaciło się ?
Czarny PR to dla mnie stosowanie takich metod:ujawnianie niechlubnej prawdy konkurencji stosowane jako srodek wzmonienia wlasnej pozycji i wykreowania wlasnego pozytywnego wizerunku.

PR z definicji jest działaniem długofalowym. Naprawdę wierzysz, że ciągłe ujawnianie błędów konkurencji wzmacnia wizerunek tych, którzy to robią ? Jedyna marka, jaką znam, która się tego trzymała, to PO. Skutek był chyba marny, bo już od tego odchodzą. Nie kojarzę żadnej innej marki, która przez dłuższy czas by tak promowała siebie. Co więcej, nie potrafię sobie tego wyobrazić. BMW robiące konferencję, której tematem jest przewaga ich produktu nad najnowszym Jaguarem ? Panasonic rozsyłający newslettery z informacją o tym, że telewizory Sanyo mają gorsze kineskopy ? Biedronka informująca w insertach do gazet, że w Kauflandzie sprzedają genetycznie modyfikowaną sałatę ?
Nie jest to karalne a po prostu nieetyczne.[/b]

Przede wszystkim - głupie, niskie i nieskuteczne.

P.S. Czy incydentalny charakter "wyciągania brudów", ktory chcesz koniecznie nazywać "czarnym PR" nie powoduje aby, że chociażby dlatego nie mogą być do PR zaliczane ?
Patrycja Leciej

Patrycja Leciej filozof, specjalista
komunikacji
interpersonalnej,
Centru...

Temat: badania "CZARNY PR"

Jan C.:
patrycja leciej:
>
aby przedstawic swoj wizerunek jako przyszlego faworyta musisz wydobyc i pokazac cechy, ktorych brak innym konkurentom prawda?
z tym ze mozna to robic w sposob etyczny a mozna robic tez konkurencji tzw. krecia robote.

Warto pokazywać przede wszystkim to, co stanowi o naszej odrębności. Niekoniecznie chodzi tu moim zdaniem o przewagę w sensie marketingowym, bo nie tego szuka konsument. Tym zresztą zajmuje się reklama. PR zajmuje się komunikacją, której celem jest harmonia z otoczeniem, ułatwienie zrozumienia istoty organizacji, itp. Jaki w tym momencie ma sens komunikowanie o swojej konkurencji ? Żaden. Ludzie oczekują, że firma powie im coś o sobie, a nie będzie im mówiła, dlaczego nie warto współpracować z konkurencją. Wynika to z psychologii, człowiek jest tak skonstruowany, że nie przepada za tymi, którzy promują siebie kosztem innych. Dlatego nawet te marki, których big idea polega na zupełnej odrębności od konkurencji nie komunikują tego wprost. Apple komunikuje jakie jest, a nie dlaczego jest lepsze od konkurencji. Mówienie o konkurencji jest dowodem słabości, pokazują, że bez ich deprecjacji nie można osiągnąć swoich celów. Marki naprawdę silne nigdy tego nie robią, te, które aspirują do tego miana, również nie. I żeby wyrwać się trochę z samej teorii:
to, o czym piszesz, było już próbowane i zawsze przynosiło fatalne skutki.

Najgłośniejszy był chyba casus Reebok - kiedy dziennikarze w USA ujawnili, jak fatalne warunki panują w azjatyckich fabrykach produkujących dla Nike, ich największy amerykański konkurent zrobił konferencję prasową, ruszyła jakaś kampania na rzecz godziwych warunków pracy w biednych krajach, itd. Nike zacisnęło zęby, przeprosiło, naprawiło częściowo błędy i zaczęło odzyskiwać udział w rynku, natomiast Reebok stracił znacznie więcej, bo krótko później udowodniono im, że część ich towaru jest produkowana w równie podłych warunkach, zyskali więc bonusowo maskę hipokrytów i po całej aferze dzielił ich od Nike jeszcze większy dystans.

Teraz zastanów się: dlaczego wielkie marki W OGÓLE nie wykorzystują szans na kopanie swoich rywali pod stołem ? Dlaczego po tragedii WTC żadna z linii lotniczych nie zapewniała gorąco że "u nich tak zawsze, my mamy takie zabezpieczenia na pokładzie, że nie mogłoby się to wydarzyć" ? Dlaczego po tym, kiedy w sieciach marketów wybuchały afery (zawalenie się dachu w jednym ze sklepów Carrefour, kilkukrotne pobicie klientów w tej smaej sieci, filmowanie kobiet w przymierzalniach w sieci Real, masa nadużyć w Biedronce, itd.), inne sieci nie wykorzystywały tego ?

Nie musi to byc wcale oczernianie, pomówienia, które sa karalne - to najczesciej jest po prostu ujawnianie faktów, które sa niechlubna tajemnica firmy konkurencyjnej

No i zapytam: jako klientka jesteś zainteresowana firmą, w której sklepie przebywasz, na której stronie jesteś, czy jej konkurencją ? Jak wchodzisz do sklepu Wólczanki, to interesują Cię ceny i np. warunki zwrotu w tym sklepie, czy informacje typu "ale u nas i tak lepiej niż w Lacoste" ?
porównuję z konkurencją, cenowo, jakościowo i ilościowo jesli chodzi o różnorodność. jestem typem klienta, który nigdy nie kupuje w pierwszym sklepie (chyba, że do niego wracam), z tego co wiem sporo ludzi robi tak samo, wiec jednak ma wpływ konkurencja na postrzeganie produktu. W sklepach markowych można to zauważyć patrząc na przeceny i na podążanie za aktualnymi trendami.
Podam ci przykład z Trójmiasta, ul. Świętojańska - raj jesli chodzi o zakupy. Parę lat temu kiepsko było u nas jeśli chodzi o przeceny, jesli juz to towar posezonowy lub wybrakowany, przecena max 20%. Otworzyli sklep odzieżowy Teranova, każda kolekcja kończyła się mega przecenami nawet do 60% i to rzeczy, które nadal były modne i dostepne we wszystkich rozmiarach.W witrynie byly plakaty "U nas przecen a do 60%, ceny juz od 10zl" Przeceny posypały się na całej Świętojańskiej.

przykladem takim w polityce sa wybory prezydenckie 2000, Aleksander Kwaśniewski w Charkowie, w Kaliszu z Markiem Siwcem.

Bardzo dobry przykład. Kampania prezydencka, walka na argumenty, w debatach i porównaniach poglądów w gazetach wygrywał AK. Wyciągnięto więc ten film, który - umówmy się - nic nie wnosił do dyskusji. Był to taki "strzał rozpaczy", który pokazywał, że skoro merytorycznie wygrać się nie da, to trzeba szukać szansy w grze na emocjach.Zgodnie z logiką, ludzie woleli tego, który może i naigrywał się z papieża, ale miał pomysł na rządzenie, niż tego, ktory potrafił tylko mówić o adwersarzu"o,o, patrzcie, jak sie w Charkowie schlał".
Z całym szacunkiem dla Kwaśniewskiego - po prostu nie było równego kontrkandydata.
A także wybory 2005 Donald Tusk kontra Lech Kaczyński,

Chwilowy spadek popularności DT to jedyny sukces tego działania. Po wyjaśnieniu, znaczny i trwały spadek popularności LK i jego brytana. Cały pomysł PiS na wizerunek to jest ta metoda "a u Was Murzynów biją" i po sondażach widać, jak sie sprawdza. Nie piję tu tylko do słupków procentowych, ale także do kwestii kluczowej dla PR - osiągnięcia porozumienia z otoczeniem. Ja nie mam pojęcia, jaki jest program Platformy, ani PiS, bo obie te partie zbyt są zajęte wzajemnym opluwaniem się, żeby znaleźć jeszcze czas na to, żeby powiedzieć coś o swoich pomysłach. Tworzy to więc absurdalne z punktu widzenia CC sytuacje, kiedy w stolicy strajkują przedstawiciele jakiejś strategicznej grupy zawodowej, a obie partie nie mają czasu na spotkanie tudzież zaproponowanie czegoś, bo wertują papiery, żeby sprawdzić, kto tam u przeciwników kolaborował z bezpieką, nie oddał na czas PITu, miał dziadka w Wehrmachcie, itd. Jesteś pewna, że tego właśnie oczekują wyborcy ?

oczywiscie, że nie, co nie zmienia faktu, że ich "spece" od wizerunku nadal będą bazować na tym,że a nóż widelec część wyborców da się wciągnąć w wojnę i powiem ci, że obserwując w mediach wypowiedzi ludzi oczy otwierają mi się szeroko słysząc co mówią na temat rządu bądź opozycji. wielu ludzi znajdziesz, którzy powtarzaja plotki dodając od siebie bo to lubią, bazując na zasadzie: bo to pijak i złodziej, bo każdy pijak to złodziej.
Co umożliwi Cimoszewiczowi triumfalny powrót. Niesłusznie oskarżony, więc sympatia i wiara w skuteczność będzie po jego stronie. Ci, którzy oskarżali, będą żyć w odium małych tchórzy i oszczerców. Opłacało się ?
tego nigdy sie nie dowiemy, bo jesli to byli ci, którzy wygrali a asystentka Cimoszewicza byla tylko narzedziem to chyba im sie oplacalo.
Uwazam rowniez za nieetyczne stosowanie tego typu metod, odrozniam jednak stosowanie pomówień, oszczerstw od stosowania informacji prawdziwych acz niewygodnych dla zainteresownych.

Dysponujesz jakimiś case'ami, gdzie oficjalną stategią PR było stosowanie tego typu informacji i opłaciło się ?
Janku...stosowanie tego typu metod nigdy nie jest oficjalną strategia, a przynajmniej nie bylo do tej pory, bo ogladając teraźniejsze spoty partii politycznych PO i PiS zaczynam watpic...
Nie zrozumiałeś mnie, jednak prawdą jest, że komunikowanie werbalne twarzą w twarz jest o wiele efektywniejsze. To, że piszę o tym,iz takie metody ujawniania faktów należy odróżnic od oszczerstw i pomówień nie znaczy,że uważam je za dopuszczalne. Zgadzam się z Tobą, że nie powinno miec to miejsca, nazywam to jednak nieetycznym a nie głupim czy niskim, bo te przymiotniki odnoszą się do innych znaczeń.
Czarny PR to dla mnie stosowanie takich metod:ujawnianie niechlubnej prawdy konkurencji stosowane jako srodek wzmonienia wlasnej pozycji i wykreowania wlasnego pozytywnego wizerunku.

PR z definicji jest działaniem długofalowym. Naprawdę wierzysz, że ciągłe ujawnianie błędów konkurencji wzmacnia wizerunek tych, którzy to robią ?
nie chce sie wypowiadac w tej kwestii bo nie wiem na 100% i nie czuje sie kompetentna oceniac, ale wydaje mi sie, ze wiele afer rozdmuchanych w mediach zostalo dzieki własnie konkurencji. Afera Constaru na przykład, nie uwazasz, że mogła to byc działalnośc konkurencji, która dała sygnał do gazety? fakt, że późniejsze oświadczenie przedstawicieli Constaru wmurowało mnie w ziemię - wyszli z tego z klasą, choć chyba już raczej nie odzyskali pozycji na rynku.

>Jedyna marka, jaką znam, która się
tego trzymała, to PO. Skutek był chyba marny, bo już od tego odchodzą.

hmmm... chyba raczej nie...

>Nie kojarzę żadnej innej marki, która przez
dłuższy czas by tak promowała siebie. Co więcej, nie potrafię sobie tego wyobrazić. BMW robiące konferencję, której tematem jest przewaga ich produktu nad najnowszym Jaguarem ? Panasonic rozsyłający newslettery z informacją o tym, że telewizory Sanyo mają gorsze kineskopy ? Biedronka informująca w insertach do gazet, że w Kauflandzie sprzedają genetycznie modyfikowaną sałatę ?

a zaobserwowałeś przy cenach w Kauflandzie, Tesco tabliczki z podpisem "Najniższa cena - jeśli u konkurencji zapłacisz mniej - zwrócimy różnicę w cenie!!!" automatycznie nasuwa sie stwierdzenie: u konkurencji jest drozej - kup tutaj, a jak znajdziesz gdzies taniej to my ci jeszcze doplacimy!!!
Lub nawet ostanio reklama banku - Pan Bogdan, który zwróci ci różnicę jeśli w innym banku otrzymasz wyższe oprocentowanie konta.
Wiem, to właściwie tylko reklama ale moim zdaniem to już swiadczy o polityce firmy.
co do samochodów - Volkswagen w 1999r.reklamował nowego transportera, reklama brzmiała mniej więcej: "Pierwsza generacja transportera stał się wzorcem nowoczesnego transportu, dzis transporter to najbardziej pożądany samochód w swojej klasie."
co mozna odczytac jako: To MY jako pierwsi zapoczatkowalismy nowoczesny transport, to MY produkujemy w tej chwili samochód, który pożądaja miliony ludzi.
Nie jest to karalne a po prostu nieetyczne.[/b]

Przede wszystkim - głupie, niskie i nieskuteczne.

P.S. Czy incydentalny charakter "wyciągania brudów", ktory chcesz koniecznie nazywać "czarnym PR" nie powoduje aby, że chociażby dlatego nie mogą być do PR zaliczane ?
Zgadzam sie z Tobą, że nie powinno to mieć miejsca, ale nie zmienia to faktu, że mamy niestety do czynienia także z osobami kształtującymi wizerunek swojej firmy/osoby kosztem naszej firmy/osoby. Są etyczni PRowcy (i na szczęście jet ich więcej) ale są także ci nieetyczni, którzy kształtując pozytywny wizerunek firmy/osoby wykorzystują do tego metody nieetyczne, co nie zmienia faktu, że nadal zajmują się PR z gorszym bądź lepszym (niestety) skutkiem...

konto usunięte

Temat: badania "CZARNY PR"

Na wstępie chciałem zaznaczyć, że cieszę się, że z machania szabelkami wyłania nam się w koncu merytoryczna dyskusja, na co specjalnie nie liczyłem :P
patrycja l.:
porównuję z konkurencją, cenowo, jakościowo i ilościowo jeslichodzi o różnorodność.

Przykłady, które podajesz dalej, zakwalifikowałbym do reklamy i marketingu, a nie do PR. Abstrahując jednak od tego, zwróć uwagę, że jako klientkę nie interesuje Cię to, o ile bluzka w Terranovie jest tańsza od tej w Van Graaf, tylko ile rzeczywiście kosztuje. PR ma tak organizować komunikację, aby, powtórzę za Mertenem, tworzyć i utwardzać image organizacji w opinii publicznej. W związku z tym, że nie jesteśmy w stanie przewidzieć, w jakim kierunku pójdzie konkurencja, nie powinniśmy opierać image swojej firmy na opozycji wobec innej marki. Przykładów zresztą jest całkiem sporo na rodzimym podwórku. Optimus, Adax i kilka innych firm produkujących komputery i osprzęt miały być "polską odpowiedzią" na hardware zachodnich producentów. W wywiadach i reklamach podkreślali, że są tańsi. Nie wystarczyło to do zbudowania silnej marki, bo (w mojej ocenie) sama cena i jakość w dobie globalizacji nie przesądza o zakupie. Świat wyobrażeń, kreowany przez Fujitsu Siemens, Dell, Compaq, itd. jest po prostu znacznie abrdziej sugestywny i przez to atrakcyjny dla odbiorcy, który chcąc partycypować w tym image, kupuje produkt danej marki.
Przeceny posypały się na całej Świętojańskiej.

Wbrew pozorom, z punktu widzenia wizerunku tych sklepów, fatalny ruch. Firma, która regularnie prowadzi dialog z grupami opinii (w tym: klientami) i dostraja się do ich oczekiwań, budzi sympatię. Organizacja, która tego nie robi, a zmienia się tylko dlatego, że podobne zmiany przyniosły zyski konkurencji, staje się niekonsekwentna, zależna od konkurencji i pozbawiona wyrazu. Jest taka grupa konsumentów, którzy lubią być traktowani z góry. Gdybym od początku ignorował swoich klientów, to później konsekwentnie bym tych przecen, promocji, itd. unikał - w dłuższej perspektywie lepiej bym na tym wyszedł.

>
Z całym szacunkiem dla Kwaśniewskiego - po prostu nie było równego kontrkandydata.

Tego się już nie dowiemy.
oczywiscie, że nie, co nie zmienia faktu, że ich "spece" od wizerunku nadal będą bazować na tym,że a nóż widelec część wyborców da się wciągnąć w wojnę i powiem ci, że obserwując w mediach wypowiedzi ludzi oczy otwierają mi się szeroko słysząc co mówią na temat rządu bądź opozycji.

Cóż, ten przykład właśnie pokazuje, że nie warto kreować siebie jako antagonisty w stosunku do innego podmiotu. O AWS ludzie pamiętają tyle, że byli przeciwko SLD. O PiS i PO też nie wiadomo, co powiedzieć, bo jakieś 90% ich działań, to szukanie haków na adwersarzy, pozostałe 10% to jakieś kosmetyczne ruchy, nic nie wnoszące. Wychodzi tutaj największa wada tego typu pozycjonowania: obrzydzając konkurencję, nie można mieć pewności, że zniechęcony do nich konsument przyjdzie właśnie do tego, który obrzydza. W wyborach, ci, którzy nie chcieli głosować na PiS, nie głosowali też na Platformę - po prostu nie poszli do urn.
>
Janku...stosowanie tego typu metod nigdy nie jest oficjalną strategia, a przynajmniej nie bylo do tej pory, bo ogladając teraźniejsze spoty partii politycznych PO i PiS zaczynam watpic...

Ale te spoty nie są częścią kampanii PR. PO pokazuje mi, że PiS mnie okłamał. OK, fajnie, ale to działanie nie na rzecz PO, tylko "anty" PiS. Działania PR są "pro" i na życzenie tego, kogo dotyczą, stąd obsmarowywanie konkurencji PRem nie jest.
Zgadzam się z Tobą, że nie powinno miec to miejsca, nazywam to jednak nieetycznym a nie głupim czy niskim, > bo te przymiotniki odnoszą się do innych znaczeń.

W moim odczuciu pasuja do tych sytuacji idealnie. Możesz uzasadnić, dlaczego nie ?
nie chce sie wypowiadac w tej kwestii bo nie wiem na 100% i nie > czuje sie kompetentna oceniac, ale wydaje mi sie, ze wiele afer > rozdmuchanych w mediach zostalo dzieki własnie konkurencji.

Zapewne. Tylko co to daje rozdmuchującym ? OK, opinia publiczna na czas jakiś odwraca się od konkurencji i być może zmienia się trochę struktura udziałów w rynku. Ale skąd pewność, że ci niezagospodarowani klienci trafią właśnie do tego, który obsmarował rywala ? Weź też pod uwagę, że ludzie mają tendencję do oceniania całej branży po najgorszych jej elementach. Opinia o hipermarketach jest fatalna, ale w większości sieci nie działo się nic nagannego. Po tragedii WTC ludzie nie odwrócili się od tej linii, którą lecieli porywacze, tylko od transportu lotniczego w całości. Po aferze w łódzkim pogotowiu spadło zaufanie nie do jednego ZOZu, ale służby zdrowia ogólnie. Niedawny wypadek we Francji obniżył zainteresowanie turystyką nie tylko w firmie, która wysłała feralny autokar, ale w całej Polsce.

Afera Constaru na przykład, nie uwazasz, że mogła to byc działalnośc konkurencji, która dała sygnał do gazety?

Nie sądzę. Skąd konkurencja miałaby o tym wiedzieć ? Stawiałbym bardziej na niedocenianych, nisko opłacanych pracowników.

fakt, że późniejsze oświadczenie przedstawicieli Constaru wmurowało mnie w ziemię - wyszli z tego z klasą, choć chyba już raczej nie odzyskali pozycji na rynku.

Były 3 etapy. Najpierw "klasyka gatunku", czyli: nic sie nie działo, film jest fotomontażem, proszę wyjść, odmawiamy komentarza.

Później, jak ludzie przestali kupować, była seria kuriozalnych zagrań. Najpierw próba sprzedaży produktów pod innym szyldem (co ludzie odkryli), później chyba lokalny "miszcz" od wizerunku przeczytał książkę o ocieplaniu wizerunku, bo nagłosnili medialnie fakt posłania w darach sporej ilości mięsa i wędlin najbiedniejszym na Górny Śląsk. Ci ostatni oczywiście podejrzewali, że próbuje im się wcisnąć te "odświeżone" produkty, więc dalej było słabo

W ostatnim etapie (chyba po zmianie agencji PR) zaczęli nagłaśniać, że są "najczęściej kontrolowanym zakładem w Polsce" i ostro informowali o wysokiej liczbie badań jakościowych, jakie przechodzą ich produkty. W tej chwili AFAIK są już wyżej, niż byli przed kryzysem.

hmmm... chyba raczej nie...

Kiedyś robili konferencję prasową, krytykującą działania PiS, niemal codziennie. Teraz już chyba "tylko" raz na tydzień, więc coś się zmienia.
a zaobserwowałeś przy cenach w Kauflandzie, Tesco tabliczki z podpisem "Najniższa cena - jeśli u konkurencji zapłacisz mniej - zwrócimy różnicę w cenie!!!" automatycznie nasuwa sie stwierdzenie: u konkurencji jest drozej - kup tutaj, a jak znajdziesz gdzies taniej to my ci jeszcze doplacimy!!!
Lub nawet ostanio reklama banku - Pan Bogdan, który zwróci ci różnicę jeśli w innym banku otrzymasz wyższe oprocentowanie konta.

Czy silne marki muszą tak robić ? Czy ludzie chętnie kupują produkty słabych marek ?
Wiem, to właściwie tylko reklama ale moim zdaniem to już swiadczy o polityce firmy.

Powiedziałbym, że raczej o braku tej polityki. To nie jest problem sprzedawać taniej od konkurencji. Cytując Fleischera:"By zaistnieć i przetrwać na rynku, nie wystarcza juz sam produkt, tym bardziej, że produkty konkurencji są zarówno technologicznie jak i jakościowo ekwiwalentne. Reprezentująca produkt organizacja może i musi odróżniać się emocjonalnie i kognitywnie od innych organizacji, być w stanie wywołać odpowiednie (zaprojektowane) nastawienie klientów do siebie oraz swoich produktów("zdobyć serca klientów")". Możesz sprzedawać produkt dowolnie drogo, grunt, żeby wizerunek Twojej marki swoją atrakcyjnością uzasadniał tę cenę.
co do samochodów - Volkswagen w 1999r.reklamował nowego transportera, reklama brzmiała mniej więcej: "Pierwsza generacja transportera stał się wzorcem nowoczesnego transportu, dzis transporter to najbardziej pożądany samochód w swojej klasie."
co mozna odczytac jako: To MY jako pierwsi zapoczatkowalismy nowoczesny transport, to MY produkujemy w tej chwili samochód, który pożądaja miliony ludzi.

I to jest super rozwiązanie. Mówi o nich, o tym co oni Ci dają. Możesz sprawdzić, czy konkurencja ma Ci równie dużo do zaoferowania, ale oni tego nie sugerują. Zresztą, nawet w pedagogice radzi się, aby nie komunikować przez "Ty", tylko przez "ja,my". Jest to znacznie bardziej skuteczne, mimo pozornie mniejszego wpływu perswazyjnego.

Zgadzam sie z Tobą, że nie powinno to mieć miejsca, ale nie zmienia to faktu, że mamy niestety do czynienia także z osobami kształtującymi wizerunek swojej firmy/osoby kosztem naszej firmy/osoby.

Nie odpowiedziałaś na pytanie. Skoro PR to część CI, a jako taka musi być planowana na lata, być ściśle badana i przestrzegana, to czy jednorazowy wyskok w stylu rewelacji szafy Lesiaka może się kwalifikować jako działanie PR ? Jeśli tak, to wynikałoby z tego, że szukanie haków na konkurencję jest jedną z podwalin tożsamości firmy/organizacji. Idąc dalej tym tropem, po zlikwidowaniu konkurencji, lub znacznym oslabieniu jej pozycji, organziacja taka nie miałaby już po co istnieć....

>Są etyczni PRowcy (i na szczęście jet ich więcej) ale są także ci nieetyczni, którzy kształtując pozytywny
wizerunek firmy/osoby wykorzystują do tego metody nieetyczne, co nie zmienia faktu, że nadal zajmują się PR z gorszym bądź lepszym (niestety) skutkiem...

Widzę to inaczej. PR to PR, definicji mogę podać kilkadziesiąt, w żadnej z nich nie znajduje się nic, co pozwoliłoby na uznanie funkcjonowania "czarnego" odłamu. Wspólne (a i to nie do końca) są jedynie narzędzia, ale co z tego ? Nożem można przygotować wspaniałe danie, można też zabić człowieka. Nie jest to chyba jednak wystarczający powód, aby kucharza z "Wierzynka" nazywać nożownikiem, a Kubę Rozpruwacza kucharzem.Jan Czerniawski edytował(a) ten post dnia 05.08.07 o godzinie 16:52
Patrycja Leciej

Patrycja Leciej filozof, specjalista
komunikacji
interpersonalnej,
Centru...

Temat: badania "CZARNY PR"

zauwazyles ze nasze posty sa coraz dluzsze?...

a dlaczego nie liczyles specjalnie na merytoryczna dyskusje?
ja od poczatku liczylam ; )
mamy odmienne zdania na temat czarnego PR, co stwarza doskonałą sytuację do wymiany poglądów.
nie będę na razie kontrargumentować bo wyjeżdżam na urlop i zmykam odpoczywać.
ustosunkuję się tylko do tego:
Ale te spoty nie są częścią kampanii PR. PO pokazuje mi, że PiS mnie okłamał. OK, fajnie, ale to działanie nie na rzecz PO, tylko "anty" PiS. Działania PR są "pro" i na życzenie tego, kogo dotyczą, stąd obsmarowywanie konkurencji PRem nie jest.
- to nie jest obsmarowywanie jak juz wczesniej probowalam ci zaznaczyc, tylko ujawnianie faktów. Jak sam wczesniej napisales - "PO pokazuje mi, że PIS mnie oklamal", zostały podane liczby, dowody na istnienie matactw w tej danej partii (wszelkie artykuły np. w Newsweek, Wprost, Polityce), wiec nie jest to zwyklym obsmarowaniem w stylu: a PO to kradna!
Poza tym kampanię prowadzą także PRowcy, zazwyczaj jako doradcy liderów partii ale również mający wpływ na politykę prowadzenia kampanii.
Chcialam ci nakreslic w tych wszystkich dlugasnych postach, ze czarny PR to nie klamstwo, oczernianie (bo to jest nazwane juz w kodeksie) ale swiadomym wychwytywaniem i ujawnianiem otwartym badz w tajemnicy slabych punktow konkurencji, po to aby pokazac swoja "dobra twarz" jako tego kto taki nie jest a pokazuje prawde jaka sie dzieje na konkretnym podlozu ( czy to w polityce czy w firmie). jest to dzialanie krotkoterminowe jesli chodzi o zyski ale moze byc dlugofalowe jesli firma/osoba/partia przyjmie taka polityke i nie zuwazy wplywu na wizerunek. Po czarnym PR wizerunek poprawia sie na krotka chwile, po czym znow trzeba szukac kolejnej ofiary, ktora nalezy podkopac.
moze faktycznie nalezy zmienic nazwe na antyPR.

pozdrowieniapatrycja leciej edytował(a) ten post dnia 11.08.07 o godzinie 13:23



Wyślij zaproszenie do